marita72
13.05.05, 12:57
Pani Doktor.WZDĘCIA i BÓLE BRZUCHA - ratunku!!!!
Autor: marita72
Data: 26.04.2004 23:26
zarchiwizowany
Moja przygoda z medykami różnej maści zaczęła się prawie rok temu, pożarła
mnóstwo czasu i pieniędzy.
Zaczęło się od uciążliwie - uporczywego bólu w
dolnej części brzucha. Któregoś słonecznego popołudnia, odwieziona prosto z
pracy, wylądowałam w szpitalu na ostrym dyżurze z brzuchem wielkości
dorodnej ciąży, który to był urósł w ciągu 10 minut.
Zrobiono mi wszystkie podstawowe badania i stwierdzono, że jest wszystko w porządku. Następnie, ponieważ bóle nie ustępowały, udałam się do ginekologa, który podczas badania hmm ... manualnego stwierdził, że wszystko jest w porządku. Ponieważ mi wydawało się, że nie jest, bo ból nie pozwalał mi normalnie funkcjonować a jedyną garderobą, w jaką się mieściłam
była sukienka ciążowa, poszłam do gastroenterologa.
Z badania USG wyszło NIC, ale nadal bolało. Lekarz zaaplikował mi ,
bardziej po omacku, Polprazol. Przez następnych kilka
miesięcy łykałam jeszcze Debridat, Omeprazol, Gasec, Boldaloin,
syropki na poprawienie perystaltyki jelit itp. Ponieważ nadal się nie poprawiało, zrobiono mi gastroskopię - wynik - nadżerka dwunastnicy i zapalenie śluzówki żołądka ... i znów ten sam zestaw leków ...
po drodze jeszcze zbadałam tarczycę pod kątem niedoczynności - wszystko w porządku, a jakże ... morfologia, OB, mocz również w normie.
Po 5 miesiącach łykania wszystkich tych specyfików, lekarz doszedł do wniosku, że wszystko już dawno powinno się było wyleczyć i kazał odstawić leki. Spokoju miałam jakiś tydzień, potem wszystko wróciło do normy - codziennie rano, zamiast budzika, budził mnie potworny ból w niskim podbrzuszu, przypominający skręt jelit albo silne bóle
menstruacyjne. Oprócz tego nasiliły się zaparcia i wzdęcia.
Aha ... lekarz wykluczył (nie wiem, na jakiej podstawie)zespół nadwrażliwego jelita. Pobiegłam znów na USG - tym razem wyszła torbiel na jajniku. Przerzuciłam się więc na ginekologa.
Po miesiącu stosowania antykoncepcji, torbiel zniknęła ale boleści nie.
Nowy Pan Doktor stwierdził, że w moim przypadku to może byc endometrioza.
W celu jej zdiagnozowania, zalecił mi 2-mies. kurację Orgametrilem. Gdyby przeszło po nim, miałam łykać go przez następne 4 mies. Niestety, nie przeszło. Pobiegłam więc do homeopaty, który jednoznacznie zdiagnozował problemy z watrobą, na co dostałam białe kuleczki ...
BŁAGAM O PORADĘ, DO KOGO MAM SIĘ UDAĆ TYM RAZEM ????
Boję się, że co lekarz, to diagnoza ... już sama nie pamiętam, co przez ten rok miałam chorego. Byłam nawet, mimo że jestem sceptyczką, u bioenergoterapeuty, ale jego diagnoza przyprawiła mnie o nowy ból -
tym razem zębów i głowy. Rzekł mi ten specjalista, że jak już mnie wyleczy, to wtedy mi powie, co mi było (wizyta 100zł) i kazał przyjść jutro, nie dodając ile tych jutr ma być.
Nie muszę dodawać, że jestem w stanie rozsypki emocjonalnej ... Mam 31 lat, od urodzenia dziecka ,czyli od 6 lat, łykam tabletki antykoncepcyjne, w okresie dojrzewania chorowałam na niedoczynność tarczycy, miałam bolesne i
nieregularne miesiączki, w dzieciństwie zaparcia i niezdiagnozowane bóle
brzucha.
Bardzo proszę o wskazanie choćby kierunku poszukiwań ... ;(
Z góry dziękuję
Marita
Tak na forum Zdrowie pisałam dokładnie rok temu.
Dziś jestem już po kolonoskopii, drugiej gastroskopii i dwóch laparoskopiach,z fatalnym samopoczuciem i brakiem dobrego humoru.
Siedzę właśnie w domu, liżąc nowe rany (dokładnie rzecz biorąc - dwie nowe dziury w brzuchu) i ... nadal wiem NIC. Jak bolało i wzdymało, tak boli i wzdyma nadal.
W badaniach przeprowadzanych w jednym z najlepszych oddziałów klinicznych gastroenterologii wyszło specjalistom, że w sumie TO nie ich działka. Ale gdybym się zaparła na chorobę gastryczną, to od bidy mogą postawić diagnozę - Zespół Jelita Drażliwego. Niemniej jednak powinnam przebadać się jeszcze ginekologicznie.
Co też ochoczo uczyniłam.
Dwa tygodnie później trafiłam do następnego szpitala. Laparoskopia diagnostyczna pod kątem wspomnianej endometriozy. Diagnoza? Endometriozy niet ale za to są zrosty tu i tam czyli wszędzie. Oprócz tego bakteria E Coli i jakieś pomniejsze, które oporne nie były i już po miesiącu faszerowania się medykamentami, ustąpiły.
Przez następnych kilkanaście miesięcy (zarzuciwszy tematykę gastrologiczną) poddawałam się leczeniu polegającemu na rozpuszczaniu tychże zrostów na wszelkie możliwe sposoby (czopki, pigułki, tabletki etc.etc.)
Kiedy boleści nie ustąpiły nawet na jotę, a rzec by można, że wręcz przeciwnie, postanowiłam udać się do Największego Z Największych Specjalistów Od Damskich Temacików i tenże skierował mnie na laparoskopię w celu Ostatecznego Rozwiązania Kwestii Opornych Zrostów.
Jakże wielkie było nasze zdziwienie, kiedy okazało się, że zrostów tam tyle, co kot napłakał, a konkretnie - jeden duży zrastający otrzewną z jelitem cienkim (reszta najprawdopodobniej została rozpuszczona).
Natomiast uwagę operatora (bardzo doświadczonego w materii laparoskopowej lekarza)zwróciło "miernie wzdęte jelito grube na odcinku esicy".
Nie postawiono jeszcze nowej diagnozy, wyniki badań obejrzymy dopiero za półtora tygodnia...a mi ręce opadły całkiem, bo dziś w nocy
znów dopadły mnie wzdęcia, gazy i TEN KOSZMARRRNY BÓL BRZUCHA ;((((
Ktoś z Państwa poruszył tu na forum temat kandydozy...
Półtora roku temu zasugerowałam swojemu gastrologowi, że może to ten stwór jest sprawcą mojej niedoli i może warto by było pobadać się tak pod
jego kątem....??
Pan Doktor, Profesjonalnym Wzrokiem Profesjonalisty, rzucił jeno spojrzenie znad swych doktorskich okularów...i uśmiech politowania
"Za dużo Pani się naczytała"...
Pomyślałam "Fakt, przecież jajo nie może być mądrzejsze od kury".
Pozdrawiam wszystkich, którym udało się przebrnąć przez tą przydługą lekturę dyktowaną, niestety, moją codziennością a nie skłonnością do literackich konfabulacji...
Marita