Dodaj do ulubionych

Największy grafoman świata

09.04.06, 14:15
Czytaliście takich? Autorzy, którzy trafiając w masowe gusta, zręcznie
potrafią ukryć, że tak naprawdę nie mają nic do powiedzenia. Autorzy, którzy
pokazują rzeczywistość nie taką jaka jest, a taką, jaka wszystkim wydaje się,
że być powinna. Autorzy, którzy wciskają kit, sprzedają kompletnie nietrafne
analizy róznych zjawisk i usiłują przy tym uchodzić za niesamowicie mądrych i
przenikliwych.

Jako przykład mogę podać "Świętą Trójcę" wielbioną w naszym kraju: Coehlo,
Carroll i Wharton. Otarłam się parę razy o ich literaturę i nie chcę więcej do
niej wracać.

Może ktoś ma podobne odczucia wobec innych autorów?

--
motyla noga!
Obserwacje, inspiracje, dywagacje, fakty, akty (przemocy i niemocy),
artefakty, zmory i potwory.
Obserwuj wątek
    • markiz.de.sade Re: Największy grafoman świata 09.04.06, 14:32
      Świat:

      Paul Claudel
      Ernest Hemingway
      Jean Paul Sartre


      Polska:

      Adam Mickiewicz
      Cyprian Kamil Norwid
      Stanisław Wyspiański




      • veera Re: Największy grafoman świata 09.04.06, 15:05
        Haha! niezła prowokacja, ciekawe, ile osób się wzburzy.
        • a_s_i_m_o Douglas Adams 21.04.06, 12:47
          On wręcz uwielbia pisać i pisać i pisać. O niczym. Chociaż super śmiesznie. Ale
          jak się już czyta Salmon of Doubt czy w ogóle Gently'ego, to takie nuuuudne. I
          leją się te zdania przez strony i strony.

          Nie komentuję polskiego tłumaczenia, które wycina ponad 50% tekstu, ale oryginał.
      • bdx65 Re: Największy grafoman świata 10.04.06, 08:48
        Ja pierwszy!
      • hubnist Re: Największy grafoman świata 20.04.06, 21:31
        to sa wg ciebie typy największych grafomanów?
        to ty jesteś największym ignorantem, jakiego ziemia nosiła.
      • magdalenka20z Re: Największy grafoman świata 24.04.06, 21:41
        Ok, mogę się zgodzić na Mickiewicza i Wyspiańskiego, ale Norwid?!
        Przyznaj się, próbowałeś go kiedyś NA PRAWDĘ czytać?
        • rozmowy_kontrolowane Re: Największy grafoman świata 25.04.06, 05:40
          magdalenka20z napisała:

          > Ok, mogę się zgodzić na Mickiewicza i Wyspiańskiego, ale Norwid?!
          > Przyznaj się, próbowałeś go kiedyś NA PRAWDĘ czytać?

          Ty chyba nie czytałaś, skoro piszesz "na prawdę".
          • magdalenka20z Re: Największy grafoman świata 18.05.06, 21:17
            > Ty chyba nie czytałaś, skoro piszesz "na prawdę".
            Ok, gubię się w zawiłościach rodzimej ortografii, ale (a to ci niespodzianka)
            nie wpływa to negatywnie na moją zdolność czytania.
    • jarka63 Re: Największy grafoman świata 10.04.06, 09:19
      Janusz Wiśniewski-polska ekstraklasa grafomaństwa.
      • ashton Wiśniewski 21.04.06, 07:51
        Po trzykroć TAK!!!
        • Gość: ccc Re: Wiśniewski IP: *.wp-sa.pl 21.04.06, 14:05
          wiśniewski wiśniewski wiśniewski
          • faros Re: Wiśniewski 21.04.06, 16:05
            popieram w 100%
            • Gość: Gruba Oj, Wiśniewski, Wiśniewski IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 21.04.06, 18:57
              I to wcale nie ten od sępa miłości...
              Drugi typ to Grochola.
              Nie będę udawać, że i Carrola trzeba wódką popić, jak zepsutego śledzia.
              Potem ubóstwiany w Polsce spec od Alchemika.
              No i niejaki Horvath.
              • gjjjjj Re: Oj, Wiśniewski, Wiśniewski 22.04.06, 10:03
                wiesz fantazja carolla jest generalnie dla pijąyhc dużo i artystycznie i niie lubiących śledzi.on wycina tatuaże na niektórych mózgach.dla mnie największy wyryłpostacią psa Pepsi.w ogóle nie ma dobrego pisania bez graficznego odbioru.
                carolek tak pisze że się później śni i papa zostaw dżonatana

                a coehlo whorton czy grochola to jaknajbardziej syf.
                • Gość: Tatuaż Re: Oj, Wiśniewski, Wiśniewski IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 24.04.06, 13:33
                  Tak, ewidentnie Carroll wyciął Ci tatuaż. Czuć.
          • Gość: Ann Re: Wiśniewski IP: *.kom / *.os1.kn.pl 24.04.06, 00:16
            Dołączam głos poparcia - Wisniewski!!!
            • drzazga1 Re: Wiśniewski - bezwzglednie nr 1 24.04.06, 12:44
              Takiego pretensjonalnego gniota jak oslawiona "S@motnosc" w zyciu nie czytalam
              ble:/
              Wharton i Coelho dzielnie mu sekunduja.

              Co do Grocholi - "Przegryzc dzdzownice" mi sie podoba, opowiadania tez,
              ale "Nigdy w zyciu" - nigdy w zyciu i po zyciu.
              • Gość: Margo Re: Wiśniewski - bezwzglednie nr 1 IP: *.chello.pl 25.04.06, 22:23
                Dla mnie "S@amotność..." też była nie do strawienia... Przy okazji stworzyłam
                sobie wizję autora, który wbrew swojemu pociągowi do kobiet, jest jakiś
                wyjątkowo pedalski... Nie obrażając homoseksualistów, do których akurat nic nie
                mam. Jego kobieca strona natury działa na mnie wyjątkowo alergizująco.
          • rzeznia_nr_5 Re: Wiśniewski 25.04.06, 14:57
            Gość portalu: ccc napisał(a):

            > wiśniewski wiśniewski wiśniewski


            taaa i mandaryna
      • kardynal_pacelli1 Re: Największy grafoman świata 21.04.06, 08:21
        jarka63 napisała:

        > Janusz Wiśniewski-polska ekstraklasa grafomaństwa.



        Mam kogoś kto zdecydowanie przebija wszystkich - "poeta" Rafał Wojaczyk
        • morgen_stern Re: Największy grafoman świata 21.04.06, 09:01
          kardynal_pacelli1 napisał:

          > Mam kogoś kto zdecydowanie przebija wszystkich - "poeta" Rafał Wojaczyk

          Ów poeta nazywa się Rafał WojaczEk, panie mądraliński. To, że nie podobają Ci
          się jego wiersze nie oznacza jeszcze, że to grafoman.... Może ich nie
          rozumiesz? :-))
      • Gość: ogryzek Re: Największy grafoman świata IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 21.04.06, 09:13
        Brawo!!!! Wreszcie ktos spostrzegl czym rzeczywiscie jest tworczosc p.
        Wisniewskiego :D Grafoman tluczacy w kolko pare tematow i do tego pozbawiony
        jakiegokolwiek poczucia humoru :D
      • bri Re: Największy grafoman świata 21.04.06, 11:51
        Aight!
      • Gość: A. Re: Największy grafoman świata IP: *.koyto.pl / *.crowley.pl 21.04.06, 15:06
        Grochola - ekstraklasa w wersji damskiej
    • Gość: kunegunda Re: Największy grafoman świata IP: *.aster.pl / *.aster.pl 10.04.06, 10:31
      > Czytaliście takich? Autorzy, którzy trafiając w masowe gusta, zręcznie
      > potrafią ukryć, że tak naprawdę nie mają nic do powiedzenia. Autorzy, którzy
      > pokazują rzeczywistość nie taką jaka jest, a taką, jaka wszystkim wydaje się,
      > że być powinna.

      W.I. Lenin, A. Hitler
      • ben-oni Re: Największy grafoman świata 10.04.06, 11:35
        A dokładnie które dzieło Lenina tak cię poruszyło? Ciekawi mnie to, bo akurat
        Lenina, abstrahując od jego poglądów politycznych, uważam za b. dobrego mówcę i
        jeszcze lepszego autora tekstów politycznych.
        • ready4freddy Re: Największy grafoman świata 21.04.06, 09:35
          to odruch ezwarunkowy, jak u psow Pawlowa - na haslo "Lenin" albo "Marks" z
          automatu nalezy wypluc wiazanke bzdur :) to, ze sa nadal studiowani i cytowani w
          pracach naukowych (bynajmniej nie rosyjskich i bynajmniej nie przez
          zdeklarowanych komunistow - czesto wrecz przeciwnie) jakos nie trafia do
          przekonania "ynteligienciakom". a wracajac do tematu: Sienkiewicz, Henryk
          zreszta. chociaz moze nie tyle grafoman, co pisarz znacznie nizszej klasy, niz
          nam to w szkolach wciskali.
          • dem0kryt Re: Największy grafoman świata 21.04.06, 15:18
            Sienkiewicz miał przynajmniej fantastyczny styl. Posługiwał się polszczyzną tak,
            jak niewielu po nim. To go ratuje. Choć ogólnie to zgadzam się z Gombrowiczem,
            że był to "pierwszerzędny pisarz drugorzędny".
            • pancwynar Re: Największy grafoman świata 12.05.06, 14:59
              Gombrowicz czy Boy Żeleński?
              i nie drugorzędny ale trzeciorzędny:)
    • saskiaplus1 Re: Największy grafoman świata 10.04.06, 11:17
      Autorka "Harrego Pottera", Joanne Rowling . Albo ona okropnie pisze, albo
      polskie tłumaczenia są do niczego. Z trudem przebrnęłam przez pierwszy tom,
      potem czytałam jeszcze jeden, bo myślałam, że przy pierwszym po prostu się
      rozpędzała. Nie. Kolejny był jeszcze gorszy. Okropny język.
      • aaasia5 Re: Największy grafoman świata 10.04.06, 12:09
        A kiedy zabierzesz się do trzeciego?
        • Gość: betola Re: Największy grafoman świata IP: *.internetdsl.tpnet.pl 10.04.06, 13:42
          stanowczo Perez-Reverte - czytałam tylko "Szachownicę flamandzką" i wystarczy.
          • anmanika Re: Największy grafoman świata 10.04.06, 14:03
            Grochola i jej popłuczyny.
          • griszah Re: Największy grafoman świata 10.04.06, 14:36
            A ja właśnie wczoraj skończyłem czytać "Szachownicę" i mimo, że nie zachwyciła
            mnie to daleki jestem od nazywania autora grafomanem. A do tej definicji
            grafomanii podanej przez założyciela(lki) wątku raczej mi nie
            pasuje. "Szachownica" to sprawnie napisany, psychologiczny kryminał - owszem
            trochę naciągany jeśli chodzi o związek szachów, sztuki i życia ale żeby zaraz
            grafomania? Mam po za tym drobną osobistą satysfakcję w związku z nią, bo udało
            mi się trafnie wytypować mordercę :). Jeśli chciałabyś się jeszcze raz
            przymierzyć do A. P-R to spróbuj "Fechmistrza".
            Pozdrawiam.
            • betola Re: Największy grafoman świata 10.04.06, 14:52
              Postacie zarysowane schematycznie, nie mogłam zupełnie w nie uwierzyć - to mój główny zarzut. Papierowe jak w jakimś tanim romansidle. To samo tyczy się thillerów Cooka.
              • agata0 Re: Największy grafoman świata 13.04.06, 11:07
                I niesamowicie egzaltowane, przez co drażniące. Jak można było tak spalić
                świetny pomysł fabularny?
            • Gość: steven Re: Największy grafoman świata IP: *.dynamic.dsl.as9105.com 31.08.06, 23:19
              Calkowicie zgadzam sie z przedmowca... Uwazam ze Arturo Perez-Reverte to bardzo
              dobry pisarz, szanuje go za jego tworczosc (przeczytalem wszystki ksiazki ktore
              napisal i wydal(nie wiem co tam w szufladzie)) i sadze ze traktowanie go jako
              grafomana to zdecydowana przesada. Ocenianie kogos po jednej ksiazce moze miec
              miejsce w przypadku Wisniewskiego czy tez Coelho (az ciezko wystukuje sie na
              klawiaturze) natomiast w przypadku Reverte polecam wspomnianego 'Fechmistrza'
              ale rowniez 'Terytorium komanczow' lub 'Klub Dumas'. Wg mnie pisarz ma swoj
              styl i nie jest to bynajmniej styl grafomanski (jesli moge uzyc tu tego rodzaju
              sformulowana)
              A propo watku glownego: Coelho... bije wszystkich na glowe...

              ne wracjamy juz do tego... prosze kochana
          • Gość: kazek Re: Największy grafoman świata IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 12.04.06, 11:21
            Perez-Reverte jest po prostu bardzo nierówny. Ale zdarzają mu się powieści
            bardzo sprawne - polecam "Klub Dumas".
          • Gość: gosc Re: Największy grafoman świata IP: 212.81.200.* 21.04.06, 08:36
            Perez-Reverte - popieram! beznadziejny, rozpaczliwy styl
          • Gość: biblioteczny_kurz Re: Największy grafoman świata IP: 150.254.85.* 22.04.06, 14:22
            Gość portalu: betola napisał(a):

            > stanowczo Perez-Reverte - czytałam tylko "Szachownicę flamandzką" i wystarczy.

            Jak mozna wyrobic sobie zdanie o autorze po przeczytaniu jednej ksiązki to raz.
            Jak można nazwać kogos grafomanem tylko dlatego że komuś książka się nie
            podobała to dwa.
            I wreszcie polecam rewelacyjne tłumaczenia Pana Łobodzińskiego przygód Kapitana
            Alatriste to trzy.
            • betola Re: Największy grafoman świata 24.04.06, 10:00
              Myślę, że nie będę studiować całej twórczości autora, który kiepsko pisze, tylko po to, żeby się przekonać, czy przypadkiem jego dziesiąta książka jest odrobinę lepsza od poprzednich...
              Wszyscy pisarze mają swoje lepsze i gorsze książki, ale naprawdę kiepskiego pisarza poznaje się od razu.
          • adeladeotero Reverte- veto!Łobodziński Rulez 24.04.06, 18:38
            Niz zgadzam się z Twoimi odczuciami. Szachownicę tłumaczyła jakaś babeczka, ale
            przeczytaj Sobie Fechtmistrza, albo Klub Dumas w tłumaczeniu Filipa
            Łobodzinskiego, to odwołasz te okrutne słowa!
      • eeela Re: Największy grafoman świata 10.04.06, 14:31
        > Autorka "Harrego Pottera", Joanne Rowling . Albo ona okropnie pisze, albo
        > polskie tłumaczenia są do niczego. Z trudem przebrnęłam przez pierwszy tom,
        > potem czytałam jeszcze jeden, bo myślałam, że przy pierwszym po prostu się
        > rozpędzała. Nie. Kolejny był jeszcze gorszy. Okropny język.

        Polkowski jest swietnym tlumaczem, choc oczywiscie (jak kazdy) ma swoje male
        wpadki. Jezyk oryginalu jest bardzo zgrabny i udatny. Jakie masz dokladnie
        zarzuty wobec jezyka w tych ksiazkach?
        • ben-oni Re: Największy grafoman świata 10.04.06, 14:39
          Odbieram Pani głos, bo Pani programowo nie lubi Mugoli. Zachodzi konflikt
          serologiczny.
          • eeela Re: Największy grafoman świata 10.04.06, 14:45
            Blad! Ja lubie Mugoli, ja jedynie mam do nich stosunek lekko protekcjonalny ;-P
            I nie mam nic przeciwko mieszaniu krwi :-D
        • saskiaplus1 Re: Największy grafoman świata 10.04.06, 19:32
          Musiałabym sięgnąć znów do tych książek i przytoczyć, a szczerze mówiąc, nie mam
          ochoty na ponowny bliższy kontakt z tymi dziełami... Ogólnie mówiąc raziły mnie
          np. kolokwializmy używane w nadmiarze i bez sensu.
          • eeela Re: Największy grafoman świata 11.04.06, 10:20
            > Musiałabym sięgnąć znów do tych książek i przytoczyć, a szczerze mówiąc, nie
            ma
            > m
            > ochoty na ponowny bliższy kontakt z tymi dziełami... Ogólnie mówiąc raziły
            mnie
            > np. kolokwializmy używane w nadmiarze i bez sensu.

