Dodaj do ulubionych

"Biuro matrymonialne" dla psów?

09.05.06, 14:58
Nie orientujecie się czy istnieje coś takiego?Od jakiegoś czsu szukam usilnie suczki dla mojego
Yorka.Wiem, że piesek jest bardzo ładny a ponadto ma bardzo dobry harakter.Bardzo chcialabym
mieć po nim jednego pieska....ale nie mogę mu wcale znaleźć suczki.Zaczęłam się zastanawiać czy
istnieje coś takiego jak takie psie biuro matrymonialne?Może ktoś z Was mi pomoże?
Jestem z Warszawy.

Kasia.
Obserwuj wątek
    • paenka Re: "Biuro matrymonialne" dla psów? 09.05.06, 18:03
      W zasadzie to za biuro matrymonialne dla psow robi ZKmusisz udac sie do nich,
      oni maja spis hodowcow i reproduktorow.
      • paenka Re: "Biuro matrymonialne" dla psów? 09.05.06, 18:03
        ZK ;)
    • blue.berry Re: "Biuro matrymonialne" dla psów? 09.05.06, 20:18
      oprocz tego ze pies ladny to ma uprawnienia hodowlane? wezmiesz jednego pieska
      z miotu, znajdziesz domy dla pozostalych?
      dlaczego ludzie tak egoistycznie mysla? masz ladnego psa to ciesz sie niem. po
      co go rozmnazac? jest wystarczajaco duzo psow ktore nie maja domow...
      • neufahrwasser_in Re: "Biuro matrymonialne" dla psów? 10.05.06, 00:05
        Kasiu. Coś mi się wydaje, że Twój pies jest yorkopodobny. Gdyby był rodowodowy,
        wystawiany i z uprawnieniami, to chyba byś nie szukała chętnych do krycia na
        gazetowym, amatorskim forum. W PZK, w każdym oddziale istnieją bazy psów.
        Zresztą o czym ja mówię...Gdyby Twój pies był dobrym reproduktorem, to byłby
        poszukiwany.
        Powiedz dlaczego "usilnie szukasz" suczki do pokrycia? Może lepiej poszukaj
        weta, który Twojego psa wykastruje. Może to brutalne co napisałam, ale
        prawdziwe. A jeżeli chcesz drugiego psa, to go po prostu kup, albo przygarnij ze
        schronu.
        • mama-rybki Re: "Biuro matrymonialne" dla psów? 10.05.06, 17:11
          neufahrwasser Ty jesteś Yorkopodobna!
          Kobieto...wrzuć na luz!

          ----

          Mój pies nie jest wystawiany.Nigdy nie byłam z nim na wystawie.Ale z calą pewnoącią jest bardzo
          ładnym pieskiem.Ma rodowód.Do tej pory wydawało mi się, że jeśli pies nie był nigdy wystawiany to nie
          dostanę żadnych namiarów w ZK.Dlatego szkam prywatnie suczki!(
          K.
          • neufahrwasser_in Re: "Biuro matrymonialne" dla psów? 10.05.06, 17:49
            Mamo-rybki.
            To, że pies ma rodowód, to nie znaczy że można go rozmnażać. Nie masz uprawnień
            hodowlanych i tyle, a Twój pies nie jest reproduktorem. Jego potomstwo będzie
            nierodowodowe, czyli będą to kundelki wyglądające jak Yorki. Masz rację, że w ZK
            nic Ci nie powiedzą, bo Twój pies nie figuruje w bazie reproduktorów. I nie unoś
            się tak. Po prostu nie znasz przepisów dotyczących rozrodu zwierząt rasowych,
            albo kompletnie się nimi nie przejmujesz. To, że Twój pies jest wg Ciebie ładny,
            wcale nie oznacza, że jest zgodny z wzorcem rasy i nie ma obciążeń genetycznych.
            Nikt tego nie stwierdził, bo nie miał okazji - pies nie był wystawiany.

            A zupełnie inna sprawa, że złamałaś regulamin tego forum. W nagłówku stoi jak byk :
            "Nie kojarzymy również par hodowlanych, więc jeśli szukasz partnera lub
            partnerki dla swego ulubieńca - to forum nie jest miejscem do tego właściwym i
            taki wątek zostanie również usunięty"
            • paenka Re: "Biuro matrymonialne" dla psów? 10.05.06, 19:04

              neufahrwasser_in ale wiesz co ;) to ze piesek jest wystawiany to tez nie
              oznacza ze jest ladny, wolny od wad genetycznych i 100% rasowy ;) ale to chyba
              dluzsza rozmowa i niekoniecznie w tym temacie
              • neufahrwasser_in Re: "Biuro matrymonialne" dla psów? 10.05.06, 19:33
                Oj wiem co, paenko ;)
                Ale ja wyłuszczyłam meritum sprawy. Pies z rodowodem = pies rasowy. Wg mnie po
                prostu nie powinno się rozmnażać zwierząt "ot tak", bo ktoś ma kaprys. Potomstwo
                psów z rodowodami, ale bez uprawnień hodowlanych to kundelki. Tak stanowią
                przepisy.
                Jak szukałam psa dla siebie, dostałam ofertę zakupu "doga" za 300 pln..."Pani,
                przecież to prawdziwe dogi. Po co piniędze wydawać na jakiś głupi papier?" Ręce
                opadają, jak płetwy...
                Sama mam psa niewystawowego = niehodowlanego, bo maść merle u dogów niemieckich
                do tej pory jest nieuznawana przez PZK. Nie przyszło mi do głowy, żeby w
                przyszłości szukać dla Bazyla partnerki. Poza tym nie mam ambicji
                wystawienniczych i hodowlanych. Jeżeli zamarzy mi się następny pies, to po
                prostu go kupię w dobrej hodowli (ale to gdybanie, bo utrzymanie mojej gromadki
                już pochłania kupę kasy).
                Pozdrawiam wszystkich odpowiedzialnych właścicieli i hodowców :)
                • b-beagle Re: "Biuro matrymonialne" dla psów? 11.05.06, 14:25
                  Biuro matrymonialne dla psów to Polski Związek Kynologiczny ))))
          • po.prostu.ona Re: "Biuro matrymonialne" dla psów? 12.05.06, 17:05
            mama-rybki napisała:

            > neufahrwasser Ty jesteś Yorkopodobna!
            > Kobieto...wrzuć na luz!
            >
            > ----
            >
            > Mój pies nie jest wystawiany.Nigdy nie byłam z nim na wystawie.Ale z calą
            pewno
            > ącią jest bardzo
            > ładnym pieskiem.Ma rodowód.Do tej pory wydawało mi się, że jeśli pies nie był
            n
            > igdy wystawiany to nie
            > dostanę żadnych namiarów w ZK.Dlatego szkam prywatnie suczki!(
            > K.

            Psów bez uprawnien hodowlanych rozmnazac NIE NALEZY!
    • biljana Re: "Biuro matrymonialne" dla psów? 13.05.06, 12:33
      ona jest nieuleczalna. na naszym regionalnym forum Kabaty - Moczydlo tez
      usiluje rozmnazac swego psa. Jak kto jest ciekawy to wklejam linkę:
      forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=11115&w=41524303
      probowalam tlumaczyc lagodnie, dlaczego nie nalezy rozmnazac nie hodowlanych
      psow, ale efekt jak grochem o sciane, az w koncu mnie ponioslo:)))
      na niektorych twardoglowych nie ma sily.
      • mama-rybki Re: "Biuro matrymonialne" dla psów? 13.05.06, 13:21
        Faktycznie niektórzy są nieuleczalni...
        Jest tu kilka takich osób.

        Poza tym kochana Biljano bardzo porszę o darowanie sobie przytyków i nie tylko na mój temat!Chcę
        rozmnożyć mojego psa i mam do tego prawo.I wcale nie dla zysku a na wlasny użytek.Sorry ale Tobie
        nic do tego.Kocham zwierzęta i napewno nie pozwolę żeby szczeniakom stala się krzywda.
        MOj York jest bardzo ładnym psem a to, że nie ma uprawnień chodowlanych wynika tylko z tego, że nie
        mam czasu zająć się wystawianiem jego! i to wcale nie dyskwalifikuje go jako samca mającego udane i
        zdrowe potomstwo!
        Poza tym, pomimo, że mój pies ma rodowód wiem doskonale, że niejednokrotnie pies z rodowodem
        wcale nie jest lepszy od tego bez rodowodu!sama znam takie przypadki...

        Ja rozumien Twoje podejście Biljano i nawet je podzielam ale wtedy gdy rozmnaża się psy
        nierasowe.Faktem jest, że takie szczeniaki często lądują w schroniskach.

        Ja nie zamierzam dopuścić swojego pieska do suczki nierasowej.Chcę aby to była ładna psinka a nie
        pierwsza z brzegu!

        Sądzę Biljano, że najbardziej nieulaczalna i zatwardziała w swych poglądach jesteś Ty!A pamiętaj, że
        tylko krowa nie zmienia poglądów.

        Pozdrawiam, mimo wszystko, serdecznie.

        Kasia.
        • mama-rybki Re: "Biuro matrymonialne" dla psów? 13.05.06, 13:24
          mama-rybki napisała:


          > Ja nie zamierzam dopuścić swojego pieska do suczki nierasowej.Chcę aby to była
          > ładna psinka a nie
          > pierwsza z brzegu!
          >
        • po.prostu.ona Re: "Biuro matrymonialne" dla psów? 13.05.06, 13:35
          Ale zrozum, że sama staniesz się producentką kundelków. Poza tym żaden
          odpowiedzialny hodowca - właściciel nie będzie narażał na lewy miot suczki-
          reproduktorki. Bo każdy wie, jakim obciążeniem dla organizmu suki jest ciąża. I
          jeżeli już ktoś naraża na to suczkę, to dla dobra rasy, a nie dla czyjegoś
          widzi-mi-się. Bo jeśli nawet znajdziesz suczkę dla twojego pieska, to Bóg
          jeden raczy wiedzieć, co powstanie w wyniku tej krzyżówki. A co do tego, że
          yorków nie ma w schroniskach. Moja znajoma ma suczkę yorka. Ze schroniska.
          Suczka waży 1,5 kg. Cierpi na chorobę tarczycy, co sprawia, że jest łysa, za
          wyjątkiem łebka. Jakiś szalenie odpowiedzialny rozmnażacz powołał do życia tak
          chore pieski. Był jeszcze jej brat - został uśpiony, gdyż u niego wady
          genetyczne były tak poważne, że praktycznie był niezdolny do życia. Dlatego
          warto abyś przestała brać przykład z krowy.
        • majenkir Re: "Biuro matrymonialne" dla psów? 13.05.06, 13:47
          mama-rybki napisała:
          > Sądzę Biljano, że najbardziej nieulaczalna i zatwardziała w swych poglądach
          > jesteś Ty!

          Z takimi osadami poczekaj, wszak nie wszyscysmy sie jeszcze wypowiedzieli ;).

          Poza tym, skad wiesz, ze Twoj pies jest "ladny"? Sasiadki powiedzialy? bo dla
          wlasciciela jego pies jest zawsze najladniejszy.... Piszesz, ze nie pozwolisz,
          zeby szczeniakom stala sie krzywda. Ciekawe w jaki sposob? Wezmiesz jednego, a
          reszta zostanie u "hodowcy" (w cudzyslowiu, bo zaden z niego hodowca, a zwykly
          producent k-u-n-d-l-i bedzie). A wiadomo, co dla takich ludzi sie liczy -
          tylko kasa.

          A moze Twoj pies jest naprawde ladny? Daj mu szanse to udowodnic i zglos go na
          wystawe. Sezon jest w pelni! A jak zacznie zbierac laury, hodowcy sami Was
          znajda.
          • mama-rybki Re: "Biuro matrymonialne" dla psów? 13.05.06, 20:23
            co do chorych Yorków z wadami genetycznymi to jakią macie gwarancję, że nie powstały w skutek
            krzyżowania psow zbyt blisko spokrewnionych???a nie dla tego, że rodowodu nie mają!

            Nie porzekonacie mnie.A suczkę dla mojego naprawdę ładnego Yorczka znajdę napewno!

            Skąd wiem, że jest ladny?Stąd, że ojciec mojej przyjaciółki jest sędzią kynologicznym..

            K.
            • weronika63 Re: "Biuro matrymonialne" dla psów? 13.05.06, 22:34
              Zapytaj w takim razie ojca przyjaciolki, co mysli o "domowym" rozmnazaniu dla
              kaprysu, bez uprawnien hodowlanych (karty krycia sa dokumentem scislego
              zarachowania). Kazda jego odpowiedz i tak bedzie niekorzystna dla twojego
              pomyslu. Jesli jest odpowiedzialnym specjalista, to powinien ci wytlumaczyc,
              gdzie robisz blad w rozumowaniu. Jesli cie poprze, to z jego zdaniem nie nalezy
              sie liczyc.

              Kryterium "bo pies jest ladny" nie jest zadnym argumentem ani zaleta, pies musi
              spelniac okreslone wymagania hodowlane, a o tym zdaje sie nie masz bladego
              pojecia, bo gdybys miala, to zupelnie inaczej bys podchodzila do tej sprawy.

              Ludzie rozmnazaja psy dla zabawy, bo kochaja swoje sliczne pieski (pewnie w tym
              przypadku z kokardka i kapciuszkami). I to powinno wystarczyc wg nich.
              • paenka Re: "Biuro matrymonialne" dla psów? 14.05.06, 00:42
                ;) Tak sobie czytam. Powiedzcie mi pod jakim kątem sprawdza sie psy na
                wystawach? Zdaje się że pod kątem indywidualnego "widzi mi się" danego
                sędziego. Na przykładzie labów, jeden woli pieski z wyraznie zarysowana klatka
                piersiowa inny z prosto polaczoną z reszta tułowia, bez wcięcia, jeden woli
                amerykanski typ drugi angielski. Owszem jest cos takiego jak opis rasy, wzorzec
                ale badzmy szczere, ktory sedzia sie sztywno trzyma do zasad? W rasie labrador
                waga psa to okolo 32 kg, no cóż nie widziałam jeszcze ładnego dorodnego laba
                ktory wazylby tyle. Zwykle widuje laby ktore waza 40 kg i nie sa one spasionymi
                psami, wrecz przeciwnie maja mocna budowe, zarysowane delikatnie miesnie, zebra
                sa wyczuwalne pod palcami itp itd. ALe do czego zmierzam.
                Na wystawach nie oceniaja psa pod katem jego zdrowia, nie przeprowadzaja badan
                i w zasadzie nie ma mozliwosci sprawdzenia psychiki psa. A jesli sie nie myle
                to sa wasze argumenty dlaczego tylko psy wystawowe powinny byc rozmnazane. Na
                wystawach sprawdzaja tylko czy pies wyglada jak przedstawiciel danej rasy, czy
                ma wszystkie zeby, jaki ma zgryz ( ito tez na oko), czy ma obydwa jadra, jak
                stawia lapy, jak nosi ogon. I to w zasadzie wszystko, czyli same zewnetrzne
                cechy. Nie ma badan genetycznych, czy sa nosicielami jakichs rakow i innych
                paskudnych chorob. Nie ma badan behawioralnych. Baaaa.... psy na wystawy sa
                podrasowywane! Np u owczarkow niemieckich poprawiane sa kolory maski psa bo
                wedlug wzoraca sa schematy ze przy takich oczach a takich pies powinien miec
                taka a taka maske i wystawca uzywa specjalnych produktow przyciemniajach badz
                rozjasniajacych maske. Psom ktorym sie siersc krec i tam gdzie nie powinna maja
                ta siersc rozprostowywana. Ogonki krzywe sa chirurgicznie prostowane. Oczy sie
                zakrapla zeby byly bardziej szkliste, nosy koloruje, pazury tak samo. Wiec kto
                mi powie co jest oceniane na wystawach? Chyba tylko "dobra robota". Wiec w
                zasadzie dla mnie psy wystawowe "uprawnione" niczym nie roznia sie od psow
                niewystawowych. Oczywiscie mowa o psach rodowodowych.
                Zaraz zostane ochrzszczona tak jak mama-rybki. No coz ja nie napisalam czy
                jestem za czy przeciw rozmnazaniu. Ja tylko argumentuje przeciwko Waszej mylnej
                argumentacji.
                • po.prostu.ona Re: "Biuro matrymonialne" dla psów? 14.05.06, 09:16
                  Co do nie zwracania uwagi na psychikę - bardzo się mylisz. Właśnie moja znajoma
                  niedawno żaliła mi się, że córka jej suki (doskonała pod względem eksterioru)
                  otrzymała obniżoną ocenę na ostatniej wystawie, bo zachowywała się nie tak, jak
                  to przewiduje wzorzec rasy. I nie chodziło tu o agresję lecz o lękliwość i
                  nieufność, bo wzorzec określa te psy jako ufne i kontakowe. Badania genetyczne
                  z tego co wiem, też są przeprowadzane, głównie chodzi o dysplazję znam też
                  przypadek, gdy piękny pies z rasy której szczenięta w Polsce kosztują po 2,5
                  tysiąca, wypisany na listę reproduktorów, został wycofany z rozrodu ze względu
                  na - jak się okazało genetycznie uwarunkowaną alergię.
                  Cóż, są sędziowie i "sędziowie", są hodowcy miłośnicy rasy i handlarze psami.
                  Właśnie po to jest rodowód, by można było prześledzić pochodzenie psa,
                  skontaktować się z posiadaczami wcześniejszych miotów tej pary, lub z osobami,
                  które kupiły szczenięta po tej matce a innym ojcu itp, itd. U nas niestety są
                  ludzie, którzy uważają, że rodowód to jakiś tajemniczy papierek nie wiadomo po
                  co, nie sprawdzają go kupują psy na "łapu-capu" bez rozeznania, a potem
                  dochodzi albo do patologii takich jak pokątne rozmnażactwo, albo do odsyłania
                  psa paczką. Jedno i drugie równie żenujące i przykre.
                  • mama-rybki Re: "Biuro matrymonialne" dla psów? 14.05.06, 10:24
                    Otóż to...

                    Dziękuję Paenko :)

                    Z klawiatury mi to wyjęlaś.

                    Bez komentarza pozostawiam sens dyskusji na ten temat.

                    Kasia.
                    • po.prostu.ona Re: "Biuro matrymonialne" dla psów? 14.05.06, 11:25
                      Ta dyskusja ma sens, bo na szczęście są osoby, do których docierają racjonalne
                      argumenty, które dobro zwierząt stawiają ponad własne egoistyczne zachcianki i
                      potrafią przyznać się do błędu. Kolejny przykład, tym razem z forum miau.
                      forum.miau.pl/viewtopic.php?t=5287
                      • blue.berry Re: "Biuro matrymonialne" dla psów? 14.05.06, 12:02
                        oczywiscie ze mozesz zrobic ze swoim psem co sie sie podoba. mozesz go
                        rozmnozyc , odwiesc do schroniska, wywiesc do lasu i przywiazac do drzewa...a
                        nam nic do tego..
                        moja prosba jest nastepujaca - wynies sie z forum psy rasowe bo to nie forum
                        dla ciebie. nie masz zelonego pojecia o kynologii, o specyfice kasztaltowania
                        rasy, o tym dlaczego psy hodowlane musza uzyskiwac specjalne hodowlane papiery.
                        i tato klezanki niewiele ci w tym pomoze. no chyba ze pojdziesz z nim
                        porozmawiac na temat krycia niehodowlanych psow.
                        a yorki - coz aktualnie czeka je ten sam los jak labradory, retrivery czy asty -
                        rasy modne. za chwile bedzie ich pelno w schroniskach czy tez na aukcjach do
                        oddania. aktualnie jest juz pelno chorych, za malych (zwanych dumnie przez
                        pseudohodowcow miniaturkami!!!), z problemami skornymi itp.
                        zycze powodzenia wszystkim "pasjonatom" tej rasy - psujcie ja dalej.
                  • paenka Re: "Biuro matrymonialne" dla psów? 14.05.06, 13:39
                    Wedlug moich obserwacji, na bazie rasy labrador i owczarek niemiecki niestety w
                    ZK mamy "przyjemnosc" z "sędziami" i pokretna logika i postepowaniem ZK.
                    Bodajze w zeszltym roku na wystawie miedzynarodowej w Łodzi wedlug programu
                    wystawy, sedzia w tej grupie miala być osoba z CZech, po czym okazało się w
                    trakcie wystawy że "sedzia" byl zuplnie kto inny, nie uprzedzono o tym
                    uczestnikow. DObre lokaty pozajmowaly psy, ktore byly agresywne, otyle itp.
                    wiecie dlaczego ? Bo pochodzily ze znajomych "sedziemu" hodowli.
                    DObrze slyszec (czytac) ze wielu ludzi uwaza(wg mnie chcialoby) zeby ZK
                    dzialalo tak jak mowia. Ale niestety to sa bajki. W ZK panuje polityka
                    wypychania psow znjomych z zaprzyjaznionych hodowli. Znam tez ludzi ktorzy
                    kupuja rodowodowe pieski i je wystawiaja ale nie po to zeby podtrzymywac rase
                    tylko zeby na nim zarobic, zeby np odpracowal to co zniszczyl za mlodu :/
                    Fantastyczne podejscie naprawde. I prosze was poza tym ze piszecie jakie to
                    jest wazne miec rodowod, jakie to ZK jest dobre to zwroccie tez uwage na to ze
                    kazdy kij ma dwa konce. Jesli jestescie hodowcami to swoich potencjalnych
                    klientow powinniscie informowac o tym jakie sa plusy a jakie minusy posiadania
                    psa z rodowodem jak i przynalezenia do ZK. Ja mam psa rodowodowego ,ale nie
                    zglosilam sie do ZK, niezarejstrowalam, nie wykupilam(bo tak nalezaloby to
                    nazwac - albo jeszcze inaczej, nie zasponsorowalam bankietu ludziom z ZK)
                    rodowodu bo nie wystawiam mojego psa. I w sumie teoretycznie, wedlug regulaminu
                    ZK to mam psa nierasowego, bo nie wyrobilam mu papieru.

                    CO do badan genetycznych. Po taki papier idzi sie do weta, wskazanego najepiej
                    przez ZK :D Tak samo jak i taki papier jak i rodowod TERAZ mozesz wyrobic
                    kazdemu kundelkowi. Wystarczy tylko chciec, poznac odpowiednie osoby.
                    A niech mi ktos powie, napisze dlaczego Polski Klub PSa Rasowego uznaje rodowod
                    wydany przez ZK, a ZK nie uznaje rodowodu wydanego przez Polski Klub PSa
                    Rasowego? Poza tym jesli sie nie myle, to przynaleznosc do Polskiego Klubu PSa
                    Rasowego jst duzo tansze niz w ZK. Dlaczego? Rozumiem konkurencja, ale na co w
                    takim razie ida te pieniazki w ZK?
                    • po.prostu.ona Re: "Biuro matrymonialne" dla psów? 14.05.06, 14:46
                      Rozumiem, że przeżyłaś zawód, jesteś sfrustrowana i masz osobiste porachunki z
                      ZKwP. Bywa. Ale przeczytaj uważnie, co tu ludzie piszą, bo widzę, że
                      nadinterpretujesz wypowiedzi i dorabiasz jakąś dziwną ideologię.
                      • paenka Re: "Biuro matrymonialne" dla psów? 14.05.06, 14:59
                        Nie mam zadnych porachunkow z ZK :) WIec chyba to ty nadinterpretujesz :) Nie
                        dorabiam dziwnej ideologi, bo to jest to co ja widzialam, i top co mi hodowcy i
                        treserzy opowiadali. Po prostu tak juz jest u nas w Polsce, gdzie sie nie
                        ruszysz to niestety układziki. Tak jak pisalam wczesniej medal ma dwie strony.
                        Ja obydwie dostrzegam ale ich nie waze na jdnej wadze. Po prostu trzymam sie od
                        tego badziewia z daleka, i jak do tej pory dobrze na tym wychodze. ZA to np Ty
                        chyba widzisz az jedna strone medalu, szkoda ze jest taka skorodowana ;)
                        • po.prostu.ona Re: "Biuro matrymonialne" dla psów? 14.05.06, 16:17
                          Hihi, też mam znajomych hodowców, wystawców, itp. Niektórzy też mi opowiadali
                          przeróżne historie, byli rozgoryczeni i mieli rację. Decydując się na zakup
                          psa rasowego trzeba sporo wiedzieć, łącznie z tym, że niektórych ras w ogóle
                          lepiej nie kupować w Polsce itp. Ale nie zamierzam się tu
                          popisywać "wtajemniczeniem". Bo wątek tego nie dotyczy.
                          Chodzi o to, że NIE NALEŻY dla własnego widzi-mi-się rozmnażać psów
                          niehodowlanych "bo ładne". I tyle.
                  • rooneyowa Re: "Biuro matrymonialne" dla psów? 16.05.06, 15:22
                    Mas zrację, że ludzie kupują psy na łapu capu, choć nie każdy.
                    Pomyśl:
                    jeśli zapłacisz za psa mx. 300 zł= pies bez rodowodu, to nie jest to jakis
                    spory wydatek, wtedy tez często zdarza się, ze pies jest traktowany jako
                    zabawka w domu
                    ale jeśli masz wydać 2500 zł- to wtedy się zastanowisz nad tym skąd psa wziąć,
                    dlaczego, jak o niego zadbać, jakie będziesz musiała spełnić wymagania.
                    W tym tkwi problem.
                    To tak jak kupić buty- przepraszam za porównanie:
                    jeśli zapłacisz za nie 9,99 to pewnie będziesz w nich chodziła po ogródku
                    ale jeśli zapłacisz 599 zł to założysz je tylko na szczególne okazje i nie
                    pozwolisz, żeby się zniszczyły!
        • natalia.czyz Re: "Biuro matrymonialne" dla psów? 16.05.06, 15:10
          Uważam , że to co chcesz zrobić powinno zostać zgłoszone do ZK ! W ten sposób
          Twój pies przestanie być rasowy, bo zostaniesz tego pozbawiona przez ZK.
          Wszyscy Ci tłumaczą, że pies bez uprawnień nie może mieć rasowych szczeniąt,
          ale jakos to do Ciebie nie dociera! Zrozum, że w ten sposób produkujesz
          kundelki.
          Sama mam psa z rodowodem- pięknego, ale bez uprawnień. Wielokrotnie odbierałam
          telefony od właścicieli suk, którzy bardzo chcieli kryć suke moim psem i to za
          spore pieniądze pomimo że wiedzieli, że szczenięta będą bez rodowodu. Nigdy się
          nie zgodziłam, bo człowiek odbierając rodowód musi zapoznać się z regulaminem
          ZK i jednocześnie musi go zaakceptować jako własny, a to już moja droga zależy
          od twojego sumienia czy zasady są po to żeby się ich trzymać czy tylko po to
          żeby były!
          Ja osobiście się ich trzymam i mam nadzieję że ZK wreszcie wprowadzi jakieś
          prawo, które chroniłoby nas i nasze psy przed takim zachowaniem jak Twoje.
          Psa z rodowodem każdy przygarnie, gorzej jest gdy ten pies rodowodu nie ma i
          później trafia do schroniska- ostatnio miałam taki przykład. Ktoś wyrzucił
          setera i ten znalazł się w schornisku. Moi znajomi pytali tylko czy z
          rodowodem, bo jak bez to nie chcą.
          Pies z rodowodem ma tez swój numer dlatego łatwo jest znaleźć
          nieodpowiedzialnego właściciela, który psa porzucił, może właśnie dlatego psy z
          rodowodem praktycznie nigdy nie trafiają do schronisk!
    • urania77 Re: "Biuro matrymonialne" dla psów? 14.05.06, 18:13
      to że Twój piesek ma dobry charakter to nie znaczy że szczeniak po nim będzie
      identyczny pod względem charakteru, szczeniak rówie dobrze może częsciowo
      odziedziczyć charakter po suczce, chyba ze masz wibitne zdolności w
      rozpoznawaniu charakteru psa od pierwszysch tygodni i z pewnoscią wybierzesz
      szczeniaka który bedzie Ci odpowiadał pod względem charakteru :)))
      • weronika63 Re: "Biuro matrymonialne" dla psów? 14.05.06, 18:25
        Swiat wystaw, konkursow psich ma wiele negatywnych stron, wrecz wynaturzen i
        trudno sie z paenka nie zgodzic. Sama znam wiele takich przypadkow. Sedzia,
        zachwycony prywatnie psem, na wystawie ocenil go zle. Inny szalony wiecznie
        wsciekle ujadajacy Jack russel na kursie zachowania na wystawach (tak, sa takie
        kursy, nauka chodzenia po ringu, biegu, reagowania na specyficzne polecenia,
        ustawienie nog, ogona itd.) ani razu przez rok nie zrobil tego, czego od niego
        wymagano, po czym spokojnie (a raczej niespokojnie) zdobyl zloty medal, w glowe
        zachodzilismy, jaka byla ocena psychiki psiej w tym przypadku. Wystawy, na
        ktorych weterynarza nie uwidzisz, wbrew zapowiedziom badan, dziwne kryteria
        ocen, poplecznictwo, itd., itp. Jest to zamkniety i czesto nadety swiat
        specjalistow i "specjalistow", a takze obrazonych wlascicieli bez medalu.
        • weronika63 Re: "Biuro matrymonialne" dla psów? 14.05.06, 18:29
          To wszystko jednak nie oznacza zielonego swiatla dla rozmnazaczy domowych, a
          tym bardziej podkresla odpowiedzialnosc ludzi. Regulaminy reprodukcji nie sa
          glupie, maja na uwadze dobro psa i rasy. A to, ze ludzie robia wszystko, zeby
          to obejsc, to jest kwestia ich sumienia.

          Rodowod nie jest swietym czy snobistycznym papierem, ale pozwala przesledzic
          przodkow, i to nie jednego z medalami, tylko podejscie hodowcy do sprawy.
          Trudno zalozyc, ze w rodowodzie mojego psa (nie wystawiam go) wszystkie tytuly
          przodkow zostaly wystawione stronniczo, pochodza bowiem z roznych stron swiata
          i dotycza kilku hodowli. Ale sa to hodowcy, ktorzy z niezwykla rozwaga
          dobieraja reproduktorow, jezdzac po swiecie, szukajac pewnych cech i najpierw
          upewniajac sie co do ich wartosci. To oczywiscie nie eliminuje przypadkow, ale
          przynajmniej zaklada dzialanie z rozwaga a nie spontaniczne ("bo piesek jest
          ladny"). Znam inna hodowle, ktora zapewne nie zachwycilaby roznych panc, bo
          lekki tam nieporzadek panuje, ale psy podlegaja scislej kontroli
          weterynaryjnej, a hodowca to wyksztalcony znawca. Sam wykluczyl z reprodukcji
          swojego ukochanego psa, ktory okazal sie byc slabego zdrowia, zapewnil mu
          dalsze zycie w spokoju i w dobrym domu, choc przeciez mogl go uzyc do
          pomnazania modnej rasy, pies sliczny byl (kasa!).

          Zreszta temat ja uwazam za przegrany od poczatku do konca. I tak wiekszosc
          ludzka pozwala na mnozenie sie psow, kotow. A na schroniska brakuje pieniedzy.

          W przypadku psow rasowych ludzie przynajmniej chca stworzyc pozory, ze kwestia
          rasy jest wazna, a inni naprawde o to walcza. Ci pierwsi czesto maja w
          pogardzie regulaminy, zasady, wiedze na ten temat, ale szukaja
          jednak "rasowego" kontaktu. Niezly paradoks, tak jak w przypadku zalozycielki
          tego watku. Przeciez gdyby chodzilo tylko o milosc do slicznego psa, to co za
          roznica, z kim sie sparzy? Ale nie, jej chodzi o kolejne "yorczki", przy
          jednoczesnym lekcewazeniu zasad ich hodowli.

          • urania77 Re: "Biuro matrymonialne" dla psów? 14.05.06, 18:52
            weronika63 zgadzam się z tym co napisałaś, ale niektórzy ludzie mają klapki na
            oczach, jakąś masę zamiast mózgu :)) dlatego nic do nich nie dociera, żaden
            sensowny agrument,
            niestety nic nie dotrze do tego typu ludzi jak autorka postu, niestety, to juz
            taki typ nic nie rozumiejacy i nie czajacy, ale jedynie patrzący jak tu zarobić
            na swoim pieknym psie
            pozdrawiam
            • po.prostu.ona Re: "Biuro matrymonialne" dla psów? 14.05.06, 19:02
              Oczywiście, zgadzam się w stu procentach. Za wyjątkiem stwierdzenia, że "temat
              jest przegrany". Bo choć może do założycielki wątku i jej podobnych nic nie
              dotrze, to wrażliwi i myślący, a jedynie niedoinformowani ludzie jednak
              zrozumieją, że nie warto bezsensownie rozmnażać zwierząt.
              • paenka Re: "Biuro matrymonialne" dla psów? 14.05.06, 23:07
                Trzymam kciuki i mam wielka nadzieje, ze takich ludzi wystawiajacyh(jesli
                wystawiacie) i chcacych hodowac psy i koty rasowe bedzie wiecej. Moze w koncu
                ta malaria w ZK sie przesieje i beda tam dzialac ludzie ktorym woda sodowa i
                kasa do glowy nie udeza.
          • pierozek_monika Re: "Biuro matrymonialne" dla psów? 14.05.06, 21:10
            weronika,
            bardzo trafne spostrzeżenia, zwłaszcza:

            "Przeciez gdyby chodzilo tylko o milosc do slicznego psa, to co za
            > roznica, z kim sie sparzy? Ale nie, jej chodzi o kolejne "yorczki", przy
            > jednoczesnym lekcewazeniu zasad ich hodowli."

            nic dodać nic ująć

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka