mejson.e
16.02.06, 22:31
Tej zimy, jak nigdy mogliśmy posmakować chyba wszystkich możliwych utrudnień
zesłanych przez matkę naturę na nasze drogi - śnieżyce, potężny mróz,
gołoledź, duuzo śniegu i tym podobne atrakcje nas spotkały.
Poza tym - trwa to juz wyjątkowo długo - dziś znowy przedzierałem się przez
zaspy i ślizgałem przed skrzyżowaniami.
I myślę, że jeśli ktoś nie odstawił samochodu na parking w ten trudny okres,
to miał niepowtarzalną szansę na zebranie pokaźnej ilości nowych doświadczeń.
Przy całej swej uciążliwości ta zima ma też swoje dobre strony.
Nauczyła nas uruchamiania samochodu przy potężnym mrozie, przeskakiwania
śnieznych kolein, ruszania na lodzie nawet pod górę, szacunku dla prędkości i
płynnej jazdy a także zwykłej ludzkiej solidarności.
Ulice były mniej zatłoczone i jeździli po nich bardziej doświadczeni kierowcy
niż w majowe weekendy.
Ale wszystko na to wskazuje, że w zimowej szkole przetrwania niedługo zabrzmi
ostatni dzwonek i na ulice w większej ilości wysypią się pojazdy, do
samochodów wkrótce dołączą motocyklici i rowerzyści.
Tak więc żegnając tę uciążliwą zimę pamiętajmy też o dobrych jej stronach.
Oprócz wyżej wymienionych przecież skutecznie walczyła też z ... ptasią grypą.
Pozdrawiam,
Mejson
--
Automobil
Forum pozytywnie zakręconych automaniaków.