            Rozumiem, ze skoro nie przypadly ci do gustu, nie masz ochoty wracac, ale
            krytyke przydaloby sie poprzec konkretnymi zarzutami. Kolokwializmow bynajmniej
            nie ma zbyt wiele. Sa tam, gdzie musza byc - w codziennych mlodziezy rozmowach.
            I to - moim zdaniem - absolutnie nie w nadmiarze. Prawdziwe codzienne mlodziezy
            rozmowy sa nimi o wiele bardziej nasycone. W narracji czy tez w wypowiedziach
            doroslych bohaterow brak ich zupelnie.
            • ben-oni Re: Największy grafoman świata 11.04.06, 10:54
              Jestem zmuszony po raz drugi odebrać pani głos. Jeśli takie incydenty będą się
              powtarzać zastosuję wobec Pani karę regulaminową dyscyplinującą.:))
              • eeela Re: Największy grafoman świata 12.04.06, 10:55
                A moze ja po prostu o niczym innym nie marze, jak byc przez ciebie bestialsko
                pokarana, drogi Ben-oni? :-)))
                • ben-oni Re: Największy grafoman świata 13.04.06, 11:58
                  Biczyk, kajdanki, łańcuchy... rozumiem Cię doskonale. Hormony wiosennie
                  pobudzone szukają swej formy ekspresji.
                  Jestem do usług jak zawsze.:))
            • saskiaplus1 Re: Największy grafoman świata 11.04.06, 13:33
              Naprawdę, nie będę dłubać w tych książkach w poszukiwaniu cytatów... Ale
              wrażenie po lekturze miałam takie, jak wspomniałam powyżej. Język raził mnie
              bardzo, zarówno w rozmowach młodzieży jak i dorosłych, ale także w opisach itp.
              Może ja jestem inne pokolenie, ale lubię jak książka napisana jest literacką
              polszczyzną, ze stylistycznym wyczuciem "momentu". W historiach o Potterze
              język jest zbyt niedbały - nawet jak na czytadło.
              • eeela Re: Największy grafoman świata 12.04.06, 10:59
                Doprawdy, nie spodziewalam sie, ze ktos kiedys oskarzy Polkowskiego o
                nieliteracka polszczyzne :-))) Ja oczywiscie rozumiem, ze w zasadzie prowadziwy
                dyskusje bez sensu, bo zapewne z dwoch zupelnie niekompatybilnych plaszczyzn.
                Ja sobie cenie prostote formy, a wiele uznanych dziel literackich ma u mnie
                potwornie przechlapane za przerost i "przekomplikowanie" formy nad trescia.
                Mimo to nie do konca moge pojac, jak mozna nazwac tlumaczenie Polkowskiego
                jezykiem "niedbalym". Poza tym oryginal jest - jak to zwykle bywa z
                oryginalami ;-) - o wiele bardziej plynny i spojny.
        • adeladeotero Polkowski nie lubi Pottera 24.04.06, 18:41
          To czuć w jego tłumaczeniu. Sam przyznaje, że woli Inną Literaturę. Może na tym
          polega problem. Czytałam Pottera w tłumaczeniu "Armii Świstaka" - wyszło bardzo
          zgrabnie i jezykowo duzo ciekawiej niz"jedyne, słuszne" tłumaczenie Polkowskiego.
      • adao J.K. Rowling 10.04.06, 15:57
        Pottera rzeczywiście lepiej czyta się w oryginale (choć tłumaczowi nie miałabym
        nic do zarzucenia).
        Autorka rozkręca się z tomu na tom - mi osobiście od 3-ciej części zaczęło się
        podobać, a 6-tą czytałam z prawdziwą przyjemnością. HP jest dobry, kiedy
        potrzebujesz zająć czymś swoje myśli, a nie możesz się skoncentrować na niczym
        bardziej wymagającym.
        A co do J.K. Rowling- rzeczywiście nie ma jakiegoś super warsztatu, na pewno
        nie jest to ambitna literatura, ale niewątpliwą zaletą autorki jest to, że
        nigdy nie pretendowała do czegoś więcej poza rozrywką.

        --
        motyla noga!
        Obserwacje, inspiracje, dywagacje, fakty, akty (przemocy i niemocy), artefakty,
        zmory i potwory.
        • Gość: Margo Re: J.K. Rowling IP: *.chello.pl 25.04.06, 22:30
          Mi trzeci tom także sie bardzo podobał. Niestety czwarty tak mnie znudził, że
          nie siegnęłam juz po piąty. Na czwartym moja przygoda z Harrym się zakończyła.
      • xtrin Re: Największy grafoman świata 21.04.06, 22:04
        Można HP lubić bądź nie, ale Rowling zupełnie nie pasuje mi do tematu, bo nijak
        nie aspiruje do bycia twórcą dzieł wielkich i głębokich (a o takich autorowi
        wątku chodziło). Dla dorosłego czytelnika jej książki to po prosu świetne
        czytadła bez udawania drugiego dna.
        Co do języka - tłumaczeń nie znam (a fakt przekładania wielu nazw własnych
        skutecznie mnie do nich zniechęca), ale w oryginale ciężko się do niego doczepić.
      • tfu.tfu Re: Największy grafoman świata 22.04.06, 13:01
        polskie tłumaczenia sa do bani. serio.
      • sidhe-e Re: Największy grafoman świata 20.05.06, 22:35
        to ona tak pisze... wiem bo czytałam w oryginale ;)
    • joanna.syrenka no nie! 10.04.06, 14:22
      Dziwne, ze nikt o Mniszkównie nie wspomina...
      No i niestety - muszę to powiedzieć - Żeromski w większej części swojej
      twórczości...
    • griszah Re: Największy grafoman świata 10.04.06, 15:06
      Proponuję aby o ten Zaszczytny Tytuł rywalizować zgodnie z przejrzystmi
      zasadami np. podobnymi do wyborów Miss Świata lub Eurowizji. Każde państwo
      powinno wybierać jednego reprezentanta wyłanianego drogą ostrej krajowej
      selekcji (żeby się przez przypadek jakiś non-grafoman nie prześlizgnął). I
      potem to już finał światowy z pełną pompą - wybór jury (obowiązkowo nobliści z
      literatury), wybór Publiczności, Najbardziej Fotogeniczny Grafoman, wybór
      wydawców itd.
      Jakby coś z tego w przyszłości wyszło - to pomysł był mój :).
    • tkasia1 Re: Największy grafoman świata 10.04.06, 15:48
      Do czołówki powninien trafić Dan Brown. Podobnie jak E. Kostova i K. Mosse
    • llilly Re: Największy grafoman świata 10.04.06, 15:57
      Adao, chylę czoła, nareszcie Ktoś odważył się TO napisać :-))))))
    • saskiaplus1 Re: Największy grafoman świata 10.04.06, 19:34
      No i jeszcze - mimo, że jestem jego fanką - Stephen King w swoich gorszych
      książkach, np. w "Bezsenności". Zwłaszcza sceny erotyczne - czasem trudno czytać
      bez zażenowania.
      • Gość: Gekon Re: Największy grafoman świata IP: *.t17.ds.pwr.wroc.pl 26.04.06, 10:12
        A dla mnie "Bezsenność" to jego najlepsza książka... cóż, kwestia gustu :D
    • sojuz1 Karol Wojtyła 10.04.06, 20:09
      Każdy kto choć TROCHĘ zna się na poezji przyzna, że Herbert to z niego nie
      był. ; )
      • markiz.de.sade Re: Karol Wojtyła 10.04.06, 20:38
        sojuz1 napisał:

        > Każdy kto choć TROCHĘ zna się na poezji przyzna, że Herbert to z niego nie
        > był. ; )

        Fakt, Wojtyła plasuje się zaraz za Mniszkówną i księdzem Baką ;)
        • hellaa Baka fajny bo śmieszny! :)))) 12.04.06, 19:22
          • Gość: 111 Nie, Baka fajny, bo baka!:-))) IP: 85.219.140.* 21.04.06, 08:33
        • kardynal_pacelli1 Re: Karol Wojtyła 21.04.06, 08:25

          markiz.de.sade napisał:
          > Fakt, Wojtyła plasuje się zaraz za Mniszkówną i księdzem Baką ;)

          Dołączam swój głos na Karalola.



          • Gość: grażyna Re: Karol Wojtyła IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 22.04.06, 16:01
            Ja również się przyłączam, "Tryptyk rzymski" to jedna z najgorszych pozycji,
            jakie czytałam w ostatnich latach. Wcześniejsze poezje tegoż autora równie
            nieudane.
            Poza tym Żeromski (ach, ta sosna rozdarta...!) i niezawodny Coelho ze swoim
            uduchowieniem za 2 złote.
      • ben-oni Re: Karol Wojtyła 11.04.06, 09:36
        Ale za to był świetnym aktorem i kajakarzem. Co... też nie?
      • tsheshek ale nikt chyba nie mowi ze pisal jak Herbert 21.04.06, 02:53
        z kolei to nie Herbert dal ludziom odwage do walki z komunizmem, choc pisal
        swietnie i wcale czerwonej wladzy nie kochal. Kazdy ma swoj udzial historii
        tylko w inny sposob. Wstawianie tu Papieza troche nie na miejscu i bez
        wiekszego sensu
        • andersena Re: ale nikt chyba nie mowi ze pisal jak Herbert 22.04.06, 11:10
          dlaczego tak uważasz? czy jeżeli ktoś przyczynił się do upadku komunizmu, to
          oznacza, że nie można krytykować jego marnych dzieł? na tej samej zasadzie
          powinieneś odrzucić dobre dzieła dobryh twórców, którzy komunizm budowali
          • Gość: Irek Re: ale nikt chyba nie mowi ze pisal jak Herbert IP: *.wroclaw.dialog.net.pl 25.04.06, 05:59
            Poza tym, ta teza o daniu odwagi do walki z komunizmem jest równie często
            lansowana i powtarzana, jak trudna do udowodnienia.
            • Gość: Margo Re: ale nikt chyba nie mowi ze pisal jak Herbert IP: *.chello.pl 25.04.06, 22:36
              Wojtyła jest przeciętnym poetą, podobnie jak tysiące innych przeciętnych
              poetów. Ale nie na poezji wypłynął i nie dzięki poezji znane jest jego
              nazwisko. Dlatego bym się nie czepiała.
              Równie dobrze można by skrytykować go jako piosenkarza, bo w końcu jedną płytę
              także popełnił ;-)
              • draconessa Re: ale nikt chyba nie mowi ze pisal jak Herbert 25.04.06, 23:07
                Faltycznie, papiez porazajaco wielkim pota nie byl... Ale nie byl poeta
                najgorszym - raczej umiescilabym go w 'sredniej strrefie stanow srednich'. Do
                herberta Mu daleko...z drugiej strony Herbert ( ktorego wielbie ponad wszystko)
                czasem byl niezrozumialy dla innych, bardzo zreszta inteligentnych ludzi (
                vide: stefan Kisielewski - za Chiny Ludowe nie docieral do niego Pan Cogito:))
                Wracajac do tematu watku - a czemuz to nikt nie wspomnial o Rodziewiczownie???
                Ta dopiero pisala///Boze sie zlituj...
                Inni moi 'umilowani' pisarze...Coelho...Wharton..Carrol, ale i Grochola i ta
                straszna ' literatura' Maslowskiej i Maslanki..Chryste...to juz kazdy gniot da
                sie wydac i wypromowac????
                Perez-Reverte faltycznie, nierowny,,,ale kazdy zwolennik horroru estettycznego
                winien sie przyjrzec ksiazkom z polkii fabtasy!!!! Popluczyny po Tolkienie!!!
                kroluje Jordan ( pierwszy tom ' Kola czasu' jakos przetrwalam, nastepne sluza
                za pigulki nasenne i przyciski do papieru tudziez podkladki pod meble), dziel
                nie wtoruje mu David Eddings - po Belgariadzie i malloreonie inne ksiazki tak
                dramatycznie glkupie, ze nawet na podpalke sie nie nadaja...:(((( A Wy tu,
                kochani, krytykujecie Sienkiewicxa - on chociaz mial styl i swoiste ,
                absurdalne czasem poczucie humoeu:)))
                • ziri Re: ale nikt chyba nie mowi ze pisal jak Herbert 04.05.06, 00:50
                  no nareszcie padlo to NAZWISKO! Maslowska! mialam nadzieje, ujrzec je w
                  pierwszym poscie! brawo, brawo, pelen szacunek Draconesso ;-)

                  ponadto prosze nie zapominac o niejakiej Orzeszkownie Elizie, mysle, ze
                  zasluzyla sobie na godne miejsce w alei Grafomanow
    • martolka Re: Największy grafoman świata 11.04.06, 11:02
      adao napisała:

      > Autorzy, którzy
      > pokazują rzeczywistość nie taką jaka jest, a taką, jaka wszystkim wydaje się,
      > że być powinna. Autorzy, którzy wciskają kit, sprzedają kompletnie nietrafne
      > analizy róznych zjawisk i usiłują przy tym uchodzić za niesamowicie mądrych i
      > przenikliwych.
      >
      > Carroll

      hm, jak sie pisze taka pseudo-fantastyke to trudno, zeby byla to otaczajaca nas
      rzeczywistosc...

      Co do Whartona i Cohela sie zgadzam, ten piewszy mialki jak piach, ten drugi
      nudny jak tradycyjne flaki w oleju.

      • adao Re: Największy grafoman świata 11.04.06, 14:21
        martolka napisała:
        > hm, jak sie pisze taka pseudo-fantastyke to trudno, zeby byla to otaczajaca nas
        > rzeczywistosc...

        fantastyka (i pseudo-fantastyka) też jednak rządzi się jakimiś prawami. jak
        choćby przekonująca charakterystyka postaci i ich motywów. mnie Carroll
        kompletnie nie przekonywał.
        (nie przytoczę, niestety, cytatów, bo nie mam w domu żadnej jego książki. a z
        pamięci nie chcę, bo najprawdopodobniej bym coś pokręciła).


        --
        motyla noga!
        Obserwacje, inspiracje, dywagacje, fakty, akty (przemocy i niemocy), artefakty,
        zmory i potwory.
        • Gość: dr Au Re: Największy grafoman świata IP: *.internetdsl.tpnet.pl 21.04.06, 15:32
          Kraina Chichów była (IMHO!) niezła. Późniejszych rzeczy niestety nie dało się
          czytać. Mętne i pretensjonalne.
      • wojcik1977 Re: Największy grafoman świata 13.04.06, 11:52
        a ja co do carrolla się z toba nie zgadzam...
        to w jaki sposób odbierasz to co ktos napisał w dużej mierze, jeżeli nie w
        całości zależy od ciebie i od twojej interpretacji.
        to że ty tego nieogarniasz nie znaczy że autor jest do niczego

        ja tam lubię carrolla za to że jest inny od reszty
        • adao Re: Największy grafoman świata 13.04.06, 12:31
          wojcik1977 napisał:
          > to że ty tego nieogarniasz nie znaczy że autor jest do niczego

          a CO tu jest do ogarnięcia? wierz mi, znam autorów, którzy mają bardziej
          rozwiniętą wyobraźnię i dużo głębsze przemyślenia niż Carroll.


          --
          motyla noga!
          Obserwacje, inspiracje, dywagacje, fakty, akty (przemocy i niemocy), artefakty,
          zmory i potwory.
          • Gość: wojcik1977 Re: Największy grafoman świata IP: 62.29.248.* 13.04.06, 13:19
            jakieś konkretne przykłady?
            • adao Re: Największy grafoman świata 13.04.06, 15:17
              Gość portalu: wojcik1977 napisał(a):

              > jakieś konkretne przykłady?

              Marquez, Cortazar np.
    • aiczka Re: Największy grafoman świata 11.04.06, 14:33
      Ciekawą definicję grafomanii czytałam w "Marii i Magdalenie" Magdaleny
      Samozwaniec. Wymyślona została przez jej siostrę, Pawlikowską-Jasnorzewską.
      Brzmiała ona mniej więcej tak, że prawdziwy pisarz pisze dla pieniędzy a
      grafoman - dla czystej przyjemności pisania.
      To interesujący punkt widzenia, biorąc pod uwagę, że grafomania jakoś ostatnio
      kojarzy się z czymś, co nie tylko jest kiepskie ale także - dobrze się sprzedaje.
      Tymczasem samo słowo "grafoman", jak "narkoman", wydaje się oznaczać pewne
      uzależnienie od pisania. Dlatego zasadniczo chyba się zgodzę z teorią
      Pawlikowskiej. Przy okazji te osoby uzależnione, odczuwające niekontrolowane
      porywy natchnienia i bezkrytycznie podchodzące do swoich czasem nielogicznych,
      niezręcznych, bzdurnych tworów trafiają czasem w gusta osób trochę im podobnych,
      którym imponuje ich łatwość wypowiedzi.
      • Gość: betola Re: Największy grafoman świata IP: *.internetdsl.tpnet.pl 11.04.06, 15:55
        Nie zgodzę się. Myślę, że dzisiejsi grafomani piszą właśnie głównie dla pieniędzy.
        Ja na własny użytek mam inną definicję - źle jest, jeśli coś czytam i mam wrażenie, że nawet ja potrafiłabym to napisać lepiej :-)
        • Gość: dorobkiewicz Re: Największy grafoman świata IP: 212.87.234.* 11.04.06, 16:30
          "szachownicaflamandzka" ma mnóstwo ciekawych cytatów otwierających rozdziały co
          raczej nie daje szans na spowinowacenie autora z grafomaństwem, to bardzo
          ciekawy autor jeśli chodzi o wpływy jakie sobie zapodaje...oczywiście bez
          przesady..
          mickiewicz tylko przez tłuczenie w szkole że jest to wieszcz jakich nigdy mieć
          nie bedziemy a znac go na pamięć to podstawa do zdania egzaminu z
          polskiego......szkolarstwo rozwaliło wartość wielu autorów przy czym jazda z
          mckiem to przesada jego pseudobiografów, którzy całą kariere obudowują wokół
          onferencji mickiewiczologów....

          grafomanem jest wojtyła (był był) po przeczytaniu paru jego wierszyków padam na
          twarz i proszę o dźwig niech mnie podniesie...
          • sto100 Re: Największy grafoman świata 11.04.06, 17:31
            grafoman gra na uczuciach i pisze tkliwie i żarliwie.
            I to się podoba, czasami bardzo. Trędowata.
            A dla mnie Pachnidło.
            • joanna.syrenka Re: Największy grafoman świata 12.04.06, 01:11
              eee, niektorzy piszą żarliwie i tkliwie, a ich dzieła są nazwane arcydziełami
              (Dante?)
              Dla mnie dzieło grafomańskie jest po prostu puste - zapominam o nim bardzo
              szybko (w sensie treść) - widocznie nie niesie ze sobą jakichś głebszych
              wartości. Ale zdarzają się omyłki. Cóż - zdarzało się, że wielcy tego świata
              byli nazywani grafomanami, a potem odkrywano "na nowo" ich twórczość. I na
              odwrót (vide: Przybyszewski - od niemalże bóstwa do grafomana...)
              • ghazal Żeromski, Caroll, Brown 22.04.06, 21:56
                joanna.syrenka napisała:

                > Cóż - zdarzało się, że wielcy tego świata
                > byli nazywani grafomanami, a potem odkrywano "na nowo" ich twórczość. I na
                > odwrót (vide: Przybyszewski - od niemalże bóstwa do grafomana...)

                Albo Żeromski. Klasyczny grafoman, a kiedyś bożyszcze.
                Ze współczesnych - Brown i Caroll, ale to inny rodzaj grafomaństwa niż Żeromski
                (chyba)
                • joanna.syrenka Re: Żeromski, Caroll, Brown 23.04.06, 23:56
                  Co do Żeromskiego to sięzgadzam. Porównując np. nieskażone jeszcze manierą
                  jego "Dzienniki" a potem np. "Różę" to jest obłęd po prostu co sięzrobiłoi z
                  tym pisarzem...

                  Wiesz, Caroll, Brown, Wharton, Coehlo - nie nazwałabym ich grafomanami sensu
                  stricte. Piórem posługują się wprawnie. Tak jak u nas Pilch. Może tutaj
                  dyskusyjna problematyka utworów wzbudza większe kontrowersje.
                  Dla mnie przykładme grafomaństwa jest np. "Sny i kamienie" M. Tulli. Fajny
                  pomył miała babka - powieść bez dialogów. Ale to trzeba być naprawdę dobrym
                  żeby coś takiego napisać. Ona nie sprostała, niestety...
                  • Gość: steven Re: Żeromski, Caroll, Brown IP: *.dynamic.dsl.as9105.com 31.08.06, 23:46
                    Wiesz, Caroll, Brown, Wharton, Coehlo - nie nazwałabym ich grafomanami sensu
                    > stricte. Piórem posługują się wprawnie.

                    Z calym szacunkiem: w ktorym momencie, bo nie zauwazylem...?
                    Czytajac chocby 'Kod' w ktorym pomysl byl calkiem ciekawy mialem wrazenie jakby
                    ktos swiadomie(lub nie) wysmiewal sie ze mnie. Nie sadze zeby ktos kto zamierza
                    przeczytac ksiazke musial sie z tego powodu tak meczyc... chyba o to chodzi z
                    grafomania...
                    Coelho... tragedia calkowita...
                    Dan Brown... hmmm... goni za nim choc innym torem... ale jest juz blisko...
                    wiec uwazjcie...
          • wlodwoz Re: Największy grafoman świata 20.04.06, 23:18
            Odpowiadam dorobkiewiczowi.Już myślałem,że to jedyne forum bez błędów.Niestety
            "dorobkiewicz" mnie z tego,błędnego,mniemania wyprowadził.
            • jestemlepsza Re: Największy grafoman świata 21.04.06, 12:39
              wlodwoz napisał:

              > Odpowiadam dorobkiewiczowi.Już myślałem,że to jedyne forum bez błędów.Niestety
              > "dorobkiewicz" mnie z tego,błędnego,mniemania wyprowadził.

              Tak? A co ty tutaj z interpunkcją, słonko, wyprawiasz?
              • Gość: fifi Re: Największy grafoman świata IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 21.04.06, 12:54
                przecież to jest dobrze
        • eeela Re: Największy grafoman świata 12.04.06, 11:02
          > Ja na własny użytek mam inną definicję - źle jest, jeśli coś czytam i mam
          wraże
          > nie, że nawet ja potrafiłabym to napisać lepiej :-)

          Interesujaca definicja. Chyba sie pod nia podpisze :-)
        • Gość: lilunia Re: Największy grafoman świata IP: *.spray.net.pl 23.04.06, 01:50
          > Ja na własny użytek mam inną definicję - źle jest, jeśli coś czytam i mam
          wraże
          > nie, że nawet ja potrafiłabym to napisać lepiej :-)

          twierdzenie że potrafiłoby się napisać coś lepiej jest mocno ryzykowne dopóki
          się rzeczywiście czegoś nie napisze i nie podda pod ocenę czytelników...
          ciekawe ilu grafomanów wymienionych w tym wątku poszło tym torem "tak to i ja
          bym potrafił napisać" i - napisało, Samotność w sieci, Przegryźć dżdżownicę,
          Dziecko na niebie.
      • Gość: Krzysztof Re: Próba uściślenia IP: *.ukonline.co.uk 20.04.06, 21:38
        Za sjp.pwn.pl:
        grafomania - mania pisania utworów literackich przez osoby nie mające talentu;

        Czyli tu raczej chodzi o pisarzy b. kiepskich warsztatowo, a przekonanych o
        swojej "wielkości". A jak ocenić czy dana osoba dobrze opanowała rzemiosło
        pisarskie, chyba właśnie poczytność jest najlepszym wskaźnikiem... Z czego
        wniosek, że pisarze sprzedający miliony egzemplarzy swoich książek raczej nie
        są grafomanami, przynajmniej w opinii czytelników, którzy wydali na nich swoje
        ciężko zarobione pieniądze.
        Zupełnie inną sprawą jest natomiast branie przez czytelników pisarzy za
        autorytety w dziedzinach innych niż pisarstwo, np. w filozofii, teologii,
        historii, etyce itd., co jest kompletnie nieuzasadnione. Tak często bierze się
        (brało się?) wiedzę o potopie szwedzkim z Potopu Sienkiewicza, albo wiedzę o
        wojnach husyckich z Narrenturm Sapkowskiego zamiast z książek do historii.
        Analogicznie sprawa ma się z D. Brownem. Nie jest to winą pisarzy tylko ich
        czytelników.
        Ostatnia rzecz, pisarz beletrystyczny z definicji nie "pokazuje rzeczywistości
        taką jaka jest", bo on tworzy fikcję. Od poznawania i opisywania rzeczywistości
        jest naukowiec, nie pisarz.

        • Gość: adam warsztat IP: *.aster.pl 20.04.06, 22:44
          to jest w ogole ciekawa sprawa z tym warsztatem, bo np zajdel mial warsztat...
          no powiedzmy, ze nie mial go wcale, ale jego ksiazki sa i tak super ciekawe, bo
          mial fantastyczne pomysly. za to inny polski pisarz sf - dukaj ma naprawde dobry
          warsztat, za to brak pomyslow odczuwa sie dosc bolesnie.

          jest jeszcze cos ciekawego w niektorych pisarzach, co sprawia, ze od ich
          tworczosci nie moge sie oderwac, choc czuje ze to straszny chlam i bledy kluja w
          oczy. jest np taki pan, ktory nazywa sie chyba salvatore i tworzy jakies
          nieslychane wprost potworki. a jednak - przeczytawszy pierwszy tom nie moglem
          oderwac sie od nastepnych (w sumie pochlonalem ich chyba 7). ostatnio podobnie
          bylo z panem pilipiukiem, tez grafoman jakich malo (jesli ktos sie nie zetknal,
          to taki sapkowski dla ubogich). ciekawe dlaczego mnie to tak wciaga - mam
          hipoteze, ze chodzi o efekt przyspieszenia. jestem przyzwyczajony ze podreczniki
          (studiuje matme) czyta sie w tempie strona (w porywach do 2) na godzine, wiec
          gdy odkrywam, ze moge wylaczyc mozg i przeczytac w godzine 100 stron, pokusa
          okazuje sie ponad sily :-)))))

          jakos tak wyszlo, ze napisalem tylko o fantastyce, ale tu chyba najwiecej grafomanii

          pozdrawiam wszystkich grafomanow i grafologow

          adam
        • tsheshek wlasnie, sluszna uwaga 21.04.06, 02:51
          co innego grafoman, co innego pisarz ze swietnym piorem, ale bez jakis
          glebszych przemyslen (troche Sienkiewicz, ale i tak uwielbiam jego ksiazki).
          Bestseler Browna sredni, ale czyta sie szybko. A to ze ludzie traktuja to
          powaznie, coz... To tak jakby filozofii uczyc sie na Gwiezdnych Wojnach i
          Matriksie skadinad dobrych rozrywwkowych filmach. Popularnosc Coehlo troche
          mnie dziwi, ale dobrze ze przynajmniej cos ludzie czytaja.
        • Gość: Krzysiek Re: Próba uściślenia IP: *.sds.uw.edu.pl / *.sds.uw.edu.pl 21.04.06, 13:00
          Moim skromnym zdaniem poczytność może być, ale najczęściej nie jest miarą
          wielkości pisarza. Nasuwa się analogia ze stacjami tv takimi jak Polsat, które
          cieszą się bardzo dużą oglądalnością dokładnie dlatego że oferują chłam. I
          jeszcze takie powiedzonko: "Ludzie, jedzcie gó..! Miliony much nie mogą się
          mylić!" Przeciętny czytelnik skonsumuje byle jaką książkę i nawet się nie
          skrzywi. Nie trzeba talentu żeby dla niego coś napisać.
        • kate-gun Re: Próba uściślenia 21.04.06, 18:58
          Calkowiciwe nie zgadzam sie z teza, jakoby poczytnosc byla miara wielkosci
          pisarza. Rozumujac w ten sposob doszlibysmy wniosku, ze Danielle Steel jest
          genialna. Przeczytalam jedna ksiazke jej autorstwa - ma warsztat pieciolatki.
          • Gość: Krzysztof Re: Próba uściślenia IP: 194.193.78.* 21.04.06, 19:36
            Jeśli ktoś wydaje 30-40 zł np. na powieść, to nie jest chłam w jego pojęciu.
            Dla kogoś innego ta sama powieść to może być najgorszy chłam i kliniczny
            przykład grafomanii. Teraz, wydaje mi się że nie znajdziemy ani jednej książki
            co do której absolutnie wszyscy się zgadzają, że jest genialna (względność
            gustów).
            Moim zdaniem, więc, zasada że im kto sprzedał więcej książek, tym mniejsze
            prawdopodobieństwo, że jest grafomanem, jest najrozsądniejsza z możliwych.
            Opieram się tutaj wyłącznie na założeniu, że ludzie zwykle rozważnie wydają
            swoje pieniądze, także na książki i jeżeli kupują danego autora, to dlatego że
            im się, ogólnie mówiąc, podobają jego utwory.
            • drzazga1 Re: Próba uściślenia 24.04.06, 12:54
              Gość portalu: Krzysztof napisał(a):

              > > Opieram się tutaj wyłącznie na założeniu, że ludzie zwykle rozważnie wydają
              > swoje pieniądze

              Zalozenie calkowicie bledne, inaczej upadlby caly przemysl reklamowy:)
            • Gość: bogaty Re: Próba uściślenia IP: *.dynamic.dsl.as9105.com 01.09.06, 00:04
              Jeśli ktoś wydaje 30-40 zł np. na powieść, to nie jest chłam w jego pojęciu.

              Stary... zastanow sie co Ty piszesz... wiesz ilu jest ludzi ktorzy maja kupe
              kasy i wydaja ja na lewo i prawo, niezaleznie czy to na ksiazki czy nie?
              Duzo!!! Sam kupowalem Coelho i czytalem go ale to wcale nie znaczy ze lubie i
              szanuje jego ksiazki... wrecz przeciwnie, uwazam ze jest beznadziejny. Wyadalem
              kase, przeczytalem ksiazke i co? Ze niby podoba mi sie? Pomysl zanim cos
              napiszesz

              Opieram się tutaj wyłącznie na założeniu, że ludzie zwykle rozważnie wydają
              > swoje pieniądze, także na książki i jeżeli kupują danego autora, to dlatego
              że
              > im się, ogólnie mówiąc, podobają jego utwory.

              Echhhh... Tylko dzis kupilem 10 ksiazek ktore oczywiscie zamierzam przeczytac.
              Nie czytalem ich wczesniej ale zamierzam, a nastepnie PO PRZECZYTANIU podejme
              decyzje czy mi sie podobaja czy nie!!!



    • ben-oni Re: Największy grafoman świata 12.04.06, 11:25
      Grafomania to rodzaj choroby psychicznej. Nieodparta konieczność pisania bez
      względu na to czy ma sie o czym pisać i czy sie potrafi pisać.
      Grafoman jesli nie napisze czegoś ma czysto somatyczne lub nerwowe objawy
      odstawienia. Biegunka, bóle lub zawroty głowy, nerwowość grożąca
      samookaleczeniem, wysypka, łysienie, jąkanie itd...
      Najwiekszym grafomanem jest mój sąsiad, który wypisuje listy do wszystkich
      instytucji posiadających adres.
      • wampuka Re: Największy grafoman świata 12.04.06, 17:17
        Sąsiasa pozdrów, może Ci się kiedyś przydać. Cieszę się, ze wreszcie ktoś
        nazwał rzecz (tzn. chorobę) po imieniu. I chorobowo rzecz ująwszy podaję mój
        typ, lansowany tu i ówdzie, który chorobliwie pisząc zapełniał karty papieru.
        Sienkiewicz Henryk.
        • laura-gomez Re: Największy grafoman świata 14.06.06, 14:55
          gdyby Sienkiewicz był gramofanem, jego ksiażki nie byłyby przerabiane w
          szkołach! jest wartościowym pisarzem, noblistą, co nie zmienia faktu, że nie
          musisz go lubić. Za to nazywanie go gramofanem świadczy o twojej głupocie
      • gagapisa Re: Największy grafoman świata 26.04.06, 19:47
        Chmielewska, przez ostatnie 15-lecie. mam sentyment do jej pierwszych
        kryminalow. Reszta to popluczyny. I nie wieszajcie mnie, bo i tak sznur mnie
        nie udzwignie ;)
        Poza tym niejaki C. Cussler - swietnie sie go czyta popijajac gin & tonic, na
        trzezwo nie do przelkniecia. ;)
    • doktor_kidler Re: Największy grafoman świata 13.04.06, 11:50
      Pewnie się wielu osobom narażę ale ja bym wymienił Stephena Kinga... W jego
      książkach pełno jest patosu, czającego się zła i tego typu treści, a dla mnie
      jego utwory to straszne gnioty... W dodatku uwielbia się rozpisywać na setki
      stron, dodawać idiotyczne erotyczne wstawki i często bohaterem jest jakiś mały
      chłopiec, który ratuje wszystkich... Mnie jego książki po prostu nudzą, bez
      jakichkolwiek emocji...
      • saskiaplus1 Re: Największy grafoman świata 13.04.06, 12:35
        Nie wiem, czy przeczytałeś cały wątek, ale już o tym wspominałam. Zdaje się, że
        mamy zbliżoną opinię w sprawie Kinga, choć ja mimo wszystko jestem jego fanką ;)
    • kasiulek_mysiulek Re: Największy grafoman świata 13.04.06, 13:33
      Janusz Wiśniewski "Samotność w sieci"-Boże jaki sklecony gniot!
    • Gość: booboo Re: Największy grafoman świata IP: 62.29.248.* 13.04.06, 13:36
      a co powiecie na Alchemika COEHLO
      cholera myślałem że czytam jakąś broszurkę światków jehowy, albo poradniki typu
      jak osiągnąć sukces
      • konstatacja Re: Największy grafoman świata 13.04.06, 20:13
        Polonia rzadzi: najgorsza ksiazka, ktora mialam w reku to Listy z Ameryki
        Krzysztofa Pieczynskiego i przypadkowe opowiadania pani Szapolowskiej, ktore
        czytalam w Twoim Stylu, ktore ona pozniej zebrala i pieknie wydala w
        tomiku "Pocalunki".
        Slow brak...
        Ksiazka Pieczynskiego jest tak zla, ze w zasadzie zasluguje na osobny watek.
      • Gość: dobry_człowiek Re: Największy grafoman świata IP: *.netcity.pl / *.netcity.pl 25.04.06, 18:21
        chyba jednak nie widziałaś za dużo takich broszur, bo wtedy byś wiedziała, że pisze się "świaDków"
    • Gość: Michal Re: Największy grafoman świata IP: *.elpos.net / *.elpos.net 20.04.06, 20:27
      Joanna Chmielewska
      • autumna Chmielewska - protestuję! 21.04.06, 09:26
        Nie każde popularne czytadło (bez głębi, jak to zarzucaja niektórzy - chromolę głębię, ja się chcę rozerwać!) nalezy od razu wrzucać do wora z grafomanią. Choc szczerze przyznam, że w ostatnich ksiązkach Chmielewskiej jakość zaczęła przechodzić w ilość - powielają się te same pomysły (np. postać mówiąca w nietypowy sposób, pan Muldgaard i Bobek to były jeszcze świeże pomysły, Gucio i Zygmuś to już blade kopie).
        • ready4freddy Re: Chmielewska - protestuję! 21.04.06, 09:42
          co prawda, to prawda... nie znam nowych powiesci Chmielewskiej, ale juz w
          starych jest powielanie schematow, zwlaszcza w "warstwie jezykowej" - no ilez
          razy mozna sie obsmiac z tego, ze gruba gropa w zgruchmonionej spodnicy dala
          komus dubla z tylu? :) co nie zmienia faktu, ze lubie Chmielewska poczytac, np.
          "Upiorny legat" czy "Wszyscy jestesmy podejrzani" (IMHO najlepsza). co ciekawe,
          w powiesciach, w ktorych wystepuja Pawelek i Janeczka (Nawiedzony Dom, Wielkie
          Zaslugi itd) jakos udaje jej sie unikac tych powtorzen i ogolnie jest jakos
          bardziej swiezo, w mojej przynajmniej opinii. reasumujac - Wielka Pisarka to ona
          nie jest, ale poczytnosci jej odmowic nie mozna, sprawnosci warsztatowej takoz.
          • saskiaplus1 Re: Chmielewska - protestuję! 22.04.06, 23:08
            Starsze powieści - z doskonałym "Lesiem" na czele - są naprawdę niezłe, rozrywka
            w czystej postaci. Niestety, te pisane po 1990 r. są coraz mniej strawne...
            Wszyscy mówią tym samym językiem i, zgadzam się z ready4freddy, teksty ograne
            już nie śmieszą. Nie wspominając o tym, że zawiłość fabuły odbiera przyjemność
            czytania.
    • Gość: pw / wezmniezhakuj Re: Największy grafoman świata IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 20.04.06, 20:32
      Zgadzam się, jeśli chodzi o Coelho. A jeśli chodzi o Polskę, to Jędrzej
      Kitowicz. Może jego opisy w "Opisie obyczajów..." są źródłem wiedzy dla badaczy,
      ale to, co on popełnił w tej książce powinno być przestrogą dla potomnych. Nawet
      pomijając opisy sznurów u habitów w poszczególnych zakonach i tym podobne, nie
      sposób nei zauważyć nudziarstwa i grafomanii.
    • Gość: e Re: Największy grafoman świata IP: 83.168.106.* 20.04.06, 20:36
      Przylaczam sie do Grocholi i Chmielewskiej - dodam jeszcze Musierowicz i jej
      mlodziezowe powiastki o snobach.
      • froydis Re: Największy grafoman świata 20.04.06, 20:43
        "Przylaczam sie do Grocholi i Chmielewskiej - dodam jeszcze Musierowicz i jej
        mlodziezowe powiastki o snobach"

        O snobach? Moglabys uscislic?
        • eeela Re: Największy grafoman świata 20.04.06, 23:01
          Musierowicz grafomanka nie nazwe, ale snobizmu to tam jest troche. I
          reakcjonizmu takze :-D
        • Gość: Izka Musierowicz IP: *.internetdsl.tpnet.pl 20.04.06, 23:16
          też typuję Musierowicz. To po prostu współczesne romanse dla panien z dobrych
          domów. Panny z domów pospolitych mogą co najwyżej dostać kompleksów wobec
          kindersztuby, elokwencji i wdzięku głównych bohaterek. Sztuczny świat. Do tego
          "ironiczny" (raczej zgryźliwy)język.
          • eeela Re: Musierowicz 21.04.06, 08:54
            Alez masz racje calkowita. Czy jednak wspolczesny romans dla panien z dobrych
            domow nie moze byc napisany przyzwoicie? Gatunek implikuje grafomanie? Cos mi
            sie w tym nie zgadza.
            • Gość: Izka Re: Musierowicz IP: *.internetdsl.tpnet.pl 21.04.06, 12:32
              Po prostu zgodziło mi się to z definicją grafomanii podaną przez autora wątku.
              Poza tym owszem, powieści z dydaktycznym smrodkiem są dla mnie z zasady
              grafomańskie :)
              • eeela Re: Musierowicz 21.04.06, 12:43
                Strasznie wielka ilosc naprawde swietnej literatury musialabys wywalic z powodu
                dydaktycznego smrodku. Mnie osobiscie nie stac na takie wyrzeczenia ;-P
          • ready4freddy Re: Musierowicz 21.04.06, 09:50
            oj tak, efekciara z niej straszna. Musierowicz dopadlo przy okazji "wybielactwo"
            - ktos rzuci z laski swojej okiem na "Urodziny" - ja rozumiem, PRL byl
            straszliwie niedobry i nie nalezy o tym zapominac, ale ilosc prop-agitki w tej
            ksiazce mnie porazila, bo wczesniej tworczosc Musierowicz wydawala mi sie zgola
            sympatyczna. ale to juz tak chyba z wiekiem, bo z innej beczki zapoznalem sie z
            nowszymi (po 1990 roku) ksiegami "Tytusa, Romka i A'Tomka". autor powinien
            dostac zloty medal za odcinanie sie od przeszlosci, szkoda ze w zenujacym stylu
            (i nie bardzo ma sie od czego odcinac - chyba we wszystkich PRLowskich Tytusach
            razem wzietych bylo tyle odwolan do polityki, co w jednym nowym).
            a nazwisko Krystyna Nepomucka (Malzenstwo doskonale, Malzenstwo niedoskonale
            itd." cos komus mowi?
            • autumna Nepomucka 21.04.06, 09:58
              > a nazwisko Krystyna Nepomucka (Malzenstwo doskonale, Malzenstwo niedoskonale
              > itd." cos komus mowi?

              Oj, mówi. Jeszcze seria "niedoskonałości" ma pewien specyficzny humor, ale "ukłon w stronę cienia" i reszta... Te imiona, ratuj się kto może!
              • ready4freddy Re: Nepomucka 21.04.06, 13:14
                serie "niedoskonalosci" posiadala moja babcia, przeczytalem to kiedys z nudow
                jedno za drugim :) mozna sie obsmiac, ale wielkie pisanie to nie jest, wrecz
                przeciwnie..:) innych dziel tej pani nie znam, jak widac - na szczescie :)
                • saskiaplus1 Re: Nepomucka 22.04.06, 23:09
                  Nepomucką czytałam w ogólniaku. Później staje się nie do przeczytania.
              • ghazal Re: Nepomucka - faktycznie! I jeszcze Matuszkiewic 22.04.06, 22:14
                Obie mają warsztat godny panienki z wczesnej podstawówki coś sobie skrobiącej w
                dzienniczku.
                Matuszkiewicz jest po prostu słaba warsztatowo, ale Nepomucka jeszcze w tym
                wszystkim usiłuje pisać śmiesznie, niestety na usiłowaniach się kończy.
                Takie przynajmniej odniosłam wrażenie przy rodzinie Miziołków, która mnie tak
                śmiertelnie znudziła, że nie zmęczyłam do końca.
                A dziś po raz pierwszy wzięłam do ręki Martę Fox. Z ciekawości, żeby zobaczyć
                jak pisze.
                Pani dała mi "Ciężarówki..." i to miała być książka dla młodzieży (sic!)
                dopiero po przeczytaniu paru stron zajrzałąm na notkę na końcu i to mnie trochę
                uspokoiło, że jednak nie dla młodzieży a dla dorosłych. Tematy dość... no
                powiedzmy dla mocno starszej młodzieży IMHO.
                Nie wiem jak będzie dalej, ale na razie ziewam.
                Nie wciągnęło mnie. Czuję się jakbym czytała cudzą korespondencję - nigdy mnie
                to nie podniecało.
                Może inne jej ksiązki będą lepsze.
                • ghazal Re: Nepomucka - faktycznie! I jeszcze Matuszkiewi 23.04.06, 20:27
                  ghazal napisała:

                  > A dziś po raz pierwszy wzięłam do ręki Martę Fox. Z ciekawości, żeby zobaczyć
                  > jak pisze.
                  (...)
                  > Nie wiem jak będzie dalej, ale na razie ziewam.
                  > Nie wciągnęło mnie. Czuję się jakbym czytała cudzą korespondencję - nigdy
                  mnie
                  > to nie podniecało.
                  > Może inne jej ksiązki będą lepsze.


                  Jeszcze do Fox i jej "ciężarówek"
                  Trochę miejsacami poziewam i nadal nie podoba mi się forma, bo jak już
                  wspomniałam - nie lubię czytać cudzej korespondencji, zwłaszcza w takich
                  ilościach, ale jednak grafomanką chyba jej nie nazwę.
                  W każdym razie zamierzam doczytać do końca i sięgnąć po inne.
                  O Nepomuckiej i Matuszkiewicz zdanie podtrzymuję.
            • Gość: wawak Re: Musierowicz IP: *.adminpan.waw.pl 24.04.06, 10:04
              Twórczość Musierowicz trzeba podzielić na dwa okresy : pierwszy do końca lat 70,
              kiedy tworzyła interesujące powieści dla młodzieży, i późniejszy kiedy te
              powieści stały się zupełnie nieinteresujące,były pisane wyłącznie dla
              kasy,przypominały brazylijską telenowelę i były silnie upolitycznione(autorka
              silnie i nieudolnie starała sprzedać czytelnikowi swoją konserwatywno-katolicką
              wizję świata) .
              • eeela Re: Musierowicz 24.04.06, 10:18
                i były silnie upolitycznione(autorka
                > silnie i nieudolnie starała sprzedać czytelnikowi swoją konserwatywno-katolicką
                > wizję świata) .

                Moze nie katolicka, ale z pewnoscia konserwatywna, a wrecz uwsteczniajaca.
                Naprawde mozna zyc pieknie i godnie (czego piewczynia jest Musierowicz) znizajac
                sie do posiadania zmywarki, wysylania sms-ow czy grania w gry komputerowe.
      • veera Re: Największy grafoman świata 23.04.06, 10:53
        Ja będę bronić Musierowicz.
        Pamiętam, że w wieku młodzieńczym bardzo wzbraniałam się przed jej książkami
        (chyba mnie przerażały ich ilustracje, no i ta popularność, kótra mnie zawsze
        odpycha od różnego rodzaju produktów), a kiedy wreszcie się przełamałam,
        zaskoczyła mnie ich erudycyjność, krwiste postacie, sprawność językowa, poczucie
        humoru, bezpretensjonalność, apekt wychowaczy, tło historyczno-społeczne i fakt,
        że nie mówią o jakichś pierdołach w stylu: "rzucił ją chłopak, znalazła nowego".
        W żadnym wypadku nie nazwałabym ich snobistycznymi, wszak opisują bardzo
        przeciętnych ludzi, z którymi mozna się utożsamić, są to tego bardzo polskie i
        realistyczne, w najmniejszym stopniu nieprzetwarzające stereotypu plastikowego,
        tonącego w gadżetach i kiczu nastolatka z kolorowych gazet.
    • malgosiagosia Re: Największy grafoman świata 20.04.06, 20:43
      Karol May
      Anka Kowalska
      • Gość: ja_renka Re: Największy grafoman świata IP: *.hsd1.ma.comcast.net 20.04.06, 20:59
        o, nie! Przy Musierowicz muszę zaprotestować. Urocze bajki dla dzieci i znakomite powieści dla
        nastolatków. Zero grafomaństwa.
        • wessed Re: Największy grafoman świata 22.04.06, 11:49
          Drodzy moi! Chciałoby się napisać, że macie rację, aczkolwiek mylicie się w
          całej rozciągłości. Prawie nikt nie pisze o autorach, którzy wypełniają swoją
          twórczością definicję Kopalińskiego. Jeżeli ktoś lubi pisać, mimo, że nie ma za
          grosz talentu, to jego odpowiednikiem w sferze muzyki jest ktoś, kto bardzo lubi
          spiewać, robi sobie w domu karakoke, albo śpiewa przy goleniu, a jego głos
          zabija insekty. ktoś taki nie wypływa na szerokie wody z różnych względów,
          czasem dlatego, że ma świadomość swojego koszmarnego głosu. Ale lubi i śpiewa.
          Czy w tym kontekście Mandaryna jest odpowiednikiem kogoś takiego? Nie ma talentu
          i została medialnie w pewnym momencie wciśnięta do panteonu piosenkarzy z
          prawdziwego zdarzenia. Podobnie jest z grafomanią. Piszecie wszyscy o pisarzach,
          których twórczość jest medialnie rozdmuchana lub przynajmniej wydana i dostępna,
          a razi szeregiem koszamrnych cech, od których przeciętnie wyrobionemu
          czyteklnikowi niedobrze się robi. I każdy zadaje sobie pytanie, dlaczego Ci
          pisarze są drukowani w milionach egz.? Chciałbym skromnie zauważyć, że winę za
          taki stan rzeczy nie ponosi pisarz, ani (uwaga!) czytelnik. Pisarz pisze, to co
          umie, czytelnik (przeciętny) czyta to, co rzuca mu się w oczy po wejściu do
          księgarni i oczym mówią media. To wydawnictwa kreują świat chłamu pisarskiego.
          Jakby dzisiaj nowy Schultz, Mann czy Dostojewski wysłał swoje manuskrypty do
          wydawnictw, to pies z kulawą nogą by mu nie odpowiedział nawet. Wydawnictwa
          szukają mamałygi i ją promują. Stąd kariery tych, którzy stoją frontem w
          KMPiKach. Dziś tam jest wystawa grafomanii w nowoczesnym wydaniu, czyli
          grafomanii a la Kopaliński + promocja medialna. Chcę przypomnieć, że 30 lat temu
          czołowe miejsca w sprzedawalności książek w Europie zajmowały książki maxa
          Frischa, J.P. Sarte'a czy Mrożka. A dzisiaj. Czytelnictwo spada na łeb, na szyję
          , 40% Polaków, to wtórni analfabeci, a z pozostałych 60% spora część, to ludzie,
          którzy nie są w stanie zrozumieć zdań złożonych. A więc dzisiajsza grafomania,
          to chłam wypromowany przez media i wydawnictwa po to, żeby łatwo odebrać
          zainwestowane pieniądze. A grafomani-bestellerowcy? Cieszą się. Jest jeszcze
          jedna cecha tych ludzi. Rzadko to robią w cyniczny wyrachowany sposób, jak
          Wiśniewski. W większości przypadków nie są w stanie napisać nieczego mądrego, bo
          im wiedzy ani talentu i umiejętności nie staje.
    • aniaczepiel Re: Największy grafoman świata 20.04.06, 21:17
      Ja.
      • Gość: she Re: Największy grafoman świata IP: *.mtm / *.internetdsl.tpnet.pl 20.04.06, 21:48
        Gretkowska! jej grafomaństwo przebija wszystko inne
        • Gość: wytrych Re: Największy grafoman świata IP: *.bel.vectranet.pl / 85.219.140.* 20.04.06, 22:00
          Gretkowska
          Grochola
          • algreg Re: Największy grafoman świata 21.04.06, 21:10
            JPII -cała "twórczość"i długo, długo nikt.