wandalka17 29.03.08, 09:18 Za niedługo jade do hodowli po pieska ( goldenka ). Czym mam sie kierować przy wyborze szczeniaka ?? Na co uważać ?? itp Odpowiedz Link Obserwuj wątek Podgląd Opublikuj
tamsin Re: Jak wybrać pieska ?? 29.03.08, 22:29 zapytaj czy mozesz zobaczyc ksiazeczki zdrowia obydwojga rodzicow i ich osiagniecia na wystawach psow rasowych. jak pokaza ci tylko zdjecie ojca, to na twoim miejscu bym uwazala.. Odpowiedz Link
titu_titu Re: Jak wybrać pieska ?? 31.03.08, 09:53 Poproś o protokół kontroli miotu wystawiony przez ZKwP i sprawdź datę, oraz sprawdź czy tatuaż na szczeniaku jest wymieniony na tym protokole. Obejrzyj brzuszek psiaka - powinien być czysty, bez wyprysków i strupków. Zajrzyj w uszy - powinno być wewnątrz czysto i bez podejrzanych zapachów. Obejrzyj zgryz - jeśli nie jest prawidłowy najprawdopodobniej tak zostanie i szczenię nie będzie mogło być wystawiane i rozmnażane - masz wtedy prawo żądać obniżenia ceny. W metryce powinna się pojawić wtedy adnotacja "nie do hodowli". Rozchyl sierść - skóra powinna być czysta, bez pasożytów, bez śladów łupieżenia czy łojotoku. Rozejrzyj się dookoła dyskretnie i zobacz w jakich warunkach matka wychowywała szczeniaki. Czy miała swoje miejsce, czy kocyki są czyste i czy chętnie tam przebywa i dobrze się czuje (może się zdarzyć że miot jest odchowywany gdzieś między węglem a kominem w ciemnej piwnicy a kocyk w przyzwoitym miejscu jest położony tylko "pod publikę", z okazji Twojej wizyty. Ale najlepsze co możesz zrobić - na jakimś forum goldenowym (np. na Dogomanii) podaj nazwę hodowli i zapytaj o opinię o niej. Jeśli wszystko jest ok. na pewno ktoś Ci odpisze. O obserwacji samych szczeniąt i ich zachowaniu nie piszę, bo to raczej oczywiste. Odpowiedz Link
tamsin Re: Jak wybrać pieska ?? 31.03.08, 19:20 to nie lepiej wziazc takiego samego kundelka ze schroniska? Odpowiedz Link
mmk9 Re: Jak wybrać pieska ?? 01.04.08, 09:57 a więc nie do hodowli jedziesz, tylko do pseudohodowli. Odpowiedz Link
titu_titu Re: Jak wybrać pieska ?? 01.04.08, 13:44 i nie po "goldenka" tylko po pieska "w typie goldenka". Odpowiedz Link
nrg67 KUp książkę... 01.04.08, 14:31 Kup książkę "Okiem psa". TAm jest dość dokładny opis testu psychologicznego jaki należy wykonać przy wyborze szczeniaka, jak się chce mieć milego przyjaciela rodziny. I nie przejmuj się snobami, którzy Ci nagadali przykrych rzeczy w tym wątku. Oni myślą, że "kochają psy", a tak naprawdę potrzebują psich papierów do leczenia własnych kompleksów. Pisze to właściciel dwóch psów: kundla i rasowego :) Odpowiedz Link
mmk9 nrg67, a ty nie chrzań byle czego 01.04.08, 16:49 Mowi ci to właścicielka 3 psów, kundli-przyblędow, owszem byla hodująca członkini ZKwP, stąd znam zasady. Pierwszego z tych kundli przyjęłam dobrowolnie od osoby, która przygarnęła. Nie chcialam mieć więcej psow, ale cóż, przyszla pod bramę kilkumiesieczna suczka. Bylo oczywiste, ze nikt we wsi sie nie zlituje - samiec mogłby mieć bladą nadzieję, ona nie miala. Wzięliśmy. Dwa miesiące później - gdzieś na łace padła suka, został po niej szczeniak. Gdzie jest ? zgadnij. Chętnych nie ma, wszyscy wkoło mają psy, czasem więcej niż by chcieli. Albo nie chcą i mają prawo. Dlatego więc, że gdzie okiem sięgnąć /nie trzeba jeździć po schroniskach/ widać ogromną nadpopulację psow, z ktorymi NIE MA CO ZROBIĆ, a ktore urodziły sie w wyniku niedbalstwa i niefrasobliwości, albo nieuchronnej konsekwencji tego, że nikt na wsi nie ma glowy do ścisłego pilnowania suki z cieczką, za to chyba oduczono się topienia niepożądanych szczeniakow, co byłoby dobre, gdyby takowe zaczęto usypiać. Przynajmniej suczki, aby z kolei nie mnożyly bezdomności. I dlatego właśnie NIENAWIDZĘ gości, którzy aby troche zarobić produkują psy nibyrasowe. Już pomińmy właścicieli malych suczek, którzy sobie z ciekawości postanowili wypuścić 1 miot. Chodzi o masowych producentów.Ich produkty niekoniecznie gwarantują cechy wymagane od poszczegolnych ras, niekoniecznie gwarantują urodę i zdrowie. Nie są odrobaczane ani szczepione, bo to zmniejsza zysk. Szczeniaki są oddawane kupującym za wcześnie, zwłaszcza te większe. Zarcie kosztuje. Co do snobizmu... Moze, ale wolę tych, ktorzy placą za swój snobizm niezłe pieniądze, niz takich,ktorzy i zaszpanować "rasowym" pieskiem chcieliby i nie przepłacić broń Boże. No i oczywiście kochają psy, a nie papiery, jakże by inaczej. A pseudohodowcy gorliwie rozmnazają. Odpowiedz Link
titu_titu Re: KUp książkę... 01.04.08, 17:38 Snobami są ci , co kupują psa bez papierów, ale takiego żeby wyglądał jak rasowy. Bo im się wydaje, że pies przecież na czole nie ma wypisane że jest "rasowym ale bez rodowodu" a oni będą przed sąsiadami i znajomymi błyszczeć, jakiego to mają modnego, rasowego psa. TO jest właśnie snobizm i leczenie kompleksów. A hodowla to nie jest tylko papier. Jak myślisz, dlaczego golden wygląda tak jak golden? Bo lata całe hodowcy pracowali nad jego wyglądem i cechami psychicznymi, dobierali starannie kojarzenia najlepszych osobników by to utrwalać i eksponować. Używali do tego psów wyłącznie o udokumentowanym pochodzeniu (czyt. z rodowodem). To nie jest "leczenie kompleksów", tylko ciężka hodowlana praca i tu nie ma miejsca na przypadek. Pseudohodowcy rozmnażają byle jakie psy bo im zwisa dobro i rozwój rasy a interesuje ich tylko szybko sprzedane szczenię za 300zł. Nie dość, że niszczą lata pracy hodowlanej wielu pasjonatów i hodowców, to jeszcze robią ludziom takim jak Wy wodę z mózgu. A potem latają po ulicach goldeny co z tej rasy to chyba tylko już kolor mają, a prowadzają je rumiani z dumy właściciele. Szkoda tylko, że ci sami ludzie trafiając jako widzowie na wystawę psów patrzą na rodowodowe goldeny na ringu i mówią: "no nasz nie jest taki ładny...szkoda.." nrg67 - piszesz, że hodowcy nie kochają psów. Pomijając że Twoja wiedza i świadomość kynologiczna jest na niskim poziomie, to i tu nie masz bladego pojęcia o czym piszesz. Hodowla to ciężka praca. Lata planowania, śledzenia kierunków rozwoju ras, wyjazdy na krycia nie raz na drugi koniec kontynentu. Wszystko kosztem niemałych nakładów finansowych. To nie tylko budujące wystawowe sukcesy, ale także stawanie twarzą w twarz z pomyłkami i branie za nie odpowiedzialności. Bez miłości do psów każdy hodowca rzuciłby takie hobby już po pół roku. Do autorki wątku: jeśli kryterium wyboru psa jest cena, radzę wziąć na wstrzymanie i podzwonić po prawdziwych hodowlach. Za tę samą cenę co "rasowego bez rodowodu" często można kupić tam psa z pełną dokumentacją hodowlaną. I jeszcze jedno - uświadamiam wszystkich, że rodowód kosztuje 36 zł. Słownie: trzydzieści sześć złotych. Polecam zatem zastanowienie się, dlaczego "rasowy bez rodowodu" nie jest tańszy o tę kwotę, tylko nie raz aż o kilkaset złotych? Bo zwyczajnie to przemiał szczeniąt i oszustwo. Odpowiedz Link
nrg67 A ja swoje... 02.04.08, 11:15 juz na kilku forach prowadzilem podobne debaty ,nie chce mi sie potwarzac, wiec w skrocie: - kiedy szukalem swojego psa, jezdzilem po hodowlach "rodowodowych", umawialem sie na miot, nie wychodzilo; w miedzuyczasie wpadlem tez do pana, ktory rozmnozyl suke "rodowodowa" z nierodowodowym samcem; facet nie mial pojecia o hodowli, "wiedze kynologiczna" mial na poziomie =zerowym, po prsotu lubil psy, mial u siebie suke i dzieci go namowily ,ze bezdie fajnie jak beda szczeniaczki a ich psica bezdie mamusia; zatem - nie tylko chciwosc nim kierowala; pieski pogladalem, ale nie wzialem zadnego, bo wtedy jeszcze uwazalem, ze trzeba miec psa rodowodowego; a potem zona mnie namowila, zebym do tego faceta zadzwonil i wyjasnil mu delkatnie, ze niefachowe mnozenie psow to bład; zadzwonilem, facet mnie poznal i znim cokolwiek zdarzylem powiedziec oswiadczyl: "niestety, pieskow juz nie ma, spoznil sie pan, wczoraj przyjchal do mnie pan hodowca X i kupil wszystkic 8 sztuk"!!! Wymienil przy tym hodowce z pewnego nid tak znowu wielkiego miasta ,gdzie hodowla takich psow o jakich pisze jet tylko jedna; pytanie: po co hodowcy "rodowodowych" psow 8 szczeniat bez rodowodu? Wtedy sobie uswiadomilem, ze za chwile kupie dokladnie tego samego psa, tylko ze juz z dorobionym papierem, za sporo pieniedzy wiecej, a potem jeszce bede sie wywyzszal nad innych co to ich psy papierow nie maja :))) Prawda jest bowiem taka, ze to praktyka w Polsce powszechna - psi papier jest tyle wart, co nnp. prawo jazdy albo patent zeglarski czyli jest to swistek, ktory ma sie nijak do odpowiedzialnosci albo umiejetnosci kierowcy/zeglarza, tylko sie go po prostu za łapówkę kupuje. Albo na targu, albo u elegenckiego pana urzednika jakiegos Ogólnopolskiego Związku Czegoś Tam. Teraz, jak juz mam te wiedze, najbardiej irytuje mnie nawet nie wasz potworny snobizm, tylko wrecz bezczelnosc z jaką odmawiacie prawa do zycia, a na pewno prawa do godnosci ludziom ktorzy maja psy bez rodowodow. Taka sama nadeta wariatka jak wy nawrzeszczala na mnie podobnych bredni w parku, w sobotnie popoludnie = a na jej wybauszone z emocji oczeta (NIENAWIDZE PSEUDOHODOWCÓW!!) musial patrzeć mój kilkletni synek, który naszego psa uwielbia. Dzieciak potem kilka nocy przepłakał - ale oczywiscie to drobaizg, liczy sie walka z pseudohodowcami. Prawda jest tez taka, ze hodowla psow to biznes - takze psow rasowych. Ludzie z tego albo zyja, albo w ten sposob doraniaja do domowego budzetu. Nicd w tym zlego nie ma, ale akurat brednie o "milosci do rasy" i "pracy genetycznje" dzielę przez 10. W utytulowanej howodli, gdzie chcialem zamowic szczeniaka kiedy suka po raz drugi nie zaszla w ciaze, zrozpaczony wlasciciel mi powiedzial" "niech pan jeszcze troche poczeka, dostanie sterydow do zaraz w ciąże zajdzie". Wiecej juz do niego nie zadzwonilem. Za to spotkalem pana, ktory ma i ladny dom, i sporo pieniedzy, i bynajmnie nie musi sobie dorabiac hodujac psy. Przygarnał suke, ktorej pan zmarł. Suka miala rodowód i to utytylowany. Ten pan z milosci do psicy znalazl jej "narzeczonego" - pies bez rodowodu, dostarczony mu osobicie do domu przez aktywnego czlonka wojewodzkiego zarzadu zwiazku kynologicznego :))) Suka zaszla w ciaze, facet sie zrujnowal na leki, preparaty, w koncuy na cesarskie ciecie, suke karmil Bozitą której wtedy jeszce nie bylo na naszym rynku, ale jego byl stac na sprowadzenie tej karmy ze Szwecji. Psica i jej dieci po porodzie mieszkaly w mieszkaniu z ludzmi, bo temu malzenstwu bylo zal wystawic je na ogrod - woleli smrodek niz skrzywdic pieski. I co najwazniejsze - zachowali sobie polowe miotu, bo nie chca sie z tymi psami rozstawac :)) Mnie pytali glownie o to, czy lubie psy, czy mam ogrod i czy bede o szczeniaka dbal. od tego czsau dzwonia srednio raz na miesiac, proszą o zdjęcia, pytają o psiaka. Kiedyś z tym panem rozmawialem o kwestii rodowodow i powiedzialem mu, czy jako czlowiek dyspoujacy i czasem, i pieniedzmi, a przy tym ewidentnie zakochany w psach nie skontaktowal sie ze Zwiazkiem Kynogloicznym i nie zajal sie hodowlą na serio. A on mi na to odpowiedzial ,ze raz tam nawet zadzwonil, ale jak powiedzial, ze ma w domu nierodowodowody miot, to go zwymyslano przy uzyciu podobytch slow, jakich uzywacie Wy w Waszych postach. "Wiec ja sie tam nie bede pchal, pzreciez znalezc reproduktora to nie sztuka" W taki wlasnie sposob dzialaja na luzdi kochajacych psy "tak po prostu", bez wielkiej "wiedzy kynylogicznej" tacy nawiedzeni maniacy jak Wy Odpowiedz Link
titu_titu Re: A Ty swoje... 02.04.08, 14:45 Jak wyraźnie widać z poziomu emocji w Twoim poście - niestety to Ty zachowujesz się maniakalnie a nie "my". W każdej grupie znajdą się czarne owce, także w ZKwP. Jednak żaden szanujący się hodowca nie będzie przykładał ręki do procederów o jakich piszesz. Piszesz, że to "hodowca" kupił bezpapierowy miot i spekulujesz, że odsprzeda go z papierami. Po pierwsze, skąd wiesz że to był hodowca a nie ktoś, kogo tak nazwał "roboczo" gościu od szczeniaków? Dla Twojej informacji - nie da się tak po prostu dorobić rodowodów do posiadanych nierodowodowych szczeniąt. Przed tym dokumentem idzie stos biurokracji począwszy od karty krycia, wszystkie druki są drukami ścisłego zarachunku. Ale oczywiście Ty wiesz lepiej. Idiotyzmów na temat dochodowości hodowli nawet nie będę dementować. Ale przytoczę krótki, przykładowy rachunek: Tygodniowa podróż powiedzmy do Niemiec, bo blisko na krycie - razem z zaświadczeniami zdrowia dla suki, utrzymaniem, noclegami, biletami, duperelami - co najmniej 2000 zł. Opłata za krycie wybranym reproduktorem - 3000zł z góry. Koszt odchowu miotu razem z opłatami co najmniej 2500zł. Razem ok 7,5 tys.złotych. Szczeniąt ta suka daje za każdym razem 4-5 sztuk, i nikt ich nie sprzeda drożej niż 1300zł. Czyli ok.2000zł jesteś w plecy. Całe szczęście szczenięta są udane, te wystawiane wygrywają na wystawach a Twoja hodowla zdobywa wyróżnienia - i to jest nie do przeliczenia na żadne pieniądze. A jak pani Krysia umawia się z panem Wackiem z sąsiedztwa, że skoro oboje mają takie same kochane pieski to może im szczeniaki zafundują, a potem te szczeniaki sprzedają po 300zł, a za pół roku powtarzają to bo tacy jak Ty i autorka wątku nakręcają im popyt, to nikt mi nie wmówi że to miłość do piesków. To łatwa kasa,i tyle. A tacy ludzie jak Ty zawsze będą bronić swoich bzdurnych teorii w obronie "lepszy rasowy ale nierodowodowy", jednocześnie nie mając absolutnie żadnego pojęcia ani o hodowli, ani o kynologii ani o sprawach związkowych, ani o wystawach ani o niczym z tym związanym. A fundowanie suce szczeniąt "z miłości do psicy" to idiotyzm, wiocha i średniowiecze właściciela. Odsyłasz autorkę wątku do książek - sam także je poczytaj. Może do Twojej głowy dotrze minimum wiedzy weterynaryjnej. A dzięki takim "ludziom kochającym psy" i rozmnażającym je bezmyślnie z tejmiłości ślepej, schroniska pękają w szwach. Wybierz się na niedzielną edukacyjną wycieczkę zamiast do parku - do jednego z nich. I koniecznie zabierz synka, niech się uodparnia. Zdziwisz się jak dużo tam psów "rasowych ale bez rodowodów", bo jakżeby inaczej. Każdy poczęty z miłości właścicieli oczywiście. Kojce pełne nibyhusky, rottweilerów, swojego czasu dalmatyńczyków, pseudolabradorów, alastafordów i zwykłych brzydkich kundli. Porozmawiaj z obsługą schroniska i zapytaj co sądzą o rozmnażaniu psów bezpapierowych. Wiesz dlaczego na wypowiedzi takie jak Twoja owocują emocjonalnymi komentarzami? Właśnie dlatego, że tacy ludzie jak Ty nie potrafią spojrzeć poza swój hermetyczny, ograniczony świat a Wasza wyobraźnia sięga jedynie do uroczego widoku suki karmiącej młode. Nie dalej. Ci, co nie mogą się z taka postawą zgodzić reagują emocjonalnie, bo zwyczajnie często wiedzą co dalej. Proszę bardzo, tu taki ładny przykład, ku pokrzepieniu Twojego serca. Wiesz jak wyglądają boksery prawda? Idealne psy do dzieci. Chętnie rozmnażane bez rodowodów i sprzedawane na bazarkach i giełdach bo w sezonie idą jak woda. A wiesz, co dzieje się z tymi, co się nie sprzedały po 300zł i niestety dalej rosną i jedzą coraz więcej, a kasy na odrobaczanie, szczepienia itp żal? Obejrzyj zdjęcia z linków. img327.imageshack.us/my.php?image=bokserki0691oq5.jpg img216.imageshack.us/my.php?image=bokserki0315ik3.jpg img443.imageshack.us/my.php?image=bokserki0334iz8.jpg img216.imageshack.us/my.php?image=bokserki0383yy6.jpg img327.imageshack.us/my.php?image=bokserki0622zo3.jpg img327.imageshack.us/my.php?image=bokserki0756nf7.jpg To szczeniaki z pseudohodowli po "rasowych rodzicach", które się nie sprzedały i zostały wyrzucone do lasu. A tu proszę, króciutki wątek o tym, jak to ładnie się ktoś naciął u pseudohodowcy bo labka sobie chciał bez rodowodu kupić: forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=12268&w=61246032&v=2&s=0 Przykłady można mnożyć i nie trzeba specjalnie szukać. Niewiedza i naiwność w społeczeństwie kwitnie w najlepsze i rozlewa się na młode pokolenia. Jeszcze teraz nie raz ktoś dzwoni do mnie chcąc kupić "szóste szczenię bo one rodowodów nie mają". No ludzie, co za bzdury! Ile lat trzeba o tym mówić w kółko i w kółko, by ludzie zapamiętali, że wszystkie szczenięta otrzymują rodowody nawet jak się kilkanaście urodzi. Nie ma odpowiedzi na to pytanie, bo to bardzo wygodna wymówka stosowana przez oszustów z pseudohodowli, wciąż powtarzana i zakorzeniona w polskim społeczeńswie. Kończę na tym i nie musisz mi odpowiadać. Napisałam wszysko co uważam za stosowne i nie mam ochoty kontynuować dyskusji z osobą słabo zorientowaną, za to zatwardziałą w swoich poglądach i ślepą na argumenty. Odpowiedz Link
nrg67 a jednak.. 02.04.08, 15:34 A jednak odpowiem, bo ludzie się z tego forum uczą, niech bezdie ku pozytkowi ogolnemu. Oto cytaty z Twojego pisania: 1. W każdej grupie znajdą się czarne owce, także w ZKwP. Jednak żaden szanujący się hodowca nie będzie przykładał ręki do procederów o jakich piszesz. Pytanie: jak odróznić „szanującego się” hodowce od takiego,co się nie szanuje? Przyklady, które opisalem są sprawdzone. Facet, który wziął na pniu 8 szczeniąt to właściciel hodowli, z któ®ej pochodi kilka championów. 2. Łatwa kasa z pseudohodowli – a czy hodowca, który faszeruje suke sterydami to hodowca, czy producent szczeniaków? A ten, który wziął 8 szczeniaków na pniu? Obaj są w związku kynologicznym ,jakby ich spytac o zdanie ,to by pewnie grzmieli na mnie podobnie, jak Ty, uzywajac takich samych argumentów; 3. teoria "lepszy rasowy ale nierodowodowy" – tu się mylisz! Doceniam prace hodowców, papierki, rodowody, rejestry, wystawy itd.; dziwią mnie jednka dwie rzeczy: po pierwsze, ślepa wiara w biurokracje oraz to, ze „jak na cos jest papier,to jest ok., a jak nie ma papiera – to fe”; jakbys się nigdy z oszustwami nie spotkala albo z lapownictwem; po drugie – czerpiaca sile chyba z wiary w papier potworna arogancja, która nie pozwala takim jak Ty spokojnie przejsc obok psa który rodowodu nie ma; zawsze, nawet jak się ktos nie o to pyta, trzeba powiedziec o tym psie cos niemilego, zlosliwego, chamowatego, zrobic przykrosc wlascicielowi, nawet, jeśli to dziecko; zwroc uwage, od czegot zaczela się ta debata: dziewczyna zapytala w dobrej wierze, jak wybrac psa; minely dwa dni i już się pojawily Wasze uwagi, pisane wyjatkowo niegrzecnzym tonem, lekceważące i aroganckie; w taki sposób chcesz ludzi przekonywac do swoich racji? A zwrocilas uwage na to, ze diewczyna która zaczela tej wątek już w ogole przestala w tej debacie uczestniczyc? Ja jej się nie dziwię 4. „fundowanie suce szczeniąt "z miłości do psicy" to idiotyzm, wiocha i średniowiecze właściciela. tacy ludzie jak Ty nie potrafią spojrzeć poza swój hermetyczny, ograniczony świat a Wasza wyobraźnia sięga jedynie do uroczego widoku suki karmiącej młode. „ – to wszystko Twoje slowa; zadzwonie do wlasciciela suki, od którego kupilem swojego psa i mu je powtórzę; jak myslisz, jak zareaguje? Uspi suke? Wysterylizuje ja? Zapisze się do Zwiazku Kynologicznego, żeby się czegos nauczyc? Nie – uzna cale to zamiszanie z paierami za jeden wielki dom wariatow i poszuka sobie reproduktora na Allegro 5. „Ile lat trzeba o tym mówić w kółko i w kółko” – cóż, jakby do ludzi mowić grzeczniej, bez obrazania, bez zadzierania nosa, to może by Was zaczeli słuchac 6. Po Twoim poscie widze, ze potrafisz liczyc pieniądze. Odpowiedz mi więc na pytanie: jak to się dzieje, żę taka kosztowna, odpowiezdialna, trudna i niewdzięczna działalność jak hodowla psów nie jest jednak ociupinke, troszeczkę dochodowa? Nie chodzi o milionry, ale parę tysiaczków jednak się na tym od czasu do czasu zarobi? Co? A jeśli nie, jeśli to tylko z milosci do psów te podróże, canivitony i skompliowane zabiegi medyczne – to jak to wyjasnisz, ze tylu ludzi w Polsce dokłada do tej dzialalnosci? I z czego dokladaja? A już bez ironii: wątek ekonomiczny tez ma swoje znaczenie. Hodowcy po prostu pilnują swojego rynku i starają się żeby się nadmiernie nie rozrastal, nadmiar konkurencji szkodzi. Jak mogą, próbują ją ograniczać – i częśto mają rację, bo o ile produkcja tandetnych butów owocuje tylko górami śmieci i osłabieniem rynku dla ecco i adidasa, o tyle „produkcja” nierasowych psów owocuje cierpieniem biednych zwierząt – tu się akurat z Toba zgadzam. Gdybysci tylko, drodzy Hodowcy, zrezygnowali z obrażania ludzi i przstali pozować na kapłanów egipskich, którzy dzierża w dłoni tajemnicę tajemnic, dostępną jedynie za pośrednictwem Związku Kynologicznego (z którego działaczami ew. można się po cichu dogadać) Pzdr M J Odpowiedz Link
titu_titu Re: a jednak.. 03.04.08, 16:53 "Odpowiedz > mi więc na pytanie: jak to się dzieje, żę taka kosztowna, > odpowiezdialna, trudna i niewdzięczna działalność jak hodowla psów > nie jest jednak ociupinke, troszeczkę dochodowa? Nie chodzi o > milionry, ale parę tysiaczków jednak się na tym od czasu do czasu > zarobi? Co? A jeśli nie, jeśli to tylko z milosci do psów te > podróże, canivitony i skompliowane zabiegi medyczne – to jak to > wyjasnisz, ze tylu ludzi w Polsce dokłada do tej dzialalnosci? I z > czego dokladaja?" Proszę bardzo. Wiesz co to jest HOBBY? To coś, co Ci poza pracą zajmuje czas, co wciąga, daje sportowe emocje, pozwala poznać wspaniałych ludzi mających podobne zainteresowania. Korzyści z niego płynące nie dadzą się przeliczyć na żadne pieniądze i gdybyś tylko uważniej przeczytał mój poprzedni post nie zadawałbyś tego pytania. Myślisz, że ludzie wydają mnóstwo pieniędzy na np. kupno konia, trzymają go za kolejne niemałe pieniądze w pensjonacie, generalnie dokładają do imprezy bo przecież taniej byłoby wykupic karnet na jazdy, coś z tego mają? Nic, poza poczuciem bliższej więzi z koniem, który należy tylko do jednej osoby. Tracą pieniądze, a jednak wiele w zamian zyskują. Inni wydają ogromne kwoty na żaglowiec jednocześnie mieszkając w wielkiej płycie na 40m2 z dwojgiem dzieci. I co, pewnie też mają z tego jakieś ukryte kokosy? Nie. Zwyczajnie te kilka tygodni w roku, gdy mogą gnani wiatrem pożeglować rekompensują im codzienne życie w niewygodzie. Myśląc Twoimi kategoriami przecież zamiast wydawać tyle forsy na żaglówkę, mogliby zamienić mieszkanie na nowe i większe. Ale właśnie nie, bo dzięki temu żyją jakąś pasją. Niektórzy nigdy tego nie zrozumieją i zawsze - podobnie jak Ty będą się doszukiwać drugiego dna. Zanim skończę - skomentuję ostatnią już rzecz. Nigdy nie zaczepiam ludzi z psami nierasowymi obrzucając ich inwektywami lub pogardliwym spojrzeniem. Nawet nie znam nikogo kto zachowywałby się tak irracjonalnie, ani nie słyszałam o podobnych przypadkach. Osobiście w ogóle nie zaczepiam ludzi z psami, jakie by one nie były. Skoro Tobie zdarza się to dziwnie często, to może się zastanów czy przypadkiem nie sam prowokujesz podobne reakcje. I proszę, skończmy na tym, bo dalsza dyskusja prowadzi do nikąd. Odpowiedz Link
nrg67 nie da rady :) 03.04.08, 17:37 Jestem uparty. Piszesz ze nikogo nie zaczepiasz - to po co sie czepialas osoby, ktora poprosila o rade w wybieraniiu psa? Napisalas jej grzecznego posta, w ktorym wyjasinlas swoje racje? Nie - prychnela z pogardą; zakładam, ze zrobilas to odruchowo, bo to Ci poprawiło samopoczucie Hobby - znam hobbysto zeglarzy, ktorzy uwielbaija zeglarstwo i w zimie buduija zaglowki; ale nie rozdaja ich za darmo, z ich sprzedazy finansuja swoją pasje; czyli: zarabiaja :)) Dalczego sie tak wstydzisz tego slowa? Zarabiac to nie grzech :)) Grzeche jest postawa :jak ja zarabiam, to dobrze, ajak ktos inny - to zwymyslac :)) Odpowiedz Link
blue.berry Re: nie da rady :) 04.04.08, 12:54 przyznam ze nie widze tutaj czepiania sie w wykonaniu titu-titu. wrecz przeciwnie - napisala bardzo rzeczowy i pomocny post. zyczylabym sobie wiecej takich na forum. a kiedy wandalka17 napisala ze zamierza nabyc psa bez rodowodu, dodatkowo i bardzo grzecznie to skomentowala. nie ma nic zlego w okresleniu "w typie rasy". malo tego - jest to okreslenie bardzo adekwatne dla wiekszosci psow sprzedawanych jako "rasowe bez rodowodu". co do zarabiania - jedni zarabiaja, inni dokladaja. zazwyczaj dokladaja ci hodowcy z pasja, ktorym nie wystarczy tylko hodowlanka ale celuja w chempionaty, ktorzy nie chca kryc suki psem z tego samego miasta tylko szukaja reproduktora za granica. ktorzy nie szczenia suki raz do roku tylko co dwa lata albo i rzadziej. moja znajoma np ma hodowle mastiffow angielskiech - jedna z najlepszych w polsce - jest to jej bardzo ekskluzywne hobby. zarabiaja hodowcy prowadzacy duze kennelowe hodowle, ci ktorzy maja utytulowane psy-reproduktory bo to niezly zarobek z niewielkim nakladem. jak rowniez ci ktorzy ponosza minimum nakladu przy prowadzeniu suk i miotow. a nadewszytsko zarabiaja od ktorych kupuje sie takie lasnie goldenki - "rasowe bez rodowodu". ci to potrafia zabrabiac naprawde niezle pieniadze. pozdrawiam Odpowiedz Link
nrg67 zgoda.. 04.04.08, 13:00 Nigdy nie bronilem "pseudohodowcow" - ale prawde mowiac ,nie wiem, na czym opierasz swoje przekonanie, ze to wlasnie oni zarabiaja najlepiej? Na pewno sa najbardziej bezwzgledni - ale moze to jet tak, ze ich bezwzglednosc jest wynikiem ciezkiej sytuacji zyciowej? A jakby policzyc kwoty, jakie zarabiaja, to moze sie okaze ze to wcale nie takie kokosy? Przyznam, ze sam nie wiem, nie mailem kontaktu z nikim takim. a co do tonu wypowiedzi - przypominam, ze osoba ktora prosila o rade juz sie nie odzywa. Nie sadze, zeby pod wplywem Waszych postow nagle zmienila zdanie i zaczela szukac psa z rodowodem. Szkodzicie wlasnej sprawie Odpowiedz Link
blue.berry Re: zgoda.. 04.04.08, 14:22 swoje przekonanie opieram na doswiadczeniu. wez pod uwage ze w pseudohodowlach wprawdzie za szczeniaka bierze sie 500 pln a nie 1500 pln ale nie ponosi sie zadnych kosztow zwiazanych z wystawami, za krycie co najwyzej da cie panu Zbyszkowi (ktory jest wlascicielem psa) flaszke, suki i szczenieta rzadko sa pod profesjonalna opieka weterynaryja (bez odrobaczania i szczepien), szczenieta sprzedawane sa w wieku 4-5 tygodni (zamiast 7- 8 wiec to tez oszczednosc). zero kosztow (poza jakims tak jedzeniem dla psow) - max zyskow. a przy okazji mozna pokryc suke co cieczke czyli 2 razy do roku. a jak nie chce sie szczenic to sprzedac i szybko kupic nastepna. > Na pewno sa najbardziej bezwzgledni - ale moze to jet > tak, ze ich bezwzglednosc jest wynikiem ciezkiej sytuacji zyciowej? zadna sytuacja zyciowa nie tlumaczy psow mieszkajacych w chlewie, zyjacych na betonie, wyglodzonych, pochorowanych, zamknietych w malych klatkach lub na lancuchach. i to nie sa jakies ekstrema - to sa codzienne obrazki z miejsc gdzie produkuje sie szczenieta po 200-500 pln. te "rasowe bez rodowodu". i tych miejsc jest wiecej niz nam sie zdaje. one rowniez kryja sie za opowiesciami o rozmnozeniu ukochanej suczki czy utytulowanych rodzicach i dodatkowym miocie. >przypominam, ze osoba ktora prosila o rade juz sie nie odzywa jak 70% osob na forum, ktore zakladaja post w jakimkolwiek temacie - kupna, wychowania, opieki itp. Odpowiedz Link
nrg67 Re: zgoda.. 05.04.08, 01:16 zgadzam sie co do oceny pseudohodowli. Prozse jednak o zmilowanie nad ludzmi podobnymi do tych, o ktorych pisalem wyzej i od ktorych sam kupilem jednego ze swoich psow. Chlew, brak opieki weta, zbyt wczesne odsadzenie, byle jaka karma - nic z tych zreczy nie bylo, to naprawde fajni, kochajacy psy ludzie. W dodatku - napisalem to wyzej - na pewno by sie dali namowic i to z przyjemnoscia do zalozenie hodowli prawdziwej, profesjonalnej, bo mieli i checi, i warunki. Ale trudno oczekiwac zeby sie dali przekonac komus, kto im wymysla od ciemnoty itd. Powiem tak: szukajac psa kontaktowalem sie z "profesjonalnymi" hodowcami i w Polsce, i w kilku krajach osciennych. W zadnym z tych miejsc nie spotkalem ludzi tak cieplo traktujacych swoje zwierzeta. Byc moze to ich naiwnosc, byc moze krzywdza te psy z nadmiaru milosci (wiem, ze jednege ze szczeniakow pozniej przekarmili i trzeba bylo odchudzac), ale na pewno nie sa to wyrachowane sępy które zrobią wszystko dla pieniędzy, a jak się pies nie sprzeda to go wyrzucą za drzwi albo uśpią. A niestety, wśród hodowców - i to naprawdę utytułowanych - spotkałem się nieraz z podejsciem do psów jakby to był towar na sprzedaż. Jak sie az tyle pisze o psudohodowlach, to sie zastanawiam, czy kiedys ktos napisze artykuł o hodowcy utytułowanym który pod stołem handluje szczeniakami "bez papierów". I ostatnia uwaga: jak sie w takiej debacie powie, ze sie chce kupic psa bez rodowodu, to w odpowiedzi pada: na pewno to jakies oszustwo, bo jak sie ma pare z rodowodami to zrobienie rodowodowego miotu wcale nie jest drogie, argument, ze sie komus nie chcialo jezdzic na wystawy to klamstwo itd. A jak sie powie, ze hodowcy jednak zarabiaja na rodowodowych psach, to te same argumetny sie stosuje wdruga strone: ze przciez trzeba placic za wystawy, za papirey ze zwiazku... Odpowiedz Link
wandalka17 Re: zgoda.. 06.04.08, 08:34 Nie odzywałam sie , bo nie chciałam uczestniczyc w "wymianie zdan ". Apropo psa to jade za 2 tyg do hodowli : Odpowiedz Link
nrg67 NO brawo :)) 06.04.08, 16:27 Gratuluję decyzji. A książkę kupiłaś? Naprawdę warto poczytać, zanim sie weźmie szczeniaka :)) Odpowiedz Link
blue.berry Re: zgoda.. 07.04.08, 14:17 bo tak naprawde nic nie jest ani białe ani czarne. dlatego warto wyborowi miejsca skad bedziemy kupowali psa poswiecic troche czasu. ja nie gloryfikuje hodowcow - czesc z nich jest takimi samymi oszustami jak ci pseudo. a czesci odebralabym psy i zakazala posiadania jakiegokolwiek zywego stworzenia do konca zycia. dlatego hodowle nalezy sprawdzac w lokalnym ZK, na forach poswieconych rasie, itd. dla odmiany u oglaszajacych szczeniaki na allegro/alegratce patrzec co maja innego na sprzedaz. jak ognia uniakc tych ktorzy maja psy/szczenieta roznych ras. zadawac duzo pytan, jesli psy bez rodowodu to dopytaywac sie, nie dawac sie zbywac glupimi odpowiedziami. absolutnie nie kupowac szczeniaka poza miejscem wychowu. dowiedziec sie przek kupnem jak najwiecej o rasie zeby byc "madrzejszym" od hodowcy/wlasciciela psa. a najlepiej kupic psa od tego kto Tobie zada wiecej pytan niz Ty jemu :))) i bedziesz czul ze zalezy mu na tym gdzie trafi jego szczeniak. a co do uprawnien hodowlanych. zrobienie psu /suce hodowlanki nie jest skomplikowana sprawa (3 wystawy a na nich 3 oceny od doskonalej po bardzo dobra), jesli ktos ma psa wartego rozmnazania to zdobycie tych ocen nie nastreczy mu trudnosci (koszty tez niewielkie - wyjazd na 3 krajowe wsytawy). co innego jest z kontunuowaniem sukcesow - z robieniem championatu (rowniez poza granicami polski), z kryciem suki reproduktorem z innego kraju, itd - to juz sa zupelnie inne koszty i zupelnie inny poziom zaangazowania. i tak jak pisalam wczesniej - im wiekszy poziom zaangazowania tym wieksze wydatki. a ceny za szczeniaka tez nie moga byc horendalnie wielkie bo wtedy niezaleznie od osiagniec rodzicow nikt go nie kupi tak czy inaczej. czyli jak zwykle prawda jest gdzies tam posrodku. Odpowiedz Link
nrg67 Dziex :) 07.04.08, 15:29 Ja o rade nie pytalem, bo juz mam dwa psy i wiecej nie zniesie moje mieszkanie, ale bardzo dziekuje za Twoja wypowiedz i ciesze sie, ze jednak mozna spotkac tak rozsądnych ludzi jak Ty :) Zeby sprawa byla jasna: bardzo szanuje prace hodowców. Jedne z moich psow jest rasowy i ja dobrze wiem, ze w naturze by sie taki nie uchował ,to zasługa hodowców ze jest taki cudnie kudłaty, cieply i słodko łagodny. I na pewno nie zamierzam go rozmnażać, głównie z tego powodu, że się na tym nie znam, a psy mam nie do rozmnażania, tylko do kochania :) Odpowiedz Link
nrg67 Re: Dziex :) 07.04.08, 23:41 Mam dwa psy: jeden to hem.. powiedzmy ze owczarek srodkowomazowiecki w wersji low suspension czyli łaciaty kundel wielkości jamnika (wierny jak pies, kochany, smieszny i wzruszający - ale do dzieci nie polecam, bo straszny nerwus) oraz nowofundland - 9 miesięcy, 50 kg, wielkie łapy, wiecznie ośliniony potężny pysk, pazury długości 3 cm, kłęby długiego, lśniącego, czarnego futra (kłaki znajdujemy nawet w firmowo zapakowanych jogurtach) i osobowość szczęśliwego, superłagodnego misia :) Dzieci go uwielbiają i to z wzajemnością, bo to pies - jak mówi moja teściwa - "bajkowy", i z wyglądu, i rozmiaru, i ze swojego słodkiego charakteru. A jednak to wielki pies, więc i kłopotów sporo; żona jest bardzo tolerancyjna, byliśmy oboje przygotowani na bałagan, niszczenie sprzętów, liniejące futro itd - ale jednak to, co się dzieje w domu przechodzi nawet nasze najgorsze oczekiwania; ogródka praktyczine juz nie ma, bo przez zime go przekopał, fugi między kafelkami mają kolor czarny, szczebelek w krześle przegryzł od niechcenia, jednym kłapnięciem; każdy jego ruch to rumor i demolka, bo przy tym rozmiarze trudno nie przewracać sprzętów po drodze; Warto się dobrze zastanowić, zanim się ktoś na takiego stwora zdecyduje. Ja juz pare razy tę decyzję przekląłem w nerwach. Ale z drugiej strony: mój syn często choruje, nudzi się całymi tygodniami w domu. Koledzy nie odwiedzają, żeby się nie zarazić. Dlatego w domu jest futrzany kolega, zawsze chętny do zabawy, wesoły, diabelnie silny, ale delikatny, taki, któremu zawsze wszytko pasuje: jak dzieciak chce tarmosić zabawkę, to tarmosimy, jak chce gonic za piłką, to gonimy, a jak sie chce przytulić, to się kładzie na boku i robi za dywanik. Jak widzę jego cierpliwość i sympatię do dzieciaka, od którego jest dwa razy większy - to go po tysiąckroć ułaskawiam. Jednym słowem: wielki pies - wielki kłopot - ale i wielka radość :) Odpowiedz Link
blue.berry Re: Dziex :) 08.04.08, 10:04 wiem ze nie pytasz o rade;) tekst w sumie napisalam tak ogolnie jako moje podsumowanie dyskusji - a latwiej mi sie pisze formulujac pewne mysli do jednej osoby a nie bezosobowo. na koniec dodam jedynie ze ja mam psa rasowego po bardzo utytulowanym ojcu. od 5 miesiaca jego zycia walcze u niego z dysplazja i innymi problemami kostno-stawowymi. aktualnie juz 7 rok. wiem tez ze jesli bede miala nastepnego psa to bedzie to pies albo ze schroniska albo od jakiejs fundacji:) ot priorytety kazdemu sie zmieniaja. Odpowiedz Link
nrg67 I za to Cie lubie :)) 08.04.08, 12:03 Tzn. nie za to, ze masz takie przykrosci z psem, tylko za to, ze o tego psa tak dbasz. Ja juz nie chce wprowadzac nowych watkow, ale nie moge sie powstrzymac: nie moge sie pogodzic ani z okrócieństwem wobec psów bezpańskich, przyblędów, ani z tym, jak przedmiotowo traktuja te zwierzaki niektorzy ludzie ze srodowiska hodowców. Znajomy kupil sobie cane corso, szczeniak byl sliczny, ale dostal dysplazji - uspili go w wieku 7 miesiecy i jedyny problem, jaki ten wlasciciel mial byl taki: "musze teraz jechac na drugi koniec polski do hodowcy po drugiego szczeniaka". Calkiem, jakby to byl samochod ktory sie zepsul. Albo hodowcy, ktorzy usypiajac caly miot szczeniat, bo "nieudany". Ja z jednej strony wiem, ze to niestety bywa konieczne, ale z drugiej nie umiem sie z tym pogodzic. Normalnie nie umiem. M:) Odpowiedz Link
blue.berry do wandalki 09.04.08, 17:14 wandalko - jeszcze jedna sprawa. goldeny niestety sa psami ktore w rasie maja duzy stopien wystepowania dysplazji. warto zapytac sie hodowcy o tą sprawe, czy rodzice byli przeswietlani w kierunku dysplazji, jakie maja HD (i czy jest wbite w rodowod). o dysplazji mozesz poczytać tutaj: www.vetserwis.pl/dysplazja.html Odpowiedz Link
a_na Re: zgoda.. 10.04.08, 10:56 Drobne sprostowanie... blue.berry napisała: > a co do uprawnien hodowlanych. > zrobienie psu /suce hodowlanki nie jest skomplikowana sprawa (3 > wystawy a na nich 3 oceny od doskonalej po bardzo dobra), jesli ktos ma psa wartego rozmnazania to zdobycie tych ocen nie nastreczy mu trudnosci (koszty tez niewielkie - wyjazd na 3 krajowe wsytawy). Dwie krajowe i jedna międzynarodowa. > co innego jest z kontunuowaniem sukcesow - z robieniem championatu > (rowniez poza granicami polski), z kryciem suki reproduktorem z > innego kraju, itd - to juz sa zupelnie inne koszty i zupelnie inny > poziom zaangazowania. i tak jak pisalam wczesniej - im wiekszy > poziom zaangazowania tym wieksze wydatki. a ceny za szczeniaka tez > nie moga byc horendalnie wielkie bo wtedy niezaleznie od osiagniec > rodzicow nikt go nie kupi tak czy inaczej. > czyli jak zwykle prawda jest gdzies tam posrodku. Wiem z własnego doświadczenia,że koszty zagranicznego krycia utytułowanej, przebadanej suczki nie zawsze nawet się zwracają...tyle,że gdy hodowla jest pasją to najważniejsze jest,że skojarzenie było udane,a szczenięta wniosą coś dobrego do rasy. A o to przecież chodzi. Odpowiedz Link
wandalka17 Re: Jak wybrać pieska ?? 10.04.08, 20:48 Jednak zmieniły sie plany i w niedziele jade po pieska :) Odpowiedz Link
nrg67 Fajnie :) 10.04.08, 22:17 Tylko dobrze wybierz szczeniaka - jak sie pospieszysz, to jeszcze kupisz ksiazke ktora Ci polecalem, tam jest rozdzial o wybieraniu psa. To naprawde nie jest takie proste, jak sie wydaje, ludzie popełniają dziecinne błędy z najlepszej woli, a potem jak pies dorosnie to sie robia problemy. Odpowiedz Link
wandalka17 Re: Jak wybrać pieska ?? 12.04.08, 09:01 Jeszcze tylko musze skomletować wyprawke dla pieska :) Odpowiedz Link