elle_du_jour
07.11.19, 13:17
mieszkam w mieście, na dużym osiedlu i chciałabym dokarmiać małe ptaki w karmniku na balkonie.
mam parę pytań, wątpliwości, których nie rozwiewa lektura tekstów na ten temat w necie.
1. wszędzie czytam sugestie, że należy rozpocząć dokarmianie dopiero jak spadnie pierwszy śnieg. czyli listopad to za wcześnie na karmienie? czy zaszkodzę ptakom jeśli będę dokarmiać teraz?
2. zakładając, że czekam na ten śnieg: co jeśli ...śnieg nie spadnie? lub spadnie marny i stopnieje po 3 godzinach. czy zatem w przypadku łagodnej zimy nie należy dokarmiać w ogóle?
3. co z twierdzeniem o żelaznej konsekwencji: że jak już zacznę, to NIE WOLNO mi przestać, bo ptaki zdechną, gdyż tak się przyzwyczajają do karmienia. czy dokarmiane ptaki przestają poszukiwać pokarmu na własną rękę/łapę? co mam zrobić jak chcę gdzieś wyjechać na 3 dni, na tydzień?
dodam, że karmnik chciałam zamontować taki klasyczny drewniany (skąd jedzenie znika w ciągu kilku godzin), a nie zrobiony np z butelki (czy kupny podobny - taka przezroczysta tuba) gdzie można wsypać dużo ziarna, którego starcza na dłuższy czas.
4. w związku z powyższym czy miałoby sens dokarmianie tylko kilka razy w tyg, np 2-3 razy, tak aby ptaki nie polegały wyłącznie na karmniku i same szukały pożywienia w międzyczasie.