pikrat
10.02.22, 11:11
Mistrz słowa, niezrównany zarówno w prozie jak i w poezji. To spod Jego klawiatury wyszła słynna swego czasu analiza zdania Prowokata "Kto na SLD głosuje ten jest kurwa głupim chujem" Niestety, kwerenda po starych wątkach nie dała rezultatu. Ktoś analizę usunął, mimo, że watek się zachował. Cóż...
Szczęśliwie zachowała się "Ballada o Rokitce". Luzer, później Jiżyk, napisał - na okoliczność - piękną balladę odnośnie lotniczej przygody naszego niedoszłego premiera z Krakówka.
Ballada o Rokitce
Autor: Luzer
Już nad Monachium wieczór zapada,
słowik pieśń nocną zaczyna nucić,
Jasio Marysia w samolot wsiada,
by na ojczyzny łono powrócić.
Tuż za nim Nelli się tarabani,
ciągnąc za sobą różne bajery:
dwa płaszcze z firmy "Tani Armani",
pięć kapeluszy, trzy nesesery.
Lecz w samolocie ciasność doskwiera
tej garderobie, tak bardzo licznej,
bo Jaś Marysia – centuś i sknera,
kupił bilety w ekonomicznej!
Ty os'le! – krzyknie pani Rokita –
na licach płomień, w oczętach ognie –
Kto mi zapłaci, ja ciebie pytam,
gdy się kapelusz mnie strasznie pognie?!
Nic to – powiada z Krakowa premier –
zaraz zaradzę tu biedzie owej,
wszakoż nie jestem ja bity w ciemię –
przeniosę ciuchy do biznesowej!
Nawet i lepiej będzie, tak mniemam,
skoro nadejdzie pora wysiadać,
gdy z klasy biznes wyjdziem, jak trzeba,
pola nie będzie by nas obgadać.
Jako rzekł, takoż i był uczynił,
lecz stewardessa rzecze: "verboten,
enschuldigung, bitte, proszę w tej chwili
zabierać zurück deine kapotę."
I gdy ta Niemka coś mu tłumaczy,
Jaś odpowiada jej z butnym gestem:
"Ty głupia babo, wiesz, co ja znaczę?!
Czy ty, w ogóle, wiesz kim ja jestem?!"
"Schade – powiada Niemka Rokicie -
że pan nasz ordnung w dupie posiadasz,
schade, bo fakt ten znaczy niezbicie,
że z polizei pan sobie pogadasz."
Herr policmajster przybył i rzecze:
"Pan przestań krzyczeć i zechciej wysiąść."
"Za nic – powiada Jasio – człowiecze,
choćbyś pan błagał i przez lat tysiąc!"
Więc policjanci Rokitkę łapią,
kują w kajdanki i precz wynoszą,
A ów się szarpie, wyjąc i sapiąc,
"Ratunku!" – krzyczy, o wsparcie prosząc.
"Ratujcie! – wrzeszczy – bracia Polacy!
Niemcy mnie biją w tym wrażym kraju!"
(A w tylnych rzędach myślą rodacy –
"Czy tam prosiaka gdzie zarzynają…?!")
"Ratujcie! – kwiczy – gwałt mi się dzieje!
Polaka biją tu Szwaby wredne!"
Lecz nikt do wsparcia gotowy nie jest
i miny wszystkich... nieodpowiednie.
Niektórym uśmiech wargi rozchyla,
inni policję wspierają w geście:
"Zabrać bufona! Zabrać debila!
Niech ten samolot odleci wreszcie!"
Jakoż odleciał, a Jaś Rokita
wraz z Nelli, co trwa u męża boku,
na komisariat, w końcu zawitał,
gdzie pono rzekli mu: "Ty aszlochu!"
Teraz Jan Maria już bez kajdanek,
w krajowej prasie łzy swe wylewa,
łka, zapłakany i usmarkany:
"Tak było pięknie, a taka krewa!"
Lecz po tym, cośmy narozważali,
czas by konkluzję tu jakąś przyjąć:
czy – gdy mu Nelli w mordę przywali,
Jaś wrzaśnie: "Gwałtu! Niemcy mnie biją!"…???
========================
[']
Jurek odszedł 6 lutego w niedzielę.