Dodaj do ulubionych

ja do pracy a dzidzia w domu z tata. POMÓŻCIE!

16.12.04, 17:10
Dziewczyny!

od nowego roku wracam do pracy. Tak sie składa ze coreczka w czasie mojej
pracy bedzie zostawac w domu z mężem. WIem, ze to w sumie szczescie bo kto
lepiej zajmie sie nia jak nie mama czy tata. Ale problem polega na tym, ze
mąż zostanie z nią w domu nie z własnego wyboru,ale dlatego ze tylko ja mam
prace i musze do niej wracac.
Prosze, poradzcie jak podniesc go na duchu i przekonac, ze nie jest do
niczego tylko dlatego, ze zamienilismy sie rolami (w przekonaniu ogółu).
Jest wspanialym ojcem, robi przy malutkiej doslownie wszystko, ona uwielbia
go tak samo jak mnie. Jestem z niego strasznie dumna, bo nie widzialam nigdy
tak troskliwego tatusia.
Bede wdzieczna za madre rady

aga
Obserwuj wątek
    • maaarta1 Re: ja do pracy a dzidzia w domu z tata. POMÓŻCIE 17.12.04, 07:41
      Teraz chyba nie ma czegoś takiego, jak zamiana ról. To świetnie, że mąż może
      zająć się dzieckiem podczas Twojej nieobecności. Lepiej, że chociaz Ty masz
      pracę. Musisz mężą utwierdzać w przekonaiu, że jest świetny w tym co robi i jak
      ogromny ma wkład w rozwój dziecka - nie Ty, nie opiekunka - ON. A po przyjściu
      z pracy, nie zapomnij po przytuleniu dziecka, przytulic męża, który napewno
      odczuje, jak meczące jest zajmowaniem sie dzieckiem solo:)
      Pozdrawiam wszystkiś tatusiów.
      • olab1 Re: ja do pracy a dzidzia w domu z tata. POMÓŻCIE 17.12.04, 08:49
        Mój mąż jest z córeczką od momentu mojego powrotu do pracy - w lutym br.
        Opiekuje sie nia najlepiej jak tylko umie. Nie miał pracy i juz jej nie szukał
        przed moim porodem, wiedzielismy, że to on będzie z małą. Ja pracę mam, musiałm
        wrócić bo życ przecież z czegoś trzeba. Tak więc nie jestes pierwszą mamusią w
        takiej sytuacji. Lepszy tata niz ktoś obcy. Bardzo ważne - dbajcie o własne
        relacje, bo może różnie być. Kiedy ja wracam do domu mąż już czeka z mała aby
        mi ją przekazać i ucieka do komputera - bardzo mało z sobą rozmawiamy, potem
        różnie bywa. Niestety.
    • beata32 Re: ja do pracy a dzidzia w domu z tata. POMÓŻCIE 17.12.04, 09:10
      Po prostu podkreślaj na każdym kroku, że bardzo doceniasz to co robi. Jeśli
      będzie chciał poszukać pracy - pomóż mu i wspieraj go w tym.
    • monika_oli Re: ja do pracy a dzidzia w domu z tata. POMÓŻCIE 17.12.04, 09:14
      Hej.
      Mój mąż zajmuje się córeczką odkąd skończyła 3,5 miesiąca - obecnie Oliwia ma
      trochę ponad 1,5 roku. Tak generalnie to muszę przyznać że robi to naprawdę
      dobrze. Cieszę się że nie musiałam borykać się z wyborem opiekunki czy żłobka.
      Oboje są naprawdę zadowoleni z tej sytuacji. Córeczka ma bardzo dobry kontakt
      ze swoim tatą (co w przypadku tatusiów pracujących często jest tylko marzeniem)
      i mam nadzieję że zaoowocuje to w przyszłości. Kiedy wracam z pracy Oliweczka
      jest bardzo za mną stęskniona i wtedy tylko ja się liczę, dlatego po południu
      zwykle to ja się zajmuję/bawię z córeczką. Mąż wtedy ma czas dla siebie -
      spotyka się ze znajomymi, czyta itp.
      U nas, to że wrócę do pracy kiedy pojawi się dzieciątko było postanowione sporo
      wcześniej i w związku z tym, to ja miałam doła kiedy dzień powrotu zbliżał się
      nieubłagalnie - bałam się tego okropnie.
      Tak sobie myślę, że aby Twój mąż nie czuł się źle, to możesz zaproponować mu
      aby poszukiwał dobrej pracy, kiedy mu się uda to przecież opiekę nad córeczką
      możecie powierzyć innej osobie (babci, opiekunce). Może wtedy, wiedząc że coś
      robi także dla siebie, nie będzie się czuł 'uwiązany' do domu czy dziecka. A
      może tak jak mój mąż - świetnie się odnajdzie w zaistniałej sytuacji:)
      Trzymajcie się
      Pozdrawiam
      Monika.
      • aga_qan Re: ja do pracy a dzidzia w domu z tata. POMÓŻCIE 17.12.04, 10:55
        Ojej
        bardzo dziekuje!!!!!!!
        nawet nie wiedzialam ze to az tak powszechne zjawisko. W takim razie musze mu
        te informacje jakos dyplomatycznie przemycic, zeby nie wyszlo, ze sie
        radze "publicznie" w tak delikatnej sytyacji
        ;-)
        Ja tez sie strasznie martwie jak wytrzymam ta rozlake z malutka. Wiem ze jej
        sie krzywda nie stanie. Maz uwielbia z nia byc, wiec dla niego sam fakt
        zajmowania sie nie jest niczym zlym. Najgorzej przekonac go do tego ze to, ze
        nie moze znalezc pracy i zapewnic pieniedzy rodzinie nie uwlacza mu jako
        mezczyznie. Do tego dochodzi jeszcze jedna sprawa- jest obcokrajowcem. To nie
        pomaga mu w znalezieniu dobrej pracy ani w zaakceptowaniu zaistnialej sytuacji.
        W jego srodowisko zwyklo sie mowic: Facet ma zarabiac na rodzine i to jest jego
        obowiazek nr1!
        No i masz ci los...

        jeszcze raz bardzo dziekuje!!!

        • monika_oli Re: ja do pracy a dzidzia w domu z tata. POMÓŻCIE 17.12.04, 11:29
          To jeszcze raz ja. Zapomniałam (ups;) dodać, że na przełomie czerwac/lipca
          będziemy mieć drugie dziecko i mój mąż jako rzecz zupełnie naturalną traktuje
          fakt, że będzie się opiekował dwóją - właściwie to nawet nie przyjmuje do
          wiadomości innego rozwiązania. Przyzwyczaił się czy co?;)?
          M.
    • ageman Re: ja do pracy a dzidzia w domu z tata. POMÓŻCIE 17.12.04, 12:26
      Ja co prawda nie byłam w takiej sytuacji, ale z moich obserwacji wynika, że
      bardzo wielu mężczyzn zajmuje się dziećmi; kiedy jestem w domu, bo np.:
      opiekunka poprosiła o wolny dzień to aż się dziwię, ile dzieci na placu zabaw
      jest pod opieką tatusiów. Więc Twój mąż nie będzie wyjątkiem :)
      Pozdrowienia
      Aga
      • aga_qan Re: ja do pracy a dzidzia w domu z tata. POMÓŻCIE 17.12.04, 16:03
        a czy zauwazylyscie, ze ludzie slyszac jaki macie domowy "uklad" czasami
        dziwnie na to reaguja? Mysle, ze nadal gdzies w podswiadomosci istnieje ten
        stereotyp- facet do roboty a baba do garow i dzieci...
        Z tego wszystkiego czasem zaczynam sie tego wszystkiego wstydzic i na wszelki
        wypadek, zeby za duzo nie tlumaczyc, nie mowie calej prawdy
        :-(
        • aiszka4 Re: ja do pracy a dzidzia w domu z tata. POMÓŻCIE 17.12.04, 17:06
          Jeśli zdecyduję się na powrót do pracy, to 1000 razy bardziej wolałabym, żeby
          synkiem zaopiekował się mąż niż ktoś obcy. Mąż ma na razie pracę dorywczą, bez
          świadczeń i nie wiadomo, na jak długo.
          Ale zastanawia i irytuje mnie jedno - kiedy to mama zostaje z dzieckiem/dziećmi
          w domu, jakoś nie mówi się o wspieraniu jej, chwaleniu, że sobie świetnie radzi
          itd. Wracając z pracy mąż jest nastawiony raczej na ciepły obiad niż na
          przytulanie i pocieszanie żony. Czy to tylko w moim kręgu znajomości tak jest,
          czy też to znacie?
          • aga_qan Re: ja do pracy a dzidzia w domu z tata. POMÓŻCIE 19.12.04, 14:58
            fakt, w wiekszosci tak pewnie jest. Ale ja wyjatkowo dobrze trafilam i moj maz
            do takiego zachowania zupelnie nie pasuje. Dlatego tez mam nadzieje, ze
            ta "zamiana rol" mu nie bedzie tak bardzo przeszkadzac. Mysle ze facet, ktory
            holduje takiemu modelowi- facet w pracy, powrot do domu i obiad ma byc na stole
            nie potrafilby sie odnalezc w takiej sytuacji.
            • agamamaani Re: ja do pracy a dzidzia w domu z tata. POMÓŻCIE 21.12.04, 09:35
              to jeszcze ja dopiszę.. U mnie układ ten też świetnie funkcjonuje.. mój mąż
              chadza do pracy 3x w tygodniu wieczorem i wtedy się zmieniamy.. też ciągle
              podkreśla że nie może się juz doczekać kiedy wreszcie uda nam się "zmajstrować"
              braciszka dla Ani" , bo on by wolał się dwójką dzieci zajmować ;-) oprócz
              tego , że zajmuje się dzieckiem jest świetnym kogutem domowym - gotuje,
              sprzata, robi zakupy.. Mi pozostaje tylko pranie i prasowanie ( no tego to on
              po prostu chronicznie nie cierpi..) A on swoją rolę uwielbia.. A jak ktoś się z
              niego smieje (zdażają się tacy ludzie - zwłaszcza, że mąż jest sportowcem i ma
              dużo znajomych typu macho.. Odpowiada - popróbuj przez trzy dni a zrozumiesz,
              ze prowadzenie domu to ciężka praca.. Oczywiście .. są takie dni, kiedy mała da
              mu nieźle w kość (jak teraz - zęby) ale wtedy po moim powrocie do domu
              (zazwyczaj ok. 18) mówię mu - idź do kolegów na mecz.. idzie obejrzy meczyk i
              wraca zrelaksowany.. a pozatym tyle pochwał to (jak sam twierdzi ) w żadnej
              pracy by nie dostał.. Acha zosał z Anią jak ona miała 3,5 miesiąca..
              Aga
              • aga_qan Re: ja do pracy a dzidzia w domu z tata. POMÓŻCIE 28.12.04, 20:16
                witajcie po Swietach,

                no wiec swieta u moich rodzicow utwierdzily mnie w przekonaniu, ze nie bedzie
                latwo. Nie trzeba daleko szukac, zeby znalezc ludzi ktorzy nie akceptuja
                takiego ukladu... Im sie to poprostu nie miesci w glowie.
                Popsuli humor mojemu mezowi i mnie. A to odbilo sie na naszych wzajemnych
                stosunkach, no i mala sie zdenerowwala slyszac nasze glosne dyskusje
                :-(
                Stwierdzili, ze maz jest nieudacznikiem, bo nie moze od dluzszego czasu znalezc
                pracy, a ja "biedulka" musze zostawic dziecko i wracac do roboty...
                rece opadaja
                • monika_oli Re: ja do pracy a dzidzia w domu z tata. POMÓŻCIE 29.12.04, 07:44
                  Qurcze, dziwi mnie bardzo to że spotykacie się z takim sprzeciwem otoczenia. U
                  nas cała rodzinka praktycznie zaakceptowała naszą decyzję bez zbędnych
                  komentarzy. Przyznam się nawet że często, szczególnie od znajomych, mąż słyszy
                  słowa uznania za to że podjął się takiego wyzwania. Nie ukrywam, że ostatnio
                  coraz częściej moi rodzice wspominają że mogliby zajmować się Oliwią, ale nie
                  zamierzamy im ustępować - mi zdecydowanie bardziej odpowiada sposób w jaki mąż
                  zajmuje się naszą córeczką, babcia pozwala jej na wszystko, a wg mnie to nie
                  jest dobre. Poza tym za pół roku będzie drugi maluch i wiem że mąż sobie z
                  dwójką poradzi, a co do babci miałabym (niestety) spore wątpliwości.
                  Trzymajcie się.
                  Monika
                • beata32 Re: ja do pracy a dzidzia w domu z tata. POMÓŻCIE 29.12.04, 08:38
                  Aga,
                  No po prostu tylko się załamać jak ma się takie wsparcie rodziców ... strasznie
                  Wam współczuję i jedyne co mi pozostaje to radzić Ci abyś nie słuchała tego,
                  zapewniała męża, że nie masz takiego o nim zdania jak Twoi rodzice. A rodzicom
                  może powiedz co co sądzisz o ich zachowaniu i że nie życzysz sobie takich słów
                  w stosunku do Twojego meża. To Wasza decyzja - rodzicom nic do tego - powinni
                  to zaakceptować, lub się odsunąć i nie odzywać a nie dołować wszystkich.
    • marceliszpak79 Re: ja do pracy a dzidzia w domu z tata. POMÓŻCIE 29.12.04, 03:21
      Witaj, to identycznie jak u nas,wracam do pracy 13 stycznia.Babcie są wkurzone
      (bo to nie do pomyślenia:)) ale od początku wiedzieliśmy,że dzidzia zostanie z
      tatą.
      • agamamaani Re: ja do pracy a dzidzia w domu z tata. POMÓŻCIE 29.12.04, 09:18
        nic jak się wkurzyć... U nas ten układ naprawdę bardzo się sprawdza.. I dzidzia
        jest bardzo szczęśliwa, że nie zostaje z żadną opiekunką (mamy za sobą dwa
        nieudane podejścia do opiekunek) tylk z ukochanym tatusiem... Codziennie rano
        jak wychodzę do pracy wkładam Andzię do naszego małżeńskiego łoża (mój m. wrac
        z pracy ok. 1-szej) i Andzia -już nauczona, że tatuś śpi sobie długo bawi się
        po cichutku - no nie zawsze tak jest.. I wszystkie sprawy urzędowe mój mąż
        załatwia i obiad czasem ugotuje.. Hmm. no niestety my się nie widujemy za
        często , bo jak ja wracam z pracy to on idzie do swojej, ale weekendy są już
        nasze wspólne, rodzinne..
        I bardzo dobrze nam z tym.. A tatuś chodzi jak paw dumny na spacerki z wózkiem
        wzbudzając ogromne zainteresowanie babć w okolicznych parkach..
        Aga
    • jasma76 Re: ja do pracy a dzidzia w domu z tata. POMÓŻCIE 29.12.04, 12:20
      Przeczytałam wszystkie posty i szkoda, że rodzina nie wspiera cie w
      podtrzymywaniu męża na duchu. Wiem ,że brak pracy jest przygnębiający, ale dla
      was to chyba wybawienie, że ty masz pracę, a mąż może zająć sie dzieckiem, lubi
      to, umie itp. Niebardzo rozumiem co rodzice mają na mysli - ty masz rzucić
      pracę i byc z dzieckiem a mąż ma bez pracy siedziec w domu z wami!!??? a z
      czego będziecie żyć????
      Oczywiście jak tylko może to niech szuka pracy, ale to chyba nie takie proste i
      wtedy jak będzie was stać i będziecie chcieli wynajmiecie opiekunkę.
      Ale myślę, że po 1szych dniach z dzieckiem poczuje, że spełnia bardzo ważną
      rolę, ze może się wykazać, że ma wpływ na wychowanie córeczki, no i rodzina
      zobaczy, że wszystko gra i jest OK i że to nie ujma dla mężczyzny być ze swoim
      dzieckiem!!!!!paranoja!!!
      Mój mąż jest od wrzesnia w domu z naszym synkiem i wszyscy są bardzo
      szczęśliwi, jak czasami widzę jakie on ma pomysły na zabawy, jaką ma
      cierpliwość to mu zazdroszczę i ja chyba nie umiałabym sie tak świetnie
      zajmować moim synkiem dzień w dzień. Oczywiscie popołudnia są nasze ale ja juz
      traciłam cierpliwość po 13 mies. bycia non stop z dzieckiem.
      U nas plan jest taki, że jak ja zrobie doktorat, mam nadzieje, że do lata 2005,
      to wracam na wychowawczy, bo mąż mimo że lubi być z synkiem to ma własną firmę,
      której działalność praktycznie ustała, dużo pracuje w domu ale tylko nocami z
      braku czasu i chcę go odciążyć, a na opiekunkę i tak by nas nie było stać
      (pensja naukowca nie starcza na opiekunkę w W-wie:-((()i ja bym nie chciała
      żeby obca osoba była z moim dzieckiem.
      pozdrawiam i życzę żeby wszystko w rodzinie sie dobrze ułożyło, bo musi być
      dobrze!!!!!
      --
      Jasma i Jaś (29.06.2003)
    • aga_qan Re: ja do pracy a dzidzia w domu z tata. POMÓŻCIE 29.12.04, 15:34
      czesc dziewczyny!

