mycha10
01.11.06, 11:40
Zastanawiam się czy warto dzwonić po straż albo policję gdy spotykam
agresywnego psa na spacerze bez smyczy i kagańca. Wczoraj mojego psiaka (na
smyczy)zaatakował wolno biegający owczarek niemiecki. Poprostu podbiegł i
ugryzł go w tyłek. Pani zgrywała głupią i mówi, że musi kupić kaganiec. Na
spacerze było ciemno i dopiero w domu okazało się, że pies jest ugryziony i
leci krew, na spacerze tak się wystraszył, że nawet nie pisnął. Co w takiej
sytuacji robić, jakie są Wasze doświadczenia. Mam zamiar namierzyć tą babe i
gnębić ją o poniesienie kosztów leczenia choć wątpie żeby to coś dało. Na
skwerku gdzie chodzę na spacery co wieczór spotykają się właściciele z dużymi
psami i puszczają je luzem. Już nie raz widziałam jak psy zachowywały się
agresywnie i szczerze mówiąc mam tego dość. Dlaczego policja w W-wie nie każe
za takie rzeczy???