Dodaj do ulubionych

OZZY zakatowany golden retriever ['] ['] [']

21.08.06, 15:08
Agata 15:01:56

historia w skrocie:
jedna z dogomaniaczek znalazla na spacerze(13 sierpnia 2006) zchorowanego psa
w typie golden retrivera przygarnela go do siebie znalazla dom tymczasowy u
innej dogomaniaczki gdzie psiul mial dochodzic do siebie.W miedzy czasie
rozpoczela sie akcja szukania domu stalego dla goldusia...na ogloszenie
odpowiedziala rodzina ktora po sprawdzeniu wydawala sie idealna...niestety
wydawala sie...dzisiaj wiemy ze ci ludzie nigdy nie powinni dostac zadnego
zwierzecia...20-letnia dziewczyna zakatowala psa a pozniej prawdopodobnie
jeszcze zywego zakopala...

wyniki sekcji zwlok Ozziego znajduja sie na 93 stronie watku...

nie mam sily wszystkiego opisac niestety teraz wraz z innymi psiomaniakami
skupiamy sie na naglosnieniu tej sprawy i ukaraniu tej kur...

prosze Was o jakiekolwiek kontakty do telewizji radia znajomych dziennikarzy
czy kogokolwiek kto pomoze nam w ogolnopolskim naglosnieniu tej sprawy...

jesli ktos ma sile czytac ponad 100 stron watku zapraszam na dogomanie
www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=29280


wiemy jedno ta smierc nie moze pozostac bez odzewu("
Obserwuj wątek
    • mama007 Re: OZZY zakatowany golden retriever ['] ['] ['] 21.08.06, 15:20
      jak to zakatowala??? jak rany, ludzi juz calkiem popieprzylo????

      nie mam czasu czytac, moglabys napisac gdzie to bylo? w jakim miescie?
      pozdrawiam
      • szopiczka Re: OZZY zakatowany golden retriever ['] ['] ['] 21.08.06, 17:16
        Aga tak myslalam ze ta moja wypowiedz albo zacheci do czytania albo bedzie
        trzeba samemu;o)

        wkleje wiec wypowiedz innej dogomaniaczki

        zakładam ten wątek ku przestrodze i dla informacji - jesli jest tu ktoś z
        mediów, lub z doświadczeniem prawniczym, to wszelka pomoc będzie przydatna.

        Golden Ozzy, znaleziony przez dziewczynę z dogomanii, trafił do domu
        tymczasowego. Był zabiedzony, brudny, okazało się także, że najprawdopodobniej
        miał raką jąder, miał jednak wielką wolę życia i wszystko wskazywało na to, ze
        pod dobrą opieką dojdzie do siebie....

        w wyniku ogłoszenia do GW zgłosiła się osoba, która chciała Ozziego przygarnąć
        na stałe, dla rodziców, którzy ponoć stracili takiego samego psa w wypadku. Ozzy
        więc pojechał do nowego, wydawało się, wspaniałego domu.......

        ponieważ nowa właścicielka psa nie przekazywała o nim zadnych informacji,
        dziewczyny zaczęły się niepokoić - potrzebne były konsultacje weterynaryjne i
        dalsza specjalistyczna opieka. Po wielu telefonach i rozmowach, niedomówieniach
        i kłamstwach, okazało się , że pies nie żyje - nowa właścicielka stwierdziła, że
        "zdechł, bo nie dostał antybiotyku"...

        opsoby zaangażowane w sprawę psa nie przyjęły tych wyjaśnień do wiadomości -
        zmusiły tę dziewczynę, po brawurowo przeprowadzonej, utajnionej akcji, do
        wskazania miejsca pochówku psa. Po odkopaniu zwłok, zawieziono Ozziego na AR we
        Wrocławiu, na sekcję.

        dziś nadeszły wyniki - pies został bestialsko zakatowany tępym narzędziem, miał
        rozległe obrażenia wewnętrzne, mnóstwo złamań. Po skatowaniu żył jeszcze kilka
        godzin, nie wiadomo, czy nie został pochowany żywcem. Tyle suche fakty.

