toloth
09.09.04, 11:24
Pamiętacie jakieś, znacie? Piszcie!
Ze swojej strony (szaleństwo językowe u mnie wre, więc możecie czasem mnie
przystopować

mogę powiedzieć, że jako człowiek pochodzący z Roztocza, ale
urodzony już w Krakówku, dziwiłem się wielu takim małym powiedzonkom i
stylizacji Małopolan. Przykłady? Np. na Roztoczu, albo może nawet na
Lubelszczyźnie szeroko pojętej mówimy "ciapy", a w Polsce "kapcie" (brr, co
to za określenie). Albo lepszy przykład, który pewnie znacie: na Roztoczy
mówimy, że wychodzimy "na dwór". Wyobraźcie sobie moje zdziwienie, kiedy
dowiedziałem się, że idziemy w przedszkolu (to nawet niedawno było LOL) "na
pole"! A gdzie uświadczysz w Krakowie pola? No, w każdym razie nie szliśmy aż
na Błonia
Pozdrawiam
Tol
PS. Jeszcze jedno - typowo krakowską rzeczą jest robić jakiś taki dziwny
przegłos w krótkich wyrazach, np. "dej" zamiast "daj". W ogóle ci rodowici
Krakowianie to dziwni są czasem