sabat.77
09.03.15, 22:21
Wicie, prawda, w życiu każdego rodzica zaczynają się pojawiać takie pytania w stylu "co jest w życiu najważniejsze".
Dziecko zaczyna mi powtarzać zasłyszane odpowiedzi. Jeden z synów pyta mnie "tatusiu, to nieważne że nie mamy dużo pieniędzy, czy najważniejsze, żebyśmy wszyscy się kochali?". (pewnie babcia mu taką bzdurę pocisneła, bo właśnie od niej wrócił)...
A na to żona - "oczywiście, najważniejsza w życiu jest miłość".
I KTO TO MÓWI!!
No szlag mnie trafi. Tłumaczę na spokojnie dziecku, że najważniejsze w życiu są pieniądze - to się żona obrusza i macha ręką, że "tatuś tylko tak mówi, nie słuchaj go".
I to jest właśnie rąbanie dziecku psychiki. Miłość najważniejsza - sranie w banie. A kto na tę miłość zapracuje? Kto za to zapłaci?
Zamiast stać twardo na ziemi będzie brnął w sentymentalne bajki, za które jego własna kobieta go opluje. Ale swojemu dziecku to już powie, że "miłość jest najważniejsza".
Cholerna hipokryzja.