        cała historia rozegrała się w przeciągu jednego tygodnia. Osoba, która psa
        zaadoptowała, nie wykazała cienia skruchy, odrobiny jakichkolwiek ludzkich
        uczuć, oczywiście twierdząc cały czas, że pies nie przeżył, bo nie podano mu
        leków. W tej chwili trwa akcja nagłaśniania tej sprawy w mediach, zawiadomiono
        również Prokuraturę i policję,oraz TOZ. Jeśli możecie pomóc - pomóżcie. Cała
        historia opisana jest na dogomanii, na psach w potrzebie. Nie wklejam linku, ale
        kto będzie chciał, to znajdzie ten temat. Są tam też zamieszczone bardzo
        drastyczne zdjęcia psa po śmierci, oraz dokładny opis wyników sekcji zwłok.

        mimo to, ze wiele osób na tym forum ma złe skojarzenia z dogomanią, uważam, że
        wszyscy miłośnicy zwierząt powinni się zjednoczyć w takiej sprawie. Dlatego też
        ponawiam apel o pomoc - osoby zaangażowane bezpośrednio w sprawę Ozziego, są
        widoczne na dogomanii, można się z nimi skontaktować poprzez pw.


        Kostek z dgm...
        • mama007 szopiczka dziekuje 21.08.06, 18:00
          siedze w pracy i niebardzo moge czytac 100-stronicowy watek na dogomanii....
          dzieki za wklejenie tego tekstu.
          tylko dalej nie wiem gdzie to wszystko sie stalo? bo najpierw postawic chyba
          trzeba na prase lokalna, to moze pociagnac zainteresowanie ogolnokrajowej...
          • po.prostu.ona Re: szopiczka dziekuje 21.08.06, 18:26
            Przede wszystkim należy złożyć w prokuraturze zawiadomienie o popełnieniu
            przestępstwa. Niezwłocznie.
          • szopiczka Re: szopiczka dziekuje 21.08.06, 23:54
            dziewucha mieszka w Lubiniu lub Lubinie(nie wiem jak to sie odmienia)wojewodztwo
            dolnoslaskie a jej rodzice buduja chalupe w krasniku 30 km od coreczki...jestem
            zalamana nie wiem co robic ta bezradnosc;o((((
    • dorcik_wk Poszerzona wersja wydażeń w sprawie OZZY'ego 21.08.06, 18:50
      Agatko uprzedziłaś mnie.
      Ale wklejam szerszą wersję.

      "Tak nie może być. Zastanówmy się jak można uratować życie naszych przyjaciól,
      którzy trafiają w nieodpowiednie ręce. One pelne ufności idą do naszych domków.
      Nie może być tak, że zamiast życia czeka naszych milusińskich śmierć zadana w
      tak potworny sposób. Ta śmierć jest bezsensowna i należy zapobiec kolejnym
      bestialskim morderstwom zwierząt.


      Zapoznajcie się z tematem pod podanym wyżej linkiem i proszę włączcie się do
      akcji, która mam nadzieję obejmie cały nasz kraj.
      Sprawa miała miejsce w Lubinie.
      Jesli ktoś ma dojścia do jakichkolwiek mediów, proszę o podanie informacji
      dalej. Opis napisany przez Lavinię z forum www.dogomania.pl/ zawarty w
      rozszerzeniu.


      "zakładam ten wątek ku przestrodze i dla informacji - jesli jest tu ktoś z
      mediów, lub z doświadczeniem prawniczym, to wszelka pomoc będzie przydatna.

      Golden Ozzy, znaleziony przez dziewczynę z dogomanii, trafił do domu
      tymczasowego. Był zabiedzony, brudny, okazało się także, że najprawdopodobniej
      miał raką jąder, miał jednak wielką wolę życia i wszystko wskazywało na to, ze
      pod dobrą opieką dojdzie do siebie....

      w wyniku ogłoszenia do GW zgłosiła się osoba, która chciała Ozziego przygarnąć
      na stałe, dla rodziców, którzy ponoć stracili takiego samego psa w wypadku.
      Ozzy więc pojechał do nowego, wydawało się, wspaniałego domu.......

      ponieważ nowa właścicielka psa nie przekazywała o nim zadnych informacji,
      dziewczyny zaczęły się niepokoić - potrzebne były konsultacje weterynaryjne i
      dalsza specjalistyczna opieka. Po wielu telefonach i rozmowach, niedomówieniach
      i kłamstwach, okazało się , że pies nie żyje - nowa właścicielka stwierdziła,
      że "zdechł, bo nie dostał antybiotyku"...

      opsoby zaangażowane w sprawę psa nie przyjęły tych wyjaśnień do wiadomości -
      zmusiły tę dziewczynę, po brawurowo przeprowadzonej, utajnionej akcji, do
      wskazania miejsca pochówku psa. Po odkopaniu zwłok, zawieziono Ozziego na AR we
      Wrocławiu, na sekcję.

      dziś nadeszły wyniki - pies został bestialsko zakatowany tępym narzędziem, miał
      rozległe obrażenia wewnętrzne, mnóstwo złamań. Po skatowaniu żył jeszcze kilka
      godzin, nie wiadomo, czy nie został pochowany żywcem. Tyle suche fakty.

      cała historia rozegrała się w przeciągu jednego tygodnia. Osoba, która psa
      zaadoptowała, nie wykazała cienia skruchy, odrobiny jakichkolwiek ludzkich
      uczuć, oczywiście twierdząc cały czas, że pies nie przeżył, bo nie podano mu
      leków. W tej chwili trwa akcja nagłaśniania tej sprawy w mediach, zawiadomiono
      również Prokuraturę i policję,oraz TOZ. Jeśli możecie pomóc - pomóżcie. Cała
      historia opisana jest na dogomanii, na psach w potrzebie. Nie wklejam linku,
      ale kto będzie chciał, to znajdzie ten temat. Są tam też zamieszczone bardzo
      drastyczne zdjęcia psa po śmierci, oraz dokładny opis wyników sekcji zwłok.

      mimo to, ze wiele osób na tym forum ma złe skojarzenia z dogomanią, uważam, że
      wszyscy miłośnicy zwierząt powinni się zjednoczyć w takiej sprawie. Dlatego też
      ponawiam apel o pomoc - osoby zaangażowane bezpośrednio w sprawę Ozziego, są
      widoczne na dogomanii, można się z nimi skontaktować poprzez pw". - skrot
      wszystkich wydarzen napisala Lavinia z forum www.dogomania.pl/

      Dalsze przyblizenie tego co sie dzialo z psem przybliza nam kolejna osoba z
      forum dogomanii Krzys_KRK, wklejam ponizej jego opowiesc:

      "Moja historia rozpoczyna się w momencie, kiedy są już kłopoty z ustaleniem
      miejsca pobytu psa, jego zdrowia, oraz jest konieczność jego znalezienia oraz
      zabrania do Ani- prawnej jeszcze właścicielki psa. Ewentualności o tym, iż pies
      nie żyje nie bierzemy pod uwagę. Wyruszam jak najszybciej z Krakowa, mając
      nadzieje, iż około 19 w piątek będę wraz z Anią w Lubinie, gdzie postaramy się
      wyjaśnić cały problem.

      Niestety kłopoty z autem sprawiają, iż w Lubienie jesteśmy około 22, mamy już
      adres Agnieszki W, są jednak duże kłopoty ze znalezieniem jej mieszkania. W
      efekcie dzwonek domofonu naciskamy o 22.30. Pierwsza szybka rozmowa z osoba
      obecna w domu dotyczy miejsca pobytu Agnieszki W- dowiadujemy się, iż przebywa
      ona w Kraśniku, w domu gdzie mieszkają rodzice i tam gdzie miał zamieszkać
      pies. Próbujemy jeszcze kontaktu, niestety komórka została wyłączona. Próbujemy
      drugiego kontakty z osobą będącą w mieszkaniu- okazuje się, iż jest to jej
      ojciec, który powtarza ze nie będzie z nami rozmawiał, o niczym nie wie, córką
      jest dorosła a my możemy pojawić się co najwyżej z Policją, aby zmusić go do
      rozmowy.

      Jednocześnie nasza druga grupa przebywa w Kraśniku, pod domem rodziców
      Agnieszki- niestety i tam nie ma żadnego znaku życia ani psa, ani Agnieszki.

      Z powodu, iż jest już po 22, nie pozostaje nam nic innego jak odpuścić. Pytamy
      jeszcze sąsiada wchodzącego do klatki, czy widział kiedyś tutaj Ozziego- bez
      skutku, nie był on przez niego zauważony.

      Udajemy się na Policję, aby poprosić o próbę wyjścia z tej sytuacji. Policja
      przyjmuje zgłoszenie, obiecuje obserwację domu, oraz proponuje pomoc w momencie
      oficjalnego zgłoszenia sprawy. Po naradzie jednak decydujemy się, iż sprawę
      zgłosimy w sobotę próbując jeszcze negocjacji z Agnieszką. Planujemy także
      poszukiwania na własną rękę w sobotni poranek.

      Wracamy do Wrocławia, Ania wraca do Zabrza z powodów zawodowych, ja zostaję,
      aby rozwikłać sprawę szybciej niż w poniedziałek.

      Sobota 19.09

      Godzina 8.00- pierwszy mój telefon do Agnieszki W.

      - domagam się spotkania i pokazania miejsca pochówku psa
      - jest to możliwe, ale w poniedziałek
      - <kilka słów o zabarwieniu bardziej zdecydowanym> domagam się dzisiaj
      - jestem na drugim krańcu Polski
      - Czy koleżanka wskaże nam miejsce pochowku
      - Tak
      - Proszę ja powiadomić
      - Będzie to trudne, bo nie ma ona numeru tel
      - To proszę o adres
      - Nie pamietam, wiem tak mniej więcej gdzie mieszka
      - Może rodzice wskażą nam adres
      - Tak, ale rodziców nie ma
      - Ojciec jest w Twoim mieszkaniu
      - A to nie wiedziałam, że wrócili
      .........

      Rozmowa kończy się tym, iż koleżanka o 10 pokaże nam miejsce. Około 8.30
      przychodzi SMS, ze jednak koleżanka nam nie pokaże, znów mój telefon, znów 10
      minut specyficznej rozmowy i okazuje się, iż drugi kraniec Polski, to Kraśnik
      oddalony o kilka km. Po dłuższych negocjacjach umawiamy się o 10 w Kraśniku z
      zamiarem jazdy do Lubina. Udaje się wraz z Ulv mieszkająca we Wrocławiu.

      Kraśnik- 20letnia, drobna dziewczyna, ale z poważnym wyrazem twarzy, zero
      skruchy. W drodze pada tylko jedno moje pytanie: jak to było tak naprawdę z tym
      psem, odpowiedz- nie dostał antybiotyku wiec umarł.

      Dojeżdżamy do Lubina, kupujemy łopatę, worki, rękawiczki. Mamy nadzieje, iż to
      nie będzie potrzebne. W momencie kiedy jednak Agnieszka W. widzi łopatę i nie
      mówi, iż psa tam nie ma, iż to było kłamstwo wiem, iż czeka nas najgorsze.

      Dojeżdżamy do miejsca pochówku, okolica między działkami a garażami, coś w
      stylu nieużytku, jakieś 2-3 km od jej miejsca zamieszkania. Teren dość trudny
      do kopania. Agnieszka pokazuje nam mniej więcej jak jest położone ciało po czym
      oświadcza, iż ona chyba już tu nie będzie potrzebna więc czy może sobie iść.
      Mamy inne w tym momencie problemy wiec puszczamy ją zwłaszcza, iż jej
      zachowanie i obojętność działa na nas w negatywny sposób.

      Po około 30 minutach udaje się odkopać ciało, rozrywamy worek, aby sprawdzić
      czy jest to Ozzy. Tak to on. Około kilku minut zajmuje nam przeniesienie zwłok
      do auta, przy czym pomaga mi Ulv, bo sam nie daje w ostatniej fazie rady, to
      mniej więcej pokazuje skalę problemu jaka musiała być przy zakopywaniu ciała.

      Udajemy się do Wrocławia, tam oddajemy ciało do AR, płacimy za sekcję zwłok,
      której wyniki dzisiaj doskonale już znamy. Przyjmujący ciało od razu mówi nam,
      iż zgon nastąpił około 3 dni temu"


      Wynik sekcj
      • hania261 Re: Poszerzona wersja wydażeń w sprawie OZZY'ego 21.08.06, 19:08
        Moze to byl przed tem jej pies i "tylko" dokonczyla dziela.Szokujace, ale
        ciagle cos takiego sie zdarza.
    • krtek7 Re: OZZY zakatowany golden retriever ['] ['] ['] 22.08.06, 09:27
      Wiem że wszystkie krowy w Polsce są zarejestrowane, po urodzeniu zakłada się
      kolczyk z numerem, przed ubojem i po nim trzeba się zgłosić do weterynarza i do
      urzędu, zgłosić wszelkie zmiany.

      Gdyby (marzenie...) psy też były zarejestrowane (niech mi ktoś nie próbuje
      wmówić że się nie da, bo z krowami się udało) - byłoby znacznie mniej takich
      sytuacji, sprawcy nie czuliby się bezkarni. Zwierzę zarejestrowane już nie jest
      tylko przedmiotem, z którym właściciel może zrobić wszystko. Wiem, że nie można
      uniknąć wszystkich nieszczęść dotykających psów ale przynajmniej części z nich.
      Nie byłoby np. bezkarnego porzucania psów, zabijania "domowymi sposobami"itd.

      Tak sobie marzę o lepszym świecie... :(

      • szuwary4 Re: OZZY zakatowany golden retriever ['] ['] ['] 22.08.06, 09:47
        Myślę,że podejrzenie Hani 261 może być prawdziwe. Warto by popytać rodziców tej
        Agnieszki w jakich okolicznościach stracili psa którego miał niby zastąpić
        nieszczęsny Ozzi ... Z tego co piszą dziewczyny , które odkopywały zwłoki, to
        az trudno uwierzyć, że taką robotę jak transport i pochówek tego psa wykonała w
        pojedynkę krucha dziewczyna... Poza tym ta reakcja jej ojca... Nie, nie chce
        fantazjować, ale... chyba nie od rzeczy byłoby zwrócic uwagę na ten trop... Może
        dowiedzielibyśmy się ciekawych rzeczy...
    • pscolki2 Re: OZZY zakatowany golden retriever ['] ['] ['] 22.08.06, 21:44
      Bardzo proszę kogoś kto jest zalogowany na dogomanii o kontakt na @
      pscolki@op.pl - przeczytałam całą historię Ozzy'ego, udało mi się zainteresować
      tematem reportera Polskiego Radia Bis, będzie się sprawą zajmował ale żeby mógł
      coś zrobić potrzebny jest kontakt do osób które są w to zaangażowane - nicki z
      dogomanii to bodajże emir, krzys krk - przepraszam jeśli pomyliłam - ja nie
      mogę w żaden sposób zarejestrować się tam:( nie wiem czy to problem z moim
      komputerem czy z ich serwerem ale bardzo mi zależy na kontakcie ( adres @ lub
      numer telefonu do osób zajmujących się sprawą Ozzy'ego)
      • carolinascotties pscolki-napisałam do Ciebie prywatną wiadomość n/t 22.08.06, 22:36

      • emkawo Re: OZZY zakatowany golden retriever ['] ['] ['] 24.08.06, 15:03
        www.ozzy.dog.pl
        Tam jest cała historia w skrócie
    • carolinascotties teraz czekamy- zajrzyjcie 23.08.06, 15:17
      www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=29520&highlight=Teraz+czekamy+do+pi%B1tku

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka