Dodaj do ulubionych

A gdyby tak....

21.09.23, 23:07
Wirtualny świat stał się realny? Choćby miało to być na chwilę, by zobaczyć usmiech drugiej osoby, spojrzenie, usłyszeć jej głos. Czy to nie byłoby piękne?
Witam forumkow smile Nie było mnie tutaj jakieś 2 3 lata i musiałam na nowo założyć login. Naszła mnie dzisiaj pewna myśl.. to na tym forum się wszystko zaczęło.. dekadę temu. Kiedy to zaczęłam wyrażać swoje myśli przed ludźmi. Z początku były nieposkromione i było ich mnóstwo. Była tak wielka radość z pisania , z dzielnia sie z innymi. Nadal jest ale uważam się za osobę bardziej harmonijną niż wtedy. Szczególnie przez ostatnie 2 lata zaczęłam poznawać co to znaczy wewnetrzny spokój (psychoterapia miała na to ogromny wplyw). Kiedyś (lata temu) gdy pisywalam tutaj niemalze codziennie to myślałam i miałam ochotę by się wybrać na spotkanie forumowe jakie wtedy były organizowane.min w Wawie. Jednak nie byłam gotowa. .. Dzisiaj przypomniało mi się forum i ludzie którzy tam pisywali i wymieniali się że mną myślami. Czy ktoś mnie jeszcze pamieta? Czy ktoś z tamtych lat jest jeszcze tutaj obecny? W oczy rzucił mi się "stary" poczciwy Sil big_grin a reszta? Co u Was słychać.
Pozdrawiam
M.

P.S coś realnego. Fotka z mojej cudownej 7 dniowej samotnej wedrowki po górach
Obserwuj wątek
    • kevinjohnmalcolm Re: A gdyby tak.... 22.09.23, 00:57
      Cześć Mavika! Miło Cię znowu widzieć.
      Ach, zazdroszczę bajkowych widoków. Piękne fotki!
      Mnie też tutaj długo nie było, zrobiłem sobie przerwę od forum i w sporej mierze od internetu (na tyle na ile było to praktyczne).
      Pochwalisz się w jaki sposób osiągnęłaś wewnętrzny spokój? Czy to zbyt skomplikowane?
      • mavika3 Re: A gdyby tak.... 22.09.23, 19:25
        Hejo smile
        Przerwa od netu nie jest zła, wręcz wychodzi na dobre. W sumie trochę dziwnie się czuje bo jakieś 3 lata nie pisałam z wirtualnymi osobami w ogóle. Same realne kontakty.
        Jak osiągnęłam wewnetrzny spokój,? Cały czas go osiągam. Jednak ostatnie dwa lata to krok milowy zrobiłam. Czy to skomplikowane? Tak big_grin ale nie aż tak zbyt. Dużo pisania i uzewnętrznienia się. Tak po krotce co mi niesamowicie pomogło. Największy wplyw miała właśnie psychoterapia. Ma nadal bo ja kontynuuje. Od przeszło 2 lat co tygodniowe wizyty z psychologiem. Pomogły mi poznać zle wzorce wyniesione z domu i schematy, które realizowałam w swoim życiu. Choćby to, że zawsze dbałam o innych a siebie całkowicie pomijałam. Sama nie miałam do siebie szacunku to również inni nie mieli... trafiałam też na takich facetów....ale oni są jak lustra...pokazują co masz do przepracowania sama że sobą. Prawda jest taka że najpierw to trzeba zadbać o sama siebie. Pokochać siebie by móc pokochać druga osobę. Co mi pomogło osiągać też spokój wewnetrzny? Przez rok brałam antydepresanty, za namową psychologa. W moim przypadku miały one inne działanie niż zazwyczaj. Były po to bym zaczęła odczuwać... choćby krzywdę jaka ktoś mi wyrządza. Bym zaczęła czuć. W moim przypadku lek wewnetrzny mnie obezwladniaj, zamrażał... nie nyslalam, ze mam go tyle w sobie.... nie zdawalam sobie sprawy. Glupi przyklad w pracy. Podchodzi do Ciebie liderka a ja juz w srodku czuje strach, ze zrobilam cos zlego....sporo pracy z tym związane żeby z tego wyjść i działać po ludzku, żeby odczuwać i reagować. Nadal nad tym pracuje. Do tej pory mam tak że nie potrafię uwolnić swojej złości... chyba nigdy w życiu na nikogo nie krzyknęłam... nie pamiętam. Oki. Chodzi przede wszystkim o zdrowa złość. O to by inni nie przekraczali Twojej granicy. Od tego roku zaczęłam pracować nad swoim rozwojem duchowym. Ostatnie miesiące były mega ciężkie w moim życiu bo wszystko mi się jebnęło. W każdej niemalze sferze życiowej. Czułam się jakby srrzelalili do mnie z kalasznikowa a potem przejechał po mnie walec. Nie myślałam że może się tak spierdolić w krótkim czasie. Myślę że najgorsze za mną. Teraz czas by znowu kontynuuiwac swoją podróż- powrót do samej siebie.
        Dzięki. Tak. Masz rację. Było tam bajkowo ...
        • kevinjohnmalcolm Re: A gdyby tak.... 23.09.23, 20:53
          Wow... długa wyboista droga za Tobą, ale mimo wszystko udało Ci się osiągnąć dobry stan. Najważniejsze aby iść do przodu, nie stać w miejscu.
          Do zobaczenia gdzieś na szlaku smile
          • okruchlodu Re: A gdyby tak.... 23.09.23, 21:44
            A kolega to gdzie po tych górach chodzi?
            • kevinjohnmalcolm Re: A gdyby tak.... 23.09.23, 22:38
              Ja to daleko, za wodą - błąkam się po szkockich odludziach, walijskich pagórkach, albo wybieram się w miejsca gdzie nikt normalny by nie chciał się znaleźć.
              Ale czasem jak wpadnę do Polski to sobie łażę po pagórkach. Plecak, śpiwór, parę drobiazgów i w drogę, tam gdzie oczy poniosą. Bez żadnego planu, totalnie improwizując.
              • okruchlodu Re: A gdyby tak.... 23.09.23, 23:02
                Już chyba po sezonie (a może się mylę) ale składam zamówienie na zdjęcie wrzosowiska😉.
      • baenzai Re: A gdyby tak.... 22.09.23, 21:05
        Też bym chętnie sobie zrobił przerwę od neta, ale nie mam za bardzo alternatywy.

