gwen75
08.07.14, 15:36
Jeśli dwojgu ludziom jest dobrze ze sobą to żadne z nich nie będzie myślało o rozstaniu. To oczywiste. Raczej będą myśleć o tym jak wzajemną więź umocnić.
Ale nie zawsze jest tak różowo.
Przypadki, że oboje jednocześnie dochodzą do wniosku, że lepiej się rozstać, są raczej niezwykle rzadkie.
Zwykle to jedna ze stron dochodzi do wniosku, że lepiej się rozstać. Pytanie teraz jak zareaguje druga strona? Wydawałoby się, że "nic na siłę". Skoro nie chce ze mną być to nie będę go/jej zatrzymywać. Oczywiście to może nie być łatwe, bo uczucie, bo miłe wspomnienia itd.
I tu dochodzimy do sedna. Jeśli trudno się pogodzić z rozstaniem to czy muszą się pojawiać zarzuty typu "zabawił/a się mną, oszukał/a, wykorzystał/a, zawiódł/zawiodła mnie"? To według mnie takie manipulacje mające na celu wywarcie presji na drugiej osobie i wpędzenie jej w poczucie winy.
Co myślicie?
PS. Możliwość dobrego poznania drugiej osoby przed etapem "jesteśmy razem" jest dość ograniczona. Ludzie się często za bardzo starają lub nawet ukrywają swoje wady. Dopiero w praniu wychodzi wiele rzeczy.