Gość: fiut-a Re: Dlaczego kochasz Ziemię Sądecką? IP: *.rtk.net.pl 22.09.03, 20:58 a skąd to pytanie romantyczne? kochać ziemię? sądecką? ciekawe, no ciekawe... Odpowiedz Link Zgłoś
adam.67 Re: Dlaczego kochasz Ziemię Sądecką? 24.09.03, 09:01 Na to pozornie proste pytanie nie da się udzielić prostej odpowiedzi. Sa tacy, którzy kochają, inni nie cierpią, inni mają w nosie. I każdy pogląd trzeba uszanować. Jestem z Krakowa, lecz moje korzenie sięgają Ziemi Sądeckiej (moja Mama jest Nowosądeczanką, moja Babcia też była tubylcem, i dalej wstecz przodkowie też byli związani z Ziemią Sądecką. Dla mnie Z.S. jest po prostu regionem, w kórym dobrze się czuję, chętnie tu powracam, i mówiąc nieco trywialnie - cięgnie mnie tu... Niestety nie mam tu - poza resztką rodziny - wielu znajomych... a szkoda, może to kiedyś uda się zmienić. Jak już tak piszę o sobie, to muszę napisać, że szczególnym sentymentem darzę Dolinę Popradu, gdzie chciałbym mieszkać... w mojej głowie dojrzewają już pewne plany, ale o tym sza! żeby nie zapeszyć... mimo zycia i pracy w dużym mieście, to właśnie małe społeczności mnie dużo bardziej pociągają. To dla mnie jest cenne, że ma się dużo bliższy kontakt z ludźmi, jest miejsce na życzliwość i serdeczność, choć wielu ludzi uważa, że utrata anonimowości jest niebezpieczna. Nie tak do końca... Pozdrowienia, Adam Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: mała Re: Dlaczego kochasz Ziemię Sądecką? IP: *.internetdsl.tpnet.pl 26.09.03, 13:53 Adamie świetnie ciebie rozumiem. Ja jestem rodowitą olsztynianką. Uwielbiam swój region, ale kocham Nowosądeckie. Przez wiele lat miałam rodzinę w Rytrze, gdzie spędzałam każde wakacje, a później urlopy. Gdy bliscy umarli, często bywam w Krynicy, odwiedzając oczywiście wszyskie "moje" miejsca. Są to podróże typowo sentymentalne, niestety zaprawione odrobiną goryczy, ponieważ nie wszystkie nowe inwestycje przypadają mi do gustu, ale to jest chyba częścią składową powrotów sentymentalnych. Rok temu byłam w Rytrze, obeszłam wszystkie miejsca, wielu budynków nie znalazłam, niektóre oszpecono, drewniany kościółek wyburzono, stawiając w jego miejscu betonową szkaradę. jednak będąc tam czuję, że jestem u siebie. Lubię też Stary Sącz, Piwniczną, Żegiestów. W mojej głowie również się kołacze myśl o zamieszkaniu w tym rejonie także ze względów podanych przez ciebie. Jednak z uwagi, że obydwoje z mężem jesteśmy czynni zawodowo i trudno jest w tych czasach zmienić swoje życie w sposób radykalny. Ale zobaczymy co będzie dalej. W tym roku niestety nie udało mi się przyjechać ale mam nadzieję, że nie wszystko stracone o ile będzie ładny październik. Pozdrawiam wszystkich zakochanych w Ziemi Sądeckiej, Warmia dziś jest piękna słońce i złota jesień. Odpowiedz Link Zgłoś
faciu Re: Dlaczego kochasz Ziemię Sądecką? 28.09.03, 15:35 Za Stary Sącz zwłaszcza... :) Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: mała Re: Dlaczego kochasz Ziemię Sądecką? IP: *.internetdsl.tpnet.pl 29.09.03, 08:34 Dzieki. Dlaczego u was tak pusto? Odpowiedz Link Zgłoś
adam.67 Re: Dlaczego kochasz Ziemię Sądecką? 29.09.03, 11:13 > Dzieki. Dlaczego u was tak pusto? Takie to dziwne forum, sporo osób jest spoza NS, ale są w różny sposób związani emocjonalnie (obojętnie o jakie emocje chodzi...) Ja mam rodzinę w NS, ale ciągnie mnie dalej na południe, gdzie podobno też jacyś dalecy krewni mieszkali, ale nie miałem o nich zielonego pojęcia, wogóle czy to prawda? Zazdroszczę Ci tej rodziny w Rytrze, które mi się też bardzo podoba. Przepraszam za dosć osobiste pytanie, ale czy już wogóle nikt z Twoich bliskich tam nie pozostał? Oj, tak, tak.. . wiem co nazywasz "podróżami sentymentalnymi", sam to czuję identycznie, mam tyle wspomnień z dzieciństwa i młodości... A propos "myśli o zamieszkaniu tam" - ja posunąłem się dalej, właśnie szukam czegoś do kupienia tam własnie, na razie na lato i weekendy, ferie itp. a "a stare lata" aby zamieszkać na stałe. I własnie wczoraj dostałem ofertę z Rytra... ale zbieg okoliczności, prawda? Rzeczywiście, miniony weekend był przepiękny w Dolinie Popradu... byłem, widziałem i... nie mogłem wrócić! moja psychika tkwi tak od dawna, a w takiej sytuacji powroty są makabryczne. Na szczęście dla mnie i mojej rodziny to tylko ok. 120 km, w dwie godziny jestem w stanie oddać się miłym wrażeniom. A Twój Olsztyn też piękny... byłem raz, na przysiędze mojego brata, Kortowo i okolice - bardzo ładne! Może kiedyś się wybierzemy z całą rodziną? Pozdrowienia z Krakowa A. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: mała Re: Dlaczego kochasz Ziemię Sądecką? IP: *.internetdsl.tpnet.pl 29.09.03, 13:57 Jak ja ci zazdroszczę! Chociaż u nas też jest teraz pięknie. Co do rodziny w Rytrze i okolicach to niestety nikogo już tam nie ma. Przy okazji bytności zaglądam tylko na cmentrz w N. Sączu. Wiesz, w Rytrze mieszkałam zawsze w takim pięknym domu na wzgórzu. Ten dom widać jak stoisz na dworcu PKP, na peronach, plecami do Popradu. Dom jest cudowny, niestety z powodu remontu oszpecony paskudną bejcą w kolorze rudo-czerwonym (ten dom nalezy do nadleśnictwa). Najgorsze jest to, że nie mogę tam być bo mieszkają tam obcy ludzie. A właściwie to nawet bym nie chciała bo po remoncie nic tam nie jest takie jak być powinno. W zeszłym roku oglądaliśmy w Rytrze taki chyba pusty dom koło kościoła, a parę tygodni temu widziałam wystawiony na przetarg dom w Żegiestowie, który na zdjęciu był prawie taki jak ten w Rytrze. Ale mnie wzięło na wspomnienia. Mam nadzieję, że spełnisz swoje marzenia czy plany związane z zamieszkaniem w tamtych stronach. Trzymam kciuki. Rodzinę i to bliską mam za to ok. 30 km od Krakowa (tam właściwie są moje korzenie, no może pół korzeni)ale z tym miejscem nic mnie nie łączy. Czuję, że jak pogoda dopisze to w październiku nic mnie nie powstrzyma od chociaż krótkiego urlopu w tych stronach. U nas na forum olsztyńskim jest bardziej ludnie. Są przysięgli fani Olsztyna, grupy przyjaciół, zdziwiłam się, że tu tak spokojnie. Łączę jesienno-słoneczne pozdrowienia. Odpowiedz Link Zgłoś
adam.67 Re: Dlaczego kochasz Ziemię Sądecką? 30.09.03, 08:47 Hej, tak to już jest, że czasami zazdrościmy sobie nawzajem różnych rzeczy. Ale jeśli to nie chorobliwa zazdrość, to wszystko jest OK. Wiem, o którym domu w Rytrze piszesz! nieraz czekając na pociąg (pamiętam jeszcze czasy parowozów i dymu ścielącego się nad rzeką...) przyglądałem się domom na tym zboczu. Zawsze zastanawiałem się, jak ludzie tam dojeżdżają, szczególnie zimą - i zawsze byłem pełen podziwu dla ludzi, którzy musieli pokonywać takie wzniesienia. Bardzo chciałbym tam mieszkać... może niedługo dojdzie do tego? gdybym jeszcze miał szansę mieć jakąś pracę, to pakuję się i w ciągu tygodnia przenoszę się z Krakowa! W każdym bądź razie, zostaw może jakiś kontakt - jeśli uda mi się coś kupić, to chętnie Cię zaprosimy na weekend czy wakacje :) Pozdrawiam też z Forum Kraków, gdzie czasami pisuję, choć rzadko ostatnio... też jest paru fajnych ludzi. Pozdrawiam gorąco !!! Odpowiedz Link Zgłoś
agaijacek Re: Dlaczego kochasz Ziemię Sądecką? 29.09.03, 20:29 Dzięki Wam mili goście z Olsztyna i Krakowa ale dopiero Wasze wspomnienia uzmysławiają mi dlaczego zadałem to pytanie.Ja mieszkam w dolinie Popradu w Piwnicznej Zdroju ale w Rytrze pracuje i byc moze ze z Mala z Olsztyna rozmawialiśmy podczas pobytu w Rytrze, A i z Toba Adamie pewnie spotkalismy sie lub spotkamy sie niebawem.Pozdrawiam Was serdecznie .Na marginesie dodaje ze mam zwiazki mocniejsz lub bardziej luzne z miejscowosciami od Nowego Sącza do Muszyny a wlasciwie do Krynicy Dolina Popradu. Odpowiedz Link Zgłoś
adam.67 Re: Dlaczego kochasz Ziemię Sądecką? 30.09.03, 08:01 Napiszę do Ciebie maila, jeśli pozwolisz. Tymczasem pozdrawiam Adam Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: mała Re: Dlaczego kochasz Ziemię Sądecką? IP: *.internetdsl.tpnet.pl 30.09.03, 08:04 Olsztyn pozdrawia Piwniczną Zdrój. Bardzo się cieszę, że tu trafiłam. Każdy ma chyba takie "swoje" miejsca w których nie mieszka a do których wraca. A w Rytrze do oprócz tego drewnianego kościoła, którego nie mogę odżałować szczególnie jak patrzę na to betonowe szkaradzieństwo, brakuje mi kina. Było fenomenalne i zawsze w czasie seansu były nieprzewidziane atrakcje, a to wyłączyli swiatło, a to ktoś postanowił urozmaicić seans swoimi występami, no było super. Nawet jak oglądałam już film który grali to zawsze szłam do kina w Rytrze. A w Olsztynie też pięknie, dookoła jeziora i lasy, nawet w pewnych miejscach namiastka krajobrazu górskiego. Szkoda tylko, że to moje miasto nie ma szczęścia do gospodarzy. Władze Olsztyna robią dużo ale głównie dla siebie. Dużo pięknych budynków niszczeje, nietrafione inwestycje. Ale i tak serdecznie zapraszam bo może ktoś będzie wracał na Warmię i Mazury (ach żagle, łódki, ryby), tak jak ja w Dolinę Popradu. Dziś pozdrowienia zza chmur, ale ciepłe. Odpowiedz Link Zgłoś
adam.67 Re: Dlaczego kochasz Ziemię Sądecką? 30.09.03, 09:04 Kurczę, ale to świetnie ujęłaś... "betonowe szkaradzieństwo". Z dzieciństwa pamiętam tamten drewniany kościółek, jego atmosferę, zapach i skrzypienie drewna... no ale aktualny proboszcz tego "szkaradzieństwa" podobno uchodzi za rzutkiego i przedsiębiorczego. Nie znam człowieka, więc nie chcę się wypowiadać aby go nie skrzywdzić, ale istotnie, to co jest teraz nie rózni się niczym od architektury sakralnej jakiej pełno wszędzie w Polsce. Ech, masz wspomnienia z tym kinem... niegdy nie udało mi się tam dotrzeć za jego żywota, i teraz widzę, że straciłem coś niepowtarzalnego... smutno :( Twój Olsztyn sprawił na mnie dobre wrażenie, te miejsca, które widziałem, były zadbane, był porządek, widać było gospodarskie oko i rękę. Z Twoich słow wynika, że jest inaczej. No ale jak to mówią - punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Ciekaw jestem, czy w ostatnich latach komary też obrodziły na Warmii i Mazurach? u nas w okolicach Krakowa jakoś w tym roku było dużo mniej tych krwiopijców. > A w Olsztynie też pięknie, dookoła jeziora i lasy, nawet w pewnych miejscach > namiastka krajobrazu górskiego. Szkoda tylko, że to moje miasto nie ma > szczęścia do gospodarzy. Władze Olsztyna robią dużo ale głównie dla siebie. > Dużo pięknych budynków niszczeje, nietrafione inwestycje. Ale i tak serdecznie > zapraszam bo może ktoś będzie wracał na Warmię i Mazury (ach żagle, łódki, > ryby), tak jak ja w Dolinę Popradu. Dziś pozdrowienia zza chmur, ale ciepłe. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: kan_z_oz Re: Dlaczego kochasz Ziemię Sądecką? IP: *.mega.tmns.net.au 01.10.03, 12:49 Pozdrawiam wszystkich z Nowo Sadeckiego. Mam wiele milych wspomnien z wedrowek po Beskidzie Sadeckim, zaczynajacych sie z Krynicy lub Nawojowej, niektore z Rytra. Oczywiscie Piwniczna jest b. wazna gdyz ze wszystkich miejsc byla wybrana na slub cywilny. Minelo wiele lat. Ciekawe jest to, ze zwiedzajac wiele miejsc na swiecie wciaz wracamy do korzeni. Jest to bardzo 'specjalne' miejsce na ziemi. Pozdrawiam z Sydney Odpowiedz Link Zgłoś
adam.67 Re: Dlaczego kochasz Ziemię Sądecką? 01.10.03, 13:09 No to jeszcze jeden dowód na fenomen i jakąś trudną do wytłumaczenia magię tych miejsc... które pamięta się po wielu latach. Witamy bratnią duszę :) i pozdrawiamy antypody !!! Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: mała Re: Dlaczego kochasz Ziemię Sądecką? IP: *.internetdsl.tpnet.pl 02.10.03, 10:43 Powoli, powoli ale troche zaludnia sie to forum. Rytro - znana miejscowość w Australii, no to już jest coś. Pozdrawiam. Kino miało wszystkie kina pod sobą, żaaaaałuj, że nie dane ci było uczestniczyć. Mam także wspomnienia z zywienia w Zajeździe Ryterskim ale one nie są takie zabawne, niestety. Spływ Popradem na materacu od mostu do mostu, ekstra. Teraz widziałam, że są organizowane prawdziwe spływy z Piwnicznej ale jeszcze nie byłam. Jak jedziemy do Krynicy to zawsze wybieramy trasę doliną Popradu, chociaż sama droga fatalna ale widoki.... Wczoraj oglądałam ziemię pod budowę domu w ok. Olsztyna(blisko do pracy) w cudownym miejscu, bo w dolinie Łyny, pagórki, lasy no prawie tak pięknie jak w dolinie Popradu. Niestety facet juz nie chce sprzedawać pojedynczych działek a razem 2 ha. Skąd wziąść 500 tys. zł?????. Będę szukać dalej. Dziś pozdrawiam z zachmurzonego i chłodnego Olsztyna. Odpowiedz Link Zgłoś
adam.67 Re: Dlaczego kochasz Ziemię Sądecką? 02.10.03, 12:56 Zaludnia się, chociaż jak można zauważyć - ludźmi, którzy są zafascynowani tymi miejscami, a nie ma nikogo stamtąd... nie chcę zapeszyć, ale miły gospodarz wątku, agajacek, gdzieś się zdematerializował, a szkoda, bo zapowiadało się całkiem fajnie... ale może jeszcze wróci (wrócą? jeśli agajacek to aga+jacek???) Jeszcze raz przyznam - żałuję tego kina... ale to trochę żal jak nad robitą filiżanką. Zajazd Ryterski to w samej rzeczy magiczne miejsce. Sui generis skansen minionych epok, pod niemal każdym względem. Pomijam wystrój wnętrza, niezmienny jak twarz Sfinksa w Gizach (obydwa obiekty paradoksalnie mają jednak coś wspólnego - niszczeją w dość zastraszającym tempie), jedyne zmiany są widoczne w jadłospisie i to w rubryce z cenami. Coś jakby tam zatrzymał się Wehikuł Czasu, Spielberg mógłby tam kręcić sequel Powrotu do Przyszłości, mając za aktorów urocze panie z personelu, które z zagadkowymi uśmiechami stanowiącymi kompilację uśmiechów Giocondy i Mistrza Jody przyjmują zamówienie, a następnie znikają gdzieś w zapętlonej czasoprzestrzeni jak w mgławicach międzyplanetarnych... czas tam ma nieco inny wymiar, pojęcie chwilki rozciąga się ad infinitum doprowadzając gości do szału. Aby podeprzeć się nieco autopsją fakty z naszej rzeczywistości. Rok 2002, sierpień, koniec wakacji, gasnący ruch turystyczny (jak ja to uwielbiam!!!). Czas od przyjęcia zamówienia rzeczy tak banalnej w swej prozaiczności jak talerz rosołu z makaronem urósł do niewyobrażalnej wprost wielkości, tzn. około 30 minut. Gdyby nie jasno zdefiniowane żądanie kulinarne naszej pociechy, to zapewne oddalilibyśmy się do nieodległej knajpki Pod Roztoką, gdzie obsługa jest na znacząco lepszym poziomie (przyzwoitym), ale niestety nie można było zamówić ww. rosołu. Za to w zamian miałem okazję zaprezentowac dziecku tzw. szlak fizjologiczny, czyli ścieżkę wiodącą od wejścia do Zajazdu aż do brzegów Popradu, gdzie zmęczona zmaganiami alkoholowo-gastronomicznymi ludność tubylcza dawała ujście swym niezbyt skomplikowanym potrzebom fizjologicznym słuchając w tle szemrania wody w Popradzie. Ku mojemu zaskoczeniu tam też nic się nie zmieniło, może z wyjątkiem zmian gatunkowych w materiałach pomocniczych, pracowicie miętych po drodze od wyjścia - zauważyłem sporo zużytych pism kolorowych choć niezbyt ambitnych, a nawet (sic!) coś w języku słowackim. No ale dość na tematy tak przyziemne. Spływ Popradem na materacu... ja spływałem na dętce, i mimo braku umiejętności pływania nie utopiłem się, chociaż biorąc pod uwagę to, że stany wód w Popradzie kilkanaście lat temu były dużo wyższe - to z zadumą wspominam moją dziecięco-młodzieńczą brawurę. W tej chwili instytucja spływu obrosła jakimś filisterstwem, jadą sobie jaśnie państwo na tratwach "o bezpiecznej konstrukcji" jak głosi stosowny napis na każdej tratwie, pooglądają, pokiwają się, czasami pośpiewają (och gdybyż to jeszcze śpiewali jak Kozacy na Dniestrze czyli na jeziorze Klimkówka, jakby ktoś nie wiedział...), no ale trudno wymagać zbyt wiele. Marzyłbym jeszcze o tym, żeby podchmieleni spływowicze nie wrzucali niczego w fale Popradu... nawet cichaczem, spod kurtki czy udając wiązanie sznurówki (sam widziałem, wiem co piszę). Droga Doliną Popradu... no jeszcze krajówka do przejścia pół biedy (nie licząc obecnego remontu mostu w Hanuszowie koło tartaku, gdzie kierowców czeka dość ciekawa przeprawa po tymczasowej kładce, tubylcy twierdzą, że się kiwa - ja nie czułem...), ale trasa od Majerza do Muszyny i dalej to doskonałe odcinki specjalne na rajd. A propos rajdów - ilekroć widzę wariatów, którzy na zawijasach od Łomnicy zaczynają pruć po 100-120 km/godz. to zmawiam krótki paciorek: "Daj mi Panie, abym nie musiał ich wyciągać z rzeki"... widoki ciężko więc podziwiać, jeśli trzeba za kierownicą uważać na lokalnych kamikadze. A teraz coś o Warmii, Mazurach i pieniądzach: No to rzeczywiście masz pecha, może uda Ci się dogadać z kimś, kupić i podzielić? bo 500 tys. to niezła kupa monety. Za 350.000 był (może nadal jest) do sprzedania piękny pensjonat w Piwnicznej... Ale mi się popisało... jakiś dobry dzień mam na pisanie. Pozdrowienia z Krakowa Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: mała Re: Dlaczego kochasz Ziemię Sądecką? IP: *.internetdsl.tpnet.pl 03.10.03, 08:48 O, widzę, że hasło Zajazd Ryterski obudził w tobie silne emocje. Podziwiam odwagę, bo ja juz od dawna tam nie spożywam, a tylko zaglądam czy aby czegos tam nie zmienili. Podobne miejsce znalazłam w zeszłym roku w.... Zagrzebiu, gdzie zatrzymaliśmy się w drodze powrotnej do Polski. Hotel o nazwie Zagreb (nie nocować!!!), 2 gwiazdki, ceny min 3 gwiazdkowe, za to wystrój i obsługa.... No co będę dłużej opowiadać lata 80 PRL. I fenomenalny kelner w restauracji hotelowej oszukał nas już w pierwszy wieczór dopisując do rachunku prawie 100%, a rano przy śniadaniu, które było w cenie, był bardzo zdziwiony, że do bułek i kawy chcemy jajecznicę, która nam się zresztą należała, co wytropiliśmy obserwując gości przy innych stolikach. Nigdy więcej, chociaż wspominam to teraz z uśmiechem. Co do tajemnicy spływów na byle czym po Popradzie też się zastanawiałam jak to mozliwe, że przezyłam. Widac młodość ma w opiece takich wariatów po to żebyśmy mogli teraz to wspominać. Gdy byłam w zeszłym roku we wrześniu w Rytrze mieszkaliśmy w Perle Południa, wiem, wiem, nie te klimaty ale byliśmy po długiej podróży i chcieliśmy wypocząć bez niespodzianek, ale piszę o tym dlatego, że po przyjeździe okazało się, że jesteśmy JEDYNYMI GOŚĆMI W HOTELU. Sytuacja jedyna w swoim rodzaju, my i cała obsługa, kuchnia, basen, sauna itp. na nasze usługi. Nawet jakiś pan od organizacji czasu koniecznie chciał nam umilić pobyt. Niestety, żeby nie było tak do końca super cały czas lało i było zimno więc ani wycieczek, ani spacerów. W przerwach między jedną ulewą a drugą obiegłam moje miejsca, Stary i Nowy Sącz, na minutkę do Krynicy (bryndza i oscypki), odwołaliśmy dalsze rezerwacje i do domku. Co do ziemi to raczej nie widzę możliwości zebrania tylu osób, które będą miały pieniądze i wzajemne zaufanie, bo niestety przyjaźnie często kończą się tam gdzie zaczynają interesy. Czekam na nowych fanów Ziemi Sądeckiej, proszę się ujawnić! Pozdrowienia z deszczowego i zimnego Olsztyna. Odpowiedz Link Zgłoś
adam.67 Re: Dlaczego kochasz Ziemię Sądecką? 03.10.03, 13:03 Zajazd Ryterski zawsze wzbudzął we mnie dość ambiwalentne wrażenia, jakiś dziwny niepokój połączony z tajemniczością rzeczy niezmiennych i niereformowalnych. Do spraw tajemniczych zaliczała się np. procedura uzyskania klucza do toalety, pamiętam dosć długi okres obowiązywania bardzo skomplikowanej procedury (brało się klucz z jednego miejsca, a potem okazywało się, że oddać trzeba komuś innemu... takie jakies dziwne klimaty a'la Bułhakow w swojskim wydaniu). Ja też tam nie spożywam, ale jak wspomniałem - inne placówki gastronomiczne ku naszemu zaskoczeniu nie sprostały wcale nie finezyjnym smakom mojego dziecka. To fakt, odwaga jest tam potrzebna, szczególnie w piątek lub sobotę wieczorem, ale determinacja rodzica też może być silna. Byłem gotowy bronić mojego Juniora jak niepodległości, własnymi ręcami i nógmi ;) W Zagrzebiu opisanym przez Ciebie nie byłem, i teraz raczej nie będę, zwłąszcza po lekturze Twoich wrażeń. Perła Południa to też niezła perełka... tak się składa, że znam tam kogoś z marketingu, i wiem co się tam dzieje. A dzieje się, dzieje... ;) W tym roku byłem tam we wrześniu, i wcale nie było pusto. Pierwsze spojrzenia na parking zastawiony szczelnie samochodami na warszawqskich numerach różniących się o jedną lub dwie cyfry, w identycznym kolorze i z identycznymi napisami... to nie efekt klonowania, lecz dowód na rozmiary imprezy jednej z dużych firm, która zrobiła tam pokaźne pijaństwo, pardon - imprezę integracyjno- szkoleniową. A gości "cywilnych" rzeczywiście, niedużo, jacyś tacy niewidoczni... ale z zupełnie innych powodów. > Czekam na nowych fanów Ziemi Sądeckiej, proszę się ujawnić! Nowych fanów jakoś nie ma :( a i starych wywiało :((((( Może się zjawią? Pozdrowienia z Krakowa > Pozdrowienia z deszczowego i zimnego Olsztyna. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: mała Re: Dlaczego kochasz Ziemię Sądecką? IP: *.internetdsl.tpnet.pl 03.10.03, 13:53 Nie taki był mój zamiar, w Zagrzebiu jest parę miejsc wartych obejrzenia (min. najkrótsza na swieci kolejka szynowa) tylko hotel trzeba sobie wybrać lepiej niż ja to zrobiłam. Do Zajazdu Ryterskiego lubili wyskoczyć na wódeczkę, mój dziadek i wujek, niestety nie dość, że musieli urywać się w tajemnicy przed swoimi żonami to przede mną nie dawali rady i musieli mi w zamian za zachowanie milczenia kupować oranżadę. Nie muszę dodawać, że byli moim towarzystwem bardzo rozgoryczeni. Co do rosołu to rozumiem, bo z przekazów rodzinnych wiem, że ja też terroryzowałam rodzinę rosołem ale to chodziło o jakąś restaurację w Żegiestowie i w dodatku jedząc ten rosół wciągałam specjalnie głośno nitki makaronu. Ja tego nie pamiętam ale rodzina tego wstydu nie może mi zapomnieć. Mam też wspomnienia z wycieczek na Górę Parkową ale ich tu nie przytoczę. Już jako świadoma i dojrzała młodzież chdziłam na Prehybę, i szlakiem z Krynicy do Rytra. Widoki zapierające dech, i te domy bez elektryczności, gdzieś wysoko, w których są też dzieci. Parę lat juz nie byłam na szlaku w górach więc nie wiem czy zaszły jakieś zmiany. W Krynicy najczęściej mieszkam w Witoldówce bo uwielbiam domy z duszą. A kiedyś na deptaku w Krynicy stał bocian, potem widziałam go schowanego w jakiejś restauracji ale teraz już go nigdzie nie ma ale mam zdjęcia. Od jakiegoś czasu zaczęłam rozumieć przyjazdy na nasze tereny wysiedlonych Niemców, wcześniej nie docierało do mnie, że to ich domy i kawał zycia, bo propaganda nie przedstawiała historii takiej jaka była naprawdę, a ponieważ moja rodzina nie jest z Warmii to długo nie miałm na ten temat prawdziwych informacji, np. nie wiedziałam, że Olsztyn po zdobyciu przez Rosjan dopiero przez nich został spalony jako miasto wroga a nie w czasie działań wojennych. Znowu zaczęło padać, miłego odpoczynku życzy Małopolsce Warmia. Odpowiedz Link Zgłoś
adam.67 Re: Dlaczego kochasz Ziemię Sądecką? 03.10.03, 15:37 Tak, i ja tak to odebrałem, Zagrzeb na pewno wart jest zobaczenia, ale nie z hotelu, o którym pisałaś. Jeszcze a propos Zajazdu - mam za sobą klika wyjść na piwo, kiepskie zresztą onego czasu, później dobierałem lokale już z większym znawstwem ;), mam też w bagażu doświadczeń dwa wesela (żadne nie moje), i wynikające stąd bijatyki (byłem tylko widzem, na szczęście...). Ja w dzieciństwie zrobiłem obciach w barze Kicarz w Piwnicznej, zaraz koło stacji PKP (dziś jest tam lokalny "hipermarket"). Pierożki z borówkami tam mi smakowały, że urządziłem protest w formie montażu słowno-muzycznego polegającego na produkcji decybeli w celu wymuszenia kolejnej porcji. Innych obciachów nie pamiętam :) Górę Parkową "zaliczyłem" jeszcze w dzieciństwie, i niczym szczególnym się nie zapisała w mej pamięci. Prehybę podchodziłem od Rytra przez Halę Konieczną, gdzie były odjazdowe borówki. Marzę o podejściu z Obidzy... przez Niemcową? Ciąg dalszy we środę... jadę do stolicy. Przepraszam że zapytam - napisałaś że widziałaś dom w Żegiestowie do sprzedania, czy możesz podzielić się informacją gdzie to widziałaś? może znajdę coś ciekawego dla siebie. Odpowiedz Link Zgłoś
henia_bochenek Bo jest piekna i taka swojska 29.01.05, 01:51 Czytam wasze wypowiedzi i robi mi sie zimno, kocham te ziemie i tam zawsze powracaja moje mysli a juz na pewno moje serce na zawsze tam zostawilam. Moim rodzinnym miastem jest Piwniczna, druga miejscowoscia gdzie rzucil mnie los na kilka dobrych lat to Stary Sacz a potem jak to nawet w piosence za chlebem za ocean. Pozdrawiam Was wszystkich, tesknie za wami, zycze wam wszystkiego najlepszego i sciska mocno jak najmocniej z zasypanego sniegiem Detroit Napiszcie do mnie - bedzie mi lzej, kiedys przeciez tam wroce. Odpowiedz Link Zgłoś
aleks44 Re: Bo jest piekna i taka swojska 29.01.05, 16:12 Heniu,takie jest nasze zycie ,ze nie wiadomo gdzie nas los rzuci,dlatego nie przejmuj sie i klikaj z nami.Na forum Sacza jest fajna atmosfera jest tu kilku "nie Sadeczan",w tym ja ,bedzie nam cieplej,jak bedziesz klikala z nami,pozdrawiam Cie serdecznie ,milego dzionka Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: agaijacek Re: Dlaczego kochasz Ziemię Sądecką? IP: *.visp.energis.pl 05.10.03, 20:49 Świat jest piękny i ludie na ogół sa dobrzy i mili co potwierdzają treści jakie między sobą wymieniacie Adamie i Mała a także inni bywalcy tego forum.Przepraszam Adamie że pozostaje na razie nierozpoznawalny ale naprawdę tak jak Ci już pisałem skałaniają mnie do tego poważne i czasochłonne kłopoty rodzinne.Chciałbym informacyjnie dodać że w Domu Gminnym zamiast kina mieści się teraz gimnazium, oraz to że Zajazd Ryterski ma obecnie dzierżawcę - kobietę.Ponadtto obecnie trwają przygotowania do poszerzenia trasy na Kordowiec (Piwniczna) tak ze bedzie można dojechaćtam samochodem terenowym.Serdecznie Was pozdrawiam i będę się starał zajrzeć do Was drodzy przyjaciele możliwie jak najszybciej. Odpowiedz Link Zgłoś
adam.67 Re: Dlaczego kochasz Ziemię Sądecką? 08.10.03, 08:19 > Świat jest piękny i ludie na ogół sa dobrzy i mili co potwierdzają treści > jakie między sobą wymieniacie Adamie i Mała a także inni bywalcy tego > forum. Tak, jest wiele prawdy w tym, co piszesz, choć szkoda, że to ideał, i stąd jego rzadkość. > Przepraszam Adamie że pozostaje na razie nierozpoznawalny ale naprawdę > tak jak Ci już pisałem skałaniają mnie do tego poważne i czasochłonne kłopoty > rodzinne. No nic się nie dzieje, internet daje względną anonimowość, ale to od człowieka zależy co sobą reprezentuje i jak go inni postrzegają. Nie będę truł na temat "wizerunków" itede, ale coś w tym jest. Ja nie udaję kogoś kim nie jestem, staram się być otwarty i autentyczny, i jak widzę generalnie zjednuje mi to sympatię innych ludzi. Nie tłumacz się z "nierozpoznawalności"... > Ponadtto obecnie trwają przygotowania do poszerzenia trasy na Kordowiec > (Piwniczna) tak ze bedzie można dojechaćtam samochodem terenowym. O! to ciekawa wiadomość, to fajna trasa, muszę się tam wybrać, aby to zobaczyć. Tylko kiedy? Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: mała Re: Dlaczego kochasz Ziemię Sądecką? IP: *.internetdsl.tpnet.pl 06.10.03, 09:00 Ogłoszenie o przetargu ze zdjęciem widziałam 2-3 tyg. temu w dodatku GW z ogłoszeniami o przetargach, konkursach itp. Mielismy w tym tygodniu wyruszyc w kierunku Krynicy, niestety pogoda (deszcz, deszcz i zimno) skutecznie skorygowała przynajmniej na razie nasze plany. Kiedyś podróż do Rytra pociągiem zajmowała dokładnie 24 godz, a najdłużej jechałam z Krakowa do Rytra. Zresztą próby innych połączeń konczyły się zblizonym wynikiem. Zdaje mi się, że teraz z uwagi na redukcję połączeń nie jest lepiej, no chyba, że PKS. Agaijacek mam nadzieję, że wszystkie sprawy ułożą się po twojej myśli i będziesz tu częstszym gościem-gospodarzem. Najbardziej żal mi jest starych domów, których ubywa za każdym moim pobytem, ale to zjawisko dotyczy także Olsztyna, gdzie część zabytkowych budynków najpierw jest sprzedawanych prywatnym właścicielom, którzy mają je doprowadzić do dawnej świetności a doprowadzają do ruiny, a miasto nie potrafi nic na to poradzić - takie podpisuje umowy. Pozdrawiam z listopadowej (dzisiaj)Warmii. Odpowiedz Link Zgłoś
adam.67 Re: Dlaczego kochasz Ziemię Sądecką? 08.10.03, 08:26 muszę poszukać tego ogłoszenia, może będzie jeszcze aktualne? Fakt, teraz Dolina Popradu trochę smutna, na pewno zimna i mokra, brrrr, to ni jest dobry czas na wyprawę :( W tej chwili dojazd jest dość trudny, z tego co wiem, to trzeba jechać do NS, a potem pozostaje pociąg (rzadko jeżdżą, były jakieś prace torowe, nie wiem, czy to już skończyli?), albo autobus PKS, albo łapać busy. Pociągi pospieszne z Krakowa to już nie zatrzumują się nawet w Piwnicznej Zdroju, dopiero w Muszynie. Trzymamy kciuki za Agaijacka, niech Mu się ułozy wszystko jak trzeba. Z również zimnego i mokrego dziś Krakowa pozdrawiam wszystkich Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: agaijacek Re: Dlaczego kochasz Ziemię Sądecką? IP: *.visp.energis.pl 07.10.03, 20:22 Małą zastanawiam się czy twoja rodzina kiedys nie mieszkała w Starym Sączu przy ul.Adama Mickiewica.Jeżeli tak to ja byłem ich sąsiadem.Przepraszam że już uciekam ale mam pilną rozmowę z rodziną na gadu gadu. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: mała Re: Dlaczego kochasz Ziemię Sądecką? IP: *.internetdsl.tpnet.pl 10.10.03, 15:17 Mieszkała ale ja tego nie pamiętam i nie wiem na jakiej ulicy, nazywali się Korpak. Dziś przez moment zrobiło sie słonecznie ale już nadciągnęły chmury i jest ponuro. Podobno w lasach są zielonki. Rydze niestety u nas nie występują a jeżeli to w śladowych ilościach u was jest ich zdecydowanie więcej. Miłego wypoczynku, pełnych koszy grzybów czego i sobie życzę. Odpowiedz Link Zgłoś
agaijacek Re: Dlaczego kochasz Ziemię Sądecką? 10.10.03, 20:48 Pamiętam państwa Korpaków oraz ich dzieci Janusz i bodajze Danusię.Mieszkali na Mickiewicza 53 a ja 57 było to w latach 50 do sześdziesiątych. U nas już kilka dni plucha.Ale od jutra ma być bardziej pogodnie "grzybów Ci u nas dostatek". Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: mała Re: Dlaczego kochasz Ziemię Sądecką? IP: *.internetdsl.tpnet.pl 13.10.03, 08:39 No i proszę jaki ten świat mały. Wszystko się zgadza. Janusz i Danusia to mój wujek i ciotka. Janusz mieszkał w Olsztynie niestety zmarł w wieku 47 lat, a Danka mieszka w Warszawie. Właśnie do ich rodziców jeździłam do Rytra. Ciocia- babcia Antonina to rodzona siostra mojej Babci. Bardzo byłam z nimi związana emocjonalnie co pewnie przełozyło się na mój związek z Ziemią Sądecką. Nie mogę uwierzyć, że ich znałeś bo prawdę mówiąc odpisałam na pytanie czy mieszkałam w Starym Sączu ot tak sobie bez najmniejszej nadzieji, że możesz wiedzieć o kogo chodzi. Przysłowia mądrością narodu: "Góra z górą się nie zejdzie a człowiek z człowiekiem i owszem". Odpowiedz Link Zgłoś
adam.67 Ech, trochę zazdroszczę Wam 13.10.03, 15:19 no bo fakt, że świat mały i chyba się nadal kurczy. Sąsiedzi, krewni, przyjaciele... dobrze mieć takie związki. Stają się czymś wartościowym w tym coraz badziej szalonym świecie. Ja nie mam się czym pochwalić, niestety. Może cień cienia, albo jeszcze dalej? Moja śp. Babcia (Mama mojej Mamy) była z domu Piwowar, Panie łodpuś jej ta grzychy. Podobno były (???) jakieś dalekie koneksje z Piwowarami w rejonie Piwniczna/Mniszek (no, w końcu nieprzypadkowa ta "Piwowarówka" czy "Piwowary"...) ale kto by teraz doszedł tych związków? strasznie one teraz dalekie i jakieś takie baśniowe... jak mgły nad Kosarzyskami i świat za panowania Miłościwie nam panującego Franza Josefa I (es lebe unser Kaiser! dreimal hoch!). A Stary Sącz jest piękny... moja Babcia mawiała nań "Bryjów", pytana o to dlaczego, miała na podorędziu kilka przypowieści... przez kurtuazję przemilczę, choć nadal nie rozumiem. No ale czy ktoś wogóle jeszcze tak mówi? Przepraszam, że się wtrąciłem w Waszą rozmowę... taki mam nostalgiczny nastrój dzisiaj... nie gniewajcie się, proszę! Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: agaijacek Re: Dlaczego kochasz Ziemię Sądecką? IP: *.visp.energis.pl 13.10.03, 20:47 Bardzo się cieszę że w dalszym ciągu odwiedzacie nasz przepiękny region.Moje korzenie wywodzą się z Piwnicznej Zdroju i Zegiestowa.Urodziłem się na Dolnym Śląsku a wychowałem w Starm Sączu.Obecnie mieszkam w Piwnicznej Zdroju skąd pochodzi moja matka.Mam też korzenie w Tarnobrzegu a raczej w jednej z podtarnobrzeskich wiosek.Ponieważ miałem pracę która łączyła mnie z całą Doliną Popradu to bardzo łatwo odgadłem kto mieszkał w domu w Rytrze op którym pisała Mała.Równi9eż pamiętam o tym że Adam 67 chciałby kupić domek w Rytrze najlepiej w górach i jak będę miał jakąśinformację to prześlę ją.Odnośnie Bryjowa, nazwata pochodzi od potrawy przpominającej braję która dawniej bardzo często była tam przygotowywana i była pomimo nazwy bardzo smaczna.Pozdrawiam Was serdecznie i do rychłego spotkania. Odpowiedz Link Zgłoś
adam.67 Re: Dlaczego kochasz Ziemię Sądecką? 16.10.03, 08:28 Cóż, wypowiem się za siebie - odwiedzam ten region i będę odwiedzał aż do śmierci. Ale żeby nie było tak smutno i nostalgicznie, to może przestanę. Własnie pozbierałem się jakoś po pierwszej w tym roku grypie, i fakt ozdrowienia napawa mnie radością... może zdążę jeszcze wybrać się choć raz przed zimą do Piwnicznej? Jakoś nie przepadam za śniegiem, chociaż wolę już zimę od jesieni (nie jestem tu oryginalny w poglądach). Moim zdaniem to nie ma zupełnie znaczenia, kto się gdzie urodził, i tak nie mieliśmy na to wpływu ;). Jak widać, Twoje życie zatoczyło wielce ciekawą linię wokół Doliny Popradu... coś w tym musi być magicznego, czy się bardzo mylę? no chyba, że to jest zbyt osobiste pytanie, wtedy przepraszam, nie oczekuję publicznej odpowiedzi. Gdyby zsumować moje pobyty w Piwnicznej czy Rytrze, to razem dałoby to zapewne niezły szmat czasu. Ale niestety, nie w "jednym kawałku". Może to się kiedyś zmieni? A propos mojego zamiaru kupna domu, to niekoniecznie musi być to Rytro, zastanawiam się też nad samą Piwniczną (no ze względów finansowych to raczej coś w okolicach Piwnicznej. Coś więcej napiszę w mailu, jeśli pozowolisz, bo miałbym pewną prośbę... Twoje wyjaśnienie nazwy "Bryjów" jest zgodne z tym, co moja śp. Babcia mawiała, żartobliwie (a raczej dosć kąśliwie) wyrażała się o Starym Sączu zgodnie z dość rozpowszechnioną konwencją lekceważenia Starego Sącza przez NS. No bo skąd np. geneza innego powiedzenia mojej Babci: "ta kromka chleba to taka cienka, że przez nią Stary Sącz (vel: Bryjów właśnie) widać"? miało to sugerować, że w St. Sączu to niby taka bida z nędzą. A choćby z powodów historycznych to jest czego zazdrościć Staremu Sączowi... szkoda, że nigdy nie spróbowałem tej potrawy, może ktoś zna przepis na nią? warto ocalić od zapomnienia. Bardzo byłoby miło spotkać się z Tobą, i z innymi miłymi osobami. Jak kupię jakiś dom, trochę go podreperuję, to czujcie się wszyscy zaproszeni, ugościmy Was skromnie ale godziwie! Odpowiedz Link Zgłoś
adam.67 Piątkowe pozdrowienia 17.10.03, 15:10 smutno coś się stało tutaj... może to pogoda, może dopadły nas depresje jesienno-przed-zimowe, a może po prostu nie mamy czasu na wymianę myśli? Kraków dziś zimny, smutny, pogrążony w tych naszych swojskich szarościach, które tak dołują psychicznie. Ciekawe jak się ma Nowy Sącz, i jego okolice? Czy "śnieg" sprzed paru dni zaskoczył sądeckich drogowców? Pozdrowienia z Krakowa mimo wszystko!!! :) Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: mała Re: Dlaczego kochasz Ziemię Sądecką? IP: *.internetdsl.tpnet.pl 20.10.03, 15:13 Bardzo smutno, parę dni mnie tu nie było a u was już zima. W Olsztynie śniegu jeszcze nie ma, chociaż przymrozki rano srebrzą drzewa, trawę i te nieszczęsne samochody, które trzeba skrobać. Jesienne smuteczki krążą ale szczerze mówiąc nie mam czasu im ulegać. Dziś nie mam czasu na więcej pisania, odezwę się wkrótce, mam nadzieję, że jeszcze ktoś tu będzie. Jak wasze Iq? Mnie wyszło wyżej niż u męża z czego jestem baaaardzo dumna. Pozdrawiam ciepło. Odpowiedz Link Zgłoś
adam.67 Re: Dlaczego kochasz Ziemię Sądecką? 21.10.03, 08:01 Ech, zima może już w Piwnicznej, ale w Krakowie ponuro, mokro, zimno i o tej porze gdy piszę to na dodatek ciemno. Najważniejsze nie poddawać się aurze, poprawić sobie nastrój... choć łatwo się to mówi, trudniej jest to zrealizować. Też nie mam dziś za wiele czasu, praca, praca... dobrze, że jest i jest ciepło, na głowę nie pada :) IQ nie badałem. Dla mnie to zbyt śmieszne, i wcale mi nie zależy na tym, żeby dowiedzieć się ile to ja mam i czy jestem lepszy/gorszy od innych. Wolę żyć w nieświadomości ;) Miłego dnia! Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: mała Re: Dlaczego kochasz Ziemię Sądecką? IP: *.internetdsl.tpnet.pl 21.10.03, 08:27 Chwila ciszy przed ciężkim dniem więc szybciutko parę słów. Ja testem IQ dobrze się bawiłam, chociaż te wszystkie zadania z trókątami, liczbami to dla mnie brrrr. Kończę, może później będzie spokojniej bo te dwa zdania pisałam chyba 15 min. (telefon za telefonem). Miłego i spokojnego dnia. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: mała Re: Dlaczego kochasz Ziemię Sądecką? IP: *.internetdsl.tpnet.pl 22.10.03, 08:00 A u mnie pierwszy snieg pobielił wszystko i od razu zapachniało swiętami. Czy wy też wspominacie zapachy. Ja większość wspomnień mam związanych z różnymi zapachami: spiżarni, domu, lasu, wody, osób. Okreslone zapachy wywołują u mnie zywsze wspomnienia niż np. zdjęcia. A jak jest z wami? Miłego dnia z zaśniezonego Olsztyna. Odpowiedz Link Zgłoś
adam.67 Wieczór wspomnień (zapachowych)? 22.10.03, 13:28 W Krakowie na szczęście jeszcze nie ma śniegu :) choć zimno i paskudnie (ale dzisiaj parę razy wyszło słońce - nieśmiało i na krótko). Jest parę zapachów, które szczególnie lubię... trudno jej jednak wymienić tak "z głowy", bo kojarzą mi się różnie, różne wspomnienia wywołują. Ale zaraz spróbuję... Nieodmiennie lubię zapach herbaty - ale suchej, przed parzeniem. Z odległego dzieciństwa pamiętam jeszcze zapach dobrej herbaty kiedyś dawno, dawno temu przywożonej przez rodziców lub znajomych z tzw. stref dolarowych (czy ogólnie: dewizowych). Zapach tak samo historyczny jak zapach stoiska z kosmetykami w Peweksie (czy młodzież wie co to było?).... Zapach dymu fajkowego (oczywiście dobrego, nie jakieś "sianko"), jedyny tytoniowy jaki toleruję. I choć nie przepadam za samą rybą, to zapach wędzonego pstrąga... nie, nie nad morzem czy jeziorami! ale w Zakopanem (była taka knajpa z muzyką góralską - chyba nadal jest?), zapach borówek, świeżego drewna sosnowego... gorące kakao z kawałkiem lodów śmietankowych, zapach kiszonej kapusty, grzybów suszonych... uzbierało się tego trochę! Zapach przetworów mojej Mamy (już ich nie robi, choć Ją nieraz "korci"). A z zapachów bardziej osobistych... każdy ma chyba takowe i pewnie na niejedną opowieść by wystarczyło. Może kiedyś wymyślą utrwalanie zapachów razem ze zdjęciami (podobno były eksperymenty filmowo-zapachowe, ale jakoś o nich nie słychać). Pozdrowienia, Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: mała Re: Dlaczego kochasz Ziemię Sądecką? IP: *.internetdsl.tpnet.pl 22.10.03, 15:24 Nic dodać nic ująć. Pieknie to opisałeś. Widzę, że te klimaty nie są ci obce. Mnie dziś rozmarzył pierwszy snieg. Właśnie ten zapach trudny do okreslenia, który kojarzy mi się z samymi przyjemnymi rzeczami, chociaż za zimą nie przepadam, no może z wyjatkiem jazdy na łyzwach. Czy u was też nie jeździ się juz tak masowo jak to było kiedyś. W Olsztynie na kazdym boisku szkolnym i osiedlowym było lodowisko, oswietlenie i muzyka, a teraz mozna tylko pojeździć na jeziorze, gdzie jest zorganizowane miejsce bo w mieście to trudno. Nie ma nawet sztucznego lodowiska, które kiedyś funkcjonowało. Juz pewnie w tym roku nie odwiedzę Krynicy ani Piwnicznej ani Rytra ani Starego Sącza. Ale wiosną..... A wiosna już tuż, tuż. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: agaijacek Re: Dlaczego kochasz Ziemię Sądecką? IP: *.visp.energis.pl 22.10.03, 20:50 Mopi mili gama przepięknych zapachów która jak sądzę przpomina Wam dzieciństwo to chyba również zapach koni i krów.Zapach suszonych grzybów i rozgrzanego pieca.A po zaty mozaika kolorów którymi na jesieni mienią się lasy, tak że nawet plucha która u nas w tej chwili panuje po przeczytaniu Waszych wspomnień pobudz i moje.Serdecznie Was pozdrawiam.Adamie podałem Ci w poczcie swój numer gadu gadu ponieważ z racji sowich obowiązków rodzinnych muszę tam być codziennie około 20.00 do 21.00. Przesyłam Wam całą gamę kolorów Beskidu Sądeckiego oraz zapachy naszych górskich lasów i strumieni. Odpowiedz Link Zgłoś
agaijacek Re: Dlaczego kochasz Ziemię Sądecką? 22.10.03, 20:59 Adamie w tej chwili sprawdziłem pocztę, i już wiem czemu Cię nie spotkałem na gadu gadu.Trudno mam twój numer telefonu i oczywiście co jakiś czas w miarę możliwości odwiedzę Was tutaj.Pozdrawiam jeszcze raz Was i Waszych najbliższych.Do rychłego spotkania. Odpowiedz Link Zgłoś
adam.67 Re: Dlaczego kochasz Ziemię Sądecką? 23.10.03, 13:46 Cóż, za zapachami zwierzęcymi raczej nie przepadam, choć w umiarkowanej ilości to jest do zaakceptowania. Zresztą jak wszystko co z umiarem... Rozgrzany piec... tak, masz rację. Ten zapach dymu suchego drewna (byle nie gryzł w oczy! czyli dobra wentylacja to podstawa). Kolory... to temat na osobny wątek, a raczej na wiecej niż jeden! Zamierzam niedługo zacząć przygodę z fotografią, tak na poważnie, żeby mieć pokarm dla wyobraźni i pamięci. Co do GaduGadu - szkoda, na razie nie mogę korzystać z tego dobrodziejstwa internetu :( piszę w wolnych chwilach z pracy, a tu nie ma zmiłuj się - nie ma żadnych czatów, komunikatorów itp. Ale nie mam pretensji, to oczywiste. Pozdrowienia i dzięki za pamięć, życzę Ci wszystkiego dobrego!!! A. PS/ w Krakowie dzisiaj spadło coś z nieba białego, taka imitacja śniegu, i toto zaraz znikło. I dobrze. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: Andrzej Re: Dlaczego kochasz Ziemię Sądecką? IP: *.acn.pl 26.10.03, 20:43 Witam Was, To bardzo sympatyczne ze taki temat jak milosc do Ziemi Sadeckiej zaistnial na forum. Jeszcze ciekawsza jest ewolucja Waszej dyskusji. Ale do rzeczy. Sam jestem rodowitym nowosadeczaninem. Mieszkalem w NS do 18 roku zycia. Od tamtej chwili wiele sie pozmienialo. Przez odlegle landy trafilem w koncu do Warszawy, gdzie wegetuje z zona rodowita krakowianka ;-). Nie ma dnia (a szczegolnie dnia wolnego od pracy) w ciagu ktorego nie pojawilaby sie mysl o powrocie na poludnie... Jestesmy dalecy od dyskredytwania Warszawy za jakiekolwiek z jej cech, ale obiektywnie stwierdzam - jakos zycia w Krakowie czy NS na glowe bije stolice. NS i Dolina Popradu to z oczywistych powodow miejsca ktore bedziemy regularnie odwiedzac zawsze. Rodzina to jeden z powodow. Sentyment do wszystkiego o czym juz napisaliscie swoja droga. Pozdrawiam serdecznie, chetnie poznam Was blizej, wiec podaje swoj numer gg 4291072 jutro znowu kierat..., a najwazniejsze sa podroze Andrzej Odpowiedz Link Zgłoś
adam.67 Pozdrowienia z Krakowa :) 27.10.03, 08:16 Witam Cię na forum. Może pobędziesz z nami dłużej? Ja też marzę może nie tyle o powrocie, ale o ucieczce z miejsca, gdzie jestem - do miejsca, które darzę ogromną sympatią. Piszesz o jakości życia... ja nie mam nic do Warszawy czy Warszawiaków, ale osobiście nie potrafiłbym się tam odnaleźć. To nie moje klocki. Niestety nie mam GG, a więc kontakt ze mną wyłącznie przez email :( Adam PS/ Pozdrowienia również dla żony-krakowianki! Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: mała Re: Dlaczego kochasz Ziemię Sądecką? IP: *.internetdsl.tpnet.pl 27.10.03, 15:31 Jak miło, że przybywa miłosników Ziemi Sądeckiej, witam. Mój mąż przeprowadził się z Warszawy do Olsztyna. Początkowo wszystko było za wolno, samochody jeździły wolniej, ludzie chodzili wolno. Po paru latach konieczność ekonomiczna (praca) zmusiły go do powrotu na 1,5 roku do stolicy i był z tego powodu nieszczęśliwy. Wracał na każdy weekend. Owszem Warszawa jest czasem przymusem ekonomicznym, niektórzy kochają takie miejsca ale chyba do czasu. Pozdrawiam. Odpowiedz Link Zgłoś
agaijacek Re: Dlaczego kochasz Ziemię Sądecką? 29.10.03, 19:58 Witamy Cię Andrzeju na Sądeczyżnie.Nowy Sącz w dalszym ciągu jest piękny choć juz nie taki spokojny jak kiedyś i rozrósł się.Myślę że każde miejsce w Polsce z którym jesteśmy związani wspomnieniami w miarę upływu czasu nabiera dla nas coraz większej wartości.Pozdrawiam Ciebie i Twoją Rodzinę.Myślę ze będziemy się spotykać tutaj na naszeym wspólnym forum jak również na gadu gadu. Odpowiedz Link Zgłoś
adam.67 Re: Dlaczego kochasz Ziemię Sądecką? 31.10.03, 12:17 No, jak widać, wszędzie są ludzie, którym Nowy Sącz i Ziemia Sądecka kojarzą się miło i przyjemnie. Szkoda, że tylko część z nich ma dostęp do internetu, a jeszcze mniejsza ich cząstka zagląda i pisuje na tym forum. Ważne, że się jakoś ożywiło, i to cieszy. Dziś krótko. Ale powrócę po Wszystkich Świętych. Pozdrowienia dla wszystkich!!! Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: Andrzej Re: Dlaczego kochasz Ziemię Sądecką? IP: *.aster.pl / *.acn.pl 31.10.03, 23:36 Witam po tygodniu. Bardzo dziekuje za mile slowa, pozdrowienia i powitania. Tak sobie mysle ze opowiem Wam dzisiaj prawdziwa historie zwiazana zarowno z NS jak i Warszawa. Kilka ladnych lat temu (pewnie z 15), w Warszawie przy ulicy Swietokrzyskiej (tak tak tej samej gdzie taksowkarze daja upust swojemu niezadowoleniu) miescila sie siedziba uwaga: Warszawskiego Klubu Milosnikow Ziemii Sadeckiej. Sam klub skupial starsze pokolenie nowosadeczan i nowosadeczanek, ktorzy rozmawiali przy kawie i torciku pewnie o tym samym o czym teraz traktuje to forum. Mnie jednak najbardziej intrygowalo to, iz klub dorobil sie wlasnego neonu. W owym czasie bylem uczniem szkoly podstawowej w Nowym Saczu i przyjechalem do stolicy na "wycieczke szkolna". Dzisiaj slad po neonie juz chyba zaginal (sprawdze z ciekawosci i doniose). Zaluje bardzo ze do Sacza mam teraz tak daleko. Zbliza sie zima. Za moich sadeckich lat kompletnie nie docenialem mozliwosci szybkiego wyskoku na narty i powrotu do domu na kolacje. Na stare lata czlowiek madrzeje (przepraszam za nieskromnosc, a tu juz za pozno. Zycze Wam milego weekendu. Andrzej Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: Adam.67 Re: Dlaczego kochasz Ziemię Sądecką? IP: *.bphpbk.pl 04.11.03, 13:53 No to bardzo fascynujące... Warszawski Klub Miłośników Ziemi Sądeckiej. Istotnie, paręnaście lat temu powstało w Polsce sporo stowarzyszeń tego rodzaju, często de facto na zasadzie TWA (=Towarzystwo Wzajemnej Adoracji). Sporo jednak było ( i jest) takich towarzystw, które robią coś pożytecznego, coś potrzebnego nie tylko społeczności lokalnej, lecz także na nieco szerszą skalę. Ja bym jednak nie piętnował tych konwersacji przy kawie i torciku, w dzisiejszych czasach to chyba lepsze niż eufemistyczna formuła "domów seniora" czy jakiejś tam "pogodnej jesieni", gdzie wszystko dzieje się na komendę, sterowane odgórnie, z nieprawdopodobnie rozbuhanym niekiedy "szumem medialnym" (czyli "zobaczcie co MY oferujemy naszym pensjonariuszom!!!"), gdzie brak spontaniczności i autentycznego szacunku dla starszego pokolenia (a tego, niestety, zdecydowanie brakuje w sformalizowanych instytucjach, mimo że chlubią się "programami kulturalnymi", "rozrywkowymi" itd.). Za dużo widziałem realiów będąc przez pewien czas wolontariuszem w takiej instytucji... Istotnie, do NS masz kawałek, ja z Krakowa mam bliżej. Ale może dla Ciebie każda podróż ma dużo większą wartość, jest czymś, co można cenić i smakować jak cenne dobro? Fakt, że na narty to jednak masz daleko... ale z tym "mądrzeniem na stare lata" to różnie bywa (bez urazy, oczywiście), na to nie ma reguły. Sam jestem pokoleniem, które nieboszczyka Gomółkę oglądało pomiędzy szczeblami łóżeczka dziecięcego na telewizorach klasy "Belweder"... i niekoniecznie zauważam u siebie jakieś znaczące postępy w "mądzreniu"... a może to jeszcze za wcześnie? Pozdrowienia z paskudnego dziś Krakowa :) Adam Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: mała Re: Dlaczego kochasz Ziemię Sądecką? IP: *.internetdsl.tpnet.pl 05.11.03, 15:06 Witam po przerwie. Bardzo mi się spodobał pomysł stowarzyszenia w Warszawie, szkoda, że nieaktualne. Teraz pewnie namiastką są takie miejsce jak to. Zaduszki a mnie nie było w N. Sączu, trochę smutno. Uwielbiam chodzić po nowosądeckim cmentarzu ze względu na informacje na starych nagrobkach o tym kto kim był. W Olsztynie ze starymi cmentarzami postąpiono okrutnie. Pewnie ze względu, że to że tzw Ziemie Odzyskane i cmentarze były w większości niemieckie, ale mozna tam było znaleźć Polaków którzy brali czynny udział w tworzeniu historii. Zresztą był to pięny fragment historii miasta. Pamiętam te cmentarze jeszcze w niezłym stanie. Teraz część zlikwidowano (park, szpital!!), część została zdewastowana i rozgrabiona, o cmentarzach żydowskich już nie wspomnę. Dopiero w tym roku zorganizowano zbiórkę na renowację starych nekropolii olsztyńskich ale niewiele da się już uratować. Zawsze gdy słyszałam głosy oburzenia na temat stanu polskich cmentarzy za wschodnią granicą widziałam stan naszych. Fakt, że wojna i okupacja niemiecka, pamięć o krzywdach powodowała to, że tak się obchodzono z tymi miejscami ale teraz szkoda, że tak się stało. Zwłaszcza, że duża część mieszkańców to repatryjańci ze wschodu, którzy nie znają historii miasta. Dopiero niedawno zaczęło się to zmieniać bo wcześniej o tym się nie mówiło. Ja sama długo nie miałam pojęcia, że Olsztyn został zdobyty przez Armię Czerwoną bez strat ze strony miasta a dopiero po ok. 2 tyg. został doszczętnie spalony przez "sojuszników". Pozdrawiam z pochmurnego ale ciepłego Olsztyna Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: Andrzej Re: Dlaczego kochasz Ziemię Sądecką? IP: *.aster.pl / 10.72.4.* 06.11.03, 20:48 Witam Was, sprawdzilem neonu juz nie ma, jest inny tez ladny. powolutku odkrywam kolejne poklady tego watku i doczytuje sie ciekawostek. Ktos pisal o plywaniu materacem od mostu do mostu. Nie wiem o ktore mosty chodzilo, ale moge podzielic sie podobnym doswiadczeniem sprzed kilku lat. Jako rasowy nowosadeczanin w upalne dni chodzilem "nad rzeke" (pojscie nad rzeke = substytut basenu, czy osrodka powiedzmy rekracyjnego ktorego wowczas w NS brakowalo). Jednym z ciekawych miejsc na "plazowanie" byl brzeg Popradu w Barcicach k/Rytra. Ktoregos dnia przytaszczylismy dmuchany ponton i autobusem dojechalismy do Piwnicznej. potem juz tylko kilkadziesiat minut pompowania i czysta przyjemnosc.... ok 1 h splywu pusta rzeka, opalania sie i sporadycznej walki z "falami". Pikanterii dodawal fakt iz nie bylo jeszcze w owym czasie masowych splywow organizowanych obecnie. Doplynelismy do Barcic, 0 ofiar, jeden zlamany pagaj (plastikowy). Zdecydowanie polecam taki indywidualny splyw. Sluchajcie skoro tyle bylo o Rytrze to powiedzcie mi czy Wy kojarzycie Wojtusia? Jest kilka ikon ktorymi NS stoi a Wojtus to zdecydowanie pierwsza dziesiatka. Ns sie zmienia ale Wojtus jest taki jak zawsze. To dziwne ale ilekroc pojawiam sie w na rynku w NS spotykam Wojtusia. Jutro bede w Krakowie. Tylko na chwile ale to i tak przyjemnosc. z ciemnej (malo luksow) Warszawy pozdrawia Andrzej Odpowiedz Link Zgłoś
adam.67 No to smutne 07.11.03, 10:32 przy nadarzającej się okazji trzebaby wypić coś na cześć neonu-którego-już-nie- ma. Pływanie po rzekach Sądeczyzny zawsze miało w sobie coś pociągającego, sam pisałem o własnym pływaniu po Popradzie mimo - jak to mawiali milicjanci - nieumienia pływania. I to właśnie jest coś, co się pamięta, jest o czym wspominać. Nie odstraszyły mnie wtedy ponure opowieści ile to osób utonęło w Popradzie, rzece trudnej, choć wydawałoby się laikom - banalnej i bezpiecznej. No, ale młodość ma swoje prawa, teraz za to mam wspomienia... To wiadomość nie do końca sprawdzona, ale według słyszanych przeze mnie opowieści starszych ludzi (w tym jeden facet z Woli Kroguleckiej), Barcice słynęły kiedyś z tego, że topielcy z górnego biegu rzeki byli wyrzucani tam na brzeg. Nie wiem, czy to prawda, czy to bajka... ale jest przynajmniej prawdopodobne. Wojtuś? może coś więcej napiszesz o nim? czy to ten gość, który w mundurku harcerskim przemierzał trasę od NS do Kosarzysk, osobnik lekko upośledzony, ale w sumie nieszkodliwy. Podobno miał brata (braci?), gdzieś kołacze mi się imię "Stasiu", jak wołali na tego gościa tubylcy. Może to ten sam człowiek? Gdy byłem z wycieczką klasową (III klasa liceum, rok 1985), szliśmy z Rytra na Halę Łabowską, dopadł naszą grupę przy stacji kolejowej i witał się ze wszystkimi po kolei. Gdy przywitałem się z nim mówiąc "witaj Stasiu" facet po prostu oniemiał, i od razu jakoś dziwnie szybko zniknął, jakby bał się, że oto właśnie został rozpoznany, a może jeszcze z innego powodu, kto wie??? Żeby było coś na wesoło, to zawsze gdy przechodzę koło fary (tak mawiała moja Babcia, mawia moja Mama) to ogarnia mnie wesołość, gdy wyobrażam sobie Józia O. w komeżce, idącego za księdzem, i to z twarzą dzisiejszą choć z posturą dziecka, usadowionego w realiach odpustu, i jeśli dodam do tego skojarzenie z kurzą fermą innego szacownego obywatela Ziemi Sądeckiej o tym samym imieniu i nazwisku, to zawsze poprawia mi to humor. Po prostu to gwarantowany sposób na poprawę własnego nastroju. Ostatnio do tego obrazka dodaję Józia ministranta śpiewającego Odę do Radości z towarzyszeniem organisty od św. Małgorzaty na melodię pieśni pogrzebowych. I tylko czasem ludzie starający się zachować jakąś tam powagę na placu przed kolegiatą patrzą na mnie jak na wariata, stary chłop i śmieje się sam do siebie, może to jakiś sietniak albo i inne gorsze miszugiene? Andrzeju, wielka szkoda, że się nie znamy, może spotkalibyśmy się w Krakowie choć "w przelocie"? Pozdrowienia A. Odpowiedz Link Zgłoś