Żmija zygzakowata

[misia.m]

Ja jak zwykle mam dziwne pytania.
Mieliście kiedyś spotkanie na roztoczańskim szlaku, lub poza nim ,z
przedstawicielem tego gatunku?

[users1]

Tak spotkałem tego stwora na leśnym dukcie w okolicach Bondyrza, ale to długa
historia. Natumiast w rejonie Brodów - droga w kierunku Kosobód tzw Miedziankę
Pozdrawiam i nie życzę takich spotkań
W.2

[stiah]

Żmije są bardzo w porządku. Spotkałem kiedyś taką w trakcie posilania się
myszą - a że to trochę trwa, więc miała problem większy niż ja. Natomiast
słyszałem tylko(nigdy nie widziałem) że są w zierzynieckim Parku Narodowym węże
Eskulapa - najdłuższe w Polsce, zupełnie niegroźne i niejadowite. Widział ktoś
takiego?

[benia30]

Nie znam się na wężach. Rozpoznam tylko anakondę, boa i pytona, ale takich w
lasach Roztocza na próżno by szukać...
Właśnie w lesie w okolicach Żurawnicy i Brodów spotkaliśmy jakiegoś węża, który
nastawił sie bojowo i zaczął straszyć nas postawą i sykiem. Myślę że był to
zaskroniec udający żmiję.

[perla]

chyba dwa lata temu był masowy "wysyp" żmij. Nie wiem jak teraz ale kiedyś na
Roztoczu przy każdym ośrodku zdrowia była tablica z napisem "Surowica".
Jako dzieciak nasłuchałem się różnych opowieści o żmijach, jak to chłopi niby
odrąbywali sobie siekierami nogi po ukąszeniu. Tak naprawdę ukąszenie żmiji
jest groźne tylko dla dzieci. Dlatego dzieciom należy wytłumaczyć i nakazać aby
nie ukrywały faktu ukąszenia. Aplikacja surowicy w ciągu 8 godzin od ukąszenia
załatwia bezproblemowo sprawę.
Ktoś pytał o eskulapa. Strasznie rzadki gość do zobaczenia, Kiedyś kierowca
musiał zatrzymać autobus pod Zwierzyńcem bo eskupal przechodził przez jezdnię i
zajmował całą jej szerokość. Dochodzi do 4 m.

upsss

[perla]

oczywiście 2m a nie 4

[benia30]

No tak, gdyby miał 4m to musiałaby być to anakonda...

linki

[perla]

www.karpaty.edu.pl/teams/drugac/gady/zmija.htm
www.karpaty.edu.pl/teams/drugac/gady/eskulap.htm

[stiah]

Więc jednak bywa Eskulp na Roztoczu! Ciekawe, czy go spotkam...

[misia.m]

Miałam cichą nadzieje na zobaczenie choc pół eskulapa w chaszczach"specjalnie"
przedzieraliśmy się przez najgorsze połacie krzaków z jeżynami z dala od
szlaków, do dzisiaj mam niewielką bliznę na ręku, a tu ....nic!
Ale za to widzieliśmy słodki widok: młoda sarna zajadała z apetytem stare
jabłuszka w zdziczałym sadzie.
Ale szybko sie zorientowała ,że jest obserwowana....(

[jaacek]

perla napisał:

> chyba dwa lata temu był masowy "wysyp" żmij. Nie wiem jak teraz ale kiedyś na
> Roztoczu przy każdym ośrodku zdrowia była tablica z napisem "Surowica".
> Jako dzieciak nasłuchałem się różnych opowieści o żmijach, jak to chłopi niby
> odrąbywali sobie siekierami nogi po ukąszeniu. Tak naprawdę ukąszenie żmiji
> jest groźne tylko dla dzieci. Dlatego dzieciom należy wytłumaczyć i nakazać
aby
>
> nie ukrywały faktu ukąszenia. Aplikacja surowicy w ciągu 8 godzin od
ukąszenia
> załatwia bezproblemowo sprawę.

Przepraszam, ale to nonsens. Miałem kiedyś pacjentkę, którą żmija ugryzła w
rękę przy zbieraniu jagód. Leżała chyba dwa tygodnie w szpitalu ciężko chora, z
masywną zakrzepicą żył całej kończyny. Udało sie ją uratować, ale to nie była
igraszka.

[benia30]

Mam wrażenie, że wszystko zależy od indywidualnych predyspozycji jednostki. Jak
to w przyrodzie bywa zdarzają się osobniki silne i słabe. Silny organizm lepiej
poradzi sobie z wirusami, bakteriami i toksynami, a więc również z jadem żmii.