Dodaj do ulubionych

Więcej aktywności drodzy młodzi bezrobotni !

22.08.03, 14:33
A ja chcialbym podzielic sie z Wami pewnym spostrzezeniem. Pracuję od 94 roku
(skończyłem wtedy studia) i udało mi się wskoczyć do pociągu szybkich karier
połowy lat 90tych. Zacząłem pracę w 94 za odpowienik 1000 zl aby po czterech
latach mieć wiele razy więcej. Udało mi się to, ponieważ czujnie obserwowałem
sytuację i nie wachałem się podejmować ryzyka, gdy uznawałem że jest warto.

Wtedy o pracę było równie trudno jak teraz (w 94 roku bezrobocie było w
granicach 15%, teraz 17%), albo trudniej bo polska gospodarka była wtedy w
stanie całkowitej zapaści i nie było tylu firm.

Chcę Wam powiedzieć, że musicie się pogodzić z jedną zasadą, która
obowiązywała wtedy, obowiązuje teraz i będzie dalej obowiązywać: dyplom nie
jest gwarancją niczego i do żadnych oczekiwań wobec pracodawcy ani otoczenia
was nie upoważnia. Jeśli to zrozumiecie, życie Wasze stanie się prostsze

Musicie kombinować, starać się, być elastyczni i liczyć tylko na własne siły,
nikt wam w niczym nie będzie pomagać. Jeżeli ktoś skończył mechanikę, musi
być gotowy, żeby szybko nauczyć się ksiegowości, albo zająć się dystrybucją
prasy lub rozwożeniem mleka.

Chodzi mi o to, że musicie mieć jakiś pomysł, wizję którą chcecie realizować
i być aktywni.

Ostatnio takiego chłopaka widziałem, zamiast siedzieć bezrobotny i jęczeć
zaczął wytwarzać i sprzedawać różnego rodzaju zaproszenia (na śluby,
uroczystości, imprezy itp). Widziałem że mu się chce coś robić, ma w oczach
zapał i idzie do przodu. Jego czeka jakaś przyszłość.

Jeżeli będziecie tylko oczekiwać, że ktoś do was przyjdzie na kolanach i
będzie błagał, abyście z nim podpisali kontrakt na pracę (najlepiej od razu
na stanowisko kierownicze), to sorry, ale za rok dalej będziecie pisali posty
że jest tragedia i bryndza na rynku pracy, a rodzice mają do was pretensje.

Ale pretensje możecie mieć tylko do siebie. Wiem że gdybym stracił pracę, nie
wahałbym się podjąć czegokolwiek, byle nie siedzieć na 4 literach i
zamartwiać się swoim losem.

I tyle umoralniania ;-)

Obserwuj wątek
    • Gość: Y Re: Więcej aktywności drodzy młodzi bezrobotni ! IP: 62.233.175.* 22.08.03, 14:58
      Taaaa... Umoralniania? Byc? Czy moze raczej miec? Niesmiertelne pytanie wciaz
      powraca. Bardzo ladnie nam sie pochwaliles jaki jestes zaradny. W imieniu
      wszyustkich: gratuluje. ;-)))
      • corregidor Re: Więcej aktywności drodzy młodzi bezrobotni ! 22.08.03, 15:01
        do usług ;-)
        za dużo tutaj biadolenia widze po prostu
    • Gość: jacek01g Re: Więcej aktywności drodzy młodzi bezrobotni ! IP: *.stereo.pl 22.08.03, 15:36
      > Wtedy o pracę było równie trudno jak teraz (w 94 roku bezrobocie było w
      > granicach 15%, teraz 17%), albo trudniej bo polska gospodarka była wtedy w
      > stanie całkowitej zapaści i nie było tylu firm.

      A bzdury opowiasz albo masz krotka pamięć. Dla ludzi po studiach i w Warszawie
      w 1994 pracy bylo wbród. Niektorzy skakali z jednego stanowiska na drugie.
      Tylko wyjątkowe ciamajdy albo wyjatkowo wybredni niczego nie mogli znalesc.
      Bardzo latwo sie wtedy prowadzilo biznes i nie bylo tyle gadania o podatkach,
      zusie, srusie i tego typu problemow. Ludzie pracowali za mniejsze pieniadze,
      nie jeczeli bo uwazali ze nawet jak teraz jest slabo to moze byc tylko lepiej.
      W 1994 gospodarka nabierala rozpedu i chyba zakonczyla ten rok 5% wzrostem PKB
      aby w 1997 dojsc do 7%.

      To pracownicy z bankrutujacych zakładow, firm i PGRow nie m ogli niczego
      znalesc.
    • pan_bezrobotny Błędne myślenie! 22.08.03, 16:17
      corregidor napisał:

      > Ale pretensje możecie mieć tylko do siebie.

      Jeden z bezrobotnych idących teraz do Warszawy w zlocie gwiaździstym
      zorganizowanym przez Ruch Obrony Bezrobotnych powiedział bardzo lapidarnie:
      władze walczą z bezrobotnymi, a nie z bezrobociem. Swoim postem wpisałeś się,
      niestety, w ten właśnie nurt myślenia o tym najbardziej wybuchowym problemie
      społecznym dzisiejszej Polski.

      To nie bezrobotni ponoszą odpowiedzialność za to, że są bezrobotnymi! I nie oni
      swoją zaradnością mogą rozwiązać ten problem. Naobrotniejszym może się
      oczywiście udać znaleźć jakieś zajęcie, ale pozostaną nadal ogromne rzesze
      ludzi bez pracy. Ale nie można przecież nikomu mieć za złe tego, że nie jest
      przedsiębiorczy. Państwo jest konstytucyjnie zobowiązane do działania w
      interesie również tych nieprzedsiębiorczych. Oni zresztą zawsze stanowią
      większość i w najlepiej prosperujących gospodarkach...

      Obecne władze państwowe zapomniały o swoich obowiązkach wobec społeczeństwa.
      Gospodarkę polską prowadzą źle. Polityka fiskalna jest antywzrostowa, a tylko
      trwały wzrost gospodarczy może zlikwidować problem bezrobocia. Co więcej,
      obecny rząd stale dąży do zniszczenia prawidłowej polityki pieniężnej
      prowadzonej przez organy od niego niezależne. Polityki, która stworzyła
      fundamenty pod opracowanie programu wzrostu gospodarczego. Jest to przejaw
      głupoty i nieodpowiedzialności!

      W sytuacji, jaką mamy obecnie, warunkiem niezbędnym do zajęcia się problemem
      bezrobocia jest nie przedsiębiorczość jednostek, ale odebranie władzy w
      państwie sprawującym ją ugrupowaniom politycznym!
    • Gość: lolyta Re: Więcej aktywności drodzy młodzi bezrobotni ! IP: *.mia.bellsouth.net 22.08.03, 16:21
      corregidor napisał:


      > Wtedy o pracę było równie trudno jak teraz (w 94 roku bezrobocie było w
      > granicach 15%, teraz 17%), albo trudniej bo polska gospodarka była wtedy w
      > stanie całkowitej zapaści i nie było tylu firm.

      Brednie. Ja tez wtedy zaczynalam. Nie szukalam pracy, nawet nie wiedzialam jak
      sie to robi. Praca szukala mnie (a nawet nie mialam jeszcze skonczonych
      skonczonych studiow).


      > Musicie kombinować, starać się, być elastyczni i liczyć tylko na własne siły,
      > nikt wam w niczym nie będzie pomagać. Jeżeli ktoś skończył mechanikę, musi
      > być gotowy, żeby szybko nauczyć się ksiegowości, albo zająć się dystrybucją
      > prasy lub rozwożeniem mleka.

      Chcialbys, naprawde, jezdzic samochodem lub latac samolotem ktorego konstruktor
      - wyksztalcony za Twoje podatki - po studiach zamiast pracowac w zawodzie,
      rozwijac sie, byc na biezaco z technologia itp, rozwozil mleko? Gratuluje
      dobrego samopoczucia.
      • Gość: jacek01g Re: Więcej aktywności drodzy młodzi bezrobotni ! IP: *.stereo.pl 22.08.03, 17:20
        > Brednie. Ja tez wtedy zaczynalam. Nie szukalam pracy, nawet nie wiedzialam
        jak
        > sie to robi. Praca szukala mnie (a nawet nie mialam jeszcze skonczonych
        > skonczonych studiow).


        Dokladnie. Ja w 1994 zostalem niemal za wlosy zaciagniety przez znajomego
        rozmowe o prace jako specjalista ds marketingu. Rozmowa to byla formalnosc, bo
        i prace dostalem, bo byla mi potrzebna aby utrzymac sie na studiach [bylem na 4
        roku]


        > Chcialbys, naprawde, jezdzic samochodem lub latac samolotem ktorego
        konstruktor
        > - wyksztalcony za Twoje podatki - po studiach zamiast pracowac w zawodzie,
        > rozwijac sie, byc na biezaco z technologia itp, rozwozil mleko? Gratuluje
        > dobrego samopoczucia.


        O ile mi sie wydaje wyksztalcenie roznosiciela mleka czy ksiegowego jest dosyc
        tanie. W przeciwienstwie do chemika czy inzyniera.

        Takie rady jak zalozyciel tego postu to dawala kiedys Maria Antonina ludowi
        francuskiemu ["jesli nie macie chleba jezdzcie ciastka"]. Niestety - skonczylo
        sie to dla niej baaaardzo zle, tzn skonczyla wraz ze swoim mezem na gilotynie
        hehe.
    • Gość: balance Re: Więcej aktywności drodzy młodzi bezrobotni ! IP: *.acn.pl / 10.64.5.* 22.08.03, 16:51
      corregidor napisał:

      > Ale pretensje możecie mieć tylko do siebie. Wiem że gdybym stracił pracę, nie
      > wahałbym się podjąć czegokolwiek, byle nie siedzieć na 4 literach i
      > zamartwiać się swoim losem.

      Kolego, apeluję o rozważne i uczciwe stawianie sądów. Oczywiście, część
      bezrobotnych jest bez pracy z powodu własnego lenistwa. Ale nie WSZYSCY.
      Większość szuka pracy i nie może jej znaleźć. Pewnie trudno Ci to zrozumieć
      gdyż pracę masz. Istnieje też pewna grupa bezrobotnych którzy nie chcą
      podejmować pracy dużo poniżej swoich kwalifikacji/aspiracji, mając cały czas
      nadzieję że znajdą coś lepszego. Prędzej czy później nadzieja gaśnie,
      oszczędności maleją i trzeba robić w akwizycji, markecie albo McDonaldzie.
      Gdzie perspektywy są raczej marne, a płaca i tak nie wystarcza na życie. Mówisz
      o aktywności, własnej działalności gosp. gdy wielu młodych ludzi zaczyna wpadać
      w długi.. z czego mają rozkręcać działalność?

      Naturalnie, trzeba być aktywnym. Pukając do wielu drzwi zwiększamy swoje
      szanse. Im więcej prób, tym większa możliwość sukcesu za którymś razem. Warto o
      tym pamiętać. Tyle że wszelka aktywność też kosztuje. Poszukiwanie pracy
      również. Trzeba być rozsądnie aktywnym. Tam gdzie jest poważna szansa na
      zarobek, tam powinna kierować się aktywność. Jako że poważnych szans na zarobek
      jest mało - nie dziw się że może powstać wrażenie małej aktywności osób bez
      pracy.

      Na koniec kolejny apel do wszystkich. Starajcie się pisać bardziej obiektywnie.
      Patrzenie z własnej perspektywy zawsze zniekształca obraz.



    • Gość: bezrobotny_mgr Co Ty wiesz o sytuacji bezrobotnych??!! IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 22.08.03, 20:55
      Zapomniałeś kolego, że w połowie lat 90-tych był w Polsce najwyższy wzrost
      gospodarczy i deficyt fachowców wszelkiej maści. Teraz w Polsce powodzi się
      tylko ludziom Twojego pokolenia, którzy potrafili dostrzec ogromne możliwości
      ówczesnej sytuacji.
      Ja skończyłem studia, ukończyłem kilka kursów, uczyłem się języków obcych.
      Wszystko to kosztowało, a że rodziców mam nie bogatych, wziąłem kredyt
      studencki. Dziś mam pełną szufladę dyplomów, świadectw, zaświadczeń itp. Mam 20
      tys. do spłacenia i żadnych perspektyw na godziwe życie. Szukam pracy przez
      internet, gazety, bezpośrednio (jeżdżę po firmach, szkołach itd.).
      Powiedz mi proszę co jeszcze mogę zrobić w tym kierunku. Nie mam niestety
      znajomości ani w urzędach państwowych ani wielkich firmach. Na założenie
      własnej działalności mnie nie stać, a drugiego kredytu oczywiście nie dostanę,
      zresztą byłoby to lekkomyślnością.
      Pozdrawiam i proszę nie wypowiadaj się na tematy o których masz mgliste pojęcie
      (porówanie połowy lat 90 do czasów dzisiejszych jest conajmniej nie na miejscu)
    • Gość: pracusia Re: Więcej aktywności drodzy młodzi bezrobotni ! IP: 148.228.174.* 22.08.03, 21:13
      > Wtedy o pracę było równie trudno jak teraz (w 94 roku bezrobocie było w
      > granicach 15%, teraz 17%), albo trudniej bo polska gospodarka była wtedy w
      > stanie całkowitej zapaści i nie było tylu firm.

      no cos ty. ja jak szlam do pracy w 1995 to bylam jedna na stanowisko, a jak
      szlam do pracy w 2000 to bylo 600 osob. cos ci sie pomylilo.
    • Gość: agulha Re: Więcej aktywności drodzy młodzi bezrobotni ! IP: *.acn.pl / 10.67.0.* 22.08.03, 23:34
      Kolego, nonsensy gadacie. Włączam się do dyskusji, żeby nie było, że sami
      marudzący, bezczynni bezrobotni itd. W 1994 ukończyłam staż lekarski. Bez
      większego problemu dostałam pracę w klinice (jestem z rodziny zupełnie
      nielekarskiej). Byłam także na rozmowie o pracę w charakterze tzw. monitora,
      czyli specjalisty ds. badań klinicznych. Nie wiedziałam w ogóle, co taka osoba
      robi (!). Ale za samo to, że miałam dyplom i znałam angielski, chcieli mnie
      zatrudnić od zaraz. Potem stopniowo, przez lata, wymagania w tej wąskiej
      specjalności rosły. W kilka lat później już absolwenta by nie wzięli, ale jakie-
      takie obycie z problematyką badań klinicznych było niezbędne. Teraz bez
      doświadczenia, tzn. co najmniej roku pracy na tym stanowisku w pełnym wymiarze
      godzin - nie ma szans na zatrudnienie. Wiem, bo nabyłam doświadczenia i pracuję
      właśnie na takim stanowisku. Osoby bez doświadczenia są bez szans. Nikogo nie
      obchodzi, gdzie je nabędą. Jest za duży wybór na rynku i za duże tempo pracy,
      żeby kogoś uczyć od początku. A i tak jest to dobra branża i dobry fach, bo
      przyjmują, a nie zwalniają, i ludzie sami zmieniają pracę - na lepszą.
      Aha, zaraz po studiach proponowano mi też od ręki przyjęcie do pracy na
      rzecznika patentowego.
      Do głowy by mi wówczas nie przyszło brać się za rozwożenie mleka czy podobne
      głupstwa!!!
      • Gość: W. Lenin, jr Re: Więcej aktywności drodzy młodzi bezrobotni ! IP: *.proxy.aol.com 23.08.03, 00:49
        Mowiac krotko, trafilas na dobry okres, wlazlas na dach, wciagnelas drabine i
        pyskujesz do tych na dole. Jak u Gogola.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka