mali_na
25.11.04, 18:01
Starałam się dziś zrozumieć co czuje myśliwy.
Postawmy się w jego sytuacji. Pięknie ośnieżony las, śnieg po kolana nagle
uuuups sarna/zając/dzik wybiega zza krzaków. Podnoszę broń i strzelam.
Huk, krew,skowyt zwierzęcia i myśl; Co czuje myśliwy? po co to robi?
Czy to takie męskie wyzwanie? Czy towarzyszy temu satysfakcja, że jest męski,
że dał radę zającowi?
A może ja jako kobieta upraszczam sprawę.
Proszę o wypowiedzi szczególnie mężczyzn.