od dzis nie jem słodyczy kto ze mna ?

[magia7]

codziennie chce tutaj wracac i spowiadac sie z tego czy zjadlam cos s
łodkiego czy nie ,mam nadzieje ze wytrwam bez slodkosci ,
zapraszam wszystkich chetnych magda:)

[halszka2]

To super pomysł. Dołaczę do Ciebie. Od kilku dni obiecuje sobie - od jutra
koniec ze slodyczami , koniec i już. No i co ?
Dzisiaj zjadłam w pracy kilka (sporo..) czekoladek Merci. Cholera, czemu
one sa takie dobre..
Chce, by to był na dziś koniec.
Halszka

[magia7]

Witam Cie serdeczne i bardzo sie ciesze ze jest juz nas dwie :)...ja tez musze
sie przyznac ze zjadlam dzis pączka rano i tez mysle ze wiecej słodyczy nie
zjem ,bo będzie mi wstyd ze zawiodłam ,nie jemy słodyczy i koniec ...:))
razem zawsze razniej trzymaj sie cieplutko :)

[eliza01]

przylaczam sie do Was!!!! moze teraz latwiej bedzie mi wytrwac bez wszelakich
slodkosci? przyznam ze bardzo lubie slodycze!!! :(
chyba zbyt czesto nie umiem sobie ich odmowic :(((

[magia7]

[magia7]

dziewczyny damy rade!!!!:)

[coffee1]

Chetnie dolacze do Was, ale chcialam zaproponowac, ze nie bedziemy sie
tlumaczyc z kazdego ukradkiem pozartego cukierka, ale chwalic jak stosujemy sie
do zasad madrego odzywiania. Razem bedzie nam latwiej i na pewno weselej.
Serdecznie pozdrawiam.
Magda (tez)

[magia7]

Witaj Madzia w naszym gronie:))

[rudama]

Hej, dziewczyny - bedzie wam latwiej jak bedziecie w ogole jesc "dobre
weglowodany" (niskie IG), apetyt na slodycze sie zmniejsza, a dotego dodajcie
chrom.
Moja najdluzsza przerwa slodyczowa to miesiac, na diecie
ubogoweglowodanowej.Zaluje, ze sie wtedy zdekoncentrowalam, moze tym razem
bedzie lepiej. Powodzenia!

[coffee1]

Zakladam po raz kolejny od dzis, ze bede sie zdrowo odzywiac, zadnych pokus i
folgowania zachciankom. Kupuje dwie siaty warzyw i zaczynam stosowac program
zdrowego odzywiania...Ile razy juz tak bylo? A potem warzywa kwitly w lodowce,
a ja przyrzadzalam sobie frytki, bo wystarczy je wrzucic do piekarnika i
gotowe. Albo zrobic sobie kanapke, albo zamowic pizze, a warzywa zjesc kiedys
indziej. Jestem mistrzem teorii odchudzania, moge juz napisac ksiazke, co z
tego, kiedy w praktyce nic mi z tego nie wychodzi. Czy jestescie do mnie
podobne? Jak walczyc ze swoja wlasna slaboscia?

[halszka2]

Witam wszystkich Łasuchów
Wczoraj nie odezwałam się ,bo ........ dżemik aroniowy sam mi wskoczył na
kanapki . Wniosek : nie powinno być w domu ani takiego, ani jakiegokolwiek
dżemiku .Za to ani jednego ciasteczka, chociaż nie było to łatwe.
Dzisiaj nic , a nic z tej branży ,chociaż mysli krążą wokół.
Halszka

[halszka2]

Witajcie
Ten pomysł z chwaleniem się zdrowym odzywianiem nie jest zły, ale tez mówienie
o radzeniu sobie z chęcią na słodycze jest przednie. To, że odezwałam się
tutaj w sprawie swego słodyczożerstwa , sprawiło ,że zaczęłam uważać na to,
co jem. Już kilka razy powstrzymało to mój język przed poproszeniem w sklepie
o zważenie czegoś co lubię, a jest moją zmorą. Przecież nie schudnę ,
jesli nie zmienię swoich nawyków. To samo się nie stanie.
Niniejszym melduję,że dzisiaj do tej pory żadnych słodyczy.
Martwię się niedzielą, bo idę na pyszne imieninki .
Dzięki Ci magio7 za pomysl tego wątku.
Pozdrawiam
Halszka

[magia7]

Witam Was Dziewczyny i ciesze sie ze jest nas coraz wiecej
Halszka ja mam podobnie wiem o odchudzaniu baaardzo duzo ...tylko jakos nie
moge zastosowac tej wiedzy na mojej osobie .Jestem straasznym łakomczuchem i
mam bardzo słaba wole ...ZAwsze rano jestem ełna energiii radosci ze będe
zdrowo sie odzywiac a wieczoram juz pozeram słodycze...:(
i kazdego dnia mówie sobie od jutra i znów scenariusz sie powtarza ...:(
teraz dziewczynki musze sie przyznac ze znów sie nie udało ....Ale nie od
jutra tylko od tej chwili nie będe juz ulegała mojej słabej woli ,będę ja
cwiczyc i hartowac az stane sie silniejsza czego i wam zycze z całego
serca ...nie pozwólmy by chwile przyjemnosci zniszczyły nam samopoczucie i
figure!!!!!!!!!!!!
trzymajcie sie dziewczyny i piszcie jak najwiecej :)))
Magda

[halszka2]

Magdo , bardzo dobrze Cię rozumiem. Jestem taka jak TY, a moze nawet
grubsza ...Nie powiem jednak ile mnie jest, bo nawet tutaj wstyd mi o tym
mówić. Mój organizm nie jest taki zły. Jeśli stosuję jakąś dietę , to mam
szybko efekty. Potem obiecuje sobie, że teraz koniec z tymi wrednymi
slodyczami i .........na pewno wiesz co jest dalej. Jakiś czas cieszę się
swoim wygladem , kupuję nowe ciuchy ...potem jest jakieś niewinne
spróbowanie , potem kolejne i wkrótce przychodzi obżeranie się , takie że
wstydzę się sama przed sobą tego. Na szczęście nie jestem bulimiczką.
Rozumiem psychologiczne mechanizmy , które rządzą moim apetytem i podobnie
jak TY Magdo mogłabym pewnie prowadzić wykłady na temat zdrowego odżywiania i
zasad odchudzania się. Witaj w Klubie.
Ale dzisiaj właśnie kolejny dzień nie jem słodyczy , chyba trzeci...I to ,że
tyle razy łamalam sobie daną obietnice zerwania z tym, nie moze mi
przeszkodzić podjac kolejną probę.
Ale ciekawa rzecz, już dzisiaj trzeciego dnia, jakby ten brak słodyczy jest
mniej dolegliwy. Zapewne ilość insuliny zaczyna wracać do normy .Ten
Montignac nieźle wymyślił te swoje indeksy glikemiczne.
Pozdrawiam
Halszka
Pozdrawiam

[imoe]

dziewczyny dacie rade napewno! ja nie jem juz slodyczy od 5 miesiecy, a przed
dieta to pochlanialam tabliczke czekolady na raz, albo jakies batoniki
odchodzily czy ciasteczka. a teraz nic :) nawet jednego cukierka. trzeba tylko
sie zaprzec, i nastepnym razem jak siegnie sie po cos slodkiego to zamiast
tego zjesc jablko albo jogurt. pozdrawiam cieplo!!!

[vistirss]

Hmm, akiedy ja zjadlam cos slodkiego??
Dzisiaj.
a co to bylo???
Maly kawalek marcepanu.
Jak dlugo nie mialam nic slodkiego
w ustach???
7dni.
Czy czesto jesm slodycze??
Raaaaaaaaaaaz na tydzien cos
bardzo malego.
Widac efekty???
I to jeszcze jakie!!!!
Jak z nimi wygrywam??
Silnš wolš!

[halszka2]

Nie jadłam ciastek, batoników, cukierków (ani jednego, ani kruszynki)17, 18,
19 , czyli od piątku do niedzieli włącznie. I dzisiaj na imieninach zjadłam po
kawałeczku tego ,co było z ciast - tort śmietanowy (niestety), jakieś ciemne
pyszne z bakaliami, serniczek i sękacz. Były to co prawda bardzo maleńkie
kawałeczki, ale były ....... Postęp jest może taki, że obyło się bez
dokładek. I już mam ochotę pousprawiedliwiać się, zmnimalizować grzech ,ale
fakt pozostaje faktem - jadłam znowu słodycze.
Wnioski: nie mogę przebywać w sferze , w której ciasta leżą na
wyciągnięcie mojej ręki.
Dzisiaj wyjeżdżam do Warszawy na prawie pięć dni, a tam prawie wszędzie
gdzie spojrzę te moje ulubione ciasteczka. Ciężko mi będzie, a poza tym
stres ,bo zbyt dużo pracy.
Ciekawa jestem, czy jeśli nagrzeszę , to będę miała odwagę przyjść tu
ponownie... ?
Trzymajcie za mnie kciuki.
Halszka

PS. Czy to ,że zrobiło się tutaj cokowiek milcząco i tylko ja glównie
monologuję - oznacza ,że właśnie wcinacie słodkości ? / wstyd za grzechy nie
pozwala kliknąć ?/ nie chcecie już o tym pisać ?

Wasza H.

[magia7]

Dziewczyny
....załozyłam posta ...pod takim a nie innym tytułem ...a niestety jem
słodycze ... pusta obietnica ..
dzis nie mogłam oprzec sie pokusie zjedzenia paczka ... to jest moja zguba ..i
jakby tego bylo malo mama upiekła pyszna szarlotke i...i jak tu sie nie
skusic,,,, troszke odpokutowałam moje łakomstwo cwiczac
...dzewczyny jak wasza walka z tym słodkim nałogoiem ...Piszcie !!!
Ach poradzcie ja walczyc z ta pokusa ...
Ps mam pytanko ..poradzcie mi cwiczonka na górna czesc ciała: plecy ramiona...
piszcie jak najwiecej ...:)) trzymam kciuki za was i za siebie

[magia7]

co tu tak pusto....??

[rodin1]

hej..przeczytalam wszystkie komentarze..i rzeczywiscie oddawna jest cisza..
uwazam ,ze temat forum na temat slodyczy jest naprawde fantastyczny,
odnosi sie do glownego problemu z jakim walcze od lat.
Potrafie zrezygnowac ze wszystkiego,ale ...slodycze..nawt chrom nie pomaga,bo
,jak przypuszczam wyplywa z podswiadomosci i poprostu zaprzec samej siebie.
To forum jest swietna motywacja do tego..wiec deklaruje swoja gotowosc..
i wy tez nie rezygnujcie.....3majcie sie,pozdrowienia

[kama6]

Witam Wszystkich,
Jaki ten świat jest dziwny. Śmiałam się czytając Wasze posty, bo postępuję
zupełnie tak samo. Też jestem mistrzynią teorii odchudzania. Gorzej z praktyką:-
( Ciągle zaczynam od nowa i ciągle moja silna wola zawodzi... Uwielbiam
słodycze, jestem od nich uzależniona:-(((
Ale dzisiaj coś pozytywnego - w domku 8 pięknych pączków a ja zwalczyłam chęć i
wyszłam do pracy nie zjadając ani jednego:-))))
Dołączam się do Was. A może uda się do świąt???
Pozdrawiam i ściskam
Kama

[magia7]

Hej Dziewczyny
Jak wam idzie ...mi jak na razie raz lepij raz gorzej schudłam 2 kg co jest dla
mnie wielkim sukcesem ...obiecuje walczyc ze słodyczami dalej
pozdrawiam