Dodaj do ulubionych

owulacja 9dni po kochaniu i brak @, doradżcie...

08.11.07, 14:58
Witam,
stosuję npr od 5 lat i w tym czasie urodziłam dwoje planowanych dzieci.

Moje cykle są dość zmiennej długości od 33 do 42dni.
Zależne jest to w głównej mierze od fazy przd owulacją. Faza lutealna trwa u
mnie 13-16 dni.
Aktualnie mam 15 dzień fazy lutealnej, owulacja nastąpiła 20dc 2dni po
szczycie , temperatura utzymuje się na poziomie 37stopni.
Kochanie było 11dnia cyklu i wg metody najkrótszy cykl -20 mieści się w
okresie niepłodnopści, zresztą w tym czasie szyjka była zamknieta i nie było
sluzu.
Objawy płodności( otwieranie szyjki i śluz pojawiły się 15dc).
Teraz zastanawiam się, czy mogło dojść do ciąży ( być może ważne jest ,że na
tydzień przed owulacją byłam poważnie przeziębiona a przez kolejne dni po
chorobie byłam wciąż osłabiona, w czasie tego osłabieia wystapiła owulacja).
Drogie Forumowiczki i Znawczynie npr, czy mozliwa jest ciąża w moim przypadku?
czy możliwe jest wydłużenie fazy lutealnej u jednej kobiety o kilka dni?
Teraz nie odczuwam żadnych objawów ani ciąży ani @, czy przy ewentualnie 4
ciąży ( mam juz trzy córeczki, pierwsza zaplanowana , ale pojawiła się
spontanicznie tuż po slubie:-)objawy ciązy nie wystepują?
Agata.
Obserwuj wątek
    • nglka Re: owulacja 9dni po kochaniu i brak @, doradżcie 08.11.07, 15:04
      Odpowiem schematycznie - ryzyko zajścia w ciążę przy prawidłowym stosowaniu
      objawowo-termicznej i przy korzystaniu z niepłodności przedowulacyjnej zgodnie z
      metodą - wynosi 0,2% (na 1000 kobiet stosujących te metodę przez rok - 2 zajdą w
      ciążę).
      nie jest to więc całkowicie niemożliwe aczkolwiek ryzyko jest znikome.
      Masz 15 dpo, czym się więc przejmujesz, jeśli f.l. trwa u Ciebie do 16 dni?
      Chodzi Ci o zbyt wysoką temperaturę? Zdarza się - a czy przypadkiem nie było w
      tym cyklu wyższych przedowulacyjnych? Zaczniesz się martwić, jak minie 18
      wyższych :-)
    • bystra_26 odpowiedź 08.11.07, 15:05
      Napisałaś, że Twoja lutealna trwa 13-16 dni, to ten dzisiejszy 15
      jeszcze nie przekroczył Twojej najdłuższej.

      Skąd ta pewnośc, że owulacja była 20 dc? Byłaś na monotoringu?
      Niestety ani testy, ani ból nie sa na tyle wiarygodne, by co do dnia
      określić, kiedy była owulacja.

      Skoro do 15 dc było sucho, to pleminiki nie miały w czym przetrwać.
      Kiedy była pierwsza wyższa?
      • agatka.007 Re: odpowiedź 08.11.07, 15:33
        Bardzo Wam dziękuję za szybką odpowiedz.
        Co do pytania o moją pewnośc co do owulacji:
        1. w moim przypadku owulacja w pzeciągu 5 lat obserwacji występowała po szczycie
        2. w dniu owulacji odczuwam bardzo wyrażny bół owulacyjny
        3. wg tekstów na temat npr w czasie owulacji obniża sie temperatura by tuz po
        owulacji skoczyć do góry.
        Oczywiście na 100% nie mogę tego stwierdzić , ale jestem przekonana na 99%.
        Aha, przed poczęciem mojej trzeciej córy monitorowałam testami owulacyjnymi
        swoje owulacje i powyższe sygnały potwierdzane były wynkami testów.
        Stąd moje przekonanie.
        Poczekam sobie do soboty i w niedzielę rano zrobie test ciązowy, chyba że @ będzie.

        A czy faza lutealna może się wydłużać? Czy temperatura może nie opaść przed @, u
        mnie do tej pory opadała w dniu @...
        • bystra_26 Re: odpowiedź 08.11.07, 15:50
          > 1. w moim przypadku owulacja w pzeciągu 5 lat obserwacji
          >występowała po szczycie

          A masz na to daówd z monitoringu, czy są to tylko przypuszczenia?

          > 2. w dniu owulacji odczuwam bardzo wyrażny bół owulacyjny

          Nie udowodniono, że jest on tożsamy z owulacją. Ból może oznaczać,
          że pęchrzyk jest na tyle duży, że uciska okoliczne tkanki, ale
          niekoniecznie, że akurat pęka. Ból ten może mieć również zupełnie
          nie związane z owulacją pochodzenie.

          > 3. wg tekstów na temat npr w czasie owulacji obniża sie
          >temperatura by tuz po owulacji skoczyć do góry.

          U niektórych kobiet rzeczywiście widać taki dołek utworzony przez 6
          niższych temperatur, ale to jest wskazówka do zapowiedzi pierwszej
          wyższej temperatury, a nie owulacji, i nawet jak to obniżenie
          wystepuje to czasami pierwsza wyższa jest dużo później.

