sonny_z_posen
21.04.04, 09:09
Karol - pod osłoną nocy, w stroju moro, z noktowizorem na oczach i upaćkany
smarem samochodowym na twarzy, aby być jak najmniej widoczny - wrócił do domu
Barmanów. Dzięki kotwicy dostał się na dach, z nożem w zębach zerknął w
stronę ogrodu i wejścia do domu. Wypatrywał kogoś, kto mógłby zawołać do
niego Wiolę.
Po ogrodzie spacerował Sebastian. Ma dużo do przemyslenia, ponieważ jedna z
partii zaproponowała mu start w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Seba
myśli nad opuszczeniem programu.. Wiola z Anią przeglądały w sypialni
kolorowe magazyny dla gospodyń domowych i zdjęcia pekińczyków w
magazynie 'Mój pies'. Pozostali barmani rozmawiali w kuchni. Robbie Dżolero
zajęty był prasowaniem bielizny, Aras ćwiczył sikanie do 'pięćdziesiątek' po
ciemku, Betty recytowała w toalecie fragmenty 'Nad Niemnem'..
Karol zaczął hukać jak sowa, by kogoś przywołać. Bez efektu. Zaczął więc
cichutko śpiewać imitując wokal Enrike Iglesiasa, bo to ulubiony piosenkarz
Wioli. Znowu bez efektu.. Karol wystrzelił więc jednego fajerwerka. Zwrócił
tym uwagę Sebastiana, który natychmiast wypatrzył wystającą zza szczytu dachu
czarną czapkę i zegarek reagujący na ciemności ze wskazówkami z teletubisi.
- Halo!!! Słyszycie mnie? - nadawał przez megafon Karol. - Cześć to ja, Karol
z reality show. Karol z BARu. Karol fotograf, Karol filozof! Zawołacie do
mnie Wiolę?
Po Wiolę poszedł Piotrek, który regeneruje swoje oczy po słynnych poprawinach
swojego przyjaciela, na których doszło m. in.do wzruszającej wymiany
autografów z kucharkami weselnymi.
- Wiola, chodź, Karol jest na dachu!
- Jezu. Moje serce? Na jakim dachu? Moje słońce, mój księżyc, mój maczito??!!
Wyszła, ale oszołomiona nie wiedziała o co chodzi. W ciemnościach, które
dodatkową specjalną mgłą zagęścili spece z ATMu, zobaczyła stojącego na dachu
domu Karola.
- Cześć Wola. Słońce ty moje! Jak się masz? Podejdź no do płota.
- Co ty tu robisz? Dlaczego tak ryzykujesz?? Karolku..
- Przyniosłem ci kilka prezentów Słońce!!
- Czub. Jesteś czub, żeby tak ryzykować!
Wiola długo nie wiedziała co powiedzieć, co zrobić i jak się zachować? Karol
co jakiś czas odpalał fajerwerki i śpiewał przeboje Enrike Iglesiasa.
Wioli serce biło coraz mocniej a przy blasku kolejnych fajerwerków widać było
łzy na jej policzkach.
Wiola wdrapała się na dach. Podeszła do Karola na kilka kroków.
- Szkoda, że nie mogę cię dotykać - mówił smutnym głosem Karol - Jesteś takim
aniołem w tej ciemnej stronie księżyca padającego teraz na nasz związek..
Po chwili ponownie włączył megafon
- Czy możecie nas zostawić na jakiś czas sam na sam? Proszę Was!
Zwrócił się do Wioli (już nie przez megafon)
- Wiola, ładnie dziś wyglądasz.
- Karol! Karolu - wołała. - Skąd Ty się wziąłeś? Czy ten rower Ukraina co tam
stoi to Twój?? Przyjechałeś tym rowerem??
- Tęsknię za Tobą bardzo Słońce!!! Tęsknię... Wiolu..
Zdarzeniu z niedowierzaniem przyglądali się pozostali Barmani. Karol poprosił
ich o to, żeby w czwartek dali Wioli Minusy. Widać zatem, że Karol bardzo za
Wiolą tęskni i robi wszystko, żeby jak najszybciej wyszła już z programu.