grek.grek
31.08.23, 11:09
Wrzesień, miesiąc z koszmarów każdego dzieciaka, albo większości, albo znaczącej części! Po 9-10 tygodniach laby powrót do ławek szkolnych, lekcji, odrabiania zadań domowych, drżenia przed odpytywaniem, klasówkami, dyktandami i innymi tortur narzędziami instytucjonalnymi, którymi nauczyciele hojnie szafowali, szafują i szafować będą, bo takie okrucieństwo wpisane jest w ich profesję:] Dopiero za jakieś 20 lat poddawani im nieszczęśnicy zaczynają rozumieć, że były one stosowane w ich dobrze pojętym interesie; niektórzy pojmują ten wstrząsający paradoks w momencie bezpośredniego doświadczenia, a chodzi o tych, co za szkołą tęsknią mniej więcej od połowy wakacji, drugą z nich spędzając na dobrowolnej nauce. I proszę! Oto cała uroda świata ludzkiej różnorodności, dla każdego coś dobrego, nie ma rzeczy akceptowanej całościowo. Tak czy owak, początek września kotłuje się od wydarzeń: szkoła, rocznice, kampania wyborcza w momencie krytycznego wzmożenia, łatwo zapomnieć, iż ramówki telewizyjne również doznają wtedy wyraźnego wzlotu, przynajmniej zazwyczaj tak było, pojawiają się nowości, telewizje dzielnie prezentują ofertę kuszącą widownię szeroką, a w materii filmowo-serialowej obok niezbędnych powtórek, jak bowiem cały dziennik grafik wypełnić samymi nowalijkami?, występują premiery pieczołowicie na otwarcie nowego sezonu przygotowywane. I takich właśnie życzę Wam i sobie jak najwięcej!
Czcigodni, do boju! :]