Dodaj do ulubionych

Jak można popierać aborcję i być wegetarianką?

21.12.19, 20:56
Znam trzy przedstawicielki płci żeńskiej, które popierają bezwarunkowe prawo do aborcji, a jednocześnie są wegetariankami w celu ochrony zwierząt. Czy znajdujecie jakieś logiczne uzasadnienie? Są feministkami/feminizują, znam je tylko z pracy; w bliskich relacjach raczej nie jesteśmy, dlatego nigdy nie pytałem o logikę takiego światopoglądu. Popytajcie, na pewno znajdziecie takie babki w swoim otoczeniu.
Obserwuj wątek
    • j-k popierać aborcję i być wegetarianką - nie rozumiem 22.12.19, 06:11
      ale jest teoria.:

      zwierze (zyjace) - to istniejacy juz Twor Boski.

      plod dzieciecy - jest dopiero w fazie Tworzenia...
      • aaron.welman Re: popierać aborcję i być wegetarianką - nie roz 22.12.19, 09:00
        Religii - przynajmniej chrześcijańskiej - w to nie mieszajmy ("twór boski"), bo nie może być ona uzasadnieniem popierania aborcji.
        • j-k alez mieszajmy 23.12.19, 13:45
          aaron.welman napisał:
          > Religii - przynajmniej chrześcijańskiej - w to nie mieszajmy ("twór boski"), bo
          > nie może być ona uzasadnieniem popierania aborcji.


          gdyz niektorzy tak wlasnie mysla.
          , ze plod dostaje Dusze dopiero po 3-ch miesiacach ciazy...
          • aaron.welman Re: alez mieszajmy 24.12.19, 00:25
            Piszesz, że "niektórzy" twierdzą, że płód nabywa dusze po 3-ch miesiącach. Weź pod uwagę, że wg doktryny kościoła katolickiego zwierzęta w ogóle duszy NIE mają!
            • obrotowy ale to doktryna swiecka... 26.12.19, 18:35
              aaron.welman napisał:
              > Piszesz, że "niektórzy" twierdzą, że płód nabywa dusze po 3-ch miesiącach.

              - tak. ale to doktryna niekatolicka, swiecka)

              Weź
              > pod uwagę, że wg doktryny kościoła katolickiego zwierzęta w ogóle duszy NIE mają!

              - alez wiem.
    • tzn.aga Re: Jak można popierać aborcję i być wegetarianką 22.12.19, 18:55
      Ja nie jem mięsa i jestem za aborcją.
      Człowiek ma różne poglądy i jeśli nie są przeciwstawne to nie muszą mieć związku.
      Jestem za dobrym traktowaniem zarówno zwierząt jak i ludzi.

      • obrotowy to w takim razie - mam pytanie. 23.12.19, 15:32
        tzn.aga napisała:
        > Ja nie jem mięsa i jestem za aborcją.
        > Człowiek ma różne poglądy i jeśli nie są przeciwstawne to nie muszą mieć związku


        to w takim razie - mam pytanie. (powazne, a nie zlosliwe)

        jezeli nie jesz miesa - bo Ci po prostu nie smakuje - to ok...

        ale jezeli nie jesz miesa ze wzgledow ideologicznych (bo nie chcesz brac udzialu w ich zabijaniu...)

        to widze sprzecznosc.

        - zwierrzat zabijac nie mozna, ale plod ludzki mozna ?

        poprosze o wyjasnienie.
        • tzn.aga Re: to w takim razie - mam pytanie. 23.12.19, 16:37
          Uważam, że zespół komórek - nawet jeśli jednym z nich jest serce - nie jest jeszcze organizmem zdolnym do samodzielnego życia. Nie chodzi mi tu o karmienie czy takie tam (bo nawet roczniak nie jest zdolny do samodzielnego życia) tylko o sprawnie działające funkcje życiowe.
          Jestem za aborcją nawet po 12 tygodniu w przypadkach jeśli: płód źle się rozwija, jest zagrożeniem dla matki, jest z gwałtu, matka jest nieletnia lub dziecko jest z patologii.
          Do 12 tygodnia (brzydko to brzmi) na życzenie z zaznaczeniem, że tylko jeden raz.
          Wiadomo, że nie może być to środek antykoncepcyjny ale powiedzmy, że każdemu się może raz zdarzyć wpadka.
          Nie jem mięsa z przyczyn wielu nie tylko dlatego, że nie lubię.
          Gdyby zwierzęta były hodowane w humanitarnych warunkach i tak też zabijane, gdyby to się odbywało w ilościach jakie rzeczywiście są potrzebne to może mój stosunek do sprawy byłby inny.
          Tyle.
          • obrotowy ERGO - jestes relatywistka moralna 23.12.19, 20:13
            jesli chodzi o zabijanie.

            ja tez takim jestem

            tylko w mnieszym zakresie...

            - czy wolno zdadzac Slubna, czy nie.
            • tzn.aga Re: ERGO - jestes relatywistka moralna 23.12.19, 22:05
              Zapomniałam dodać, że jestem również za eutanazją.
              Jeśli chodzi o zdradę to uważam, że jest skutkiem a nie przyczyną problemów w związku.
              Natomiast w aspekcie społecznym zgadzam się z tobą: są pewne koszty i siły wyższe.
              Skłaniałabym się jednak do formy otwartego małżeństwa.
              • obrotowy rozumiem... 23.12.19, 22:57
                tzn.aga napisała:

                > Zapomniałam dodać, że jestem również za eutanazją.

                - tez jestem...

                > Jeśli chodzi o zdradę to uważam, że jest skutkiem a nie przyczyną problemów w związku.

                - nie . ja zdaradzalem, bo to po prostu lubilem... taki styl zycia.

                > Natomiast w aspekcie społecznym zgadzam się z tobą: są pewne koszty i siły wyższe

                to.. zawsze...

                > ze.
                > Skłaniałabym się jednak do formy otwartego małżeństwa.

                - a ja tez.. tez ale Slubna nie wyrazala na to zgody.

                zdrady musialy pozostac w ukryciu...

                WAZNE... ze sie to udawalo...
                • tzn.aga Re: rozumiem... 26.12.19, 18:19
                  No więc u ciebie zdrady też były skutkiem. Skutkiem tego, że twój styl życia nie odpowiada sytuacji w jakiej się znalazłeś (małżeństwo).
                  Wątpię, żebyś to wiedział jak się żeniłeś.
                  • obrotowy Re: rozumiem... 26.12.19, 18:27
                    tzn.aga napisała:
                    > Wątpię, żebyś to wiedział jak się żeniłeś.


                    wiedzialem. i dlatego zenilem sie bez entuzjazmu...

                    jak chyba nietrudno zrozumiec - wskutek dzialania "sily wyzszej"...
                    • tzn.aga Re: rozumiem... 26.12.19, 18:40
                      No to jesteś zwykła D..a.
                      • obrotowy Re: rozumiem... 26.12.19, 20:18
                        tzn.aga napisała:
                        > No to jesteś zwykła D..a.


                        Slubna twierdzi, ze niezwykła :)
                        • tzn.aga Re: rozumiem... 26.12.19, 20:59
                          No w sumie tak.
                          Zwykła daje się zdemaskować.
    • aaron.welman Re: Jak można popierać aborcję i być wegetarianką 24.12.19, 00:38
      Odbiegacie trochę od tematu. Pisałem o nielogiczności popierania BEZWARUNKOWEGO prawa do aborcji oraz byciu wegetarianką. Nie zastanawiam się nad tym, czy ogółem aborcja bywa niekiedy OK, czy zawsze jest zła. Zastanawia mnie zaś, jak można być przeciwko zabijaniu zwierząt, a jednocześnie akceptować bezwarunkowe prawa do aborcji. Nie jest to wcale rzadki światopogląd. Świadomość i odczuwanie bólu ma płód (albo jak kto woli - przez dziecko) od przynajmniej 6. miesiąca ciąży (Johnson, Everitt. Essential Reproduction. Blackwell Publishing, 2000). Jeszcze ciekawsze byłoby dla mnie poznanie uzasadnienia osoby, która jest za aborcją, a nie konsumuje zarówno mięsa, jak i ryb z przyczyn światopoglądowych (ryby nie posiadają w mózgu receptorów bólowych). Jest tutaj ktoś, kto jest za aborcją, a jednocześnie nie je ryb z przyczyn światopoglądowych? Ja mam w pracy taką koleżankę. Szczerze, to jej nie rozumiem.
      • tzn.aga Re: Jak można popierać aborcję i być wegetarianką 26.12.19, 18:26
        Nie jem również ryb.
        Jestem sceptyczna wobec rewelacji o braku odczuwania bólu przez ryby.
        Co to znaczy aborcja bezwarunkowa?
        W każdym momencie, bo ja tak chcę, całkiem bezwarunkowo?

    • muy_rica Re: Jak można popierać aborcję i być wegetarianką 26.02.20, 20:51
      Ale co, jedzą te płody czy co? Co ci się tu nie klei?

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka