felusiak1
20.07.23, 01:53
Joasia poszła do szpitalu po przyjeciu tabletki aborcyjnej bo się źle poczuła. Pani doktor zawolala policję.
Wojujace hordy jedynie sprawiedliwych i słusznych zrobiło na lekarkę kupę wielką, ogromną.
Moim zdaniem lekarka zadbala o wlasne bezpieczeństwo. W Polsce prawo zakazuje pomocy w aborcji. Lekarka stracilaby pracę, prawdopodobnie stracilaby licencję i poszlaby siedzieć na 3 lata. I wystarczyloby na to slowo Joasi. Zatem wezwanie policji gwarantuje lekarce bezpieczeństwo. Ja też wezwalbym policję gdybym byl w takiej sytuacji.
Megafony piszą, że policja sie brzydko zachowywala bo Joasia tak mowi. Sama Joasia w TVN powiedziala, ze tak naprawdę nie bardzo pamieta bo byla qrwa w stresie, no.