benek231
10.12.22, 15:49
WSCHODNIE METODY - WSCHODNIE SKUTKI
Kotlet określa świadomość – nie tylko w Rosji.
– W gospodarce wschodnie metody to trzy w jednym: centralizowanie władzy gospodarczej, monopolizowanie i upolitycznianie gospodarki. Łatwiej zarządzać np. z jednym Obajtkiem niż z dziesięcioma przedsiębiorcami. Teraz Orlen to stwór, który nie ma konkurencji, wchodzi na skrzyżowanie ze światem politycznym, kontroluje ceny paliw, stacje benzynowe, za chwilę także ceny energii, gazu po fuzji Orlenu z PGNiG. Co z tego mają obywatele? Mniej efektywne przedsiębiorstwo i wyższy poziom zmonopolizowania rynku – więc będą w gorszej sytuacji jako konsumenci. To połączenie wschodniej mentalności i wyrafinowanego cwaniactwa, żeby przejąć jak największy zakres władzy.
Wschodnie metody doprowadzają do wschodnich skutków. Ostatnie lata i następny rok to gwałtowne przesunięcie redystrybucji dochodu od pracujących do niepracujących, ale też od oszczędzających do kredytobiorców. To podważa długookresowy rozwój kraju – bo inwestycje biorą się z oszczędności. A one się deprecjonują z powodu inflacji i będą demotywowały całe pokolenia do oszczędzania. Jak tatuś każe oszczędzać, to synek powie: "Tatuś, walnij się w łeb". Ci, którzy mają przejść na emeryturę, a coś sobie odkładali, są w desperacji, bo te pieniądze topią im się w oczach.
Proszę pani, trzy lata takiej inflacji jak teraz, nawet gdyby już nie rosła, to utrata ponad połowy naszych oszczędności. Ludzie nie będą chcieli oszczędzać, a bez oszczędności, czyli bez inwestycji, nie ma rozwoju.
Żeby wygrać najbliższe wybory, Kaczyński musi wydać niepomiernie więcej pieniędzy niż na poprzednie. Potrzeby pożyczkowe na 2023 r. są oceniane na blisko 400 mld zł – a już nie ma skąd brać, nawet nie da się uplasować takiej liczby obligacji na polskim rynku finansowym. Dlatego rozpoczął proces zadłużania kraju za granicą – to kontynuacja polityki kupowania głosów.
To ile będą kosztować te głosy?
– Ostatnio rząd sprzedał obligacje na rynku amerykańskim warte 4,5 mld dol., co świadczy o tym, że już uderzamy w ścianę.
A Bank Gospodarstwa Krajowego wyemitował obligacje na 200 mln euro – kupiły je polskie banki, pieniądze trafią do funduszu covidowego. Jakie wydatki w walucie zagranicznej ma fundusz covidowy? Żadnych. To 200 mln euro będzie wydawane poza nadzorem Sejmu i o tyle – też poza nadzorem Sejmu – wzrośnie nasz deficyt i dług. Kiedy przyrasta deficyt i dług w złotówkach, to zgodnie z mechanizmem rynkowym następuje wzrost rentowności polskich obligacji, a ich wzrost oznacza słabnącą pozycję finansową kraju. Ale w tym przypadku rentowność nie wzrośnie, bo ta pożyczka jest w walucie obcej, więc nie będzie liczona jako złotówkowy dług krajowy. Co to znaczy? Że PiS zwiększa nasz deficyt o 1 mld zł (po przeliczeniu z euro), ale oprocentowanie obligacji w złotych nie będzie rosło. A więc niektórzy mogą uznać, że pewnie w Polsce się poprawia, ale będzie się pogarszać. To już jest taki poziom zła, że się w głowie nie mieści. Nie dość, że łamią demokratyczne reguły wydawania publicznych pieniędzy, to jeszcze zaciemniają rzeczywisty obraz tego, co się dzieje w polskiej gospodarce.
Podobnie kuglują z Funduszem Wspierania Sił Zbrojnych, który w tym roku ma wydać ok. 15 mld zł. Konstytucja mówi, że budżet jest planem finansowym kraju zatwierdzonym przez Sejm. W tym planie są dwa limity nieprzekraczalne dla rządu pod groźbą odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu: limit wydatków i deficytu. No to PiS wpadł na pomysł i napisał sobie ustawę, że w 2022 r. można go przekroczyć – z powodu wydatków na obronę narodową, wspieranie odbiorców w finansowaniu kosztów energii oraz na wspieranie emerytów i rencistów z powodu inflacji. A o ile? A, nie wiadomo, rząd dopiero zdecyduje. To tak mniej więcej, jakby do prawa o ruchu drogowym dołożyć zapis, że jeśli masz na drodze znak ograniczenia prędkości, ale z jakichś powodów bardzo się spieszysz, to możesz tę prędkość przekroczyć. A o ile, to powiesz policjantowi, kiedy cię złapie, a wtedy on odpowie: "Bardzo panu dziękuję, niech pan jedzie dalej". Mrożek z Bareją do kwadratu. System finansowy położony na łopatki.
Ludzie się już przyzwyczaili, że konstytucję się łamie?
– Konstytucję i ustawę o finansach publicznych. Co na to pisowscy dziennikarze? „Obok wojna i trzeba się zbroić, więc nie czepiajmy się dyscypliny budżetowej" - mówią. W dodatku manipulują, że Niemcy też tak robią. Ale to kłamstwo. Jeżeli trzeba przekroczyć limit wydatków, to w ścieżce zgodnej z konstytucją, tak jak to się robi w świecie zachodnim.
Niemcy wydadzą 200 mld euro na ochronę tych najbardziej pokrzywdzonych przez inflację i ceny energii. Będą to robili poza budżetem w specjalnym funduszu na takiej zasadzie, na jakiej przeznaczyli 100 mld na obronę. Ale Niemcy wpisali ten fundusz do konstytucji, wydatki będą monitorowane przez parlament. Powołali podkomisję w komisji finansów publicznych, która będzie akceptowała wydatki powyżej 25 mln euro. Niemcy to zrobili z całym sztafażem demokratycznym. A pisowskie fundusze są poza kontrolą.
U nas PiS stworzył już 126 funduszy poza kontrolą Sejmu, a to też transfer kasy do swoich ludzi. Budowanie oligarchii jak w Rosji?
– Oczywiście, PiS inwestuje w swoje „elity". Przy czym nawet jeśli akceptujemy cel, na który idą pieniądze z niektórych funduszy, nie usprawiedliwia to niezgodnego z prawem sposobu wydawania naszych pieniędzy. Biorąc pod uwagę lata 2021-22 i projekt budżetu na rok 2023, poza kontrolą jest prawie jedna trzecia wszystkich wydatków państwa. To rośnie z roku na rok. Jest to jeden z przykładów na to, jak już zostaliśmy przesunięci na Wschód.
Przez PiS wzrosły nam trzy podstawowe długi: publiczny, emerytalny i klimatyczny. Przeciętny 20-latek nie ma szans, żeby w jego życiu dokonał się taki awans cywilizacyjny i ekonomiczny, jaki przeżyli Polacy po 1989 r. Ten 20-latek już do końca życia będzie płacił na dług publiczny i system emerytalny o wiele więcej niż ja, który mam ponad 60 lat. Plus na to, żeby nie doszło do katastrofy klimatycznej, jeśli ma dożyć mojego wieku. Narastający marazm zmusi do emigracji najbardziej wartościową młodzież.
Będą nas tak zadłużać bez końca?
– Każdy z nas, łącznie z tym, który się wczoraj urodził i który jutro umrze, jest dzięki panu Kaczyńskiemu zadłużony już na 45 tys. zł. Co to znaczy? Że co miesiąc większa część naszych podatków od tego, co zarobimy – a co ma o wiele mniejszą siłą nabywczą – będzie szła nie na zdrowie, nie na oświatę, tylko na obsługę tego długu publicznego, o którym nie decydowaliśmy, bo PiS wyjął ten dług spod kontroli społecznej. A dokładniej: poza kontrolą jest trzy czwarte obecnego deficytu finansów publicznych. Czyli PiS poprosił poprzez parlament o zgodę na 25 proc. przyszłego zadłużania Polaków. O pozostałych 75 proc. przyrostu naszego długu zdecydowała wąska garstka ludzi sprawujących władzę.
Czyli o budżecie szkoda gadać?
– No, to atrapa, bullshit.
Projekt budżetu podaje, że nasz deficyt wynosi 69 mld zł, a Forum Obywatelskiego Rozwoju wyliczyło, że 206 mld zł.
– Bo dołączyli ten deficyt wypchnięty poza budżet. Ale to nie jest cała prawda. Musiałbym wytłumaczyć rzecz skomplikowaną, trzeba wiedzy z zakresu księgowości i makroekonomii, bo tu PiS kręci jeszcze bardziej.
KretynLuka jest zoologicznym wrogiem demokracji, przynaleznosci Polski do UE, rasista, mizoginem, antysemita, homofobem, antyociepleniowcem, ksenofobem, antyszczepionkowcem, anty-TVNowcem czyli wrogiem wolnosci slowa i mediow, antymaseczkowcem, wrogiem praw kobiet i wolnosci obywatelskich, symetrysta, oraz katolickim fundamentalista-integrysta, entuzjasta Ordo Iuris, zacieklym wrogiem WOSPu oraz Niemcow i Ukraincow, chodzącą kwintesencją zamordyzmu.
Xiazeluka znany tez jako Kretyn to czolowy nienawistnik, czolowa szczujnia tego Forum - plynne gowno w ludzkiej skorze.