Dodaj do ulubionych

Europejska w treści, bolszewicka w metodach...

IP: *.dialog.net.pl / *.wroclaw.dialog.net.pl 05.12.02, 01:48
www.nczas.com/?a=show_article&id=843


Nagonka z Unią w tle




Dariusz Hybel

Oj, pali się grunt pod nogami uniokratów. Oj, puszczają nerwy. Stosowanie
ukrytej kamery, nagrywanie nieświadomych niczego rozmówców, rażące
manipulacje, podnoszenie nie udokumentowanych zarzutów - wszystkie te
elementy, wykorzystane przez medialne bastiony politycznej poprawności w
niedawnej akcji przeciwko Radiu Maryja i jego założycielowi, źle się kojarzą.
Kłania się esbecja.





Z ostatnią skoordynowaną na wielką skalę nagonką na rozgłośnię Redemptorystów
mieliśmy do czynienia we wrześniu br. Wtedy do akcji włączyły się
m.in. "Wprost", "Newsweek", "Przegląd". Swoistą pointą tamtejszego
przedsięwzięcia, zarazem wyznaczającą kurs na przyszłość, były słowa Rafała
Zakrzewskiego z "Gazety Wyborczej" (9 września 2002), który zachęcał



do zmasowanego uderzania



w mur, jakim jest Radio stworzone przez o. Rydzyka: "każdy mur ma swoją
wytrzymałość. Uderzajmy wspólnie - choćby delikatnie - a na pewno zacznie się
kruszyć. I może w końcu doczekamy się Radia Maryja bez ojca Rydzyka".

W listopadowe "uderzanie" w toruńską rozgłośnię włączyły się
TVP, "Rzeczpospolita", "Gazeta Wyborcza". Mainstreamowym mediom nie udało się
wywołać efektu rzekomej spontaniczności i przypadkowości zainteresowania o.
Rydzykiem i jego dziełem. O planowanej i dokładnie skoordynowanej akcji
poinformował wcześniej "Nasz Dziennik" i Radio Maryja. Niechybny to znak, że
w lewicowych twierdzach politpopu nie brakuje życzliwych informatorów...

Przesłaniem ostatniej serii ataków była próba stworzenia obrazu o. Rydzyka
jako twórcy finansowych przekrętów, który nie płaci podatków i przed nikim
się nie rozlicza. Wyjątkowa obrzydliwość postawionych zarzutów polega na
świadomym przemilczeniu istotnych faktów. Jak choćby tego, że zgodnie z
ustawą o podatku dochodowym od osób prawnych z 15 lutego 1992 r. w art. 17
(zwolnienia przedmiotowe) wyraźnie mówi, że kościelne osoby prawne w zakresie
niegospodarczej działalności statutowej zwolnione są nie tylko z "obowiązku
prowadzenia dokumentacji wymaganej przez przepisy Ordynacji podatkowej", ale
także ich dochody wolne są od podatku.

Czy ludzie z TVP, "Wyborczej" czy "Rzeczpospolitej"



chcą wmówić,



że przygotowując swoje propagandowe materiały przypominające styl dawnej SB,
nie wiedzą, jaki jest aktualny stan prawny dotyczący statusu Radia Maryja?
Czy chcą wmówić, że nie wiedzą, jak zdefiniowana jest w prawie "działalność
gospodarcza", której toruńskie Radio w ogóle nie podlega? Czy chcą wmówić, że
nie wiedzą, iż przymusowi obracania pieniędzmi za pośrednictwem rachunku
bankowego podlegają wyłącznie przedsiębiorcy, w dodatku jeśli przekroczą
określone limity wymienione w Prawie działalności gospodarczej (art. 13, p.
1)? Można się nie zgadzać z obecnym stanem prawnym, ale nie wolno, milcząc o
nim, obrzucać kogoś błotem i budzić wrażenie, że ktoś funkcjonuje poza prawem.

Podobnie w przypadku wirtualnego zarzutu, że o. Rydzyk powołał kilka
fundacji, których jakoby nikt nie kontroluje (przekaz: "zobacz widzu,
przeczytaj czytelniku, jaki z tego księdza cwaniak"). A cóż to, gdzie jest
napisane, że osobom duchownym nie wolno zakładać fundacji? Czy organizacje
stworzone przez redemptorystę nie są kontrolowane przez urzędy skarbowe -
instytucje te rzekomo nie mogą sobie poradzić z założycielem Radia Maryja.
Jak najbardziej jego fundacje są kontrolowane. O jednej z nich donosi nawet -
w niewielkiej notce - sama "Gazeta Wyborcza" (27 listopada 2002 r.). No, ale
ileż osób zwróci uwagę na malutką notkę i parę słów urzędnika skarbówki o
przeprowadzonej kontroli, w obliczu medialnej fali uderzeniowej ociekającej
od finansowych zarzutów - sążnistych tekstów w gazetach i "ambitnego" donosu
telewizyjnego.

A może Radio Maryja lekceważy Krajową Radę Radiofonii i Telewizji i nie
przedkłada stosownych sprawozdań finansowych? Ależ skąd, i z tego obowiązku
toruńskie radio - zgodnie z obowiązującym prawem (nowelizacja ustawy o KRRiTV
z 2001 r.) - się wywiązuje.



Dlaczego więc



o. Tadeusz Rydzyk jest tak zaciekle atakowany? Dlatego, że człowiek ten
stworzył w Europie rzecz unikalną. Powołał do życia jedyne politycznie
niepoprawne medium na tak dużą skalę, którego słuchają miliony odbiorców na
całym świecie. I co najważniejsze i nad czym ronią krokodyle łzy "postępowi"
politycy, duchowni i dziennikarze - Radio Maryja jest poza ich kontrolą.

A ma ono potężny wpływ na kształtowanie świadomości ludzi. Prawdopodobnie z
tego powodu pewnie i brukselscy komisarze spać już po nocach nie mogą...

Rzeczywiście, trudno nie dostrzec oczywistego związku między funkcjonowaniem
toruńskiej rozgłośni a zbliżającym się wielkimi krokami referendum w sprawie
wejścia Polski do Unii Europejskiej. To jest ten punkt, który boli polskich i
europejskich uniokratów najbardziej.

Pod względem słuchalności Radio Maryja lokuje się w czołówce rankingów. Nie
jest przy tym prawdą, co usiłują czasem twierdzić przedstawiciele politpopu,
że odbiorcami rozgłośni są prawie wyłącznie ludzie starzy. Wystarczy
posłuchać prawdziwego hitu rozgłośni, jakim są "Rozmowy niedokończone". Jest
to medialny fenomen - czas "żywej Polski", w którym słuchacze mogą się
zapoznać na masową skalę z inną niż oficjalna wykładnią różnych spraw
społeczych. Radio Maryja jest krytyczne wobec Unii Europejskiej, tak jak
krytycznych jest wobec Unii wielu polskich biskupów, duchownych i ludzi
świeckich. Z perspektywy najbliższych miesięcy tu właśnie leży główny powód
nagonki na toruńską rozgłośnię. Zdławić ów inny powiew informacji, pod
wpływem którego

perspektywa UE może zostać zdmuchnięta podczas referendum 2003 r.
Przynajmniej zdmuchnięta na jakiś czas.

n
Obserwuj wątek

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka