belzebubel
12.06.13, 10:09
dziewczyny...nie wiem już, co o tym myśleć.
Jak już pisałam, mój niemąż ma opiekę pół na pół nad 6-letnią dziewczynką. Sąd przynał taki podział i koniec. Jak wygląda nasza rzeczywistość.. otóż - on bardzo często wyjeżdża w różnych sprawach... i oczekuje, że kiedy go nie ma - ja mam zajmować się małą. Ostatnio, kiedy w ciągu tygodnia nie było go trzy dni, powiedziałam, żeby może ustalił, że jak go tak długo nie ma, to niech mała będzie z mamą... On wybuchnął... nazwał mnie "suką", powiedział, że nie lubię jego dziecka, że mi przeszkadza, że jest w swoim domu itd. Ja mu stanowczo zaprzeczyłam, powiedziałam, że nie o to chodzi, że mała ma oboje rodziców i to z nimi ma spędzać czas - nie ze mną. Po paru dniach, on powtórzył, że skoro mam takie podejście, to uważa mnie za sukę...Że nie patrzę na nas jak na rodzinę... a ja uważam, że nie muszę zastępować małej matki ani ojca, bo ma oboje rodziców... Ale zaczęłam się zastanawiać - może faktycznie to ja jestem nie w porządku, może czegoś nie widzę... Może powinnam zostawać z jego dzieckiem bez słowa?
czekam na opinię i pozdrawiam