adas49
14.12.03, 18:21
Stefan obudzil sie zlany zimnym jak syberyjskie powietrze potem...Znowu
snila mu sie trzepoczaca na wietrze halka Leosi, sluzacej jego
rodzicow,ktora jak zwykle szuszyla sie na sznurze w sadzie.Jeszcze raz
wrocil pamiecia do lat szczeniecych, kiedy to jako czternastoletni chlopiec
po raz pierwszy dowiedzial sie, skad tak naprawde biora sie dzieci...