Dodaj do ulubionych

Czy to ma sens?

17.02.11, 10:59
Witam, proszę o poradę, nie wiem jak mam podejść do tej sytuacji. Poznałem jakiś czas temu chłopaka. Byliśmy na trzech imprezach, kilku spacerach, na kawie, w kinie. Smsujemy do siebie i szczerze uważam go za wartościowego człowieka, który ma poukładane w głowie. A przynajmniej do wczoraj. Tańczyliśmy w klubie, gdy poszedłem na chwilę się przewietrzyć i wróciłem on tańczył z innym. Ok myślę sobie, w końcu przyszliśmy tu potańczyć. Zamówiłem sobie drinka i usiadłem przy barze. Po kilkunastu minutach on przyszedł do baru, wziął dwa piwa i poszedł z nowo poznanym chłopakiem na papierosa. Ok myślę sobie, to też nic nadzwyczajnego. Problem pojawił się, kiedy chciałem z nim potańczyć ponownie. On jakby nie zwracał na mnie uwagi. Tańczył z tym drugim - nawet na jego ramionach. Wiem, że obaj jesteśmy wolnymi i dorosłymi ludźmi ale chyba do licha jak idzie się z kimś na randkę to nie po to, żeby wylądować w ramionach innego?
Impreza się skończyła, tamten chłopak wyraźnie mu się podobał. Czułem się trochę zazdrosny, może bezpodstawnie? Natomiast zdecydowanie czułem się wykorzystany jako materiał do dobrej zabawy.
Tutaj jest między nami trochę różnicy on lubi poznawać nowych ludzi i przychodzi mu to tak łatwo jak mruganie powiekami. Ja zawsze miałem większy dystans do takich rzeczy.
Miło nam się spędza każdą chwilę jednak myśl o tym, że on jest w stanie uwiesić się obcemu człowiekowi na szyję bo mu się podoba trochę mnie przeraża. Czy można zaufać takiej osobie? Powierzyć jej uczucia i się zaangażować?
Każda refleksja mile widziana!
Obserwuj wątek
    • tigertiger Re: Czy to ma sens? 17.02.11, 15:36
      Zdecydowanie to nie jest człowiek, który jest zainteresowany stałym zwiazkiem. Skoro szukasz kogoś na związek, a nie przelotnej przygody, nie jesteś zwolennikiem wolnych związków bo sam się angarzujesz na tyle, że takie sytuacje ciebie ranią to twój znajomy nie jest odpowiedni dla Ciebie. Macie inne piorytety i inne podejście do relacji, związków i seksu. Szukaj dalej, kogoś kto myśli i czuje podbnie jak Ty.
      • manuku Re: Czy to ma sens? 17.02.11, 16:04
        Ależ może jest zainteresowany sałym związkiem, tyle ze nie z autorem tematu.

        Takie zachowanie to skrajny brak szacunku i olewactwo.
        • tigertiger Re: Czy to ma sens? 17.02.11, 16:59
          Młody :) jeszcze nei zauwazasz pewnych suptelności. Oczywiście, że autorem nie jest zainteresowany ( nie wiadomo tylko czy nigdy nei był , czy starcil zainteresowanie gdy poznał nowy obiekt) , ale autor zauwaza, ze jego znajomy nie ma problemu z zawieraniem znajomości i okazywaniem czułości dopiero co poznanemu nieznajomemu. auto z kolei potrzbuje czasu by się na taką sytuacje zdobyc. Nie pasują do siebie, jeden jest syzbki i otwart, drugi rozwarzny i uczuciowy. Jeden nastwiony na durzo nieznaczących znajomości w poszukiwaniu być moze (choć szczerze wątpie) odpowiedniego, drugi szuka bliskosci emocjonalnej i stałosci bardzeij niż seksulanego zauroczenia. Pamietam, ze ty Też masz problemy uczuciowe i byc moze z tego samego powodu. Nie pasujecie do siebie.
          • manuku Re: Czy to ma sens? 17.02.11, 18:20
            > Młody :) jeszcze nei zauwazasz pewnych suptelności.

            A to do kogo dziecinko :)

            >Jeden n
            > astwiony na durzo nieznaczących znajomości w poszukiwaniu być moze (choć szczer
            > ze wątpie) odpowiedniego, drugi szuka bliskosci emocjonalnej i stałosci bardzei
            > j niż seksulanego zauroczenia.

            Czego autor szuka to napisał. Czego tamten drugi szuka to wie (może) tylko on. To co piszesz to tylko Twoje fantazje.
            A fakty są proste, zachował sie po chamsku i tyle. I owszem, może to było "subtelne" spadaj.
            Intro- lub ekstrawertyczność nie są jeszcze powodem, żeby się nie dogadać. Na przykład taka sytuacja, nasza randka spotyka przypadkiem swoich znajomach i od tej pory bawi się tylko z nimi, a nas ignoruje. Tyż nie fajnie, prawda.

            >Pamietam, ze ty Też masz problemy uczuciowe i by
            > c moze z tego samego powodu. Nie pasujecie do siebie.

            Hmm. Za dużo zioła, jesteś botem do postowania na forum albo myli
            ci się osoba 2-da z 3-cią.

            • tigertiger Re: Czy to ma sens? 17.02.11, 18:56
              Faktycznie pomyliłam się, twój nick nieco przypomina numu. Natomiast moje fantazje sa tylko obserwacją życia. Po tym w jaki sposb się wyrazasz podejżewam, ze jesteś dwudziestoparolatkiem, no cóż ja zioło paliłam jakieś 15 lat temu ostanio i już dawno wyrosłam z podbnych zachowań. Jak widzisz pomyliłam się ja co do nicka, pomyliłeś się ty co do płci i mojego wieku bo podejżewam, ze mogłabym być w wieku twoich rodziców. Być może wyciągamy inne winioski z tej opowieści bo ty widzisz jedynei tyle, że jedne jest introwertykiem, a drugi ekstarwertykiem, a ja dostrzegam, że jedne jest błęknitnym ptakiem, bez empatycznej wrażliwości, a drugi mający silną potrzebe zwiazania się emocjonalnie i przywiązania typ raczej papuszki nierozłączki poważnei traktujący związek. I jak żyje tak nie znam udanych i trwałych związków w których jeden pragnie stałości i bliskościa , a drugi wolności i niezalezności. Jeden poprostu chce stałego związku drug to singiel, który zobowiązan nieche.
              • marco88polo Re: Czy to ma sens? 17.02.11, 19:13
                tigertiger - nie zainteresowałbym się nim, gdyby nie nasze rozmowy, w których jasno stwierdza, że szuka poważnej stałej relacji; sam już nie wiem czy to tylko piękne słowa? no ale przecież pisze do mnie cały czas, zachowuje się jakby mu zależało na tej znajomości - ale parę razy już podkreśla swoją niezależność i wolność. Czy on gra? Czy to ja czegoś nie rozumiem? Ryzykować rozczarowanie czy dać sobie z góry święty spokój?
                • tigertiger Re: Czy to ma sens? 17.02.11, 19:42
                  No on gra w otwarte karty. Chce mieć ciasteczko i zjeść ciasteczko. Jemu pasował by układ, w którym ty jesteś stały w swych uczuciach wzgledem niego ale liczy, na to ze ty pozwolisz mu mieć innych na boku. Oznacza to tylko tyle, że on jest egoistą szukającym stałości jako przystani do której może zacumować po swoich podbojach. Są różne układy niewolnik i pan, kat i ofiara ale one do zdrowych się nei zaliczają. Ty zasługujesz na kogoś, któ potrafi zangarzować się tak jak ty w związek, ktoś kto chce dawać i brac, ktoś kto szanować będzie cibei i rozumieć twoje uczucia. Ten koleś to egoista do tego ignoruje Ciebie gdy tylko znajdzie się nowy obiekt, gdy si eodalasz stajesz sie atrakcyjn, gdy zaś jest z toba juz dłuższa chwile nudzi się Tobą i potrzbuje nowych wrazeń. Jeśli masz ochote na huśtwki emocjonalne brnij, jesli natomiast szanujesz sibeie i swoje uczcia ewakułuj sie puki czas. Mam wrazenie, ze możesz się uzaleznić od niego a wtedy będzie Ci trudno się wyplątac. No ale i tak zrobisz tak jak będziesz uwazał. Wiesz co ja tez popełniałam błędy i nie da się przed tym nikogo uchronić. Mam jednak nadzieję, że będziesz ostrożny i nie dasz się mu zwieźć:)
                • naimad24 Re: Czy to ma sens? 17.02.11, 20:08
                  > tigertiger - nie zainteresowałbym się nim, gdyby nie nasze rozmowy, w których j
                  > asno stwierdza, że szuka poważnej stałej relacji; sam już nie wiem czy to tylko
                  > piękne słowa?
                  Facet aby sobie podupczyć jest w stanie powiedzieć bardzo wiele, uwierz mi :)
                  Pisałeś wcześniej że poczułeś sie zignorowany przez chłopaka, z któym kręcisz, bo na disco obściskiwał się z innym, wychodził z nim na papierosa, generalnie nasikał na Ciebie ciepłym moczem . A zapytałes się go chociaż kim ów chłopak był ? Bo jeśli to jego przyjaciel, kumpel z podstawówki,,a tu takie nieoczekiwanie spotkanie w TAKIM miejscu (!!), współlokator, kumpel z piaskowicy itd itp., to może to zmienić perspektywe tego co widziałeś. Pogadaj z nim :)
              • manuku Re: Czy to ma sens? 17.02.11, 19:47
                tigertiger napisała:

                > Faktycznie pomyliłam się, twój nick nieco przypomina numu.
                No to wyjaśnione, nie bolało, prawda.
                >Natomiast moje fanta
                > zje sa tylko obserwacją życia. Po tym w jaki sposb się wyrazasz podejżewam, ze
                > jesteś dwudziestoparolatkiem,
                No cóż, to nieco podważa jakoś twoich obserwacji.

                > no cóż ja zioło paliłam jakieś 15 lat temu ostani
                > o i już dawno wyrosłam z podbnych zachowań.
                Nie istotne, to była przenośnia, cieszę się, że nie udowadniasz, że nie jesteś botem ;)

                > Jak widzisz pomyliłam się ja co do
                > nicka, pomyliłeś się ty co do płci
                A nie, na odwrót, ja nie piszę do Ciebie w rodzaju męskim, a Ty uparcie jak do faceta. :(
                >i mojego wieku
                Bez przesady, zioło naprawde ma niewiele do wieku. :)

                > bo podejżewam, ze mogłabym by
                > ć w wieku twoich rodziców.

                No cóż, wątpliwe.

                >Być może wyciągamy inne winioski z tej opowieści bo
                > ty widzisz jedynei tyle, że jedne jest introwertykiem, a drugi ekstarwertykiem,
                > a ja dostrzegam, że jedne jest błęknitnym ptakiem, bez empatycznej wrażliwości
                > , a drugi mający silną potrzebe zwiazania się emocjonalnie i przywiązania typ r
                > aczej papuszki nierozłączki poważnei traktujący związek. I jak żyje tak nie zna
                > m udanych i trwałych związków w których jeden pragnie stałości i bliskościa , a
                > drugi wolności i niezalezności. Jeden poprostu chce stałego związku drug to s
                > ingiel, który zobowiązan nieche.

                Owszem wyciągamy inne wnioski. Akurat co do braku empati to się jednak zgadzam. Nie zapominaj jednak, że my nie znamy ani całej histori ani wersji drugiej strony.

                Pytanie do autora: powiedziałeś mu, że się źle poczułeś w tej sytuacji?
                • marco88polo Re: Czy to ma sens? 17.02.11, 22:08
                  Tak, powiedziałem mu, że jego zachowanie było co najmniej nie na miejscu. Poprosiłem, żeby postawił się na chwilę na moim miejscu. Przyznał mi rację, że mogło to wyglądać niegrzecznie. Jednak uważam, że to w żaden sposób nie wpłynie na jego zachowania w przyszłości.

                  Wyżej było pytanie - czy tamten koleś był jego znajomym/przyjacielem - nie był. To totalnie obca osoba. Widziałem jak się sobie przedstawiają.

                  Na proste pytanie kim jestem dla niego - odpowiada, że kimś bardzo ważnym(!) no i weź tu bądź mądry, czy on naprawdę ma dobre zamiary tylko ja się doszukuję pułapki, czy to zwykłe ogólniki które ładnie brzmią czy to ja się zbyt zaangażowałem i robię z igły widły?
                  • tigertiger Re: Czy to ma sens? 17.02.11, 22:22
                    marco88polo zdecydowanie zangarzowałeś się i on to wie niestety manipuluje Tobą. On chce byś mu zaufał, tylko co masz na szali jego zachowanie jako fakt bezprzeczny, ze ciebie zignorował, i jego zapewnienia bez pokrycia, oraz krutką znajomosć, która juz zdązyłą obnażyć z kim faktycznie masz do czynienia. Ponieważ chcialbyś aby i on był zaangarzowany to jesteś gotow uwierzyć jego słowom. Czy gdy ktos dla kogoś jest faktycznie bardzo wazny, to osoba zupełnie mu obca moze tak zaprzątnąćjego uwagę, ze kompletnie ignoruje obecność i uczucia tej osoby, która jest kimś bardzo ważnym? Wiem że wolałbyś usłyszeć, że to Ty wyolbrzmiasz problem, ale niestety wygląda na to , że masz juz zaburzoną percecje - oślepiło Cię i to co tu przeczytasz i tak już większego znaczenia nie ma:).
                  • manuku Re: Czy to ma sens? 17.02.11, 23:39
                    > Na proste pytanie kim jestem dla niego - odpowiada, że kimś bardzo ważnym(!) no
                    > i weź tu bądź mądry, czy on naprawdę ma dobre zamiary tylko ja się doszukuję p
                    > ułapki, czy to zwykłe ogólniki które ładnie brzmią czy to ja się zbyt zaangażow
                    > ałem i robię z igły widły?

                    Też bym się doszukiwała. "Ważna osoba" to bardzo pojemne stwierdzenie. Moze oznaczać chłopaka, przyjaciela, kumpla, miłość życia, towarzysza zabaw, pokrewnej duszy i jeszcze pare innych rzeczy.
                    Fajnie, że się szanujesz i powiedziałeś co Ci się nie podoba. Mam nadzieje, że się ułoży (obojętnie w którą strone) najlepiej dla Ciebie.

                    Jesli Ty nie znasz jego intencji, to tym bardziej nikt z nas ich nie zna i Ci nie objaśni. Ja mogę zupełnie subiektywnie i na podtawie tego co opisałeś stwierdzić, że nie robisz z igieł wideł i też by mi się takie trakowanie nie podobało i też by mi się wydawało, że coś jest nie tak.
                    A gdyby coś podobnego się powtórzyło to miałabym pewność ;)
                • tigertiger Re: Czy to ma sens? 17.02.11, 22:12
                  Miałam nadzieję, że Twoje impertyęcja to wynik niedojżałości,a jednak to zwykła arogancja. Do repreznetowanego przez Ciebie poziomu dyskusji się nie zniże, dlatego będe ignorować dalsze Twoje wpisy.
                  • manuku Re: Czy to ma sens? 17.02.11, 23:48
                    tigertiger napisała:

                    > Miałam nadzieję, że Twoje impertyęcja to wynik niedojżałości,a jednak to zwykła
                    > arogancja. Do repreznetowanego przez Ciebie poziomu dyskusji się nie zniże, d
                    > latego będe ignorować dalsze Twoje wpisy.

                    Trzymam Cię za słowo :).

                    Bardzo mnie dzisiaj rozbawiłaś. Naprawdę pocieszne są wszelkie próby stawiania się na pozycji autorytetu przy pomocy "argumentów" o wieku i niedojrzałości, cudzej oczywiście i doświadczeniu, wlasnym rzecz jasna.

                    "Mądrość nie z wiekiem przychodzi,
                    a prawość nie tylko starcom jest znana."

                    I pewnie dlatego RM ma się dobrze.

    • numu Re: Czy to ma sens? 17.02.11, 23:31
      moze on poprostu taki jest i nieznaczy to ze jak tanczy z obcym facetem to odrazu sie puszcza czy co.pzecez ci powiedzial ze jest wolnym czlowiekiem i wdocznie jest szczery i nie udaje przed toba i zachowuje sie tak jak czuje .
      to jest obiektywnie na ile umiem a ode mnie -akbym ja tak mial i to byl muj chlopak to bym chyba sie wsciekl do samych kosci i stamtad poszedl w pizdu.
      to okropne ze sie chce ludzi miec na wlasnosc
      • tigertiger Re: Czy to ma sens? 18.02.11, 08:08
        O cześć Mlody:)
        > moze on poprostu taki jest i nieznaczy to ze jak tanczy z obcym facetem to odra
        > zu sie puszcza czy co
        To że on po prostu taki jest to właśnie widomo (no może marco88polo jeszcze ma nadzieję, że to incydent nic nie znaczący). Nikt, też nei sugerował, że facet się puszcza, no ale nie wąpliwie fakt, że traci zainteresowaniechłopakiem z którym przyszedł na randke do dyskoteki na rzecz nowopoznanego i bardz szybko wiesza mu się na szyje nie swiadczy o nim dobrze.
        marco napisał: "Problem pojawił się, kiedy chciałem z nim potańczyć ponownie. On jakby nie zwracał na mnie uwagi. Tańczył z tym drugim - nawet na jego ramionach." (Snucie domysłów w obronie tego gościa, ze może spotkał znajomego z przeszłości nie mia sesnu, bo ów gościu nie tłumaczył swojego zacowania, nie przeprosił za swa nieobecność i totalnie zignorował marco).
        pzecez ci powiedzial ze jest wolnym czlowiekiem i wdoczni
        > e jest szczery i nie udaje przed toba i zachowuje sie tak jak czuje .
        Żeczywiście demonstruje swoją wolność bezdyskusyjnie tylko czy faktycznei jest taki szczery gdy po fakcie tłumaczy marco88polo że on jest dla niego osbą ważną (dość nie jasne stanowisko, bo cóz to ostatecznie znaczy? no więc załużmy bez stawiania hipotez, że znacyz to tylko tyle, że liczy się on z marco). Tylko czy kogoś kto jest ważny zostawia się bez słowa wyjaśnienia czy usprawiedliwienia, kogoś kto liczy na stały związek? Marco pisze: Wiem, że obaj jesteśmy wolnymi i dorosłymi ludźmi ale chyba do licha jak idzie się z kimś na randkę to nie po to, żeby wylądować w ramionach innego?
        Impreza się skończyła, tamten chłopak wyraźnie mu się podobał. Czułem się trochę zazdrosny, może bezpodstawnie? Natomiast zdecydowanie czułem się wykorzystany jako materiał do dobrej zabawy.
        Gdyby obaj panowie traktowali tę znajomość z przymrużeniem oka to marco nei pisał by: Miło nam się spędza każdą chwilę jednak myśl o tym, że on jest w stanie uwiesić się obcemu człowiekowi na szyję bo mu się podoba trochę mnie przeraża.
        To znaczy tylko tyle marco i ów kasanowa nie pasują do siebie. Zapawnienia kasonowy nie są ani jednozaczne, ani nie daja przesłanek że zamierza sie zmienić, czyli angarzowanie się dlasze marco w tą relacje jest co najmniej ryzykowne.
        akbym ja tak mial i to byl muj chl
        > opak to bym chyba sie wsciekl do samych kosci i stamtad poszedl w pizdu.
        > to okropne ze sie chce ludzi miec na wlasnosc
        Nikomu się by takie traktowanie nie spodobało, nawet gdyby to nie była randka tylko koleżenskie spotkanie, to przyszli tam we dwuch i nagle jedne przestaje zauważać drugiego nie przprasza, nei zaprasza do wspolnego spedzenia czasu i traktuje jak kogoś kto tylko przeszkadza w nawiazuwaniu nowej ekscytujacej dla niego osby.
        • numu Re: Czy to ma sens? 19.02.11, 12:30
          no ale tak naprawde to nie mozna powiedziec ze on i kasanowa nie pasuja do siebie.
          bo moze on czegos nie kuma np a kasanowa wcale nie taki kasanowa. a niewiedzac nic o tych ludziach tylko ta jedna historyjke to i tak h... wiadomo i h... moga na temat powiedziec obce ludzie.

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka