Dodaj do ulubionych

Znowu na tapecie: look, status, money

15.05.18, 11:08
Hello Kamaraci,

Mam za soba krotka dzialalnosc na portalu randkowym. Dzialalnosc to za duzo powiedziane. Jest to dokladnie wystawienie swojego ciala (grzecznie, bo zadna golizna czy jakies info ze 'ruchac m sie chce!' nie przejdzie) i paru zdan o sobie na krzyz na tym nowym dla mnie rynku i tylko przygladanie sie co sie bedzie wkolo tego dzialo. Na zadne spotkania, randki i rozmowy calonocne jeszcze gotowa nie jestem z powodu zaangazowania emocjonalnego w ostatniego kochanka ale mam nadzieje, ze mi przejdzie i sie jakos otworze. W kazdym razie taki tego cel. Ok, do rzeczy. Poniewaz ruchu sporo, jak pewnie wkolo kazdego damskiego profilu, to mam takie spostrzezenie-argument w plaszczyznie deklaracje a czyn.

Panie bodajze twierdza na forum, ze look, look i tylko look, miejsce pierwsze. Do tego charakter, system wartosci, poglady. Wczesniej mialam wrazenie, ze glownie Kag byla oredowniczka tej idei, a teraz MAbelle, zgadza sie? Otoz dokonuje szybkiej zdawaloby sie dosc intuicyjnej, bezmyslnej i niestrategicznej preselskcji. Zaczyna sie od zdjeciowej ale nawet jak ktorys by byl misterem swiata czy olimpii (a match'uja mnie czesto z wysportowanymi, wiadomo wiec kawalek ciala jest), to kandydat laduje w koszu gdy jest: kierowca, mechanikiem, operatorem maszyny czy pracownikiem produkcji. Za to jak sie pojawi jakis manager, kierownik, lekarz czy gosc z wyzszym stopniem naukowym to zdarza mi sie o dziwo! poprosic o zdjecie i nawet podac nr telefonu, gdy pan chce zachowac swoja anonimowosc pod plaszczkiem mms'a.

ZAtem reasumujac: na chuj rozbrzmiewac o urodzie, odwadze, pracowitosci, czy cotam jeszcze lecialo w watku tej 'namietnej' dziewczyny z ust MAbelle o Szopenie, Proteinie czy innym Lybbli skoro klucz jest jeden i sklada sie z 3 naciec jak w tytule ;-) Ktora sie z Pan jeszcze przyzna oprocz mnie, ze kaska jest kurna rownie wazna, odpowiednio duza i to taka, ktora sie wymachuje pani przed oczyma i rozrzuca jak platki rozy pod stopy pary mlodej wychodzacej z kosciola? ;-) Zapraszam.
Obserwuj wątek
    • dostojnick Re: Znowu na tapecie: look, status, money 15.05.18, 11:15
      Wiesz Kitty, to nie tyle kaska, co status oraz wartości intelektualne, ogłada kulturalna, typ rozmowy i może nawet ars amandi różnicuje randevous z wziętym kierowcą vs. z doktorem nauk humanistycznych:). Z tym że ja się z nimi nie spotykałem, więc właściwie to nie wiem ;(
      • dostojnick Re: Znowu na tapecie: look, status, money 15.05.18, 11:26
        Weź pod uwagę, że jesteś naprawdę wymagającą intelektualnie partnerką i kierowca może z frustracji uciec do szoferki:))
        • aandzia43 Re: Znowu na tapecie: look, status, money 15.05.18, 11:36
          dostojnick napisał(a):

          > Weź pod uwagę, że jesteś naprawdę wymagającą intelektualnie partnerką i kierowc
          > a może z frustracji uciec do szoferki:))

          A górnik na przodek :-D
          • dostojnick Re: Znowu na tapecie: look, status, money 15.05.18, 11:43
            aandzia43 napisała:

            > dostojnick napisał(a):
            >
            > > Weź pod uwagę, że jesteś naprawdę wymagającą intelektualnie partnerką i k
            > ierowc
            > > a może z frustracji uciec do szoferki:))
            >
            > A górnik na przodek :-D
            >
            >
            __
            Nawet doktor nie obdarzony pewnością siebie może nie stolerować tak ładnie uformowanej inteligencji...
        • hello-kitty2 Re: Znowu na tapecie: look, status, money 15.05.18, 11:39
          dostojnick napisał(a):

          > Weź pod uwagę, że jesteś naprawdę wymagającą intelektualnie partnerką i kierowc
          > a może z frustracji uciec do szoferki:))

          KAzdy mi to przypisuje, a w realu mezczyzni naprawde uwazajacy sie za inteligentnych intelektualnie mierza wyzej. Jak to spiewal Malenczuk "zachowaj serce dla kolegi, a dla mnie zostaw tylko biust".
          • dostojnick Re: Znowu na tapecie: look, status, money 15.05.18, 11:46
            hello-kitty2 napisała:

            > dostojnick napisał(a):
            >
            > > Weź pod uwagę, że jesteś naprawdę wymagającą intelektualnie partnerką i k
            > ierowc
            > > a może z frustracji uciec do szoferki:))
            >
            > KAzdy mi to przypisuje, a w realu mezczyzni naprawde uwazajacy sie za inteligen
            > tnych intelektualnie mierza wyzej. Jak to spiewal Malenczuk "zachowaj serce dla
            > kolegi, a dla mnie zostaw tylko biust".
            >

            Zachowaj umysł dla kolegi... Nie wiem jak Holendrzy, bo to takie milczki bardziej, ale Francuzi na pewno chcieliby szerszy pakiet romansowy!
        • kutuzow Re: Znowu na tapecie: look, status, money 15.05.18, 11:56
          dostojnick napisał(a):

          > Weź pod uwagę, że jesteś naprawdę wymagającą intelektualnie partnerką i kierowc
          > a może z frustracji uciec do szoferki:))

          Czasami to nawet, żeby komuś wejść w tyłek trzeba się wykazać inteligencją, bo bez tego będzie painal zamiast komplementu.
          • dostojnick Re: Znowu na tapecie: look, status, money 15.05.18, 11:58
            kutuzow napisał:

            > dostojnick napisał(a):
            >
            > > Weź pod uwagę, że jesteś naprawdę wymagającą intelektualnie partnerką i k
            > ierowc
            > > a może z frustracji uciec do szoferki:))
            >
            > Czasami to nawet, żeby komuś wejść w tyłek trzeba się wykazać inteligencją, bo
            > bez tego będzie painal zamiast komplementu.
            >
            >
            Dobrze, dobrze. Już ty się psycholu nie produkuj ze swoją manią.
            • kutuzow Re: Znowu na tapecie: look, status, money 15.05.18, 12:06
              dostojnick napisał(a):


              > >
              > Dobrze, dobrze. Już ty się psycholu nie produkuj ze swoją manią.

              Wujek Staszek -Mistrz Ciętej Riposty
              • dostojnick Re: Znowu na tapecie: look, status, money 15.05.18, 13:31
                Czy mogę już komplementować kogo mi się podoba i jak mi się podoba, czy uznasz to za akt nieprzyjazny wobec ciebie?
                • kutuzow Re: Znowu na tapecie: look, status, money 15.05.18, 15:34
                  dostojnick napisał(a):

                  > Czy mogę już komplementować kogo mi się podoba i jak mi się podoba, czy uznasz
                  > to za akt nieprzyjazny wobec ciebie?

                  Ty możesz robić wszystko... inni zaś mogą to komentować...to jest istota forum.
                  Nie wiem skąd przyszło Ci do głowy że ja to odebrałem jako coś nieprzyjaznego wobec mnie.
                  To Ty się obruszyłeś.

                  P.S. Dla Ciebie mam jeszcze przysłowie: "mądrej głowie dość dwie słowie"
                  • dostojnick Re: Znowu na tapecie: look, status, money 15.05.18, 15:42
                    To jest nieprawda, że wolno pisać co się komu podoba, ponieważ jest kultura i netykieta jako podzbiór reguł kulturalnych. Jeżeli chcesz z nią powalczyć, to zrób to jak solidny facet powinien - argumentuj przeciw niej, kulturze, a nie udawaj że obowiązuje niczym nieskrępowana wolność słowa. Czyli że ty zwalczasz moje prawo do kulturalnych słów do kogoś, a więc zgodnych z netykietą, w ogóle z etykietą, głosząc że masz prawo do nieskrępowanej kulturą wolności słowa.
    • aandzia43 Re: Znowu na tapecie: look, status, money 15.05.18, 11:47
      > Panie bodajze twierdza na forum, ze look, look i tylko look, miejsce pierwsze.
      > Do tego charakter, system wartosci, poglady. Wczesniej mialam wrazenie, ze glow
      > nie Kag byla oredowniczka tej idei, a teraz MAbelle, zgadza sie? Otoz dokonuje
      > szybkiej zdawaloby sie dosc intuicyjnej, bezmyslnej i niestrategicznej preselsk
      > cji. Zaczyna sie od zdjeciowej ale nawet jak ktorys by byl misterem swiata czy
      > olimpii (a match'uja mnie czesto z wysportowanymi, wiadomo wiec kawalek ciala j
      > est), to kandydat laduje w koszu gdy jest: kierowca, mechanikiem, operatorem ma
      > szyny czy pracownikiem produkcji. Za to jak sie pojawi jakis manager, kierownik
      > , lekarz czy gosc z wyzszym stopniem naukowym to zdarza mi sie o dziwo! poprosi
      > c o zdjecie i nawet podac nr telefonu, gdy pan chce zachowac swoja anonimowosc
      > pod plaszczkiem mms'a.

