natasza39
24.11.06, 14:03
Pytanie może i prowokacyjne, ale mnie tak natchnęło.
Czy alimenty powinny również zaspokajać ta cześć? to znaczy, czy powinna z
tego być jakas polisa posagowa płacona, czy tez odkładana comiesiecznie na
dziecka fundusz?
Czy może Was i waszych M, ojców tych dzieci to raczej martwi?
Czy ex dbaja o to, czy raczej mają to w powazaniu?
My z moim M myslimy nad tym intensywnie.
Wiemy że ich mama nie przejmuje się tym zupełnie. Nawet myslimy o kupnie
mieszkania w Krakowie. Byłoby takie rotacyjne. Najpierw dla mojego młodego,
bo w przyszłym roku moze juz studiowac, potem starszej córki M (pewnie przez
jakiś czas mieszkaliby razem, bo jest tylko 3 lata róznicy miedzy nimi) i
wreszcie dla najmłodszej.
Potem, po skończonych studiach mieszkanie sprzedalibysmy i podzielilibysmy w
takich czesciach, jak przedtem był nasz wkład i dalibysmy dzieciom.
Z jednej strony to oszczędnosc na wynajmnie, jak będa studiowac, a z drugiej
lokata kapitału.
Co o tym myslicie?
Czy wogóle macocha powinna o takie rzeczy dbac, skoro matka jakoś tym się nie
przejmuje i mówi, ze bedzie co bedzie.