magika82
20.12.13, 21:59
Może ktoś będzie w stanie mi pomóc, podsunąć jakiś pomysł jak mogę poradzić sobie z problemem. Przeglądałam różne wątki, ale nic podobnego nie znalazłam więc zakładam nowy temat.
Otóż w 3 trym ciąży najpierw na dłoniach, a potem na większości ciała (oprócz twarzy, brzucha i pleców) pojawiła mi się wysypka. Mój ginekolog nie wiedział co to może być (wykluczył cholestazę), zalecił jakieś kremy do skóry atopowej. 3 dermatologów, u których byłam stwierdziło, że to na pewno coś od jedzenia. Odstawiłam więc makrelę, winogrona i truskawki oraz w większości nabiał.. Po jakiejś tam maści sterydowej na moment zniknęło. Gdy trafiłam do szpitala wysypało mnie na maxa, a ponieważ leżałam dość długo padło podejrzenie, że to od detergentów w jakich prana jest pościel szpitalna. Niestety zmiana na własną pościel nic nie dała. W końcu wyczytałam w necie, że to może być grudkowe zapalenie skóry typowe dla ciężarnych, powiedziałąm o tym gin, poczytał, potwierdził, coś przepisał do smarowania (Elocom zdaje się), ale nie pomogło. Miało minąć wraz z porodem (tak było napisane). I rzeczywiście, przez miesiąc od urodzenia miałam spokój, a po miesiącu znów wszystko wróciło.
Wysypka atakuje zawsze wewnętrzną stronę ud, a dodatkowo ostatnio również prawe przedramię, raz była na brzuchu przy pępku, przy kostkach i raz na ramieniu. Swędzi tak, że po prostu nie jestem w stanie powstrzymać się od drapania - szczególnie na udach, wtedy pojawiają się krostki, skóra robi się jakby spuchnięta i sucha (taka słoniowa), robią się takie okropne placki. W innych miejscach ogranicza się to tylko do czerwonych swędzących krostek.
Co najważniejsze objawy rozpoczynają się w dniu jajeczkowania, a znikają ostatniego dnia miesiączki - stąd moje przypuszczenie, że to coś z hormonami.
Ale co??? Wylądowałam w końcu u alergologa jako ostatniej deski ratunku, chciałam wziąć skierowanie na testy czy to aby na pewno nic jedzeniowego/dotykowego. Ale powiedział, że to może być ta pokrzywka, że testy nic nie wykażą i przepisał lek na pokrzywkę (Rupafin), który miałam brać jak zacznie swędzieć. Lek nie pomaga. Mnie swędzi niemal non stop i o ile w dzień jestem w stanie się powstrzymać tak wieczorem i w nocy robi się to nie do wytrzymania.
Czy znajdzie się ktoś (podejrzewam, że kobieta), kto miał podobne objawy i zna cokolwiek co mogłoby pomóc?