oleg3
28.09.23, 17:52
Mamy na to aż dwa medialne dowody.
Robert Biedroń i Krzysztof Śmieszek wzięli symboliczny ślub. Radosną nowiną pochwalił się polityk na swoim instagramowym profilu. Pokazał też zdjęcia.
A były fochy. Oskarżenie PIS, polskiej ciemnoty i nietolerancji
Mimo gorącego uczucia, które ich łączy, jasno deklarują, że nie planują ślubu za granicą. Zgodnie twierdzą, że chcą zaczekać do czasu, kiedy będzie można to zrobić legalnie w Polsce. „Nie będę uprawiał fikcji. Jestem Polakiem, płacę podatki, służę mojemu krajowi od wielu lat, więc oczekuję, że to państwo będzie mnie traktowało równo. Godnie. To jest obowiązek państwa. Nie płacę podatków w Niemczech czy w Wielkiej Brytanii, nie służę Niemcom czy Anglikom. Służę Polsce i chciałbym, żeby Polska w końcu zaczęła mnie sprawiedliwie, godnie traktować. I wtedy weźmiemy ślub”, wyznał Robert Biedroń w rozmowie z VIVĄ! w grudniu 2017 roku. „Mamy wielu znajomych, którzy wzięli ślub w Danii, w Belgii, w Wielkiej Brytanii. I ja nie chcę umniejszać tego wydarzenia. Trzymam za nich kciuki. Natomiast zawsze im powtarzam – jako prawnik – że w Polsce to nic nie znaczy. To jest po prostu gest symboliczny", tłumaczył Krzysztof Śmiszek.
Przypadek drugi dotyczy cismężczyzny po przejściach (w tym komorniczych) w wieku przed/emerytalnym wykonującego pogardzany zawód. Sexworker? Nie ...
Kazimierz Marcinkiewicz za pośrednictwem Facebooka pochwalił się nową pracą, jaką otrzymał w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Był premier został doradcą szejka Ahmeda bin Faisal al-Kasimi, członka rodziny al-Kasimi, która włada emiratami Szardża i Ras al-Chajma. Marcinkiewicz ma zajmować się "bardzo ciekawymi projektami technologicznymi, informatycznymi i finansowymi" na Bliskim Wschodzie i w Afryce. Nowa miłość czyni cuda.