cytryna.sochaczewska
02.06.16, 18:26
Od dłuższego czasu spotykam się z pewnym facetem i mam z nim jeden podstawowy i bardzo przykry dla mnie hm "problem". Otóż facet nie całuje mnie- w ogóle. Ani w sytuacjach intymnych, ani tak na co dzień, np. na pożegnanie. No zdarzyło mu się parę razy cmoknąć mnie w policzek, kiedy się żegnaliśmy. Z seksem jest wszystko jak najbardziej OK. Tylko ten brak pocałunków doprowadza mnie do szału, bo ja uwielbiam całować się namiętnie.... Próbowałam dociec, dlaczego tego elementu nie ma między nami- nie otrzymałam jednoznacznej odpowiedzi, w ogóle raczej bez odpowiedzi, tylko jakieś pokrętne.
Oboje mamy po 43 lata.
Jak można rozumieć, odbierać taką postawę partnera? Może ktoś pokusi się o interpretacje, może podzieli się swoim doświadczeniem?