        Wiadomo, że jednego wieczorka można pójść sobie pobiegać, drugiego poczytać książkę i tak dalej, ale ile tego typu zajęć można sobie wymyślić w okresie miesiąca? Świat realny tak naprawdę niewiele oferuje osobom samotnym.
        • mavika3 Re: A gdyby tak.... 22.09.23, 21:20
          Ja uważam, że największą blokadę tworzymy sobie sami. Zawsze można zapisać się na jakieś dodatkowe zajęcia. Jeśli ktoś lubi aktywność fizyczna to niekoniecznie musi sam biegać. Są różne grupowe zajęcia. Sami się ograniczamy. Mówię też o sobie. Wybieram się na siłownię od miesiąca big_grin jeśli jesteś szczęśliwy sam że sobą będziesz mógł być również szczęśliwy z innymi. Od tego trzeba zacząć. Będąc na samotnej wycieczkę w górach poznałam trochę osób. W schroniskach nie dało się być samej. Nawet jeśli te znajomości były na chwilę to miło kogoś poznać w samotnej wędrówce. Do kogoś się odezwać czy uśmiechnąć i przekazać pozytywną energię. Uważam że nawet będąc samemu warto być otwartym na ludzi a oni sami do Ciebie się pokierują smile
          • baenzai Re: A gdyby tak.... 22.09.23, 22:20
            Wyprawa w góry z rodziną czy znajomymi jak najbardziej. Ale samotna wyprawa to jednak nie dla mnie. W przeciwieństwie do ciebie nie odczuwałbym z tego żadnej przyjemności.
            • mavika3 Re: A gdyby tak.... 22.09.23, 22:24
              Rozumiem. Moja to była druga wyprawa samotna w gory. Rok temu byłam ale tylko dwa dni.
              Nie jest dla Ciebie? chodzi tylko o gory, czy również inne wypady?
    • silencjariusz Re: A gdyby tak.... 22.09.23, 07:43
      Ja akurat nie pamiętam Ciebie.tongue_out Ale to pewnie skutek poczciwej starości.tongue_out
      • mavika3 Re: A gdyby tak.... 22.09.23, 07:56
        Coś mi się wydaje że właśnie o Tobie zapomniałam big_grin
        • silencjariusz Re: A gdyby tak.... 22.09.23, 12:15
          Mniej mięcha konsumuj.wink
          • mavika3 Re: A gdyby tak.... 22.09.23, 19:05
            A kto to pisze? big_grin Pewnie jakiś młodzieniaszek wink brak miecha jak widać nie pomaga i pamięć coraz gorszą. Ostatnio właśnie mam niechęć do mięsa.... i jadam głównie zupki smile
            • silencjariusz Re: A gdyby tak.... 23.09.23, 01:03
              Masz rację, przyganiał kocioł garnkowi.
    • gwen75 Re: A gdyby tak.... 22.09.23, 09:09
      Hej Mavika
      Miło Cię "widzieć" 😉
      Wewnętrzny spokój to jest coś najważniejszego. Tylko w takim stanie można właściwie odbierać świat i ludzi.
      Jak się ma wewnętrzny spokój to właściwie nic już więcej nie potrzeba. To jest spełnienie, najbardziej naturalny stan istnienia. Fajnie, że poszłaś w tym kierunku.
      Po jakich górach wędrowałaś?
      • mavika3 Re: A gdyby tak.... 22.09.23, 20:33
        Hejka Gwen smile Ciebie również miło widzieć. Tak....wewnetrzny spokój to coś cudownego.....wiem, że nie osiągnęłam go w pełni ale jestem na dobrej drodze. Tak, zmienia się wtedy postrzeganie. Przestajemy widzieć, że świąt jest ten zły, że ludzie nas zle odbierają. To tylko siedzi w naszej glowie. Nasz umysł jest naszym więzieniem a myśli są naszymi kratami. W moim przypadku jeszcze brakuje trochę do spełnienia. Aktualnie marzę o jednym.... znaleźć swój cel życiowy. A przede wszystkim zmienić pracę, w której jestem od 6 lat i całkowicie się wypaliłam. Nie mam tam możliwości rozwoju. Wiem jak bardzo odbiera mi ona energię. Jestem na etapie szukania pracy. Podjęłam te decyzje o zmianie. Tego mi brakuje do spełnienia....
        Gdzie poszłam? Karkonosze. Swoją wędrówkę zaczęłam do Samotni a stamtąd do Odrodzenia. Jakże to było dla mnie symboliczne. W ogóle ten wyjazd trochę był szaleństwem jak na to patrzę. Pojechałam w ciemno. I to jeszcze w dlugi weekend gdzie nie bylo zadnych miejsc. Nie wiedziałam gdzie będę spała, gdzie będę chodziła i kiedy wróce. Wiedziałam jedno....chcę do samotni i tam spędzić noc. Wiedziałam, że chce zaznac ukojenia otulenia przez przyrodę. Chcę czerpać z przyrody pozytywna energię. Tylko tyle wtedy Wiedziałam a jak się potoczą moje dalsze losy? Zaufałam wszechświatowi, losowi. Że mnie pokieruje i będzie mi sprzyjał. Wzięłam że sobą karimate, śpiwór i uznałam że jak nie będzie miejsca to przecież w schronisku na podłodze się znajdzie? Dodam tylko, że przed tym wyjazdem raz w życiu spałam w schronisku ale miałam nocleg. Również w samotni rok wcześniej. Więc była mi znana. Idąc tam liczyłam że będzie miejsce choćby na podłodze. Jednak zderzyłam się z rzeczywistością.... Już miałam myśli że będę spała pod gołym niebiem. Jednak się ułożyło. Tak jak miało być... nagle zwolniło się miejsce. Ktoś nie przyjechał. I tak się bujałam po górach po schroniska i zawsze "fuksem". Po czeskiej stronie również spałam. Tamte rejony były bajkowe... zrobiły na mnie niesamowite wrażenie. Te kicające zające, wschody zachody słońca....coś cudownego. Po czeskiej stronie spałam w lucni bouda - ekskluzywny hotel ale nie stać mnie było na pokoj (8 stów,) więc tam spałam na podłodze. Zauroczyłam się w tamtej krainie u podnóża śnieżki. Zachod na sniezce tez zaliczylam Każde podejście pokonywałam w samotności. Będąc sama że sobą. Będąc ze sobą...powtórzę. bo nie zawsze umiałam być. Idąc od odrodzenia szlakiem po czeskiej stronie gdzie nie było zywej duszy. Cudowny szlak. Dodam tylko, że to była pierwsza taka moja dłuższą samotna wędrówka po górach. Jestem z siebie dumna. Podczas tej mojej podrozy nigdzie się nie spieszyłam. Nie planowałam. Brałam to co mi zsyłano. Jeśli chodzi o odległość to nie zrobiłam zbyt wiele ale na przyszłość wiem jedno. Muszę brać mniej rzeczy. Plecak miałam ciężki... kolejna nauczka to ściągnąć sobie mapy ofline. Doradzono mi aplikacje mapy.cz. Super sprawa ale jak byłam po czeskiej stronie i próbowałam wejść na szlak to online nie działało. Szłam asfaltową droga na czuja. I to co mnie przerażało to jedynie to że jak nigdzie nie dojdę to będę musiała się wrócić z tym ciężarem na plecach. Okazało się w końcu było wejście na szlak. Ten cudowny, gdzie w ogóle nie było ludzi. Gdzie szlam lasami i wodospadami. Dzień wcześniej do odrodzenia szlam polska strona i było w ciul ludzi. Super była taka odskocznia. Te chwile które spędziłam w górach to chyba najpiękniejsze chwilę jakich doświadczyłam w tym roku. Potrzebowałam takiego otulenia przez przyrodę. Potrzebowałam tego spokoju i odcięcia się od tego co na ziemi. No jestem z siebie dumna, że sobie sama poradziłam i nawet przeżyłam wink
        • silencjariusz Re: A gdyby tak.... 23.09.23, 01:03
          Niby sama, a foty ktoś Ci strzelał.wink
          • mavika3 Re: A gdyby tak.... 23.09.23, 01:12
            Prosić ludzi o pomoc w zrobieniu zdjecia się nie boję wink
            Haha mało tego. Parę zdjęć mam zrobionych profesjonalnym sprzętem. Idąc w kierunku czeskiej strony widziałam rodzinkę jak robią sobie zdj. Tzn mezczyzna robił żonie i dwójce dziewczynek. Siedziały na łące wrzosowej. Aż się prosiło by mieli całą rodzinka i zaproponowałam że mogę im zrobić. Odchodząc ten mezczyzna zapyta czy nie chce by on mi zrobił a później wymienimy się kontaktami i wyślę mi zdjęcie. Dodam że żona wszystko słyszała big_grin takim sposobem mam kilka profesjonalnych zdjęć u podnóży śnieżki smile
        • gwen75 Re: A gdyby tak.... 23.09.23, 13:10
          Zmiana pracy do dobry pomysł, szczególnie jeśli człowiek czuje, że się w obecnej dusi. W sumie dobrze jest co jakiś czas zmienić pracę, otoczenie, ludzi. To jest bardzo prorozwojowe. Dużo wniosków można wyciągnąć porównując różne środowiska.
          Jeśli chodzi o osiąganie spokoju wewnętrznego to bym polecał medytację (świecką). Czyli poświęcanie czasu na obserwowanie swoich myśli, uczuć, napięć w ciele, uświadamianie sobie, że negatywne myśli są tylko myślami i zaraz przeminą. Podobnie z negatywnymi emocjami - wystarczy je obserwować z akceptacją i same przemijają.
          Bo w sumie jesteśmy dobrzy, jesteśmy częścią przyrody, mamy prawo do istnienia, do szacunku, do pełnej wolności. Też lubię czerpać spokój z przyrody. Regularnie chodzę po Beskidach, Gorcach, Pienianach. Teraz chodzę z ludźmi, ale nie ma potrzeby ciągle z kimś rozmawiać. Zwykle są to grupy 10-40 osób. Jak się ma ochotę to można z kimś pogadać, a potem pochodzić w milczeniu. Pełna dowolność i wolność.
          Jak się ma spokój w sobie to dopiero wtedy wyraźnie widać ile w ludziach jest lęków i niepokoju. I jaką niefajną atmosferę niektórzy roztaczają wokół siebie. W spokoju najlepiej się widzi jakimi ludźmi się otaczać, a jakich unikać.
          • morojka Re: A gdyby tak.... 23.09.23, 16:03
            Kiedyś zmieniałam pracę najpierw co rok, później co 3 a teraz to mi się już w ogóle nie chce zmieniać. Ale od półtora roku znów jestem skoczkiem i jakoś dobrze trafić nie mogę. Teraz minęły 3 tygodnie w nowej pracy. Szału nie ma. Ale na razie tu zostanę. Nie wiem tylko jak długo. Chcialabym gdzieś tak dobrze się poczuć żeby zostać tam już do emerytury.
          • mavika3 Re: A gdyby tak.... 30.09.23, 20:52
            W moim przypadku zmiana pracy to już będzie konieczność. Tak....duszę się w obecnym miejscu...a w tym roku trochę się pozmieniało i nie jestem w stanie przystać na ich zmiany. Nie jest to zgodne z moimi zasadami. Obserwowanie siebie to mega ważna sprawa. Długi czas tego nie potrafiłam bo w różnych sytuacjach mnie dosłownie obezwladnialo, zamrażalo. Nie byłam w stanie nic poczuć. Teraz jest już inaczej.
        • baenzai Re: A gdyby tak.... 23.09.23, 14:41
          Proszę o więcej odstępów/akapitów, bo naprawdę ciężko się czyta taką scianę tekstu. wink
          • mavika3 Re: A gdyby tak.... 30.09.23, 20:45
            Przy następnym dłuższym poście wezmę to pod uwagę wink a z drugiej strony może to celowy podświadomy zabieg? Może w jakiś sposób chce się ukryć. Z resztą kto ma mnie przeczytać to przeczyta nawet bez akapitów.
    • okruchlodu Re: A gdyby tak.... 22.09.23, 15:21
      Widzę, że po Karkonoszach chodzisz. Gdzie takie ładne wrzosowisko? Też mi się zachciało, całe szczęście, że już weekend.
      • mavika3 Re: A gdyby tak.... 22.09.23, 20:48
        Chodzę? Za dużo powiedziane. Byłam 3 raz. Zdjęcie z wrzosami było zrobione po czeskiej stronie niedaleko lucni bouda. Cudowne miejsce. Bajkowa kraina.
        A Ty często chodzisz po górach? Nie kojarzę Cie więc witaj Okruszku smile witaj kobietko.
        • okruchlodu Re: A gdyby tak.... 22.09.23, 21:49
          Coś tam chodzę, głównie Beskidy bo mam o rzut beretem, idealne na jedno-dwudniowe wyjazdy.

          Zazdroszczę wyprawy. Pochwalę sie, że w tym roku też wybrałam się na podobną tylko rowerem. Też bez zaplanowanych noclegów, bez planu. Spakowałam sakwy, wsiadłam na rower i pojechałam przed siebie. Coś niesamowitego. Wróciłam z takim przekonaniem, że teraz to już mogę absolutnie wszystko. A restart był taki, że po powrocie do pracy nie pamiętałam nawet loginu i hasła do kompa🤣.

          A może spotkanie gdzieś w schronisku w górach?
          • mavika3 Re: A gdyby tak.... 22.09.23, 22:07
            Haha dokładnie. Po takiej wyprawie czlowiek ma myśli....teraz mogę wszystko. Ja gdy wróciłam do pracy to też nie mogłam się odnaleźć big_grin a później złapałam trochę dola będąc zamknięta w fabryce .... za duży mezalians powstał.
            Spotkanie w schronisku w górach?
            Również należy Ci się szacunek, że też odważyłaś sie na taki wyjazd beż planu. Chyba niewiele kobiet dokonuje czegoś takiego big_grin i to jeszcze w gory. tak więc możemy przybić sobie 5 KE. W tym roku również była to Twoja taka pierwsza wyprawa?
            • okruchlodu Re: A gdyby tak.... 22.09.23, 23:02
              Nie wybrałam się w góry tylko po Polsce- drogami, ścieżkami, czasami i bez ścieżki jak GPS pokierował. Wybrałam cel i jechałam starając się trzymać azymut.

              Zdarzało mi się jeździć wcześniej z noclegiem gdzieś na trasie ale tak bez planu i na tak długo to pierwszy raz. Pełen spontan. Marzę, żeby tak się wybrać w przyszłym roku rowerem po Europie ale nie wiem czy mój Wiedźmolot to przeżyje.
              • mavika3 Re: A gdyby tak.... 22.09.23, 23:06
                Ale super. Jechać do celu ale tak na prawdę sama podróż jest celem bo w trakcie najwięcej się dzieje. To jak jechać kolejka górska bądź iść pieszo szlakiem. To podczas wedrowki są najpiękniejsze chwilę. Nie zawsze najważniejszy jest szczyt. Dlugo jechałaś tak rowerem? Ile km wtedy zrobiłaś. Spałaś w hotelach?
                • okruchlodu Re: A gdyby tak.... 22.09.23, 23:34
                  Pojechałam na tydzień. Robiłam ok. 70-120 km dziennie ale był też dzień na lenistwo. Spałam różnie i w hotelach, i w domku na wsi, i w pod gołym niebem. Przygód było dużo, raz nawet w środku nocy człowieka ratowałam na jakimś wygwizdowie. Oczywiście piękne okoliczności przyrody ale przede wszystkim sam na sam z myślami.
                  • mavika3 Re: A gdyby tak.... 22.09.23, 23:43
                    O jaaaa ale to musiała być piekna podróż. Kiedyś na rowerze zrobiłam jakieś 60 km w ciągu dnia i tylek odczuwalam dobrych kilka dni. Nie wyobrażam sobie robić 100 km dziennie. Spałaś pod gołym niebem, w namiocie?
                    W jaki sposób ratowałaś człowieka jeśli można wiedzieć.
                    Tak. ... podczas takiej podrozy masz czas by pobyć sama że sobą.
                    • okruchlodu Re: A gdyby tak.... 23.09.23, 15:43
                      Nie planowałam jeździć więcej niż 70 km ale:
                      - Google Maps kłamie,
                      - Udawało mi się zgubić,
                      - W okolicy było coś wartego nadrobienia km.
                      Spałam pod wiatą PKS i pod gołym niebem. Namiot się jednak przydaje.
                      Wróciłam zmęczona fizycznie (co lubię) ale kolejny tydzień był na wyjeździe bez roweru, tylko chodzenie, zwiedzanie i odpoczywanie na łonie natury więc się wyrównało.

                      Właściwie to tylko zadzwoniłam pod 112. Facet miał puls, oddychał tylko leżał na ścieżce rowerowej o 1 w nocy i nie było z nim kontaktu. Spadł z roweru- nie wiem nic więcej. Prawie przy okazji klienta wyrwałam, stojąc przy ulicy i wypatrując policji/karetkiwink.
    • marcepanka313 Re: A gdyby tak.... 23.09.23, 08:36
      Ja pamiętam.
      • mavika3 Re: A gdyby tak.... 23.09.23, 09:35
        Cześć Marcepanka smile miło Cię widzieć.
        To forum już 3 lata temu nie tętniło tak życiem jak jeszcze dekadę temu a teraz to chyba jeszcze większą cisza. Miło widzieć dawne osoby smile
    • kiedystubylam Re: A gdyby tak.... 26.09.23, 21:41
      a ja tu byłam ostatnio jakieś 10 lat temu, dobrze, że tu ciszej się zrobiło, może to znaczy, że mniej samotnych ludzi jest?
      • morojka Re: A gdyby tak.... 26.09.23, 21:54
        A jak u Ciebie? Już niesamotna ?
        • kiedystubylam Re: A gdyby tak.... 26.09.23, 22:27
          nie, nie samotna smile
          • morojka Re: A gdyby tak.... 26.09.23, 22:36
            👍🙂
      • baenzai Re: A gdyby tak.... 26.09.23, 22:01
        kiedystubylam napisał(a):

        > a ja tu byłam ostatnio jakieś 10 lat temu, dobrze, że tu ciszej się zrobiło, mo
        > że to znaczy, że mniej samotnych ludzi jest?

        Według statystyk liczba jednoosobowych gospodarstw domowych jest coraz większa. Rośnie również liczba ludzi mieszkujących jedynie z rodzicami (zazwyczaj to również są osoby samotne).
        • kiedystubylam Re: A gdyby tak.... 26.09.23, 22:30
          baenzai napisał:


          > Według statystyk liczba jednoosobowych gospodarstw domowych jest coraz większa.
          > Rośnie również liczba ludzi mieszkujących jedynie z rodzicami (zazwyczaj to ró
          > wnież są osoby samotne).

          to prawda, więc może dlatego, że ta forma już się przeżyła, mam na myśli forum
      • silencjariusz Re: A gdyby tak.... 27.09.23, 07:51
        A jaki nick mialaś 10 lat temu?
    • szarlotka_ja Re: A gdyby tak.... 01.10.23, 19:34
      Hej Mavi smile
      Widzę, królewna Śnieżka zdobyta wink
      • mavika3 Re: A gdyby tak.... 31.10.23, 19:33
        Witaj Szarlotko!! smile wybacz że dopiero teraz odpisuję ale teraz zauważyłam. W sumie mogę powiedzieć, że od tamtego sierpniowego czasu tydz temu znowu powtórzyłam i sniezke zdobylam. Znowu nocowałam w Samotni.....jakże urokliwym miejscu....to zdj schroniska tydz temu zrobione big_grin drugie zdjęcie to podejście na śnieżkę, też tydz temu. Znowu było pięknie a chmury na dole dodawały pięknego uroku. Wyglądało to jak morze chmur.... jesien w górach jest cudowna. Te kolory....mgły....wschodu i zachody. Musiałam choć na parę dni pojechać znowu w karkonosze. A wczoraj i tak było mi mało i wybralam sie na jednodniowa wyprawe w gory by pożegnać się z jesiennymi kolorami, robiąc przez caly dzien 20 km w górach. Ostatnie zdjęcie z wczoraj. Cudowna pogoda była.
        • apersona Re: A gdyby tak.... 31.10.23, 20:53
          Piękne foty, ta ze schroniskiem akurat na dziś smile
          • mavika3 Re: A gdyby tak.... 31.10.23, 21:38
            Dzięki smile
            W sumie wygląda lekko upiornie big_grin
            • apersona Re: A gdyby tak.... 17.11.23, 21:12
              mavika3 napisała:

              > Dzięki smile
              > W sumie wygląda lekko upiornie big_grin

              nastrojowo wink
        • kevinjohnmalcolm Re: A gdyby tak.... 01.11.23, 19:42
          Mmmm... jak zwykle piękne widoki. Oj, będę się musiał przejechać do Polski i po pagórkach połazić...
          • mavika3 Re: A gdyby tak.... 12.11.23, 23:53
            W górach znajdujesz wszystko to co piękne..... znajdujesz spokój, ukojenie, czas na przemyślenia. Poznajesz tez ludzi. Mimo, że wędrowałam sama to zawsze kogoś poznałam. Ten jesienny czas w górach był cudowny. Samotni jeszcze nie odwiedziłam zimowa pora. Przyjdzie czas, że ujrzeć ja w zimowej szacie, śnieżkę również.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka