molala
08.03.06, 19:58
No wlasnie, nie rozumiem i chyba nigdy nie zrozumiem.
Pisze o tym na forum, bo juz sama nie wiem kto obiektywnie moglby mi
powiedziec...o co tu chodzi....???
Zwiazek na odleglosc. Widujemy sie rzadko. Ja mam troche problemow ze
zdrowiem. Przechodze 'maly kryzys'. Nie widzielismy sie dawno. Ale taka sama
sytuacja byla w grudniu. Ja wtedy wyrozumiale powiedzialam, ze nie ma sprawy,
skoro on ma problemy. Nie bede sie dopytywac, moge pomoc jezeli bedzie
chcial, nie bede nalegac na spotkanie. Moj chlopak - sama nieiem czy jeszcze
moj - wykazal sie z rownie wielka wyrozumialoscia. Powiedzial ze nie musze mu
mowic jesli nie chce, nie bedzie dopytywal sie. Rozumie ze czasem trzeba miec
troche spokoju i sie wyciszyc. Podziekowalam. Od tamtej pory cisza.
Codziennie bylo pare smsow - teraz wcale. Tzn. od jakis trzech dni cisza.
Dzis jest dzien kobiet i tez cisza:( Co ja mam o tym myslec? Miedzyczasie
wyslalam mu 2 mile smsy, zero odzewu cisza...Myslalam, ze dzis chociaz sie
odezwie...
Jak myslicie o co mu chodzi?