benek231
17.05.23, 06:24
Tajemnica sukcesu Kaczyńskiego? Punkt P
Magdalena Środa
16.05.2023
Prezes PiS odnalazł ten punkt i nauczył się go skutecznie stymulować, dzięki czemu prawie 35 proc. wyborców doznaje stałej politycznej rozkoszy.
(...)
Analogie z seksualnym punktem G są tu nieprzypadkowe: wielu bowiem myśli, że punkt G nie istnieje, że to mit, niektórzy ciągle go szukają i nie znajdują (albo znajdują nie to), a jeszcze inni niewiele potrafią z nim zrobić, choć się starają.
Kaczyński potrafi. Punkt P to jakaś ważna część naszej polskiej tożsamości, która okazała się oporna na nowoczesność, postęp i europejskość; część wstydliwa, której przez lata nie wypadało ujawniać ani o niej rozmawiać, bo „o takich rzeczach się nie mówi". Kaczyński odnalazł ten punkt, pokazał jego posiadaczom, że nie ma się czego wstydzić, i – co najważniejsze – nauczył się go skutecznie stymulować, dzięki czemu prawie 35 proc. wyborców doznaje stałej politycznej rozkoszy. Rozkoszy tak silnej, że nie umniejszają jej kłamstwa, kradzieże, korupcja, nepotyzm i nihilizm moralny partii Prezesa, bo przecież potrafimy kochać nawet łobuzów, jeśli robią nam dobrze.
Niektórzy koledzy z otoczenia Kaczyńskiego próbują to robić lepiej niż mistrz, niekiedy odnoszą na tym polu pewien sukces (jak na przykład – bywa – Ziobro czy Konfederacja), ale – jak się okazuje – przestymulowanie na dłuższą metę szkodzi.
Mistrzostwo Kaczyńskiego jest nie do pokonania: odkrył wszystkie tajemnice punktu P i w pełni nad nim panuje, czyniąc jego posiadaczy entuzjastycznymi obiektami nieustannej politycznej rozkoszy. Wyborcze obietnice, rozdawnictwo pieniędzy to tylko ornamenty tej polityki, a nie jej istota. Dlatego ściganie się z Kaczyńskim na obietnice nie przynosi żadnych rezultatów; właściwie stymulowany punkt P będzie dawał wyborcom rozkosz i bez 500, 800, 1000 plus.
(...)
wyborcza.pl/7,75968,29762873,tajemnica-sukcesu-kaczynskiego-punkt-p.html?_ga=2.29234236.187687191.1684046158-450745705.1683828197
Czyli, mozna powiedziec, ze Kaczynski wyzywa sie seksualnie na swoim debilnym elektoracie. Bo wprawdzie daje mu rozkosz ale niewatpliwie i sam cos z tego ma. W koncu i stara pierdoła moze miec potrzeby.
Tak wiec niejako wetknal Kaczynski palec w PiS i konsekwentnie stymuluje pisiory. Bez watpienia od Nygusow dowiedzial sie wiele o najwrazliwszych punktach tej holoty, ktora teraz lezy na plecach i domaga sie by nadal w niej gmerac.
Zatem teraz rozumiem zachowanie kuzyna mojej zony pieprzacego bez sensu, ze "najwiekszym zagrozeniem jest teraz Berlin". On jest po prostu stymulowany i w ekstazie powtarza to co o zlym Berlinie podsunelo mu to kurduplowate antydemokratyczne gowno.