benek231
20.08.23, 20:30
Kaczyński wysyła wyborcom jasny sygnał. Sekielski: to przygotowanie na wariant amerykański
TOMASZ SEKIELSKI
20 Sierpien, 2023
Miało być ostro, chamsko, bez litości i PiS słowa dotrzymuje, organizując polityczne mordobicie, jakiego jeszcze w 34-letniej historii III RP nikt nie widział. Kampania wyborcza fundowana Polakom przez obóz władzy jest zarówno brutalnie cyniczna, jak i cynicznie brutalna.
W każdym swoim wystąpieniu Jarosław Kaczyński potwierdza, że jest politykiem działającym bez jakichkolwiek zahamowań i ludzkiej przyzwoitości. Realizując swoje interesiki, nazywane dla niepoznaki racją stanu, gotowy jest wykorzystać wszystko i wszystkich, traktując instrumentalnie nawet kwestie wiary czy obronności kraju. Jego ostatnie popisy na pikniku wojskowym w Uniejowie znakomicie wpisały się w tę strategię.
Stojąc na tle umundurowanych żołnierzy, prezes PiS uprawiał wyborczą kampanię i szczuł na największego rywala, mówiąc o Tusku, że "jest personifikacją zła w Polsce", czyli "czystym złem". Tak zakończył wystąpienie, w którym przekonywał, że jeśli "oni" dojdą do władzy, to "zaczęłoby się coś w rodzaju wojny domowej", bo "oni odrzucają wszelkie prawo i wszelką praworządność". Ci "oni" to oczywiście opozycja na czele z Platformą. Można oczywiście sięgnąć po błyskotliwy bon mot prezydenta Dudy – nie strasz, nie strasz, bo… – ale w stosunku do Kaczyńskiego byłoby to bagatelizowanie człowieka, który jako polityk jest zdolny do największych podłości. Tym bardziej że wątek wojny domowej pojawia się u niego nie po raz pierwszy. W grudniu mówił, że jeśli obóz władzy przegra wybory, to wobec Zjednoczonej Prawicy przeprowadzona zostanie "wielka operacja opresyjna". I że opozycja proponuje "coś w rodzaju wojny domowej", która jeśli "nie byłoby oporu", przerodziłaby się w "pacyfikację" rządzącej Polską prawicy. Jednak ku pokrzepieniu serc zaznaczył, że spodziewa się oporu i to "bardzo mocnego". Dlaczego Kaczyński wraca do tamtej narracji, tym razem mając za tło polskich żołnierzy? To ostrzeżenie, groźba czy jedynie rojenia podupadającego na ciele i umyśle starca.
Z jednej strony Kaczyński wysyła swoim wyborcom sygnał do mobilizacji. Z drugiej daje im do zrozumienia, że być może walczyć będzie trzeba nie tylko przy wyborczych urnach
Jego słowa nabierają mocy szczególnie teraz, gdy PiS musi realnie liczyć się z utratą władzy, co w oczywisty sposób może pociągnąć za sobą rozliczenie odpowiedzialnych za niszczenie demokracji, wymiaru sprawiedliwości, za złodziejstwa i afery. Na wszystkie te Beatki, Elżbietki, Marlenki, Danusie, Magdy, Mateusze, Jacki, Piotrki, Zbyszki, Mariuszki, Jarki, Janusze, Przemki, Michały, na ich rodziny i znajomych, padł blady strach. Boją się nie tylko oderwania od koryta, ale i sankcji karnych za to, co robili Polsce, traktując państwo jak dojną krowę.
Dlatego nie można traktować ostatnich wyskoków prezesa jedynie jak ględzenia sklerotyka, który już nie bardzo wie, co i gdzie mówi. Z jednej strony Kaczyński wysyła swoim wyborcom sygnał do mobilizacji. Z drugiej daje im jasno do zrozumienia, że być może o zachowanie status quo walczyć będzie trzeba nie tylko przy wyborczych urnach. Jest niczym Donald Trump, który zawczasu przygotowywał republikański elektorat na "wyborcze przekręty demokratów", którzy w Białym Domu zainstalują "uzurpatora Bidena".
W zeszłym tygodniu wielka ława przysięgłych w hrabstwie Fulton w Georgii opowiedziała się za postawieniem zarzutów Trumpowi i jego 18 współpracownikom. Według śledczych był on członkiem zorganizowanej grupy przestępczej, której członkowie "w pełni świadomie i z własnej woli dołączyli do zmowy, by w bezprawny sposób zmienić rezultat wyborów na korzyść Trumpa". I że był on gotowy złamać prawo i demokratyczne zasady, byle tylko utrzymać się przy władzy. Symbolem jego upadku był szturm na Kapitol "prawdziwych Amerykanów", w którym zginęło pięciu ludzi.
Kaczyński przygotowuje swoich wyborców na podobny wariant. Tylko jego PiS jest "partią prawdziwych Polaków". Wszyscy inni to "zdrajcy, obrzydliwcy, agenci Brukseli, Berlina i Moskwy". Prezes regularnie wyklucza swoich oponentów z narodowej wspólnoty, odmawia im nie tylko patriotyzmu, ale i prawa do udziału w życiu politycznym. Przekaz ten wzmocniony przez propagandową szczujnię trafia do milionów Polaków i pozostaje w ich głowach.
Tym bardziej oburza fakt, że tłem do przepełnionych nienawiścią słów jest mundur polskiego żołnierza. To jakby wojsko legitymizowało treści wypowiadane przez autokratę. Co gorsza, nie znalazł się żaden oficer, który miałby na tyle odwagi i żołnierskiego honoru, aby zaprotestować przeciwko mieszaniu armii do rozgrywek politycznych. Powinno to budzić wielki niepokój wszystkich obywateli, bo ludzie bez kręgosłupów moralnych nie mogą stać na straży naszego, wspólnego bezpieczeństwa.
www.newsweek.pl/opinie/kaczynski-wysyla-wyborcom-jasny-sygnal-sekielski-przygotowuje-ich-na-wariant/69fq46e
Kaczynski rozumuje tak jak inni zamordysci. Taki Pinochet, Videla takze wspierani byli przez ten zlodziejski kosciolek i takze przekonani byli o slusznosci wlasnej misji. A polskim oby zamordystom chodzi teraz o to by powiodla sie misja demontazu demokracji oraz o to by uchronic wlasne dupy przed odpowiedzialnoscia karna. Te dwa aspekty ich misji tylko pozornie nie sa ze soba zwiazane.
--
KretynLuka jest zoologicznym wrogiem demokracji, przynaleznosci Polski do UE, rasista, mizoginem, antysemita, homofobem, antyociepleniowcem, ksenofobem, antyszczepionkowcem, anty-TVNowcem czyli wrogiem wolnosci slowa i mediow, antymaseczkowcem, wrogiem praw kobiet i wolnosci obywatelskich, symetrysta, oraz katolickim fundamentalista-integrysta, entuzjasta Ordo Iuris, zacieklym wrogiem WOSPu oraz Niemcow i Ukraincow, chodzącą kwintesencją zamordyzmu.
Xiazeluka znany tez jako Kretyn to czolowy nienawistnik, czolowa szczujnia tego Forum - plynne gowno w ludzkiej skorze, z blogiem na Salonie24.