rudka-a 03.12.13, 19:57 ..a tyle było gadania. A oni wciąz razem, wciąz szczęśliwi.. Ucichły ploty, spekulacje, czarnowidztwo odnosnie tej pary.. Róznica wieku? w tym przypadku nie ma znaczenia para numero uno - Kazio i Isabel...) Odpowiedz Link Obserwuj wątek Podgląd Opublikuj
fenikss.2972 Re: Z cyklu..."Poplotkujmy starym zwyczajem" ;)) 03.12.13, 20:07 kurde zmień używki Odpowiedz Link
rudka-a Re: Z cyklu..."Poplotkujmy starym zwyczajem" ;)) 03.12.13, 20:31 Rozwiń, co masz na mysli tylko konkretnie i na temat proszę!! czy ja prosiłam o porade na temat używek??? chyba nie!...wiec co mi tu szumisz? ))) Odpowiedz Link
fenikss.2972 Re: Z cyklu..."Poplotkujmy starym zwyczajem" ;)) 03.12.13, 20:33 ależ ja z dobrego serca poradziłem rudka-a napisała: > Rozwiń, co masz na mysli > tylko konkretnie i na temat proszę!! > czy ja prosiłam o porade na temat używek??? > chyba nie!...wiec co mi tu szumisz? ))) Odpowiedz Link
rudka-a Re: Z cyklu..."Poplotkujmy starym zwyczajem" ;)) 05.02.14, 23:01 i dostał kopa w de..... hah, było do przewidzenia Odpowiedz Link
fenikss.2972 Re: Z cyklu..."Poplotkujmy starym zwyczajem" ;)) 05.02.14, 23:02 ano było Odpowiedz Link
wirujacypunkt Re: Z cyklu..."Poplotkujmy starym zwyczajem" ;)) 05.02.14, 23:07 Co dalej z plotkami ? Czekam na nowe Odpowiedz Link
fenikss.2972 Re: Z cyklu..."Poplotkujmy starym zwyczajem" ;)) 05.02.14, 23:10 ja nie plotkuję, bo od tego podobno język usycha Odpowiedz Link
rudka-a Re: Z cyklu..."Poplotkujmy starym zwyczajem" ;)) 05.02.14, 23:14 i odpada po pewnym czasie Odpowiedz Link
fenikss.2972 Re: Z cyklu..."Poplotkujmy starym zwyczajem" ;)) 05.02.14, 23:15 no właśnie, a mi język jest bardzo potrzebny Odpowiedz Link
rudka-a Re: Z cyklu..."Poplotkujmy starym zwyczajem" ;)) 05.02.14, 23:21 no, chyba bo jak rano przerzucisz owsiankę? jak obstawiasz....wróci do żonki? poszumiał se chłopina, to teraz ziółka żona będzie parzyć...albo i nie... Odpowiedz Link
fenikss.2972 Re: Z cyklu..."Poplotkujmy starym zwyczajem" ;)) 05.02.14, 23:23 zwisa mi to i powiewa - nikt by o nim nie słyszał, gdyby nie był krótko laleczką rządu Odpowiedz Link
wirujacypunkt Re: Z cyklu..."Poplotkujmy starym zwyczajem" ;)) 05.02.14, 23:26 Ciesze się, że nie gadam plotkując tylko klikam w klawiature. Język pozostanie na swoim miejscu, ale co z palcami? Odpowiedz Link
fenikss.2972 Re: Z cyklu..."Poplotkujmy starym zwyczajem" ;)) 05.02.14, 23:30 uschną i odpadną jak nic odpadną wirujacypunkt napisał: > Ciesze się, że nie gadam plotkując tylko klikam w klawiature. > Język pozostanie na swoim miejscu, ale co z palcami? Odpowiedz Link
wirujacypunkt Re: Z cyklu..."Poplotkujmy starym zwyczajem" ;)) 05.02.14, 23:35 Chlip, chlip i co ja teraz zrobie fenikss.2972 napisał: > uschną i odpadną jak nic odpadną > > > > wirujacypunkt napisał: > > > Ciesze się, że nie gadam plotkując tylko klikam w klawiature. > > Język pozostanie na swoim miejscu, ale co z palcami? Odpowiedz Link
fenikss.2972 Re: Z cyklu..."Poplotkujmy starym zwyczajem" ;)) 05.02.14, 23:36 no tego to ja nie wiem wirujacypunkt napisał: > Chlip, chlip i co ja teraz zrobie Odpowiedz Link
1zorro-bis Re: Z cyklu..."Poplotkujmy starym zwyczajem" ;)) 06.02.14, 09:37 no i "Eldorado" siem skonczylo..... I musiala kobitka do roboty......isc. www.pomponik.pl/plotki/news-isabel-marcinkiewicz-musiala-pojsc-do-pracy,nId,1083017 Odpowiedz Link
k.karen Re: Z cyklu..."Poplotkujmy starym zwyczajem" ;)) 06.02.14, 10:42 W sumie, to nic nadzwyczajnego, kiedy starszy mężczyzna wiąże się z dużo młodszą kobietą. Mnie zastanawia, jak młodszy mężczyzna może związać się ze starszą kobietą. Mimo wszystko, to nie jest tak samo No nie wiem, nie umiem wyobrazić sobie sytuacji, kiedy ktoś mówi kobiecie (w takim związku) - ma pani miłego syna Odpowiedz Link
1zorro-bis Re: Z cyklu..."Poplotkujmy starym zwyczajem" ;)) 06.02.14, 10:49 forsa. Tylko forsa.... Odpowiedz Link
k.karen Re: Z cyklu..."Poplotkujmy starym zwyczajem" ;)) 06.02.14, 10:55 Możliwe, bo ktoś mi opowiadał, że facet zwiał za ocean i bardzo prawdopodobne, że zwiał, bo odkrył pustą kasę "wybranki" Odpowiedz Link
fenikss.2972 Re: Z cyklu..."Poplotkujmy starym zwyczajem" ;)) 06.02.14, 11:09 niestety, ludzie ciągle hołdują stereotypom. Bo tak obiektywnie - zarówno problem homo czy hetero, jak i wiek partnerów, narodowość, wyznanie i cały szereg innych aspektów - są indywidualną sprawą konkretnych ludzi. Nikt nie powinien oceniać tak intymnych zależności. Nie mam zdania odnośnie wieku czy preferencji seksualnych pary. Bardziej interesuje mnie - jeśli już z jakichś powodów przychodzi mi wyrazić zdanie w tym temacie - czy dwoje ludzi - żyje zgodnie, w poszanowaniu wzajemnym, czy jest im tak dobrze, czy czują się "na miejscu" Stereotyp, że młodszy facet za starszą partnerką nie - bo np baba się szybciej starzeje i to głupio wygląda - jest tak samo dziwny jak teoria poseł profesor o miłości do odbytu. k.karen napisała: > W sumie, to nic nadzwyczajnego, kiedy starszy mężczyzna wiąże się z dużo młodsz > ą kobietą. > Mnie zastanawia, jak młodszy mężczyzna może związać się ze starszą kobietą. Mim > o wszystko, to nie jest tak samo No nie wiem, nie umiem wyobrazić sobie sytu > acji, kiedy ktoś mówi kobiecie (w takim związku) - ma pani miłego syna Odpowiedz Link
tan.nawe Re: Z cyklu..."Poplotkujmy starym zwyczajem" ;)) 06.02.14, 11:10 k.karen napisała: > W sumie, to nic nadzwyczajnego, kiedy starszy mężczyzna wiąże się z dużo młodsz > ą kobietą. > Mnie zastanawia, jak młodszy mężczyzna może związać się ze starszą kobietą. Mim > o wszystko, to nie jest tak samo No nie wiem, nie umiem wyobrazić sobie sytu > acji, kiedy ktoś mówi kobiecie (w takim związku) - ma pani miłego syna Mylisz się, Karen! Kiedy starszy facet usłyszy o swojej kobiecie: "Ładną ma pan córkę", przeżywa to o wiele mocniej. To policzek wymierzony w jego męską dumę - bo przecież to on jest ten "ładniejszy"! W dodatku mądrzejszy i bogatszy; więc to ona miała niebywałe szczęście, że się taki Adonis, Sokrates i Krezus w jednej osobie raczył nią zainteresować. Możesz mi wierzyć, znam takie przypadki. Faceci - zwłaszcza którejś tam z rzędu młodości - są bardziej próżni iż kobiety. Instynkt samca "dominującego" też nie jest tu bez znaczenia. P.S. Aha, żeby nie było: nie jestem feministką! Kazimiery Szczuki nie lubię. Odpowiedz Link
fenikss.2972 Re: Z cyklu..."Poplotkujmy starym zwyczajem" ;)) 06.02.14, 11:22 a propos - Szczuki - zawsze mnie ciut drażniła, choć czasem posłuchałem jej wywodów powiedzmy - z ciekawości na jej poglądy. Ale wczoraj niechcący obejrzałem kropkę nad i - z udziałem Szczuki właśnie i jakiejś bromby - sorry - nie mam pojęcia kto to była, na pewno PISanka - sądząc po fanatyzmie. Tematem programu była pedofilia w kościele. Jestem pod wrażeniem, bo ja osobiście, po kilku minutach pieprzenia bromby - osobiście za łeb wyrzuciłbym ją ze studia. Szczuka z niezwykłą cierpliwością próbowała tłumaczyć, że nie ma czegoś takiego jak "pedofilia w środowiskach homoseksualnych" A jeśli przyjąć pojęcie bromby - pedofilia w kościele to pedofilia w środowiskach homoseksualnych - bo księża wolą chłopców. poraziło mnie jedno - i Szczuka i Olejnik próbowały przekrzyczeć brombę - że nie chodzi o nic innego, jak tylko o KRZYWDZONE DZIECI - ale bromba i tak twierdziła że ONZ czepia się tylko kościoła a pedałów to już nie. rence opadają. po co ja się dałem wciągnąć w te polityki. Gadałem o dupach i nie miałem nerwa. tan.nawe napisała: > P.S. Aha, żeby nie było: nie jestem feministką! Kazimiery Szczuki nie lubię. :- > D Odpowiedz Link
tan.nawe Re: Z cyklu..."Poplotkujmy starym zwyczajem" ;)) 06.02.14, 11:25 To nie żadna "bromba" - to wróblica. Sorry - poseł (hi, hiii) Wróbel. Ale wczoraj i tak była łagodna, jak baranek! Odpowiedz Link
fenikss.2972 Re: Z cyklu..."Poplotkujmy starym zwyczajem" ;)) 06.02.14, 11:28 no mówię że bromba - ledwo się otrząsnąłem ze znajomości z poseł profesor idiotką - a już następna - tam wszystkie są takie je.......walnięte ? tan.nawe napisała: > To nie żadna "bromba" - to wróblica. Sorry - poseł (hi, hiii) Wróbel. > Ale wczoraj i tak była łagodna, jak baranek! Odpowiedz Link
tan.nawe Re: Z cyklu..."Poplotkujmy starym zwyczajem" ;)) 06.02.14, 11:29 fenikss.2972 napisał: > no mówię że bromba - ledwo się otrząsnąłem ze znajomości z poseł profesor idiot > ką - a już następna - tam wszystkie są takie je.......walnięte ? No! P-oślice! Odpowiedz Link
fenikss.2972 Re: Z cyklu..."Poplotkujmy starym zwyczajem" ;)) 06.02.14, 11:33 to to nie była PISanka ? tan.nawe napisała: > No! P-oślice! Odpowiedz Link
tan.nawe Re: Z cyklu..."Poplotkujmy starym zwyczajem" ;)) 06.02.14, 11:38 Była Pisanka! Ale i p-oślica, tzn. posełka, posłanka. Takich poślic w każdej opcji sporo. Łączy je to, że chcą, by ich paniami posłami nazywać. Odpowiedz Link
fenikss.2972 Re: Z cyklu..."Poplotkujmy starym zwyczajem" ;)) 06.02.14, 11:41 aaaaaaaaaaaa to nie załapałem kurde. No to oglądałaś. Więc mi powiedz. Czy kobieta, która zawzięcie broni zboczonych klechów, zamiast nad wszystko stawiać dobro dziecka jest normalna ? Odpowiedz Link
tan.nawe Re: Z cyklu..."Poplotkujmy starym zwyczajem" ;)) 06.02.14, 11:45 fenikss.2972 napisał: > Czy kobieta, która zawzięcie broni zboczonych klechów, zamiast nad wszystko sta > wiać dobro dziecka jest normalna ? Jest tragiczna! Dziewica umysłowa po prostu... Odpowiedz Link
fenikss.2972 Re: Z cyklu..."Poplotkujmy starym zwyczajem" ;)) 06.02.14, 11:47 najgorsze jest to, że postawy tych głupków to już nie tylko fanatyzm - to już prawie sekciarstwo. tan.nawe napisała: > fenikss.2972 napisał: > > > Czy kobieta, która zawzięcie broni zboczonych klechów, zamiast nad wszyst > ko sta > > wiać dobro dziecka jest normalna ? > > Jest tragiczna! Dziewica umysłowa po prostu... Odpowiedz Link
hardy1 Re: Z cyklu..."Poplotkujmy starym zwyczajem" ;)) 07.02.14, 12:44 I to właściwe określenie - taka kobieta nie jest zboczona. Ona działa w sekcie, jest po prostu sekciarą. To jest nawet gorsze,. Zboczony jest jeden i łatwiej go ograniczyć. Sekciara działa w grupie, w sekcie. Jeżeli jeszcze ma trybunę... to już jest groźna. Odpowiedz Link
1agfa Re: Z cyklu..."Poplotkujmy starym zwyczajem" ;)) 07.02.14, 16:33 Też oglądałem. Pomyśleć, że lubię wróble, a już mi się źle kojarzą! Unikam oceniania wyglądu bo to niesprawiedliwe, nie fair; ale co panie i panny p osły mówią, oceniać mam wszelkie prawa i nawet muszę. Tyczyło dzieci, a p oseł Wróbel o bidnych," niesprawiedliwie oczernianych" kościelnych. Szczuka była za cierpliwa i za cicha, a powinna była nie pozwolić się zakrzyczeć, co w naturze i obyczaju wróbli leży i mogła się spodziewać Olejnikowa też poległa, zakrzyczana. Ale skoro takich p osłów zaprasza... To nie jest tylko kobieta, to p oseł Pis! fenikss.2972 napisał: > aaaaaaaaaaaa to nie załapałem kurde. No to oglądałaś. Więc mi powiedz. > Czy kobieta, która zawzięcie broni zboczonych klechów, zamiast nad wszystko sta > wiać dobro dziecka jest normalna ? Odpowiedz Link
k.karen Re: Z cyklu..."Poplotkujmy starym zwyczajem" ;)) 06.02.14, 11:29 Poważnie, to też myślę że opinie o takich związkach opierają się głównie na stereotypach i najczęściej są niesprawiedliwe. I nie ma znaczenia kto jest starszy w związku, ani czy jest to para homo, czy hetero. Znalazłam ciekawy artykuł, niestety zakończenie znowu zasiało ziarenko wątpliwości stylzycia.newsweek.pl/ona-starsza-on-mlodszy,4163,1,1.html Odpowiedz Link
fenikss.2972 Re: Z cyklu..."Poplotkujmy starym zwyczajem" ;)) 06.02.14, 11:32 zakończenie też jest ciut tendencyjne - bo nie podano ile przy tym - "roi się" - jest kobiet, które płaczą, że przestały być atrakcyjne dla starszych oraz równych wiekiem partnerów k.karen napisała: > Poważnie, to też myślę że opinie o takich związkach opierają się głównie na ste > reotypach i najczęściej są niesprawiedliwe. I nie ma znaczenia kto jest starszy > w związku, ani czy jest to para homo, czy hetero. > > Znalazłam ciekawy artykuł, niestety zakończenie znowu zasiało ziarenko wątpliwo > ści > stylzycia.newsweek.pl/ona-starsza-on-mlodszy,4163,1,1.html Odpowiedz Link
k.karen Re: Z cyklu..."Poplotkujmy starym zwyczajem" ;)) 06.02.14, 12:06 Oczywiście, że to zakończenie jest tendencyjne ( stąd ten emotek w moim komentarzu- ) i w dodatku wywołujące moją alergię na "amerykańscy naukowcy - statystyki" Już kiedyś się śmialiśmy na P. z "naukowych tez" dotyczących seksu przedmałżeńskiego Nie ma recepty na udany związek. Rozstania, rozwody dotykają każdej z tych grup. Jednak myślę, że na fiasko skazane są najbardziej związki, w których jedno jest "księżniczką/księciem". Odpowiedz Link
fenikss.2972 Re: Z cyklu..."Poplotkujmy starym zwyczajem" ;)) 06.02.14, 12:12 dokładnie ale i reszta dziwnych modeli w stylu - pan - służąca (lub odwrotnie) wykształcone - niedokształcone zarabiające - niezarabiające (lub mniej) czyli bardzo dokładnie - chciał nie chciał - zahaczyliśmy właśnie o to cholerne gender znowu - a dokładnie - o przełamanie tych stereotypów i wyrównanie ról bez podziału na - lepszy gorszy, silniejszy słabszy, ładniejszy brzydszy, młodszy starszy, baba chłop - oczywiście w znaczeniu roli w życiu a nie sprzętu w spodniach. k.karen napisała: > Oczywiście, że to zakończenie jest tendencyjne ( stąd ten emotek w moim komenta > rzu- ) i w dodatku wywołujące moją alergię na "amerykańscy naukowcy - staty > styki" Już kiedyś się śmialiśmy na P. z "naukowych tez" dotyczących seksu przed > małżeńskiego > Nie ma recepty na udany związek. Rozstania, rozwody dotykają każdej z tych grup > . > Jednak myślę, że na fiasko skazane są najbardziej związki, w których jedno jest > "księżniczką/księciem". > > Odpowiedz Link
1zorro-bis Re: Z cyklu..."Poplotkujmy starym zwyczajem" ;)) 06.02.14, 11:35 no dobra....zwiazek 35-letniej kobiety z 25-letnim facetem tak nie razi. Ale....jak widze "parki" - ona 70 lat (zrobiona na trzydziestke) a on niby...."zakochany" a w metryce ma 35 lat to mi sie niedobrze robi. A odwrotny uklad jest bardziej niz zalosny. Forsa, forsa i jeszcze raz forsa. Odpowiedz Link
fenikss.2972 Re: Z cyklu..."Poplotkujmy starym zwyczajem" ;)) 06.02.14, 11:39 zgoda, może nas wizualnie razić - tylko że nadal jest to wybór tej konkretnej dwójki. Czy uważasz, że dziadziuś który wyhaczy osiemnastkę - nie jest świadomy tego, że nie koń ją zwabił a sianko ? Jest - ale jeśli go na to stać - to ma - jakieś swoje potrzeby tym zaspokaja i wcale nie mówię tu teraz o seksualnych. Odpowiedz Link
tan.nawe Re: Z cyklu..."Poplotkujmy starym zwyczajem" ;)) 06.02.14, 11:41 1zorro-bis napisał: > Ale....jak widze "parki" - ona 70 lat (zrobiona na trzydziestke) a on niby...." > zakochany" a w metryce ma 35 lat to mi sie niedobrze robi. Hmmm... tu nie chodzi o to, żeby się TOBIE dobrze robiło! Odpowiedz Link
fenikss.2972 Re: Z cyklu..."Poplotkujmy starym zwyczajem" ;)) 06.02.14, 11:46 no dokładnie - ale właśnie tak jesteśmy zdominowani przez stereotypy i mamy spore problemy z tolerancją tan.nawe napisała: > 1zorro-bis napisał: > > > Ale....jak widze "parki" - ona 70 lat (zrobiona na trzydziestke) a on nib > y...." > > zakochany" a w metryce ma 35 lat to mi sie niedobrze robi. > > Hmmm... tu nie chodzi o to, żeby się TOBIE dobrze robiło! Odpowiedz Link
sorel.lina Re: Z cyklu..."Poplotkujmy starym zwyczajem" ;)) 06.02.14, 12:11 fenikss.2972 napisał: > no dokładnie - ale właśnie tak jesteśmy zdominowani przez stereotypy i mamy spo > re problemy z tolerancją Nie wiem, czy to pasuje "tu i teraz", ale... Niech ludzie nie znający miłości szczęśliwej twierdzą, że nigdzie nie ma miłości szczęśliwej. Z tą wiarą lżej im będzie i żyć, i umierać. /Wisława Szymborska/ Odpowiedz Link
fenikss.2972 Re: Z cyklu..."Poplotkujmy starym zwyczajem" ;)) 06.02.14, 12:23 bardzo pasuje cześć Sorell bo to bardzo trafna konkluzja wielu wątków naraz. Często ta nietolerancja i brak zrozumienia innych rodzi się ze zwykłej, czystej zazdrości lub zawiści. Gdzieś tu pisałem o takim fenomenie - że na tematy rodziny, seksu, związków, dzieci - wypowiadają się ci, którzy znają te pojęcia tylko "ze słyszenia" bo sami tego nie posiadają. a co do sytuacji z dziadkiem i osiemnastką załóżmy, że słuchamy grupy ludzi, którym się to strasznie nie podoba - krytykują i piętnują bo : - druga osiemnastka- ale cizia miała farta i wyrwała taką forsę - młody facet - pierdzielony dziadek, gdybym ja miał tyle kasy..... - starsza pani - jaka niemoralna gówniara, starszego człowieka naciągać na pieniądze - starszy facet - ale mu się trafiła młódka, ciekawe ile jej zapłacił itp wniosek ? - wspólną bolączką ich wszystkich jest nie ten związek, tylko kasa dziadka - bo on ma a oni nie sorel.lina napisała: > > Nie wiem, czy to pasuje "tu i teraz", ale... > > Niech ludzie nie znający miłości szczęśliwej > twierdzą, że nigdzie nie ma miłości szczęśliwej. > Z tą wiarą lżej im będzie i żyć, i umierać. > /Wisława Szymborska/ Odpowiedz Link
k.karen Re: Z cyklu..."Poplotkujmy starym zwyczajem" ;)) 06.02.14, 12:29 sorel.lina napisała: > > Nie wiem, czy to pasuje "tu i teraz", ale... > > Niech ludzie nie znający miłości szczęśliwej > twierdzą, że nigdzie nie ma miłości szczęśliwej. > Z tą wiarą lżej im będzie i żyć, i umierać. > /Wisława Szymborska/ Bardzo pasuje, Sorellino! Ale pozwolę sobie na parafrazę: Ludzie nie znający szczęścia twierdzą, że nigdzie nie ma szczęścia. Z tą wiarą trudno im się żyje i jeszcze trudniej będzie umierać. Odpowiedz Link
1zorro-bis Re: Z cyklu..."Poplotkujmy starym zwyczajem" ;)) 06.02.14, 12:08 a myslisz, ze jej albo jemu dobrze sie robi? tan.nawe napisała: > 1zorro-bis napisał: > > > Ale....jak widze "parki" - ona 70 lat (zrobiona na trzydziestke) a on nib > y...." > > zakochany" a w metryce ma 35 lat to mi sie niedobrze robi. > > Hmmm... tu nie chodzi o to, żeby się TOBIE dobrze robiło! Odpowiedz Link
fenikss.2972 Re: Z cyklu..."Poplotkujmy starym zwyczajem" ;)) 06.02.14, 12:14 no w tym układzie bardzo - ona jemu pompuje.............ego też ... on jej pompuje kasę - obie strony mają dokładnie to, czego w danym momencie potrzebują 1zorro-bis napisał: > a myslisz, ze jej albo jemu dobrze sie robi? Odpowiedz Link
tan.nawe Re: Z cyklu..."Poplotkujmy starym zwyczajem" ;)) 06.02.14, 12:15 1zorro-bis napisał: > a myslisz, ze jej albo jemu dobrze sie robi? Myślę. Jej ALBO jemu. Przynajmniej. Są też inne warianty: Jej albo jej. Jemy albo jemu. Odpowiedz Link
tan.nawe Re: Z cyklu..."Poplotkujmy starym zwyczajem" ;)) 06.02.14, 12:16 Upsss, "Jemu albo jemu" miało być. Odpowiedz Link
1zorro-bis Re: Z cyklu..."Poplotkujmy starym zwyczajem" ;)) 06.02.14, 12:20 ja tam jestem tradycjonalista. I jadac z zona na urlop nie musze sie "gimnastykowac" i robic z siebie dla innych idiote jak niektorzy faceci majac u boku w Porsche kobitke 30 lat mlodsza..... Odpowiedz Link
tan.nawe Re: Z cyklu..."Poplotkujmy starym zwyczajem" ;)) 06.02.14, 12:23 1zorro-bis napisał: > ja tam jestem tradycjonalista. I jadac z zona na urlop nie musze sie "gimnastyk > owac" No i to Ci robi dobrze! I bardzo dobrze! Odpowiedz Link
fenikss.2972 Re: Z cyklu..."Poplotkujmy starym zwyczajem" ;)) 06.02.14, 12:24 nie musisz problem to nie to, że nie musisz, tylko to, że nie możesz spokojnie zaakceptować, że inni być może muszą .... 1zorro-bis napisał: > ja tam jestem tradycjonalista. I jadac z zona na urlop nie musze sie "gimnastyk > owac" i robic z siebie dla innych idiote jak niektorzy faceci majac u boku w P > orsche kobitke 30 lat mlodsza..... Odpowiedz Link
1zorro-bis Re: Z cyklu..."Poplotkujmy starym zwyczajem" ;)) 06.02.14, 12:30 nie moge zaakceptowac? A niech sobie robia co chca! To jest chyba syndrom faceta, ktory za mlodu sie nie "wyszalal_"§ i potem po piecdziesiatce miu odbija. Zostawia zone, dzieci i mysli ze teraz bedzie.......super. Odpowiedz Link
fenikss.2972 Re: Z cyklu..."Poplotkujmy starym zwyczajem" ;)) 06.02.14, 12:56 no nie możesz, bo twierdzisz, że jak widzisz, to Ci niedobrze. Większość z nas preferuje tzw tradycyjny model rodziny. Tzw - bo zależy z której strony go rozpatrywać. Jeśli od strony prokreacji - wiadomo - ona, on, dziecię tylko czy na pewno wszyscy chcą się rozmnażać ? ale jeśli nie chcą - to czy to jest naturalne ? bo krytyka par homo, ale i tych wiekowo rozbieżnych, opiera się na tym, że to nienaturalne, bo rodzina to prokreacja. czy wilki są naturalne ? no chyba są - skoro krytyka naszych modeli życia opiera się na naturalnych instynktach przetrwania gatunku - to wilków też a one skubane żyją w ściśle hierarchicznej grupie. Rozmnaża się tylko para alfa - pozostałe dorosłe osobniki nie. więc rozpatrując model rodziny, jako wybór partnera na życie - niekoniecznie priorytetem musi być prokreacja - i to dotyczy i par homo i par z dużą różnicą wieku. I jest to jak widać jednak naturalne. mam mieszane uczucia, co do wychowywania dzieci przez pary homo - choć i tu zapewne biorą górę stereotypy, bo zwykle z automatu rozpatruje się taki układ pod kontem seksu. No bo jeśli dziecko uczy się przez naśladownictwo, to może nauczyć się takiego a nie innego modelu partnerstwa. ale jakim cudem zatem w ogóle istnieją homoseksualiści ?? przecież RODZĄ SIĘ W "ZWYKŁYCH" rodzinach - zatem ta teza całkowicie odpada, bo według niej, z tradycyjnego związku nie ma prawa urodzić się człowiek o upodobaniach homo !! mamo, tato.............jestem gejem - kwestia z wielu filmów w tym temacie - nie - mamo, mamo albo tato, tato.... podstawowymi potrzebami dziecka są - miłość, akceptacja, przynależność i poczucie bezpieczeństwa. Te wartości kształtują człowieka. Żadna instytucja tego dziecku nie zapewni, a wiadomo, że pary homo mogą mieć dzieci z takich instytucji drogą adopcji. czy istnieje zagrożenie, że dziecko wychowane przez parę homo też zostanie homo ? że zaczną go pociągać przedstawiciele własnej płci ? a niby czemu ? czy ktoś z was śledził poczynania seksualne własnych rodziców, że dziś jest hetero bo się tego nauczył od nich ? a co z rodzinami niepełnymi ? czy samotna matka też jest zagrożeniem, bo dziecko przyjmie taki model rodziny ? 1zorro-bis napisał: > nie moge zaakceptowac? A niech sobie robia co chca! To jest chyba syndrom facet > a, ktory za mlodu sie nie "wyszalal_"§ i potem po piecdziesiatce miu odbija. > Zostawia zone, dzieci i mysli ze teraz bedzie.......super. Odpowiedz Link
fenikss.2972 Re: Z cyklu..."Poplotkujmy starym zwyczajem" ;)) 06.02.14, 12:58 sorry za byka, jak go ktoś sobie znajdzie Odpowiedz Link
1zorro-bis Re: Z cyklu..."Poplotkujmy starym zwyczajem" ;)) 06.02.14, 13:01 dyzurna ortografka, na pewno! fenikss.2972 napisał: > sorry za byka, jak go ktoś sobie znajdzie Odpowiedz Link
fenikss.2972 Re: Z cyklu..."Poplotkujmy starym zwyczajem" ;)) 06.02.14, 13:03 ją to mam w dupie, nie jest partnerem do rozmów tutaj. 1zorro-bis napisał: > dyzurna ortografka, na pewno! Odpowiedz Link
1zorro-bis Re: Z cyklu..."Poplotkujmy starym zwyczajem" ;)) 06.02.14, 13:17 fenikss.2972 napisał: > ją to mam w dupie, nie jest partnerem do rozmów tutaj. > > > 1zorro-bis napisał: > > > dyzurna ortografka, na pewno! Odpowiedz Link
fenikss.2972 Re: Z cyklu..."Poplotkujmy starym zwyczajem" ;)) 06.02.14, 13:19 Ty mi lepiej odpowiedz w temacie, a nie zawracasz tyłek jakąś niunią 1zorro-bis napisał: > Odpowiedz Link
1zorro-bis Re: Z cyklu..."Poplotkujmy starym zwyczajem" ;)) 06.02.14, 13:51 a taka "niunia" moze byc? img2.garnek.pl/a.garnek.pl/013/981/13981607_800.0.jpg/niunia-z-tylu-kocham-ten.jpg Odpowiedz Link
fenikss.2972 Re: Z cyklu..."Poplotkujmy starym zwyczajem" ;)) 06.02.14, 13:54 nie wiem jaka, bo nie wpuszcza. I nie chcę żadnej niuni Odpowiedz Link
1zorro-bis Re: Z cyklu..."Poplotkujmy starym zwyczajem" ;)) 06.02.14, 14:02 no, jak nie wpuszcza? kliknij na linka! Odpowiedz Link
fenikss.2972 Re: Z cyklu..."Poplotkujmy starym zwyczajem" ;)) 06.02.14, 14:04 po kliknięciu tak mi oznajmiło Error 1011 Ray ID: f880afce20005e1 Access denied What happened? The owner of this website (img2.garnek.pl) does not allow hotlinking to that resource (/a.garnek.pl/013/981/13981607_800.0.jpg/niunia-z-tylu-kocham-ten.jpg). 1zorro-bis napisał: > no, jak nie wpuszcza? kliknij na linka! > Odpowiedz Link
1zorro-bis Re: Z cyklu..."Poplotkujmy starym zwyczajem" ;)) 06.02.14, 14:09 dziwne....bo mnie sie otwiera. Odpowiedz Link
1zorro-bis Re: Z cyklu..."Poplotkujmy starym zwyczajem" ;)) 06.02.14, 14:10 no dobra.... A ten "niuniaczek"? i1.kwejk.pl/site_media/obrazki/6bb5acadfbb20691717f1e2835fe66cb.jpg?1309692804 Odpowiedz Link
fenikss.2972 Re: Z cyklu..."Poplotkujmy starym zwyczajem" ;)) 06.02.14, 14:12 ona jest homo, czy w związku z dziadkiem ? Odpowiedz Link
1zorro-bis Re: Z cyklu..."Poplotkujmy starym zwyczajem" ;)) 06.02.14, 14:22 z takimi walorami? Homo? To jak juz to z dziadkiem..... Odpowiedz Link
1zorro-bis Re: Z cyklu..."Poplotkujmy starym zwyczajem" ;)) 06.02.14, 14:23 a ta chyba z klubu "Bunga-bunga"..... mobini.pl/upload/files/128/902/947/470/470/561_Niunia_2.jpg Odpowiedz Link
fenikss.2972 Re: Z cyklu..."Poplotkujmy starym zwyczajem" ;)) 06.02.14, 14:24 i łamiemy kolejne stereotypy - nie chcę laluni - chcę odpowiedzi 1zorro-bis napisał: > z takimi walorami? Homo? To jak juz to z dziadkiem..... > Odpowiedz Link
1zorro-bis Re: Z cyklu..."Poplotkujmy starym zwyczajem" ;)) 06.02.14, 14:26 a czy to moja lalunia? Skad mam wiedziec? fenikss.2972 napisał: > i łamiemy kolejne stereotypy - nie chcę laluni - chcę odpowiedzi > > 1zorro-bis napisał: > > > z takimi walorami? Homo? To jak juz to z dziadkiem..... > > Odpowiedz Link
fenikss.2972 Re: Z cyklu..."Poplotkujmy starym zwyczajem" ;)) 06.02.14, 14:29 nie na temat laluni 1zorro-bis napisał: > a czy to moja lalunia? Skad mam wiedziec? Odpowiedz Link
1zorro-bis Re: Z cyklu..."Poplotkujmy starym zwyczajem" ;)) 06.02.14, 14:39 a na jaki temat? fenikss.2972 napisał: > nie na temat laluni > > 1zorro-bis napisał: > > > a czy to moja lalunia? Skad mam wiedziec? Odpowiedz Link
fenikss.2972 Re: Z cyklu..."Poplotkujmy starym zwyczajem" ;)) 06.02.14, 14:42 a sobie znajdź, przed niunią było 1zorro-bis napisał: > a na jaki temat? Odpowiedz Link
izydor88 Re: Z cyklu..."Poplotkujmy starym zwyczajem" ;)) 06.02.14, 14:54 Ja mogę tylko z własnego podwórka... Żeniliśmy się już na studiach.Ona i on mieli to samo wykształcenie i podążali tą samą ścieżką kariery - kolejne specjalizacje. I tu pojawiały się laseczki - pielęgniarki,położne,pomoce stomatologiczne. Nastąpił czas rozwodów,bo dla żony - on,to kolega ze studiów,a dla tych innych pań - mądry,wspaniały i super dowcipny doktor... Rekordzista - zamienił żonę dentystkę na pomoc stomatologiczną o wyglądzie lalki Barbie,a gdy ta zaczęła przekwitać - zamienił ją na młodszą pomoc stomatologiczną - młodszą niż dzieci z pierwszego związku. Ta trzecia nie była już lalką Barbie - raczej szarą myszką Nie znam szczęśliwego związku - po zamianie lekarki na pielęgniarkę. Za to odwrotnie - i owszem On ją zdradzał z pielęgniarką i oboje ważą teraz po 120 kg. Ona - lekarka - związała się z kilka lat młodszym lekarzem. I kwitnie Odpowiedz Link
1zorro-bis Re: Z cyklu..."Poplotkujmy starym zwyczajem" ;)) 06.02.14, 14:59 no wlasnie Klaro..... I o czym ja - na przyklad - mialbym z taka trzydziesci lat mlodsza "Barbie" rozmawiac? To bardziej rozumiem facetow co to do burdelu ida..... Tam rozmawiac nie trzeba a zwiazek malzenski nie jest zagrozony..... Mam takie dwa przyklady wsrod znajomych - jak to sie skonczylo z takimi "Barbie".... Odpowiedz Link
1zorro-bis Re: Z cyklu..."Poplotkujmy starym zwyczajem" ;)) 06.02.14, 15:07 Kogut.....to ja juz wole takiego.....Niuniaczka. st-lento.pl/adpics/original/07_2013/29/7c58b6_niunia-amstaffka-do-adopcji--zdjecia.jpg Odpowiedz Link
fenikss.2972 Re: Z cyklu..."Poplotkujmy starym zwyczajem" ;)) 06.02.14, 15:08 Ty masz naprawdę kryzys wieku 1zorro-bis napisał: > Kogut.....to ja juz wole takiego.....Niuniaczka. > st-lento.pl/adpics/original/07_2013/29/7c58b6_niunia-amstaffka-do-adopcji--zdjecia.jpg Odpowiedz Link
1zorro-bis Re: Z cyklu..."Poplotkujmy starym zwyczajem" ;)) 06.02.14, 15:13 ja?! Gdybym mial, to bym wlasnie takie "Barbie-niuniaczki" szukal a nie takie jak na zalaczonym obrazku. Te przynajmniej nie na portfel leca..... Kosc im starcza.... fenikss.2972 napisał: > Ty masz naprawdę kryzys wieku > > 1zorro-bis napisał: > > > Kogut.....to ja juz wole takiego.....Niuniaczka. > > st-lento.pl/adpics/original/07_2013/29/7c58b6_niunia-amstaffka-do-adopcji--zdjecia.jpg Odpowiedz Link
fenikss.2972 Re: Z cyklu..."Poplotkujmy starym zwyczajem" ;)) 06.02.14, 15:15 no nie wiem, bo bardzo charakterystyczny jest fakt, jaką rasę wybrałeś.... 1zorro-bis napisał: > ja?! > Gdybym mial, to bym wlasnie takie "Barbie-niuniaczki" szukal a nie takie jak na > zalaczonym obrazku. > Te przynajmniej nie na portfel leca..... > Kosc im starcza.... Odpowiedz Link
1zorro-bis Re: Z cyklu..."Poplotkujmy starym zwyczajem" ;)) 06.02.14, 15:32 czysty przypadek. Kazdy kundel bezdomny jest O.K. fenikss.2972 napisał: > no nie wiem, bo bardzo charakterystyczny jest fakt, jaką rasę wybrałeś.... > > 1zorro-bis napisał: > > > ja?! > > Gdybym mial, to bym wlasnie takie "Barbie-niuniaczki" szukal a nie takie > jak na > > zalaczonym obrazku. > > Te przynajmniej nie na portfel leca..... > > Kosc im starcza.... Odpowiedz Link
1zorro-bis Re: Z cyklu..."Poplotkujmy starym zwyczajem" ;)) 06.02.14, 15:35 takiego lumpa mialem. Tylko czarnego. 17 lat miala.... www.tierherzen-brauchen-hilfe.de/Kastration/kastr_ruda/Latek/IMG_0980%5B1%5D.JPG Odpowiedz Link
fenikss.2972 Re: Z cyklu..."Poplotkujmy starym zwyczajem" ;)) 06.02.14, 15:39 tłumacz się tłumacz w pewnych dziedzinach nie ma przypadków mi wystarczy taki ciaptak 1zorro-bis napisał: > czysty przypadek. Kazdy kundel bezdomny jest O.K. Odpowiedz Link
1zorro-bis Re: Z cyklu..."Poplotkujmy starym zwyczajem" ;)) 06.02.14, 16:07 takie bydlaki tez mialem..... Cztery sztuki. www.kuznia.ibi.pl/files/Image/EuDDC%202012/@Hodowla-klub.jpg Odpowiedz Link
fenikss.2972 Re: Z cyklu..."Poplotkujmy starym zwyczajem" ;)) 06.02.14, 16:08 ja mam za małe wyrko.... 1zorro-bis napisał: > takie bydlaki tez mialem..... > Cztery sztuki. > www.kuznia.ibi.pl/files/Image/EuDDC%202012/@Hodowla-klub.jpg Odpowiedz Link
1zorro-bis Re: Z cyklu..."Poplotkujmy starym zwyczajem" ;)) 06.02.14, 16:19 no, to sobie pomysl co mysmy mieli jak sie taki jeden z drugim nam do lozka pakowal..... fenikss.2972 napisał: > ja mam za małe wyrko.... > > > 1zorro-bis napisał: > > > takie bydlaki tez mialem..... > > Cztery sztuki. > > www.kuznia.ibi.pl/files/Image/EuDDC%202012/@Hodowla-klub.jpg Odpowiedz Link
fenikss.2972 Re: Z cyklu..."Poplotkujmy starym zwyczajem" ;)) 06.02.14, 15:07 no i tu się kłania problem tolerancji. Bo to, że Ty nie wiesz, o czym z Barbie gadać i że nie masz takich potrzeb - nie znaczy że wszyscy mają tak samo. Bo jeśli dziadziuś taką Barbie wyhaczył, to znaczy że jednak jakiś wspólny temat znaleźli. A podstawą tegoż jest fakt, że niektórzy mają po prostu potrzebę, żeby się dowartościować. W taki czy inny sposób, ale jest to kwestia poprawy samooceny. Co z tego, że taki dziadziuś ma kasę. Skoro towarzystwo musi sobie dokupić. Ale dokupuje, bo tego potrzebuje Odpowiedz Link
1zorro-bis Re: Z cyklu..."Poplotkujmy starym zwyczajem" ;)) 06.02.14, 15:11 no tak..... Znalezli "wspolny temat" On - jej dupe. Ona - jego portfel. Zbieznosci nie widze..... Odpowiedz Link
fenikss.2972 Re: Z cyklu..."Poplotkujmy starym zwyczajem" ;)) 06.02.14, 15:14 ale znaleźli natomiast ile się rozpada "tradycyjnych" par, bo nawet takiego wspólnego tematu już znaleźć nie potrafią ? 1zorro-bis napisał: > no tak..... > Znalezli "wspolny temat" > On - jej dupe. > Ona - jego portfel. > Zbieznosci nie widze..... > Odpowiedz Link
1zorro-bis Re: Z cyklu..."Poplotkujmy starym zwyczajem" ;)) 06.02.14, 15:31 to juz jest inna para kaloszy.... fenikss.2972 napisał: > ale znaleźli > natomiast ile się rozpada "tradycyjnych" par, bo nawet takiego wspólnego tematu > już znaleźć nie potrafią ? > > 1zorro-bis napisał: > > > no tak..... > > Znalezli "wspolny temat" > > On - jej dupe. > > Ona - jego portfel. > > Zbieznosci nie widze..... > > Odpowiedz Link
rudka-a Zupełnie nie wiecie, co to MIŁOŚĆ :> 06.02.14, 16:21 ..Nie bierzecie pod uwagę, że można kochać bezinteresownie?? Zakochać się można w każdym wieku...cóż robi taka drobna różnica lat 3 lata temu to było............... Potomkini słynnego rodu szlacheckiego, 85-letnia księżna Alby wyszła za mąż za młodszego o 25 lat urzędnika Alfonso Dieza. Para poznała się wiele lat temu, a pan młody był przyjacielem jej męża. I mogłoby to wyglądać na romantyczną historię miłosną, gdyby nie fakt, że sędziwa księżna słynie z wątpliwej urody, ale jest za to bajecznie bogata. Wartość jej majątku szacuje się go na 3,5 miliarda euro. Zgodnie z tradycją, zgody na ślub musiał udzielić zakochanej księżnej sam król Juan Carlos, który mimo początkowej niechęci ostatecznie zaakceptował związek. Trochę grosza kobita ma, ale żeby od razu...'na kasę polecial'??? ))))))))) Pewnie szczęśliwi do dziś ))))))) Odpowiedz Link
1zorro-bis Re: Zupełnie nie wiecie, co to MIŁOŚĆ :> 06.02.14, 16:32 no....za 3,5 miliarda to ja bym sie nawet z......malpa ozenil. A lesniczy potem tez by cos zarobil.... Odpowiedz Link
rudka-a Re: Zupełnie nie wiecie, co to MIŁOŚĆ :> 06.02.14, 16:38 Nie takie hopa do przoodu już tam z pewnością rodzina zadbała o podział dobr, ale i tak pewnie coś skapnie mężusiowi przy takiej żonce pobryluje w luksusie... Odpowiedz Link
1zorro-bis Re: Zupełnie nie wiecie, co to MIŁOŚĆ :> 06.02.14, 16:51 ale babsztyl mimo wszystko straszny...... Odpowiedz Link
1zorro-bis Re: Zupełnie nie wiecie, co to MIŁOŚĆ :> 06.02.14, 18:14 to po japonsku? O hi da? Odpowiedz Link
tan.nawe Re: Zupełnie nie wiecie, co to MIŁOŚĆ :> 06.02.14, 18:18 izydor88 napisała: > Ja mogę tylko z własnego podwórka... > Żeniliśmy się już na studiach.Ona i on mieli to samo wykształcenie i podążali t > ą samą ścieżką kariery - kolejne specjalizacje. (...) Razem w szkole, razem na studiach, razem w pracy, razem w łóżku... toż to kazirodztwo! > I tu pojawiały się laseczki - pielęgniarki,położne,pomoce stomatologiczne. > Nastąpił czas rozwodów,bo dla żony - on,to kolega ze studiów,a dla tych innych > pań - mądry,wspaniały i super dowcipny doktor... To normalka: tak "ona", jak i "on" (ze wskazaniem na "niego") potrzebują w zwiąku nie kumplowania, nie kolegowania, nie partnerowania, tylko... podziwiania i adorowania. A jeśli zdarzają się wyjątki, to raczej potwierdzają regułę. P.S. Feministki mnie teraz pewnie zadziobią. Odpowiedz Link
izydor88 Re: Zupełnie nie wiecie, co to MIŁOŚĆ :> 06.02.14, 18:43 Widzę to inaczej - spędziłam33 lata życia z facetem,którego lubię.I chętnie śmieję się z jego dowcipów. Rozumiemy się w pół słowa,ale... Mamy dużo starszą znajomą -lekarkę,która twierdzi,że faceta trzeba pilnować do 60-roku życia,potem już spokój. Kobieta wie,co mówi,bo miała nieludzko przystojnego męża ginekologa - majtki same opadały. Wszystkie moje znajome twierdziły,że je molestował na łóżku ginekologicznym - pomarzyć sobie nie wolno No i nagle dowiaduję się,że nasz dobry znajomy lekarz 60+ zostawia swoją wspaniałą żonę - lekarkę - dla infantylnej blond siostrzyczki... Żona,dzieci,wnuki mówią - spadaj durniu,a reszta szpitala robi zakłady,jak szybko wróci na łono rodziny. Kobiety bywają jednak bardziej przewidujące.Koleżanka związała się z kilka lat młodszym facetem,ale - rozdzielność majątkowa i wszystkie możliwe zabezpieczenia prawne. W razie czego - spadaj synek,było miło Odpowiedz Link
tan.nawe Re: Zupełnie nie wiecie, co to MIŁOŚĆ :> 06.02.14, 18:50 izydor88 napisała: >Widzę to inaczej - spędziłam33 lata życia z facetem,którego lubię.I chętnie śmieję się z jego dowcipów. No, to według mnie jesteście właśnie tym wyjątkiem potwierdzającym. > Rozumiemy się w pół słowa,ale... To "ale" wprowadza nutkę niepokoju... Odpowiedz Link
wirujacypunkt Re: Zupełnie nie wiecie, co to MIŁOŚĆ :> 06.02.14, 19:32 Mutka niepokoju może być całkiem fajna, a nawet potrzebna Odpowiedz Link
tan.nawe Re: Zupełnie nie wiecie, co to MIŁOŚĆ :> 06.02.14, 20:11 wirujacypunkt napisał: > Mutka niepokoju może być całkiem fajna, a nawet potrzebna Powiedziałabym, że niezbędna! Jak pieprzyk albo wisienka. P.S. Wirusiu, a dlaczego piszą, żeś Ty napisał]??? Czyżby... gender? Odpowiedz Link
wirujacypunkt Re: Zupełnie nie wiecie, co to MIŁOŚĆ :> 06.02.14, 21:02 Nie wiesz jak to jest, dla niektórych wszystko jest gender Odpowiedz Link
izydor88 Re: Zupełnie nie wiecie, co to MIŁOŚĆ :> 08.02.14, 19:09 tan.nawe napisała: > P.S. Feministki mnie teraz pewnie zadziobią. > Feministką zostałam dopiero po 1990 roku - z chwilą powstania ZCHN. Wcześniej wydawało mi się,że żyję zgodnie z naturą Odpowiedz Link
1agfa Re: Z cyklu..."Poplotkujmy starym zwyczajem" ;)) 07.02.14, 16:48 Izydor88 napisała: (...) > Nie znam szczęśliwego związku - po zamianie lekarki na pielęgniarkę. > Za to odwrotnie - i owszem > On ją zdradzał z pielęgniarką i oboje ważą teraz po 120 kg. > Ona - lekarka - związała się z kilka lat młodszym lekarzem. > I kwitnie Proste, Klaro (dzień dobry): musi być coś więcej wspólnego, takiego co na dłużej starcza i tworzy ostoję, niż sam sex. Jest takich rzeczy dużo w dobranym związku, również i przede wszystkim intelektualnie, także wspólnota na wielu poziomach. Pomimo "zakrętów" (bywa), się wraca. Chce się wracać i być na trwałe. Odpowiedz Link
izydor88 Re: Z cyklu..."Poplotkujmy starym zwyczajem" ;)) 08.02.14, 19:19 1agfa napisał: > Proste, Klaro (dzień dobry): musi być coś więcej wspólnego, takiego co na dłuże > j starcza i tworzy ostoję, niż sam sex. Jest takich rzeczy dużo w dobranym zwią > zku, również i przede wszystkim intelektualnie, także wspólnota na wielu poziom > ach. Pomimo "zakrętów" (bywa), się wraca. Chce się wracać i być na trwałe. Witaj Agfo... Problem w tym,że moi koledzy lekarze,zwłaszcza zabiegowcy - żyją znacznie krócej,niż reszta populacji. Wyczerpujące dyżury + gimnastyka seksualna z młodymi ciziami i...zamiast na łono rodziny trafiają na łono Abrahama. Zbyt dużo takich przypadków widziałam... Odpowiedz Link
fenikss.2972 Re: Z cyklu..."Poplotkujmy starym zwyczajem" ;)) 08.02.14, 19:47 że tak wtrącę - dostają dodatki za pracę w warunkach szkodliwych ? bo wyszło, że łatwiej, lżej i zdrowiej zasuwać w kopalni, jak być lekarzem ... znam wielu lekarzy. Albo znałem, bo np taki ordynator z kolejówki przeniósł się na łono - z powodu alkoholizmu. Kilka lat po nim jego żona - pulmonolog - z tego samego powodu. Ale inna znajoma bierze dyżury na o wew i bardzo sobie je chwali, bo się buduje. Ma się świetnie, choć jak ciężki to oddział to wiem, bo tam zdarzało mi się bywać. może nie demonizujmy - bo jakoś nie wierzę w udręczonych lekarzy izydor88 napisała: > Witaj Agfo... > Problem w tym,że moi koledzy lekarze,zwłaszcza zabiegowcy - żyją znacznie króce > j,niż reszta populacji. > Wyczerpujące dyżury + gimnastyka seksualna z młodymi ciziami i...zamiast na łon > o rodziny trafiają na łono Abrahama. > Zbyt dużo takich przypadków widziałam... Odpowiedz Link
izydor88 Re: Z cyklu..."Poplotkujmy starym zwyczajem" ;)) 08.02.14, 20:11 Wczoraj wieczorem 19-20 telefon. Mąż krzyczy - jak do mnie,to mnie nie ma! - Czy pan doktor dzisiaj przyjmuje? - męski głos. - Nie - ja - Ale ja potrzebuję wizyty domowej. - Mój mąż nie wykonuje wizyt domowych. - W kwestii finansowej - ja oczywiście ureguluję... - To nie jest kwestia finansów,tylko zmęczenia po całym tygodniu pracy - ja. - Obdzwoniłem już chyba całe miasto i nikt nie chce do mamy przyjechać. Chciałam mu poradzić,żeby napisał do mediów krajowych i miejscowych,że w naszym mieście nie ma "pazernych lekarzy" Ale oczywiście sumienie mnie ruszyło i udzieliłam porady telefonicznej.W razie czego - z mediami rozmawiam tylko w obecności adwokata... Takie czasy. Odpowiedz Link
fenikss.2972 Re: Z cyklu..."Poplotkujmy starym zwyczajem" ;)) 08.02.14, 20:20 ojciec wykonywał usługi wizyty i dzwonki domofonem o 2 w nocy nie należały do rzadkości. A nie był lekarzem kolega naprawia komputery telefony nocne należą do stałych punktów każdego tygodnia z niedzielami i świętami włącznie kolejny kolega jest kominiarzem nocne telefony są normą mam zaprzyjaźnionego weterynarza wielokrotnie zdarzało mi się wzywać go w nocy, w święta - nigdy nie odmówił raz nawet przyjechał pod krawatem bo był na imieninach u kolegi. izydor88 napisała: > Wczoraj wieczorem 19-20 telefon. > Mąż krzyczy - jak do mnie,to mnie nie ma! > - Czy pan doktor dzisiaj przyjmuje? - męski głos. > - Nie - ja > - Ale ja potrzebuję wizyty domowej. > - Mój mąż nie wykonuje wizyt domowych. > - W kwestii finansowej - ja oczywiście ureguluję... > - To nie jest kwestia finansów,tylko zmęczenia po całym tygodniu pracy - ja. > - Obdzwoniłem już chyba całe miasto i nikt nie chce do mamy przyjechać. > Chciałam mu poradzić,żeby napisał do mediów krajowych i miejscowych,że w naszym > mieście nie ma "pazernych lekarzy" > Ale oczywiście sumienie mnie ruszyło i udzieliłam porady telefonicznej.W razie > czego - z mediami rozmawiam tylko w obecności adwokata... > Takie czasy. > Odpowiedz Link
fenikss.2972 Re: Z cyklu..."Poplotkujmy starym zwyczajem" ;)) 08.02.14, 20:30 a - weterynarze w klinice mają podobny system dyżurów pacjentów full szpital, pacjentów na obserwacjach do kliniki zjeżdżają się ludzie ze zwierzakami od chomika po krowę z całego województwa czasem widać że lekarz leci na ryj zabieg za zabiegiem dziwnym trafem pacjenci przeżywają mało tego - nawet zdrowieją ale pomocy jeszcze nigdy psu nie odmówił nigdy widać ludzie są gorsi.... pomijam, że wet jeszcze nigdy na mnie nie warknął że mu przeszkadzam lekarz owszem fenikss.2972 napisał: > > > ojciec wykonywał usługi > wizyty i dzwonki domofonem o 2 w nocy nie należały do rzadkości. A nie był leka > rzem > > kolega naprawia komputery > telefony nocne należą do stałych punktów każdego tygodnia z niedzielami i święt > ami włącznie > > kolejny kolega jest kominiarzem > nocne telefony są normą > > mam zaprzyjaźnionego weterynarza > wielokrotnie zdarzało mi się wzywać go w nocy, w święta - nigdy nie odmówił > raz nawet przyjechał pod krawatem bo był na imieninach u kolegi. Odpowiedz Link
izydor88 Re: Z cyklu..."Poplotkujmy starym zwyczajem" ;)) 08.02.14, 20:37 Feniksie,czy Ty obcujesz z mediami? Sytuacja jest wyjątkowo interesująca. 1. Śmierć bliźniaków we Włocławku,podobno z powodu pazerności ordynatora. 2. Wyjątkowo tendencyjne artykuły w Newsweeku i innych mediach - na temat pracy lekarzy na wielu etatach,a co za tym idzie - zmęczeniu i niedostatecznym zajęciu się pacjentem. 3.Bartosz Arłukowicz mówi - trzeba zrobić z tym porządek! 4.Szef Związku Lekarzy - Krzysztof Bukiel mówi - oczywiście,jesteśmy za,lekarz powinien pracować tyle,co inni - 48 godzin - licząc z nadgodzinami to max. I tu budzą się Izby Lekarskie )) Szef Izb Lekarskich - Hamankiewicz,imienia nie pomnę - zaczyna piszczeć - jeżeli lekarze będą pracować tylko 48 godzin w tygodniu,to system się zawali,a kolejki wydłużą się wielokrotnie... Może ten fikcyjny system powinien wreszcie się zawalić? Jesteśmy oczywiście po stronie Bukiela... Odpowiedz Link
izydor88 Re: Z cyklu..."Poplotkujmy starym zwyczajem" ;)) 08.02.14, 20:50 Feniksie,mam brata weterynarza,a poza tym wiem,ile kosztuje leczenie weterynaryjne. Na kastrację naszych kotów wydaliśmy majątek. Za uśpienie i kremację całkiem obcego kota znalezionego na naszej posesji zapłaciłam 120 zł. A to przecież powinna być sprawa miasta i miejskiego schroniska.... Większość moich sąsiadów stwierdziło,że jestem wyjątkowo naiwna,bo oni by...łopatą w łeb. Odpowiedz Link
fenikss.2972 Re: Z cyklu..."Poplotkujmy starym zwyczajem" ;)) 08.02.14, 21:03 to masz pecha, bo ja wszystkie swoje znajdy leczę za darmo, mimo że wciskam wetowi kasę na siłę za kremację suki parę lat temu nie zapłaciłem grosza, mało tego, za sekcję też nie. za uśpienie obcego psa - którego znalazłem w stanie krytycznym i którego kilka dni weci próbowali ratować pakując ogromne ilości leków - o wizytach nawet nie wspomnę - zapłaciłem na siłę tylko wartość leku - za dojazd i usługę nie chciał nawet słyszeć za mojego własnego..............nie wziął nic za kastrację z powodu przerostu prostaty u dwóch poprzednich staruszków - zapłaciłem grosze od roku nowy pies jest pod opieką - zapłaciłem dotąd za szczepienia tylko majątek na kastrację ? dziwne - u nas to nie kosztuje więcej jak wizyta u doktorka specjalisty w gabinecie prywatnym izydor88 napisała: > Feniksie,mam brata weterynarza,a poza tym wiem,ile kosztuje leczenie weterynary > jne. > Na kastrację naszych kotów wydaliśmy majątek. > Za uśpienie i kremację całkiem obcego kota znalezionego na naszej posesji zapła > ciłam 120 zł. > A to przecież powinna być sprawa miasta i miejskiego schroniska.... > Większość moich sąsiadów stwierdziło,że jestem wyjątkowo naiwna,bo oni by...łop > atą w łeb. Odpowiedz Link
tan.nawe Re: Z cyklu..."Poplotkujmy starym zwyczajem" ;)) 08.02.14, 21:22 fenikss.2972 napisał: > to masz pecha, bo ja wszystkie swoje znajdy leczę za darmo, mimo że wciskam wet > owi kasę na siłę (...) > za mojego własnego..............nie wziął nic Albo Izydor ma pecha, albo Ty masz farta...Wyjątkowego! Swoją drogą, z czego żyje ten weterynarz? Odpowiedz Link
fenikss.2972 Re: Z cyklu..."Poplotkujmy starym zwyczajem" ;)) 08.02.14, 21:28 otóż żyje z leczenia zwierząt jednak panuje wśród naszych wetów niepisana zasada, że psy przygarnięte lub adoptowane ze schroniska są traktowane na "preferencyjnych" warunkach. od lat tak jest mamy tu Akademię Rolniczą ze świetnym wydziałem weterynarii, do którego należy min klinika na Głębokiej chyba żyje im się nieźle, bo fury mają fajne chooooooooooociaż, w innym gabinecie, tzw prywatnym wet leczy za ciacha bo mu się same emerytki trafiają nie wiem, skąd ta ironia tan.nawe napisała: > Albo Izydor ma pecha, albo Ty masz farta...Wyjątkowego! > Swoją drogą, z czego żyje ten weterynarz? Odpowiedz Link
tan.nawe Re: Z cyklu..."Poplotkujmy starym zwyczajem" ;)) 08.02.14, 21:40 fenikss.2972 napisał: > otóż żyje z leczenia zwierząt(...) > nie wiem, skąd ta ironia Nie ironia! Po prostu z tego, co napisałeś, zrozumiałam, że on w ogóle leczy za darmo. I pozazdrościłam, bo moich psiaków nigdy nie udało mi się szczepić, ani leczyć bezpłatnie. Odpowiedz Link
fenikss.2972 Re: Z cyklu..."Poplotkujmy starym zwyczajem" ;)) 08.02.14, 21:48 widocznie u mnie poważniej traktuje się problem bezdomnych zwierząt i ludzie, którzy takowe przygarniają, są po prostu "nagradzani" chociażby z tego powodu, że pies, którego znalazłem - trochę ponad rok temu - w zimie - musiał leżeć tam dość długo i dogorywać. Nikt się nie schylił żeby pomóc. Ja tak - więc wet uznał że bzdurą by było, gdybym jeszcze za to zapłacił. Albo inny znajda - chory, zagłodzony, głuchy no widocznie weci z kliniki mają takie ludzkie odruchy tan.nawe napisała: > fenikss.2972 napisał: > > > otóż żyje z leczenia zwierząt(...) > > nie wiem, skąd ta ironia > > Nie ironia! Po prostu z tego, co napisałeś, zrozumiałam, że on w ogóle leczy za > darmo. > I pozazdrościłam, bo moich psiaków nigdy nie udało mi się szczepić, ani leczyć > bezpłatnie. > Odpowiedz Link
tan.nawe Re: Z cyklu..."Poplotkujmy starym zwyczajem" ;)) 08.02.14, 20:53 Z tego, co czytam tutaj i słyszę w mediach wychodzi mi, że: - lekarz nie powinien pracować długo i dużo, bo pacjent na tym cierpi ale - lekarz powinien pracować długo i dużo, bo w przeciwnym przypadku pacjent na tym cierpi Pytanie ( retoryczne?): na czym cierpi lekarz? Odpowiedz Link
fenikss.2972 Re: Z cyklu..."Poplotkujmy starym zwyczajem" ;)) 08.02.14, 21:06 a skróć im dyżury to dopiero się zaczną wrzaski bo z punktu widzenia ekonomii - lepiej zatrudnić więcej lekarzy, którzy nie będą musieli brać już tylu dyżurów finansowo wyjdzie podobnie dla szpitala ale nie ma takiej opcji..... tan.nawe napisała: > Z tego, co czytam tutaj i słyszę w mediach wychodzi mi, że: > > - lekarz nie powinien pracować długo i dużo, bo pacjent na tym cierpi > ale > - lekarz powinien pracować długo i dużo, bo w przeciwnym przypadku pacjent na > tym cierpi > > Pytanie ( retoryczne?): na czym cierpi lekarz? Odpowiedz Link
fenikss.2972 Re: Z cyklu..."Poplotkujmy starym zwyczajem" ;)) 08.02.14, 20:56 nie bardzo wiem, o czym piszesz bo ja piszę z życia a nie z jakichś dziwnych mediów i bukielów przedsiębiorca z własną firmą zapieprza czasem po 18 godzin dziennie. A nie zawsze zarobi tyle co lekarz. Wet zapieprza w klinice, na uczelni, w prywatnym gabinecie - zaręczam, że z równą powagą - ba, nawet czasem mam wrażenie, że z większą - traktuje psa jak lekarz człowieka co mi po jakichś mediach ? skoro nie daje rady jeden z drugim - to niech zmieni zawód, bo widać się nie nadaje. nie wiem co mają media do odmowy pomocy pacjentowi o której pisałaś. Trzy razy zdarzało mi się wyrzucić za drzwi zespół pogotowia, bo mi się wtaczał lekarz nadźgany jak messersmith. Jak ściągnąłem weta z imienin do psa po operacji - to od progu przepraszał że wypił, ale zabrał kolegę który go przywiózł i pomoże. A nie wyglądał na pijanego. co mnie obchodzą bzdurne media, które - jak wiadomo nie od dziś - dawno przestały być źródłem rzetelnych wiarygodnych informacji. Jak się lekarzom zawód i praca nie podobają - nikt ich na siłę nie trzyma - jakoś przeżyjemy albo nie - ale nikt mi nie będzie robił łaski i odgrywał boga w gabinecie - a to u tzw specjalistów to już norma. Tylko że takie zachowanie zależy wyłącznie od kultury wielce kształconego lekarza. Dla kontrastu napisałem o wetach studia takie same specjalizacje takie same praca równie ciężka, jak nie cięższa a jakże inne podejście do pacjenta - choć leczą "tylko" bydlęta i kundle izydor88 napisała: > Feniksie,czy Ty obcujesz z mediami? > Sytuacja jest wyjątkowo interesująca. > 1. Śmierć bliźniaków we Włocławku,podobno z powodu pazerności ordynatora. > 2. Wyjątkowo tendencyjne artykuły w Newsweeku i innych mediach - na temat pracy > lekarzy na wielu etatach,a co za tym idzie - zmęczeniu i niedostatecznym zajęc > iu się pacjentem. > 3.Bartosz Arłukowicz mówi - trzeba zrobić z tym porządek! > 4.Szef Związku Lekarzy - Krzysztof Bukiel mówi - oczywiście,jesteśmy za,lekarz > powinien pracować tyle,co inni - 48 godzin - licząc z nadgodzinami to max. > I tu budzą się Izby Lekarskie )) > Szef Izb Lekarskich - Hamankiewicz,imienia nie pomnę - zaczyna piszczeć - jeżel > i lekarze będą pracować tylko 48 godzin w tygodniu,to system się zawali, > a kolejki wydłużą się wielokrotnie... > Może ten fikcyjny system powinien wreszcie się zawalić? > Jesteśmy oczywiście po stronie Bukiela... Odpowiedz Link
tan.nawe Re: Z cyklu..."Poplotkujmy starym zwyczajem" ;)) 08.02.14, 21:07 fenikss.2972 napisał: > nie wiem co mają media do odmowy pomocy pacjentowi o której pisałaś. To znaczy, jednak uważasz, że lekarz powinien dyżurować non stop, nawet domu? Z tą odmową pomocy, to pojechałeś po bandzie, Feniksie... Odpowiedz Link
fenikss.2972 Re: Z cyklu..."Poplotkujmy starym zwyczajem" ;)) 08.02.14, 21:14 to znaczy, że skoro ten lekarz nie udziela wizyt domowych, to niby jakim cudem pacjent dzwoni na domowy numer i prosi o pomoc a jeśli już tak się stało, człowiek szuka pomocy dla matki - to wybacz........... tan.nawe napisała: > fenikss.2972 napisał: > > > nie wiem co mają media do odmowy pomocy pacjentowi o której > pisałaś. > > To znaczy, jednak uważasz, że lekarz powinien dyżurować non stop, nawet domu? > Z tą odmową pomocy, to pojechałeś po bandzie, Feniksie... Odpowiedz Link
tan.nawe Re: Z cyklu..."Poplotkujmy starym zwyczajem" ;)) 08.02.14, 21:34 fenikss.2972 napisał: > to znaczy, że skoro ten lekarz nie udziela wizyt domowych, to niby jakim cudem > pacjent dzwoni na domowy numer i prosi o pomoc To żaden cud! Wystarczy książka telefoniczna dla tradycjonalistów, albo internet dla modernistów. > a jeśli już tak się stało, człowiek szuka pomocy dla matki ... to zawsze jest pogotowie... chyba, że pacjent woli wezwać lekarza prywatnie. No, ale wtedy już musi brać pod uwagę odmowę, niestety. Odpowiedz Link
fenikss.2972 Re: Z cyklu..."Poplotkujmy starym zwyczajem" ;)) 08.02.14, 21:41 no mógłbym polemizować dalej o etyce lekarzy, ale wezmę dobry przykład z lekarza i powiem, że mi się nie chce zanim się wkurzę, jako że bywam pacjentem i na własnej dupie nie raz odczułem mentalność lekarzy.... tan.nawe napisała: > fenikss.2972 napisał: > > > to znaczy, że skoro ten lekarz nie udziela wizyt domowych, to niby jakim > cudem > > pacjent dzwoni na domowy numer i prosi o pomoc > > To żaden cud! Wystarczy książka telefoniczna dla tradycjonalistów, albo interne > t dla modernistów. > > > a jeśli już tak się stało, człowiek szuka pomocy dla matki > > ... to zawsze jest pogotowie... chyba, że pacjent woli wezwać lekarza prywatnie > . > No, ale wtedy już musi brać pod uwagę odmowę, niestety. Odpowiedz Link
tan.nawe Re: Z cyklu..."Poplotkujmy starym zwyczajem" ;)) 08.02.14, 21:45 Nie wkurzaj się, bo jedziemy na jednym wózku: ja też czasem bywam pacjentką, lekarką nigdy. Mimo to, uważam, że... lekarz też człowiek! Odpowiedz Link
fenikss.2972 Re: Z cyklu..."Poplotkujmy starym zwyczajem" ;)) 08.02.14, 21:52 to poczytaj dokładnie co pisałem gdyby zabrać lekarzom większość dyżurów w zamian za utworzenie nowych etatów - szpital finansowo by wyszedł tak samo pacjenci lepiej ale lekarza dyżurów nie oddadzą kasa to kasa - nie ważne, że łapy się trzęsą po kilkunastu godzinach dyżuru, a tu bach - trzema komuś skalpelem dobrze zrobić za to potem można ponarzekać - że dyżury, że ciężko itp tan.nawe napisała: > Nie wkurzaj się, bo jedziemy na jednym wózku: ja też czasem bywam pacjentką, le > karką nigdy. > Mimo to, uważam, że... lekarz też człowiek! Odpowiedz Link
tan.nawe Re: Z cyklu..."Poplotkujmy starym zwyczajem" ;)) 08.02.14, 22:07 Wiesz co, Feniksie? Po pierwsze, bez urazy, chyba uogólniasz. I to cholernie. Po drugie lekarzy podobno jest wciąż za mało, zwłaszcza niektórych specjalistów, np. pediatrów. Więc kim obsadzić te nowe etaty? Po trzecie "niebotyczne" zarobki lekarzy - to w większości bajki! Może się zdarzają, ale stanowią raczej wyjątki. Po czwarte, heroizm i poświęcenie są piękne, ale nie można do nich nikogo zmuszać, ani od nikogo ich oczekiwać. Po piąte - nie oszukujmy się - święci są może w niebie, ale na pewno nie na tym ziemskim padole... Dlatego napisałam, że lekarz też człowiek ... niestety... Odpowiedz Link
fenikss.2972 Re: Z cyklu..."Poplotkujmy starym zwyczajem" ;)) 08.02.14, 22:10 wróć może do początku tej dyskusji i przeczytaj od czego wyszła od demonizowania zawodu lekarza, jako straszny, śmiertelnie groźny zawód, ciężki, prawie że ponad siły biednego lekarza. więc właśnie nie uogólniajmy tan.nawe napisała: > Wiesz co, Feniksie? > Po pierwsze, bez urazy, chyba uogólniasz. I to cholernie. > Po drugie lekarzy podobno jest wciąż za mało, zwłaszcza niektórych specjalistów > , > np. pediatrów. Więc kim obsadzić te nowe etaty? > Po trzecie "niebotyczne" zarobki lekarzy - to w większości bajki! Może się zdar > zają, ale stanowią raczej wyjątki. > Po czwarte, heroizm i poświęcenie są piękne, ale nie można do nich nikogo zmusz > ać, ani od nikogo ich oczekiwać. > Po piąte - nie oszukujmy się - święci są może w niebie, ale na pewno nie na tym > ziemskim padole... Dlatego napisałam, że lekarz też człowiek ... niestety... : > -) Odpowiedz Link
tan.nawe Re: Z cyklu..."Poplotkujmy starym zwyczajem" ;)) 08.02.14, 22:24 fenikss.2972 napisał: > wróć może do początku tej dyskusji i przeczytaj od czego wyszła > od demonizowania zawodu lekarza, jako straszny, śmiertelnie groźny zawód, ciężk > i, prawie że ponad siły biednego lekarza Moim zdaniem to jest ciężki zawód, wymagający i wiedzy i umiejętności i odporności, przede wszystkim psychicznej. Bo nie wiem, czy istnieje większa odpowiedzialność, niż ta za zdrowie i życie człowieka. Ja bym jej nie uniosła...chyba... > więc właśnie > nie uogólniajmy Mówię o zawodzie i to nie jest uogólnienie. Ale - zgoda - adepci tej profesji nie zawsze prezentują wysoki poziom etyczny. Tak samo, jak to się dzieje w każdym środowisku. Odpowiedz Link
fenikss.2972 Re: Z cyklu..."Poplotkujmy starym zwyczajem" ;)) 08.02.14, 22:49 tan.nawe napisała: > Moim zdaniem to jest ciężki zawód, wymagający i wiedzy i umiejętności i > odporności, przede wszystkim psychicznej. > Bo nie wiem, czy istnieje większa odpowiedzialność, niż ta za zdrowie i życie c > złowieka. > Ja bym jej nie uniosła...chyba... czy ja gdzieś napisałem że nie jest ? czy raczej napisałem, że irytuje mnie to ciągłe narzekanie, jojczenie że taki ciężki zawód, a dziś to się nawet okazało, że zabójczy może trochę więcej obiektywizmu > Mówię o zawodzie i to nie jest uogólnienie. Ale - zgoda - adepci tej profesji > nie zawsze prezentują wysoki poziom etyczny. > Tak samo, jak to się dzieje w każdym środowisku. zwykle im dłużej w zawodzie - tym większy kompleks boga i mniej szacunku do pacjenta - zwykle - czy z doświadczeń własnych, a nie w oparciu o światowe statystyki z podziałem na specjalizacje Odpowiedz Link
tan.nawe Re: Z cyklu..."Poplotkujmy starym zwyczajem" ;)) 08.02.14, 23:09 fenikss.2972 napisał: > czy raczej napisałem, że irytuje mnie to ciągłe narzekanie, jojczenie że taki c > iężki zawód, a dziś to się nawet okazało, że zabójczy > może trochę więcej obiektywizmu Staram się. Ciągłe narzekanie, jojczenie, itp. mnie też denerwuje. I obiektywnie - mam nadzieję - powiem: jojczą i lekarze i pacjenci, urzędnicy i petenci, nauczyciele i studenci, i pracodawcy i pracownicy. My, Polacy, tak już chyba mamy. Kurczę, chyba uogólniłam! > zwykle im dłużej w zawodzie - tym większy kompleks boga i mniej szacunku do pac > jenta - zwykle - czy z doświadczeń własnych, a nie w oparciu o światowe statyst > yki z podziałem na specjalizacje Ja? Z doświadczeń własnych. Tylko! Nie znoszę statystyk, brrr! Nie wierzę np., że przeciętna polska rodzina posiada półtora dziecka, dwie trzecie psa i trzy czwarte kota. Odpowiedz Link
fenikss.2972 Re: Z cyklu..."Poplotkujmy starym zwyczajem" ;)) 08.02.14, 23:16 tan.nawe napisała: > Staram się. > Ciągłe narzekanie, jojczenie, itp. mnie też denerwuje. I obiektywnie - mam nadz > ieję - powiem: jojczą i lekarze i pacjenci, urzędnicy i petenci, nauczyciele i > studenci, i pracodawcy i pracownicy. > My, Polacy, tak już chyba mamy. Kurczę, chyba uogólniłam! no to nie jesteś obiektywna, bo dale tłumaczysz to, co mnie dziś wkurzyło > > Ja? Z doświadczeń własnych. Tylko! Nie znoszę statystyk, brrr! Nie wierzę np., > że przeciętna polska rodzina posiada półtora dziecka, dwie trzecie psa i trzy c > zwarte kota. a ja nie wierzę, że zawód lekarza jest cięższy od choćby zawodu górnika - a żaden górnik mi tu nie jojczy Odpowiedz Link
tan.nawe Re: Z cyklu..."Poplotkujmy starym zwyczajem" ;)) 08.02.14, 23:28 fenikss.2972 napisał: > no to nie jesteś obiektywna, bo dale tłumaczysz to, co mnie dziś wkurzyło Nie załapałam: jestem nieobiektywna, bo tłumaczę? Zresztą... nie tłumaczę. > a ja nie wierzę, że zawód lekarza jest cięższy od choćby zawodu górnika - a żaden górnik mi tu nie jojczy A pisze tu jakiś górnik? Poważnie teraz. Nie ma co licytować "ciężkości" poszczególnych zawodów! To bez sensu. Pamiętasz Tuwima? "Tak dla wspólnej korzyści I dla dobra wspólnego Wszyscy muszą pracować, Mój maleńki kolego." Ale teraz nie pora na pracę, przynajmniej dla mnie. Dobranoc! Odpowiedz Link
tan.nawe Re: Z cyklu..."Poplotkujmy starym zwyczajem" ;)) 08.02.14, 23:31 Upsss! Nie ten emotikonek miał być, tylko ten: To jeszcze raz: Dobranoc! Odpowiedz Link
fenikss.2972 Re: Z cyklu..."Poplotkujmy starym zwyczajem" ;)) 08.02.14, 23:31 no właśnie......................................... dobrej tan.nawe napisała: > Pamiętasz Tuwima? > > "Tak dla wspólnej korzyści > I dla dobra wspólnego > Wszyscy muszą pracować, > Mój maleńki kolego." > > Ale teraz nie pora na pracę, przynajmniej dla mnie. Dobranoc! Odpowiedz Link
izydor88 Re: Z cyklu..."Poplotkujmy starym zwyczajem" ;)) 08.02.14, 21:23 To u Was Feniksie - żyć nie umierać Lekarze i weterynarze piją,ale poza tym - do rany przyłóż U nas na zachodzie jest inaczej. Dla pieseczków i koteczków są specjalne gabinety i tam kasują tyle,co w gabinetach lekarskich,nie wspominając o tym,że leki tylko na 100% Mój brat pracuje bardzo ciężko,ale zajmuje się tylko dużym biznesem - trzoda chlewna,indyki,gęsi,kaczki - z czego Wielkopolska słynie. Leczenie pieseczków i koteczków zostawia mnie. A co do godzin pracy lekarzy - lekarz,to taki sam pracownik,jak inni.Jeżeli praca mu nie odpowiada,to się zwalnia.Takie jego prawo. Odpowiedz Link
izydor88 Re: Z cyklu..."Poplotkujmy starym zwyczajem" ;)) 08.02.14, 21:31 I jeszcze gwoli wyjaśnienia - "ten lekarz" widnieje na stronie internetowej,ale przyjmuje tylko jeden dzień w tygodniu i nie jeździ na wizyty domowe.Podobnie,jak ja. Dawniej przyjmowaliśmy częściej i jeździliśmy na wizyty domowe,ale kiedyś trzeba powiedzieć dość i zadbać o własne zdrowie. No i nie chce nam się po prostu Odpowiedz Link
fenikss.2972 Re: Z cyklu..."Poplotkujmy starym zwyczajem" ;)) 08.02.14, 21:38 że się nie chce, to uwierzę wystarczy zaktualizować stronę w internecie albo nie podawać domowego czy prywatnego numeru telefonu izydor88 napisała: > I jeszcze gwoli wyjaśnienia - "ten lekarz" widnieje na stronie internetowej,ale > przyjmuje tylko jeden dzień w tygodniu i nie jeździ na wizyty domowe.Podobnie, > jak ja. > Dawniej przyjmowaliśmy częściej i jeździliśmy na wizyty domowe,ale kiedyś trze > ba powiedzieć dość i zadbać o własne zdrowie. > No i nie chce nam się po prostu Odpowiedz Link
izydor88 Re: Z cyklu..."Poplotkujmy starym zwyczajem" ;)) 08.02.14, 21:47 Nie udawaj,że nie rozumiesz - na tej stronie internetowej,podobnie jak na tablicy gabinetu jest wyraźny napis: Lekarz A.B. przyjmuje w poniedziałek - po uprzedniej rejestracji telefonicznej. Odpowiedz Link
fenikss.2972 Re: Z cyklu..."Poplotkujmy starym zwyczajem" ;)) 08.02.14, 21:54 ależ wystarczy dopisać - nie udziela wizyt domowych izydor88 napisała: > Nie udawaj,że nie rozumiesz - na tej stronie internetowej,podobnie jak na tabli > cy gabinetu jest wyraźny napis: > Lekarz A.B. przyjmuje w poniedziałek - po uprzedniej rejestracji telefonicznej. > Odpowiedz Link
izydor88 Re: Z cyklu..."Poplotkujmy starym zwyczajem" ;)) 08.02.14, 22:02 Mówię serio,podobnie jak dr Bukiel - zakazać lekarzom pracy powyżej 48 godzin w tygodniu. Moim zdaniem,to i tak za dużo. Pensum nauczycielskie to 18 godzin,bo oni muszą się cały czas dokształcać... Odpowiedz Link
fenikss.2972 Re: Z cyklu..."Poplotkujmy starym zwyczajem" ;)) 08.02.14, 22:08 to by było fajne wyjście - przestali by jęczeć że tak ciężko bo kwestie nocnych i świątecznych telefonów chyba mamy z głowy, jako że nie są jedynymi, którym się ten spokój zakłóca a generalnie chodzi o to - chcesz pracować - to pracuj dobrze - taką pracę wybrałeś - nie chcesz to nie pracuj - tylko nie jęcz jaki to ciężki i straszny zawód - bo są o wiele cięższe i straszniejsze - a bez pracy tych ludzi też nie mógłbyś funkcjonować. Proste. (forma męska w ramach gender żeby nie było, że personalnie walę) izydor88 napisała: > Mówię serio,podobnie jak dr Bukiel - zakazać lekarzom pracy powyżej 48 godzin w > tygodniu. > Moim zdaniem,to i tak za dużo. > Pensum nauczycielskie to 18 godzin,bo oni muszą się cały czas dokształcać... Odpowiedz Link
izydor88 Re: Z cyklu..."Poplotkujmy starym zwyczajem" ;)) 08.02.14, 22:14 Kwestie nocnych i świątecznych telefonów od dawna mamy z głowy. Po prostu - w piątek wieczorem domofon i wszystkie telefony zostają wyłączone. Inaczej nie dałoby się żyć. Pozostaje tylko jedna komórka dostępna dla rodziny. Odpowiedz Link
fenikss.2972 Re: Z cyklu..."Poplotkujmy starym zwyczajem" ;)) 08.02.14, 22:16 a mój wet przyjeżdża izydor88 napisała: > Kwestie nocnych i świątecznych telefonów od dawna mamy z głowy. > Po prostu - w piątek wieczorem domofon i wszystkie telefony zostają wyłączone. > Inaczej nie dałoby się żyć. > Pozostaje tylko jedna komórka dostępna dla rodziny. Odpowiedz Link
tan.nawe Re: Z cyklu..."Poplotkujmy starym zwyczajem" ;)) 08.02.14, 22:10 izydor88 napisała: > Pensum nauczycielskie to 18 godzin,bo oni muszą się cały czas dokształcać A lekarz oczywiście - nie! Odpowiedz Link
fenikss.2972 Re: Z cyklu..."Poplotkujmy starym zwyczajem" ;)) 08.02.14, 22:12 a pensjum nauczycielskie to jedna czwarta albo i mniej lekarskiego co do pracy, dyżurów i innych atrakcji - to już Rudą zapytaj - chętnie pojęczy jaka jest ciężka praca nauczyciela - bo jest tan.nawe napisała: > izydor88 napisała: > > > Pensum nauczycielskie to 18 godzin,bo oni muszą się cały czas dokształca > ć > > A lekarz oczywiście - nie! Odpowiedz Link