Dodaj do ulubionych

opinia o waszych bokserkach

24.06.06, 19:12
Chciala bym wiedziec jakie sa wasze bokserki czy tez dziecinne lubiace
zabawe,ruch,przytulaki,czy tez sa zazdrosne o male dzieci bo moja bokserka
chce zawsze byc w cetrum uwagi:)) i tez jak jest z chorobami u waszych psów
moja mimo mlodego wieku [6 lat] miala juz 2 nowotwory lekarz powiedzial ze ta
rasa ma tendencje do nowotworow i przerzutów.
Jak sie wabia wasze psy? Moja suka wabi sie MEJSI.

p.s dodam ze ta rasa to jest dobra kiedy ma sie male dzieci,poniewarz
przynajmniej do 2 lat moja bokserka zachowywala sie jak szczeniak
Obserwuj wątek
    • mmk9 Re: opinia o waszych bokserkach 24.06.06, 21:19
      ...i wskakiwala na czlowieka wszystkimi czterema łapami i lapala zębami i
      pchała sie calym cialem... zaprawdę akurat coś pasującego do małego dziecka.
      Skorpionico, widzialaś kiedyś male dziecko ? Skądinąd lubię boksery, ale z tymi
      malymi dziecmi to jak kulą w płot.
      • skorpionica11 co ma bokser do dziecka ciekawe 25.06.06, 14:58
        ja opisalam mojego psa i kontakty z dziecmi moimi i siostry oraz kolezanek
        dzieci maja [od roku do 5 lat]
        • tamsin Re: co ma bokser do dziecka ciekawe 26.06.06, 19:04
          wskakiwanie na male dzieci, zabieranie malym dzieciom co lepszych zabawek,
          siadanie na malych dzieciach, popychanie calym cialem malych dzieci....nie
          polecam..
          • skorpionica11 Maja sie wypowiadac osoby które maja bokserki 27.06.06, 09:02
            To wszystko zalezy od wychowania psa np.moja bokserka bawi sie z dziecmi ale po
            jakims czasie sama ucieka o dzieci bo juz ma dosc zabawy z nimi ,a one by
            rzucaly jej pilke [mowie tu o dzieciach znajomych].
            Chetenie by lizala dzieci i nie tylko i tego akurat nie moge jej oduczyc.
            Ale jest kochana i bardzo madra i ma swoj charakterek jak kazdy inny pies.
    • urania77 Re: opinia o waszych bokserkach 29.06.06, 11:32
      skorpionica11
      ja nie mam bokserka, ale mam dobrą znajomą co ma pieska, Maksia,
      Max ma już 12 lat i nadal jest żywy chociaż trochę mniej niż jak miał
      kilkanaście lat, ma przepuklinę :(( ale dobrze się trzyma
      O bokserkach mogę tylko powiedzieć że to jedne z najwspanialszych psów dla
      dzieci, Max nigdy nie był zazdrosny o jej dzieci (teraz to już prawie dorosłe
      chłopaki) ale zawsze chętny do zabaw, Maksio jest aż nadto towarzyski, wita sie
      ze wszystkimi ludzmi na spacerach (chociaż nie wszystcy chcą być witani :))
      bardzo lubię bokserki za ich temperament, radość życia i umiłowanie każdego
      człowieka a szczególnie dzieciaczków
      pozdrawiam
      • saluti Re: opinia o waszych bokserkach 03.07.06, 10:18
        U moich dziadkow byl bokser i nigdy nie mialam z nim problemu. Teraz od 12 lat
        mam 2 boksery i mam tez dwoje dzieci, w wieku 8 i 6.5. Tez nigdy nie bylo
        klopotow ani zazdrosci lug gryzienia. Psy sa nam podporzadkowane, wiedza gdzie
        jest ich miejsce.Dzieci nauczylam szanowac psy i nigdy im nie dokuczaja. Nigdy
        nie zapomne jak moja pierwsza sunia siedziala pod drzewem, przy wozku gdzie
        spala coreczka. Byla pod dobra opieka. To jest swietna rasa, zywa, rozbrykana
        zawsze chetna do zabawy. Jedyny problem ze zyja za krotko.
    • tamilan Moja bokserka 04.07.06, 20:30
      Wabiła się Kama, była ślicznym złotożółtym stworzeniem. Kochałam ją nad życie.
      Nie miałam pieniędzy, aby za nią zapłacić właścicielce - zdjęłam z palca złoty
      pierścionek - na pewno o wiele więcej wart, niż ona chciała... Miałam potem
      wykupić od niej ten pierścionek, ale nigdy tego nie zrobiłam....
      Kama została uśpiona w wieku 8 lat - wtedy, gdy większość psów zaczyna cieszyć
      się dorosłym życiem. Boksery częściej niż psy innych ras zapadają na nowotwory
      skóry, sutków, rózne guzy i tumory. Nie wiem dlaczego tak się dzieje... Moja
      akurat miała ropomacicze - za późno zdiagnozowane, źle leczone, bo pierwszy
      lekarz stwierdził zapalenie przydatków. Gdy trafiłam z nią do psiej przychodni -
      było już za późno.... Beczałam tak po jej uśpieniu, że w pracy dano mi wolne,
      abym się nie pokazywała przez dwa dni....
      Moja sunia kochała dzieci. Ale tylko moje.... Bawiła się chętnie na podwórku z
      dziećmi które dobrze biegały i stały pewnie na nogach. Mam tu na myśli to, że
      gdy widziała jakiegoś niemowlaka zaczynającego chodzić, idącego z szeroko
      rozstawionymi rączkami dla złapania równowagi - Kama podbiegała i wystarczył
      jeden wyskok, aby dziecko leżało z rykiem na ziemi, a moja sunia była
      przeklinana przez rozeźloną matkę. Nie lubiła małych dzieci. Być może ten
      niepewny krok i te rozstawione rączki tak na nią działały....Ale spotkałam się
      z taką cechą bokserów u wielu innych... Więc trudno powiedzieć, czy boksery tak
      mają, czy ma tak każdy pies, który nie wychowywał się z dzieckiem od
      niemowlęcia.
      Poza tym Kama to było uosobienie radości życia. Tak radośnie witała się z
      domownikami jak nikt - omal jej się nie urywał ten tyłeczek kręcący się w
      zawrotnym tempie na nasz widok. Kochałam to pyszczydło roześmiane, te kłapciate
      uszy i zmarszczopny nos! Boksery miewają różne przypadłości - np puszczają
      śmierdzące bąki częściej, niż inne psy, chorują na dolegliwości skórne, trzeba
      im często czyścić te kłapciate uszy, miewają paskudny ślinotok. Sierść -
      wydawałoby się krótka, ale jakże trudna do wyczyszczenia z odzieży. Wiele lat
      po śmierci Kamy znajdowałam igiełki jej sierści wbite w tapicerkę samochodu...
      Ale nic i nikt nie zastąpi nam miłości i przywiązania, jakie Kama nam
      okazywała. Bardzo szybko nauczyłam ją czystości - miała osiem tygodni, a
      załatwiała się na dworze po tygodniu pobytu u nas. Nie niszczyła niczego w
      domu, ale ja byłam w domu wtedy, gdy ona przeżywała swoje szczenięce wzloty i
      upadki. Owszem - btrała do pyska różne domowe gadżety, ale ja byłam w pobliżu i
      odbierałam jej np kapcia, a podsuwałam piłeczkę. Uwielbiała piłki tenisowe.
      Nauczyła się wielu sztuczek - nie myślę tu o banalnym daj łapę, siad czy daj
      głos - nosiła w pysku swoją smycz na spacerze, przynosiła do domu gazetę, na
      komendę zdechł pies - padała na bok i leżała jak nieżywa...
      Och, kama - gdziekolwiek jesteś - niech ci zawsze świeci dobra, psia gwiazda....
      Mam teraz sunię yorczkę, ale ona nawet do pięt kamie nie dorasta...
      Żeby było dziwniej - okazało się, gdy kupowałam yorczkę, że ona ma w metryce
      urodzenia wpisane imię... Kama! Nie nazwałam jej tym imieniem... Nie mogłam....
      I jeszcze garść uwag.
      Nie dawaj swojej suce żadnych piszczących zabawek - ich pisk powoduje wywołanie
      u większości suk po cieczce ciąży urojonej. W okresie do 3-4 miesięcy musi ktoś
      w domu być, aby szczenię nauczyć prawidłowych zachowań - inaczej spodziewać się
      należy po powrocie z pracy pogromu i trzęsienia ziemi.
      Jeśli chcesz mieć szczenięta od swojej suki - należy jądopuścić po drugiej
      cieczce, zanim kości miednicy całkiem stwardnieją. Szczenięta rodzą się bowiem
      z dość dużą głową i często suka nie może sobie poradzić z wypchnięciem
      pierwszego, największego szczeniaka. Tę poradę wyczytałam w książce Teichmanna
      Gdy zachoruje pies - oraz książce Psy, rasy wychowanie - smyczyńskiego. Możnaby
      polemizować, że to starzy autorzy, ale o bolesnej prawdzie tych stwierdzeń
      przekonała się moja znajoma, która kupiła ode mnie dziecko kamy. Cindy została
      matką w wieku 3 lat. Pierwszy miot urodził się w 90 procentach martwy - powodem
      było zaklinowanie się pierwszego szczeniaka.
      Prawie wszystkie szczenięta Kamy ( a było ich w miocie 8 sztuk!) nie żyją już -
      nie przeżyły 10 lat!
      Ale nie zraziło to mnie ani męża do myślenia o nabyciu szczeniaczka - złotej
      bokserki. Czekamy tylko na odpowiedni moment.... Pozdrawiam
      • saluti Re: Moja bokserka 05.07.06, 12:07
        Tamilan, widze ze przeszlas przez to samo co ja. Pierwsza suczke uspilismy jak
        miala 9 lat, z powodu nowotwora, pieska stracilismy jak mial 6.5, zawal serca,
        nie chcielismy robic autopsji z jedynego rentgena mozna bylo domyslic sie ze
        mial chorobe serca. Mam nowa parke bokserow, sunia ma juz 6 lat i zaczynam sie
        trzasc. A propos dzieci, jak urodzilam coreczke moja Kora miala juz 5 lat, ale
        nigdy nie okazala zazdrosci lub wrogosci wobec dziecka. Wobec innych tez nie,
        wszystkie moje boksery pod tym wzgledem sa swietne. Trzeba tylko uwazac jak sie
        bawia bo nie wszyscy sa przyzwyczajeni do ich sily i wigoru. Jesli chodzi o
        slinotok nie zgadzam sie z toba, 3 boksery nie mialy go dopiero teraz mam
        jednego co troche sie slini i to jak sa upaly.
        • anulka9919 Re: Moja bokserka 06.07.06, 19:11
          Moja bokserka-Malibu ma już 4 lata i aż boję się pomyśleć,że kiedyś od nas
          odejdzie.Miałam już wiele psów ale tylko Malisia tak strasznie zawróciła nam w
          głowie.Co do dzieci to je uwielbia-obojętnie czy obce czy znajomych-jak widzi
          dzicko juz jest gotowa do zabawy,właściwie to ona wogóle nie przestaje się
          bawić,chyba nigdy nie wydorośleje ale to dobrze.Ach zapomniałam dodać,że Mali
          jest troszkę nietypowym bokserkiem-jest bialutka;)
          • skorpionica11 Re: Moja bokserka 07.07.06, 07:55
            Moja bokserka w ciagu roku miala 2 operacje na nowotwór ,lekarz sie z dziwil
            mimo mlodego wieku wtedy miala 5 lat teraz ma 6lat ze juz pojawil sie nowotwór.
            Pilek ma kilka i nie piszczacych,bo nie wyobrazam sobie aby mi ciagle cos
            piszczało.:))
            Nigdy nie miala szczeniaków,poniewarz w tym okresie kiedy mogla miec nie
            mielismy kasy na utrzymanie szczeniat i pozatym i nie kogo nie bylo w ciagu
            dnia aby np.móc opiekowac sie nimi.
            Teraz mojej Mejsi ropieja oczka i uzywam zwyklych kropli do oczu.
            Ale te psy sa kochane i nie wyobrazam sobie aby moglo jej nie byc.
            Powiedzialam ze jak zdechnie to ja pochowam na cmentarzu dla zwierzat.Pochodze
            z Warszawy i w strone kilka kilometrów za W-wa w strone Min.Mazow. Jest taki
            cmentarz,za 1 razem trudno jest trafic do niego poniewarz jest w lesie za duzym
            przedsiebiorstwem.
            Moj tata wlasnie kilka lat temu jak zdechal mu suka [owczarek niemiecki]
            pochowal ja tam.
            • skorpionica11 Re: Moja bokserka 07.07.06, 08:00
              jeszcze przypomnialo mi sie ze jak zrobi cos zle i dobrze o tym wie ze tak nie
              mozna [cwana jest;))Jak Pani] to kladzie i robi mine nie winatka :)) zreszta
              ona ma oczy zawsze takiego nie winiatka
              • ragazzo11 Bokser_dupa pełna szczęsnia 12.07.06, 01:54
                moj bokser ma prawie 4 lata, nazywam go "dupą pełną szczęscia" albo tajgerem,
                bo jest pręgowany, maść tygrysia, więc imię samo się nasunęło.
                nawiązując do wcześniejszej dyskusji o kontakcie tych psów z dziecmi, mogę
                wtrącić parę zdań.
                moj bokser, oprócz starszych dzieci, niejednokretnie bawił się z moją roczną
                siostrzenicą, która niemal jeżdziła na nim jak na koniu, wyciągała mu zabawki z
                pyska, trzymała się jego obroży będąc w chodziku a on ją "powoził". wykazywał
                zauważalną cierpliwość, której nie miałby w zabawie np ze mną, a to świadczy
                chyba o tym , że psy te są rzeczywiscie stworzone do zabaw z dziećmi.

                każdy gość domu witany jest "tajgerowym" skokiem na goscia, poprostu wyciąga
                szeroko lapy i skacze jakby chciał kogoś objąć. po skokach następuje skoczna
                runda dookoła pokoju (ilość rund zależna od sympatii do danej osoby)połaczona z
                zawijaniem tyłka i tańcem tyłka.
                taniec tyłka jest najbardziej efektowny.

                mój bokser rozsiewa intensywnie swoje gluty po wszystkich śnianach, meblach,
                sprzętach w trakcie otrzepywania pyska.

                nie lubi kąpieli w wannie - uwielbia morze, jeziora i inne duże zbiorniki wodne.

                często nie rozumie dlaczego inne psy nie chcą się z nim bawić w ten sam sposób
                jak on, po "bokserowemu".
                najlepszym towarzyszem zabawy jest drugi bokser, a najlepiej bokserka, choc
                wielkiej róznicy to nie robi poniewaz moj pies jest biseksualny.

                poza tym stwierdzilem u niego objawy ADHD. wielokrotnie porównywalem jego
                zachowanie z zachowaniem innych bokserów i stwierdzam, ze jest wyjątkowo
                nadpobudliwy, nawet jak na boksera.

                kiedy mial 3 m-ce złamał sobie przednią łapę przy ramieniu po nieudanej próbie
                skoku z kanapy na oddalony o 2 m fotel.
                operacja kosztowała więcej niż on sam przy kupnie, ale nie żałuje, bo wart jest
                jeszcze więcej.

                pozdr.


                • piguleczka22 ubaw po pachy... 30.08.06, 15:13
                  czytajac ten list czulam sie tak, jakby ktos opisywal mojego psa!
                  Rino ma 7 lat i zachowuje sie dokladnie tak samo...
                  dusza towarzystwa, taniec tylka na porzadku dziennym jak tylko kogos zobaczy.
                  czasem nawet tak sobie mysle, ze bawilby sie nawet ze zlodziejem, jezeli takowy
                  (tfu tfu) by sie pojawil.
                  jak na razie ( odpukac) oprocz alergii na "nie wiadomo co" i szytego tylka po
                  jednej z eskapad na miasto bez nadzoru ( co potwierdza rowniez teze ze jest
                  bisexem) nie bylo z nim wiekszych klopotow jezelio chodzi o strone zdrowotna.
                  a ze ciagle ma nowe pomysly to chyba dobrze bo z nim nie mozna sie nudzic.
                  dzieciaki tez kocha i nie wyobrazam sobie, zeby zrobil jakiemus krzywde.
                  i mowie wam to najlepsza rasa na swiecie i nie zamienilabym mojej psiuni na
                  zadna inna!!!
                  pozdro dla wszystkich posiadaczy bokserów i bokserek wszelkiej masci i charakteru!!
                  • saluti Choroby bokserow 01.09.06, 11:42
                    Zapomnialam dodac, ze weterynarz do ktorego zawsze chodzimy powiedzial nam, ze
                    jak otwiera ksiazke z chorobami psow, bokser jest prawie na wszystkich
                    stronach. Zauwarzylam tez ze bardzo jest wazna rola hodowcow. Pierwsze dwa psy
                    kupilam u jednego hodowcy, psy stracilismy b. szybko. Teraz mam parke od
                    innego, i jak narazie wszystko w porzadku.
    • mimi764 Re: opinia o waszych bokserkach 01.09.06, 22:15
      Wlasnie znalazlam ten watek o bokserach, ale sie usmialam.
      My tez mamy bokserke.
      Nasza ukochane sunie. Obecnie ma 4 lata i jak do tej pory nie chorowala.
      Bardzo entuzjastyczna, energiczna, uwielbia zabawy, pieszczoty, uwage zwrocona
      na nia. Od niedawna jednak zauwazylismy nowa ceche u naszej suni, potwornie
      zazdrosna o inne psy (oprocz 1 labradora z rodziny z ktorym dorastala), gdy
      spotkamy innego pieska a piesek chce podejsc do nas ona szybko wbiega pomiedzy
      psa a nas. Gdy to nie pomaga, naskakuje na psa (bez wzgledu na jego wielkosc) i
      warczy badz szczeka! Dodam iz raczej obawia sie wiekszych psow a w wyzej
      wymienionej sytuacji i tak sie zachowuje obronnie. Rowniez w sytuacji gdy ktos
      podbiega do mnie na ulicy badz zawola lub krzyknie cos w moim kierunku zaczyna
      na niego szczekac, ale ta osoba musi sie do mnie zwrocic. Woeczaso na warczy i
      szczeka gdy trzeba:-)Tez tak macie?
      • ania0701 Re: opinia o waszych bokserkach 14.09.06, 08:26
        Witam. Ja też jestem szczęśliwą posiadaczką żółtej bokserki. Ma 2,5 roku i wabi
        się Lunka. Jest radosnym pieskiem, zawsze skorym do zabawy. Mam wrażenie,że
        najszczęsliwsza jest wtedy,gdy wszyscy jestesmy w domu. Tak pieknie "tanczy",
        krecac tylkiem, gdy wracamy z pracy. I zawsze przynosi ktoras ze swoich zabawek
        na powitanie. Jest rowniez swietnym rozjemca - gdy zdarzy sie ostrzejsza
        wymiana zdan miedzy mama a mna np, Lunka przybiega i łagodzi sytuacje -
        wskakuje na kolana, prosi lapka i probuje lizac nas po twarzy. Jesta taka
        kochana :) Tylko straszny z niej tchorz. Wystarczy, ze wiatr mocniej zawieje, a
        ona wlazi pod koldre i nie chce wyjsc nawet na pysznego kurczaczka z ryzem.
        Choc jest mlodziutka, ma juz za soba mnostwo wizyt u weterynarza - jest
        alergikiem "nie wiadomo, na co" i w wyniku stosowania sterydow (inne leki nie
        pomagaly,a ona drapala sie do krwi) wystapil u niej zespol cushinga. Biedactwo,
        stracila na zime prawie cala siersc, a skora zrobila sie bardzo cieniutka.
        Uszylam jej nawet specjalny kubraczek, zeby nie marzla. Teraz jest juz dobrze -
        pani doktor pomogla nam odzyskac lsniaca siersc. Lunka zawsze juz bedzie na
        diecie i nie bedzie mogla dlugo wygrzewac sie na sloneczku (zbyt cienka skora
        nie stanowi wlasciwej ochrony przed promieniami slonecznymi i moglaby byc
        narazona na udar), ale mam nadzieje,ze zawsze tez bedzie taka radosna i
        wspaniala. Kocham ja bardzo, nie wyobrazam sobie, ze mogloby jej nie byc i
        oddam ostatnia zlotowke, zeby byla zdrowa. pozdrawiam.
    • babonetka Trochę nie na temat ;) 25.09.06, 23:12
      Hej :)
      Przepraszam, że wtrącę trochę nie na temat ale mam do Was pytanie jako do
      znawców tej rasy :) Bardzo chciałabym mieć boksera ale...mieszkam w bloku :(
      Czy, znając temperament Waszych pupilów, myślicie, że piesek tej rasy bardzo
      męczyłby się w M-4? :( Dodam tylko, że w okolicy jest "przestrzeń" do wybiegania
      się ale jakby nie było blok to blok :(
      • tamsin Re: Trochę nie na temat ;) 26.09.06, 02:33
        nie radze mlodego boksera brac do bloku, ale mozesz zaadoptowac starszego
        boksia, ktory juz az tak nie szaleje i przypuszczam ze bedzie wystarczajaco dla
        niego. Ja sama mam jednego boksia wychowanego od szczeniaka i suczke
        zaadopotwana jak miala piec lat. Jaka roznica w wychowaniu! Szczenie mi
        praktycznie przegryzlo pol chalupy w ciagu 2 godzin pozostwiony samopas. Suczka
        przyszla ulozona, ale ciagle fiu bzdziu w lepetynie, wesola ale nic nie
        niszczy.
        • babonetka Re: Trochę nie na temat ;) 26.09.06, 08:37
          Dzięki za odpowiedź :)

          Szczenie mi
          > praktycznie przegryzlo pol chalupy w ciagu 2 godzin pozostwiony samopas.

          Z tym to akurat się liczę :) Dokładnie znane są mi "uroki" szczenięcego okresu,
          bo w zasadziej od 3 r.ż zawsze w domu rodzinnym miałam psa :) I chyba w tym
          momencie dla małego gryzonia obojętne jest czy sieje spustoszenie w mieszkaniu
          czy domku :) Raczej myslę o szczeniaczku...boję się, że starszy piesio będzie
          już miał jakieś nawyki a mam małe dziecko i myslę, że lepiej będzie jeśli od
          początku będą mieli ze sobą kontakt.
          Najbardziej martwi mnie, że boksuś nie będzie miał swojego ogrodu, terytorium do
          "pilnowania" a z siusiu będzie musiał zaczekać aż pan lub pani "się ubiorą" i
          wytelepią z trzeciego piętra...wiadomo, że na początku w ogóle bedzie to olewał
          (dosłownie i w przenośni) ;))
          W kropce jestem :(
          • ania0701 Re: Trochę nie na temat ;) 27.09.06, 08:37
            Moja bokserka i ja tez mieszkamy w bloku. Codziennie staram sie zapewniac jej
            maxymalna ilsoc ruch; chodzimy na dzialke lub do lasu, gdzie moze sie porzadnie
            wybiegac, wiec mysle,ze to rekompensuje jej te pare godzin siedzenia w domku.
            Poza tym czesto i dlugo spacerujemy. Powiem szczerze, ze moja lunka ma wiecej
            ruchu, niz bokser kolezanki,ktora mieszka w domku jednorodzinnym. Wszystko
            zalezy od Was. Wazne jest rowniez to,ze bokserek zostawiony sam w domku
            nie "placze",a dla dzieciakow jest cudownym i cierpliwym kompanem. pozdrawiam.
            • babonetka Re: Trochę nie na temat ;) 27.09.06, 10:00
              Dzięki :)
              Przyznam, że Twoja wypowiedź bardzo mnie ucieszyła i uspokoiła :)
              • ania0701 Re: Trochę nie na temat ;) 27.09.06, 12:33
                Cieszy mnie to bardzo. Napisz o swoim psiaku, jesli sie zdecydujesz. zycze
                powodzenia.
    • jacek22633 Re: opinia o waszych bokserkach 22.10.06, 02:41
      boksery to najlepsze nianki dla dzieci,dziecko moze robic z psem co chce ,a
      obcy nie podejdzie.Sa wyrozumiale,cierpliwe a przede wszystkim spokojne ,bez
      potrzeby nie szczekaja.Mialem w swoim zyciu kilka ras,ale wrocilem do tego
      gatunku,ktory jako male dziecko przywital mnie tzn.bokserka. Po owczarku
      niemieckim, ktory jest nerwowy i seterem irlandzkim ladnym ale malo
      rozgarnietym mam ponownie bokserke i nie zamienil bym jej za zaden zloty
      samochod i inne skarby
      • skorpionica11 Re: opinia o waszych bokserkach 25.10.06, 13:48
        Moja bokserka ostatnio siusia w domu mimo ze wychodzi sie z nia wieczorem
        Tak sie zastanawiam czy moze ma pecherz chory czy cos jej odbiło
        Czy ktos z was tez mial taka sytacje???

        pozdr.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka