t_ete
25.05.22, 10:27
Wczoraj - w Uvalde, uzbrojony w kilka sztuk broni osiemnastolatek(ktora kupil sobie legalnie
z okazji osiagniecia pelnoletnosci), najpierw postrzelil swoja babcie (u ktorej zamieszkal po
wyprowadzce od matki, z ktora sie klocil), pojechal do podstawowki (klasy 2-3-4), wszedl do szkoly
i zastrzelil 19 dzieci i 2 osoby dorosle. Napastnik zginal zastrzelony przez policjanta.
Wiele osob powie 'dosc tego!'. Wiele osob powie jak bardzo jest zszokowana.
Wiele osob wyrazi zal i wspolczucie wobec rodzicow, ktorzy stracili swoje dzieci w tym
tragicznym zdarzeniu.
Odbedzie sie dyskusja, w ktorej spierac sie beda zwolennicy ograniczenia dostepu do broni
ze zwolennikami swobodnego dostepu do niej.
I najprawdopodobniej - nic sie nie zmieni.
Wiara w to, ze powszechny, swobodny dostep do broni - czyni zycie bardziej bezpiecznym
- pozostaje niezachwiana. Tu wygrywa poczucie bezpieczenstwa i pewnosci siebie
osoby, ktora bron posiada. Przy kompletnym braku refleksji na temat zagrozen.
To oczywiste, ze ograniczenie dostepu do broni wiazaloby sie z rezygnacja
z czesci wolnosci. Ale zeby tak sie stalo - dotychczasowi zwolennicy swobodnego dostepu
do broni musieliby choc odrobine zwatpic w powszechny (chyba) amerykanski mit.
Na marginesie.
Amerykanskie prawo bardzo restrykcyjnie stawia granice wiekowa w sprawie picia alkoholu
(nawet kupowania go) - choc to moze i sluszne ... w koncu trzeba pewnej
odpowiedzialnosci by przyjmowac uzywke, ktora czasem jest grozna w skutkach.
Uznano, ze 21 lat - to wiek, w ktorym czlowiek jest wystarczajaco dojrzaly by
przewidziec konsekwencje ewentualnego nadmiernego spozycia alkoholu.
Jednak wystarczy miec 18 lat by legalnie kupic bron. Osiemnastolatek nie jest wystarczajaco
dojrzaly by przewidziec konsekwencje spozycie alkoholu ale wystarczajaco odpowiedzialny
by mierzyc sie z konsekwencjami ewentualnego niewlasciwego uzycia broni.
Czy Amerykanie dostrzegaja ten paradoks?
tete