      na szczescie jeden problem wydaje mi sie odpadl, a mianowicie smaopoczucie
      meza. Mysle ze on ma z tym wszystkim mniejszy problem niz ja czy moi rodzice.
      Ja z tego powodu, ze przykro mi bedzie opuszczac ich na tak dlugo, po ladnych
      kilku miesiacach bycia non stop razem. Moi rodzice wydaja sie byc calkkiem
      nowoczesni i otwarci, a tu taki klops. Nie myslalam ze beda z tego robic takie
      ALE. Maz oczywiscie bezustannie szuka pracy, ale na razie nic. Dla Polakow
      rynek pracy jest juz zapchany, a co dopiero dla obcokrajowca, ktory zawsze
      bedzie "drugi" w kolejce na jakiekolwiek obsadzane stanowisko.
      Moi rodzice dwoja sie i troja, zeby znalezc mu prace w swoim miescie (my
      mieszkamy teraz w stolycy), mysle, ze ukrytym motywem jest to, zeby byli blisko
      wnuczki. Ja coraz mocniej przekonuje sie, ze to mogloby byc niebezpieczne dla
      mojego zwiazku, skoro mamy tak odmienne spojrzenie na niektore sprawy...
      no nic, za kilka dni ide do pracy. mam nadzieje ze jakos sie to wszystko gladko
      ulozy
      Zastanawiam sie czy moj pracodawca zaakceptuje przyslugujace mi prawa jako
      matki karmiacej...
      pozdrawiam was wszystkie i bardzo dziekuje za wsparcie. To bardzo pomaga
      :-)))
      • beata32 Re: ja do pracy a dzidzia w domu z tata. POMÓŻCIE 29.12.04, 15:59
        Zuch dziewczynka!!!
        :D
        Aga, trzymaj się i myślę, że rzeczywiście po takim numerze, przeprowadzenie się
        w pobliże rodziców należy bardzo uważnie rozpatrzyć. Dali plamę jak niewiemco.

        Trzymam mocno kciuki za Wasz debiut w nowym układzie i ... pisz koniecznie jak
        poszło.
    • margonik Re: ja do pracy a dzidzia w domu z tata. POMÓŻCIE 04.01.05, 01:19
      Witajcie!
      Jestem nowa na tym forum, ale bardzo się cieszę, że istnieje :-)
      Obecnie jestem mamą w drodze, więc praktyczne doświadczenia są jeszcze przede
      mną, ale problem tu poruszony jest mi bardzo bliski, chociaż akurat zupełnie
      inaczej do niego podchodzę niż Wy.

      Sytuację mam taką, że mój mąż pracuje w innym mieście, w zawodzie, którego nie
      lubi i w którym nie zarabia kokosów. Ja zarabiam 2 razy tyle co on i jestem w
      stanie nas obu utrzymać. Gdy urodzi się dziecko, wydaje sie naturalne, że to on
      mógłby sie nim zająć, zamiast opiekunki za 1200zł (realia warszawskie). I, o
      dziwo, z męzem nie ma tu najmniejszych problemów! Czuję, że on byłby bardzo
      szczęśliwy takim obrotem sprawy! Nawet ekonomicznie byłoby to korzystne.

      A problem ... jest we mnie :-(
      Boję się trzech rzeczy:

      1. Tego, że popsują się moje relacje z mężem. Problem w tym, że mamy zupełnie
      inny stosunek do pracy. Dla mnie praca jest ważną częscią życia, a dla niego
      jakimś skaraniem boskim (fakt, że nie lubi tego co robi, ale z drugiej strony,
      ma bardzo małe szanse zarabiać na tym , co lubi). Ja nie do końca potrafię
      zaakceptować takiego bezrobotnego na własne życzenie męża (co innego, gdy
      bezrobocie jest wypadkiem losowym, ale on pracy nie traci, tylko chce ją
      rzucić).

      2. Tego, że dziecko nie będzie miało w nim wzorca człowieka, który pracuje i
      jest zaradny ekonomicznie. Boję sie, że wyrośnie mi człowieczek, który nie
      będzie miał naturalnego zapędu do pracy i zarabiania i który jako
      dwudziestoparolatek uzna, że wystarczy, że mama mu daje pieniądze.

      3. I po trzecie boję się tego, że sam mój mąż w pewnym momencie zacznie popadać
      w dołki. Że na dłuższą metę takie siedzenie w domu odbije sie na nim
      psychicznie, tym bardziej, że ze znalezieniem nowej pracy może mieć wielkie
      problemy.

      Może z tym trzecim punktem nie mam racji, bo mój mąż jest człowiekiem, który ma
      bardzo żywe zainteresowania i który potrafi poświęcać na nie mnóstwo czasu i
      energii. Myślę, że to też jest powód, który go pcha do porzucenia pracy. A
      dziecko stwarza dla niego wygodną sytuację do wykorzystania.

      Jak na razie sie buntuję i mówię mu, że ma sobie to wybić z głowy. Ale sama nie
      wiem, czy mam rację (dlatego tu piszę). A poza tym akurat wszystko przemawia,
      że to on ma rację: skończyła by sie jego tułaczka po Polsce i wieczne
      nieobecności,a finansowo odczulibyśmy to na plus.

      Dodam jeszcze tylko, że mój mąż jest bardzo kochany. W domu mi pomaga -
      porządki to praktycznie całkowicie jego domena. A z dziećmi ma kontakt wręcz
      doskonały. Nasze jest w drodze, ale wszystkie dookoła uwielbiają go jako wujka.
      Tylko z tym zapędem do pracy coś nie bardzo...

      Jeśli wymusze na nim dalszą pracę, to praktycznie tylko dla zasady. Bo
      finansowo niewiele mi nie da. Obecnie z jego pracy mam to, że daje mi
      symboliczną kwotę na rachunki, że stać go na kwiaty dla mnie i czasami na
      prezenty.
      • beata32 Re: ja do pracy a dzidzia w domu z tata. POMÓŻCIE 04.01.05, 09:30
        Margonik,

        Ad 1. Ale przecież praca w domu to też praca i to bardzo ciężka - on nie bedzie
        na bezrobociu - tylko będzie sie opiekował dzieckiem wbrew temu co się mówi
        żadna mama nie "siedzi" z dzieckiem w domu. Wszystko zależy jak się będzie z
        tych obowiązków wywiązywał. Poza tym - zostawiasz dziecko z bliską osobą -
        wiesz jak wielki stres związany z wyborem opiekunki Ci odejdzie. I w
        pieniądzach które Ty będziesz zarabiać on będzie tez miał swój udział. Pamiętaj
        o tym - one nie bedą tylko Twoje, ale Wasze i nie możesz mu dać odczuć, że jest
        inaczej.

        Ad 2. To zależy jak go wychowacie, czy bedzie miał inne wzorce wokół, czy
        rzeczywiście zawsze będzie dostawawał od Was pieniądze

        Ad 3. a może się wtedy odnajdzie to co będzie naprawdę lubił może da się tą
        pracę wykonywać w domu, albo łapać krótkie kontrakty?
        • aga_qan Re: ja do pracy a dzidzia w domu z tata. POMÓŻCIE 04.01.05, 18:57
          dziewczyny,

          moja sytuacja (pierwszy post) zmienila sie diametralnei z dnia na dzien. moj
          maz zaczal pracowac, ja od dzisiaj jestem w pracy i teraz dopiero sie zaczelo.
          Na leb na szyje szukamy zlobka i opiekunki, ktora bedzie z mala zostawac w
          razie chorob. Jestem klebkiem nerwow. Powiem wam ze poprzednia sytuacja- maz w
          domu z dzieckiem, przynajmniej pozbawiala mnie stresu o nia. Wiedzialam ze
          bedzie jej dobrze jak ze mna. A teraz tyyyyyle roznych spraw na glowie

          szukam opiekunki do ząbek pod warszawa. nei na pelen etat, ale w razie czego

          jak macie kogos, dajcie znac prosze

          pozdrawiam
          aga
        • margonik Re: ja do pracy a dzidzia w domu z tata. POMÓŻCIE 06.01.05, 00:49
          Mądre to, co piszesz. Może nawet taka przerwa pomogłaby mu samemu odnaleźć się
          zawodowo. Chociaż cały czas mam obawy... A co, jak dziecko pójdzie już do
          szkoły, a on nadal będzie w domu? Może brakuje mi pod tym względem zaufania do
          własnego mężulka. A z drugiej strony naoglądałam się przypadków braku pracy
          wśród jego znajomych - jak to strasznie wyniszcza ludzi psychicznie.

          A dzisiaj przeczytałam sobie, że facet tak samo ma prawo do wychowawczego. Więc
          nawet nie musiałby rzucać pracy, tylko pójść na trzyletni urlop, który będzie
          się wliczał do stażu pracy. Nie wiem, czy to dotyczy też wojskowych, ale jeśli
          tak, to byłoby super, bo będąc na wychowawczym zaliczyłby te lata służby
          (służby przy bejbiku ;-)), które są mu akurat potrzebne by odejść
          na "emeryturę".
          • beata32 Re: ja do pracy a dzidzia w domu z tata. POMÓŻCIE 06.01.05, 15:16
            Margonik - ale - to nie jest tak, że on nie będzie pracował. Będzie na
            wychowawczym. Opiekowanie się dzieckiem w domu + utrzymanie domu - to naprawdę
            ciężka praca. Też musisz tak do tego podchodzić, żebyście mogli razem w takim
            układzie zgodnie funkcjonować.

            Co wliczania do stażu - nie jestem pewna czy to jest tak, jak piszesz - to jest
            okres nieskładkowy - więc nie jestem przekonana - ale może mądrzejsi się
            wypowiedzą.
          • margonik Re: ja do pracy a dzidzia w domu z tata. POMÓŻCIE 12.01.05, 00:58
            No i się dowiedziałam, że wojskowi nie mają prawa do urlopu wychowawczego...
            Nienawidzę wojska! Nie sposób, żebym to ja poszła na wychowawczy, bo w życiu
            nie wyżyjemy z jego pensji, na dodatek żyjąc na dwa domy w dwóch różnych
            miastach. W końcu nie przeprowadzę się z maleństwem do wojskowego internatu,
            gdzie mamy szansę na mały pokoik bez kuchni i z obleśną łazienką. Jestem
            rożalona i zła!
            • jasma76 Re: ja do pracy a dzidzia w domu z tata. POMÓŻCIE 12.01.05, 09:24
              To wkurzające, to samo jest z osobami prowadzącymi działalność gospodarczą! Mój
              mąż jest w domu z synkiem, ma swoją firmę (jednoosobową) należy nam sie zasiłek
              wychowawczy a mąż nie może być na wychowawczym i go brać, a i tak nic nie
              zarabia ta firma, bo siedzi w domu - to jest niesprawiedliwe!! A ja musiałam
              wrócic do pracy, wcześniej to ja brałam ten zasiłek bo byłam 6 mies. na
              wychowawczym, ale dłuzej nie mogłam byc. Dlaczego ojciec (wojskowy, mający
              swoja firmę itp.) jest tak dyskryminowany, czy może mi to ktoś wyjaśnić?????
              też zdenerwowana
              jasma
              • margonik Re: ja do pracy a dzidzia w domu z tata. POMÓŻCIE 13.01.05, 01:36
                A powiem Ci jeszcze, że dowiedziałam się, że w przypadku kobiet na akademiach
                oficerskich jest tak, że w sytuacji, gdy taka zachodzi w ciążę, jest
                natychmiast wywalana z wojska. Jakiś mądry pan poseł stwierdził, że wojsko to
                nie ochronka i nie przytułek do chowania dzieci. Wynika z tego, że wojsko nie
                jest instytucją dla tych, którzy chcą mieć jakiekolwiek życie rodzinne.

                A tą działalnoscią gospodarczą to też strasznie mądre. W końcu ZUS się płaci...
                • jasma76 Re: ja do pracy a dzidzia w domu z tata. POMÓŻCIE 13.01.05, 10:02
                  No płaci się i to jaki - prawie taki jak moja cała pensja (ok. 700 zł!)-
                  koszmar. Mężowi powiedzieli, że jak chce zasiłek to sobie może zamknąć firmę,
                  pójść na bezrobocie i wtedy dostanie, ale jednak czasem jakieś zlecenie sie
                  trafi - robione nocami i nie o to chodzi, żeby zamykać działającą juz 5 lat
                  firemkę, tylko zeby każdy kto wychowuje dziecko miał te same prawa, a
                  przynajmniej nie płacił tego ch... ZUS-u jak jest na wychowawczym i nie jest w
                  stanie nawet na ten ZUS zarobić.
                  pozdr.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka