Dodaj do ulubionych

Czeszki jako takie...

12.10.08, 17:07
Właśnie.Jest tu wątek o Czeszkach jako żonach, który beznadziejnie zjechał w
piach, ale coś takiego jest w "trójkącie bermudzkim" Polska-Niemcy-Czechy - i
w jego okolicach - że o relacjach osobistych mówi się tutaj BAAARDZO
ostrożnie. Niekiedy ponuro i stereotypowo. Aby nie być gołosłownym, służę
przykładami:
Znajoma Czeszka:"Polak? Cooo? Przecież Polacy piją za dużo i nie są zbyt
czyści. A w ogóle to prymitywy (tu spostrzegłszy że się nieco
zagalopowała)...no ale WY oczywiście jesteście inni"...
Znajomy Niemiec: "Czeszki??? No cóż... bardzo lubią pieniądze, ale - sorry -
nie są tak wyrachowane jak Polki. Poza tym - niewielka różnica".
Pół kopy znajomych Polaków: "Czeszka??? Chooopie...odwaliło Ci, czy co??? Na
imprezę pójść, do łóżka, ale na stałe???!!! Zresztą i tak trudno trafić na
taką co by wiesz...z Polakiem chciała... no chyba, ze masz furę kasy -wtedy na
Ciebie polecą"
Znajomy Węgier" "Czeszki są zimne i pazerne na kasę. Nie to, co nasze
dziewczyny.Przepraszam Was, ale Polki są takie same".
Znajomy Holender: "Sorry, ale ja Waszych dziewczyn z Europy Wschodniej nie
odróżniam. Wiem jedno - ze doskonale umieją liczyć pieniądze. Powinny pracować
w ING-u"
Pytam Was więc... i Polaków i Czechów...jak to jest właściwie z Czeszkami???
Obserwuj wątek
    • slavko2 Re: Czeszki jako takie... 12.10.08, 20:57
      chłopie rozpisałeś się. A jak ma być z Czeszkami? Zaplątałeś się
      odpocznij troche idź na spacer to Ci przejdzie
    • ewa9786 Re: Czeszki jako takie... 16.10.08, 18:45
      Wiesz, może sie po prostu umów z Czeszką wink smile
    • daghda.irish.pub Re: Czeszki jako takie... 17.10.08, 10:56
      Może z żadną się nie dogadał, ale jemu się wydawało inaczej wink
      • dorsai Re: Czeszki jako takie... 17.10.08, 14:17
        No, ale...jedyne języki w których mogę się dogadać to angielski i
        rosyjski...niemiecki znam słabo...
        • dorsai Re: Czeszki jako takie... 17.10.08, 14:25
          @ewa9786...
          No co Ty??? Serio myślisz, ze jakaś się spotka z facetem po 40-stce?
          W dodatku niemajętnym?? NIE WIERZĘ (poza tym jedyna Czeszka ,jaką
          znałem jest już ex-dziewczyną mojego młodszego kolegi)
          • grezegor Re: Czeszki jako takie... 17.10.08, 14:56
            chcesz na podstawie jednej poznanej osoby i kilku zaslyszanych opinii znalezc
            cechy wspolne calej populacji czeszek? czy o co ci idzie?

            i dlaczego w wieku 40+ nie masz kobiety?


            • dorsai Re: Czeszki jako takie... 17.10.08, 21:39
              Miałem.Czas przeszły przykro dokonany....
    • sieniaski Re: Czeszki jako takie... 17.10.08, 14:45
      Zalezy od Czeszki, moja np. wcale nie leci na kase i nie jest
      wyrachowana, ale po waszych wpisach dochodze do wniosku ze mialem
      duzo szczescia.
      Co do stereotypow to moja dziewczyna rowniez myslala ze Polacy to
      pijaki, prymitywy, nigdy sie nie myja i nosza w kolko ten sam sweter
      oblany piwem. Zmienilem diametralnie jej poglad na te sprawy z
      reszta nie tylko ja - zeby bylo smieszniej ona pracuje w firmie
      Ahold gdzie wielu Polakow jest na kierowniczych stanowiskach.
      • bw-k Re: Czeszki jako takie... 17.10.08, 15:12
        Moja typologa Czeszek jest subietywna, nafaszerowana sterotypami i
        wlasnymi doswiadczeniami. Nie nalezy jej oceniac, bo nie bede jej
        bronic. Sama jestem stara, gruba, brzydka, ruda i piegowata.
        Typ I
        „ Sportuje, sportuje, sportuje”
        Podtyp Ia
        Babo – chlop, niskozawieszony, o mocnych udach i sile tura. Wlos
        krotki, koniecznie zabarwiony ( na koncowkach blondem). „Sportuje,
        sportuje, sportuje” podtyp Ia czasem, gdy ma wyjatkowo dobry nastroj
        uzywa lokowek. Do bolu akceptuje zasade – nic co ludzkie, nie jest
        nam obce, wiec w pracy bywa, ze mozna poczuc z jakim wysilkiem i w
        jakim tempie przemierzyla droge do biura.
        Ubior:
        Koszulka – 5 dni w tygodniu ta sama
        Spodnie bojowki – bez względu na ksztalt figury, musza podkreslic
        miesnie lydek

        Podtyp Ib
        Kobieta – wlos dlugi, rozpuszczony, myty kazego dnia, bez
        modelowania. Brak makijazu, ale cera dobrze utrzymana. Sylwetka „
        wyzylona „ do bolu, mocno zarysowany biceps.
        Uzywa kosmetykow pochodzenia naturalnego, stosuje swieze zapachy.
        Depiluje nogi!
        Kolor cery - czekolada
        Ubior:
        Koszulka – czesto, bardzo delikatnie, odkrywajaca umiesniony brzuch
        Spodnie – wymemlany len lub zwiewna, krotka sukienka z dekoldem do
        pepka, sandaly lub mokasyny bez obcasow.

        Typ II
        Modelka
        Dlugie wszystko – blond wlosy, paznokcie, nogi, rece, stopy.
        Ubior – wszystko a’la Dior, a’la Burberry, a’la…
        Zapach – tez a’la
        Nie mowi w zadnym jezyku poza czeskim. Ma bardzo sprecyzowane
        poglady.Bywa nacjonalistka do czasu, gdy nie pozna bogatego
        cudzoziemca. Wysoki stan konta pozwala na „spuszczenie” zaslony
        milczenia, ze narzeczony pochodzi z Rumunii lub Bulgarii ( nic nie
        mam do tych krajow, ale Czesi maja).

        Typ III
        Po prostu Kobieta
        Bywa mala, duza, o pieknym ksztalcie lub wybitnym intelekcie, lub
        jedno i drugie. Kocha, jest warazliwa, ceni rodzine i przyjaciol, ma
        poczucie humoru. Jest jak inne kobiety na tym globie.Nie kazdy umie
        znalezc do niej droge…ale od kiedy „ zamek jest winny, ze slusarz
        nie umie dorobic do niego klucza”

        • wislok1 Re: Czeszki jako takie... 17.10.08, 16:40
          No to już wiemy, z kim pracujesz
        • helpman Re: Czeszki jako takie... 12.01.09, 06:35

          Przeswietny ten Twój wywód.Zgadzam sie z nim w 100 %,oprócz typu III,bo takiego jeszcze nie spotkałem.

          Zawsze Czeszki uwazają cie za cwoka,bo nie znają ŻADNEGO języka oprócz czeskiego,a ja nie znam czeskiego na takim poziomie żebym mógl sie postarać o wyprowadzenie ich z błędu.
          Coraz częściej myśle o wyjeździe z Czech,bo Polki z mojego otoczenia coraz bardziej upodobniają się do swoich czeskich ,,koleżanek,,.

          Jeszcze jedno mnie bardzo śmieszy,ale jest to już zjawisko niezależne od płci-użycie dezodorantu/pewnie starcza na 2-3 razy/ i pryskanie nim od czubkow palcow u nog po włosy.
          Nie spotkalem się nigdzie w Europie z takim fenomenem
      • dorsai Re: Czeszki jako takie... 17.10.08, 21:42
        W Aholdzie??? W jednej z moich poprzednich firm dostaliśmy w posagu informatyka
        z Aholda. Był lotny jak furmanka i wyglądał dokładnie jak opisujesz. Roman mu
        było. Twoja kobieta przypadkiem z nim nie pracowała???
    • veerciaa Re: Czeszki jako takie... 23.12.08, 00:56
      Czesc, jestem czeszka... nie wiem jak w kilka zdaniach opisac
      czeszki, ale jakbym miala porownac z polkami, to musze powiedziec,
      ze my umiemy sprzatac, wiemy jak utrzymac porzadek,naprawde jeszcze
      nie bylam w takim domu, gdzie by bylo tak czysto jak u nas, albo u
      babci,kolegow itp. No i tez chyba gust mamy lepszy.Mam na mysli
      ubieranie sie. Polki naprawde wymyslaja straszne kombinacje. W
      Polsce jestem czesto, w roznych miejscach, i tak to widze. No i co
      jest prawda, pieniadze lubi chyba kazdy jak sa, prawda? Moj chlopak
      (polak) jakis bogaty to nie jest, czyli czekam az bedzie? na razie
      1,5 roku, cierpliwa jestem nie? smieszne... Hm, ale naprawde nie
      myslalam, zeby sie polacy kapali jakos za malo czy cos smile tylko, ze
      pija. Ale to jest to, jak sie prezentuja, u nas, kdziekolwiek za
      granicami. Zawsze glosni, kazdy wie, ze polacy przyjechali..Eh, to
      by bylo tak wszystkosmile ahoj a sorry za moj polski wink
      • slavko2 Re: Czeszki jako takie... 23.12.08, 08:48
        piekny post haha gratulujesmile))
      • tlum.cz Re: Czeszki jako takie... 23.12.08, 10:20
        Věrčo, bez przesady i bez zbytniej generalizacji. Moje doswiadczenia mowia, ze nie ma roznicy miedzy czeskim i polskim gospodarstwem domowym, jezeli mowimy o sprzataniu i porzadku. Roznica jest w porzadku/balaganie na ulicach i w lasach (w Polsce jest sporo smieci w rowach przydroznych, w lasach itp., poniewaz samorzady prowadza zla polityke odpadowa, wiec dla mieszkancow jest bardziej "oplacalne" smieci wywozic w las, a nie na smietnik). Ale czy to akurat kwestia Polek/Czeszek? W sprawie ubrania mi sie wydaje, ze mlode Polki staraja sie ubierac starannie-elegancko, natomiast ich czeskie rowiesniczki sa bardziej wyluzowane. Grupki mlodych ludzie za granica sa (prawie) zawsze glosne - czy to Niemcy, Polacy, Anglicy, Szkoci, Wlosi, ale rowniez Czesi. Turysci indywidualni raczej nie halasuja. Zreszta - ile spotkajesz Polakow na czeskich ulicach, ktorzy nie sa glosni? Tego nikt nie wie, nawet Ty, poniewaz nie mozesz w zaden sposob poznac, ze sa Polakami - bo jak, skoro nie slyszysz, jak ze soba rozmawiaja (nie sa glosni)? Ten czlowiek, ktorego wlasnie mijalas na ulicy, czy on naprawde byl Czechem? Polakiem? Niemcem? Wlochem? Nie wiesz. A ten przypadkowy gosc, ktory siedzial przed Toba w tramwaju? Co picia dotyczy, Polska juz nalezy do innej strefy napojowej - danej klimatem i historia. Strefa poludniowa (Francja, Wlochy, Grecja) to strefa winna. Bardziej na polnoc juz jest problem z winnoroslami, natomiast dobre warunki do upraw jeczmiennia i chmielu, wiec jest strefa piwna (Anglia, Belgia, Niemcy, Czechy). Bardziej na polnoc juz mozna uprawiac w duzym tylko zboze i ziemniaki i robic z nich napoje destylowane - wodke (Skandynawia, Rosja, Polska). Slask (caly - Dolny i Gorny) powinien byc w strefie piwnej, lecz po wojnie pierwotni mieszkancy (Niemcy) zostali wypedzeni, a na ich miejsce przeprowadzili sie Polacy wypedzenie z terenow, ktore sobie wzial Zwiazek Radziecki (np. z okolic Wilna, zachodnie Ukrainy i Bialorusi), gdzie nie byla tradycja picia piwa, poniewaz tam nie byly odpowiednie warunki klimatyczne. Z tego wynika roznica picia alkoholu Czesi/Polacy. Skadinad w przeliczeniu wiecej czystego spirytusu wypija w ciagu jednego roku Czesi, natomiast Polacy mniej. Ale to moze jest znowu problem kultury zycia codziennego - Czesi chodza do knajp, bo knajpy sa cos jak klub, miejsce spotkan towarzyskich, w Polsce nie ma takiej tradycji odwiedzania knajp (szczegolnie na wschodzie Polski jest problem znalezc w wioskach nie tylko przyzowita knajpe, ale znalezc knajpe w ogole).
        • slavko2 Re: Czeszki jako takie... 23.12.08, 11:41
          tak to rzeczywiście generalnie wyglada jak opisał tłum.cz Jednak
          Polska jako dość duzy europejski kraj wyróznia sie znacznie jesli
          chodzi o wspomniane juz picie alkoholu. Południe Polski a w
          szczególności Górny Slask to kultura spozywania piwa, pokrewna
          kulturze czeskiej. Natomiast przykładowo na Mazowszu nie mówie o
          Wawie bo to szczegolny przypadek ale mazowieckich miasteczkach piwa
          sie nie konsumuje duzo. Przede wszystkim wódka. Jak kogoś nie stać
          na pól litra, to kupuje te małe flaszki 0,2 czy 0,25 nie wiem
          dokładnie bo wódki nie pijam. Faktem tez jest ze Czeszki ubierają
          sie praktyczniej. Mniej z nich nosi buty na obcasach i tym podobne.
          Ja to tłumacze równiez wiekszym zaangazowaniem Czechow i Czeszek w
          sport. Duzo wiecej kobiet w CR nosi zimą kurtki narciarskie, buty
          trekkingowe itp itd
          • veerciaa Re: Czeszki jako takie... 25.12.08, 00:07
            Taak, to fakt...Polki sa bardziej kobiece, buty na obcasach,
            sukienki, spodnice. Czeszka raczej zawsze w dzinsach i adidasach.
            Ale czasami moze lepiej tak, niz na siebie naciagnac wszystkie
            niby trendy narazsmile
            A takie te ¨Czeskie Polki¨ tutaj za granicami,český těšín i
            okolice, to jest zupelnie inna kategoria, mimo wszystkiesmile
            underground i hippes...to tylko tak mimo temat smile
            Ale Polki sa chyba wulgarniejsze od Czeszek...
            No i z tym alkoholem, to chyba nie jest roznica, piwo czy wodka.
            Tego i tego sie pije za duzo i mysle ze nie jest to jeden z tych
            stereotypow, o ktorym sie mowi, ale ktory tak na prawde nie
            istniejewink Ale tez jest bez sensu wiecej o tym gadac co?smile Bo
            prawda, chodzi o Czeski a nie o Polakowsmile
            Wiesolych swiatwink
            • wislok1 Re: Czeszki jako takie... 26.12.08, 00:56
              Znam jedną Polkę, co chodzi nonstop w dresie, jej dziadek mieszkał w Ostrawie,
              widać ma to w genach, hehe
            • droga2 Re: Czeszki jako takie... 28.12.08, 00:22
              ja co u Czeszek zauważyłam, to jednak przechyla szalę gustu na korzyść Polek.
              Może i Czeszki są bardziej wyluzowane, ale czasem aż przesadnie. Wylewający się
              tłuszcz wcale nie jest smaczny. Większość Polek jednak potrafi go jakoś schować,
              Czeszki się tym nie przejmują.

              Odnośnie alkoholu... jakiś miesiąc temu czytałam, że gusta alkoholowe Polaków
              się zmieniają... obecnie karierę robi... SZAMPAN! to właśnie jego piją najwięcej
              Polacy.
              • kanapony Re: Czeszki jako takie... 29.12.08, 18:35
                nigdy nie widziałam, by się jakiejkolwiek Czeszce wylewał tłuszcz
                nawet jeśli były grube
                natomiast - bardzo często - Polki, które chyba lustra w domu nie mają
                20 kg nadwagi i dzinsy biodrówki o 3 numery na małe
                potop!!!
        • veerciaa Re: Czeszki jako takie... 25.12.08, 00:38
          Hihi, tlum.cz...to co napisales, to jest takie polskie smile zawsze
          sie odwolujecie na hisotorie, i bardzo duzo sie o tym nagadacie smile
          Nie mysle to jakos zle, bron boze, tylko dlaczego isc skrotem, jak
          mozemy na okolosmile To juz jest prawie jak wyklad.
          Kazdy ma doswiadczenia inne,a ja mam po prostu takie, nie moge za
          to, ze akurat bylam tylko w takich domach ,gdzie dostalam zle umyty
          kubek, gdzie koty siedza na stole w kuchni i gdzie lazienke sprzatam
          tylko ja jak przyjade, zebym sie mogla wykapac...To tylko takie
          wybrane przypadki.
          I to ze Polacy halasuja nie jest tylko moje wrazenie. Nie mowie, ze
          innych nie slychac, ale vy tak jakos wiecej nosmile Naprawde, czy bylam
          v Hiszpanii, w Niemczech, w Szwajcarji albo poza domem nad
          jeziorem...eh, no wiem, Polakowi to chyba nie wytlumacze. Jestescie
          nacionalistami i przez to pociag nie jedzie..Nie mowie ze to jest
          zle, Czesi z koleji by sie mogli wiecej bic za ojczyzne. No i Polacy
          tak nie dramatizowac smile
          Tak czy siak, mimo wszystko, ja bardzo lubie Polakow, przeciez mam
          jednegosmile Jestescie otwarci, zabawni... Tylko mam teraz fajna
          okazje do porownywania. Ale naprawde, nie mozna powiedziec ten narod
          jest taki i taki, kropka. Gdybysmy byli wszystcy tacy sami, bylo by
          to nudne smile
          • l.e.a Veeerciaaa 25.12.08, 09:08
            Chcialam Cie tylko uswiadomic, ze tlum.cz nie jest Polakiem, wiec
            Twoje spostrzezenie cyt. "hihi,tlum.cz...to co napisales to jest
            takie polskie zawsze sie odwolujecie na historie i bardzo duzo sie o
            tym nagadacie..." jest jakby niewypalem uncertain
          • tlum.cz Re: Czeszki jako takie... 25.12.08, 20:41
            > Hihi, tlum.cz...to co napisales, to jest takie polskie smile zawsze
            > sie odwolujecie na hisotorie, i bardzo duzo sie o tym nagadacie smile

            Hihi, jsem Čech jako poleno smile. Žádné polské kořeny v rodině nemáme. Ale pozoruji Polsko a čtu si trošku o jeho historii. Aby člověk pochopil některé vzorce chování, musí se trochu seznámit s historií té oné země.

            Ale jest faktem, ze Polacy bardzo mowia o swej historii. Nawet jest w jezyku polskim termin, ktory w Polsce odmienia sie przez wszystkie przypadki, a w Czechach go nie ma - "polityka historyczna". Moze to z tego powodu, ze Polacy zawsze dzielnie walczyli - i prawie zawsze dzielnie przegrywali, patrz rozne powstania od XVIII wieku, ktore z 2-3 wyjatkami przegrali, ale dziadkowie potem mieli wnukom o czym opowiadac, o swoim bohaterstwie i przekazywali w ten sposob legendy i mity kolejnym pokoleniom. Czesi w tym czasie przescigali sie z Niemcami (lacznie z Niemcami austriackimi, z ktorych w XX wieku zostali Austriacy) w przemysle, wynalazkach (Křižík) i kulturze (Národní divadlo) i chwalili sie swoimi osiagnieciami - najwazniejsze wystawy w 1791 r. i 1891 r., ktore mialy pokazac, ze w niczym nie ustepujemy Niemcom.

            > I to ze Polacy halasuja nie jest tylko moje wrazenie. Nie mowie, ze
            > innych nie slychac, ale vy tak jakos wiecej nosmile

            Alez oczywiscie, ze mlodzi Polacy halasuja, ale to tylko efekt wybiorczy (výběrový efekt), bo od kilku lat sa Czechy w Polsce na fali: W Polsce leci duzo czeskich filmow (szczegolnie lubiany jest Petr Zelenka), wydaje sie ksiazki (wczesniej Hrabal, teraz Viewegh, Szwejk juz od pokolen), polskie koncerty Jarka Nohavicy sa pelne, no i sporo polskich turystow odwiedza Prage, poniewaz Czesi nie uprawiali samobojczych, lecz honorowych powstan rodzaju Powstania Warszawskiego, wiec jest w Pradze co zwiedzac i czym sie rozkoszywac. (Nie krytyzuje w najmniejszym stopniu Powstania Warszawskiego, Czesi jako nieduzy narod chyba po prostu stosuja inna strategie przetrwania niz narody srednie i duze).

            Skoro wiec teraz wiecej Polakow zwiedza Czechy, to oczywiscie ich wiecej lub czesciej slychac. Ale naprawde nie mam wrazenia, zeby byli glosniejsi od mlodych Wlochow lub Niemcow. Polacy jakos nie moga sie zbytnio skarzyc na halas czeskich turystow, poniewaz takich prawie nie ma. Cztery lata temu bylem w hotelu we Fromborku, pani w recepcji mi powiedziala: "Przyjezdza tu sporo Niemcow, Holenderow, Francuzow, ale jestescie pierwszymi Czechami, co tu mamy". Czesi bardzo rzadko zwiedzaja Polske, bo nic o niej nie wiedza. Zreszta przez prawie 20 lat nie mozna bylo w Pradze kupic w ksiegarni przewodnika po Polsce. Dopiero w tym roku sie pojawil jakis (i w sumie dobry), podobno drugie wydanie (ale pierwszego nie zauwazylem, a szukalem naprawde sporo od 2001 r., w zadnej ksiegarni o nim nie wiedzieli).

            > Jestescie
            > nacionalistami i przez to pociag nie jedzie..Nie mowie ze to jest

            Odrzuc te stereotypy i uprzedzenia, Polacy nie sa takim homogennym spoleczenstwem jak Czesi. Rozrozniaj rozne "gatunki" Polakow. Polakow miejskich i wioskowych, Polakow z zachodu, gdzie jest mieszana kultura (po wojnie tam zamieszkaly rodziny z roznych czesci utraconych wschodnich czesci Polski, nastapilo zderzenie roznych kultur i wykorzenienie ze swoich kultur) i gdzie jest blisko do Niemiec, a Polakow ze wschodu (gdzie ludzie czesto zyja od wielu pokolen na tym samym miejscu, wiec mocniej tam sie utrzymuja tradycje i sposob myslenia).

            Spotykam sie z roznymi ludzmi, bylem na Gornym Slasku, w Krakowie, na Kaszubach, w Toruniu, w Lodzi, w Warszawie, we Wroclawiu, na wschodniej granicy, nawet jacys menele zaczepiali mnie w autobusie lub na dworcach - powiedzialbym, ze polskie spoleczenstwo jest bardziej zroznicowane od czeskiego, co w sumie jest zrozumiale - wiekszy kraj, wieksze roznice w zamoznosci, wyksztalceniu, kulturze, historii (trzy zabory sa wciaz widoczne, zobacz kiedys mape, jak wyborcy wybierali politykow). Zgadza sie, w Polsce nie jest malo nacjonalistow (o ile tym slowem rozumimy to samo) i sa glosni, ale znowu bym byl bardzo ostrozny z pochopnym generalizowaniem.

            > Tak czy siak, mimo wszystko, ja bardzo lubie Polakow, przeciez mam
            > jednegosmile Jestescie otwarci, zabawni... Tylko mam teraz fajna
            > okazje do porownywania. Ale naprawde, nie mozna powiedziec ten narod
            > jest taki i taki, kropka. Gdybysmy byli wszystcy tacy sami, bylo by
            > to nudne smile

            Tu sie calkowicie zgadzam. Polacy sa bardziej otwarci od Czechow na inne kultury. Dla nas czesto Polska w ogole nie istnieje, nic o niej nie wiemy, w czeskich gazetach prawie nie istnieje (o ile jakis polski polityk znowu nie zrobi jakiegos wybryku, jak czesto bylo w ostatnich latach). Polacy o Czechach wiedza duzo wiecej, niz my o Polakach i o Polsce.

            Jezeli teraz masz okazje obserwowac z bliska zycie Polakow, to z tej okazji korzystaj i probuj zrozumiec, czym sa dane te roznice. Jak bedziesz czesto powtarzala, ze "a u nas jest tak", to mozesz sprawiac wrazenie, ze wciaz porownujesz Polske i Czechy i staras sie oceniac, co jest lepsze, a co gorsze. Ale czesto bywa tylko tak, ze cos jest po prostu inne. Przytocze znowu knajpy. W Czechach jest knajpa (albo kilka knajp) prawie w kazdej miejscowosci. I dobrze tam gotuja. Ale sprobuj w Czechach w niedziele po poludniu na wycieczce pieszej/rowerowej w jakiejs wiosce znalezc otwarty sklepik spozywczy - to graniczy z cudem, ale w Polsce raczej nie znajdziesz wioski, gdzie bys nie mogla kupic w niedziele po poludniu jakis napoj i batonik. Czy mozna w Czechach kupic w zwyklym sklepie spozywczym na wage rozne ciasta (serniki, sztrucle itp.)? Raczej nie. W Polsce prawie wszedzie.

            Teraz na naszych oczach trwa pewien "eksperyment" na duza skale. Jakis milion mlodych Polakow na obczyznie za praca, Polakow ze wszystkich czesci Polski. Wiekszosc w Brytanii - co za szok musieli przezyc, kiedy ich Brytyjczycy przyjeli w sumie bardzo pozytywnie. Jaki slad to doswiadczenie zostawilo w tych Polakach! Spora czesc z nich wczesniej lub pozniej wroci do Polski - chyba po raz pierwszy w historii, wczesniejsze emigracje nie wracaly, bo nie mogly. Ci, ktorzy wroca, zmienia nieco swoje otoczenie.

            Kurcze, ale sie znowu nagadalem...

            • uyu Re: Czeszki jako takie... 25.12.08, 23:20
              Mysle, ze z tym otwarciem sie innych narodow na polska kulture nie
              jest tak prosto. Rzecz w tym, ze wiekszosc naszej literatury
              powstawala w kontekscie historycznym. Dlatego jej specyfika jest tak
              trudna do zrozumienia przez inne narody. To nie jest niechec do
              polskiej kultury tylko brak wiedzy koniecznej do jej zrozumienia.
              We Francji spotykykalam sie z tym zjawiskiem na kazdym kroku.
              Dodajmy do tego sfory marnych tlumaczy, ktorzy doslownie skopali
              skarby naszej literatury i wszystko jest jasne.


              Czesi hermetyczni na inne kultury?

              hm... to skad w takim razie tyle kina francuskiego i belgijskiego w
              wersji oryginalnej w czeskiej tv? Zdarzylo sie, ze w ciagu tygodnia
              mielismy szanse obejrzec trzy filmy w wersji oryginalnej.
              Z tego co widze takze wszelkiego rodzaju francuskie filmy
              dokumentalne ciesza sie duzym powodzeniem.

              Tlumaczu, jak sie tobie podobal Torun?
            • kanapony Re: Czeszki jako takie... 26.12.08, 02:15
              tlum.cz napisał:

              > Hihi, jsem Čech jako poleno smile.

              co to znaczy? to jakiś idiom? (ogólny sens chyba łapię)


              > "polityka historyczna"

              błłe


              > i prawie zawsze dzielnie przegrywali (...) od XVIII wieku (...)
              ktore z 2-3 wyjatkami przegrali

              młodzi Polacy zapytani o to na ulicy przypomną sobie pewnie tylko
              Grunwald (choc z datą już gorzej, a dzienną - bardzo źle)
              no, ale tam wygraliśmy


              > W Polsce leci duzo czeskich filmow (szczegolnie lubiany jest Petr
              Zelenka), wydaje sie ksiazki (wczesniej Hrabal, teraz Viewegh,
              Szwejk juz od pokolen)

              eee, książki może i tak - nie zwracam na czeską literaturę po polsku
              najmniejszej uwagi - po lekturze dwóch książek przerzuciłam się na
              czytanie w oryginale (a tym problem - mało i koszmarnie drogo)
              ale filmy? chyba żartujesz! jeśli są to jest to takie wydarzenie, że
              warto o nim na zajęiach w Slavii pogadac
              zresztą wystarczy porównac daty premier filmów w Czechach i w Polsce


              > polskie koncerty Jarka Nohavicy sa pelne

              bo są dosyc rzadkie, a Nohavica jest artystą przez duże A - raz
              polubisz i nie przestaniesz, fani są wierni i przyjeżdżają z
              najdalszych zakątków Polski (jak ich stac)
              a te 1000 kasiastych osób z całej Polski to nie jest dużo, ale
              filharmonię wypełnią


              > Polacy jakos nie moga sie zbytnio skarzyc na halas czeskich
              turystow, poniewaz takich prawie nie ma.

              W te wakacje, jak byłam na Wawelu - usłyszałam czeski język. Jakaś
              rodzina czteroosobowa rozmawiała... to pierwsze i na razie jednyne
              moje spotkanie z Czechami w Polsce.


              > Polsce raczej nie znajdziesz wioski, gdzie bys nie mogla kupic w
              niedziele po poludniu jakis napoj i batonik.

              tak, ale jest i druga strona medalu
              cena tych batoników i soczków w takich sklepikach to rozbój w biały
              dzień
              • tlum.cz Re: Czeszki jako takie... 27.12.08, 15:33
                Čech jako poleno, Němec jako poleno, Polák jako poleno to po prostu echt Czech, echt Niemiec, echt Polak, tzn. prawdziwy Czech/Niemiec/Polak.
            • slavko2 Re: Czeszki jako takie... 26.12.08, 09:15
              tlum.cz dziękujemy za czeskie spojrzenie na Polske. Nie powiem, jest
              to ciekawy materiał do przemysleń. Fajnie ze starasz sie wyjasnić i
              Vercii i nam wszystkim ,,czeski punkt widzeniasmile). nie badź prosze
              zbyt okrutny dla Vercii, masz nad nią duzą przewage intelektualną,
              ona widzi i rozumie z troche nizszego pułapu. Prosimy o wiecej
              spostrzerzen odnosnie Polski, oczywiście w kontekscie spraw czeskich
            • veerciaa Re: Czeszki jako takie... 27.12.08, 00:09
              Tak,z tym nacionalismem...jak bym to ja wymyslila.
              Raz mi sie stalo...Jeden taki polak wygladal, ze po mnie rzuci
              widelcem.Nasmiewal sie z czechow, to ja powiedzialam cos o polakach.
              I afera byla na swiecie. Inny nakrzyczal na swoja dziewczyne,
              dlatego ze byla taka bezczelna i powiedziala mu w knajpie, ze by sie
              uspokojil /polska grala - euro/. To chyba nie jest normalne, ze by
              dziewczyna miala strach ze swojego chlopaka(ona jest polka,ale
              urodzila sie i zyje w czechach).Wiem, to juz ekstremy, ale nie
              poznalam tylko tych dwoch...Po porostu polacy bardzo dawaja znac, ze
              sa polakami i juz, to mi nikt nie wymowi

              Hm, nie porownywac co jest lepsze, co jest gorsze...to sie tak
              powie. Jest bardzo mozliwe, ze w polsce za jakis czas bede zyc na
              stale. To jest chyba normalne, ze czlowiek porownuje, prawda?
              Wszystko ma swoje plusy i minusy. Oczywiscie w poslce widze i
              plusy,ale i tak mi sie bardziej podoba tu w czechach. A moze tez
              jestem taka nacionalistka? No nie, jestem, troche bardziej niz
              przecietny czech, ale mnij niz polaksmile

              Ale dobra, juz zostawmy to, mowa byla o czeszkach nie?? Czyli
              wracamy do tematu??
              I prosze, chyba nie tylko za siebie, nie pisajcie tutaj takie
              liebesbriefy..naprawde, w takim dlugim tekscie latwo sie zgubic,
              czlowiek nie wie na co wczesniej reagowac.Dzieki.

              PS: tlum.cz ... no trapaaassmile tak promiň, nenapadlo mě sledovat
              profil každého a kdo je jaké polenosmile A to tě tak ta polská kultura
              ovlivnila, nebo jsi takový vypravěč od nátury? smile No a ještě mi
              řekni, že jsi nějaký docent nebo profesor a já tu tak hej počkej smile
              • slavko2 Re: Czeszki jako takie... 27.12.08, 09:33
                Vercia zachowanie Polaków mozna tłumaczyć naszą rustykalnością
              • tlum.cz Re: Czeszki jako takie... 27.12.08, 15:37
                > Raz mi sie stalo...Jeden taki polak wygladal, ze po mnie rzuci
                > widelcem.Nasmiewal sie z czechow, to ja powiedzialam cos o polakach.
                > I afera byla na swiecie.

                Trafil swoj na swego? smile

                > Inny nakrzyczal na swoja dziewczyne,
                > dlatego ze byla taka bezczelna i powiedziala mu w knajpie

                Skoro mowa o knajpach, chcialbym zwrocic uwage na pewna roznice kulturowa. W Polsce do knajpy wchodzi pierwsza kobieta, natomiast w Czechach do knajpy pierwszy wchodzi mezczyzna - zeby sprawdzil, czy jest knajpa bezpieczna, odpowiednia (i czy go stac).

                Wiec polskie dziewczyny, nie pchajcie sie w czeskich knajpach pierwsze do drzwi. Czeskie chlopaki, nie pchajcie sie w polskich knajpach pierwsi do drzwi.
              • kanapony Re: Czeszki jako takie... 27.12.08, 23:43
                > I afera byla na swiecie. Inny nakrzyczal na swoja dziewczyne,
                > dlatego ze byla taka bezczelna i powiedziala mu w knajpie, ze by
                sie
                > uspokojil /polska grala - euro/. To chyba nie jest normalne, ze by
                > dziewczyna miala strach ze swojego chlopaka(ona jest polka,ale

                veerciaa, tu dotknęłaś ciężkiego problemu - nie tylko polskiego
                oczywiście, ale w Polsce bardzo częstego - traktowania kobiet jako
                istot gorszych, stworzonych do służenia mężczyznom, niezdolnych do
                samodzielnej egzystencji czy pracy na różnych stanowiskach... o
                zwróceniu uwagi facetowi przez kobietę nie ma mowy - a
                publicznie... surprised

                na Zachodzie chyba jest tego mniej - ale tutaj jeszcze często
                mamusia wychowuje synka jak inwalidę, niezdolnego czegokolwiek przy
                sobie zrobic i przekonanaego o własnej niezwykłości
                więc - właściwie same jeteśmy sobie winne

                ale to nie miejsce chyba na takie rozważania

                mam nadzieję, że "Twój" Polak nie rzuca w Ciebie widelcami?
          • wislok1 Re: Czeszki jako takie... 26.12.08, 00:59
            Jestescie
            nacionalistami i przez to pociag nie jedzie.. ???!!!

            O co chodzi ?


            Moim zdaniem najwięcej hałasują na wczasach Niemcy.
            Polacy też czasem się drą, ale to z kompleksów, i tylko drą się ci z kasą.
            Niemcy się drą, bo mają kasę i chcą aby ich słuchali.
            A Polacy z kasą chcą być tacy jak Niemcy
            • julicik Re: Czeszki jako takie... 26.12.08, 22:36
              > Jestescie
              > nacionalistami i przez to pociag nie jedzie.. ???!!!
              >

              Nie za bardzo kumam jaki pociag...

              > Moim zdaniem najwięcej hałasują na wczasach Niemcy.
              > Polacy też czasem się drą, ale to z kompleksów, i tylko drą się ci
              z kasą.
              > Niemcy się drą, bo mają kasę i chcą aby ich słuchali.
              > A Polacy z kasą chcą być tacy jak Niemcy
              >
              Ja mysle, ze Anglicy (z najglosniejszymi dzieciakami na swiecie) sa
              bardziej halasliwi od Niemcow. Niezaleznie czy maja kase czy tez
              udaja, ze sa kasiasci. Doswiadczylam tego sama bedac na wakacjach i
              niestety jako ich sasiadka. Koszmar!
              • kanapony Re: Czeszki jako takie... 26.12.08, 23:52
                e tam
                żadna narodowośc nie pobije 5-letniego syna mojego kuzyna
                • wislok1 Re: Czeszki jako takie... 27.12.08, 00:29
                  Ani mojego synka, który wzywa dziadka:
                  dziaaadek !!! obiaaaaaaaaaaaad !!!
              • wislok1 Re: Czeszki jako takie... 27.12.08, 00:28
                Angole bardziej chleją niż się drą, chleją potwornie.
                Byłem świadkiem jak na Placu I.P. Pavlova w Pradze wypili morze Pilznera, a
                potem ruszyli dalej chlać.
                Strasznie dziwni ludzie
                • slavko2 Re: Czeszki jako takie... 27.12.08, 09:32
                  pamietaj ze Anglicy to zdobywcy świata
                  • julicik Re: Czeszki jako takie... 27.12.08, 10:49
                    tak oni to zdobywcy pubow i innych tego typu knajp, miejsce nie gra
                    roli, najwazniejsze jest miec dostep do piwa i miejsce, aby tego
                    piwa sie potem mozna bylo pozbyc... jakos... metoda tez nie ma
                    znaczenia, bo im szybciej tym wiecej piwska sie znowu wleje...
                    dlatego cudzoziemcy nie dziwia sie juz dlaczego Angole sa caly czas
                    zadluzeni w bankach
                    • slavko2 Re: Czeszki jako takie... 27.12.08, 11:01
                      julicik przesadzasz. Zycze Ci tyle oszczedności ile ma przecietny
                      Brytyjczyk. 59 tysięcy funtówsmile))
                      • julicik Re: Czeszki jako takie... 27.12.08, 11:40
                        slavko jakie oszczenosci?)))
                        oni pozwalaja sobie na wypady do Pragi, Brna, Krakowa lub Wrocka na
                        weekendowe piwo i "poszukiwanie wrazen w milym towarzystwie" w
                        klubach nocnych.
                        ostatnio lecialam z taka grupka do Wrocka, jest godzina 7 rano na
                        lotnisku, a oni maja za soba 3 piwa, zero jedzenia (siedzialam
                        niedaleko i widzialam), jeden usiadl obok mnie w samolocie i zaczal
                        zagadywac po zamowienu 4 nastepnych puszek i wtedy dowiedzialam sie,
                        ze jest ich 20, rzekomo, policjantow i jada "explore" Wroclaw)))
                        Jak to bylo juz napisane: strasznie dziwni ludzie, oszczedniwink)))
                        • slavko2 Re: Czeszki jako takie... 27.12.08, 11:50
                          chłopaki musza sie wyszumiec, młodość ma swoje prawasmile)
                          • julicik Re: Czeszki jako takie... 27.12.08, 12:00
                            dokladnie tak!
                            dziwnie mnie to jakos fascynuje w tym narodzie

                            milego dnia!
                            • eliska41 Re: Czeszki jako takie... 27.12.08, 12:22
                              ahoj
                              Juliciku, obawiam sie ze z piciem piwa w Czechach jest podobnie jak w WB. Czesi
                              sa "Velmoci Piva" . Mnostwo piwa wypija np. czeske babičky.

                              Mam czasami wrazenie ze to co by poruszyŁo Czeski lud k jakiejs aktywnosci do
                              PODWYZKA cen piwa.
                              O ile sie nie myle, Czesi pija wiecej piwa niz Brytyjczycy.
                              Piwo w Czechach to "tekutý chléba".
                              A do tego bardzo smaczny.
                              • julicik Re: Czeszki jako takie... 27.12.08, 12:54
                                ahoj
                                ja takze lubie piwo, nie kazdego dnia, ale lubie.

                                ooo tak, to prawda, ponoc rocznie to ponad 150 litrow na osobe w CR)
                                znalazlam link, niestety nie w polskiej wersji...
                                www.cnbc.com/id/26789471/?slide=21
                            • slavko2 Re: Czeszki jako takie... 27.12.08, 12:47
                              yeah thanks a lot, for you also. See you soonsmile)) surprised?smile)
                              • eliska41 Re: Czeszki jako takie... 27.12.08, 12:52
                                I just wonder ...to whom you adresed that nice post Slavko?
                                • slavko2 Re: Czeszki jako takie... 27.12.08, 23:11
                                  eliska moze bym Cie polibuł ale Ty jakaś nieco przewrotba jesteśsmile
                                  to znaczy zasadnicza
                                  • eliska41 Re: Czeszki jako takie... 27.12.08, 23:51
                                    ...oj slavko aleś mnie roszmutnilcrying A ja Cię polubiłam, ale widzę że nadarmo, bez wzajemności.

                                    Pociesz mnie chociaż a wytłumacz: przewrotna, czy zasadnicza. Jakoś mi to do siebie niepasuje?



                                    • slavko2 Re: Czeszki jako takie... 27.12.08, 23:57
                                      wiesz ja tam sprzeczności żadnej nie widze, rozmutnił? wyskocz np do
                                      radosti a bude fajnsmile
                                      • eliska41 Re: Czeszki jako takie... 28.12.08, 00:10
                                        tak jo, už tam jdu Don Joune...
                                        • slavko2 Re: Czeszki jako takie... 28.12.08, 00:37
                                          kanadasmile)
                                        • slavko2 Re: Czeszki jako takie... 28.12.08, 00:41
                                          paradasmile)
                              • julicik Re: Czeszki jako takie... 27.12.08, 12:57
                                not at allsmile)
                                • slavko2 Re: Czeszki jako takie... 27.12.08, 23:09
                                  greatsmile)
              • tlum.cz Re: Czeszki jako takie... 27.12.08, 15:39
                To jakis nowy idiom, tez go nie znalem. Prawdopodobnie chodzi o unowoczesniona
                wersje idiomu "Tudy cesta nevede", cos jak "nie tedy droga" [prowadzi do celu].
                • veerciaa Re: Czeszki jako takie... 27.12.08, 18:41
                  No nie, to znaczy, ze to jest po prostu tak i koniec. Nie inaczej. A
                  nowe to nie bedzie, bo to tutaj slysze od dziecka /po czesku
                  oczywiscie/
          • droga2 Re: Czeszki jako takie... 28.12.08, 00:25
            Polacy głośni?
            Może dlatego, że blisko, dlatego stosunkowo dużo Polaków w Czechach.
            Jadąc w moim wrocławskim tramwaju słyszę polski delikatny gwar i bardzo wyraźne
            rozmowy Niemców, Hiszpanów albo Romów.
            Nie przesadzałabym z głośnością Polaków.
            Grupki młodych ludzi - niezależnie od narodowości - zwykle są głośne.
            • slavko2 Re: Czeszki jako takie... 28.12.08, 00:40
              grupki starych ludzi? tylko Niemcy sa głośni
              • droga2 Re: Czeszki jako takie... 28.12.08, 00:46
                możliwe.
                Od zawsze pamietam głośnych Niemców.
                Może też dlatego, że mieszkam we Wrocławiu a tutaj ich najwięcej.

                Ale porównując poziom hałasu w polskich czy czeskich tramwajach nie widzę
                zbytniej róznicy.
                Drą się obcokrajowcy.
                • dorsai Re: Czeszki jako takie... 31.12.08, 11:17
                  Ja jako były...heh... autor wątku jeszcze wetknę swoje 12 groszy...Otóż kolega
                  mój drogą zapoznania nawiązał relacje bliskie 3 stopnia i wygląda że bardzo
                  trwałe, z pewną uroczą Czeszką. Z Pragi. Helenka jest miła, sympatyczna, ma
                  sylwetkę chłopaka i... nieco ponad 196 cm wzrostu. Kumpel nieco niższy, tak
                  około 187-188 cm, ale toi nie przeszkadza, aby była "kobietą jego życia" (jak
                  sam się wyraził). Ostatnio, przed samymi Świętami spotkała ich niemiła przygoda.
                  Wybrali się na zakupy do Carrefoura we Włochach przed samym zamknięciem, a więc
                  późno nieco. Helenka została przy samochodzie, a do kumpla przyczepiło się
                  takich dwóch. Zapewne z fauny miejscowej, którzy dnia tego odczuwali duży ból
                  istnienia, na co jedynym lekiem mogło być tylko sponiewieranie kogoś
                  przygodnego. Zanosiło się na mecz 2:1,aż tu nagle zza samochodu wyskakuje
                  "kobieta życia" z dużym kluczem francuskim w zgrabnych damskich rączkach...Na
                  ten widok jeden z dwóch kolesi atakujących zamarł na moment w miejscu i i
                  zagulgotał do swojego kumpla "Heniuś - wypad ich jest dwóch!!!" Co też
                  uskutecznili. Panna Helenka, wyobraźcie sobie, była oburzona, zaś kolega mój -
                  zmieszany, bo wyszło na jaw, że doskonale rozumiała co się stało i zamierzała go
                  bronić!!!
                  • kanapony Re: Czeszki jako takie... 01.01.09, 12:26
                    no i co dalej?
                    czy po odkryciu faktu, iż Helenka nie jest kobietą-bluszczem
                    Twój kolega nadal uważa, że jest Ona kobietą jego życia?
                    czy jak wielu - czmychnął w poszukiwaniu jakiegoś-czegoś mającego w
                    oczach uwielbienie dla jego męskości?
                    • dorsai Re: Czeszki jako takie... 01.01.09, 12:46
                      Eee, dalej to nic...dalej Helenkę adoruje...tyle tylko, że bardzo się stara, aby
                      nikt się o tym wydarzeniu pod Carrefourem nie dowiedział tj. aby ta historia na
                      spotkaniach towarzyskich nie była wspominana. W efekcie wszyscy już wiedzą i
                      opowiada się ją zaraz jak tych dwoje zniknie z horyzontusmile
      • helpman Re: Czeszki jako takie... 12.01.09, 07:02
        Je to moc smesne.Jeno co zajma ceske holky to je sex,penize a alcohol/vide subota a nedele rano/.V zivote ne byla v Polsko.Mas doma zrcadlo?Jsem tady 3 roky a vypada se mne ,ze ne mate zrcadel v doma vobec.
        Promin ,ale je s Tebe velka srandistka
      • helpman Re: Czeszki jako takie... 12.01.09, 07:25

        Tak jesteś typowa Czeszka.Takie Wam znam.

        Srandistka s Tebe a rasistka
        • slavko2 Re: Czeszki jako takie... 14.01.09, 20:34
          a to ze Czeszki lubia seks to mi akurat nie przeszkadza, wrecz
          przeciwniesmile) co w tym złego wyjść w soonte na impreze wyluzowac sie
          napic sie piwka czy winka. Nie rozumiem Cię w czym problem?
    • antydebilizm Re: Czeszki jako takie... 02.02.09, 12:51
      Ale z ciebie prymitywna kobieta dorsai. Wszystko to tylko i wyłącznie po to by
      oczernić polskich facetów, notabene twojego ojca, braci i całą meską część
      rodziny! Wszysko to sobie wyssałaś z palca! Ani jedno zdanie z twojej wypowiedzi
      nie jest oparte na prawdzie! Czeszki nie chcą Polaków???? Chyba masz nie równo
      pod sufitem. Sam znam kumpla który ma Czeszkę za żone. To Polek Czesi nie chcą
      bo czeszki są piękniejsze i porządniejsze. Nie to co Polki kurewki, ladacznice,
      za pieniądze nawet g***o zjedzą. Tak o waw wszyscy myślą. Także zamknij swój
      tepy zapewne brzydki dziubek! A propos węgierki też przepadają za Polakami.
      • gambriunus1 Re: Czeszki jako takie... 02.02.09, 13:02
        Antzdebilizm, zgadzam sie z toba w pelni. Polscy faceci sa
        porzadniejsi niz polskie kobiety, gotowe za wizje finansowego zysku
        zjesc to co napisales...trzeba miec do nich bardzo ograniczone
        zaufanie, ja w kazdym razie to praktykuje. Przekonuje sie krok po
        kroku, ze kobiety czeskie sa o niebo porzadniejsze (i ladniejsze) od
        Polek. Polki sa , krotko mowiac, latwe i gotowe za poglaskanie po
        glowce isc za kazdym ktory tylko nie mowi po polsku...zalosne i
        debilne. Wszystko co NIE polskie wydaje im sie ch.olernie atrakcyjne
        dopoki nie dostana porzadnej nauczki...
        • marek7127 Re: Czeszki jako takie... 02.02.09, 18:11
          Co to jest za debilna dyskusja czy tak trudno zrozumiec ze wszyscy
          ludzie sa tacy sami i we wszystkich naradach swiata sa ludzie dobrzy
          i zli tacy i owacy.Nie ma narodu na swiecie ktory skladalby sie z
          samych dobrych albo z samych zlych dlatego mowienie ze czeszki sa
          takie albo polki takie to jakies bzdury .
          • gambriunus1 Re: Czeszki jako takie... 02.02.09, 18:43
            najprawdopodobniej osoby ktore wypowidzialy sie w tej dyskusji moga cos na ten
            temat powiedziec. Jesli Ty masz inne doswiadczenia- gratuluje. Temat dotyczy NIE
            wszystkich narodow swiata tylko porownania polek i czeszek na podstawie znanych
            przykladow.
            • kanapony Re: Czeszki jako takie... 02.02.09, 20:58
              gambriunus1 napisała:

              > porownania polek i czeszek na podstawie znanych
              > przykladow.



              też głupi pomysł
              to jak porównywanie, który ciuch wygodniejszy: czapka czy buty...
      • kanapony Re: Czeszki jako takie... 02.02.09, 21:09
        antydebilizm napisał:

        > A propos węgierki też przepadają za Polakami.

        chciałeś napisac, że Polacy przepadają za węgierkami?
        ja tez lubię te śliwki


        czy Ty aby nie chcesz mącic tylko by mącic?

        jako Polka mogłabym poczuc się nieco urażona
        może i ktoś MNIE odbiera jako ladacznicę czy kurewkę - nie mam na to
        wpływu, co inni myślą o nas to wypływa nie tylko z naszego
        zachowania, ale i z "możliwości umysłowych" osądzającego
        więc ta częśc wypowiedzi - trudno - takie masz doświadczenia, tak
        Cię ktoś potraktował i może wąskie horyzonty każą Ci zawężac osąd do
        wszystkich Polek

        ale gówna to bym raczej nie zjadała, nie ważne za jaką cenę
        i po jakiemukolwiek mówiłby facet i jakkolwiek by nie wyglądał

        "wszyscy o nas tak myślą" - to chyba Ty wysysasz coś z palca
        znam kilku Czechów, może i słabo, ale gdyby tak o mnie myśleli, to
        już dawno bym to wyczuła... beton wyczułby takie nastawienie, które
        sugerujesz



        raany ... po co jak wogóle komentuję takie kretyńskie posty?
        stali bywalcy forum - wybaczcie
        to chyba ze stresu przez przeprowadzką tak świruję
      • dorsai Re: Czeszki jako takie... 06.02.09, 13:57
        antydebilizm napisał:

        > Ale z ciebie prymitywna kobieta dorsai. Wszystko to tylko i wyłącznie po to by
        > oczernić polskich facetów, notabene twojego ojca, braci i całą meską część
        > rodziny! Wszysko to sobie wyssałaś z palca! Ani jedno zdanie z twojej wypowiedz
        > i
        > nie jest oparte na prawdzie! Czeszki nie chcą Polaków???? Chyba masz nie równo
        > pod sufitem. Sam znam kumpla który ma Czeszkę za żone. To Polek Czesi nie chcą
        > bo czeszki są piękniejsze i porządniejsze. Nie to co Polki kurewki, ladacznice,
        > za pieniądze nawet g***o zjedzą. Tak o waw wszyscy myślą. Także zamknij swój
        > tepy zapewne brzydki dziubek! A propos węgierki też przepadają za Polakami.
        Primo - facet
        Secundo - rozumiem, że "antydebilizm" jest szczytem inteligencji???
        Tertio - tragiczne skutki wieloletniego nadużywania "polskiego napoju bogów"
        zwanego w niektórych kręgach "prytą" lub "alpagą" są widoczne także na Forum
        Czechy...u niektórych komentujących.
        • slavko2 Re: Czeszki jako takie... 07.02.09, 22:01
          ok nie wiem o co chodzi, nie mam ochoty wracac do wczesniejszych
          watków ale ten tekst mnie rozwaliłsmile)))
          • kanapony Re: Czeszki jako takie... 08.02.09, 03:24
            taaaa
            w skrócie:
            ''antyinteligent'' najpierw kontemplował się alpagą piwo
            a potem komentował
            • dorsai Re: Czeszki jako takie... 23.02.09, 10:17
              " Nie o to chodzi, że wypił. Chodzi o to, że wypił bez sensu."
              Jiri Marek

              Ps.A nawiasem mówiąc widziałem w weekend mojego kumpla z narzeczoną (ponoć od
              maja już żoną)Helenką. I stwierdzam: rozumiem go, rzeczywiście Czeszki nawet w
              rozmiarze XXL (pod względem wzrostu, ma się rozumieć) mają to COŚ...
              • slavko2 Re: Czeszki jako takie... 23.02.09, 11:35
                chodzi o Helenke Vondrackova?
                • dorsai Re: Czeszki jako takie... 23.02.09, 13:55
                  Nie ta Helenka.
                  Ale podoba mi się Twój kierunek myślenia...lubisz blondynki takie lekko...botoksowe?
                  • slavko2 Re: Czeszki jako takie... 23.02.09, 14:21
                    oj nie to tu juz za daleko sie posunales
                    • dorsai Re: Czeszki jako takie... 23.02.09, 15:05
                      Broń Boże nie chciałem Ciebie urazić...
                      "De gustibus non est disputandum" - jak mawiali dawno temu Holendrzy na widok
                      Rubensa i Saskii...

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka