Ile zarabia asystentka zarządu?

[anna_84wwa]

Czy ktoś orientuje się ile zarabiają asystentki zarządu w dużych firmach i SA?

[Gość: Karina_78]

Wydaje mi się że wszystko zalezy od doświadczenia , kwalifikacji i wynagań firmy...
W tym momencie kształtują się od ok. 5000 brutto w górę.

[sloneczna.dziewczyna]

Od 5000 w górę? Nie chce mi się wierzyć.

[Gość: gosc]

> Od 5000 w górę? Nie chce mi się wierzyć.

a co w tym dziwnego?
To jest bardzo wymagajace stanowisko. Niezbedna jest plynna
znajomosc jezyków obcych, profesjonalna znajomosc offica,
umiejetnosc przygotowywania prezentacji, robienia (ze zrozumieniem)
notatek ze spotkań. Do tego odpowiedni poziom savoir vivre.
Niby dlaczego ktoś kto zarabia kilkanascie a czasami kilkadziesiąt
tysięcy miesięcznie miałby oszczędzać na asystence i ryzykować że
będzie ona dukać po angielsku, poprzekręca ustalenia ze spotkania
czy jak gosc prezesa poprosi o caffe latte spyta czy podać z mlekiem
czy bez :)

[mijo81]

1500 zł też się zdarza

[Gość: amr]

hahaha, chyba żartujesz! 5 brutto za dobrą znajomość angielskiego i umiejętność obsługi worda :)? Dowcipy się ciebie trzymają dziewczynko! 1600zł na rękę na początek, potem moooże więcej.

[Gość: Gość]

1600 zł? hahha, tak pisze ten, kto nigdy nie pracował na takim stanowisku lub nie ma rozeznania...za tyle to będzie pracować jakaś frajerka, podejrzewam studentka jakiejś prywatnej szkółki, która chce sobie dorobić do kieszonkowego w małej firemce...:)

[Gość: ame]

Na pewno Ty za to masz rozeznanie! Jeśli zarabia się 5 000, to na pewno zakres umiejętności jest szerszy niż office+języki.
ps.Studentki prywatnych szkółek języków raczej nie znają. Co nie znaczy, że nie ma po państwowych dziewcząt spełniających powyższe i zarabiających połowę tego.

[Gość: Asystentka Zarządu]

Studentki PRYWATNEJ Wyższej Szkoły Biznesu w Nowym Sączu BARDZO DOBRZE znają j. angielski i lepiej sobie radzą na rynku pracy niż niejeden absolwent PAŃSTWOWEGO UNIWERSYTETU.

[Gość: KJ]

2000-2300 na reke to dostaja recepcjonistki, a nie asystentki zarzadu.

[Gość: jagna]

Asystentki zarządu w większości przypadków nie zarabiają kokosów, sieje się propagandę, jaki to wspaniały i ceniony zawód, guzik prawda. Praca niewdzięczna, w stresie i ślepy tor jeżeli chodzi o rozwój zawodowy. Mało który szef docenia swoją asystentkę, nie wiem może są jakieś wyjątki np. asystentka prezesa banku. Pracowałam kiedyś jako asystentka zarządu, generalnie teraz pracuje w dziale w innej firmie i zarabiam więcej i mam szanse na rozwój, także finansowe, jako asystentka nie dostawałam prawie nigdy podwyżki, co najwyżej symboliczną. Przy obecnym kryzysie, nawet w Warszawie, myślę, że na asystentce oszczędza się w pierwszej kolejności.

[Gość: passionplace2]

chyba w 1 osobowych firmach...
---
Warszawa

[Gość: Justme]

Pracuję w korporacji jako executive assistant( właściwie mogłabym
być kierownikiem biura zarządu). Praca jest naprawdę ciężka, i jako
takiej nie polecam....
Ale, w porównaniu do znajomych, zarabiam naprawdę nieźle bo 10000
brutto. Co prawda pracuje zwykle po 10-12h dziennie na pełnych
obrotach, ale cóż, coś za coś:(

[motylko-ksiezniczka]

Ja mam 3500 brutto na pierwsze trzy miesiące ; później mam mieć
więcej; ile to napiszę za trzy miesiące. Przychodząc do tej firmy
miałam roczne doświadczenie jako recepcjonistka. Języków angielski
znam tylko w stopniu komunikatywnym. Płacą mi za naukę języka.

[raeven-wawa]

Mniej więcej 5000-7000 brutto proponowano mi kiedy starałam się o pracę ponad rok temu.
Teraz chodzę na rozmowy kwalifikacjyne i maksymalnie oferują 3500 brutto. Ciekawa jestem jak normalny człowiek ma się z tego utrzymać na przyzwoitym poziomie?
Czy ktoś jeszcze poszukuje pracy na takim stanowisku?

[yoko0202]

raeven-wawa napisała:

> Mniej więcej 5000-7000 brutto proponowano mi kiedy starałam się o
pracę ponad r
> ok temu.
> Teraz chodzę na rozmowy kwalifikacjyne i maksymalnie oferują 3500
brutto. Cieka
> wa jestem jak normalny człowiek ma się z tego utrzymać na
przyzwoitym poziomie?
> Czy ktoś jeszcze poszukuje pracy na takim stanowisku?


podejrzewam, że bardzo wiele osób poszukuje pracy na takim
stanowisku, i stąd marne propozycje płacowe

[Gość: loona]

Ludzie?! W jakim Wy świcie żyjecie?! 3500 tysiąca dla Was to są marne
pieniądze?! Ludzie zarabiają po 1200 zł i się cieszą, że wogóle mają pracę!!!!
Zejdźcie na ziemię!

[Gość: ggg]

W Warszawie...
Co za te 1200 zł sobie kupisz? Nawet kawalerki nie wynajmiesz. Zejdź na ziemie!

[Gość: glerjigjioj]

Tak, to prawda, ze za 1200 zl brutto w Warszawie jest raczej ciezko
wyzyc. Jesli chodzi o wynajem np. kawalerek to ceny ostatnio spadly,
wiec za 1200 zl mozna miec juz przyzwoity standard. Z drugiej strony
nie wiem po co takie tlumy ciagna z prowincji do Warszawy, jesli
tutaj stosunek zarobkow do kosztow zycia wcale nie jest znacznie
lepszy niz w mniejszych miastach.

[Gość: ggg]

Bo w przeciwieństwie do prowincji - tutaj jest praca.

[Gość: jola]

zgadzam sie, na mniej niz 3000 netto nie ma co...
to jest jednak odpowiedzialnosc, poza tym takze studia, u mnie juz kolejne, i po
co niby to robie?? dla 1200??? slabo? ja za mieszkanie tyle prawie place :(

[Gość: lia]

To ze ktos sie cieszy ze ma prace za 1200 zl, nie znaczy ze kazdy musi,.. uwazam ze 3500 to jest bardzo niska pensja na w miare duze miasto...!
pozdrawiam

[Gość: ediza]

Gość portalu: loona napisał(a):

Ludzie?! W jakim Wy świcie żyjecie?! 3500 tysiąca dla Was to są marne
pieniądze?! Ludzie zarabiają po 1200 zł i się cieszą, że wogóle mają pracę!!!!
Zejdźcie na ziemię!

Chyba sobie kpisz?
Cieszą, się?! Raczej płaczą, że na chleb im nie starcza do końca miesiąca. A nie żyją tylko wegetują. Kobieto ogarnij się. Ja wynajmuję z mężem mieszkanie 2 pok (mamy córkę) i co miesiąc trzeba wybulić 1400 zł! I to było najtańsze mieszkanie w Wawie. O czy ty gadasz. Do tego inne media do opłaty, kredyt i razem wychodzi 2300 zł rachunków co miesiąc. I to są skromne rachunki. To ty zejdź na ziemię, jak mieszkasz z mamunią, która da ci jeść, to się nie odzywaj.

[jurek_dzbonie]

> Czy ktoś orientuje się ile zarabiają asystentki zarządu
> w dużych firmach i SA?

4-5 tys brutoo, a ile dorobi na sponsoringu u prezesow to jej.

[Gość: asystentka]

Wszystko uzależnione jest od tego jak wyglądasz, ile masz wzrostu, jaką masz
figurę, czy weźmiesz do buzi, jaki masz głos.

Ja zarabiam 5000 zł netto + premie za ....

[Gość: Prezes]

.....za wzięcie do buzi lub do ręki :)

[Gość: kkk]

zalosne - moze od razu na poznanska, po co siedziec w biurze..

[Gość: Martika]

Pracowałam 3 lata w tym zawodzie. Nigdy nie musiałam lodów robić ani
innych sex przyjemności szefowi. Mam 180cm wzrostu, rozmiar 38,
blond włosy. Ale sama mam szacunek do siebie i szef to wiedział.

[Gość: Ania]

A ja zarabiam 1700 i czasem jeszcze muszę loda prezesowi zrobić ...

Ania

[Gość: asystentka]

ja mam 4000 brutto i żadnych lodów nie musze robic
a moj szef sam pyta mnie czy chcialabym zeby mi wylizał rowek

[Gość: Prezes]

To przychodź do mnie do firmy. Dam 1000 brutto więcej, ale będziesz musiała
trochę "ręcznej robótki" zrobić. Dla zachęty dorzucam jeszcze darmowe obiady u
Turka obok:)

[Gość: jola]

Ludzie, to co piszecie to jakiś absurd!
Pracuje w zawodzie już parę lat. Nigdy nikomu nie robiłam ani loda, ani niczego
innego. Cenię siebie, jestem wykształcona i wiem czego chcę... I te, które robią
takie coś, same są sobie winne! Kur... jesteście czy co?? nie pracujecie, że
musicie robić takie rzeczy??

[Gość: amen]

jeśli firma zatrudnia pow 20osób, to ten rowek w zasadzie jest czysty po całym dniu ;)

[Gość: jola]

Dziewczyno! W glowe sie stuknij czasem i zobacz czy coś w ogole slychac!!! Ja
pracuje w zawodzie od paru lat i nigdy nie musialam robic takich rzeczy. Poza
tym calkiem niezle zarabiam i uwazam, ze jak ktos nie jest glupi i wie czego
chce, to nie powinien isc do pracy w szanujacej sie firmie za nizej niz 2500
netto (nie dorzucajac innych uslug oczywiscie!). Bo rozumiem, ze sa firmy, ktore
moze faktycznie nie stac na wiecej... w dobie kryzysu do tego...

[Gość: Jojo]

mi zaoferowano 4500 zl brutto. i uznalam ze to zart. bo praca na tym
stanowisku dotyczyla bieglej znajomosci jezyka orientalnego ktory jst
potrojnie w cenie

[Gość: kEjTi]

Jeśli znacie bardzo dobrze j. angielski, to poniżej oferty dla was:
www.accord.waw.pl/aktualne_oferty.php

[legionowianka30]

witajcie, czytam i jestem w szoku. raz, że te przyjemności szefów, a dwa
zarobki. no chyba, że mówimy o dużych korporacjach. ale jak się tam dostać?
rekrutanci wymagają tak wiele a jak powiesz,że za to wiele chcesz mieć
conajmniej 3000 netto, to mówią, że takiej płacy na pewno nie będzie. ja mam
macierzystą firmę za granicą i jeszcze nam mówią, że jest kryzys w branży i
powinniśmy się cieszyć, że wogóle mamy pracę. masakra. w ten sposób domu
rodzinnego się nigdy nie opuści.

[Gość: Maria]

Gabryśka, nie narzekaj!!! Z domu rodzinnego trzeba się wyrwać!!! Kurna!!!
Lecim!!!!!!

[Gość: asystent]

asystent tez musi te lody robić???

[kamyk_0]

nie ważne ile zarabia, ważne jaki ma zakres obowiązków... Niestety coraz częściej okazuje sie, ze prezes lub dyrektor oczekuje dodatkowych "usług"...

[Gość: romek]

> nie ważne ile zarabia, ważne jaki ma zakres obowiązków... Niestety coraz częściej okazuje
> sie, ze prezes lub dyrektor oczekuje dodatkowych "usług"...

dlaczego niestety?

[Gość: Aska]

ja zarabiam 2,5 netto - warszawa, z wielkimi bólami otrzymałam podwyżkę pół roku temu, odszedł jeden etat, jestem po aplikacji wnioski o podwyzkę i oczywiscie wielki problem... a zapieprzam za 2 etaty... obraza majestatu , prezes jak wchodzi nawet mi dzien dobry nie powie i myśli, ze sie tym przejme... w wakacje zaczynam szukać normalnej firmy, z normalnymi ludzmi

[karol2209]

ja w Toruniu mam 4800 brutto (sp. zo.o.), 7 lat doświadczenia, angielski bardzo dobry, hiszpanski i rosyjski podstawy, prócz prac asystenckich odpowiadam jeszcze za zakupy zagraniczne, ide niedługo na rozmowe i zamierzam powiedziec 7000 brutto (spolka SA) zobaczymy jaka bedzie reakcja, jestem mężczyzną :-)

[Gość: AS]

Jeżeli chcielibyście spróbować swoich możliwości w innej firmie zapraszam do przesłania CV pod adres: [e-mail]
Specjalizuję się w rekrutacji na stanowiska Asystenckie oraz Office Managerskie.

Jedyne wymagania to wcześniejsze doświadczenie na stanowisku Asystenckim lub Office Managerskim oraz biegłe posługiwanie się językiem/językami obcymi.

Pozdrawiam

[Gość: eda076]

Ja zarabiam 8000 netto.

[Gość: Gość]

Do Eda076
Głupią z siebie robisz czy co? We wcześniejszych postach piszesz, że szukasz pracy za 2000 zł i nie możesz znaleźć :),,, hihi dobre

[Gość: KK]

3500 ZŁ netto , Warszawa , duża S.A., 2 lata doświadczenia, zakres obowiązków niewielki, żadnych prezentacji itp.

[Gość: eda076]

No widzisz, poszczęściło mi się wreszcie. Trzeba dobrze szukać, anie zgadzac się na byle co.

[Gość: L.]

Od 5 brutto w górę, w naprawdę fajnych korporacjach ok. 7.000, oczywiście biegły angielski i wcześniejsze doświadczenie w pracy przy zarządzie. Często także drugi biegły jęz. obcy.

[Gość: ola]

Pracuję od kilku lat jako asystentka w sporej firmie prywatnej. Zarabiam 10.000 brutto.
Praca w nienormowanym czasie, czyli pełna dyspozycyjność, biegle 2 języki obce, które wykorzystuję w praktyce, zakres obowiązków bardzo obszerny, od przygotowywania spotkań etc., po zagadnienia merytoryczne, dotyczące np. obsługi organów statutowych spółki.
Praca ciężka, intensywna, wymagająca obycia. W ciągu dnia dzieje się tyle, że na sprawy, które wymagają skupienia pozostaje mało czasu, dlatego zwykle zabieram jeszcze robotę do domu.
Więc czy to dużo? Myślę, że na jakiś czas wystarczająco...

[Gość: r]

Hehehe moja narzeczona na 3/4 etatu w bardzo bogatej firmie na tym stanowisku zarabia na reke 1481 zł

[Gość: Asystentka]

mam 29 lat, studia prawnicze, dwa języki obce, doświadczenie 3 lata, duż spółka S.A. (Prezes z listy najbogatszych Polaków) zarabiam netto 3000zł plus 500 zł na swieta (dwa razy w roku) plus czasem bonusy, uwazam, że jak na sytuację rynkowa, mam szczęśzcie... mam znajomych w firmach rekrutacyjnych i pensje 10000zł na tym stanowisku nie sa prawda, dziewczyby nie dajcie sie ogłupic. 1500 zł to smutny standrad!

[Gość: Gość]

Szczera prawda, obecnie sytuacja na rynku jest mało optymistyczna nawet na rynku pracy w Warszawie, firmy nie chcą płacić, a na stanowisko asystentki jest sporo chętnych, więc stąd takie wynagrodzenie. Pozdrawiam była asystentka, uff ;)