kutuzow
23.03.17, 14:33
Ostatnio przeglądałem fotki z okazji Fappening 2017 (czyli zdjęcia kolejnych celebrytek wykradzione z ich telefonów). To co mnie zastanowiło to komentarz pod kolejną galerią. Gość napisał, że te zdjęcia uświadomiły mu jak bardzo nudna jest jego dziewczyna.
Pomyślałem sobie, że to własnie jest największe zmartwienie i zagrożenie które w amatorskim porno postrzegają kobiety. Ryzyko, że nagle okaże się że leżenie jak kłoda albo lodzik na urodziny już nie wystarcza. Gość zobaczy że laski przesyłają fajne pikantne fotki swoim facetom z sugestią, że są chętne, że robią sobie zdjęcia w przebieralniach i innych miejscach. chętnie robią loda, biorą w pupę itp. Jednym słowem robią wiele rzeczy które są mile widziane przez tych facetów, pokazują im że liczą się z ich potrzebami (i fantazjami), że się starają dla nich.
U nas na forum Kag promowała kiedyś tezę że "porno to złooo!" próbując przeforsować tezę o uzależnieniu od porno.
Gdy zastanawiałem się nad tym co napisał ten gość (i pewnie nad odczuciami wielu innych gości, którzy wchodzą np. na: Reddit.com (pełen link w osobnym poście na wypadek gdyby moderatorzy nie patrzyli przychylnym okiem na takie ilustracje do tezy) i widzą tam wiele zdjęć lasek które kuszą, nie wstydzą się zaprezentować nago, to doszedłem do wniosku że nie dziwie się kobietom. Faktycznie gdy się napatrzy jeden z drugim, to potem już nie cieszy się na ochłapy rzucone na odczepnego.
Co do samego uzależnienia od porno (i w domyśle masturbacji), to zastanawiałem się czy np. Sabat chciałby się podzielić swoimi wrażeniami. Chodzi mi o to, że w czasach "posuchy" Sabat wspominał że ma już po kokardy jechania na ręcznym (było coś o kłopotach). Teraz gdy bzyka sobie radośnie i jest pełen skowronków, jest dobrym przykładem do ew analizy.
Sabat, czy mając teraz fajny seks, wróciłbyś do robótek ręcznych gdybyś tego seksu miał ile dusza zabraknie w tak fajnej wersji jak tutaj sugerowałeś (że niczego Ci nie brakuje). Czy potwierdziłbyś tezę Kag o uzależnieniu, czy raczej obalił ją i traktował masturbację jako substytut gdy brak fajnego seksu na widnokręgu (coś jak w tym pięknym podsumowaniu Proteinowego z sygnaturki poniżej).
Pozwolę sobie zadać pytanie także do Proteinowego.
Wyjaśniałeś nam ostatnio skąd pierwsza ksywka (nawiązanie do masturbacji właśnie), ostatnio zaś pisałeś o fajnym seksie z małżonką z okazji poczęcia i samej ciąży. Czy Ty potwierdziłbyś tezę Kag, czy raczej skłaniasz się ku mojej o tym że masturbacja jest tylko substytutem na czasy gdy brakuje fajnego seksu.
Żeby nie było, że tylko innych pytam. Od siebie dodam że jestem w pełni przekonany zarówno co do tekstu Proteinowego z sygnaturki jak i co do masturbacji jako substytutu, gdy brakuje fajnego seksu lub gdy on jest, ale jest za rzadko jak na potrzeby faceta.