          Nawet z dołkiem nie wiesz, czy owulacja była 4 dni przezd pierwsza
          wyższą, 1 dzień przed czy woeczorem w 2 dzień wyższych.


          > Oczywiście na 100% nie mogę tego stwierdzić , ale jestem
          przekonana na 99%.

          Przekonania nie zaklinają rzeczywostości. Liczą się wyniki badań -
          np. tysiące wykresów analizowane przez Roetzera i insytut INER.

          > Aha, przed poczęciem mojej trzeciej córy monitorowałam testami
          >owulacyjnymi swoje owulacje i powyższe sygnały potwierdzane były
          >wynkami testów.

          Oczywiście wiesz, że nawet ze współzycia kilka dni przed owulacja
          może być ciążą, bo plemniki są w stanie zaczekać na komókę jajową 3-
          4 dni w drogacj rodnych kobiety, rekordowo nawet 7!


          > A czy faza lutealna może się wydłużać? Czy temperatura może nie
          >opaść przed @, u mnie do tej pory opadała w dniu @...

          Jest taka sytuacja, nazywa się przetrwałe ciałko zółte - wtedy
          lutealna mimo braku ciązy może trwać 21-22 dni. Rzadko się zdarza.

          Ja tam bym się cieszyła, jakby mi się lutealna o 3 dni wydłużyła.
          Stała długośc lutealnej to taka umowa - wahania 2,3 dni to nadal
          stałość w porónaniu z nieobliczalną fazą przedowulacyjną.

          Co do spadku - u róznych kobiet jest różnie, temparatura potrafi
          spaść nawet dopeiro po zakończeniu miesiączki. No i nasz organizm to
          nie zegarek - czasem może zachować się po prostu inaczej.

          • agatka.007 Re: odpowiedź 08.11.07, 18:52
            No to mnie zmartwiłaś co do tej owulacji, byłam przekonana,że te objawy które
            zapisuję od tylu lat pozwalają ocenić kiedy ta owulacja występuje, a tu
            nici.....:-((((((((
            Czyli jestem w punkcie wyjścia, znam swój organizm ,ale nie na tyle by móc
            stwierdzić, kiedy była owu i kiedy będzie okres płodny a kiedy
            niepłodny....kurcze, ja juz nie planuję dzieci, ale mam opory co to spirali czy
            pigułek.

            Skoro owulacja nie następuje wcale w czasie odczuwania bólu owulacyjnego, w
            dniu szczytu lub tuz po nim czy dzień przed skokiem temperatury to jak
            stwierdzić kiedy ona jest i jak określić okres niepłodny?
            Do tej pory zakreślałam 6 niższych temperatów , zaznaczałam linię wyższą o 0,2st
            i zakreśałam temperatury wzrostowe w kolejnych trzech dniach będące na linii lub
            powyżej, uważałam że dzień 4 takiego wzrotu jest bezpieczny. Zaznaczałam też
            dzień szczytu oraz dzień poprzedzający pierwszą temperaturę wyższą uważając ten
            czas za najbardziej płodny i że tu nastapiła owulacja a tu...błąd owulacja
            mogłabyć zupenie kiedy indziej...
            Napisz mi jak mogę ocenić kiedy ona nastapiła?
            Czy ona może nastapić przed szczytem, przed rozwieraniem szyjki?
            Zupełnie juz mi się wszystko poplątało, do tej pory miałam wszystko w głowie
            poukaładane, wyliczałam i byłam spokojna a teraz zaczynam wątpić w sens tej
            metody, skoro pomimo obserwacji nic nie wiem....
          • agatka.007 Re: odpowiedź 08.11.07, 19:04
            Wyczytałam
            "Z pozostałości pękniętego pęcherzyka Graafa wykształca się tzw. ciałko żółte,
            które produkuje hormon, zwany progesteronem. Pod jego wpływem śluzówka macicy
            rozrasta się, przygotowując się w ten sposób na przyjęcie dziecka. Progesteron
            powoduje także zmianę wyglądu śluzu szyjkowego na biały i gęsty oraz
            podwyższenie podstawowej temperatury ciała."
            A więc wzrost temperatury oznacza,że to ciałko żółte produkując progesteron
            podnosi temperatrę ciała a więc owulacja musiała nastąpić 12-24godziny wcześniej
            bo tyle czasu potrzebuje komórka jajowa na przemieszczenie się do macicy a potem
            niezapłodniona obumiera.
            To jak sie to ma do tego co napisałaś, że owulacja może nastpić w innym czasie
            niż wg wykreu temoperatur i jak to się ma do zasad metody objawowo -termicznej
            skoro wg Ciebie nie mozna określić kiedy mogło dojśc do owulacji?
            Nie jestem ekspertem,ale to co napisałam wyczytałam na stronie dr wrochny.
            chciałabym zrozumieć, bo mam mętlik w głowie...
            • skrzynka3 Re: odpowiedź 08.11.07, 19:47
              Agatka spokojnie -wszystko sie zgadza. Nigdzie nie jest powiedziane
              ze jakakolwiek metoda NPR wyznacza dzien owulacji!!!!

              Wiecej -Retzer pisze ze przekonanie ze owu wystapila jakiegos
              konkretnego dnia jest prosta droga do nieplanowanej ciazy.
              Za pomoca metod wyznaczasz dni potencjalnie plodne i na pewno nie
              plodne i tyle wystarcza.

              Temperatura rosnie dopiero gdy progesteron zadziala na osrodek
              termoregulacji w mozgu. U roznych kobiet moze on byc roznie wrazliwy
              to po pierwsze, po drugie z oslonki jeszcze niepeknietego pecherzyka
              juz moga sie wydzielac pewne ilosci progesteromu -na tyle male ze
              nie zablokuja owu, na tyle duze ze tempka lekko sie podniesie.

              To wszystko sprowadza sie do tego ze owulacja najczesciej wystepuje
              do dwoch dni przed skokiem (wyjatkowo moze byc do 4 dnia przed
              skokiem), w dniu skoku lub do dwoch dni po skoku.

              Zadne dodatkowe objawy bole, klucia, plamienia, wynik testu owu (on
              tylko pokazuje pik LH we krwi po ktorym w ciagu 24 godzin powinna
              byc owulacja -ale moze sie rozmyslic i nie byc)nie maja znaczenia.
              Gdyby na podstawie bolu owulacyjengo mozna wyznaczyc dzien owulacji
              to po co byloby czekac ze wspolzyciem do wieczora trzeciego dnia
              skoro komorka jajowa zyje max 24 godz a do zaplodnienia jest zdolna
              jeszcze krocej (okolo 12 godz)???

              Od wieczora trzeciego dnia prawidlowo wyznaczonej wyzszej
              temperatury zaczyna sie nieplodnosc bezwzgledna.Nie ma ani jednej
              zanotowanej ciazy z prawidlowo wyznaczonej fazy nieplodnosci
              bezwzglednej.

              Teraz w druga strone -ano zawsze jest to nieplodnosc wzgledna bo
              moze sie zdarzyc ze owulacja wyjatkowo wystapi wczesniej niz w
              poprzednich cyklach. To czy bylo realne ryzyko widac po odleglosci
              skoku od wspolzycia.Plemniki bez sluzu plodnego gina bardzo szybko.W
              plodnym moga poczekac. Jesli wspolzycie bylo przy braku
              jakichkolwiek zaczynajacych sie objawowo plodnosci (z tego wynika ze
              nie czesciej jak co drugi dzien wieczorem zeby tych objawowo nie
              przegapic) a skok tempki byl oddalony o co najmniej 7 dni -ciaza
              jest wlasciwie niemozliwa -tak sie wyznacza nieplodnosc wzgledna wg
              Doringa od najwczesniejszego skoku odpisuje sie w tyl 7 dni i przed
              tym dniem jest nieplodnosc -z zastrzezeniem ze jak w danym cyklu
              skok bedzie wczesniej to..itd
              Mama nadzieje ze sie troche ulozylo :)))
              • agatka.007 Re: odpowiedź 09.11.07, 10:49
                Bardzo Ci dziękuję, idealnie mi to wszystko wyjasniłaś:-)).
                @ nadal nie mam, w niedziele robie test i dam znać jaki wynik, bo gdybym była
                jednak zaciążona to byłby przypadek wyjątkowy, a 10 dni przed skokiem i w czasie
                braku sluzu i zamknietej szyjce.
                Wiem jednak ,że dla Pana Boga wszystko jest możliwe:-)).
                A mogłabyś mi napisać coś o przedłużająej się fazie ciałka żółtego, czy gdyby
                tak u mnie było to czy test cążowy może wtedy pomyłkowo wskazać ciążę choć tej
                ciązy nie ma a jest tylko puste ciałko żółte?
    • kate0012 Re: owulacja 9dni po kochaniu i brak @, doradżcie 09.11.07, 14:13
      skoro nie planujesz kolejnej ciąży to nie powinnaś korzystać z fazy
      niepłodności przedowulacyjnej
      • skrzynka3 Re: owulacja 9dni po kochaniu i brak @, doradżcie 09.11.07, 14:22
        Eeeee tam zaraz nie powinna :)) Ja tez nie planuje a korzystam
        kalkulujac ze wersja stosowana przeze mnie ma wg. Retzera Index
        Pearl zblizony do pigulek a nizszy niz prezerwatywy. Nie ma metod
        100%. Na tej zasadzie jak ktos zupelnie nie planuje nie powinien w
        ogole seksu uprawiac :))
        • agatka.007 Re: owulacja 9dni po kochaniu i brak @, doradżcie 09.11.07, 15:09
          skrzynka3, ale Ty Fajowa Jesteś:-))).
          Jeśli mogę zapytać, ale Ty nie musisz odpowiadać: masz dzieci???
          Bo jak wiesz, ja mam trzy córy Olę 7 lat,Julkę 5 lat i Małgosię 2 lata.
          Korzystam z fazy niepłodności przedowulacyjnej bo ja te fazę mam zwykle bardzo
          długą...a mąż tęskni...i ja też...:-).
          U mnie zwykle cykle trawą ok. 40 dni, ten cykl należy do tych krótszych niż
          zwykle, ale ja i tak wyliczałam tę niepłodnośc wg najkrótszegomojego cyklu 32
          dniowego.
          @ nadal nie mam..czyżby Pan Bóg zesłał nowego człowieczka ???
          Boję się, bardzo...
          Ale nawet gdybym stosowała pigułki lub miała spiralę to i tak mogłabym zajść w
          ciążę jeśli chcę kochać i być kochaną???....

          • skrzynka3 Re: owulacja 9dni po kochaniu i brak @, doradżcie 09.11.07, 18:35
            Agatko tez mam trojeczke: chlopakow 11 i 9 lat i corcie 5 lat :))
            Wesolo w domu jest i jak ostatnio podsumowala bezdzietna kolezanka
            po pobycie u nas popoludniowa pora -"no na depresje to Ty czasu nie
            masz" :))

            Szczerze mowiac to nie bardzo wierze w Twoja ciaze przy takim duzym
            odstepie od wspolzycia do skoku. Nie no, jasne wszystko sie moze
            zdarzyc ale mysle ze raczej cos sie pokopalo.

            Ja wlasnie dokladnie tak mysle, ze czy bym brala pigulki czy miala
            spiralke (ta zreszta jest dla mnie nie do zaakceptowania z innych
            jeszcze wzgledow oprocz swiadomosci ciala obcego w sobie)jakies tam
            prawdopodobienstwo ciazy i tak by bylo. Moze tylko jak stosuje NPR
            to raz mam tego swiadomosc, dwa wiem na biezaco czy w ogole
            mozliwosc ciazy jest no i dowiaduje sie o niej bardzo szybko.

            Trzymaj sie cieplo i dawaj znac co tam. Bede myslec o Tobie zeby
            wszystko zakonczylo sie po Twojej mysli :)))
            • agatka.007 Re: owulacja 9dni po kochaniu i brak @, doradżcie 10.11.07, 16:52
              Skrzyneczko:-)))
              nadal nie mam @, kupiłam dziś test i rano jutro zrobię, zobaczymy co wyjdzie...
              Mój ukochany mąż wcale się tym wszystkim nie martwi, wręcz powtarza,że to
              przecież będzie Cud Miłości a to jest piękne i dobre:-)).:-((((((((((((((((( i
              nie pozwala mi juz się martwić, przecież nowe zycie jest wspaniałe, to nie powód
              do smutku.
              Jutro dam znac jaki mam wynik testu.
              Na razie mam coraz wyrażniejsze nudnośćii ból podbrzusza coraz mocniejszy...
              Do jutra:-))
              • skrzynka3 Re: owulacja 9dni po kochaniu i brak @, doradżcie 12.11.07, 08:19
                Agatko -trzymaj sie. Troche mysle ze jesli rzeczywiscie jestes w
                ciazy to to dziecko widac koniecznie mialo byc z jakis powodow.Twoj
                maz jest wspanialym facetem ale pewnie wiesz o tym :))
                Daj znac co tam.
                Skrzynka
                • agatka.007 Re: owulacja 9dni po kochaniu i brak @, doradżcie 12.11.07, 08:48
                  Skrzyneczko,
                  mój mąz jest Cudowny i bardzo się kochamy, co znów zaowocowało... JESTEM W
                  CIĄŻY. Wczoraj zrobiłam test i wyszedł pozytywny a tempka skoczyła mocniej do
                  góry i mam 37,5 st.
                  Mam potworne nudnośći, dziś w nocy nie moglam spać z tego powodu, piersi mrowią
                  coraz mocniej i jestem bardzo słaba, ledwo chodzę.
                  Dziś muszę się zapisać do gina na wizytę, bo ponieważ mam długie cykle wychodzi
                  na to ,że to 6 tc.
                  Myslę,że skoro zaszłam w ciążę pomimo tak znaczącego oddalenia od skoku tempki
                  to Bóg tak chciał, ten człowieczek jest światu potrzebny:-). Ale ...boję się,
                  strasznie się boję.....
                  Bużki.
                  • kate0012 Re: owulacja 9dni po kochaniu i brak @, doradżcie 12.11.07, 09:27
                    no właśnie dlatego nie warto korzystać I fazy,bo jest mało pewna;
                    ja wpadłam w podobnych okolicznościach i też słuchałam
                    znajomych,które mówiły,że one korzystają z I fazy,czasami naginają
                    objawy i nie zachodzą w ciążę ;tylko,że nie każda para ma taką samą
                    płodność-chodzi mi o jakość śluzu kobiety i żywotność plemników
                    mężczyzny;cóż ,najważniejsze ,że się cieszycie i przyjmiecie to
                    dziecko.Życzę dużo zdrowia Tobie i mężowi,bo nie wiem komu będzie
                    ono bardziej potrzebne-utrzymać 6-osobową rodzinę to nie jest łatwe
                    zadanie.
                    "Myslę,że skoro zaszłam w ciążę pomimo tak znaczącego oddalenia od
                    skoku tempki
                    > to Bóg tak chciał, ten człowieczek jest światu potrzebny:"
                    jeśli będziesz tak dalej rozumować to zanim przekwitniesz urodzisz
                    jeszcze kilkoro potrzebnych światu dzieci
                    • agatka.007 Re: owulacja 9dni po kochaniu i brak @, doradżcie 12.11.07, 12:24
                      kate0012 napisała:

                      > "Myslę,że skoro zaszłam w ciążę pomimo tak znaczącego oddalenia od
                      > skoku tempki
                      > > to Bóg tak chciał, ten człowieczek jest światu potrzebny:"
                      > jeśli będziesz tak dalej rozumować to zanim przekwitniesz urodzisz
                      > jeszcze kilkoro potrzebnych światu dzieci
                      Miałam nie komentować tego postu, ale jednak to zrobię, bo te słowa bardzo mnie
                      zabolały:-(((.
                      Kate0012 mam nie przyjąc tego dziecka, mam je usunąć, bo jest niezaplanowane?
                      Staram się dojśc do siebie i znaleś dobre strony tej sytuacji,nie rozumiesz tego?...
                      Nie naginałam reguł, nie poddawałam się namowom znajomych, stosowałam metodę
                      objawowo -termiczną oraz regułę wyznaczania dni niepłodnych w okresie
                      przedowulcayjnym wg zasad, a więc nie ma tu mojego błędu czy
                      nieodpowiedzialności,zesztą jak wiesz nie ma metod antykoncepcyjnych pewnych na
                      100%, kobiety biorące pigułki czy mające spiralę zachodza w ciąże, to tez ich
                      wina???
                      dlaczego piszesz,że urodze jeszcze kilkoro niepotrzebnych światu dzieci, jak
                      możesz?? chcesz bym się załamała, bym przepłakała całą ciąże a potem
                      znienawidziła to dziecko???...
                      Przeżywam teraz potworne chwile i nie mogę sobie z tym poradzić a ty dodatkowo
                      mnie dołujesz , nie chciałam tej ciązy, uważałam, przestrzegałam reguł, a mimo
                      to zaszłam, pozostaje tylko się wysterylizować.....
                      Płakać mi się chce...!!!!
                      • bystra_26 bez przesady - popieram kate 12.11.07, 12:53
                        Miałam nie zabierać głosu, ale nie mogę.

                        Agatko.007, gdzie kate Ci źle życzy? Ona pisze o zawodności metody,
                        a nie o Twojej winie. Pamiętaj, to jest tylko FORUM, wiesz o kimś i
                        jego intencjach więc tylko tyle, ile Ci napisze. NIE CZYTAJ MIĘDZY
                        WIERSZAMI, bo najczęsciej wyczytasz coś, czego nie ma. Bierz
                        dokładanie tak, jak zostało napisane - nie znasz drugiej strony, nie
                        widzisz, by do przekazu dodawać mowę ciała czy ton głosu.

                        Myślę, że wszyscy na tym forum chcą, by to dziecko się urodziło,
                        mimo tego, że nie było zaplanowane. Kate jednak Cię przestrzegła -
                        uzupełnij swoją wiedzę o metodach i bądź bardziej ostrożna, jeśli
                        zdecydowanie nie chcesz mieć kolejnych dzieci.

                        Według mnie metoda zawiodła, ale Ty jej trochę pomogłaś. Niestety do
                        mojego postu byłaś przekonana, że ból owulacyjny równa się owulacja
                        i że owulacja występuje dzień przed skokiem lub w pierwszy dzień
                        wyższej temperatury. To znaczy, że Twoja wiedza o metodzie objawowo-
                        termicznej była niepełna, bo owulacja może być nawet 4 dni przed
                        skokiem, a brak śluzu na zewnątrz nie oznacza, że go w szyjce nie
                        ma - obstawiam, że właśnie tak było w waszym przypadku i plemniki
                        poczekały na komórkę jajową 4-5 dni, a nie 9!

                        Pytanie - jaką konkretnie metodę stosowałaś, skąd się jej nauczyłaś,
                        ile masz wykresów odkąd po ostatnim dziecku się unormowały i w któym
                        dniu cyklu na nich odnotowałaś najwczesniejszy skok?

                        Co do szyjki - czy naprawdę tego 11 dc nie wykazywała żadnej zmiany?
                        Bo początek okresu płodnego to jakakolwiek zamian w położeniu,
                        otwarciu czy konsystencji szyjki - nie musi być otwarta, wystarczy,
                        że się lekko uniesie - to już jest sygnał, że płodność się zaczyna.
                        • agatka.007 Re: bez przesady - popieram kate 12.11.07, 14:54
                          Być może nie wiem wszystkiego, bo człowiek uczy się całe życie.
                          Co do mojego cyklu:
                          @ mam 6dni, metodę stosuję 5 lat, w tym czasie trochę poznałam swój organizm
                          oraz urodziłam dwoje dokładnie zaplanownaych dzieci.
                          Metody uczyłam się z kursów dostepnych na stronie npr.pl oraz kupionych tam
                          książek i ćwiczeń, na początku tez często korzystałam z rad na tym forum.
                          Nie planowałam po trzecim dziecku już więcej potomstwa, nie stosowałam pigułek ,
                          bo bardzo źle się po nich czułam, gumki są zawodne, pękają, a spiralę mój
                          organizm wydala.
                          Jeżeli idzie o ten cykl kochane 11dc szyjka była na pewno mocno zamknięta, sluzu
                          nie było także przy szyjce, na zewnątrz zupełnie sucho i było tak do 15dc kiedy
                          to szyjka zaczeła się otwierać, w pełni otworzyła się 18 i 19dc, wtedy tez
                          pojawił się sluz płodny, od 15dc było malutko sluzu lepkiego i białego. Pierszy
                          dzień skoku tempki był 22dc i utrzymywał się równo .
                          Fakt,że interpretowałam swoje objawy (ale zawsze tylko na podstawie tego co
                          było), kiedy była owulacja to jak widzę bład, jednak niepłodność poowulacyjną
                          wyliczałam zgodnie z metodą , wyznaczałam linię niższych tempek( 6
                          poprzedzających skok) oraz linię o 0,2 st wyższych i tu 3 na linni lub powyżej
                          wskazywały ,ze 3 wieczór jest bezpieczny. Niepłodnośc przedowulacyjną
                          wyznaczałam na zasadzie najkrótszy cykl ( u mnie 32dni) minus 20, wydzodzi dzień
                          12, kochanie było 11. Oczywiśćie sprawdzałam czy nie pojawiły się obajwy , które
                          nie świadczyłyby o skróceniu tej fazy. W przypadku tego cyklu takich obajwów nie
                          było, one zaczeły się pojawiać dopiero dnia 15, a więc plemniki musiały
                          przeczekać pomimo braku śluzu i zamnknietej szyjki od 11 do 15 a potem jeszcze
                          nastepne dni .
                          Jeżeli możesz napisz mi, gdzie zrobiłam błąd, na pewno wezmę to pod uwagę.
                          PS nie czytam między wierszami, kate wyraziła się jasno.
                          • bystra_26 pokaż ten cykl 12.11.07, 15:39
                            Wtedy można będzie zobaczyć, co mogło ci umknąć w interpretacji.

                            W poczęcie bez śluzu nie wierzę - plemniki 3 czy 4 dni nie są w
                            stanie przetrwać. Może to jednak kwestia zbyt wczesnego początku III
                            fazy?

                            Osobiście za poczęcie, które "miało być" uważam sytuację poczęcia
                            przy stosowaniu prezerwatyw, kiedy prezerwatywa była prawidłowo
                            użyta, nie pękła (wbrew propagandzie, gdy rozmiar prezerwatyw jest
                            prawidłowo dobrany jest to tak prawdopodobne jak 6 w Lotto) i się
                            nie zsunęła, a mimo to, jakiś nieprawdopodobnie sprytny plemnik się
                            przecisnął wbrew prawom fizyki.
                      • kate0012 Re: jeszcze raz do agatki 12.11.07, 13:22
                        nie chcę Cię dołować;DOSKONALE Cię rozumiem,bo sama byłam w
                        identycznej sytuacji;nigdzie nie napisałam i nie napisałabym,żebyś
                        miała ciążę usunąć ;właściwie to zazdroszczę Ci odwagi,której ja nie
                        miałam.Dla mnie I faza to zostawianie dużej furtki naturze,której ja
                        już nigdy nie zrobię.Jeśli chodzi o pigułki to znam mnóstwo
                        kobiet,które przez lata je stosowały (włącznie ze mną) i w ciążę nie
                        zaszły.A jeśli tak,to ZE SWOJEJ winy,bo zapomniały wziąć pigułkę w
                        terminie,przyjmowały antybiotyki albo leki,które obniżają
                        skuteczność i nie stosowały dodatkowego zabezpieczenia-świadomie
                        bądź nieświadomie.Obecnie stosuję prezerwatywy,które rzekomo mają
                        skuteczność dużo niższą niz metoda objawowo-term., i przez 8 czy 9
                        lat ich stosowania w ciążę nie zaszłam.
                        Takie teksty,że nie ma 100% metody to tylko usprawiedliwianie
                        siebie. Bo naprawdę można zminimalizować do 0 ryzyko zajścia w ciążę;
                        Założę się ,że gdybyś w I fazie zabezpieczała się dodatkowo
                        prezerwatywą do ciąży by nie doszło,a ten Twój długi okres I fazy
                        nie byłby taki uciążliwy;
                        jeszcze raz życzę Ci powodzenia
                        • agatka.007 Re: jeszcze raz do agatki 12.11.07, 15:00
                          kate, wiesz mi że pigułki są zawodne , znam osoby, które stosowały je prawidłowo
                          i urodziły dzieci, choć nie powinny, zresztą na żadnych pigułkach nie jest
                          napisane,ze choronia przed ciążą na 100%.
                          Co do gumek, mój mąz ich nie chce i ja musze się z tym godzić.
                          Zresztą teraz po tym co się stało nie kochałabym się tego dnia, ale nie cofnę
                          czasu, na przyszłośc zastanowię się nad inną metodą.
                          • bystra_26 zawodność metod 12.11.07, 15:34
                            To prawda, że nie ma żadnej metody antykoncepcji pewnej na 100%,
                            więc decydując się na współżycie trzeba wliczyć w to ryzyko
                            nieplanowanego poczęcia.

                            Piszesz, że znasz przypadki nieplanowanych ciąż przy stosowaniu
                            pigułek. No cóż - Ty za to jesteś dowodem na nieplanowane ciąże przy
                            stosowaniu NPR. NPR też nie daje 100%, chyba że... korzysta się
                            tylko i wyłącznie z rzetelnie wyznaczonej fazy niepłodności
                            bezwględnej. Czy Twój niechętny prezerwatywom mąż (dlaczego?) jest
                            gotów zaakceptować takie rozwiązanie?

                            Planowanie rodziny czy skuteczne zapobieganie ciąży powinno być
                            wyborem OBOJGA, a nawet bardziej powinno się w tej decyzji liczyć
                            ZDANIE KOBIETY, bo to ona w dużo większym stopniu niż mężczyzna
                            ponosi koszty nieplanowanej ciąży.
                        • skrzynka3 Re: jeszcze raz do kate 13.11.07, 08:16
                          1) Nikt nie namawial tu do lekcewazenia objawow i naciagania metod.

                          2) Wiesz -zycie bywa zlosliwe. Tak hormony sa bardzo skuteczna
                          antykoncepcja co do tego chyba nikt nie wysuwa zastrzezen. Ale...
                          nie 100%.I nie wynika to tylko z bledu uzytkownika wbrew temu o czym
                          piszesz. Statystyka pokazuje ze lwia czesc stosujacych hormony czy
                          spiralke w ciaze nie zajdzie. Ale ta sama statystyka mowi ze bedzie
                          tez ulamek czy raczej promil ktory zajdzie i mocno sie zdziwi.

                          3)W mojej rodzinie jest dziecko spiralkowe -zeby nie bylo
                          niedomowien spirala markowa, nieprzeterminowana, lekarz polecany.
                          Czyja wina -niczyja-mieli pecha znalezli sie nie po tej stronie
                          krzywej statystycznej.

                          4) Swiadomosc ze podjecie wspolzycia ZAWSZE wiaze sie z ryzyzkiem
                          ciazy (chocby nie wiem jak minimalnym) dla mnie jest
                          odpowiedzialnoscia a nie pocieszaniem sie.

                          5) Skoro bylas w podobnej do Agatki sytuacji to powinnas tez wyczuc
                          co kobiecie moze w tej chwili byc potrzebne a nie kopac lezacego.....
                      • agulka1001 agatko 12.11.07, 17:28
                        nie wierzyłam na początku,że cuda się zdarzają i bylam pewna,że
                        panikujesz,no bo jak zajsc w ciąże,kiedy starania 11dc,a owu w temp
                        i sluzie 20dc?teraz juz wiem,ze ja zachodziłam podobnie (planowane,
                        wyczekiwane,jestem po 2poronieniach)!
                        temp pokazywala mi pozne owu,starania byly np. 12dc (cykle 33-42dni,
                        jak u Ciebie),i zachodziłam!
                        a teraz coś się u mnie pierniczy...wiele bym dała,żeby sie udało...
                        ale przede wszystkim chciałam Ci napisac,żebys nie słuchała
                        wypowiedz wrednych bab!!!bo inaczej nie mogę tego nazwać!ja kiedyś
                        usłyszałam od jednej,że szczycę się swoimi poronieniami,więc nic
                        mnie już tutaj nie zaskoczy!a Ty kobito ciesz się!na pewno przeżylas
                        szok,no bo gromadka już w domu jest!ale to na pewno bedzie równiez
                        mocno kochane i wyczekiwane!powodzenia!!!!!!!!!!!!


                        ps. widzę,że masz sporą wiedzę o NPR!czy mialas przed @,po owulacji
                        lub przed plamienia,krwawienia?u mnie chyba niski progesteron,nie
                        wiem sama!owulacja jakas dziwna,skok byl 5dni i znowu 36,3,a nawet
                        36,2....więc ciązy to nie,ale przy niskich temp pokazało się to
                        krwawienie,cały wieczor....
                        • agatka.007 Re: agatko 12.11.07, 17:41
                          agulko, dziękuję Ci za wsparcie, bardzo mi ono teraz potrzebne. Nie chcę już
                          wnikać w to jak to się stało,że jest fasolka a może tym razem groszek?
                          Zycze Ci, byś mogła się cieszyć w niedalekiej przyszłości zdrową i usmiechnięta
                          gromadką dzieci, ja moich nie zamieniłabym na żadne skarby świata:-)).
                          Zdecydowałam się,że po porodzie i laktacji pójdę do ginekologa endorynologa i
                          po wykonaniu badań hormonalnych wybiorę pigułki, może te które brałam i źle się
                          czułam były zwyczajnie źle dobrane.
                          Nie wrócę juz do npr, zwyczajnie boję się...

                          agulka, ja nigdy nie miałam plamień ani krwawień, więc nie interesowałam się tym
                          tematem, a co do tej tempki, to ciałko żółte stymuluje produkcję progesteronu, a
                          on podnosi temkę, jesli ona słabnie to cos się dzieje z ciałkiem żółtym a to
                          dalej oznacza problem z ciążą , bo by zajśc i utrzymać w początkowym czasie
                          ciążę potrzebne jest "silne" ciałko żółte, potem jego rolę zastepuje łożysko.
                          Wydaje mi się,że dobrze byłoby zasięgnąć rady ginekologa endokrynologa, mogę
                          polecić dr Ewę Romejko, przyjmuje w Warszawie szpital księżny Anny.
                          • skrzynka3 agatko odbierz gazetowa poczte n/t 12.11.07, 19:28

                      • gosia152 Re: owulacja 9dni po kochaniu i brak @, doradżcie 16.11.07, 13:36
                        o jakich niepotrzebnych dzieciach piszesz, kobieto? przeczytaj
                        jeszcze raz ze zrozumieniem, to zobaczysz ze tam jest o
                        potrzebnych...
                  • skrzynka3 Re: owulacja 9dni po kochaniu i brak @, doradżcie 12.11.07, 10:06
                    Agatko przytulam mocno i sciskam. Zobaczysz dasz rade -zwlaszcza ze
                    masz u boku takiego faceta :)Ale obawa jest upelnie normalna.


                    No coz ja mysle podobnie do Ciebie :)))choc pewnie z boku trudno to
                    zrozumiec.

                    Pozdrawiam cieplo cala Twoja Rodzinke.
                    • agatka.007 Re: owulacja 9dni po kochaniu i brak @, doradżcie 12.11.07, 11:45
                      Skrzyneczko,
                      bardzo dziękuje Ci za miłe słowa:-)).
                      Natomiast opinii kate nie będę komentować, choć zabolały mnie jej słowa:-((((
                      • kate0012 Re: do agatki 12.11.07, 12:37
                        nie napisałam nic obraźliwego;jeśli się cieszycie i cała ta sytuacja
                        Was nie przeraża to fantastycznie;być może macie taką sytuację
                        finansowo-materialną ,że nie zauważycie tego powiększenia rodziny.
                        życzę powodzenia
                        • agatka.007 Re: do agatki 12.11.07, 15:07
                          Damy radę, na szczęście mamy duży dom, ogród,a mąż ma dobrą pracę i to On cieszy
                          się z tego dziecka:-)). Ja na razie się wcale nie cieszę,strasznie się boję i
                          zupełnie mam mentlik w głowie co do dalszej antykoncepcji, co mi pozostaje jeśli
                          nie moge brac pigułek, nie npr, nie gumki i nie spirala, może znasz jeszcze
                          jakieś metody, z góry dzięki za rady. Cieszę się,ż ewszystko się wyjasniło, tak
                          hormony we mnei teraz buzują i psychicznie ejstem jak wrak,że przinterpretowuje
                          wszystko....
                          • agatka.007 dziekuję skrzynce i agulce 13.11.07, 08:37
                            Dziekuję Ci skrzyneczko i Agulko, bardzo mi pomogłyście miłym słowem i
                            wsparciem:-)).
                            Co do reszty Pań, zawiodłam się i nie musicie już nic pisać , ja tu juz nie
                            zajrzę:-(( do npr tez nie wrócę, choć wiem,że żadna metoda nie jest pewna to
                            jednak do npr nie mam juz zaufania i tyle.
                            Pozdrawiam wszystkich i życzę TYLKO planowanych ciąż, nie życzę nikomu przeżywać
                            takich chwil jakie ja teraz przeżywam, bo po prostu żyć mi się nie chce...:-((((((((
                            • agafrytka Re: dziekuję skrzynce i agulce 13.11.07, 09:28
                              Agatko Kochana!
                              Nie preczytałam całego postu dokładnie,bo zaraz wychodzę do
                              pracy.Niemniej jednak chcę Ci powiedzieć:jesteś w Dobrych
                              Rękach.Ktoś czuwa.Skoro to dziecko pojawiło się na świecie to
                              znaczy,że jest bardzo potrzebne!Zobaczysz jaką wielką radością
                              będzie dla Was i pociechą.Moja siosrta chciała zabić swoją
                              córcię/pierwszą/.Dziecina jest
                              niesamowita,mądra,wrażliwa,śliczna,dobrze się uczy.Dziś ma już 12
                              lat.Siostra miała wokół siebie dużo"życzliwych" ludzi,którzy
                              doradzali co ma zrobić.Urodziła i nie żałuje tego.Być może i przy
                              Tobie znajdą się tacy "życzliwi".Nie słuchaj ich.Potrzeba Ci teraz
                              dużo wsparcia i ciepła.
                              Agatko,mam nadzieję,że szybko miną chwile smutne i złe.Nosisz w
                              sobie dziecko,które czeka na Twoją miłość.Weż już je teraz w
                              ramiona,pokochaj.A Ciebie niech mąż mocna przytula i nosi na rękach.
                              Agatko,ściskam Cię mocno.Niestety forum nie jest dobrym
                              miejscem,ponieważ wiele ludzi piszących tu było nie było
                              anonimowo,ma gdzieś uczucia innych!!!!
                              Tobie potrzeba wsparcia,a nie dołowania.
                              • agafrytka Agatko 14.11.07, 09:53
                                Agatko,powiedziałaś,że nie będziesz tu zaglądać....i dotrzymałaś
                                słowa.Szkoda,chociaż jeżeli masz się denerwować,to może faktycznie...
                                Trzymaj się,na pewno wszystko będzie dobrze
                                • veevaa A ja 14.11.07, 11:46
                                  Pogratuluję po prostu! Dacie radę, w końcu odchowaliście już trójkę! Będzie nie
                                  zawsze lekko, ale na pewno pięknie.
                                  Widocznie został popełniony jakiś drobny błąd, ale tak musiało być. NPR jest
                                  dość niepewną metodą (szczególnie ta I faza...), no ale nawet jeśli się stosuje
                                  dodatkowe zabezpieczenie, to zawsze coś może pójść niezgodnie z naszymi
                                  wymaganiami.
                                  Dbaj o siebie, ciesz się:) I daj od czasu do czasu znać, co u ciebie:)
                                • xylopeda Re: Agatko 16.06.16, 11:41
                                  Owulacji mogła wystąpić równie dobrze dwa dni przed szczytem czyli 18 dnia (skąd pewność że była 22,bardzo watpliwe) cyklu a więc sex z 11 dnia cyklu daje 7 dni do owulacji a tyle mogą przeżyć plemniki w drogach rodnych kobiety.Poza tym nigdzie nie jest napisane żew tym cyklu nie było więcej współżycia .
                                  • lidek0 Re: Agatko 19.06.16, 18:35
                                    Skąd pomysł na odpisywanie po 7 latach???
                                  • lidek0 Re: Agatko 19.06.16, 18:36
                                    pomyłka po 9 latach
    • kim11 Re: owulacja 9dni po kochaniu i brak @, doradżcie 04.08.08, 18:54
      Agatko, moze jednak tu zaglądniesz?
      Jestem bardzo Ciekawa jak Twoje malenstwo? Jak Wam ze wszystkim sie
      ułozyło?
Inne wątki na temat:

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka