Takie tu pustki...

[silencjariusz]

że przyjdzie mi chyba na fotkowej ławce w samotności jesień kontemplować...

[cambria1.2]

... uprzednio ławkę zamiótłszy...

[silencjariusz]

Za leniwy jestem.

[cambria1.2]

Oj tam, odruchowo

[silencjariusz]

Prędzej wiatr rozgoni.

[cambria1.2]

Czekaj tatka... latka O, od razu cieplej!

[silencjariusz]

Mnie tam chłodno.

[szarlotka_ja]

Na tej ławeczce Sil może się zgubić w tłumie bo i ja bym posiedziała wśród takiej jesieni
Pustki też bywają fajne

[silencjariusz]

Tłumów to tu już od dawna nie ma. No ale załóżmy, że są... Miejsce będę trzymał dla Szarlotty. Na kolanach.

[szarlotka_ja]

Z tymi kolanami to bym się na miejscu Sila dobrze zastanowiła, bo ja do lekkich nie należę

[silencjariusz]

A to nie problem. Niech Szarlotta zauważy, że pisałem o miejscu na kolanach. Ale że to moje kolana będą to nie ma ani słowa.

[szarlotka_ja]

A no fakt

[silencjariusz]

Wiec Szarlotta niczym się nie przejmuje. Spokojnie może się na kolanach rozgościć.

[szarlotka_ja]

Szkoda, że ta ławka pod klonem nie stoi. Liście klonu najładniejsze

[silencjariusz]

Szarlotta ze sobą może przynieść.

[szarlotka_ja]

Ale całe drzewo?

[silencjariusz]

Myślałem o liściach. Ale jeśli Szarlotta da radę przyciągnąć całe drzewo, to czemu nie.

[szarlotka_ja]

W tych butach, to ja, proszę Sila, mogę wszystko

[silencjariusz]

No to niech będzie klon.

[szarlotka_ja]

Taki suchar mi się przypomniał: "Cis a klon"

[silencjariusz]

Dla mnie za trudny. Nie rozumiem.

[szarlotka_ja]

Hehe, tak czułam bo to góral pod górę cis a klon
W sensie, że cis = pchał, a = i, klon = klął

[silencjariusz]

Prawie po polsku.

[szarlotka_ja]

Prawie? Czyli, że jakby było po Polsku?

[silencjariusz]

Pchał i klął.

[szarlotka_ja]

Łeee, myślałam, że błąd ortograficzny zrobiłam

[silencjariusz]

A skąd. Błędów brak.

[szarlotka_ja]

Ja jestem jednym wielkim błędem

[silencjariusz]

Czy błędem Szarlotta jest to nie wiem. Wiem natomiast, że Szarlotta ładna jest.

[fripooo]

a jednak a skąd wiesz? po stopach potrafisz ropzonać?

[silencjariusz]

Dokładnie.

[fripooo]

widzę, że silu fotki dostałeś

[silencjariusz]

A może się spotkaliśmy.

[fripooo]

haha nie wierzę

[silencjariusz]

Jakoś to przeżyję.

[szarlotka_ja]

Ale sukienek nie noszę

[silencjariusz]

Kto wie? Może noszenie sukienek byś polubiła.

[szarlotka_ja]

Nie sądzę

[silencjariusz]

Ale pewności nie masz.

[szarlotka_ja]

W zamierzchłych czasach chodziłam i nie lubiłam

[silencjariusz]

To było kiedyś. Teraz pewnie byłoby inaczej.

[szarlotka_ja]

Nie sądzę... no ale wesele się w rodzinie szykuje więc nie dość, że trzeba będzie pójść samej to jeszcze sukienkę założyć

[silencjariusz]

A kiecka już kupiona?

[szarlotka_ja]

Nie no, co Ty, jeszcze zaproszenia na wesele nie mam

[silencjariusz]

Ale kieckę można już kupić.

[szarlotka_ja]

Nie, bo nie wiadomo czy ten ślub będzie w zimie, czy na wiosnę czy w lecie... i czy w ogóle będzie

[silencjariusz]

Ale kieckę zawsze można kupić. Teraz trochę w sukience pochodzisz to potem nie będziesz chciała w spodniach chodzić. A na wesele kupisz drugą, odpowiednią do pory roku.

[szarlotka_ja]

Ja się w ogóle zastanawiam czy na to wesele w spodniach nie pójść

[silencjariusz]

Na wesele to jednak sukienka jest wskazana.

[szarlotka_ja]

No, ale jak się nie ma nikogo do towarzystwa to wszystko jest jedno czy to są spodnie czy sukienka

[silencjariusz]

No właśnie nie jest wszystko jedno.

[szarlotka_ja]

Dlaczego?

[silencjariusz]

Bo sukienka to sukienka.

[szarlotka_ja]

Tak? To kiedy Sil ostatnio w sukience chodził?

[silencjariusz]

W sukience nie chodziłem. Ale w czymś podobnym do sukienki tak.

[szarlotka_ja]

W czymś podobnym? Zamieniam się w słuch

[silencjariusz]

W wojskowej szalokominiarce.

[szarlotka_ja]

Nie umiem sobie tego wyobrazić

[silencjariusz]

I dobrze.

[szarlotka_ja]

No właśnie nie dobrze

[silencjariusz]

Szalokominiarka jest rozciągliwa i można ją wzuć na siebie jak obcisłą sukienkę.

[szarlotka_ja]

A, to już kojarzę, też się w dzieciństwie takimi szalami bawiliśmy

[silencjariusz]

No właśnie.

[witrood]

Gdzie te Twoje nogi, bo kilka dni na wyjeździe byłem i przegapiłem chyba?

[silencjariusz]

Proszę.

[witrood]

Oooo, dzięki. Spoko te nogi Szarlotty, tylko coś za konserwatywnie.

[silencjariusz]

I stopy jakieś duże.

[szarlotka_ja]

Uprzedzałam, że ni ma na co patrzeć

[fripooo]

szarlotta masz konkretne kopyto

[szarlotka_ja]

Boshe... a ja byłam przekonana, że mi skrawek papieru pod biurkiem wypomnicie

[witrood]

Ja tam zauważyłem, że pieczątkę masz. Znaczy - ważnaś.

[szarlotka_ja]

Ważna, nieważna, ważne, że pieczątka czerwona

[silencjariusz]

Skrawek papieru pod biurkiem się u Szarlotty wala.

[szarlotka_ja]

Już się nie wala, już posprzątany

[silencjariusz]

Pewnie kot nabałaganił.

[szarlotka_ja]

Nieee, ja sama

[silencjariusz]

A piłka czyja?

[szarlotka_ja]

Moja!

[silencjariusz]

Do czego Szarlotcie owa rzeczona piłka służy?

[szarlotka_ja]

Do ozdoby

[silencjariusz]

Myślałem, że może kot albo pies za nią gania.

[szarlotka_ja]

Za leniwe są żeby latać za czymkolwiek

[silencjariusz]

No to jednak piłka to ozdoba.

[szarlotka_ja]

Czasem w nią kopię albo jak trzeba stopy rozruszać to jest pomocna. Powinien sobie Sil sprawić piłkę pod biurko

[silencjariusz]

Biurka nie mam.

[szarlotka_ja]

Kup piłkę, potem dokupisz biurko

[silencjariusz]

Nie stać mnie.

[szarlotka_ja]

Na piłkę?

[silencjariusz]

W sumie to piłkę muszę kupić. Ale w chutorze nie było takiej jak chciałem.

[szarlotka_ja]

A jaką chcesz kupić konkretnie? Do drzewa?

[silencjariusz]

Do metalu. Najzwyklejszą w świecie.

[szarlotka_ja]

Mam taką, mogę pożyczyć

[silencjariusz]

To poproszę. Kiedy mam się spodziewać Szarlotty z piłką?

[szarlotka_ja]

Za jakiś kwadrans, jak się trochę ogarnę

[silencjariusz]

Znaczy sukienkę Szarlotta zakłada?

[szarlotka_ja]

Na taką zimę? W życiu

[silencjariusz]

Szarlotta lubi przecież chłód.

[szarlotka_ja]

Lubię, ale nie w sukience

[silencjariusz]

No ok, może teraz sukienka to nie najlepszy pomysł.

[szarlotka_ja]

No, ja to właśnie w piżamkę wskoczyłam

[silencjariusz]

Ja w kufajce siedzę. No i kudły miałem ścinać, ale mi się nie chce.

[szarlotka_ja]

To tak zimno u Sila, że aż wymaga to przesiadywania w kufajce?

[silencjariusz]

Chłodno. Ale stary już jestem i zimno jakoś mi tak szybko w kości włazi.

[szarlotka_ja]

Mówią, że na starość to najlepszy jest okład z młodych piersi

[silencjariusz]

No ba. Tylko skąd je wziąć?

[szarlotka_ja]

Ogłoszenie niech Sil da, że potrzebne są młode piersi, może się zgłoszą

[silencjariusz]

Ogłaszam wszem i wobec: potrzebne są kobiece piersi, czy się znajdą?

[szarlotka_ja]

Zależy jeszcze jaki rozmiar Sila interesuje

[silencjariusz]

Wezmę jakiekolwiek. No chyba, że Szarlotta podpowie jaki rozmiar jest najlepszy.

[szarlotka_ja]

Łeee, no ale ja się nie znam, które najlepsze

[silencjariusz]

To Szarlotta chociaż podpowie jaki rozmiar powinien mnie szczególnie interesować.

[szarlotka_ja]

Łeee, ale to jak Sil poszukuje piersi, a nie wie jakich?

[silencjariusz]

No wiem przecież. Kobiecych.

[szarlotka_ja]

No ale żeby Sil nie wiedział czy bardziej się podobają większe czy mniejsze biusty to już naprawdę... no brak słów

[silencjariusz]

Mnie się wszystkie podobają.

[szarlotka_ja]

Nos się Silowi wydłuża

[silencjariusz]

Ależ skąd.

