michal15624
03.08.06, 08:29
Cześć chciałem sie podzielić z Wami moją wczorajszą sytuacja , jadę sobie jak
co dzień do pracy , fajna droga, ten sam zakręt i zawsze sprawdzam ile mogę w
niego wejść:)(jest ostry i trzeba go mocno atakować)- a Alfa to lubi ,
do wczoraj - trochę popadało , było ciepło i z asfaltu wyszła parafina (wg
opinii straży pożarnej), nagle zaczął mnie wyprzedzać tył , i sie zaczęło ,
kręciłem sie jak na karuzeli , 2,5 obrotu i zatrzymałem sie 3 metry w głąb od
drogi i 40 cm od drzewa z mojej strony -uffffff .
Prawda jest okrutna prawa fizyki działają na każdego , wiec Alfa czy nie
rozsądek ponad wszystko - wiele mnie to nauczyło .
O dziwo nic sie nie stało , koła do wyważenia i samochód do mycia , była
policja , straż pogotowie i wszyscy sie dziwili że naprawdę nic sie nie
stało - fakt że sie urodziłem w niedziele ale to było coś innego.
Pozdrawiam wszystkich.
ps. Dziś jechałem znów do pracy, jechałem 5min dłużej i wiecie co- nic , po
prostu nic ,wiec nie ma sensu ciągle gnać na „wariata”
cześc Michał
i to prawdza że "Wariat drogowy jest w każdym z nas" !!!!!!!!