lucre 17.05.05, 18:34 Nie ma rasowych psów bez rodowodu. Tak jak nie ma większej połowy, ciemnej bieli i jasnej czerni. Te dwa określenia się wykluczają. Albo pies ma rodowód, albo jest nierasowy. Inaczej się nie da. Odpowiedz Link Obserwuj wątek Podgląd Opublikuj
szama1 Re: Niech ktoś wreszcie powie to wyraźnie: 17.05.05, 21:04 nie zgadzam się. są psy rasowe bez rodowodu. stwierdzenie, że pies bez rodowodu nie jest rasowy, jest bezsensowne. a co z psami co mają metryki? teoretycznie nie mają rodowodu. Odpowiedz Link
prelka Re: Niech ktoś wreszcie powie to wyraźnie: 18.05.05, 18:37 Psy bez metryk to poprostu kundle. Odpowiedz Link
lucre Re: Niech ktoś wreszcie powie to wyraźnie: 18.05.05, 18:50 OK, uściślam - bez metryki, teoretycznie mozna nie wyrobić rodowodu rasowemu psu. Odpowiedz Link
marlenkamc Re: Niech ktoś wreszcie powie to wyraźnie: 23.08.05, 10:44 Oczywiście zgadzam się pies bez rodowodu nie jest psem rasowym. Odpowiedz Link
pserek Re: Niech ktoś wreszcie powie to wyraźnie: 24.08.05, 09:50 Oj, nie bardzo. Wyobraź sobie sytuację, gdy dwa jak najbardziej rodowodowe psy tej samej rasy (a ściślej pies i suka) sobie pofolgują na boku. Bez wiedzy właściciela jednego z nich. Nie zgłasza tego do Związku Kynologicznego, bo nie wie kto jest ojcem... Ale psiaki mogą wyjść bardzo ładne i jak najbardziej rasowe. Odpowiedz Link
ainahd1 Re: Niech ktoś wreszcie powie to wyraźnie: 11.10.05, 15:57 jeśli pies ma metrykę,to ma rodowód,bo niby dlaczego miałby nie mieć.Metrykę wydaje zwiazek kynologiczny i na tej podstawie występuje się o rodowód. Odpowiedz Link
szama1 Re: Niech ktoś wreszcie powie to wyraźnie: 19.05.05, 13:19 są dwa sposoby patrzenia na ten temat. jeden to zwykły i tu uważam , że są psy rasowe bezrodowodowe. i strona prawna, gdzie są tylko psy z rodowodami i psy nierasowe. Odpowiedz Link
wardaczek Re: Niech ktoś wreszcie powie to wyraźnie: 02.07.05, 21:30 Nie m psow rasowych bez rodowodu! bo skoro jamnik na przyklad nie ma rodowodu to znaczy ze nie ma udokumentowanego pochodzenia, czyli jego babcia mogla byc nie wiem powiedzmy yorkiem! i to jest wg was pies rasowy??? bo wedlug mnie nie!!! Jest jakis powod dla ktorego pies nie ma rodowodu i rzadko jest to czynnik ktory ktos tu przytoczyl "ze sie nie chcialo odebrac rodowodu". Bzdura skoro sie nie chcialo rodowodu odebrac to jaka gawrancja ze chcialo sie prawidlowo odchowac szczenieta, wykarmic itd Odpowiedz Link
szama1 Re: Niech ktoś wreszcie powie to wyraźnie: 03.07.05, 12:19 nie zgadzam się z tym. tak się składa, że mam rasowego psa, ale bez rodowodu. i są psy rasowe bez rodowodu. a jeżeli ktoś chciałby mi udowodnić, że mój pies nie jest rasowy, bo nie ma rodowodu, to dopiszę jescze, że w każdej chwili mogę mieć rodowód, tylko nie potrzebuję go, bo nie chodzę z psem na wystawy. Odpowiedz Link
amelia42 Re: Niech ktoś wreszcie powie to wyraźnie: 03.07.05, 13:29 hehehe, to właśnie "lubię" w ludziach nieuświadomionych... "Nie mam rodowodu bo nie chcę go mieć"... a co? w czym ci ten rodowód przeszkadza??? Na wystawy jeźdźić nie musisz. Ja mam psa RASOWEGO(czyt. z rodowodem/metryką) i na wystawy nie jeżdżę. Dla mnie jedynym dokumentem stwierdzającym rasowość danego psa jest METRYKA a nie zapewnienia że "pies jest rasowy bo po rodowodowych rodzicach"! Odpowiedz Link
deedee93 Re: Niech ktoś wreszcie powie to wyraźnie: 12.07.05, 21:29 Ale nie apominaj, że rodowód kosztuje :) . Gdyby nie były to rasowe psy jak mówiłeś krzyżówka np. yorka z jamnorem to napewno nie wyszły by wszystkie takie same szczeniaki. I są psy rasowe bez rodowodu, a jeżeli ktoś nie jeździ na wystawy to po co mu ten rodowód???? Odpowiedz Link
mt69 Re: Niech ktoś wreszcie powie to wyraźnie: 24.08.05, 14:22 amelia42 napisała: > hehehe, to właśnie "lubię" w ludziach nieuświadomionych... > "Nie mam rodowodu bo nie chcę go mieć"... a co? w czym ci ten rodowód > przeszkadza??? Na wystawy jeźdźić nie musisz. Ja mam psa RASOWEGO(czyt. z > rodowodem/metryką) i na wystawy nie jeżdżę. Dla mnie jedynym dokumentem > stwierdzającym rasowość danego psa jest METRYKA a nie zapewnienia że "pies jest > > rasowy bo po rodowodowych rodzicach"! piszesz bzdury i pomyliły Ci się pojęcia: metryka z rodowodem. Metryke się dostaje przy zakupie psa w zarejestrowanej hodowli, a rodoów KUPUJE W Związku Kynealogicznym. Pies z metryką jest psem rasowym choć nie ma rodowodu. Odpowiedz Link
mmk9 Re: Niech ktoś wreszcie powie to wyraźnie: 03.07.05, 15:53 Jesli pies ma metrykę, to jest to rownoznaczne z prawem do rodowodu. Rzeczywiście, nie przestanie być rasowy, jeśli wlaściciel nie wystąpi o rodowód. Ale jeśli nie ma metryki, to nic już nie mozna miec, ani "w każdej chwili" ani za jakiś czas. Odpowiedz Link
szama1 Re: Niech ktoś wreszcie powie to wyraźnie: 03.07.05, 16:28 owszem można. dlatego bez rodowodu jest pies, bo razem z papierami był droższy. wiem doskonale jakie ma pochodzenie i rodowód mogę mieć w każdej chwili. Odpowiedz Link
comma Re: Niech ktoś wreszcie powie to wyraźnie: 03.07.05, 17:03 Oczywiscie, ze pies rasowy, to pies z rodowodem. To przeciez tak oczywiste, jak dzien i noc. Odpowiedz Link
comma Re: Niech ktoś wreszcie powie to wyraźnie: 03.07.05, 17:09 pozyteczna stronka dla tych, którzy maja watpliwosci republika.pl/rodowody/rodowod.html Odpowiedz Link
mt69 Re: Niech ktoś wreszcie powie to wyraźnie: 24.08.05, 14:27 comma napisała: > pozyteczna stronka dla tych, którzy maja watpliwosci > republika.pl/rodowody/rodowod.html Pod tym adresem jest swietnie opisana teoria, co czesto ni jak ma się do praktyki Odpowiedz Link
amelia42 Re: Niech ktoś wreszcie powie to wyraźnie: 03.07.05, 22:12 taaa, jasne... kiedyś, za dawnych lat moja biedna, nieuświadomiona ciotka kupiła kundla za jakieś grosze od kobiety, która stwierdziła że jeśli ciotka chce rodowód to może go jej wypisać w każdej chwili... Tobie szama pewnie też mogą go wypisać choćby dziś, co?? hehehehehe Odpowiedz Link
mmk9 Re: Niech ktoś wreszcie powie to wyraźnie: 04.07.05, 08:20 To znaczy, ze hodowca dal ci psa, a metryke zostawił w szufladzie ? A jak wrocisz i dopłacisz, to ci ją da ? A jeśli nie wrócisz, to on te metryke sprzeda z innym szczeniakiem ? Ojojoj... Odpowiedz Link
tereska121 Re: Niech ktoś wreszcie powie to wyraźnie: 07.07.05, 14:07 To właściwie jak to wyglada w moim przypadku kiedy moj piesek nie posiada rodowodu ale znam jego rodziców oraz dziadkow wszystkie psy z rodowodami championy polski i europy, psy czystej krwi niestety moj piesek to wpadka, powiazania genetyczne to juz nic z tego nie rozumiem krewni mojego psa napewno nie maja powiazan z jamnikami, pudlami it. jej rodzice sa czystej krwi tylko poprostu ojciec pokryl corke geny zmieszane ale krew czysta to co ja tez mam kundelka czy jak? Odpowiedz Link
gosienka70 szama1... 30.08.05, 13:38 Poświęć z 10 min. i poczytaj troszeczkę regulamin Zw. Kynologicznego. Niewiele będzie Cię to kosztowało, a korzyść taka, że przestaniesz się ośmieszać. Odpowiedz Link
sambarella Re: Niech ktoś wreszcie powie to wyraźnie: 23.08.05, 00:12 No właśnie sęk w tym,że jeśli hodowca nie wyrobił metryczek, lub inaczej nie odbył się przegląd miotu w chwili gdy szczenieta miały 6 tygodni (czasami może się zdarzyc,że więcej, ale rzadko, poniewaz w chwili przegladu miotu kierownik sekcji - lub hodowca tatuuje szczenieta - później byłoby już trudno to zrobic)- na metryczki nie ma juz szans. W zwiazku z tym jesli nie masz metryczki w chwili zakupu szczeniecia, to później już nic nie da się zrobic. I te stwierdzenia wielu hodowców, że szczenięta sa po RODOWODOWYCH rodzicach, tylko ich "nie kręcą" wystawy/nie mieli czasy , bo rozwodzili sie/ bo brak pieniędzy/bo suczka plochliwa/ niepotrzebne skreslic.... hahahahahah... Gdyby były po takich jak trzeba rodzicach pojechałby ten quasi-hodowca na kilka wystaw, wyrobił trzy oceny bdb- minimum, bo moga byc to tez oceny doskonałe ( wyłącznie w przypadku psa) dodatkowo w zalezności od rasy badanie na dysplazję i/lub testy psychiczne i/lub IPO i po sprawie.Przewaznie nie trzeba nic ponad oceny - a więc zaliczenie z suką TRZECH wystaw - no większej ilości jeżeli jest koszmarnie brzydka;) Z zaliczeniem hodowlanki naprawdę w tym kraju nie ma żadnego problemu. Ale nie. Taki hodowca, potem wciska "kity" po jakich to on rodzicach nie ma tych szczeniat. TAKIE DZIAŁANIE TO JEST PRAWIE PLAGIAT!!!!!!! Ktoś kiedys dbał o czystość rasy, a później ktos inny z tego korzysta i jeszcze czesto w żywe oczy kłamie. A później te żale nabitych w butelke klientow, którzy opowiadaja historie pt. szczenię West Highland White Terriera ma krotki włos.......a na pytanie czy maja psa z metryka odpowiadają:"Ależ tak!" Nie oszukujmy sie, jest owszem grupa osób, które mają suczke bez papierów raz ja pokryją - tak dla zabawy trochę - i dbaja o te szczenięta, bo to jest dla nich frajda. Ale ta reszta.. kasa, kasa, kasa i w oczach dwie zlotówki.....Krycie suki dwa razy w roku - w ZK zakazane, warunki koszmarne, niedożywione, nie zaszcze pione, odrobaczenie? A po co.haha... niech się frajer, który kupił RASOWE SZCZENIĘ za 300 zł dalej sam martwi..... A to,że potem pies s.....ra robakami, umiera po tygodniu, czy dwóch...to juz szczegół to oczywiście najczarniejszy scenariusz. No i jeszcze po stracie szczenięcia próby interwencji przez ZK, jaki to hodowca był , jakie warunki...Hodowca - prawdziwy hodowca - który wie jak trudno doczekac się ładnego szczeniaka, jakie to sa koszty dba o wiele , wiele bardziej o swoje małe, niż ten kto tylko kryje dla kasy. TAK SIĘ AKURAT SKŁADA,ŻE ZA TE WARUNKI ODPOWIADACIE WY MIŁOŚNICY SZCZENIAT ZA 300 ZŁ BEZ PAPIERÓW!!!!!! Oczywiście, w każdej dziedzinie znajda się czarne owce - i hodowle, ktore maja szczenięta z metrykami, ale których bym nigdy nikomu nie poleciła, ale to już temat na odrebną dyskusje... Nikt nie jest w stanie odchowac miotu tak jak trzeba czyli : dobrze karmic, szczepic , odrobaczac jak później sprzedaje małe za grosze - no chyba,ze karmi je chlebem rozmoczonym w wodzie;). A tak się akurat sklada,że te pierwsze miesiące zycia szczenięcia są najwazniejsze. To decyduje bardzo czesto w okresie późniejszym o zdrowiu i wyglądzie malucha, i NIE DA SIĘ TEGO JUŻ NADROBIC. Pozdrawiam miłośników kupowania psów na bazarkach - psow RASOWYCH oczywiscie,a jakże ;) szama1 napisała: > nie zgadzam się z tym. tak się składa, że mam rasowego psa, ale bez rodowodu. i > > są psy rasowe bez rodowodu. a jeżeli ktoś chciałby mi udowodnić, że mój pies > nie jest rasowy, bo nie ma rodowodu, to dopiszę jescze, że w każdej chwili mogę > > mieć rodowód, tylko nie potrzebuję go, bo nie chodzę z psem na wystawy. Odpowiedz Link
corokia Re: Niech ktoś wreszcie powie to wyraźnie: 26.09.05, 17:48 A ma metrykę ? bez metryki nie wyrobisz mu rodowodu!! Odpowiedz Link
watanabe.miharu Można patrzeć na 2 sposoby 26.09.05, 11:57 szama1 napisała: > są dwa sposoby patrzenia na ten temat. jeden to zwykły i tu uważam , że są psy > rasowe bezrodowodowe. i strona prawna, gdzie są tylko psy z rodowodami i psy > nierasowe. Świetne podsumowanie. Zgadzam się z Tobą całkowicie. Oficjalnie, wg prawa są tylko psy z rodowodem (a więc rasowe) albo nierasowe. Jednak potocznie można mówić o psach rasowych bezrodowodowych. Chyba trzeba być bowiem niespełna rozumu, by wierzyć, że karteczka papieru zmienia coś w kodzie genetycznym psa (a tylko to przecież świadczy o tym, iż pies jest rasowy). I tak - dwutorowo - najlepiej podchodzić do kwestii. Pozdrawiam wszystkich - i tych z "rasowymi" i tych, którzy "nie potrzebują rodowodu";) Dla jasności - mój pies jest w wersji full wypas;)) - ma rodowód, i nawet był na kilku wystawach. Mimo tego nie zionę nienawiścią ku ludziom twierdzącym, iż ich pies, nie mający rodowodu, jest rasowy:P Odpowiedz Link
vinca Re: Niech ktoś wreszcie powie to wyraźnie: 03.07.05, 21:58 Ja jeszcze nie mam psa ale mieć będę i tylko i wyłącznie z rodowodem. Co to za pies rasowy bez rodowodu?;-DD Skąd niby inaczej mozna mieć pewność kim była babcia naszego szczeniaka? Sorry ale pies rasowy bez rodowodu to zwykły (choćby najukochańszy ale jednak) kundelek - to wszystko. Odpowiedz Link
corokia Re: Niech ktoś wreszcie powie to wyraźnie: 26.09.05, 18:06 nie mam sił!!!!!!!!!!!!!!ludzie! nie musi mieć rodowodu zeby był rasowy wystarczy metryka i na podstawie własnie metryki "wyrabia" sie rodowód jeżeli chcesz miec psinę "dla siebie"i nie chcesz jej rozmnażać ani pokazywać to po co rodowód? żeby był w szufladzie? Odpowiedz Link
urszula64 Re: Niech ktoś wreszcie powie to wyraźnie: 28.06.06, 16:45 ale chodzi właśnie o ta metrykę. te pieski po 300 zł nie mają ich a i tak upieracie się, że to pies rasowy ! bez metryki! mam szczeniaka, któremu jeszcze nie wyrobiłam rodowodu, ale zrobię to, czy zatem mam mówić, że to kundel? nie chodzi o metrykę, pies z metryką jest rasowy,ten bez niej NIE Odpowiedz Link
szama1 Re: Niech ktoś wreszcie powie to wyraźnie: 04.07.05, 13:06 dobra, nie będę się więcej wypowiadać, bo widzę, że wszyscy są mądrzejsi od hodowcy Odpowiedz Link
mmk9 do szamy 05.07.05, 08:55 Cala bieda w tym, że hodowcy byle czego są wciąż mądrzejsi od swoich klientow. Może dzieki takim wątkom jak ten choć parę osób przejrzy na oczy. Odpowiedz Link
comma Znam osobiście kilku poważnych hodowców 05.07.05, 13:21 I wiem doskonale, że NIGDY nie sprzedają szczeniaków bez rodowodu. Nawet jeśli taniej sprzedają szczenięta niehodowlane (na przykład długowłosego corgi - po wzorcowych i nagradzanych na wystawach rodzicach). Każdy twierdzi, że jeśli ktoś oferuje "rasowego" psiaka bez rodowodu - to kryje się za tym po prostu szwindel. Szkoda, że działające w Polsce organizacje kynologiczne nie mają dostatecznego wpływu na ustawodawstwo - by zrobić porządek z pseudohodowcami, pokątnymi rozmnażaczami żerującymi na ludzkiej naiwności (lub też chciwości i snobizmie) i nieszczęściu zwierząt. Odpowiedz Link
ishtar Re: Znam osobiście kilku poważnych hodowców 07.07.05, 13:25 To chyba nie zupełnie tak. Załóżmy, że kupiliśmy psa i sukę (oba z metryką, przodkowie udokumentowani, wyrobiliśmy im rodowód). Z przyczyn rozmaitych nie wystawialiśmy obu lub jednego z psów - w związku z czym nie mają uprawnień na sukę lub psa hodowlanego. Ale rozmnożyliśmy je. W tym momencie mamy szczenięta po: rodowodowej suce i rodowodowym psem - więc przodkowie znani wiele pokoleń w tył, ale nie dostaniemy dla nich metryk, bo oboje bądź jedno z rodziców nie ma uprawnień hodowlanych. Teoretycznie wg. prawa mamy mieszańca, ale praktycznie - znając przodków - wiemy, że szczenię trzyma się wymogów rasy i generalnie wiadomo co z niego wyrośnie. Odpowiedz Link
b-beagle Re: Znam osobiście kilku poważnych hodowców 07.07.05, 15:59 I tak i nie bo może rodzice nie wyrośli na hodowlanych przedstawicieli swojej rasy.Po to są organizowane wystawy aby tam móc skonfrontować swojego psa z innymi.Czasami zdarza się ,że pies ma zły zgryz co zupełnie dyskwalifikuje go jako psa hodowlanego.Takiego psa nie można rozmnażać! Może mieć też inne wady np dysplazje co często dotyka przedstawicieli dużych ras itd.itd itd Odpowiedz Link
uzo.borewicz Re: Znam osobiście kilku poważnych hodowców 07.07.05, 20:49 ja mam setera irlandzkiego po takich przodkach, że kynolodzy na baczność stają przed moim psem... poza tym sam pies też jest wyjątkowo piękny i to nie moja opinia, a kynologów :) pies ma metrykę, ma tatuaż, wystarczy podjechać do związku, ale mi się nie chce... bo mi to do niczego nie jest potrzebne... NIE MAM RODOWODU w sensie papierka... ale to nie znaczy, że mój pies jest nierasowy... moim zdaniem głupio się upieracie :) snobizm? czy mania wyższości?! Odpowiedz Link
comma Re: Znam osobiście kilku poważnych hodowców 07.07.05, 21:15 Proponuję zapoznanie się ze stroną, do której link podaję parę postów wyżej. Tam jest dokładnie wyjaśnione o co chodzi. Prostym i jasnym językiem. Odpowiedz Link
uzo.borewicz Re: Znam osobiście kilku poważnych hodowców 07.07.05, 21:50 przeczytałem bardzo uważnie, nic z tego nie wynika, co miałoby znaczenie dla twierdzenia, że pies, którego właściciel nie odebral rodowodu, nie jest rasowy. pies rasowy to taki, który ma prawo do rodowodu, rodowód, jest tylko pisemnym potwierdzeniem, że pies jest rasowy :) rasa (fr. race z wł. razza) 1. zool. grupa zwierząt w obrębie jednego gatunku, wykazująca cechy wspólne istotne dla odróżnienia jej od innych zwierząt tego gatunku; także grupa zwierząt hodowlanych tego samego gatunku, powstała w wyniku działalności człowieka mającej na celu uzyskanie określonych cech użytkowych i pokrojowych zwierząt, które będą dziedziczone przez potomstwo. jest tu gdzieś słowo rodowód?! kontynuując... masz rodowód eksportowy swojego psa? nie? czyli za granicą jest kundlem?! tak?! Regulamin Hodowli Psów Rasowych Par. 20 1. (...) 2. Rodowody psów wpisanych do Polskiej Księgi Rodowodowej (PKR) są podstawą do zarejestrowania psa wyłącznie na terenie RP. par. 16 tego samego Regulaminu 2. Hodowca ma obowiązek: j. wydawać nabywcom szczenięta po ukończeniu 7 tygodnia życia wraz z metrykami ( wzór - zał. nr 6 ) i książeczkami zdrowia. Czy to znaczy, że sprzedaje kundelki?! nie!! sprzedaje psy rasowe, a czy właściciel odbierze rodowód, czy nie, to nie ma znaczenia... Metryka jest wystarczającym świadectwem... i to są psy rasowe, jeszcze bez rodowodu, być może na zawsze bez rodowodu, bo dla niektórych rodowód to tylko zbędny papierek... Odpowiedz Link
comma Re: Znam osobiście kilku poważnych hodowców 07.07.05, 22:08 Ja akurat - tak się składa - aktualnie mam kundliczkę. Tak w kraju, jak i za granicą jest kundliczką. :-))) Ale jak bym chciała mieć psa RASOWEGO - to napewno nie byłby to potomek - choćby najpiękniejszego psa "rasowego bez rodowodu/metryki". A gdybym zamierzała mojego rasowego psa rozmnażać - to oczywiście zadbałabym o uprawnienia hodowlane. W przeciwnym razie oczywiście bym tego nie robiła. Mój nieodżałowany Polski Owczare Nizinny miał rodowód, miał też wspaniały "eksterier" ale ponieważ go nie wystawiałam, nie miał uprawnień hodowlanych. Więc było oczywiste, że nie będę go rozmnażać. I tyle. Odpowiedz Link
uzo.borewicz Re: Znam osobiście kilku poważnych hodowców 07.07.05, 22:16 comma napisała: > Ale jak bym chciała mieć psa RASOWEGO - to > napewno nie byłby to potomek - choćby najpiękniejszego psa "rasowego bez > rodowodu/metryki". ja nie mówię o potomkach psów bez rodowodu, ja mówię o psach bez rodowodu po potomkach z rodowodem... Odpowiedz Link
uzo.borewicz Re: Znam osobiście kilku poważnych hodowców 07.07.05, 22:20 namieszałem... miało być, że: nie mówię o potomkach psów bez rodowodu, ja mówię o psach bez rodowodu po RODZICACH z rodowodem... Odpowiedz Link
comma Re: Znam osobiście kilku poważnych hodowców 07.07.05, 22:29 I wszystko fajnie. Rzecz w tym, że Twój pies może mieć rodowód (jeśli będziesz tego chciał, ale nie chcesz, więc nie ma) Nie wystawiałeś go, nie był oceniany i nie zamierzasz handlować jego potomstwem. No i w porządku. Nb. jak ja mówię, że moja suka jest kundliczką, też się niektórzy dziwią, a byli i tacy, którzy przekonywali mnie, że się mylę (m.in. mój weterynarz <lol>) Ale moja suka nie ma rodowodowych przodków, a ja snobem nie jestem :-))) Odpowiedz Link
tereska121 Re: A ja mam to gdzies 08.07.05, 12:00 Moj pies nie posiada rodowodu ale jest po championach ma czysta krew ale bede szczera nie interesuje mnie to zbytno, moj pies jest moim najwierniejszym przyjacielem i dlatego go mam nie zawiodl mnie a ja jego, nie mam ochoty na wystawy i na przechwalanie sie pieskiem i kolekcjonowanie medali dla własnej satysfakcji moja duma jest zato gorace i wierne serduszko i to mi wystarcza, reszta mnie nie interesuje moge nazwiac swojego pupilka briardem a nie mieszanka chomika ze szczurkiem mysle ze nie nalezą do przyjemnosci kazdego pieska wyjazdy po swiecie gdzie kazdy sie na niego gapi czy ogonek ma krzywo lub zabek w prawo. poprostu mam psa bo go kocham i moze byc nawet zezowaty krzywy lub kulawy mnie to nie przeszkadza. przynajmniej ja tak uwazam ale rozumiem ze sa tacy co maja inne zdanie i oczywiscie nie neguje kazdy ma prawo do tego. pozdrowionka Odpowiedz Link
comma Re: A ja mam to gdzies 08.07.05, 16:09 i Twoje prawo, tylko nie rozumiesz sensu wysilku hodowców, bez którego nie byloby briardów, seterów itp. Wystawy i porównywania, nie sluza kolekcjonowaniu medali lecz wyborowi psów najzdrowszych, najsilniejszych i najbardziej zrównowazonych oraz w najwyzszym stopniu posiadajacych cechy decydujace o RASIE - i przyznawania im uprawnien hodowlanych, dzieki czemu RASA moze byc kontynuowana. Jesli bylo ci obojetne jakiego masz psa, równie dobrze moglas wziac psia sierote ze schroniska. Odpowiedz Link
tereska121 Re: A ja mam to gdzies 11.07.05, 09:33 I pewnie bym wziela gdyby nie to ze moj maz postawil mnie przed faktem dokonanym i przyniosł psiaka do domu pozdrowionka Odpowiedz Link
uzo.borewicz Re: Znam osobiście kilku poważnych hodowców 07.07.05, 22:06 i dodam tu link, abyś mogła zobaczyć tego mojego kundla bez rodowodu. forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=631&w=25874304&a=26159523 pozdrawiam wszystkie rasowe kundle, Uzo Odpowiedz Link
comma A tu mój absolutnie nierasowy kundel :-) 07.07.05, 22:36 forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=631&w=17014048&a=17014048 forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=631&w=25456964 Wspaniałe jest to, że ma wszystkie pozytywne cechy pekińczyka i ani jednej negatywnej :-)))) Odpowiedz Link
uzo.borewicz Re: A tu mój absolutnie nierasowy kundel :-) 07.07.05, 22:37 ma piękne umaszczenie :) Odpowiedz Link
comma Re: A tu mój absolutnie nierasowy kundel :-) 07.07.05, 22:53 Dzięki :-) śmieszny z niej małpiszonek, a nad jej futrem trzeba się ciężko napracować (karma + kosmetyki + szczotkowanie) :-))) Odpowiedz Link
comma Re: Znam osobiście kilku poważnych hodowców 07.07.05, 22:50 Cudowny jest Twój pies :-) Ale mam wrażenie, że założyciel wątku miał na myśli bardzo paskudne i szkodliwe zjawisko handlu psami, rzekomo rasowymi, a w rzeczywistości o nieudokumentowanym pochodzeniu. Prowadzi to do niweczenia pracy hodowców, do trafiania nieodpowiednich psów w nieodpowiednie ręce i do najrozmaitszych zwierzęco-ludzkich tragedii. Dlatego właśnie warto uświadamiać ludzi, którzy z różnych powodów chcą mieć psa o określonych cechach psychofizycznych - rasowego, że takiego kupią tylko w dobrej hodowli. I że powinni przy zakupie otrzymać świadectwo pochodzenia psa - niezależnie od tego, czy chcą go wystawiać, czy nie. Odpowiedz Link
uzo.borewicz Re: Znam osobiście kilku poważnych hodowców 08.07.05, 10:04 zareagowałem tylko i wyłącznie ze względu na (chyba) szamę1, której musiało się zrobić bardzo przykro... no i uważam, że poglądy o psach bez rodowodu głoszone tutaj były zbyt radykalne :) Odpowiedz Link
b-beagle Re: Znam osobiście kilku poważnych hodowców 07.07.05, 21:19 To wszystko musi być jakoś uporządkowane.Pies rasowy z papierami hodowlanymi a więc taki co zaliczył co najmniej trzy wystawy i dostał co najmniej ocenę dobrą (suka), bardzo dobrą (pies).Tylko taki pies może być dopuszczony do rozrodu.To ,że nie chce ci się wyrobić mu papierów to twoja sprawa i nikt cię do tego przecież nie zmusza.Ale pomyśl co by się działo gdyby np.do prowadzenia samochodu wystarczyło własne przekonanie ,że się umie.To stanowczo za mało ,ktoś jescze musi jescze sprawdzić i potwierdzić te umiejętnośći.Tak samo jest z papierami psa.Ktoś musi go zobaczyć ocenić i dać na piśmie świadectwo ,że dany pies nie ma wad i spełnia wymogi stawiane dla danej rasy.Do tego służą wystawy.Inaczej hodowla nie miałaby najmniejszego sensu bo każdy robiłby sobie to co chce albo co mu jest wygodnie co na jedno wychodzi. Odpowiedz Link
uzo.borewicz Re: Znam osobiście kilku poważnych hodowców 07.07.05, 21:59 ja Cię rozumiem i nie sprzeczam się o to, jakie psy powinny mieć prawo do rozrodu... ja mówie tylko o szczeniakach z pięknych rodziców, którym odmawia się bycia rasowymi z powodu jednego świtka... jakbym mówił, że mam kundla, to przecież wszyscy dookoła, z sąsiadką kynolożką na przedzie, padliby ze śmiechu :) Odpowiedz Link
lucre Re: Znam osobiście kilku poważnych hodowców 08.07.05, 09:37 Szczeniak po dowolnie pieknych rodzicach jest... szczeniakiem po pięknych rodzicach. I tylko nim. Nie ma to nic wspólnego z rasą. A szczeniak średnio być może nam się podobający może mieć metrykę i dzięki temu jest rasowy. To chyba oczywiste. PS Też mam setera, tylko szkockiego! :-) Odpowiedz Link
uzo.borewicz Re: Znam osobiście kilku poważnych hodowców 08.07.05, 10:07 i tu sedno sprawy... metryka, a nie rofowód... wystawiłaś gdzieś zdjęcia swojego psiaka? rzuć linkiem! planuję kupić jeszcze w tym roku gordona :) Odpowiedz Link
lucre Re: Znam osobiście kilku poważnych hodowców 10.07.05, 12:12 Nie wystawiłąm, ale wystawię. :-) Polecam, przecudne psy. Odpowiedz Link
uzo.borewicz Re: Znam osobiście kilku poważnych hodowców 10.07.05, 13:46 daj znać :) czekam :) Odpowiedz Link
amelia42 Re: Znam osobiście kilku poważnych hodowców 08.07.05, 10:08 ja Ciebie nie rozumiem kompletnie... Nie chodzi tu o RODOWÓD tylko o METRYKĘ. Ja mam psa rasowego a to dlatego, że ma metrykę, rodowodu mu nie wyrobiłam jak do tej pory, co nie zmienia faktu że jest psem rasowym bo na podstawie tejże metryki mogę udokumentować jego pochodzenie. Oczywistym jest też fakt, że nie będzie używany do rozrodu jako reproduktor bo nie ma w tej chwili takich uprawnień. Czy to tak ciężko zrozumieć? A na jakiej to podstawie stwierdzasz że pies jest piękny i po pięknych rodzicach? Po to są wystawy, wzorzec, żeby można było to określić, czyż nie? Swoją drogą ciekawa jestem co to za irland i po jakich rodzicach... Odpowiedz Link
uzo.borewicz Re: Znam osobiście kilku poważnych hodowców 08.07.05, 11:16 nie wiem, do czego dążysz, ale proszę: ojciec: Ch.Pl. ARES-HERMES Mahoniowy Urok matka: Berta Adabar Mahoniowa Irlandia przydomek: M/2482 oba psy po wystawach i próbach polowych, wolne od dysplazji wyszedł z tego piękny pies, wg metryki: TANKRED Mahoniowa Irlandia, tatuaż 023H, pies został zatrzymany przez hodowcę i przeznaczony na reproduktora. W wieku 7 mies. trafił w moje ręce. Mam, widać, dar przekonywania... a ja cały czas mówię, że mertyka jest ważna, a nie odebrany lub nie rodowód. objechaliście tu babkę, która mówiła, że może w każdej chwili odebrać rodowód swojego psa (tak jak z resztą ja), nie mając pojęcia, o jakim psie mówicie. Jeśli ma metrykę, ma psa rasowego. ot cała intryga... Odpowiedz Link
amelia42 Re: Znam osobiście kilku poważnych hodowców 08.07.05, 17:02 Od razu muszę do czegoś dążyć;) Jako wieloletni miłośnik rasy chciałam się dowiedzieć co to za piękność, ot co. Odpowiedz Link
uzo.borewicz Re: Znam osobiście kilku poważnych hodowców 08.07.05, 18:41 aaaa... przepraszam :) i dzięki w imieniu psiaka... :D Odpowiedz Link
amelia42 Re: Znam osobiście kilku poważnych hodowców 08.07.05, 10:20 Na baczność powiadasz... a cóż to takiego jest kynolog? znam tylu kynologów z bożej łaski którzy pojęcia o psach mają tyle co z kolorowych książeczek dla dzieci... wzorzec- to jest podstawa, trzeba w danej rasie "siedzieć" przez wiele, wiele lat żeby móc określić czy pies jest faktycznie piękny, bo to że ma wybitnych przodków wcale nie znaczy że sam jest wybitny. A na temat seterów akurat tak się składa że mogę podyskutować... Odpowiedz Link
b-beagle Re: to były posty do uzo.borewicz:) 08.07.05, 14:33 Niestety nie dopełniłeś formalności i póki tego nie zrobisz formalnie twój pies jest zwykłym psem.Ale ty uparty jesteś. Odpowiedz Link
uzo.borewicz Re: to były posty do uzo.borewicz:) 08.07.05, 15:52 jak dopełnię, też będzie zwykły... tylko z jednym papierkiem więcej :) Odpowiedz Link
b-beagle Re: to były posty do uzo.borewicz:) 08.07.05, 16:27 No i o to chodzi.Człowiek bez aktu urodzenia nie istnieje. Tak samo jest z psem rasowym. Odpowiedz Link
uzo.borewicz Re: to były posty do uzo.borewicz:) 08.07.05, 18:49 porównanie nie na miejscu, aktem urodzenia jest metryka :) również u psa... nie rodowód... metryki dostają psy rasowe. brak rodowodu nie wyklucza więc posiadania psa rasowego. wyklucza jedynie jego uczestnictwo w wystawach i możliwość posiadania potomstwa, które otrzymałoby metryki, a co za tym idzie rodowód. Odpowiedz Link
agata7w Re: to były posty do uzo.borewicz:) 23.08.05, 15:13 Witam, Do uzo.borewicz: Twój pies jest rasowy, bo posiada metrykę, a co za tym idzie, prawa do rodowodu. Natomiast (z Twojej winy, bo nie odebrałeś rodowodu) póki co, nie spełnia pewnych wymogów i nie ma wartości hodowlanej, a szkoda bo to piękny zwierzak. Pomyślałeś kiedyś, że mogłeś zrobić coś dobrego dla tej rasy i użyczyć go jako reproduktora? Przyczyniłbyś się do rozwoju rasy, którą przecież lubisz :) Odpowiedz Link
anulcik do: uzo.borewicz 24.09.05, 10:18 uzo.borewicz napisał: > pies ma metrykę, ma tatuaż, wystarczy podjechać do związku, ale mi się nie > chce... bo mi to do niczego nie jest potrzebne... Przecież jak ma metryke to jest rasowy!!! Tylko nie hodowlany. Odpowiedz Link
szadoka Re: Znam osobiście kilku poważnych hodowców 29.06.06, 15:49 Przeciez tu nie chodzi o sytuacje opisana przez Ciebie. Chodzi o pieski "po rodowodowych rodzicach, zdjecia do wgladu". Bez metryki. Bo pseudohodowca metryki Ci nie wystawi. A bez niej chocbys pekl rodowodu nie dostaniesz jak nagle Ci sie uwidzi zdobywac zlote medale na wystawach. Hodowla polega na wydobywaniu najlepszych cech danej rasy a nie na produkowaniu szczeniat przez kojarzenie rodowodowych psow. Gdyby tak bylo mozna byloby krzyzowac np matke i syna (oba psy z rodowodem) tylko ciekawe co by z takiego kazirodczego zwiazku wyszlo... Odpowiedz Link
paenka Re: Znam osobiście kilku poważnych hodowców 10.07.06, 11:42 Tylko zeby nie bylo ze jestem zaprodukowaniem pieskow rasowych po rodowodowych rodzicach bez metryki itp itd. Szadoka...Bywa i tak ze kojarzy sie syna z matka by wydobyc jakies tam cechy. Nie odpowiem ci w tym temacie konkretnie bo sie nie znam ale wiem ze tak sie dzieje. Druga sprawa to to ze obecnie duza wiekszosc "hodowli" z papierami hoduje pieski dla kasy a nie by wydobyc najlepsze cechy rasy. Najczesciej dzieje sie tak z rasami popularnymi bardzo. Najprosztrze przyklady -> owczarek niemiecki, co rusz widze jakiegos owczarka podobno z papierami ktory po prostu jest brzydki, nie ma cech typowych dla rasy. Ostatno ofiarami padaja Labradory i Goldeny, co chwila na ulicy widze psy albo z popodkrecanymi ogonkami ale karykaturalnie male, z niedopowiednim umaszczeniem itp. Odpowiedz Link
leonbergery Re: Znam osobiście kilku poważnych hodowców 08.08.06, 14:54 Oczywiście, że tak jest! Kupujesz psa z papierami za 2.000 zł i co.... Po roku okazuję się, że wcale nie jest tym wyrośniętym pięknym psem za którego zapłaciliśmy, i co...? A tak dla uściślenia to wszystkie psy są kundlami!!!! Każda niby rasa pochodzi z mieszanki innych ras! Rodzą się psy podobne, ale teoretycznie to tylko wilki, hieny itp. mają czystą krew i to są prawdziwe rasy. Żadne mieszanki. Dlatego nie wiem o co w tym temacie konkretnie chodzi? Pies to pies, czy niby rasowy, czy po prostu kundelek - to nieważne. łudzie wymyślili rasy, żeby mogli zarabiać na innych przypisując im niesamowite cechy i wmawiając, że taki są najlepsze.... Odpowiedz Link
wiktorynka2005 Re: Znam osobiście kilku poważnych hodowców 12.08.05, 22:21 bo chca wiecej zarobic bez metryki nie sprzedadza tak drogo.. jest to nazizm, w czystej postaci.. a wystawy-to fanaberie ludzi, ktorzy nie maja lepszego pomyslu na zycie!!! Odpowiedz Link
comma Re: Znam osobiście kilku poważnych hodowców 13.08.05, 15:32 Widac, ze po prostu nie masz pojecia o temacie, na który zabierasz glos. Poczytaj na temat kynologii, przestaniesz sie kompromitowac. Odpowiedz Link
mmk9 Re: Znam osobiście kilku poważnych hodowców 13.08.05, 17:45 No i na temat nazizmu tez warto by poczytac. Nie mówili w szkole, ile wspolnego ma nazizm z hodowlą zwierząt ? Naprawde, coraz niższy poziom tej naszej edukacji. Odpowiedz Link
cattaraugus To kim ja w takim razie jestem? 23.08.05, 10:05 lucre napisała: > Nie ma rasowych psów bez rodowodu. Tak jak nie ma większej połowy, ciemnej > bieli i jasnej czerni. Te dwa określenia się wykluczają. Albo pies ma rodowód, > albo jest nierasowy. Inaczej się nie da. Dzień dobry! Owoż miałem Ci ja przez cztery lata gończego polskiego po championach a miałem go tylko z metryką, bo mi się nie chciało pojechać do ZKP po rodowód. Pod presją ludzi, na odczepnego, pojechałem po ten rodowód w piątym roku życia psa. Kim w takim razie byłem przez cztery lata - właścicielem kundla? Tylko nie pisać, że leniem, bo to odkrycie znam bez pisania. Teraz mam labradorkę z hodowli, po championach, tylko z metryką, bo... wiadomo, patrz powyżej. Suczka urody rzucającej na kolana, na osiedlu ma przezwisko "księżniczka" tak przecudnego zwierzak jest eksterioru, a i charakteru nie innego. Znaczy co? Mam kundlicę? Ja bym powiedział, że to raczej ona ma pana lenia, antysnoba i nie zainteresowanego udziałem w wystawach. Gdzieś tu chyba jest potrzebny chłód i rozsądek w takich wypowiedziach: "Pies rasowy = rodowód", bo można dojechać do poziomu aberracji. Pozdrawiam psiarzy C. :-) Odpowiedz Link
agata7w Re: To kim ja w takim razie jestem? 23.08.05, 15:18 Witam, Z Twojego listu wynika jednoznaczna odpowiedź na to pytanie :) A równanie powinno wygladać raczej: "rasowy=metryka (czytaj:prawa do rodowodu)" Pozdrawiam Odpowiedz Link
default Re: To kim ja w takim razie jestem? 23.08.05, 15:20 cattaraugus napisał: Gdzieś tu chyba jest > potrzebny chłód i rozsądek w takich wypowiedziach: "Pies rasowy = rodowód", bo > można dojechać do poziomu aberracji. Święte słowa! Ostatnio wszędzie natykam się na takie dyskusje i śmieszy mnie wzrastająca ortodoksja ich uczestników. Ja nazwę rasowym także psa, który w ogóle nie ma metryki (bo jest z niezgłoszonego miotu), ale ma rodowodowych rodziców. Nie popadajmy w paranoję. Abcolutnie nie chcę przez to powiedzieć, że popieram hodowanie psów rasowych niezgodnie z regulaminem ZK, jestem zdeklarowanym wrogiem pokątnych "chodofcuff", ale co innego hodowla, a co innego proste stwierdzenie, czy dany pies posiada wszystkie cechy danej rasy, odziedziczone po udokumentowanych przodkach. Mało tego - pies o pożądanym eksterierze, a nie udokumentowanym pochodzeniu również może zostać zarejestrowany jako pies rasowy, a jego potomstwo ma szansę na otrzymanie rodowodu - cytat z Regulaminu Hodowlanego poniżej: § 22 1. Księgę Wstępną prowadzi się jedynie dla ras wskazanych przez Zarząd Główny. 2. Do Księgi Wstępnej wpisuje się dorosłego psa lub sukę, których wygląd wykazuje wszystkie cechy określonej rasy, co zostało stwierdzone podczas przeglądu kwalifikacyjnego. Na przeglądzie kwalifikacyjnym wypełnia się „Wniosek o wpisanie psa/suki do Księgi Wstępnej” (wzór). Właściciel psa/suki wpisanego do Księgi Wstępnej otrzymuje Wyciąg z Księgi Wstępnej. 3. Przeglądu kwalifikacyjnego dokonuje Sędzia Kynologiczny odpowiedniej specjalności. 4. Po uzyskaniu pozytywnej kwalifikacji psa/suki do Księgi Wstępnej, właściciel psa/suki zobowiązany jest do dokonania tatuażu zwierzęcia (zgodnie z odrębną instrukcją). 4. Potomstwu psów z KW wydaje się metryki. 5. Psa/sukę, których trzy pokolenia przodków (rodzice, dziadowie i pradziadowie) figurują w KW, wpisuje się do Polskiej Księgi Rodowodowej. Oczywiście przepis ten ma zastosowanie raczej w przypadkach ras zagrożonych wyginięciem (jak np. było z chartami polskimi), niemniej taka możliwość istnieje. Więc naprawdę, nie szalejcie ludzie. Grunt, żeby nie rozmanżać psów bez uprawnień hodowlanych, a reszta to głupie, akademickie spory. Pozdr, def Odpowiedz Link
tatonka Kochani 23.08.05, 20:28 rodowod jest po to by prowadzic i kontrolowac hodowle. Innymi slowy pies moze nawet miec rodowod a nie byc cenna jednostka hodowlana. To nie zaden prestiz a koniecznosc zwlaszcza przy ochronie przed wszelkimi wadami. Dla wlasciciela psa nie ma on wiekszego znaczenia ale mowienie ze sie ma psa rasowego jak nie ma sie rodowodu jest upowszechnianiem klamstwa. Moze byc tak - jak tu niektorzy pisza ale moze byc tez i tak ze nie wydaje sie rodowodu (lub dopuszczenia do hodowli) z uzasadnionych powodow. Np stwierdzonej i potwierdzonej dziedzicznie padaczki u psow. Nie rozumiem za to jakie znaczenie ma takie gadanie bo jak widze tak naprawde to snobuja sie wylacznie ci ktorzy tworza te rasy bezrodowodowe. Co za roznica czy maja kundla czy psa rasowego jesli nie maja w perspektywie rozmnazania go? Wlasnie o to chodzi i o nich wiecej ani mniej. Odpowiedz Link
tatonka jest jeszcze jedna dzialka 23.08.05, 20:32 hoduje sie tez psy uzytkowe. Tak jest z pewnymi rasami, ktorych nie wymienie. Ale i tu na swiecie obowiazuja ksiegi rodowodowe i selekcja... Nie ma wiec tez psow uzytkowych bez rodowodu. To bzdura. A ksiegi rodowodowe u psow maja nawet wieksze znaczenie niz wiedza ludzi o tym czy ich dzieci nie beda obciazone wadami genetycznymi. Bo sluza praca nad rasa i poprawianiem tego co mozna w ramach watlej wiedzy ludzkiej poprawic... Jako narod mamy bardzo dziwny stosunek do ras i to jest tez jeden z powodow dla ktorych rolnictwo lezy. A rasy hodowlane to praca na lata, a nie jedna bogatsza niedziele.... Odpowiedz Link
cattaraugus Między nami kłamczuchami 23.08.05, 20:42 tatonka napisał: > mowienie ze sie ma psa > rasowego jak nie ma sie rodowodu jest upowszechnianiem klamstwa. Buahahahahahahahahahahahaaaaaaaaaa... To uwielbiam, brawo! No po prostu brawo! Ojciec mojej suki - Champion Pl, PKR/KW nr VIII-4734, dysplazja A Matka mojej suki - PKR/KW nr VIII-6126, dysplazja A1 Moja suka - wpis do księgi miotów 29865/XII/01, tatuaż 144B A ja mam KUNDLA!!! Buahahahahahaaaaaaaa... No brawo, brawo, brawo... Chodzimy z moją kundlicą po świecie i roznosimy pchły, gnidy, kleszcze, oraz węże, pijawy, jeże, mrówy jak śpiewał Kaczmarek. A na dodatek jestem kłamczuchem. Przebrzydłym zapewne. I jeszcze jak nam się co urodzi to wyjdzie na to, że roznosimy dysplazję kategorii... poza wszelkimi kategoriami. Brawo! Odpowiedz Link
tatonka owszem 23.08.05, 20:56 bo o rasowym psie mowi sie naogol gdy sie chce go sprzedac lub sprzedac jego potomstwo. Vide - ogloszenia. Dla hodowli, zwiazku i ludzi ktorzy pracuja nad rasa i ktorym zawdziecza ona istnienie liczy sie to co napisales ale oprocz tego kwalifikacja do hodowli. Tzn. czy pies nie jest wnetrem, czy jest zdrowy, czy ma opisana w rasie budowe i charakter. Nie chodzi tu o zadne przepychanki. Dobrze wiesz - ze jesli nie odbierzesz rodowodu, to formalnie kazdy ma prawo przypuszczac iz istnieje jakis powod dla ktorego go nie odebrales... W opisanym przypadku pies ma rodowod a nie zostal on odebrany przez wlasciciela. To inna inszosc. Wazne sa tez sformulowania. Jesli masz wnetra z tymi atrybutami o ktorych piszesz to jest to pies rasowy bez wartosci hodowlanej. Odpowiedz Link
tatonka a tak na prawde dla wlasciciela liczy sie 23.08.05, 21:00 pies i jaki on jeden jest a nie to czy jest aby rasowy, bo o tym decydowal chyba przy wyborze szczeniaka... Inne sprawy maja znaczenie gdy sie chce psa rozmnazac i gdy sie np okaze ze sie wybralo nieodpowiednia dla siebie rase... Odpowiedz Link
cattaraugus Re: owszem 23.08.05, 22:02 Tak się zastanawiam, kto tu zwariował. Przemawia się do mnie językiem policjanta i hodowcy, gdy ja wyraźnie mówię językiem właściciela jednego psa bez ambicji wystawowo-hodowlanych. Logika tych dwóch języków rozmija się gdzieś znakomicie. tatonka napisał: > Dobrze wiesz - ze jesli nie odbierzesz rodowodu, to formalnie kazdy ma prawo > przypuszczac iz istnieje jakis powod dla ktorego go nie odebrales... Jaki każdy? Kto ma mnie podejrzewać o machinacje na jestestwie mojej suki rasy Labrador Retriever? Przed kim ja, zwyczajny właściciel, mam cokolwiek udawać? I po co? Jasno, wyraźnie, mówię, że nie chce mi się przejechać z warszawskich Bielan do warszawskiego Centrum i stać w kolejce po odbiór rodowodu. Proste i uczciwe. Jasno i wyraźnie mówię - ta suka nie weźmie udziału w żadnej wystawie, jak również najprawdopodobniej nie będzie miała potomstwa. A jak mi się coś odmieni z tym potomstwem to po ten rodowód pojadę, odstoję w kolejce, uiszczę co trzeba i już. Co ja mam udawać, kogo oszukiwać, na jakim tle, w imię czego? Do czego ten policyjny język podejrzliwości i ten mentorski hodowlany ton? Kto tu jest dla kogo? Jako właściciel dbam o rasę Labrador Retriever nie gorzej od hodowców. Więc o co tu chodzi i co to za język? tatonka napisał: > Jesli masz wnetra z tymi atrybutami o ktorych piszesz to jest to pies rasowy > bez wartosci hodowlanej. No faktycznie mam wnętra, bo mam sukę. Odpowiedz Link
tatonka czlowieku- to takie proste 23.08.05, 22:56 istotne sa intencje. Ja intencje osoby ktora zalozyla watek rozumiem. Nikt tu sie nie kloci o to czy masz psa z prawem do rodowodu. Bo taki pies jest rasowy. O co ci wiec chodzi? To oczywiste wyjasnienie kierowane jest do ludzi, ktorzy sie owa ´rasowoscia´ nieudokumentowana kieruja przy rozmnazaniu psow. Ja osobiscie mowie jezykiem pasjonata - hodowcy ale zarazem tez i juz wlascicielki psow niehodowlanych - z racji na wiek a psa - z racji na moj wybor. Wlasny i nieprzymuszony. Bo na wystawach oceniany jest b. dobrze. Niemniej chcialam by wczesniej osiagnal cos potwierdzajac swoj charakter. Ot i wszystko. Logika jezykow jest zawsze ta sama - bo tam gdzies drzemie ich sens w tej logice. Jesli masz pan ladne, zdrowe i nieglupie zwierze a wyklocasz sie o jego rasowosc to znak ze cos tam z tej dumy drzemie... W hodowcach zas drzemie pasja zrobienia czegos wiecej i moze dania komus radosci z lepszego psa- a chocby nawet sobie. Przykladanie do nich na zas statusu policjantow i snobow- jest jakby nie na miejscu.. PS- ja tez nie lubie wystaw. Ale wiem - ze bez nich nic nie zobacze. Ot i wszystko. Ja poza wystawianiem swoich psow obserwuje tez i inne. Ale z reka na sercu- duzo ciekawsze sa psie zawody. Tam widac calego psa. Jesli wszystkie psy bylyby na zawodach to poza jednym krotkim spojrzeniem na nie razem - wystawy bylyby niepotrzebne... Jest cos jeszcze. Na wystawach mozna obejrzec potomstwo psow. I to sie najbardziej liczy dla hodowcy. Nazywanie tej czesci pracy snobizmem- jest gruba pomylka i niewiedza- po prostu... A czesc pucharkowa wystaw jest dobra dla kibicow pilkarskich. Ta by sie moze panu spodobala? No to bylo zlosliwie. Ale jest wiecej osob ktore mysla jak pan. Nie- jako wlasciciel dbalby pan o rase pokazujac psa albo szkolac go. Tak dba Pan tylko o swojego psa. I tez dobrze. Zycze milej i spokojnej nocy oraz wiele radosci z suki.... LABRADOR RETRIEVER. Oczywiscie ;) tatuaz B cos tam. (Prosze nie zapomniec ze przy przekraczaniu granicy potrzebne sa teraz chipy- jesli tatuaz nie jest wystarczajaco wyrazny. Odpowiedz Link
uzo.borewicz Re: czlowieku- to takie proste 24.08.05, 08:30 chodzi nam o to, by móc mówić, że mamy goldena, czy setera nie będąc posądzanym o "kłamstwa" ze strony takich osób, jak Wy... bo ja mam setera :) a nie kundelka, czy mieszańca... bo on nie został z żadną inną rasą zmieszany... Odpowiedz Link
agata7w Re: To kim ja w takim razie jestem? 23.08.05, 23:44 Do default: Zastanów się co w ogóle piszesz. Jesteś zdecydowanie przeciwko "rozmnażaniu psów bez uprawnień hodowlanych", ale jednocześnie psa bez metryki możesz uznać za rasowego. Właśnie takie stwierdzenia nakręcają ten proceder, w którym cała zabawa polega na tym żeby przekonać nabywcę iż "piesek jest rasowy, tylko nie ma papierów." Ciekawe kto w takich "hodowlach" nadaje psom uprawnienia hodowlane (oprócz samego hodowcy), czy kiedykolwiek taki "hodowca" zrobił swoim psom prześwietlenie na dysplazję lub testy w kierunku PRA? Jak długo pies bez dokumentów hodowlanych będzie uznawany za rasowego tak długo niestety będą miały powodzenie pieski "rasowe" po 200 zł, bo przecież "po co płacić za papier?" a radosna twórczość pseudo-hodowców będzie kwitnąć. Czy na tym właśnie Ci zależy? Właśnie tego problemu dotyczy owa "akademicka dyskusja". Jaki sens w kupowaniu psa bez metryki i przekonywaniu wszystkich dookoła, że jest rasowy? Kto i co niby potwierdza jego rasę? "Hodowca" swoim słowem honoru? Dla mnie sprawa jest całkiem jasna: chcę psa rasowego, to kupuję go z dokumentem potwierdzjącym czystość rasy (czyli metryczką) Nie ma dokumentu-mogę przyjąć na wiarę, że wszyscy przodkowie z pięciu pokoleń (a przynajmniej trzech) nie mieli żadnych wad i posiadali typowe cechy rasy. Tylko że dla mnie taka "wiara" zakrawa już na coś innego. Owe pokolenia to właśnie kwintesencja rasy. Tworzą one właściwy dla rasy genotyp psa i dają pewność, iż pies przekaże te cechy swoim potomkom. Problem polega na tym, że tego genotypu nie można na własne oczy zobaczyć, zobaczyć można jedynie ów nieszczęsny (bo tyle o niego krzyku) rodowód. Fenotyp psa (czyli to co widzimy) to nie wszystko, aby mówić o rasie. Nie wyciągaj zbyt daleko idących wniosków z paragrafu regulaminu ZK dotyczącego Księgi Wstępnej. Pożądany eksterier psa to zdecydowanie za mało, aby wpisać go do KW. Musi zostać spełniony szereg innych warunków. Wpisy dokonywane są w ściśle określonych przez regulamin przypadkach i jak byłaś uprzejma zacytować, tylko dla ras wskazanych przez Zarząd Główny. Pozdrawiam. Odpowiedz Link
alcoola Re: To kim ja w takim razie jestem? 24.08.05, 09:02 Bardzo proszę nie przemawiaj do mnie takim protekcjonalnym tonem, bo przede wszystkim chyba do końca nie zrozumiałaś intencji mojego (i kolegi cattaraugusa) postu. Chodziło mi wyłącznie o to, że kiedy ktoś upiera się, że pies po rodowodowych rodzicach, a "nadprogramowy" czyli niezgłoszony w ZK, to kundel, to naprawdę robi się paranoja. I nie mieszaj do tego kwestii hodowli i uprawnień hodowlanych, bo to oczywiście sprawa bezdyskusyjna. Taki pies do hodowli użyty być nie może, ale JEST przedstawicielem danej rasy i już. Więc już mnie nie pouczaj kobieto, bo sama odchowałam kilka miotów rodowodowych psów i wiem co nieco na ten temat. Odpowiedz Link
alcoola Re: To byłam ja! 24.08.05, 09:04 Agato - to ja default, tylko nick z innego forum. Odpowiedz Link
cattaraugus Ludzie, popatrzcie na siebie z boku 24.08.05, 11:00 alcoola napisała: > Bardzo proszę nie przemawiaj do mnie takim protekcjonalnym tonem, bo przede > wszystkim chyba do końca nie zrozumiałaś intencji mojego (i kolegi > cattaraugusa) postu. Chodziło mi wyłącznie o to, że kiedy ktoś upiera się, że > pies po rodowodowych rodzicach, a "nadprogramowy" czyli niezgłoszony w ZK, to > kundel, to naprawdę robi się paranoja. I nie mieszaj do tego kwestii hodowli > i uprawnień hodowlanych, bo to oczywiście sprawa bezdyskusyjna. Taki pies do > hodowli użyty być nie może, ale JEST przedstawicielem danej rasy i już. > Więc już mnie nie pouczaj kobieto, bo sama odchowałam kilka miotów > rodowodowych psów i wiem co nieco na ten temat. Cześć :-) Ano właśnie, zobacz na co wyszło. Ja jestem tylko prostym dziennikarzem ze zmierzonym niedawno IQ=132 i chyba dlatego niewiele z tych wszystkich pretensji rozumiem. Ja wiem, 132 to nie rewelacja - geniusze zaczynają się od 140 i chyba dlatego nie mogę tutaj czegoś pojąć. Kupując labradora wybrałem sobie hodowlę. Sprawdziłem rodziców mojej suki, sprawdziłem im tyle "papierów" i prześwietleń, ile tylko było można, żeby mieć psa bez dysplazji. Miot był mały, nie jakieś tam 8, 9, 10, czy więcej piesków. Zatem nie mam jakiejś pokraki, która wyszła spod ogona jako nr 11 albo 12, lecz jako numer najwyżej 5. Mam normalną metrykę tej suczki. Na tym sympatycznym inaczej forum dowiaduję się że: - mam kundla; - jestem kłamcą; - istnieje zagrożenie, że będę podejrzewany o różne rzeczy przez takich, co patrzą na mojego psa; - istnieje zagrożenie, że będę domowym, nieodpowiedzialnym, pokątnym hodowcą rozmnażającym psy bez papierów, siejącym po świecie dysplazję i inne genetyczne choroby labradorów retrieverów; Pytam: Komu odebrało rozum i z jakiego powodu, bo upały już minęły? Wychodzi na to, że jestem ponurym, nie golonym tydzień drabem w czarnej masce na oczach, który po zmroku wychodzi z domu i w jednej ręce dzierży cegłę, w drugiej zaś worek duszących się szczeniąt pseudolabradorków z łapkami wykęconymi przez dysplazję. I stoję sobie w bramie, a od czasu do czasu wyskakuję z niej, grożę uderzeniem cegłą w łeb, jeśli nie kupi się ode mnie za 100 zł pokracznego, chorego szczenięcia rasy quasi-Labrador Retriever. Ludzie, czy tu się zalągł jakiś kynologiczny taliban wraz terroryzmem? Czy naprawdę nie da się wytłumaczyć niektórym nawiedzonym hodowcom, że jestem zwyczajnym facetem, z normalnym zawodem, z normalnym zamiłowaniem do turystyki pieszej (i dlatego m.in. mam psa) i że jestem zwyczajnym (tylko) właścicielem zdrowego labradora z normalnej kontrolowanej, legalnej hodowli? Że nie w głowie mi domowa hodowla, bo też jestem wrogiem takich hodowli? Nie da się tego wytłumaczyć w tym e-okienku. Kogo w takim razie pogięło, jak mawia młodzież? Twierdzę, że nie mnie. :-) Odpowiedz Link
a_na Re: Ludzie, popatrzcie na siebie z boku 24.08.05, 11:34 cattaraugus napisał: >Mam normalną metrykę tej suczki. > Na tym sympatycznym inaczej forum dowiaduję się że: > - mam kundla; > - jestem kłamcą; Matko....ja nie wiem, czy nikt nie potrafi czytać ze zrozumieniem?! Pies rasowy=rodowodowy, co oznacza,że pies z metryką (czyli uprawniony do wyrobienia rodowodu) jest rasowy! Jesli pies do końca życia będzie miał tylko metrykę to nadal jest psem rasowym,bo ma UDOKUMENTOWANE POCHODZENIE ! Każdy pies bez metryki jest psem nierasowym - i tyle! a dorabianie do tego teorii o rodowodowych rodzicach i inne tego typu bajki to po prostu naciąganie kupujących! SP. - Do b-beagle Nie wiem,skąd czerpiesz wiedzę...ale do uprawnien hodowlanych pies musi uzyskać 3 x ocenę doskonała (a nie bdb), a suka 3xbardzo dobra (a nie db). Odpowiedz Link
default Re: Ludzie, popatrzcie na siebie z boku 24.08.05, 12:03 a_na napisała: >> Każdy pies bez metryki jest psem nierasowym - i tyle! a dorabianie do tego teorii o rodowodowych rodzicach i inne tego typu bajki to po prostu naciąganie kupu> jących! Formalnie,z hodowlano-kynologicznego punktu widzenia oczywiście tak, ale "biologicznie" pudel pozostanie pudlem, nawet jeśli jego hodowca nie zarejestrował miotu w ZK. Tylko o to mi chodzi. Z tym naciąganiem to tak: jak ktoś wie o co chodzi, zna się co nieco na kynologii i ma określone wymagania co do psa, to się naciągnąć po prostu nie da. Producenci rasopodobnych szczeniaków nastawiają się na inny "target" - ludzi, którzy o tych wszystkich sprawach nie mają pojęcia i nawet nie chcą mieć, bo im wystarcza pies wyglądający jak york, a to że nim nie jest, to dla nich bez znaczenia. Ci sami ludzie kupują na stadionie odtwarzacz Panasonix, czy buty sportowe Reebox, pirackie płyty i kasety czy coś w tym guście - z pełną świadomością, że to podróba - ale im to wystarcza, wygląda prawie tak samo, kosztuje tanio, a kwestia jakości im lata. I dokąd tacy ludzie będą, będzie zbyt na nierasowe szczeniaki i będzie produkcja. Do takich ludzi przytaczane przez Was argumenty nie docierają, bo im to po prostu wisi. Odpowiedz Link
plucha Re: Ludzie, popatrzcie na siebie z boku 24.08.05, 14:01 default napisała: > pudel pozostanie pudlem, nawet jeśli jego hodowca nie > zarejestrował miotu w ZK. No właśnie, a jak hodowcy zdarzy się wpadka i jego rasowy, rodowodowy, hodowlany reproduktor pokryje nieplanowo jego rasową, rodowodową, hodowlaną sukę , to ich potomstwo - jako niezarejestrowane w ZK - będzie kundlami? Bo że będą niehodowlane, to tak, ale nierasowe???? Przecież to nie papierek "robi" rasę, a specyficzne cechy odziedziczone po przodkach. A czy w takim przypadku hodowca może załatwić formalności w ZK po fakcie, tzn. jak suka już jest w ciąży??? Takie pytanie do znawców tematu. Odpowiedz Link
cattaraugus Re: Ludzie, popatrzcie na siebie z boku 24.08.05, 12:14 a_na napisała: > Matko....ja nie wiem, czy nikt nie potrafi czytać ze zrozumieniem?! Ależ potrafimy. Oto cztamy ze zrozumieniem: lucre napisała: > Niech ktoś wreszcie powie to wyraźnie: Nie ma rasowych psów bez rodowodu. marlenkamc napisała: > Oczywiście zgadzam się pies bez rodowodu nie jest psem rasowym. wardaczek napisała: > Nie ma psow rasowych bez rodowodu! comma napisała: > Oczywiscie, ze pies rasowy, to pies z rodowodem. To przeciez tak oczywiste, > jak dzien i noc. vinca napisała: > Co to za pies rasowy bez rodowodu? b-beagle napisała: > To wszystko musi być jakoś uporządkowane.Pies rasowy z papierami hodowlanymi > a więc taki co zaliczył co najmniej trzy wystawy i dostał co najmniej ocenę > dobrą (suka), bardzo dobrą (pies). b-beagle napisała: > Niestety nie dopełniłeś formalności i póki tego nie zrobisz formalnie twój > pies jest zwykłym psem. b-beagle napisała: > Człowiek bez aktu urodzenia nie istnieje. > Tak samo jest z psem rasowym. tatonka napisał: > jesli nie odbierzesz rodowodu, to formalnie kazdy ma prawo > przypuszczac iz istnieje jakis powod dla ktorego go nie odebrales. tatonka napisał: > mówienie, że się ma psa rasowego jak nie ma sie rodowodu jest > upowszechnianiem klamstwa. WNIOSEK: Jestem kłamcą (jeszcze trochę a będę kłamcą lustracyjnym w tym kynologicznym talibanie), jak również za 2000 zł kupiłem kundla będącego Labradorem Retrieverem z metryką. :-) :-) :-) Odpowiedz Link
agata7w Re: Ludzie, popatrzcie na siebie z boku 24.08.05, 14:23 Drogi cattaraugusie, bardzo emocjonalnie reagujesz, rzucasz epitetami pod własnym adresem, a przecież twój pies jest rasowy i już. Przecież dostał metrykę, ma prawo do rodowodu więc o co chodzi? Jeśli nie chce Ci się iść do związku po odbiór dokumentów to przecież Twoja sprawa, ale to w niczym nie zmienia rasy psa :) Problem dotyczy znacznie poważniejszej sprawy. Wszyscy, którzy uważają za rasowego takiego psa, którego rasy i pochodzenia nie potwierdza żaden dokument hodowlany, popierają (bardziej lub mniej świadomie) i przyczyniają się do rozwoju pseudo-hodowli, w których często ze zwierzakami dzieją się rzeczy będące tematem na odrębne forum. Rozmnażacze psów bazują właśnie na takich opiniach i dzięki nim kwitnie interes, który z hodowlą niewiele ma wspólnego i polega na rozmnażaniu zwierzaków wyłącznie dla zysku i często z pełną ignorancją praw zwierząt. I tu jest pies pogrzebany... Do default-alcool dwojga nazwisk: nie pouczam Cię kobieto, ale może ktoś powinien. Jeśli odchowałaś kilka miotów szczeniąt, to lepiej niż ktokolwiek inny powinnaś wiedzieć, że problem "nadprogramowego" szczenięcia z miotu, które nie dostaje rodowodu od dawna przestał istnieć. Mogę Ci jedynie doradzić przeczytanie regulaminu hodowlanego. Ot tak, dla dobra Twojej własnej hodowli :) Pozdrawiam Odpowiedz Link
default Re: Ludzie, popatrzcie na siebie z boku 24.08.05, 16:08 A gdzie pisałam o "nadprogramowych" szczeniętach???? Już kilkanaście lat temu, kiedy miałam pierwsze szczeniaki, wszystkie dostawały metryki. Ja pisałam o szczeniątach z kryć niezgłoszonych do ZK, może jakbyś opuściła nos trochę poniżej poziomu chmur, do których (w Twoim mniemaniu) sięga Twoja wiedza hodowlano-kynologiczna, to czytałabyś posty (nie tylko moje) uważniej i z większym zrozumieniem. Odpowiedz Link
agata7w Re: Ludzie, popatrzcie na siebie z boku 24.08.05, 18:43 Do sefault O nadprogramowym psie (a nie kryciu niezgłoszonym do związku) pisałaś w poście podpisanym alcoola, datowanym 24.08.2005 g.09.02. Gdybyś wyrażała się precyzyjniej, to ktoś czytający ze zrozumieniem :) miałby szansę Cię zrozumieć. W sprawie "rasowy, czy nie?" będę się upierać: jeśli pies nie ma uprawnień do dokumentu potwierdzającego jego pochodzenie, nie można mówić o rasie. W przeciwnym razie w świadomości wielu ludzi stale będzie istniało przekonanie o rasowości "pieska bez papierów" i co za tym idzie stale będzie istniał popyt na takie szczeniaki, a masowi rozmnażacze będą zacierać ręce. Zarzucasz mi mieszanie tych dwóch spraw, jakbyś sama nie widziała jak ściśle są ze sobą powiązane. A może rzeczywiście nie widzisz? To smutne, że trzeba na taki temat polemizować właśnie z hodowcą. Osobiste wycieczki do mojego "mniemania" i "nosa w chmurach" niczego nie wnoszą do sprawy i trochę mało subtelne :) Na pewno stać Cię na coś lepszego! Pozdrawiam Odpowiedz Link
uzo.borewicz Re: Ludzie, popatrzcie na siebie z boku 24.08.05, 20:09 cattaraugus, my mamy po prostu psy rasowe inaczej :) Odpowiedz Link
agata7w Re: Ludzie, popatrzcie na siebie z boku 24.08.05, 21:40 uzo.borewicz napisał: > cattaraugus, my mamy po prostu psy rasowe inaczej :) Drogi cattaraugusie, mam nadzieję, że przestały Cię już nękać wątpliwości co do rasowości Twojego psa? Twój pies posiada przecież rodowód, tyle tylko, że ów rodowód nie spoczywa w szufladzie cattaraugusowego biurka, a w jednej z niezliczonych szuflad Związku Kynologicznego, ale JEST. Jeśli w przypadku uzo.borewicza sprawa wygląda tak samo, to Wasze psy wcale nie są rasowe inaczej, tylko całkiem tak samo :) Pozdrawiam Odpowiedz Link
mt69 Re: Niech ktoś wreszcie powie to wyraźnie: 24.08.05, 14:17 Inaczej się da. Twoja teoria jest do bani. Albo pies ma rodowód albo nie i albo jest rasowy albo nie. Odpowiedz Link
seerena Re: Niech ktoś wreszcie powie to wyraźnie: 24.08.05, 20:33 A mój jest rasowy i nie ma rodowodu :) Bo ojciec był znaleziony, tylko matka ma rodowód. Ale wygląda jak Husky, zachowuje się jak Husky, biega w zaprzęgu jak Husky, bierze udział w zawodach, ma w książeczce napisane Syberian Husky więc nie jest to jamnik ani wyżeł ani kundel tylko rasowy Husky :D Mogłabym mu wyrobić papiery w Związku Kynologicznym, że jest rasowy, jest taka możliwość, planuję to zrobić aby mogła startować we wszystkich zawodach. Odpowiedz Link
agata7w Re: Niech ktoś wreszcie powie to wyraźnie: 24.08.05, 22:34 seerena napisała: > A mój jest rasowy i nie ma rodowodu :) Bo ojciec był znaleziony, tylko matka ma > rodowód. Ale wygląda jak Husky, zachowuje się jak Husky, biega w zaprzęgu jak > Husky, bierze udział w zawodach, ma w książeczce napisane Syberian Husky więc > nie jest to jamnik ani wyżeł ani kundel tylko rasowy Husky :D > Mogłabym mu wyrobić papiery w Związku Kynologicznym, że jest rasowy, jest taka > możliwość, planuję to zrobić aby mogła startować we wszystkich zawodach. Oto do czego prowadzi mącenie ludziom w głowach "rasowy, ale bez rodowodu". Co niby ma zostać wpisane w tych "papierach" :Ojciec NN, ale piesek rasowy, bo wygląda jak husky?, a pod tym wszystkim pieczątki i podpisy osób odpowiedzialnych za prowadzenie ksiąg hodowlanych i rozwój rasy w Polsce? Ręce opadają... Twój pies może być miły i kochany i może startować w różnych zawodach, ale nikt przy zdrowych zmysłach nie uzna go za "rasowego". Wpis do książeczki zdrowia będzie taki jak podasz weterynarzowi, bo zadaniem lekarza jest dbałość o zdrowie Twojego psa, a nie weryfikacja jego rasy. Piesek może wyglądać jak husky, zachowywać się jak husky, ale jego geny są jego słodką tajemnicą. One sprawiają, że nikt w tej chwili nie może przewidzieć, a tym bardziej gwarantować, że jego potomstwo będzie również miało typowe cechy rasy i w którym pokoleniu ujawnią się dyskwalifikujące odstępstwa od wzorca. Rasowość Twojego psa mogłaby jedynie potwierdzić obserwacja i weryfikacja kilku generacji jego potomstwa. Liczysz na to, że znajdziesz stukniętych właścicieli rodowodowych suk hodowlanych, którzy poprowadzą taki eksperyment, nawiasem mówiąc nic właściwie do hodowli nie wnoszący? Radzę Ci z dobrego serca: przestań liczyć i zajmij się czymś, co przyniesie Ci jakiś pożytek, a przede wszystkim ciesz się, że masz fajnego i zdrowego zwierzaka. Natomiast snobowanie się na nazywanie go rasowym husky jest mu najmniej do szczęścia potrzebne. Odpowiedz Link
seerena Re: Niech ktoś wreszcie powie to wyraźnie: 24.08.05, 22:49 Nie rozumiesz :) Mój pies nie będzie ani brał udziału w wystawach, ani nie będe zakładac hodowli, nie jest mi to do szczęścia potrzebne. Po prostu jest to rasa Syberian Husky, a więc mam psa rasowego, nie jest przeciez kundlem. To jak inaczej nazwać takiego psa? I nie mam jej dla snobowania - bo jest to cos absolutnie mi obce, mam ją bo kocham rasy psów zaprzęgowych i ten sport. A to, że machnęłam ręką na brak rodowodu jest tego nejlepszym dowodem. A Twoich rad to w ogóle nie rozumiem, brak związku z tematem i moimi intencjami :)))) W związku Kynologicznym dowiedziałam się, że jeśli pies wykazuje cechy rasy to można mu założyć papiery i może zacząć linię rodowodową. Ale to długa procedura. Mi wystarczy po prostu aby została uznana za psa rasowego po to aby mogła biegac w zaprzęgu jak juz napisałam, bo sa zawody w których psy bez papierów nie moga startować. A rodowody, wystawy i hodowle zostawiam snobom. Pies nie jest po to aby mu obcinac uszy i ogon i uczyć nienaturalnej postawy aby sie ładnie prezentował na wystawach. Pies to przyjaciel. Odpowiedz Link
agata7w Re: Niech ktoś wreszcie powie to wyraźnie: 24.08.05, 23:44 Niestety chyba nadal nie rozumiesz seereno. Twojego psa nie można nazwać rasowym, bo jego pochodzenie nie jest potwierdzone dokumentami hodowlanymi i w związku z tym nie wiadomo, czy przekaże on typowe cechy rasy swojemu potomstwu. Jeśli nie podoba Ci się określenie kundel (mi też się nie podoba) to po co go tak nazywać? Masz pieska, który po prostu wygląda jak husky i w czym tkwi problem? Zastanów się zanim nazwiesz hodowców "snobami". Bez owych "snobów" nie byłoby rasy Syberian Husky ani żadnej innej. Wielu z nich poświęca niemałą część swojego życia na doskonalenie ukochanej rasy. A wystawy są jedynym miejscem, gdzie mogą porównać wyhodowane przez siebie psy z innymi, a także dowiedzieć się co znawcy rasy (czyli sędziowie) sądzą o tych zwierzętach. Nie masz racji obrażając tych ludzi i nie doceniając ich pracy. Odpowiedz Link
seerena Re: Niech ktoś wreszcie powie to wyraźnie: 25.08.05, 01:25 Ale ona nie wyglada jak Husky tylko jest Huskym :) Nie przekarze żadnych cech bo raczej jej nie będe rozmnażać. Moim zdaniem pies rasowy nie musi miec rodowodu, jeśli ma wszystkie cechy rasy jest rasowy. Sorry ale dla mnie nie jest normalne obcinanie psom uszu i ogona. Na szczęście Huskym się nic nie obcina. Tak samo nie jest normalne to co widziałam na wystawach psów rasowych, gdzie psiaki stały przywiązane do takich "szubieniczek" z wyciągnięta nienaturalnie głową, nie sądze aby były szczęśliwe. Tak samo piudrowanie psów, strzyżenie, to jest po prostu ludzkie dziwactwo, psom od tego nie jest lepiej. Rozumiem hodowanie ras, selekcjonowanie takich cech aby psy nadawały się np. do polowania na gryzonie czy do biegania. Ale hodowanie potworków jak np. buldożki francuskie, które maja problemy z oddychaniem i sa po prostu chore, to nie jest normalne. I tylko tyle chciałam napisac a propo's snobów. Odpowiedz Link
corokia Re: Niech ktoś wreszcie powie to wyraźnie: 26.09.05, 18:02 napisałaś/eś "strzyżenie, to jest po prostu ludzkie dziwactwo" No nie mogę ! Ludzkie dziwactwo? A ty chodzisz do fryzjera?chyba nie co?bo to dziwactwo?!buhahaha Niektóre rasy wyobraz sobie wymagaja zabiegów fryzjerskich! np trymowania ale ty pewnie nie wiesz nawet co to jest! napisałeś również" Moim zdaniem pies rasowy nie musi miec rodowodu, > jeśli ma wszystkie cechy rasy jest rasowy. " Ty wogóle nie wiesz co piszesz! żeby byl rasowy musi mieć metrykę!jak nie ma metryki to jest to kundel o wygladzie jakiegoś psa ..... rodowód robi sie jak chcesz psinę wystawiać............... Odpowiedz Link
a_na Re: Niech ktoś wreszcie powie to wyraźnie: 25.08.05, 09:53 seerena napisała: > W związku Kynologicznym dowiedziałam się, że jeśli pies wykazuje cechy rasy to > można mu założyć papiery i może zacząć linię rodowodową. Ale to długa procedura > . Mi wystarczy po prostu aby została uznana za psa rasowego po to aby mogła biega > c w zaprzęgu jak juz napisałam, bo sa zawody w których psy bez papierów nie moga > startować. Tego to raczej mogłas dowiedziec sie w PKPR - albo nie powiedziałas w ZKwP o jakiego psa chodzi. Ksiega Wstepna prowadzona jest TYLO dla ras polskich i to nie wszystkich. Wiec nie ma podstaw do uznania Twojego psa za rasowego. > A rodowody, wystawy i hodowle zostawiam snobom. Hmmm...dla mnie snobem jest osoba,ktora kupuje pseudorasowego psa,a potem opowiada na lewo i prawo dydrymały,ze to rasowy pies. > Pies nie jest po to aby mu obcinac uszy i ogon i uczyć nienaturalnej postawy aby sie ładnie prezentował na > wystawach. Tu sie zgodze - tez uwazam,ze obcinanie uszu i ogonów jest niepotrzebne. Nauczenie stania to znowu nie jest zadna katorga dla psa,nie przesadzaj! > Pies to przyjaciel. Oczywiscie,co nie oznacza,ze z moim przyjacielem nie moge pobiegac po ringu ;-) Odpowiedz Link
vip_wielka8 Re: Niech ktoś wreszcie powie to wyraźnie: 25.08.05, 10:03 seerena napisała: > Mogłabym mu wyrobić papiery w Związku Kynologicznym, że jest rasowy, jest taka > możliwość, planuję to zrobić aby mogła startować we wszystkich zawodach. Raczej nici z Twoich planów - papierów mu nie wyrobisz. Istotnie istnieje możliwość wpisania nierodowodowego psa do Księgi Wstępnej, ale prawo do rodowodu może on uzyskać dopiero po potwierdzeniu rasowości kilku pokoleń jego szczeniąt, czego bez wystaw i rozmnażania psa wg zasad organizacji kynologicznej nie da się osiągnąć. Poza tym możliwość wpisu do KW dotyczy niewielu ras - tych, u których jest bardzo mała ilość materiału hodowlanego i korzysta się z niej głównie przy tworzeniu lub odtwarzaniu rasy. > A mój jest rasowy i nie ma rodowodu :) Bo ojciec był znaleziony, tylko matka ma > rodowód. Ale wygląda jak Husky, zachowuje się jak Husky, biega w zaprzęgu jak > Husky, bierze udział w zawodach, ma w książeczce napisane Syberian Husky więc > nie jest to jamnik ani wyżeł ani kundel tylko rasowy Husky :D Wygląd, zachowanie, umiejętność biegania w zaprzęgu czy wpis w książeczce (sic!) nie świadczy o tym, że pies jest rasowy. O rasowości stanowi jego materiał genetyczny i przyjęto, że o jakości tego materiału świadczą łącznie trzy warunki: 1. Pies posiada cechy fizyczne i psychiczne charakterystyczne dla rasy, 2. Przodkowie tego psa do co najmniej 4 pokoleń wstecz posiadali te same cechy, potwierdzone przez specjalistów kynologów i udokumentowane, 3. Pies przekazuje te cechy swojemu potomstwu bez zniekształceń. Jak widzisz, żeby o psie powiedzieć, że jest w pełni rasowy wg zasad kynologii nie wystarczy, że jego rodzice mają rodowody, że on sam wygląda i zachowuje się jak pies rasowy, nie wystarczy nawet że sam ma rodowód, ale potrzeba jeszcze, żeby cechy rasy przekazywał dalej. Dla przykładu: Dajmy na to, że do dopiero co pokrytej suki w hodowli psów husky zakradł się np. jamnik i pokrył tą sukę raz jeszcze. Załóżmy, że urodzone w miocie szczenięta posiadałyby materiał genetyczny z tego drugiego skojarzenia. W związku z tym, że geny psów ras pierwotnych mają charakter dominujący nad recesewnymi genami dziwolągów w rodzaju jamnika, można się spodziewać, że urodzone w tym miocie psy będą wyglądały i zachowywały się jak husky. Ale gdybyśmy skojarzyli ze sobą psy z tego miotu, to większość szczeniąt miałaby cechy przemieszane, a możliwe jest, że niektóre wyglądałyby i zachowywały się jak rasowy jamnik. Odpowiedz Link
tereska121 Re: Niech ktoś wreszcie powie to wyraźnie: 25.08.05, 11:37 Dla przykładu: Dajmy na to, że do dopiero co pokrytej suki w hodowli psów husky zakradł się np. jamnik i pokrył tą sukę raz jeszcze. Załóżmy, że urodzone w miocie szczenięta posiadałyby materiał genetyczny z tego drugiego skojarzenia. W związku z tym, że geny psów ras pierwotnych mają charakter dominujący nad recesewnymi genami dziwolągów w rodzaju jamnika, można się spodziewać, że urodzone w tym miocie psy będą wyglądały i zachowywały się jak husky. Ale gdybyśmy skojarzyli ze sobą psy z tego miotu, to większość szczeniąt miałaby cechy przemieszane, a możliwe jest, że niektóre wyglądałyby i zachowywały się jak rasowy jamnik. moment to juz chyba zbyt duza wyobraznia co oznacza "zakradl" tym sposobem dojdziemy do tego ze zaden pies nie jest wpełni czystej krwi poniewaz do kazdej hodowli mogł zakrasc sie jakis inny piesek i dolozyc domieszke swoich genow. no nie przesadzajmy skoro rodzice jak i sam pies posiadaj rodowod to juz o czyms to swiadczy domyslam sie ze te dokumenty nie sa rozdawane na lewo i prawo. sory nieznam sie tak do konca ale tak przynajmniej ja to odbieram. coraz bardziej obserwuje to forum i przyznam ze ta cala sprawa z rodowodem ma jakis sens, ale mimo wszystko nie moge nazwac swojego psa kundlem skoro wyglada jak briard a nie jak podworkowiec a co ma w krwi no coz... mysle ze jedym przypadkiem było to co opisałam powyzej mysle ze zaden jamnik itp nie zakradł sie i napewno nie pokryl suki zreszta byłoby to fizycznie niemozliwe ;) Odpowiedz Link
vip_wielka8 Re: Niech ktoś wreszcie powie to wyraźnie: 25.08.05, 11:51 W przypadku nieplanowanego miotu zweryfikowanych psów hodowlanych, to jak najbardziej byłby briard, tylko nie rozumiem dlaczego hodowca nie zgłosił tego miotu i nie wyrobił mu rodowodów, chociaż nie było przeszkód formalnych, żeby to zrobił. Odpowiedz Link
jaski_sm Re: Niech ktoś wreszcie powie to wyraźnie: 25.08.05, 12:38 Moje zdanie jest takie, że są psy rasowe bez rodowodu. Zresztą nie wiem, czy ten temat wart jest tak rozwlekłych dyskusji :-) Odpowiedz Link
tereska121 Re: WYTŁUMACZCIE MI PROSZE 25.08.05, 11:01 Jak juz wczesniej pisalam mam briarda, znam rodzicow widziałam ich rodowody, miałam okazje zobaczyc rowniez babcie (juz emerytke) mojej suczki, jej rodzice jak i rowniez dziadkowie to kilkukrotni medalisci, powodem dla ktorego moja suczka nie posiada rodowodu jest fakt iz nastapila wpadka nie dopilnowanie poprostu ojciec pokryl corke czego skutkiem jest moja briardka. nastapila mieszanka genow, ale pies jest po przodkach jw. wiec co mam mojego psa tez nazwac kundlem, w tym przypadku mozna byc pewnym ze w genach mojego psiaka nie ma domieszki pudla ani jamnika, pies nawet spełnia wszystkie kryteria wystawowe nie moge go nazwac kundlem poprostu. pozdrowionka Odpowiedz Link
vip_wielka8 Re: WYTŁUMACZCIE MI PROSZE 25.08.05, 11:45 tereska121 napisała: > Jak juz wczesniej pisalam mam briarda, znam rodzicow widziałam ich rodowody, > miałam okazje zobaczyc rowniez babcie (juz emerytke) mojej suczki, jej rodzice > jak i rowniez dziadkowie to kilkukrotni medalisci, powodem dla ktorego moja > suczka nie posiada rodowodu jest fakt iz nastapila wpadka nie dopilnowanie > poprostu ojciec pokryl corke czego skutkiem jest moja briardka. nastapila > mieszanka genow, ale pies jest po przodkach jw. wiec co mam mojego psa tez > nazwac kundlem, w tym przypadku mozna byc pewnym ze w genach mojego psiaka nie > ma domieszki pudla ani jamnika, pies nawet spełnia wszystkie kryteria wystawowe > > nie moge go nazwac kundlem poprostu. > pozdrowionka Krycie ojcem córki jest czasami stosowane dla utrwalenia pożądanych cech reproduktora i nie powoduje utraty prawa do rodowodu, niesie jednak duże ryzyko ujawnienia się i utrwalenia ukrytych wad fizycznych i psychicznych, więc powinno być praktykowane prez doświadczonych hodowców, znających dobrze zasady genetyki oraz cechy przodków takiej pary. Odpowiedz Link
tereska121 Re: WYTŁUMACZCIE MI PROSZE 25.08.05, 12:07 nie zabardzo sie na tym zanam i w sumie nie wiem dlaczego nie zglaszala miotu, mnie natym tak strasznie nie zalezy ale maz bylby zadowolony suczka jest pieknym okazem i marza mu sie wystawy medale itp; ale moge wywnioskowac z twojwj wypowiedzi ze moglabym sie starac o rodowod dla psa? pozdrowionka. Odpowiedz Link
a_na Re: WYTŁUMACZCIE MI PROSZE 25.08.05, 12:20 tereska121 napisała: > ale moge wywnioskowac z twojwj wypowiedzi ze moglabym sie starac o rodowod dla psa? To jest błędny wniosek. Teraz juz nic nie zdziałasz, skoro miot był niezgłoszony. Odpowiedz Link
seerena Re: WYTŁUMACZCIE MI PROSZE 25.08.05, 12:35 Dyrdymały opowiadacie :) Huskych jest jeszcze stosunkowo mało, ja wiem z jakiej linii wywodzi sie mój pies. Uważam, że jest rasowy. Należy do rasy Syberian Husky z linii Błekitny Skarabeusz po matce. Nawet jak gdzies tam trafił sie jakiś jamnik to u niej nie ma znaczenia bo nie mam psa do rozmnażania i hodowli. A papiery na 100 proc może mieć, to nie jest rodowód tylko cos innego, jakies dokumenty, że pies wykazuje cechy rasy i jest rasowy a więc może biegać razem z psami rasowymi. A dzielenie psów na rasowe tylko z rodowodem i resztę kundli jest snobizmem. Zostawiam to hodowcom nastawionym na rozmnażanie i zysk. Odpowiedz Link
default Re: WYTŁUMACZCIE MI PROSZE 25.08.05, 12:51 seerena napisała: > A dzielenie psów na rasowe tylko z rodowodem i resztę kundli jest snobizmem. > Zostawiam to hodowcom nastawionym na rozmnażanie i zysk. No tutaj to palnęłaś, bo akurat zyski to dużo większe mogą osiągnąć właśnie ci pokątni "hodowcy", im odpada masa wydatków związanych z niezbędnymi opłatami w ZK, groszepłacą za krycie byle kim, ponadto najczęście olewają podstawowe szczepienia, odrobaczenia, witaminy itp. sprawy. Ja Odpowiedz Link
default Re: WYTŁUMACZCIE MI PROSZE 25.08.05, 12:54 Nie dokończyło mi się - chciałam dodać, że ja przeważnie w najlepszym razie wychodziłam na zero :))) Odpowiedz Link
seerena Re: WYTŁUMACZCIE MI PROSZE 25.08.05, 13:08 Widocznie jestes słabym hodowcą :)) Psy rasowe z dobrych linii sa bardzo drogie, nie znam się na innych ale Husky a rodowodem osiągają od 1000 ze słabej linii do 2500 i więcej z tych dobrych. Jesli w miocie jest 10 szczeniaków to łatwo sobie obliczyć :) Dlatego właśnie tych bez rodowodu nie opłaca sie hodować sprzedawać, wtedy faktycznie można wyjść conajwyżej na zero bo sa one dużo tańsze. Odpowiedz Link
vip_wielka8 Re: WYTŁUMACZCIE MI PROSZE 25.08.05, 13:12 seerena napisała: > Widocznie jestes słabym hodowcą :)) Żeby nikomu nie ubliżać powiem tylko - wybaczcie jej, bo nie wie co pisze ... i zamilknę. Odpowiedz Link
default Re: WYTŁUMACZCIE MI PROSZE 25.08.05, 14:51 seerena napisała: > Widocznie jestes słabym hodowcą :)) Psy rasowe z dobrych linii sa bardzo drogie, nie znam się na innych ale Husky a rodowodem osiągają od 1000 ze słabej linii do 2500 i więcej z tych dobrych. Jesli w miocie jest 10 szczeniaków to łatwo sobie obliczyć :) Dlatego właśnie tych bez rodowodu nie opłaca sie hodować sprzedawać, wtedy faktycznie można wyjść conajwyżej na zero bo sa one dużo tańsze. Sorry, ale bredzisz na temat, o którym najwyraźniej nie masz pojęcia. Owszem, ceny szczeniąt osiągają nawet i 5 tysięcy, ale to nie oznacza, że każdego psa za taką cenę się sprzeda. A im dłużej się go trzyma,nie znajdując nabywcy, tym więcej się na niego wydaje i ewentualny zysk z każdym dniem topnieje, no i spada cena szczenięcia. Koszt wychowania 1 szczenięcia do wieku ok. 8 tygodni, czyli do momentu kiedy można go sprzedać to minimum 500 zł, a często więcej, np. jeśli kryło się jakimś super championem to cena krycia jest bardzo wysoka. O kosztach wystaw, jakie musiała zaliczyć suka oraz o kosztach jej utrzymania w dobrej kondycji podczas ciąży i karmienia nie wspomnę. Opłaty w ZK to też niemałe pieniądze. Ja jestem hodowca amator i absolutnie nie nastawiałam się nigdy na zysk - zdarzało mi się oddawać szczeniaki po kosztach, tylko dlatego, żeby poszły w dobre, zaufane ręce, bo nie byłam w stanie sprzedać szczeniaka odchowanego "na mojej piersi" komuś zupełnie obcemu i nie budzącemu zaufania, chociaż mi dawał te 2 tys. Ale znam renomowaną hodowlę, i to kilku ras, znaną w Europie, ludzie z Danii, Holandii i Francji przyjeżdżają po psy - i uwierz mi, ci ludzie przede wszystkim ciężko pracują, a zysk to mają z tego taki, żeby parę groszy dorzucić do budżetu domowego (na trzy osoby w rodzinie tylko jedna pracuje zarobkowo). To jest po prostu pasja, natomiast to co robią pokątni "hodowcy" to szwindel i tłuczenie kasy. Odpowiedz Link
seerena Re: WYTŁUMACZCIE MI PROSZE 25.08.05, 15:13 To po co się tym zajmują?? Nikt nikomu nie każe hodowac psów. Ludzie, którzy naprawdę maja hodowle z prawdziwego zdarzenia wychodzą chyba na swoje skoro się im to opłaca i zajmują się hodowlą przez wiele lat. Trzeba miec nie po kolei w głowie aby rozmnażać na potęgę psy, miec problemy z ich sprzedażą i jeszcze dokładac do interesu :) Na psy ze znanych i dobrych hodowli znajdują się nabywcy bardzo szybko, i to nie tylko z kraju. Albo się cos robi dobrze i skutecznie albo wcale. Ja nie hoduję psów i żyję :))) Wystarczy mi jeden. Odpowiedz Link
a_na Re: WYTŁUMACZCIE MI PROSZE 25.08.05, 15:27 seerena napisała: > To po co się tym zajmują?? Nikt nikomu nie każe hodowac psów. Ludzie, którzy > naprawdę maja hodowle z prawdziwego zdarzenia wychodzą chyba na swoje skoro się > im to opłaca i zajmują się hodowlą przez wiele lat. Trzeba miec nie po kolei w > głowie aby rozmnażać na potęgę psy, miec problemy z ich sprzedażą i jeszcze > dokładac do interesu :) Na psy ze znanych i dobrych hodowli znajdują się nabywc > y bardzo szybko, i to nie tylko z kraju. Albo się cos robi dobrze i skutecznie > albo wcale. Ja nie hoduję psów i żyję :))) Wystarczy mi jeden. Zastanawiam się,czemu wypowiadasz się na temat o którym NIE masz najmniejszego pojecia ?! Odpowiedz Link
alcoola Re: WYTŁUMACZCIE MI PROSZE 25.08.05, 15:34 a_na napisała: > > Zastanawiam się,czemu wypowiadasz się na temat o którym NIE masz najmniejszego > pojecia ?! A_na, ona ma pojęcie - całkowicie błędne, wypaczone pojęcie, że hodowla psów rasowych to przede wszystkim dochodowy interes, z podnieceniem oblicza sobie ile to jes 10 szczeniaków razy 2,5 tys. i jak to cholera, się musi opłacać, kokosy! natomiast fakt, że ktoś może traktować dochód ze sprzedaży szczeniąt jako uboczny efekt swojej pasji kynologicznej i miłości do psów nigdy jej się w głowie nie pomieści, tak sądzę. Odpowiedz Link
a_na Re: WYTŁUMACZCIE MI PROSZE 25.08.05, 15:38 alcoola napisała: > A_na, ona ma pojęcie - całkowicie błędne, wypaczone pojęcie, że hodowla psów > rasowych to przede wszystkim dochodowy interes, z podnieceniem oblicza sobie > ile to jes 10 szczeniaków razy 2,5 tys. i jak to cholera, się musi opłacać, > kokosy! No tak....;-/ Odpowiedz Link
seerena Re: WYTŁUMACZCIE MI PROSZE 25.08.05, 16:34 Alcoola "ona" ma pojęcie :) A czy to dochodowy interes czy nie to mnie to ani ziębi ani grzeje, mówię tylko że jeśli ktoś nie umie hodować psów to niech się za to nie bierze. Podniecona/y to może Ty jesteś z powodu psów i hodowli, ja nie, ale Ty idź do lekarza bo to może być zoofilia ;D Odpowiedz Link
a_na Re: WYTŁUMACZCIE MI PROSZE 25.08.05, 16:47 seerena napisała: >A czy to dochodowy interes czy nie to mnie to ani > ziębi ani grzeje, mówię tylko że jeśli ktoś nie umie hodować psów to niech się > za to nie bierze. Co rozumiesz przez "umiejętnoć hodowania psów"...? Odpowiedz Link
default Re: WYTŁUMACZCIE MI PROSZE 26.08.05, 09:41 a_na napisała: > seerena napisała: > >A czy to dochodowy interes czy nie to mnie to ani > > ziębi ani grzeje, mówię tylko że jeśli ktoś nie umie hodować psów to niec > h się za to nie bierze. > > Co rozumiesz przez "umiejętnoć hodowania psów"...? Nie wiesz? Umiejętność szybkiego i korzystnego ich sprzedania! Odpowiedz Link
a_na Re: WYTŁUMACZCIE MI PROSZE 26.08.05, 10:35 default napisała: > Nie wiesz? Umiejętność szybkiego i korzystnego ich sprzedania! No tak,przeciez seerena ma mentalnosć typowa dla rozmnazaczy....więc tylko to może uznać za umiejetnosc hodowania....załosne....i przerazajace... Odpowiedz Link
tereska121 Re: WYTŁUMACZCIE MI PROSZE 26.08.05, 10:54 Oj o co wy włascicie kłocicie ludzie przestancie bo to juz nie ma sensu powiedzmy wyraznie poprostu ciezko jest powiedziec o wlasnym pupilku kundel skoro przpomina jakas rase, dziewczyna ktora posiada psa rasy hasky bedzie mowial ze ma haskiego bo on tak wyglada wiec trudno inaczej o nim powiedziec, ja mam briarda i nie powiem o nim kundel poniewaz wyglada jak briard i zachowuje sie jak briard bez wzgledu na wszystko,skoro podobizna i zachowanie jest odpowiednie do danej rasy to oznacza ze ma z nia duzo wspolnego.Z calym szacunkiem dla tych pieskow ale kundel oznacza dla mnie psa ktory ma nijaka podobizne oraz charakter i wlasciwie niewiadomo co to jest, i daje glowe wlasna ze gdybyscie szli ulica i zobaczyli takiego haskiego lub briarda itp. powiedzielibyscie jaki ladny hasky, briard itp. i napewno nie bedziecie sie zastanawiac czy ma czysta krew badz nie poprostu nie mozna powiedziec otych psach kundel ale tez typowy rasowiec wiec co jestesmy w punkcie wyjscia to co zaczynamy dyskusje od poczatku? ps.dodam jeszcze ze moj pies jest przykłaedm tego ze nie posiada rodowodu a wnioskuje z wypowiedzi innych forumowiczow ze jes rasowy. pozdrowionka Odpowiedz Link
seerena Re: WYTŁUMACZCIE MI PROSZE 26.08.05, 15:33 Dzięki Tereska, o to mi właśnie dokładnie chodziło :)))) Cały czas to piszę tylko może nie umiem tak jasno wyłuszczyć sedna sprawy. Mój pies tez jest rasowy, najczystrzy Hasiorek i nikt nie ma wątpliwości. Odpowiedz Link
a_na Re: WYTŁUMACZCIE MI PROSZE 26.08.05, 19:33 seerena napisała: > Mój pies tez jest rasowy, najczystrzy Hasiorek i nikt nie ma wątpliwości. Hmmm...pewna jesteś,że nikt nie ma wątpliwości? ;-) Odpowiedz Link
vip_wielka8 co ty k... wiesz o hodowaniu... 25.08.05, 18:22 Notabene umiejętność hodowania psów i żyłkę do interesu musi za to mieć hodowca, który dopuścił do niekontrolowanego inbreedu na młodocianej suce Odpowiedz Link
vip_wielka8 Re: WYTŁUMACZCIE MI PROSZE 25.08.05, 12:59 dostaniesz najwyżej zaświadczenie z sekcji, że pies jest w typie rasy (tzn. podobny do rasowego) Odpowiedz Link
seerena Re: WYTŁUMACZCIE MI PROSZE 25.08.05, 13:09 I mi to wystarczy :)))) Dla mnie jest 100 procentowym rasowcem, nikt go nie pomyli z innym. Odpowiedz Link
vip_wielka8 Re: WYTŁUMACZCIE MI PROSZE 25.08.05, 13:16 seerena napisała: > I mi to wystarczy :)))) Dla mnie jest 100 procentowym rasowcem, nikt go nie > pomyli z innym. w porządku, ale nie możesz oczekiwać, że dla innych też będzie Odpowiedz Link
seerena Re: WYTŁUMACZCIE MI PROSZE 25.08.05, 13:20 Jakich "innych"? Nikt mu nie zagląda w papiery, raczej w oczka bo ma piekne, jedno niebieskie a drugie brązowe :))) Odpowiedz Link
agata7w Re: WYTŁUMACZCIE MI PROSZE 25.08.05, 22:59 seerena napisała: > I mi to wystarczy :)))) Dla mnie jest 100 procentowym rasowcem, nikt go nie > pomyli z innym. Dla Ciebie może nawet być wielbłądem. A swoją drogą to naprawdę twardogłowy z Ciebie okaz. Odpowiedz Link
seerena Re: WYTŁUMACZCIE MI PROSZE 26.08.05, 00:20 Wielbłada nie przypomina, chociaz sie trochę jakby garbi gdy siedzi ;) Nie, po prostu śmieszy mnie to całe zamieszanie i walka o "czystość rasy", to jest może istotne w kręgu hodowców, rozmnażaczy itp. Dla przeciętnego śmiertelnika jesli pies wyglada jak i zachowuje się jak jamnik to jest jamnik, jesli jak wyżeł to jest wyżeł, jesli jak pudel to jest pudel, itd. Gdy ktos mnie pyta jaka to rasa psa, mówię Husky a nie "wie pani no wyglada jak Husky ale to nie Husky tylko nie wiadomo co". Przeciez to śmieszne jest :))) POza tym przeraża mnie wasz brak poczucia humoru, to chyba Wy jesteście twardogłowi, strasznie sztywniackie forum :))) Pozdrówka Odpowiedz Link
a_na Re: WYTŁUMACZCIE MI PROSZE 26.08.05, 10:31 seerena napisała: > Wielbłada nie przypomina, chociaz sie trochę jakby garbi gdy siedzi ;) > Nie, po prostu śmieszy mnie to całe zamieszanie i walka o "czystość rasy", to > jest może istotne w kręgu hodowców, rozmnażaczy itp. Po pierwsze nie pakuj do jednego wora hodowców (mówię tu prawdziwych hodowcach) i rozmnażaczy (czyli handlarzy) !!! O rany! Rozmnażacza nie interesuje pojęcie "czystosci rasy" !dla takiego osobnika liczy sie tylko ilosc sprzedanych (jaknajszybciej) szczeniąt - a to,co z nich wyrosnie to dla niego nieistotne...Liczy sie szybka sprzedaż i minimum kosztów. A mnie smieszy upór posiadaczy prawie rasowych psów w twierdzeniu,ze ich pies jest rasowy... PRAWIE robi wielką różnicę.... Odpowiedz Link
golarz.filip Re: Wbij sobie do Twojego pustej 08.11.05, 00:20 głowy,ze nie masz haskiego tylko kundla ktory jest do niego podobny!!! Odpowiedz Link