maaarta1 24.01.05, 08:50 Teraz w sklepach jest bardzo duzo różnych gadżetów dla dzieci, miałyście, dostałyście takie, które były nieprzydatne? Odpowiedz Link Obserwuj wątek Podgląd Opublikuj
monika_oli Re: co się nie przydaje? - dziecięce gadżety 24.01.05, 09:11 Ja taką jedną rzecz sama kupiłam - był to rożek. Chociaż wiele mam sobie go chwali, jednak my użyliśmy go tylko raz, kiedy jechaliśmy ze szpitala. Drugim niewypałem okazały się nożyczki do paznokci - nigdy ich nie używaliśmy. Zdecydowanie skuteczniejsze okazały się tzw. obcinaczki (takie maleńkie, specjalne dla dzieci). Od naszych znajomych, moja córeczka dostała sporo ubranek - pajacyków i kompletów typu kaftanik + śpioszki. Ja sama przygotowując wyprawkę także kilka kupiłam. Oliwia urodziła się w maju, zaraz zrobiło się ciepło, więc najczęściej ubrana była tylko w same body (które gorąco polecam), dlatego praktycznie z niewielu 'ubraniowych' prezentów skorzystaliśmy - jesienią były już za małe. m. Odpowiedz Link
kajos5 Re: co się nie przydaje? - dziecięce gadżety 24.01.05, 10:56 A nam się rożek przydał rewelacyjnie - mały urodził się w paździeniku więc w rożku było mu cieplutko. Kiedy z niego wyrósł uszyłam powłoczkę i używałam go jak kołderki. Odpowiedz Link
evee1 Re: co się nie przydaje? - dziecięce gadżety 24.01.05, 13:03 Oliwka dla niemowlat i przywiezione mi z Polski bluzeczki-kaftaniki zawiazywane przy szyi na troczki - co za koszmar!! Nie mam pojecia co to ten rozek, wiec nie wiem czy mi sie przydal :-)). Odpowiedz Link
bedada Re: co się nie przydaje? - dziecięce gadżety 24.01.05, 13:21 Bluzeczki-kaftaniki!!!! Koszmar!!! Jak byłam w ciąży to koleżanka mi poradziła abym kupiła okropność Beznadzieja ile ja się namęczyłam z tymi wiązaniami przy szyi. Odpowiedz Link
verdana Re: co się nie przydaje? - dziecięce gadżety 24.01.05, 14:32 Rajstopki dla niemowlaka - zjeżdzaja zabierając ze soba pieluszkę. Smoczek do podawania lekarstw w płynie - próby wlania lekarstwa do smoczka w 80% nieudane. Słoiczki do zamrażania przetartych zupek - albo kupowałam gotowe, albo gotowałam. Lizaki gumowe do mrożenia w wypadku bolesnego ząbkowania. Odpowiedz Link
beata32 Re: co się nie przydaje? - dziecięce gadżety 24.01.05, 15:07 ogromna ilość maskotek i grzechotek - ciekawsza może się okazać pusta butelka po szamponie albo drewniana łyżka. Odpowiedz Link
kitiw Re: co się nie przydaje? - dziecięce gadżety 24.01.05, 15:23 Mogę powiedzieć czego nie miałam i czego mi nie brakowało (ale to raczej gadżety dla mamy): - podgrzewacz do butelek - Mikołaj zawsze wypijał wszystko do ostatniej kropli:) - sterylizator - czasem smoczki i butelki gotowałam w garnku, a to co się nie sprawdziło: - ze cztery zestawy różnych klocków - każdy z innej parafii - dużego domu nie uda się zbudować:, Kaśka Odpowiedz Link
semali Re: co się nie przydaje? - dziecięce gadżety 24.01.05, 16:24 Gumowe gryzaczki wypełnione płynem, mające pomóc przy bolesnym ząbkowaniu; termometr do mierzenia tempr. wody w kąpieli, zasypka dla niemowląt... Odpowiedz Link
agulka04 Re: co się nie przydaje? - dziecięce gadżety 25.01.05, 08:08 nożyczki do paznokci, termometr do kąpieli; trmometr w smoczku zaczął być przydatny dopiero w 5 miesiącu - wcześniej Aga nie uznawała czegoś takiego jak smoczek Odpowiedz Link
micz73 termometr do kąpieli ;) 25.01.05, 08:30 Nie wiem, czy się przydaje, bo po pierwszej kąpieli Krzysiek wyrzucił go z przewijaka na podłogę - tym samym termometr przestał być użyteczny, ale jakoś sobie radziliśmy bez niego. Magda Odpowiedz Link
mamaemilii Re: co się nie przydaje? - dziecięce gadżety 25.01.05, 08:48 A nam sie nie przydaja roznego rodzaju myjki do kapieli, tylko z nimi klopot. Nie ma to jak porzadna gabka :) Odpowiedz Link
mamaemilii Re: co się nie przydaje? - dziecięce gadżety 25.01.05, 08:59 Aha! i jeszcze sztucce dla rocznego malucha (lyzeczka zdecydowanie za mala, a widelec za tepy). Lyczeczka od czasu do czasu sama sobie mieszam kawe... Odpowiedz Link
i.r Re: co się nie przydaje? - dziecięce gadżety 25.01.05, 10:06 Fajny wątek, mam nadzieje, że czytają go mamy z dzidzią w brzuszku :)) No więc u nas: rożek, kaftaniki, zbyt duża ilość czapek, pieluchy tetrowe (taaaaaaaaaak, ambitnie zakładałam, że będę używać, koleżanki od razu mnie wyśmiały), termometr do kąpieli, gryzaczki z żelem, żel na bolesne ząbkowanie (panadol pomógł), takie plastikowe pudełko na chusteczki, te wszystkie powyginane łyżeczki i widelczyki (najlepsze okazały się łyżeczki canpolu dodane do laktatora). Jeśli chodzi o zabawki to najlepsze jest walenie drewnianą łyżką o podłogę albo garnek albo garnkiem o podłogę - wersji jest wiele, a nasza BARDZO DROGA NOWA podłoga barlinecka - czy coś takiego - nadaje się do renowacji :))). Poza tym właśnie się okazuje, że lepiej uczyć się chodzenia suwając po podłodze taboret niż ten bardzo drogi, kolorowy i grający chodzik :)) Cudowne jest też wyciąganie chusteczek z pudełka, wkładek higienicznych mamy z pudełka, wysypywanie całej zawartości torebki na podłogę (zwłaszcza rano, jak sie mama śpieszy), darcie Twojego Stylu.... wybaczcie, odbiegłam od tematu. papa Odpowiedz Link
bekad Re: co się nie przydaje? - dziecięce gadżety 25.01.05, 10:13 A nam się bardzo przydał termometr do kąpieli. Szczególnie w pierwszych miesiącach, gdy jako młodzi rodzice bardzo wracaliśmy uwagę,zeby woda była idealna. Potem jak juz nabraliśmy doświadczenia to radzilismy sobie bez. Chwale tez gryzaczki z wodą w środku. Weronika mocno z nich korzystała. zasypka idealna - używamy do dziś. Smoczek zupełnie się nie przydał. W ogóle nie chciała, wylądował w koszu. Odciagacz pokarmu w zasadzie też był w użyciu tylko parę razy. Więc cieszyłam sie że nie wydałam dużo pieniędzy na jakiś drogi markowy - kupiłam zwykły z taką pąpką ssąca. Osłonka na wózek, na muchy i inne żyjątka. Nawet nie rozpakowałam. A myslałam,że to bedzie niezbędne, szczególnie,ze pierwsze miesiące życia Weroniki spedziłyśmy latem na wsi. Z ostatnich rzeczy, to osłonki na rogi stołu. Takie Canpola. Zaczęły się odklejać zaraz po zamocowaniu, a reszty dokonało dziecko, reguralnie je odrywając i traktując jak zabawkę. Odpowiedz Link
agulka04 Re: co się nie przydaje? - dziecięce gadżety 25.01.05, 10:36 odnośnie chodzików - pies też super się sprawdza :-) a termometr sie nie przydał ponieważ Aga zawsze domagała się cieplejszej wody niż wskazywał; gryazaki z wodą są super zabawką - Aga uwielbia mocna trząść zeby chlupało... a jako gryzak sie nie sprawdza... Odpowiedz Link
i.r Re: co się nie przydaje? - dziecięce gadżety 25.01.05, 10:50 o, o, o, te osłonki canpola, u nas identycznie, trzeba tylko potem szorować ten klej ze stołu :), osłonka też była do bani. Najlepsze są wszelkie blokady z ikea. Odpowiedz Link
bekad Re: co się nie przydaje? - dziecięce gadżety 25.01.05, 11:08 No właśnie ten klej potem był najgorszy. Na naszym nowym stole! Mąż do dziś mi to wypomina, bo to ja się upierałam, zeby koniecznie je kupić. A okazała się,ze dziecko już prawie stół przerasta, a nigdy się nie uderzyła. Odpowiedz Link
beciaw77 Re: co się nie przydaje? - dziecięce gadżety 25.01.05, 13:05 to raczej dla wygody mamy: *śliniaczki- najlepiej sprawdza się zawiązana pod szyja pielucha (nie przyciaga tak uwagi i można dziecko nakarmić) *ceratki do łóżeczka (przeciez używamy pieluch jednorazowych!-po co ja to kupiłam???) dla dziecka: *piszczałki-brak zainteresowania (na szczęście wszystkie dostała;-)) *przewijak (na szczęście nauczona przykładem siostry która uzywała nie kupowałam go) przydały się za to: *laktator-odciagałam pokarm w pracy ale nie każdy go potrzebuje :-) *fotelik- do bujania i usypiania- czasem wyprawy do lekarza (choc może lepszy jest leżaczek jeśli nie ma sie samochodu) *karuzela nad łózeczkiem:-)) zajmowała małą gdy ją przewijałam i do tej pory wisi i bawi *termometr - przez pierwsze tygodnie zycia dziecka podobnie jak bekad nie miałam jeszcze wyczucia co do temperatury wody *termometr do ucha- rewelacyjnie sie sprawdza a mała juz wie ze będzie "piku piku" i trzeba poczekać ;-) *zabawki do wody (pływajace) teraz to HIT NR 1! wiecej nie pamiętam-jak sobie przypomne napisze;-)) Odpowiedz Link
agulka04 Re: co się nie przydaje? - dziecięce gadżety 26.01.05, 07:43 też chciałam napisać, ze puder sie nie przydaje, ale mój mąż wczoraj przesypywał nim jakieś uszczelki, więc się przydał :-) Odpowiedz Link
bejoy Re: co się nie przydaje? - dziecięce gadżety 26.01.05, 09:43 U nas prawie (lub bardzo) bezużyteczne rzeczy: Kaftaniki dla dziecka bardziej ruchliwego niż noworodek (te wiązane tasiemkami) gryzaki (duży, ciężki i generalnie ma go w nosie) myjki (drapią) termometr do kąpieli (temperatura zależna od humoru dziecka - raz cieplej, raz chłodniej) podkłady do wanienki (mała płakała, większa - siedzi i za żadne skarby nie chce puścić wanny) zasypka - ciągle zbijała się w grudki kremy, chusteczki i jednorazowe pieluszki wszelkich maści i firm otrzymywane w prezentach (alergik) ceraty do łóżeczka buty każdego rodzaju, wełniane, usztywniane, kupione czy ręcznie robione (wszystkie fruwają w ciągu 5-10 min od założenia) rękawiczki (jeszcze żadnych nie rozpakowałam, wystarczył kombinezon z takimi wszytymi z cienkiej bawełny) uff, dużo tego :))) Odpowiedz Link
aiszka4 Re: co się nie przydaje? - dziecięce gadżety 26.01.05, 10:45 Myślałam o zakupie specjalnej wkładki do wanienki, bo często kąpię małego bez pomocy i brakuje mi drugiej ręki. Całe szczęście, że nie wydałam sporej sumy na taki plastikowy bajer za kilkadziesiąt złotych. Bo jakim cudem miałabym opłukać po myciu główkę, nie zalewając przy tym buzi? A spłukiwać muszę, bo mam "włochatego" malca i nie wystarczy przetarcie ręczniczkiem:) Nie przydał się też termometr w smoczku. Starsze dzieci (oczywiście jak były małe) nie chciały trzymać go w buzi tak długo, by zmierzyć temperaturę, obecny maluch nie toleruje wcale smoczka, z którego nic nie leci. Kaftaniki zakładane i wiązane na plecach - koszmar debiutującej mamy - ale to było 8 lat temu i pani w sklepie powiedziała, że takie maluszki boją się ubranek zakładanych przez głowę. A u mnie już trzecie nie ma z tym problemu, byle były guziczki lub napki przy dekolcie. Body, koszulki z "zakładanym" wycięciem przy dekolcie. Zawsze się rozłaziło, maluch miał dekolt prawie do pasa i musiałam przyszywać zatrzaski. Teraz już takich nie kupuję, synek donasza tylko 1 sztukę po rodzeństwie (z doszytymi zatrzaskami oczywiście). Spodenki, śpioszki, pakacyki z zatrzaskami w kroku do przewijania. Ponieważ body też mają zatrzaski, a często zdarzało się, zwłaszcza chłopcom, siusiu w trakcie zmiany pieluchy, to albo miałam wszystko mokre, albo musiałam te warstwy ubranek podwijać mocno pod plecy. Niezbyt to wygodne dla dziecka, wybudza się w nocy, po karmieniu często takie "akrobacje" powodowały ulewanie. Gumowe zabawki - piszczki. Moje dzieci nie specjalnie lubiły ich dźwięk, a jako zabawki do kąpieli szybko zaczynały "produkować" stęchłe farfocle, mimo dokładnego opróżniania z wody po każdym użyciu. Odpowiedz Link
agulka04 wkładka do wanny 26.01.05, 11:11 ja miałam taką gąbkową w kształcie misia (ok. 30 zł) i była rewelacyjna!!! używałam aż się nie przetargała, czyli ponad 4 miesiące Odpowiedz Link
aiszka4 Re: wkładka do wanny 26.01.05, 11:29 Miałam taką przy pierwszym dziecku. Mało wody - dziecko marznie, więcej - woda zalewa buzię. Po kąpieli z dodatkiem oliwki nie udało mi się już wyprać gąbki. A kąt nachylenia i tak nie umożliwia spłukania głowy od tyłu. U mnie zupełna klapa. Najbardziej w kąpieli przydaje się tata:) Tyle, że używamy wanny w łazience, a tata siedzi w środku:) Odpowiedz Link
vernalis1 Re: co się nie przydaje? - dziecięce gadżety 26.01.05, 11:16 ja naszczęscie uniknełam takich "zakupów" z bardzo prozaicznej przyczyny- gdy rodziłam Oskarka,były to czasy ,że liczylismy z mezem kazdy grosik nim coś kupilismy.Gdy młody miał juz 2 miesiące, albo trzy, "zaszalelismy" i kupiliśmu mu (to było 7 lat w stecz)za 34,50żł- pamietam do dziś :)-bujany lezaczek.To była rewelacja !! dla nas i małego. Mąż dorobił do niego rame, na której wieszalismy zabawki typu: plastikowa kolorowa bombka z choinki, puste butelki plastikowe, drewniana łyzka itp. mały miał zabawę na całego. Pierwsza butelke kupiłam, jak wracałam do pracy - Oskar miał wóczas 6,5 miesiaca- przez ten cały czas karmiłam piersia: bo zdrowiej i taniej. Zreszta karmiłam go przez 1,5 roku. Przed powrotem do pracy dostałam od męza laktator AVENTU na baterie, żebym mogła sciągac dla pierworodnego mleczko. Pamietam jaka byłam szczęsliwa z tego prezentu: a tym bardziej jak sie dowiedziałam jak mój mąż na niego oszczędzał przez parę miesięcy... OJ TO BYŁY CZASY!!! Wspominam je nawet miło.... Odpowiedz Link
vernalis1 Re: co się nie przydaje? - dziecięce gadżety 26.01.05, 11:25 Chodzika tez nie mielismy: mały raczkował w tempie rakiety odrzutowej, za kojec robił złozony koc na dywanie, otoczony wokół poduszkami +pies na strazy :) Odpowiedz Link
agulka04 Re: co się nie przydaje? - dziecięce gadżety 27.01.05, 08:08 mata edukacyjna wogóle się nie sprawdziła (na szczęście była pożyczona) - jakiś tydzień jak Aga jeszcze niepotrafiła nic złapać, to się patrzyła na wiszące nad nią zabawki, ale potem to nie była żadna atrakcja, jeżeli mogła złapać zabawkę, ale nie mogła jej wziąć do buzi czy nią rzucić... Odpowiedz Link
emilkaq Re: co się nie przydaje? - dziecięce gadżety 27.01.05, 09:34 Oj sporo tego: Na pewno wszelkie pachnące kremy, oliwki i balsamy ( uczuliły ), wiązane kaftaniki, termometr do kąpieli, karuzelka nad łóżeczko ( Mikołaj nie lubił leżeć w łóżeczku, preferował moje ręce) piszczące zabawki ( synek się ich bał ) gumowe gryzaczki wypełnione wodą ( miałam 6 - wszystkie dostałam ), wszystkie miękkie pantofelki i buciki ( wytrzymywały góra 5 min) i 3 laktatory ( wolałam ręcznie )!!! No cóż przy drugim będę rozsądniejsza...chyba Pozdrawiam Odpowiedz Link
annba1 Re: co się nie przydaje? - dziecięce gadżety 04.02.05, 18:55 U nas dla każdego z chłopców przygotowałam taki piękny śpiworek; na suwak, z obrazeczkiem, ach po prostu cudo. Cóż z tego, moi panowie tak bardzo rozkopuja się w nocy, że owy śpiworek traktowali niemalże jak kaftan bezpieczeństwa. Jeden już oddałam, drugi nadal ładnie wygląda w szafie. Uff dobrze , że to były prezenty. Odpowiedz Link