gaudencja 28.09.23, 21:42 Zapewne widziałyście już albo niedługo zobaczycie ten film, ale pozwolę sobie zdradzić z wyprzedzeniem jeden z wątków tym, które go jeszcze nie oglądały. Otóż strażnik graniczny z żoną wybierają imię dla mającej się narodzić córeczki - padają propozycje Klary, Zosi, Laury... Co sądzicie? Czy te imiona zeszły już pod strzechy? Mam na myśli Klarę i Laurę, bo Zosia już na pewno się bardzo upowszechniła. Mnie jednak trochę zaskoczyło, że scenarzysta uznał te imiona za prawdopodobne dla tej postaci. Odpowiedz Link Zgłoś Obserwuj wątek Podgląd Opublikuj
remigia1 Re: Wątek imienniczy w "Zielonej granicy" 28.09.23, 22:02 gaudencja napisała: > Co sądzicie? Czy te imiona zeszły już pod strzechy? Moim zdaniem tak. Laura jest bardzo wysoko w rankingu ogólnopolskim - w I połowie 2023 r. zajęła aż 3 miejsce. Myślę, że może być za kilka - kilkanaście lat drugą Julią. Klara w tym samym rankingu zajęła miejsce 15. - to też wysoko. Tak swoje córki nazwał R. Lewandowski, więc teraz IMO te imiona są nadawane przez osoby, które inspirują się postaciami z popkultury, np. piłkarzami. Odpowiedz Link Zgłoś
niii [...] 16.10.23, 17:39 Wiadomość została usunięta ze względu na złamanie prawa lub regulaminu. Odpowiedz Link Zgłoś
niii Re: Wątek imienniczy w "Zielonej granicy" 29.09.23, 03:49 Przykre. Najbardziej żal mi Laury, potem Klary. Zosia to dla mnie odrębny byt, i nie mój typ, to ona powinna zostać drugą Julią. Odpowiedz Link Zgłoś
paula.anna Re: Wątek imienniczy w "Zielonej granicy" 29.09.23, 06:32 gaudencja napisała: > Co sądzicie? Czy te imiona zeszły już pod strzechy? Mam na myśli Klarę i Laurę, > bo Zosia już na pewno się bardzo upowszechniła. Mnie jednak trochę zaskoczyło, > że scenarzysta uznał te imiona za prawdopodobne dla tej postaci. Mnie nie dziwią te imiona jako rozważane przez strażnika granicznego 🤔. Zupełnie. Zresztą w dobie internetu itp już mnie chyba mało co dziwi. Pomijając to, że niewiele mnie dziwi, to z drugiej strony Klara 😃, Laura czy szczególnie Zośka to w moim odczuciu zupełnie zwykłe imiona. Może najmniej, mimo popularności w rankingach, spopularyzowana wydaje mi się Klara 🤔. Mam na myśli to, że spotykam sporo Zosiek i Laur, Klary rzadko (co mnie bardzo cieszy). Odpowiedz Link Zgłoś
niii Re: Wątek imienniczy w "Zielonej granicy" 29.09.23, 09:23 Owszem, są zwykle ale bardzo ładnie i dźwięcznie brzmią. Dlatego właśnie ich szkoda. Zauważyłam też stopniową popularyzację m.in. rzadszych dotąd Idalii, Aurory, Estelli i Adeliny. Odpowiedz Link Zgłoś
mebloscianka_dziadka_franka Re: Wątek imienniczy w "Zielonej granicy" 29.09.23, 11:54 Tak, coraz więcej małych Laur i Klar. Myślę, że to następczynie Julij, Zuź i Maj. Odpowiedz Link Zgłoś
niii Re: Wątek imienniczy w "Zielonej granicy" 29.09.23, 18:44 Podobne obserwacje u mnie. Odpowiedz Link Zgłoś
burakota Re: Wątek imienniczy w "Zielonej granicy" 06.10.23, 13:10 Laura jest bardzo popularna w mojej okolicy - gmina miejsko-wiejska na krańcu małopolski. Odpowiedz Link Zgłoś
panipana Re: Wątek imienniczy w "Zielonej granicy" 07.10.23, 11:25 W podlaskim króluje Laura i Zofia, więc akurat ten wątek filmu jest nawet oparty na faktach Odpowiedz Link Zgłoś
gaudencja Re: Wątek imienniczy w "Zielonej granicy" 07.10.23, 18:17 A które nie są? O kryzysie na białoruskiej granicy słychać od 2 lat, znam osobiście ludzi, którzy tam jeżdżą. Film jest oczywiście fabularny, ale research do niego był robiony dość starannie. Odpowiedz Link Zgłoś
panipana Re: Wątek imienniczy w "Zielonej granicy" 07.10.23, 20:24 Wiesz co, brakuje mi w tym filmie wątków pokazujących też inne oblicza uchodźców. Mieszkam niedaleko granicy. Mój wujek, który jest lekarzem raz miał dyżur kiedy faktycznie były dzieci w lesie, to były czasy kiedy jeszcze nie było muru, była pozna jesień. Faceci uchodźcy, duża grupa, ubrani w grube puchowe kurtki, wśród nich dzieci bez kurtek, hipotermia, zabrane do szpitala przez wujka. Przyjechał do domu, wziął od swoich dzieci kurtki i zawiózł tym dzieciom do szpitala. Akurat tamta grupa uchodźców w ogóle nie była przejęta tymi dziećmi i ich losem, co było bardzo przykre. Przypomina mi się też jedna obrzydliwa sytuacja, uchodźcy zrobili ognisko po białoruskiej stronie i gwałcili po kolei nastolatkę, która wzywała pomocy. Kolega mojej przyjaciółki pełnił wartę (strażnik), strzelił ostrzegawczo raz w powietrze, nie pomogło, strzelił drugi raz i też nic nie pomogło ale teraz go ciągają po sądach bo o jeden strzał ostrzegawczy za dużo. Uważam, że ten mur nie był potrzebny i wypychanie tych ludzi z powrotem na Białoruś nie jest ok. Zanim te przyzwolenie na push-back weszło, uchodźcy byli zabierani z granicy, mieli normalne prawo do pobytu, po uprzedniej sprawie w sądzie, gdzie można było poznać ich historię i wtedy ewentualnie podjąć decyzje o azylu bądź deportacji. Odpowiedz Link Zgłoś
gaudencja OT 07.10.23, 22:57 Co to tego ostatniego jesteśmy zgodne. Pokazywanie innych oblicz uchodźców - przede wszystkim, gwoli ścisłości, nie każdy przechodzący przez granicę jest uchodźcą. Nie wiadomo jednak, kto nim jest, bez przeprowadzenia postępowania, o którym piszesz (zamiast wypychania przez granicę wszystkich). Nawet działacze udzielający pomocy mówili, że miewali wątpliwości co do niektórych (nielicznych) grup migrantów, czy nie dochodzi do handlu ludźmi. Niemniej jednak wezwanie polskich służb z dużym prawdopodobieństwem skończyłoby się wypchnięciem całej grupy łącznie z osobą przypuszczalnie poszkodowaną (nadal pozostającą z grupą) na Białoruś, a nie uratowaniem poszkodowanej i ukaraniem przemytników. W tym kontekście bym rozpatrywała grupę przy ognisku, o której piszesz. Uchodźcami bym ich nie nazwała - to raczej przestępcy łowiący ryby w mętnej wodzie. Rodzice niedbający o dzieci - tego bym do końca nie oceniała; w dawnej Polsce, gdzie zdarzał się głód, zasadą było nakładanie jedzenia najpierw ojcu, potem matce, a dopiero później dzieciom. Ojciec zdobywał pożywienie bądź to polując, bądź wykonując różne prace fizyczne i zapewniał byt rodzinie. Matka, o ile była bardzo płodna, większość czasu była w ciąży lub karmiła (albo jedno i drugie). Dzieci rodziło się sporo, a ich szanse na przeżycie, gdyby rodzice opadli z sił, były znikome. Dlatego najważniejsze dla przetrwania rodziny było nakarmienie ojca i matki, a dopiero później dzieci. Nie oznacza to, ze dawniej nie dbano o dzieci. Stosowano po prostu zasadę jak dziś w samolocie - najpierw załóż swoją maskę tlenową sam, potem dopiero zakładaj ją dziecku. Dlatego jeśli chodzi o kurtki puchowe, nie jestem w stanie nikogo oceniać - po pierwsze ci ludzie są zwodzeni przed przyjazdem do Polski i niekoniecznie dobrze wyposażeni na tutejsze warunki pogodowe. Przemytnicy obiecują im, że jak zostaną wypuszczeni, będą już mogli dzwonić po umówiony transport, więc nikt nie oczekuje dłuższej tułaczki. Po drugie, w toku wielokrotnego przepychania przez granicę nawet ktoś posiadający kurtkę może ją stracić. Po trzecie oddanie własnej kurtki dziecku w drodze przez las i bagna może się skończyć tym, że wszyscy umrą, bo rodzic w hipotermii na pewno nie będzie niósł odpowiednio docieplonego dziecka, które mimo to osłabnie, ani dziecko samo nie znajdzie pomocy dla rodzica w hipotermii. Za duża kurtka dorosłego może też ograniczać mobilność dziecka i wydłużać czas przejścia. Nie oceniałabym więc na podstawie tego, kto miał kurtkę, miłości rodzicielskiej tych ludzi. Możliwości zorganizowania kurtek dla dzieci w szpitalu też nie mieli żadnych w porównaniu z Polakiem. Nawet gdyby faktycznie jednak nie przejmowali się aż tak bardzo swoimi dziećmi (a nie postępowali w sposób uzasadniony nieznanymi nam racjami albo inną kulturą - bardziej archaiczną czy też bardziej dostosowaną do warunków, w których dzieci jest dużo, a walka o podstawowe przetrwanie trudniejsza), to jest to przykre, ale nie jest wystarczającym uzasadnieniem do nierozpatrzenia wniosku azylowego. Film oczywiście mógł być wzbogacony o takie wątki, ale gdyby miały być potraktowane proporcjonalnie do udziału w takich przypadków wśród migrantów próbujących sforsować granicę, musiałby chyba trwać 10 godzin, a i tak jest długi. Odpowiedz Link Zgłoś
sferoplast Re: OT 08.10.23, 00:45 >tego bym do końca nie oceniała A ja bym oceniała, bo jeśli nie podzielają tak podstawowych wartości, jak dbanie o słabszych (nie mówiąc już o dbaniu o własne potomstwo), to NIGDY nie zintegrują się z kulturą zachodnią. Odpowiedz Link Zgłoś
gaudencja Re: OT 08.10.23, 01:20 sferoplast napisała: > >tego bym do końca nie oceniała > > A ja bym oceniała, Otóż właśnie nie oceniaj, bo nie wiesz, z czego wynika takie, a nie inne zachowanie - może właśnie jest optymalne pod kątem przetrwania całej rodziny z dziećmi włącznie. Wyjaśniałam to dość szczegółowo we wcześniejszym poście. bo jeśli nie podzielają tak podstawowych wartości, jak dbani > e o słabszych (nie mówiąc już o dbaniu o własne potomstwo), to NIGDY nie zinteg > rują się z kulturą zachodnią. Po pierwsze, każde społeczeństwo - poza patologiami, które zdarzają się wszędzie - dba o własne dzieci, w przeciwnym razie dawno by go już nie było. Po drugie, czy uważasz, że Polacy nie zintegrują się z kulturą zachodnią, bo zdarzają się w naszym społeczeństwie przypadki dzieciobójstw, znęcania się nad dziećmi, karygodnych zaniedbań rodzicielskich, zwykłej niedbałości? Przypomnij sobie np. mamę Madzi z Sosnowca, Szymona z Będzina, teraz np. zbrodnię w Czernikach. A w świecie zachodnim też się takie przypadki zdarzają. Po trzecie, zintegrowanie się polega właśnie na przyjęciu wartości społeczeństwa, z którym się dana osoba integruje, w wystarczającym stopniu (niekoniecznie całkowicie). Ich przyjęcie oznacza, że się ich wcześniej nie kultywowało. Po czwarte. podejście Polaków do dzieci i słabszych też się zmienia z biegiem lat, ale także pozostawia wiele do życzenia. Np. wiele jeszcze jest do zrobienia, jeśli chodzi o opiekę nad niepełnosprawnymi i wsparcie rodzin w tym zakresie. A kiedyś bywało z tym naprawdę bardzo źle - im uboższe społeczeństwo i bardziej walczące o przetrwanie, tym mniej jest w stanie zapewnić opiekę niepełnosprawnym czy zniedołężniałym. Odpowiedz Link Zgłoś
sferoplast Re: OT 09.10.23, 07:08 Czy w Polsce występują zbrodnie honorowe? W Polsce zaszlachtowuje się córki, bo wstawiły fotkę na Instagram? Bo w społeczeństwach muzułmańskich spotyka się to z szeroką aprobatą. Tak bardzo inna (i gorsza) kultura to jest. A szczególnej dbałości o dzieci wśród ludzi z tych kultur to nie widać i na ulicach Paryża czy Londynu. Odpowiedz Link Zgłoś
sferoplast Re: OT 09.10.23, 08:10 No i przedstawiciele tychże kultur teraz w całej Europie wychodzą na ulice, żeby wychwalać terroryzm i mordowanie cywili. 52% brytyjskich muzułmanów (i 5% Anglików) chciałoby zdelegalizować moją orientację seksualną, to tyle w temacie integracji. Odpowiedz Link Zgłoś
niii [...] 10.10.23, 17:32 Wiadomość została usunięta ze względu na złamanie prawa lub regulaminu. Odpowiedz Link Zgłoś
niii [...] 10.10.23, 17:46 Wiadomość została usunięta ze względu na złamanie prawa lub regulaminu. Odpowiedz Link Zgłoś
gaudencja Re: OT 09.10.23, 21:13 sferoplast napisała: > Czy w Polsce występują zbrodnie honorowe? W Polsce zaszlachtowuje się córki, bo > wstawiły fotkę na Instagram? Bo w społeczeństwach muzułmańskich spotyka się to > z szeroką aprobatą. Tak bardzo inna (i gorsza) kultura to jest. Nie, nie występują zbrodnie honorowe, pomimo że mamy swoją społeczność muzułmańską od ponad 600 lat. Tatarzy są ważnymi postaciami w polskiej nauce, sztuce, byli ministrami w rządzie II RP. > A szczególnej dbałości o dzieci wśród ludzi z tych kultur to nie widać i na uli > cach Paryża czy Londynu. Dbałość o dzieci w ogóle nie bardzo widać na ulicach. Zaniedbania tez nie zawsze. Np. dzieci bite przez rodziców często chodzą w takich ubraniach, w których nie widać sińców i pręg. Przez granicę białoruską usiłują się przedostać osoby różnych religii i wyznań, o różnej sytuacji w kraju pochodzenia - także i chrześcijanie, różnych orientacji, także i Twojej, którzy są prześladowani w swoich krajach. Dopiero przyjęcie i rozpatrzenie wniosku azylowego, sprawdzenie przez służby itd. pozwoliłoby przyjąć tych, którzy na to zasługują, a odsiać i deportować ludzi stanowiących różnorakie zagrożenie dla bezpieczeństwa i porządku publicznego w Polsce. Odpowiedz Link Zgłoś
niii [...] 11.10.23, 13:18 Wiadomość została usunięta ze względu na złamanie prawa lub regulaminu. Odpowiedz Link Zgłoś
niii [...] 10.10.23, 17:11 Wiadomość została usunięta ze względu na złamanie prawa lub regulaminu. Odpowiedz Link Zgłoś
niii [...] 10.10.23, 17:16 Wiadomość została usunięta ze względu na złamanie prawa lub regulaminu. Odpowiedz Link Zgłoś
niii [...] 10.10.23, 17:27 Wiadomość została usunięta ze względu na złamanie prawa lub regulaminu. Odpowiedz Link Zgłoś
niii [...] 10.10.23, 17:52 Wiadomość została usunięta ze względu na złamanie prawa lub regulaminu. Odpowiedz Link Zgłoś
niii [...] 10.10.23, 17:03 Wiadomość została usunięta ze względu na złamanie prawa lub regulaminu. Odpowiedz Link Zgłoś
niii [...] 10.10.23, 17:20 Wiadomość została usunięta ze względu na złamanie prawa lub regulaminu. Odpowiedz Link Zgłoś
panipana Re: Wątek imienniczy w "Zielonej granicy" 10.10.23, 17:24 Gwałt był po białoruskiej stronie, nic więcej nie mógł zrobić w tej sytuacji. Krzyki nie pomogły to próbował przerwać strzałami w powietrze. Odpowiedz Link Zgłoś
niii Re: Wątek imienniczy w "Zielonej granicy" 10.10.23, 17:34 Teraz rozumiem.. straszne.. Odpowiedz Link Zgłoś