[szarlotka_ja]

No nic, uciekam pod kołdrę, dobrej nocy

[silencjariusz]

Dobranoc.

[fripooo]

etam fotka taka nie oddaje tego jakie masz nogi, zresztą najseksowniejsza część kobiety to mózg przecież

[silencjariusz]

Może kopytko małe jest, tylko te niebieskie buty są za duże?

[fripooo]

www.youtube.com/watch?v=f8mNK_R-_Ok

[fripooo]

będzie coraz gorzej bo większość jednak kogoś znajduje zostają same niedobitki

[witrood]

Ja tam bym nie kontemplował. W realu jesień o wiele ładniejsza (taka zielono-żółto-czerwona).

[silencjariusz]

U mnie pada. Z chaty nie ma jak wyjść.

[daniel_wolny]

Obawiam się, że od dyskutowania pustki nic nie przybędzie. Oprócz samej pustki...

[cambria1.2]

Cóż za zastrzyk optymizmu! I jak bezboleśnie zaaplikowany

[daniel_wolny]

[witrood]

No taaa... Dzieci z tego nie będzie.

[daniel_wolny]

To raz. Nie będzie też 500+. Czyli jeszcze więcej pustki będzie.

[mavika_88]

Dwa piwa wcisnac do zamrazalki (tak, chce poczuc % ty, choc odrobine... ) zapodac jakis film i w ten sposob pustke wypelnic. zludzenie zapelnienia? Na dana chwile starczy.

[fripooo]

to poleć jakiś film

[mavika_88]

Nie polece (nie chce mi si zastanawiac. ) sama nie wiem co wrzuce. Na razie piwo do zamrazlki wrzucilam. Ma byc zimne.

[fripooo]

jak zawsze można na ciebie liczyć

[mavika_88]

Wiadomo. Sluze pomoca.
Idzie drugie piwko. Leca... sekretne zycie zwierzakow domowych. Sama bym.sobie inny film zapodala. A mialam.isc na to do kina

[lesher]

Ja mam zamiar koniecznie wybrać się na Ostatnią Rodzinę.
I Wołyń.

[lesher]

W Wilnie kiedyś byłeś?
Z Chutoru to chyba jak splunąć .

[silencjariusz]

Nie byłem.

[lesher]

No to wypożyczaj cara w Białym (zwróć im uwagę, że masz zamiar wyjeżdżać za granicę), pakuj manatki i wybywaj. Podobno b. ładnie jest zrobione.
Sam się wybieram, tylko niestety - brak czasu .

[silencjariusz]

Samemu to mi się nie chce.

[lesher]

Bo?

[silencjariusz]

Brak motywacji.

[lesher]

I łudzisz się, że będąc z kimś nagle by Ci się chciało??
Próżne nadzieje - skoro teraz nie masz motywacji, to wtedy zalegałbyś z pilotem przed TV .

[bard-grzechu-wart]

Skoro jesteś pewien, że by tak było to już lepiej być samemu, nie ma nic gorszego od walki o pilota.

[silencjariusz]

Tego nie powiedziałem. Ja zupełnie nie odczuwam potrzeby uprawiania nomadyzmu. No ale czego się nie robi żeby obłaskawić duszkę.

[lesher]

Lepiej nie obłaskawiaj, to droga donikąd - prędzej, czy później albo Ty, albo ona będzie miała dość.
Szukaj sobie lepiej od razu kury domowej. Aa, tylko jest jeden problem - jeżeli i Ty i ona będziecie kisić się każde w swojej norze, to przeznaczenie nawet nie będzie miało szansy skrzyżować waszych ścieżek

[silencjariusz]

Kury domowej czyli kogo? I gdzie niby mam iść, żeby nie siedzieć we własnej norze? Pochodzić po głównej ulicy chutoru?

[witrood]

A chadzają tamtędy kury?
Ja tam nie trafiam na kury, tylko same pracoholiczki. To też prowadzi donikąd. Kury mnie nie lubią.

[silencjariusz]

Prawdziwych kur nie ma.
Ja trafiam na... ścianę milczenia. Mówię o portalach randkowych. A w realu serio nie mam gdzie samotnych kobiet poznawać.

[witrood]

W realu wszędzie marnie, bo prawie wszystkie zajęte. Zastanawiam się, czy nie odbijać, chociaż nigdy nie stosowałem. Ale w sumie co szkodzi?

[silencjariusz]

Za mężatki się brać? Nie polecam. No ale co kto lubi.

[witrood]

Od razu mężatki. Na co mi komplikacje? Ja już miałem do czynienia z mężatą co pannę udawała.

[silencjariusz]

A to pardon. Przestrzec jedynie chciałem, że mężatka do droga donikąd. Ale widzę, że Witold już to wie.

[witamina_b12]

A jakby Cię umówiła na randkę to byś poszedł?
tak do 50 km od chutoru? Tylko bym potrzebowała zdjęcia i niektórych danych, ale bez PESELu i danych logowania do banku
Pewnie tez nie