      A ja mam takie spostrzeżenia na swój temat po historiach portalowych, realowych i randkowych ogólnie: look i ogłada. Look rozumiany jako przyjemny DLA MNIE wygląd, zapach i sposób poruszania się, ogłada jako norma psychiczna, inteligencja, brak chamstwa i prymitywnych zagrywek PUA-sowskiego autoramentu.
      • hello-kitty2 Re: Znowu na tapecie: look, status, money 15.05.18, 12:53
        aandzia43 napisała:

        > A ja mam takie spostrzeżenia na swój temat po historiach portalowych, realowych
        > i randkowych ogólnie: look i ogłada. Look rozumiany jako przyjemny DLA MNIE wy
        > gląd, zapach i sposób poruszania się, ogłada jako norma psychiczna, inteligencj
        > a, brak chamstwa i prymitywnych zagrywek PUA-sowskiego autoramentu.

        Ale co, chcesz powiedziec, ze nie spogladasz na zawod czy wyksztalcenie i nie odrzucasz, jak pisalam, kierowcow cezarowek czy facetow ze srednim/zawodowm na dzien dobry? Do look'u tu sie nie dopieprzam, bo przyjmuje, jak mawia KAg ''nie to ladne, co ladne, tylko co sie komu podoba'', zgoda. Swoja droga w LO chodzilam z look'em 9/10, kierowca i seks byl codziennie. Chyba mocno bylo chemie widac, bo jak zniknelam na 2 tygodnie z zajec z powodu jakiejs operacji, to w klasie dziewczyny myslaly, ze usuwam ciaze ;-) Jejciu taka wzorowa uczennica, a taka opinia, nie moglam w to uwierzyc pamietam. Wiec brak wyksztalcenia i kasy jakos mi nie przeszkadzal. Jak to czlowiekowi rosnie apetyt w miare jedzenia, a tu cialo wiednie wiec zasoby nie dorownuja apetytowi. Chcesz wyjac wiecej niz wlozyc. Cwaniactwo.

        Inna zaskakujaca mnie obserwacja: sporo atrakcyjnego miesa szuka matki zastepczej dla wlasnych dzieci ;( Poszlybyscie na to? Od razu mi sie przypomina stwierdzenie bodajze Wonta, jak nieatrakcyjnie seksualnie jest to, gdy ktos na wstepie chce/widzi cie na rodzica swojego dziecka. Pussyblock, Kutasblock ;) Znowu niepoprawnie politycznie.
        • aandzia43 Re: Znowu na tapecie: look, status, money 15.05.18, 13:11
          hello-kitty2 napisała:

          > aandzia43 napisała:
          >
          > > A ja mam takie spostrzeżenia na swój temat po historiach portalowych, rea
          > lowych
          > > i randkowych ogólnie: look i ogłada. Look rozumiany jako przyjemny DLA M
          > NIE wy
          > > gląd, zapach i sposób poruszania się, ogłada jako norma psychiczna, intel
          > igencj
          > > a, brak chamstwa i prymitywnych zagrywek PUA-sowskiego autoramentu.
          >
          > Ale co, chcesz powiedziec, ze nie spogladasz na zawod czy wyksztalcenie i nie o
          > drzucasz, jak pisalam, kierowcow cezarowek czy facetow ze srednim/zawodowm na d
          > zien dobry? Do look'u tu sie nie dopieprzam, bo przyjmuje, jak mawia KAg ''nie
          > to ladne, co ladne, tylko co sie komu podoba'', zgoda.
          . Wiec brak wyksztalcenia i kasy jako
          > s mi nie przeszkadzal. Jak to czlowiekowi rosnie apetyt w miare jedzenia, a tu
          > cialo wiednie wiec zasoby nie dorownuja apetytowi. Chcesz wyjac wiecej niz wloz
          > yc. Cwaniactwo.

          Oczywiście że patrzę na zawód i wykształcenie. Jak już pisałam w tym wątku zawsze leciałam na bystry umysł, a taki jednak częściej mają wykształceni. Częściej, ale nie zawsze. No i tym sposobem zawód i wykształcenie nie są i nie były czynnikiem decydującym "puknę się czy się nie puknę". Podnoszą atrakcyjność mężczyzny ale same w sobie są niczym w kontekście pukania.


          > Inna zaskakujaca mnie obserwacja: sporo atrakcyjnego miesa szuka matki zastepcz
          > ej dla wlasnych dzieci ;( Poszlybyscie na to? Od razu mi sie przypomina stwierd
          > zenie bodajze Wonta, jak nieatrakcyjnie seksualnie jest to, gdy ktos na wstepie
          > chce/widzi cie na rodzica swojego dziecka. Pussyblock, Kutasblock ;) Znowu nie
          > poprawnie politycznie.

          Lekki rzyg. Zgadzam się z Wontem. Nie to ze nie lubię dzieci, ale tak na wstępie...
          Naprawdę sporo takich znalazłaś na portalach?
    • kutuzow Re: Znowu na tapecie: look, status, money 15.05.18, 12:05
      hello-kitty2 napisała:


      > ZAtem reasumujac: na chuj rozbrzmiewac o urodzie, odwadze, pracowitosci, czy co
      > tam jeszcze lecialo w watku tej 'namietnej' dziewczyny z ust MAbelle o Szopenie
      > , Proteinie czy innym Lybbli skoro klucz jest jeden i sklada sie z 3 naciec jak
      > w tytule ;-) Ktora sie z Pan jeszcze przyzna oprocz mnie, ze kaska jest kurna
      > rownie wazna, odpowiednio duza i to taka, ktora sie wymachuje pani przed oczyma
      > i rozrzuca jak platki rozy pod stopy pary mlodej wychodzacej z kosciola? ;-) Z
      > apraszam.
      >

      Moim zdaniem na tym forum niektóre Panie stosują uproszczenie. Gdy piszą o tym że Look jest najważniejszy, to wyobrażają sobie pewnie akcje w stylu One Night Standów. Przy czym ten ONS-y są jak Jednorożce. Występują głównie w literaturze (i bajkach).

      Przy prawdziwych spotkaniach owszem look też jest ważny, ale mając do wyboru randkę na Lazurowym wybrzeżu z gościem o normalnym wyglądzie (np. 6/10) a seans Netflixa w kawalerce w Wawie z Adonisem (10/10) non stop (bo Adonis nie ma kasy nawet na resturację), to większość jednak wybiera Lazurowe wybrzeże.

      P.S. Swoją drogą miło zobaczyć ciekawy post na forum. Po tym jak dwóch kolegów z miną ekspertów wypowiadało się o wazektomii na zasadzie "nie znam się więc się wypowiem", a dwie koleżanki wypowiadały się o tym jak to dziwki są nieszczęśliwe wg zasady że każda dziwka pewnie jest zmuszana, to trochę mi przeszła ochota nawet na czytanie takich rewelacji.
      Tutaj zaś powiew świeżości i co ważne bez nadęcia poprawności politycznej.
      • aandzia43 Re: Znowu na tapecie: look, status, money 15.05.18, 12:36
        > Przy prawdziwych spotkaniach owszem look też jest ważny, ale mając do wyboru ra
        > ndkę na Lazurowym wybrzeżu z gościem o normalnym wyglądzie (np. 6/10) a seans N
        > etflixa w kawalerce w Wawie z Adonisem (10/10) non stop (bo Adonis nie ma kasy
        > nawet na resturację), to większość jednak wybiera Lazurowe wybrzeże.

        Przy prawdziwych spotkaniach look jest bardzo ważny. Ciągle decydujący czy w ogóle cokolwiek zajdzie. Look musi być wystarczający (nieważne jaki numerek w jakiej skali, to bywa złudne bo gusta są bardzo różne) by czuć pożądanie. Bo jak się czuje pożądanie to się idzie do łóżka (ostatni raz bez wstępnego pożądania byłam z facetem w łóżku przed 20-tką, udało mi się nie powtórzyć nigdy więcej tego błędu). Potem orientujemy się jak było w łóżku, a potem patrzymy na kasę. Bez pożądania nie jedziemy na żadne Lazurowe Wybrzeże. Chyba ze w charakterze koleżanki.

        a dwie koleżanki wypowiadały się o tym jak to dziwki są nieszczęśl
        > iwe wg zasady że każda dziwka pewnie jest zmuszana, to trochę mi przeszła ochot
        > a nawet na czytanie takich rewelacji.

        Gdzie wyczytałeś, że KAŻDA dziwka jest pewnie zmuszana? To ci dopiero rewelacje, aż ochota przechodzi na dyskusję :-D
        • marek.zak1 Re: Znowu na tapecie: look, status, money 15.05.18, 12:47
          aandzia43 napisała:

          > Przy prawdziwych spotkaniach look jest bardzo ważny.
          -------
          Ale jeszcze przed spotkaniem, selekcja z odrzuceniem pracowników fizycznych / wykonujących proste czynności, już się odbyła. Zostali skreśleni, nawet z dobrym lookiem.
          Jak w systemie kastowym - pariasi są skreślani.
          • aandzia43 Re: Znowu na tapecie: look, status, money 15.05.18, 13:03
            marek.zak1 napisał:

            > aandzia43 napisała:
            >
            > > Przy prawdziwych spotkaniach look jest bardzo ważny.
            > -------
            > Ale jeszcze przed spotkaniem, selekcja z odrzuceniem pracowników fizycznych / w
            > ykonujących proste czynności, już się odbyła. Zostali skreśleni, nawet z dobrym
            > lookiem.
            > Jak w systemie kastowym - pariasi są skreślani.

            Wiesz, dla mnie zawsze bardzo istotna była inteligencja i kompetencje społeczne mężczyzny żeby w ogóle coś dygnęło w podbrzuszu. Ale taka organiczna, żywa, genetycznie uwarunkowana, niekoniecznie ze szlifem wyższego wykształcenia. Miałam wielu znajomych przystojnych, kształconych i ostatecznie dobrze obsadzonych życiowo, których towarzystwo nudziło mnie serdecznie, a ich niezdolność do fajnego kojarzenia i betonowe szlaki myślowe wywoływały opad cycków. Nawet oczy mieli jakieś takie bez blasku i matowe. Nie byłam w stanie wykrzesać z siebie żadnej pożądliwości. I w drugą stronę: bystre, błyskawicznie kojarzące, ostre, ciekawskie, pewne siebie chłopaki oficjalnie nie kształcone fajne były :-) Ja nie jestem jakaś szczególnie bystra czy kształcona, ale takie mam uwarunkowania. Biologia. Mój radar łapał na ewentualny rozród kandydatów autentycznie inteligentnych, nie tych co się z różnych przyczyn potrafili fajnie ustawić przy mocno przeciętnym intelekcie. Inne panie mogą mieć inaczej na sto sposobów.
            Do rzeczy: jak mi się facet na portalu podobał bo wyglądał nieźle na zdjęciu, miał ciekawie napisany profil (co świadczy o inteligencji i szacunku do czytelnika), to zawód nei z górnej półki nie przeszkadzał.
            • dostojnick Re: Znowu na tapecie: look, status, money 15.05.18, 13:28
              Gdy byłem w wojsku, jedna z najpiękniejszych przygód młodości, jako oficer dyżurny podchorąży nocami sprawowałem dowódczą pieczę nad batalionem. W dzień oficerowie zawodowi. Tam poznałem chłopaków, z których jeden wzbudził mój najwyższy podziw swoją niewyuczoną nigdzie inteligencją. Był to wysoki zakapior o twarzy boksera, mimo zaledwie 19 lat, z najniższych nizin społecznych (przed powołaniem do służby spędzał czas w OHPracy, czyli żadnej szkoły po podstawówce). Graliśmy wieczorami w szachy, najczęściej on wygrywał, zaprzyjaźniliśmy się.
              • aandzia43 Re: Znowu na tapecie: look, status, money 15.05.18, 13:37
                dostojnick napisał(a):

                > Gdy byłem w wojsku, jedna z najpiękniejszych przygód młodości, jako oficer dyżu
                > rny podchorąży nocami sprawowałem dowódczą pieczę nad batalionem. W dzień ofice
                > rowie zawodowi. Tam poznałem chłopaków, z których jeden wzbudził mój najwyższy
                > podziw swoją niewyuczoną nigdzie inteligencją. Był to wysoki zakapior o twarzy
                > boksera, mimo zaledwie 19 lat, z najniższych nizin społecznych (przed powołanie
                > m do służby spędzał czas w OHPracy, czyli żadnej szkoły po podstawówce). Graliś
                > my wieczorami w szachy, najczęściej on wygrywał, zaprzyjaźniliśmy się.

                Wysoki zakapior z gębą boksera powiadasz? I bystrzak mimo braku stymulacji od dziecka? No to by mi się nogi same rozeszły te kilkadziesiąt lat temu. Powoduje mna czysta biologia bez szlifu kulturowego :-D
                • dostojnick Re: Znowu na tapecie: look, status, money 15.05.18, 13:43
                  aandzia43 napisała:

                  >
                  > Wysoki zakapior z gębą boksera powiadasz? I bystrzak mimo braku stymulacji od d
                  > ziecka? No to by mi się nogi same rozeszły te kilkadziesiąt lat temu. Powoduje
                  > mna czysta biologia bez szlifu kulturowego :-D
                  >
                  Jak Ci jeszcze Andziu powiem, że któregoś wieczoru rozbił nos sierżantowi! (niezawodowemu) który naruszył jego godność (i regulamin - widziałem się tego wieczoru z krwawiącym obficie sierżantem...) to oboje docenimy że mowa o nieoszlifowanym diamencie intelektu i charakteru:)
                  • aandzia43 Re: Znowu na tapecie: look, status, money 15.05.18, 13:52
                    dostojnick napisał(a):

                    > aandzia43 napisała:
                    >
                    > >
                    > > Wysoki zakapior z gębą boksera powiadasz? I bystrzak mimo braku stymulacj
                    > i od d
                    > > ziecka? No to by mi się nogi same rozeszły te kilkadziesiąt lat temu. Pow
                    > oduje
                    > > mna czysta biologia bez szlifu kulturowego :-D
                    > >
                    > Jak Ci jeszcze Andziu powiem, że któregoś wieczoru rozbił nos sierżantowi! (nie
                    > zawodowemu) który naruszył jego godność (i regulamin - widziałem się tego wiecz
                    > oru z krwawiącym obficie sierżantem...) to oboje docenimy że mowa o nieoszlifow
                    > anym diamencie intelektu i charakteru:)

                    Zakochałabym się na zabój i poszła boso na koniec świata :-D Wiesz jakie były dalsze losy naszego bohatera?
                    • dostojnick Re: Znowu na tapecie: look, status, money 15.05.18, 13:57
                      aandzia43 napisała:


                      >
                      Wiesz jakie były dalsze losy naszego bohatera?
                      >
                      Nie wiem. Uuu, on miał też wyrok za pobicie, więc nie wykluczone że został wybitnym przestępcą. Choć po ojcowskim kontakcie ze mną wątpię: mówiłem mu m.in. J jesteś inteligentny, ale głupi i masz zrobić coś wartościowego ze swoim życiem.
                      • aandzia43 Re: Znowu na tapecie: look, status, money 15.05.18, 14:07
                        dostojnick napisał(a):

                        > aandzia43 napisała:
                        >
                        >
                        > >
                        > Wiesz jakie były dalsze losy naszego bohatera?
                        > >
                        > Nie wiem. Uuu, on miał też wyrok za pobicie, więc nie wykluczone że został wybi
                        > tnym przestępcą. Choć po ojcowskim kontakcie ze mną wątpię: mówiłem mu m.in. J
                        > jesteś inteligentny, ale głupi i masz zrobić coś wartościowego ze swoim życiem.

                        Miejmy nadzieję, że coś dobrego ze swoim życiem jednak zrobił. Znałam jednego przestępcę (wówczas już byłego). Bystry był, charakterny ale nie głupi, szacun miał wielki na dzielni i pod celą, a jak szacun to siłę musiał łączyć z rozsądkiem. Człowiek-legenda. Wielki jak szafa, łysy, potatuowany, wiódł spokojne życie z młodszą o 20 lat bardzo nie z branży dziewczyną (studia, praca, żadnych układów z półświatkiem). Pięknie wyglądał na spacerkach z dziećmi kiedy żona była w pracy :-) Ale nadal nikt mu nie podskoczył.
                    • druginudziarz Re: Znowu na tapecie: look, status, money 17.05.18, 14:44
                      aandzia43 napisała:

                      > > zawodowemu) który naruszył jego godność (i regulamin - widziałem się tego
                      > wiecz
                      > > oru z krwawiącym obficie sierżantem...) to oboje docenimy że mowa o nieos
                      > zlifow
                      > > anym diamencie intelektu i charakteru:)
                      >
                      > Zakochałabym się na zabój i poszła boso na koniec świata :-D Wiesz jakie były d
                      > alsze losy naszego bohatera?

                      Poszła i wróciła z limo na oku bo zupa była lekko za słona.
                      Jak to się ma andziu to twoich stu deklaracji ze jak ogień unikasz "waryjatów" wszelkiej maści?
                      Ja rozumiem poczuć zrozumiała bo zwierzęco chuć, no ale gdzie twój rozum? ;)
                      • aandzia43 Re: Znowu na tapecie: look, status, money 17.05.18, 16:05

                        > > Zakochałabym się na zabój i poszła boso na koniec świata :-D Wiesz jakie
                        > były d
                        > > alsze losy naszego bohatera?
                        >
                        > Poszła i wróciła z limo na oku bo zupa była lekko za słona.
                        > Jak to się ma andziu to twoich stu deklaracji ze jak ogień unikasz "waryjatów"
                        > wszelkiej maści?
                        > Ja rozumiem poczuć zrozumiała bo zwierzęco chuć, no ale gdzie twój rozum? ;)

                        Ma się bardzo prosto: pierwotne chucie pierwotnymi chuciami a rozum rozumem. Kto powiedział że jak się chcesz napić mleka to musisz kupować krowę? Z tym chodzeniem na koniec świata to taka bardziej malownicza kropka na końcu zdania ;-) Ale faktem jest,.że apasz to pociągający dla mnie typ.
                      • gogol77 Re: Znowu na tapecie: look, status, money 17.05.18, 16:26
                        druginudziarz napisał:
                        > Ja rozumiem poczuć zrozumiała bo zwierzęco chuć, no ale gdzie twój rozum? ;) >

                        Nudziarz, a nie zdarzyło Ci się nigdy, że rano się zbudziłeś u boku jakiejś i zadawałeś sobie pytanie: co ja tu kurwa robię? Jeśli Ci się nie zdarzyło to zbawienie masz jak w banku.
                        • druginudziarz Re: Znowu na tapecie: look, status, money 19.05.18, 13:31
                          gogol77 napisał:

                          > druginudziarz napisał:
                          > > Ja rozumiem poczuć zrozumiała bo zwierzęco chuć, no ale gdzie twój rozum?
                          > ;) >
                          >
                          > Nudziarz, a nie zdarzyło Ci się nigdy, że rano się zbudziłeś u boku jakiejś i z
                          > adawałeś sobie pytanie: co ja tu kurwa robię? Jeśli Ci się nie zdarzyło to zbaw
                          > ienie masz jak w banku.

                          Oo, panieee, kiedys mi sie to często zdarzało. Budziem się ramo, patrzyłem na ślubną, myślałem "co ja kurwa tu robię". Jak widzisz moje zbawienie nie jest pewne ;)
                • prosty_facet Re: Znowu na tapecie: look, status, money 15.05.18, 21:13
                  aandzia43 napisała:

                  > Wysoki zakapior z gębą boksera powiadasz? I bystrzak mimo braku stymulacji od d
                  > ziecka? No to by mi się nogi same rozeszły te kilkadziesiąt lat temu. Powoduje
                  > mna czysta biologia bez szlifu kulturowego :-D

                  Takie teksty mnie rozweselają na cały wieczór ;-)
    • mabelle2000 Re: Znowu na tapecie: look, status, money 15.05.18, 13:01
      hello-kitty2 napisała:

      >Ktora sie z Pan jeszcze przyzna oprocz mnie, ze kaska jest kurna
      > rownie wazna, odpowiednio duza i to taka, ktora sie wymachuje pani przed oczyma

      Nie bede komentowac, szkoda czasu nawet. Nie gniewaj sie Kitka :-)
      Ale jak bedziesz miala wolna chwile, to zrob sobie jedno cwiczenie. Odpowiedz sobie na pytanie do czego Ci ta kasa jest potrzebna, bo wazne jest po co ja miec i do czego ja gromadzic. Co w Twoim zyciu mialyby sprawic pieniadze potencjalnego partnera ? Jakie Twoje pragnienia i marzenia zaspokoic ? Jak juz bedziesz to wiedziec, to pytania " po co " i " dlaczego" zadawaj sobie dalej, do skutku. Tylko warunek - badz absolutnie szczera sama przed soba.
      • hello-kitty2 Re: Znowu na tapecie: look, status, money 15.05.18, 13:46
        mabelle2000 napisała:

        > Nie bede komentowac, szkoda czasu nawet. Nie gniewaj sie Kitka :-)

        NIe gniewam sie.

        > Odpowiedz s
        > obie na pytanie do czego Ci ta kasa jest potrzebna, bo wazne jest po co ja miec
        > i do czego ja gromadzic.

        Gdzie gromadzic, Mabelle, WYDAWAC!

        Co w Twoim zyciu mialyby sprawic pieniadze potencjaln
        > ego partnera ? Jakie Twoje pragnienia i marzenia zaspokoic ?

        Juz Ci powiem Mabelle co by w moim zyciu moglyby sprawic: otoz np pozwolilyby mi spedzic z nim fajne wakacje na poludniu Francji czy w Poddebicach na polu namiotowym, niewazne gdzie, i teraz sie zdziwisz zaznacze: nie ma problemu ja za siebie zaplace, bo mnie stac ale jak mi gosc bedzie krecil nosem, a ja domyslac, ze nie bardzo pojedzie, bo mu kur*a hajsu szkoda, to ja odpadam, sorry. O takie mam pragienia! Alleluja, chwalmy Pana, ze mamy i chcemy wydac na przyjemnosci i czas razem ;) Btw prawie kazdy z facetow ma to wpisane w profilu na portalu randkowym. Wiec okazuje sie, ze wiedza jak to sie robi. Nic tylko weryfikowac ;)
        • aandzia43 Re: Znowu na tapecie: look, status, money 15.05.18, 13:56

          > Co w Twoim zyciu mialyby sprawic pieniadze potencjaln
          > > ego partnera ? Jakie Twoje pragnienia i marzenia zaspokoic ?
          >
          > Juz Ci powiem Mabelle co by w moim zyciu moglyby sprawic: otoz np pozwolilyby m
          > i spedzic z nim fajne wakacje na poludniu Francji czy w Poddebicach na polu nam
          > iotowym, niewazne gdzie, i teraz sie zdziwisz zaznacze: nie ma problemu ja za s
          > iebie zaplace, bo mnie stac ale jak mi gosc bedzie krecil nosem, a ja domyslac,
          > ze nie bardzo pojedzie, bo mu kur*a hajsu szkoda, to ja odpadam, sorry. O taki
          > e mam pragienia! Alleluja, chwalmy Pana, ze mamy i chcemy wydac na przyjemnosci
          > i czas razem ;) Btw prawie kazdy z facetow ma to wpisane w profilu na portalu
          > randkowym. Wiec okazuje sie, ze wiedza jak to sie robi. Nic tylko weryfikowac ;
          > )
          >

          Ale co mają wpisane? Hojność?
          • mabelle2000 Re: Znowu na tapecie: look, status, money 15.05.18, 14:23
            aandzia43 napisała:

            > Ale co mają wpisane? Hojność?

            Hojnosc. Ciekawe slowo, jakis czas temu uzyla go moja znajoma i potem dlugo lamalam sobie glowe nad tym co wtedy mi powiedziala. Tak w skrocie- jej facet ja IRYTUJE, ale jest hojny. Tak po naszemu, to bedzie " gosciu mnie permanentnie wkurwia, ale na nic nie zaluje mi kasy wiec z nim jestem ". Tak na moje oko to on jest troszeczke odjechany, ale grzeczny i sympatyczny. No jesli ta hojnosc mialaby oslodzic irytacje z faktu samej jego obecnosci... Mnie oobiscie ciary przechodza. Z przerazenia.
            • urquhart Re: Znowu na tapecie: look, status, money 15.05.18, 14:43
              mabelle
              > Hojnosc. Ciekawe slowo, jakis czas temu uzyla go moja znajoma i potem dlugo lam
              > alam sobie glowe nad tym co wtedy mi powiedziala

              Ciekawe. Hojność. Wielokrotnie sie przewija ze najgorsza meska cecha jest skapstwo.

              Jaki bylby kobiecy odpowiednik synonim i antonim Hojnosci?

              Zmysłowość? Wojcieszke twierdzi ze Namiętność
              • aandzia43 Re: Znowu na tapecie: look, status, money 15.05.18, 15:02

                > Ciekawe. Hojność. Wielokrotnie sie przewija ze najgorsza meska cecha jest skaps
                > two.

                Może nie najgorszą, ale wyraźnie obniżającą notowania.


                > Jaki bylby kobiecy odpowiednik synonim i antonim Hojnosci?
                >
                > Zmysłowość? Wojcieszke twierdzi ze Namiętność

                Tak, kiedyś mi przyszło do głowy że brak otwartości na zmysłowość to taka odmiana skąpstwa. Dotyczy to obu płci.
            • gogol77 Re: Znowu na tapecie: look, status, money 15.05.18, 21:10
              mabelle2000 napisała:
              > Hojnosc. Ciekawe slowo, jakis czas temu uzyla go moja znajoma i potem dlugo lamalam sobie glowe nad tym co wtedy mi powiedziala. >

              Po chyba roku mojego romansu z TJ - lata temu, niedługo po upadku komuny - TJ miała taki stary telewizor i ja na gwiazdkę kopiłem jej nowy. To chyba dotąd największy prezent jaki ode mnie dostała. Teraz to z Rossmana jakieś "środki piękności", kwiatki, czasem jakiś fatałaszek.
              Ale TJ miała taką sublokatorkę, Andzię, dużo młodszą, atrakcyjną, z nawet bardziej niż TJ imponującymi cyckami. I ta Andzia miała po tym telewizorze o mnie powiedzieć TJ z uznaniem: fajny facet i....hojny. Fakt, wtedy byłem chyba na topie materialnego prosperity i ten telewizor (chociaż nie jakiś tam wypasiony) to był dla mnie pryszcz.
              Ale co? Myślicie, że to ta diagnoza Andzi, że ja to taki "hojny" była tym co ją zwilżało? Nieeee!!! Bo nadal ją zwilżam a niedługo będzie 25 lat!! A tamten telewizor to gdzieś na złomie!
              A Andzia wyszła za mąż, strasznie utyła, mąż ją rzucił, cycki obwisły, sama wychowuje syna.
              A TJ wciąż kwitnie. I wygląda na zadowoloną z życia i mówi, że czuje się kobietą spełnioną!! Pracuje, zarabia, więc moją kasę olewa.
              A kasa jest nam potrzebna po to żeby nie kochać się ciągle w tym samym miejscu i na pizzę z piwkiem w Pizza Hut.
              Mam kuzyna, który ile razy mnie widzi w Fordzie Focusie mówi: "co ty jeździsz takim gównem". Bo on to tylko minimum BMW.
              A ja mu na to: bo ty to musisz mieć wypasione auto jako przedłużenie swojego penisa, a ja tego nie potrzebuję. Zawsze dziwnie milknie.
              • hello-kitty2 Re: Znowu na tapecie: look, status, money 16.05.18, 09:22
                gogol77 napisał:

                > Ale TJ miała taką sublokatorkę, Andzię, dużo młodszą, atrakcyjną, z nawet bardz
                > iej niż TJ imponującymi cyckami.

                ALe chyba nie skomplementowales do TJ tych cycow sublokatorki? Btw bylam kiedys na randce z facetem, ktory skomplemetowal do mnie (!) mlodosc i bujnosc cyckow kelnerki, ktora nas obslugiwala. Wrylo mnie. MOze ktos podpowie, jak sie powinnam zachowac?
                • gogol77 Re: Znowu na tapecie: look, status, money 16.05.18, 10:53
                  hello-kitty2 napisała:
                  > ALe chyba nie skomplementowales do TJ tych cycow sublokatorki?
                  MOze ktos podpowie, jak sie powinnam zachowac?>

                  No właśnie, że skomplementowałem! Był foch i dostałem bana na seks na kilka dni.
                  Ale trudno się dziwić, bo TJ miała wcześniej takiego zalotnika - Jędrusia, fajnego faceta (poznałem go) i na jakiejś zakrapianej imprezie jak na chwilę wyszła do kuchni, to jak wróciła - nakryła tego Jędrusia jak całował Andzię po tych jej cyckach. Gołych!!
                  Andzia wiedziała, że ma te cycki takie fajne i je w takim dużym dekolcie z premedytacją eksponowała. Mnie też. Więc nawet trudno się dziwić trochę napitemu Jędrusiowi.
                  A na skutek tego incydentu Jędruś poszedł w odstawkę dzięki czemu... zwolniło się miejsce dla mnie.
                  A z Andzią TJ dotąd się trochę przyjaźni. Czy może - trochę ją pociesza.
                  Ale jak ją niedawno widziałem to nachodzą mnie smutne refleksje, jak czas ale i pewnie nieudane życie potrafi odebrać kobiecie cały ten jej powab na który przecież kiedyś łowiła wśród facetów z górnej półki.
                  Więc kitka, do dzieła, niema na co czekać!
                  • gogol77 Re: Znowu na tapecie: look, status, money 16.05.18, 12:33
                    gogol77 napisał:
                    > A na skutek tego incydentu Jędruś poszedł w odstawkę dzięki czemu... zwolniło się miejsce dla mnie >

                    Ale nawet gdyby nie ta Andzia, to TJ i tak była by już wdową. Ona trochę pracowała dla tego Jędrusia - pomagała prowadzić mu firmę.
                    I jak wracali z jakiegoś wyjazdu z W-awy to pod Radomiem Jędruś dostał zawału i wyzionął ducha na jej rękach. Cześć jego pamięci.
                    Wcześniej mąż TJ, ojciec dwojga jej dzieci - wykorkował w Kanadzie.
                    Więc po takich doświadczeniach - TJ zanim mi rozłożyła nogi (a było to krotko po odejściu Jędrusia) - to wypytywała jak ja się czuję. Oczywiście mówiłem, że wyśmienicie. Kupiła! No i jakoś się trzymam.
                    • hello-kitty2 Re: Znowu na tapecie: look, status, money 16.05.18, 13:11
                      gogol77 napisał:

                      Oczywiście mówiłem, że w
                      > yśmienicie. Kupiła! No i jakoś się trzymam.

                      TRzymaj sie trzymaj jak najdluzej. A za te cycki to Ci odtworze bana i sie nie bede do Ciebie odzywac przez pare dni, o! MOzesz powiedziec TJ, jak chcesz ;)
          • hello-kitty2 Re: Znowu na tapecie: look, status, money 15.05.18, 15:59
            aandzia43 napisała:

            > Ale co mają wpisane? Hojność?

            NIe no. Nikt Ci tak bezposrednio nie walnie. Tak samo jak nikt nie bedzie proponowal seksu wprost zeby sie nie poczula dziwka. Tzw uczciwa hypokryzja ;)

            PIsza (jak zasugerowalam) w dzialach: spedzanie czasu, plany, oczekiwania zwiazkowe, ze szukaja ukochanej, z ktora pojada tam i tam, zrobia to i to, beda dzielic to czy tamto, zaprosza tu i tam, generalnie jak chca z nia zyc, co wniosa do zwiazku, dopieszcza tak czy siak, pokaza taki czy siaki zakatek swiata. Od razu mozesz sobie skalkulowac czy jest to zycie oparte na dociaganiu do pierwszego czy na rozrzutnosci. Jeden to bodajze napisal w miare wprost, ze jest w takiej fazie zycia, ze chce sie juz tylko z wybranka dzielic kapitalem, ktory udalo mu sie dotad zgromadzic, cieszyc zyciem, na prace juz czasu nie musi poswiecac, za to inwestowac w zwiazek to tak, bardzo chetnie. JUz nie wspominajac jakimi fotami takie teksty ilustruja (fury, jachty, ect). Czyli najpopularniejsze sa oferty podrozy we dwoje. Same sugestie.
            • lybbla Re: Znowu na tapecie: look, status, money 15.05.18, 16:48
              hello-kitty2 napisała:


              > NIe no. Nikt Ci tak bezposrednio nie walnie. Tak samo jak nikt nie bedzie propo
              > nowal seksu wprost zeby sie nie poczula dziwka. Tzw uczciwa hypokryzja ;)
              >
              > PIsza (jak zasugerowalam) w dzialach: spedzanie czasu, plany, oczekiwania zwiaz
              > kowe, ze szukaja ukochanej, z ktora pojada tam i tam, zrobia to i to, beda dzie... (fury, jachty, ect). Czyli najpopularniejsze sa o
              > ferty podrozy we dwoje. Same sugestie.

              Idziesz na targ i dziwisz się, że ryby sprzedają.
            • zawle Re: Znowu na tapecie: look, status, money 15.05.18, 17:24
              hello-kitty2 napisała:
              > PIsza (jak zasugerowalam) w dzialach: spedzanie czasu, plany, oczekiwania zwiaz
              > kowe, ze szukaja ukochanej, z ktora pojada tam i tam, zrobia to i to, beda dzie
              > lic to czy tamto, zaprosza tu i tam, generalnie jak chca z nia zyc, co wniosa d
              > o zwiazku, dopieszcza tak czy siak, pokaza taki czy siaki zakatek swiata. Od ra
              > zu mozesz sobie skalkulowac czy jest to zycie oparte na dociaganiu do pierwszeg
              > o czy na rozrzutnosci. Jeden to bodajze napisal w miare wprost, ze jest w takie
              > j fazie zycia, ze chce sie juz tylko z wybranka dzielic kapitalem, ktory udalo
              > mu sie dotad zgromadzic, cieszyc zyciem, na prace juz czasu nie musi poswiecac,
              > za to inwestowac w zwiazek to tak, bardzo chetnie. JUz nie wspominajac jakimi
              > fotami takie teksty ilustruja (fury, jachty, ect). Czyli najpopularniejsze sa o
              > ferty podrozy we dwoje. Same sugestie.

              Portale randkowe to jednak inny świat. Coś jak sklep. Wielki sklep. To czy ja nie mogę sobie na początku zakładać że chciałabym 5 lat młodszego, bogatego, z odchowanymi dziećmi, hojnego cukierka? No przecież że mogę. To lecę po ofertach...brzydki- bleee, nie wyższe...blee. A kto mi zabroni? Ale życie weryfikuje. Jeden się przedatawia jako Prawnik z Krakowa - bleee, drugi czyta romanse i chodzi chodzi na komedie romantyczne- bleee, trzeci nienawidzi zwierząt i uważa że tylko idioci mają działki- blee, a następny twierdzi że wszyscy ludzie są głupsi od niego, wykłóca się o każde słowo a jego inteligencja ogranicza się do tego że pół roku pracuje a pół na zwolnieniu lekarskim. I chuj...okazuje się że najnormalniejszy z nich to średniak i z nim początkowo z dla zabicia czasu a potem z coraz większą pzryjemnością spędzasz czas. I tyle po wymaganiach i założeniach. Zakładam że są na świecie laski które staranniej dobierają partnerów, dokładnie wiedzą czego chcą ( i są to inne cechy niż te preferowane przeze mnie ) i postawią na tych których ja odrzuciłam. I dzięki że tak jest:))
              • hello-kitty2 Re: Znowu na tapecie: look, status, money 15.05.18, 19:16
                zawle napisała:

                trzeci nienawidzi zwierząt i uważa że t
                > ylko idioci mają działki- blee, a następny twierdzi że wszyscy ludzie są głupsi
                > od niego, wykłóca się o każde słowo a jego inteligencja ogranicza się do tego
                > że pół roku pracuje a pół na zwolnieniu lekarskim.

                Oj Zawle Zawle nie odkrywaj sie tak :-)
              • hello-kitty2 Re: Znowu na tapecie: look, status, money 15.05.18, 20:52
                zawle napisała:

                I chuj...okazuje się że najn
                > ormalniejszy z nich to średniak i z nim początkowo z dla zabicia czasu a potem
                > z coraz większą pzryjemnością spędzasz czas.

                Zawle wlasnie odgrzebalam sredniaka i odpowiedzialam mu, jestes ze mnie dumna? ;)

                I tyle po wymaganiach i założeniac
                > h.

                Jakby co to ja nic nie zakladalam, po prostu zlapalam sie pewnych powtarzalnych zachowaniach/reakcjach. A na portalu jestem na probe i by sie podleczyc z faceta. NIe sadze zebym sie w ogole z kims stamtad umowila w realu. Zupelnie tego nie czuje.
                • hello-kitty2 Re: Znowu na tapecie: look, status, money 15.05.18, 21:11
                  hello-kitty2 napisała:

                  > Zawle wlasnie odgrzebalam sredniaka i odpowiedzialam mu, jestes ze mnie dumna?
                  > ;)

                  Kurcze, w drugiej wiadomosci napisal 'zaczolem' i co teraz? ;-)
                  MOze mam za wysokie standardy ale to miedzy innymi przez Was. Tutaj jak ktos walnie blad to bedzie to tylko literowka, a nie niewiedza tudziez zlew ekowentnego Nudziarza lub zarcik, eh.
                  • zawle Re: Znowu na tapecie: look, status, money 16.05.18, 07:26
                    hello-kitty2 napisała:

                    > hello-kitty2 napisała:
                    >
                    > > Zawle wlasnie odgrzebalam sredniaka i odpowiedzialam mu, jestes ze mnie d
                    > umna?
                    > > ;)
                    >
                    > Kurcze, w drugiej wiadomosci napisal 'zaczolem' i co teraz? ;-)


                    No masz dwa wyjścia...skreśl go lub pokaż mu jak się poprawia pisownię. Mnie osobiście bardziej razi nie to jak kto mówi, ale co mówi.
                    • mimfa Re: Znowu na tapecie: look, status, money 16.05.18, 08:54
                      Nie jest źle, przynajmniej mówi poprawnie, a ortografia to już drugorzędna sprawa. Dla mnie ważniejsze od wykształcenia jest ogarnięcie w życiu. Nie każdemu studia są potrzebne, są tacy, którzy uważają je za stratę czasu, a intelektualnie niczego im nie brak. Z drugiej strony i z dyplomem można być miernotą, także do średniaków ( również z wykształcenia) absolutnie nie można się zrażać :).
                      • hello-kitty2 Re: Znowu na tapecie: look, status, money 16.05.18, 09:11
                        mimfa napisała:

                        > Nie jest źle, przynajmniej mówi poprawnie, a ortografia to już drugorzędna spra
                        > wa. Dla mnie ważniejsze od wykształcenia jest ogarnięcie w życiu. Nie każdemu
                        > studia są potrzebne, są tacy, którzy uważają je za stratę czasu, a intelektualn
                        > ie niczego im nie brak. Z drugiej strony i z dyplomem można być miernotą, takż
                        > e do średniaków ( również z wykształcenia) absolutnie nie można się zrażać :).

                        Z trzeciej strony moja matka byla po zawodowce i pisala bezblednie. Z czwartej: Edyta Gorniak nie skonczyla nawet sredniej szkoly, jest chyba tylko po podstawowce. Postaram sie nie zrazac. Dobra odkladajac pisownie na bo: co rozumiesz nimfa przez 'ogarniecie zyciowe'?
                        • mimfa Re: Znowu na tapecie: look, status, money 16.05.18, 09:22
                          Ogarnięcie życiowe- w jaki sposób funkcjonuje ( zawodowo, społecznie). Są osoby, o których wiadomo, że sobie zawsze poradzą, bo się życia nie boją i idą przez nie bez kompleksów. Mnie do takich ciągnie, chociaż nie zawsze tak było.
                          • hello-kitty2 Re: Znowu na tapecie: look, status, money 16.05.18, 09:25
                            mimfa napisała:

                            > Ogarnięcie życiowe- w jaki sposób funkcjonuje ( zawodowo, społecznie). Są osoby
                            > , o których wiadomo, że sobie zawsze poradzą, bo się życia nie boją i idą przez
                            > nie bez kompleksów. Mnie do takich ciągnie, chociaż nie zawsze tak było.

                            A jak to sprawdzic na portalu randkowym?
                            • aandzia43 Re: Znowu na tapecie: look, status, money 16.05.18, 13:17
                              hello-kitty2 napisała:

                              > mimfa napisała:
                              >
                              > > Ogarnięcie życiowe- w jaki sposób funkcjonuje ( zawodowo, społecznie). Są
                              > osoby
                              > > , o których wiadomo, że sobie zawsze poradzą, bo się życia nie boją i idą
                              > przez
                              > > nie bez kompleksów. Mnie do takich ciągnie, chociaż nie zawsze tak było.
                              >
                              > A jak to sprawdzic na portalu randkowym?

                              Na portalu randkowym niczego nie sprawdzisz. Możesz tylko kierować się mieszaniną życzliwej wiary w ludzką prawdomówność, dużej uważności i ograniczonego zaufania. Dobre życiowe ogarnięcie mimo deklarowanego braku wykształcenia i bardzo zwyczajnego zawodu można ewentualnie poznać po odważnym, nie marudnym opisie na profilu i po zdjęciach. Ewentualnie, bo i tak prawda wychodzi w realu.
                • zawle Re: Znowu na tapecie: look, status, money 16.05.18, 07:20
                  hello-kitty2 napisała:
                  > Zawle wlasnie odgrzebalam sredniaka i odpowiedzialam mu, jestes ze mnie dumna?
                  > ;)

                  Kicia, mnie nie obchodzi z kim ty się spotykasz czy piszesz. Ja Ci tylko usiłuję pokojowo wytłumaczyć że dla mnie i wielu innych kobiet taka, wygląd i status też są ważne. Ale inne sprawy są równie ważne. A czasami nawet ważniejsze. Czego nie chcesz lub nie umiesz ogarnąć. Ja ogarniam Twój system wartości, chociaż nadal nie widze w nim logiki.
                  • hello-kitty2 Re: Znowu na tapecie: look, status, money 16.05.18, 09:15
                    zawle napisała:

                    > Kicia, mnie nie obchodzi z kim ty się spotykasz czy piszesz. Ja Ci tylko usiłuj
                    > ę pokojowo wytłumaczyć że dla mnie i wielu innych kobiet taka, wygląd i status
                    > też są ważne. Ale inne sprawy są równie ważne. A czasami nawet ważniejsze. Czeg
                    > o nie chcesz lub nie umiesz ogarnąć. Ja ogarniam Twój system wartości, chociaż
                    > nadal nie widze w nim logiki.

                    Mi sie wydaje Zawle (jak Cie czytam od lat), ze nasze podejscie do facetow rozni sie tym, ze Ty lubisz byc od faceta 'wyzej', a ja 'nizej'. A ktos mi klarowal, ze udany zwiazek jest wtedy, gdy kazda ze stron uwaza, ze jest nizej i na te druga prawie ze nie zasluguje. W sumie nie wiem gdzie jest prawda.
                    • zawle Re: Znowu na tapecie: look, status, money 16.05.18, 18:30
                      hello-kitty2 napisała:
                      > Mi sie wydaje Zawle (jak Cie czytam od lat), ze nasze podejscie do facetow rozn
                      > i sie tym, ze Ty lubisz byc od faceta 'wyzej', a ja 'nizej'.

                      Wyżej w jakiej dziedzinie? Że wykształcenie? Kasa? Wygląd? Spotykałam się z doktorami, lekarzami, prokuratoram, skrzypkamii. Ale i z takimi po zawodówce, ze średnim i z pokrewnym do mojego. Z mężczyznami pięknymi i brzydkimi. Byli wśród nich bogaci i biedni. tak wiec jak widzisz to nie mam jakiś specjalnych wymagań. Nigdy nie spotykałabym się z facetami których poglądy na życie odbiegają od mojego. Z którymi się nie dogaduję. Którzy mnie żle traktują. Za których musiałabym się wstydzić. Zdaję sobie sprawę że tu mam wysokie wymagania i potrafię odrzucić kogoś tylko dlatego że raz mnie żle potraktuje lub coś mi zwyczajnie w nim nie pasuje. To mój świat wartości.

                      A ktos mi klarowal
                      > , ze udany zwiazek jest wtedy, gdy kazda ze stron uwaza, ze jest nizej i na te
                      > druga prawie ze nie zasluguje. W sumie nie wiem gdzie jest prawda.

                      Ja mam swoją prawdę..ludzi powinni się dobrze czuć w swoim towarzystwie, bez szarpanek, udowadniania czegokolwiek i spiny. Z daleka omijam facetów którzy czerpią swoją siłę i poczucie wartości z cudzej bezsilności. Pozostawiam ich innym kobietom.
                      • hello-kitty2 Re: Znowu na tapecie: look, status, money 16.05.18, 19:24
                        zawle napisała:

                        > . Nigdy nie spotykałabym się z facetami których poglądy na życie odbiegają od m
                        > ojego. Z którymi się nie dogaduję. Którzy mnie żle traktują. Za których musiała
                        > bym się wstydzić. Zdaję sobie sprawę że tu mam wysokie wymagania i potrafię odr
                        > zucić kogoś tylko dlatego że raz mnie żle potraktuje lub coś mi zwyczajnie w ni
                        > m nie pasuje. To mój świat wartości.

                        To dobrze brzmi Zawle ale gdyby tak bylo, to bys przez facetow nigdy nie cierpiala, a tak przeciez nie bylo.
                        • zawle Re: Znowu na tapecie: look, status, money 17.05.18, 06:35
                          hello-kitty2 napisała:
                          > To dobrze brzmi Zawle ale gdyby tak bylo, to bys przez facetow nigdy nie cierpi
                          > ala, a tak przeciez nie bylo.

                          Błagam Cię kicia....ostatnio gadasz takie głupoty......skąd Ty bierzesz te wnioski? Mabelle płaci na randkach za siebie i dlatego ma nie pomagać dzieciom ( jej dziewczyny zawsze będą dla niej jej dziećmi). Ty chcesz zależności ale tak naprawdę to sama nie wiesz na czym ta zalezność miałaby polegać. Bo potwierdzasz że zalezy Ci na przyzwoitym traktowaniu.
                          To że nie pozwalam być żle traktowana nie oznacza że dla mnie rozstania są lekkie. Są trudne. Bo czasami zainwestuję a muszę podjąć decyzję o rozstaniu właśnie dlatego że facet zachował się względem mnie nie w porządku. Boli rozstania lub to "nie w porządku:. Nigdy nie prześwietlisz człowieka. Do tego dochodzą moje fantazmagorie. Więc nawet jeśli jestem ostrożna, to nie znaczy że nie oszukam się sama czy ktoś mnie nie rozczaruje. Bałgam kicia...
        • mabelle2000 Re: Znowu na tapecie: look, status, money 15.05.18, 14:03
          hello-kitty2 napisała:

          > Juz Ci powiem Mabelle co by w moim zyciu moglyby sprawic: otoz np pozwolilyby m
          > i spedzic z nim fajne wakacje na poludniu Francji czy w Poddebicach na polu nam
          > iotowym,

          " Fajne" - slowo klucz :-) Fajnie to znaczy co ? Smacznie sie najesc, poprzebywac w luksusowych wnetrzach ( tu mi pole namiotowe nie pasuje ), byc obslugiwanym, zmienic otoczenie, patrzec na piekno natury. Czy moze - byc w centrum uwagi mezczyzny przez cala dobe, pieprzyc sie z nim, rozmawiac, zapomniec o szarzyznie codziennego zycia, byc z kims absolutnie blisko, zdjac wszystkie swoje maski.
          Wniosek koncowy ;-) - do wiekszosci z wymienionych rzeczy w ogole nie potrzeba kasy.
          • lybbla Re: Znowu na tapecie: look, status, money 15.05.18, 14:14
            mabelle2000 napisała:


            > " Fajne" - slowo klucz :-) Fajnie to znaczy co ? Smacznie sie najesc, poprzebyw
            > ac w luksusowych wnetrzach ( tu mi pole namiotowe nie pasuje ), byc obslugiwany
            > m, zmienic otoczenie, patrzec na piekno natury. Czy moze - byc w centrum uwagi
            > mezczyzny przez cala dobe, pieprzyc sie z nim, rozmawiac, zapomniec o szarzyzni
            > e codziennego zycia, byc z kims absolutnie blisko, zdjac wszystkie swoje maski.
            > Wniosek koncowy ;-) - do wiekszosci z wymienionych rzeczy w ogole nie potrzeba
            > kasy.

            Ja jeszcze dodam: `głupio tak pojechać na Islandię i nie wyjść z hotelu'.
            • hello-kitty2 Re: Znowu na tapecie: look, status, money 15.05.18, 14:39
              lybbla napisał:

              > Ja jeszcze dodam: `głupio tak pojechać na Islandię i nie wyjść z hotelu'.

              A za co na ta Islandie? Dlaczego z upartoscia osla co niektorzy ignoruja znaczenie pieniedzy? No przeciez ktos musi z to zaplacic, a przede wszystkim chciec zaplacic.
              • lybbla Re: Znowu na tapecie: look, status, money 15.05.18, 16:28
                hello-kitty2 napisała:

                > lybbla napisał:
                >
                > > Ja jeszcze dodam: `głupio tak pojechać na Islandię i nie wyjść z hotelu'.
                >
                > A za co na ta Islandie? Dlaczego z upartoscia osla co niektorzy ignoruja znacze
                > nie pieniedzy? No przeciez ktos musi z to zaplacic, a przede wszystkim chciec z
                > aplacic.

                Ale właśnie w tym rzecz, ze to nie ma znaczenia czy Islandia czy Poddebice
                skoro nie udaje się wyjść z namiotu bo tam najprzyjemniej.
                • hello-kitty2 Re: Znowu na tapecie: look, status, money 15.05.18, 16:36
                  lybbla napisał:

                  > Ale właśnie w tym rzecz, ze to nie ma znaczenia czy Islandia czy Poddebice
                  > skoro nie udaje się wyjść z namiotu bo tam najprzyjemniej.

                  Zmieniasz temat Lybbla. I znowu bedziesz marudzil, ze jestem za glupia zeby zrozumiec. Ale wolnosc Ci Tomku w tym forumowym domku.
                  • lybbla Re: Znowu na tapecie: look, status, money 15.05.18, 16:58
                    hello-kitty2 napisała:

                    > Zmieniasz temat Lybbla. I znowu bedziesz marudzil, ze jestem za glupia zeby zro
                    > zumiec. Ale wolnosc Ci Tomku w tym forumowym domku.

                    Raczej trochę mieszasz tematykę.
                    Zaczęłaś niby od statusu. Tymczasem nawet w Polsce hydraulika stać
                    na wszystko. Skręciłaś w pieniądze. No to masz kontrę, że najlepszy
                    seks to ten darmowy. A skończyłaś na bo biedni nie mają się gdzie ruchać.

                    A wiesz, że te bogate to lubią tak godzinami?
          • hello-kitty2 Re: Znowu na tapecie: look, status, money 15.05.18, 14:51
            mabelle2000 napisała:

            > Wniosek koncowy ;-) - do wiekszosci z wymienionych rzeczy w ogole nie potrzeba
            > kasy.

            Taaaak? A to nie Ty pisalas, ze latasz na weekend do lovelasa zeby byc w 'centrum uwagi' (cos tam: nie jesc a leciec by byc czy cos pokrecilam)? Popatrz, a moglabys, jak piszesz, dla tego centrum uwagi nie wydawac co tydzien tej +/- stowki (euro). No to jak? Potrzeba stowy czy nie potrzeba? JAk Ci potrzeba to wniosek koncowy nieprawidlowy.

            JA wiem, ze fajnie jest ubajkowic wzajemne spotkania ignorancja tego, co de facto te spotkania w ogole UMOZLIWIA. O tym pisze. Bez kasy, a przede wszystkim checi wydawania, nie ma nic. Najwyzej pod blokiem mozna sie spotkac, posiadziec na lawce i sie do domu rozejsc. KIedys to jeszcze mozna bylo pieprzyc sie w korytarzu w komorkach, a teraz juz pozamykane na klucz.
            • mabelle2000 Re: Znowu na tapecie: look, status, money 15.05.18, 15:29
              hello-kitty2 napisała:

              > Taaaak? A to nie Ty pisalas, ze latasz na weekend do lovelasa zeby byc w 'centr
              > um uwagi' (cos tam: nie jesc a leciec by byc czy cos pokrecilam)? Popatrz, a mo
              > glabys, jak piszesz, dla tego centrum uwagi nie wydawac co tydzien tej +/- stow
              > ki (euro). No to jak? Potrzeba stowy czy nie potrzeba?

              A jesli ten facet mieszkalby w moim miescie, albo nawet mieszkalibysmy razem, to potrzebna by nam byla kasa zeby rzucac sie na siebie stesknieni ? Jak myslisz ? Przeciez moglibysmy miec oboje duzo kasy i przechodzic obok siebie obojetnie.


              > JA wiem, ze fajnie jest ubajkowic wzajemne spotkania ignorancja tego, co de fac
              > to te spotkania w ogole UMOZLIWIA. O tym pisze. Bez kasy, a przede wszystkim ch
              > eci wydawania, nie ma nic. Najwyzej pod blokiem mozna sie spotkac, posiadziec n
              > a lawce i sie do domu rozejsc. KIedys to jeszcze mozna bylo pieprzyc sie w kory
              > tarzu w komorkach, a teraz juz pozamykane na klucz.

              Kitka, siedzisz, zyjesz z gosciem ktorego nie kochasz. Nic dziwnego ze potrzebujesz kasy zeby sie pobzykac, bo nie mozesz tego robic we wlasnej chacie. To Ci zaciemnia rzeczywistosc. Ludzie miewaja jednak wlasne mieszkania i swoje samodzielne miejsce na ziemi. Wiec moga decydowac na co wydaja zarobione samodzielnie pieniadze. Nie musza wiec swojego zycia/ bzykania/ rozrywki uzalezniac od drugiej osoby.
              • lybbla Re: Znowu na tapecie: look, status, money 15.05.18, 16:45
                mabelle2000 napisała:


                > Kitka, siedzisz, zyjesz z gosciem ktorego nie kochasz. Nic dziwnego ze potrzebu
                > jesz kasy zeby sie pobzykac, bo nie mozesz tego robic we wlasnej chacie. To Ci
                > zaciemnia rzeczywistosc. Ludzie miewaja jednak wlasne mieszkania i swoje samodz
                > ielne miejsce na ziemi. Wiec moga decydowac na co wydaja zarobione samodzielnie
                > pieniadze. Nie musza wiec swojego zycia/ bzykania/ rozrywki uzalezniac od dru
                > giej osoby.

                Kitka, Sabata było stać a Ciebie nie stać? Jaka Ty jesteś skąpa!
              • hello-kitty2 Re: Znowu na tapecie: look, status, money 15.05.18, 18:00
                mabelle2000 napisała:

                > Kitka, siedzisz, zyjesz z gosciem ktorego nie kochasz. Nic dziwnego ze potrzebu
                > jesz kasy zeby sie pobzykac, bo nie mozesz tego robic we wlasnej chacie. To Ci
                > zaciemnia rzeczywistosc. Ludzie miewaja jednak wlasne mieszkania i swoje samodz
                > ielne miejsce na ziemi. Wiec moga decydowac na co wydaja zarobione samodzielnie
                > pieniadze. Nie musza wiec swojego zycia/ bzykania/ rozrywki uzalezniac od dru
                > giej osoby.

                Kurw* najpierw bylo, ze studiow nie skonczylam, potem ze mam dlugi do splacenia wobec partnera za okres studiow, potem, ze nie mam pracy na full time, potem ze nie mam wlasnych dochodow, potem ze nie jestem samodzielna finansowo, a jakbym to wszystko osiagnela to hoho... a teraz jak tamto wszytko mam, to okazalo sie ze nie mam wlasnej chaty wiec nie moge decydowac na co moge 'wydac samodzielnie zarobione pieniadze' ;). Zaraz wyjdzie dluga lista rzeczy CO CIEKAWE (!) MATERIALNYCH, ktorych jeszcze nie mam, a ktora mnie dzieli od slusznego myslenia i braku ciemnosci intelektualnej ;-)

                A nie mozesz przyjac tego, co mowie za prawdziwe tylko wymyslasz cala kupe rzeczy, ktora wg Ciebie wplywa na nieprawdziwosc mojego myslenia. Ja te wszystkie wymieniane przez Ciebie etapy osiagam, a jakos mi sie myslenie nie zmienia za bardzo i ani o krok sie nawet do twojego nie zbliza.

                To ile jeszcze mam swojej kasy wydac i na co zeby spiewac, ze wszystko jest darmowe i na nic kasy nie potrzeba ;-)
                I ile mam miec kasy na wlasnym rachunku bankowym zeby udwodnic Ci, ze ja Z WYBORU chce byc od kogos zalezna, ze ja tego pragne jak niczego innego.
                • zawle Re: Znowu na tapecie: look, status, money 15.05.18, 18:11
                  hello-kitty2 napisała: To ile jeszcze mam swojej kasy wydac i na co zeby spiewac, ze wszystko jest dar
                  > mowe i na nic kasy nie potrzeba ;-)
                  > I ile mam miec kasy na wlasnym rachunku bankowym zeby udwodnic Ci, ze ja Z WYBO
                  > RU chce byc od kogos zalezna, ze ja tego pragne jak niczego innego.

                  Trochę Cię nie rozumiem:)) Zakładam więc że podnosisz swój status żeby być zależną od coraz bogatszych?:)))
                  • hello-kitty2 Re: Znowu na tapecie: look, status, money 15.05.18, 18:39
                    zawle napisała:

                    > Trochę Cię nie rozumiem:)) Zakładam więc że podnosisz swój status żeby być zale
                    > żną od coraz bogatszych?:)))

                    POdnoszenie sie mojego statusu czy wartosci majatku jest tylko skutkiem ubocznym moich dzialan. Natomiast terytorium moich dzialan randkowych miesci sie na obszarze zaleznym od mojego obecnego statusu, majatku i urody. Sa one zmienne w czasie. Potrzeba zaleznosci od ukochanej osoby jest stala i od niczego niezalezna.
                    • zawle Re: Znowu na tapecie: look, status, money 16.05.18, 07:16
                      hello-kitty2 napisała:

                      > zawle napisała:
                      >
                      > > Trochę Cię nie rozumiem:)) Zakładam więc że podnosisz swój status żeby by
                      > ć zale
                      > > żną od coraz bogatszych?:)))
                      >
                      > POdnoszenie sie mojego statusu czy wartosci majatku jest tylko skutkiem uboczny
                      > m moich dzialan. Natomiast terytorium moich dzialan randkowych miesci sie na o
                      > bszarze zaleznym od mojego obecnego statusu, majatku i urody. Sa one zmienne w
                      > czasie. Potrzeba zaleznosci od ukochanej osoby jest stala i od niczego niezalez
                      > na.

                      Heloo..ale my ciągle mówimy o kasie. Uzależniona byłas od ojca dziecka. To chyba nie o to chodzi. Chcesz płacić za siebie. Nic tu nie tzryma się kupy. To może zwyczajnie wystarczy gdy kogoś pokochasz z wzajemnością i ten ktoś będzie miał normalny stosunek do kasy i Ciebie i nie będzie wypominał lampki wina?
                      • hello-kitty2 Re: Znowu na tapecie: look, status, money 16.05.18, 09:30
                        zawle napisała:

                        > Heloo..ale my ciągle mówimy o kasie. Uzależniona byłas od ojca dziecka.
                        To chyb
                        > a nie o to chodzi. Chcesz płacić za siebie. Nic tu nie tzryma się kupy.

                        CZemu sie nie trzyma?
                        Wtedy trudno zebym nie byla uzalezniona wychowujac male dziecko, dorabiajac na czarno i nie znajac jezyka (uczac sie go). Ale wszystko sie zmienia w czasie. Tamtej Kitty juz nie ma.

                        To może
                        > zwyczajnie wystarczy gdy kogoś pokochasz z wzajemnością i ten ktoś będzie miał
                        > normalny stosunek do kasy i Ciebie i nie będzie wypominał lampki wina?

                        W punkt.
                        • mabelle2000 Re: Znowu na tapecie: look, status, money 16.05.18, 14:28
                          hello-kitty2 napisała:

                          > CZemu sie nie trzyma?
                          > Wtedy trudno zebym nie byla uzalezniona wychowujac male dziecko, dorabiajac na
                          > czarno i nie znajac jezyka (uczac sie go). Ale wszystko sie zmienia w czasie. T
                          > amtej Kitty juz nie ma.

                          Teraz tez jestes uzalezniona, nawet bardziej niz wtedy gdy mialas male dziecko i nie znalas jezyka. Bo teraz trzymasz sie goscia bez powodu.
                          • marek.zak1 Re: Znowu na tapecie: look, status, money 16.05.18, 14:44
                            mabelle2000 napisała:

                            > Teraz tez jestes uzalezniona, nawet bardziej niz wtedy gdy mialas male dziecko i nie znalas jezyka. Bo teraz trzymasz sie goscia bez powodu.
                            -----
                            Sorry że sie wtrącę, ale to nie jest gość, tylko ojciec jej dziecka.
                            • mabelle2000 Re: Znowu na tapecie: look, status, money 16.05.18, 14:58
                              marek.zak1 napisał:

                              > Sorry że sie wtrącę, ale to nie jest gość, tylko ojciec jej dziecka.

                              No przeciez pisze sama ze ma pieniadze, wyglad i status, to na samodzielne zycie ja stac, a i ojcostwa nie musi facetowi odbierac. Czy cos sie tu nie zgadza ?
                              • hello-kitty2 Re: Znowu na tapecie: look, status, money 16.05.18, 15:36
                                mabelle2000 napisała:

                                > No przeciez pisze sama ze ma pieniadze, wyglad i status, to na samodzielne zyci
                                > e ja stac, a i ojcostwa nie musi facetowi odbierac. Czy cos sie tu nie zgadza ?

                                Nie zgadza sie tylko jedno: nie chce zyc BEZ MEZCZYZNY. NIe chce samodzielnego, niezaleznego zycia. Tu w ogole nie chodzi na co mnie stac, a na co nie stac. To Sabat chce byc sam jak Wont, ja nie. Skad ten ped kobiet do niezaleznosci i samodzielnosci? NIe ogarniam. Dlaczego sadzisz, ze kobiety chca w ogole byc same i placic za siebie na randkach?
                                • aandzia43 Re: Znowu na tapecie: look, status, money 16.05.18, 15:44
                                  hello-kitty2 napisała:

                                  > mabelle2000 napisała:
                                  >
                                  > > No przeciez pisze sama ze ma pieniadze, wyglad i status, to na samodzieln
                                  > e zyci
                                  > > e ja stac, a i ojcostwa nie musi facetowi odbierac. Czy cos sie tu nie zg
                                  > adza ?
                                  >
                                  > Nie zgadza sie tylko jedno: nie chce zyc BEZ MEZCZYZNY. NIe chce samodzielnego,
                                  > niezaleznego zycia. Tu w ogole nie chodzi na co mnie stac, a na co nie stac. T
                                  > o Sabat chce byc sam jak Wont, ja nie. Skad ten ped kobiet do niezaleznosci i s
                                  > amodzielnosci? NIe ogarniam. Dlaczego sadzisz, ze kobiety chca w ogole byc same
                                  > i placic za siebie na randkach?

                                  To nie jest pęd kobiet do niezależności i samodzielności, to jest pęd człowieka (a więc mężczyzn to tez dotyczy czasem) do swobodnego oddechu i życia w zgodzie ze swoim sumieniem/obyczajem/bez truchła na karku.
                                  Nie, kobiety nie chcą być same, ale niektóre nie są w stanie być z kimś, kogo nie kochają czy nie lubią, nie szanują, itd.
                                  Nie rozumeim co ma bycie samemu i płacenie za siebie na randkach? Czemu ci się to zlało w jedno? :-)
                                  • hello-kitty2 Re: Znowu na tapecie: look, status, money 16.05.18, 19:14
                                    aandzia43 napisała:

                                    > To nie jest pęd kobiet do niezależności i samodzielności, to jest pęd człowieka
                                    > (a więc mężczyzn to tez dotyczy czasem) do swobodnego oddechu i życia w zgodzi
                                    > e ze swoim sumieniem/obyczajem/bez truchła na karku.
                                    > Nie, kobiety nie chcą być same, ale niektóre nie są w stanie być z kimś, kogo n
                                    > ie kochają czy nie lubią, nie szanują, itd.

                                    NIech kazdy zyje tak, jak chce. Przekonywanie innego czlowieka zeby zyl tak, jak ja jest dla mnie totalnym idiotyzmem.

                                    > Nie rozumeim co ma bycie samemu i płacenie za siebie na randkach? Czemu ci się
                                    > to zlało w jedno? :-)

                                    Poglady MAbelle mi sie zlewaja w jedno. Aandzia wez sie daj przekonac Mabelle zeby finansowac swoje randki. Dasz sie przekonac? ;)
                                    • zawle Re: Znowu na tapecie: look, status, money 16.05.18, 19:22
                                      Myślę Kicia że obie jesteście nieugięte w promowaniu jedynej słusznej wizjii świata. To że Ty nie chcesz tak żyć, nie oznacza że moje czy inne życie oparte jest na idealizacji czy innej ściemie. Za mabelle mogę tylko powiedzieć...sięgnij głebiej. Tam są prawdziwe potrzeby.
                                      • mabelle2000 Re: Znowu na tapecie: look, status, money 16.05.18, 20:33
                                        zawle napisała:

                                        > Myślę Kicia że obie jesteście nieugięte w promowaniu jedynej słusznej wizjii św
                                        > iata.


                                        Nie ma idealnej wizji swiata i ja zadnej tu takiej nie promuje. Kitce nie chce sie mysle, bo jest za leniwa, zeby zadac sobie samej kilka pytan i szczerze na nie odpowiedziec.

                                        To że Ty nie chcesz tak żyć, nie oznacza że moje czy inne życie oparte je
                                        > st na idealizacji czy innej ściemie.

                                        No wlasnie, jaka idealizacja ? Jak jest do dupy, to trzeba zlokalizowac problem i zaczac zmieniac swoje myslenie.

                                        Za mabelle mogę tylko powiedzieć...sięgnij
                                        > głebiej. Tam są prawdziwe potrzeby.

                                        Ale po co ? Lepiej zamiatac pod dywan.


                                        • hello-kitty2 Re: Znowu na tapecie: look, status, money 16.05.18, 21:51
                                          mabelle2000 napisała:

                                          . Kitce nie chce
                                          > sie mysle, bo jest za leniwa, zeby zadac sobie samej kilka pytan i szczerze na
                                          > nie odpowiedziec.

                                          O! Kolejny len na forum ;-)
                                      • sabat3 Re: Znowu na tapecie: look, status, money 16.05.18, 20:49
                                        zawle napisała:
                                        > Za mabelle mogę tylko powiedzieć...sięgnij
                                        > głebiej. Tam są prawdziwe potrzeby.

                                        Rzeczywiscie, fisting wcale nie jest taki grozny jak go maluja :)))
                                        • mabelle2000 Re: Znowu na tapecie: look, status, money 16.05.18, 21:03
                                          sabat3 napisał:

                                          > Rzeczywiscie, fisting wcale nie jest taki grozny jak go maluja :)))

                                          Jak sie popiesci, to sie wszystko zmiesci ;-)
                                    • aandzia43 Re: Znowu na tapecie: look, status, money 16.05.18, 19:50
                                      hello-kitty2 napisała:

                                      > aandzia43 napisała:
                                      >
                                      > > To nie jest pęd kobiet do niezależności i samodzielności, to jest pęd czł
                                      > owieka
                                      > > (a więc mężczyzn to tez dotyczy czasem) do swobodnego oddechu i życia w
                                      > zgodzi
                                      > > e ze swoim sumieniem/obyczajem/bez truchła na karku.
                                      > > Nie, kobiety nie chcą być same, ale niektóre nie są w stanie być z kimś,
                                      > kogo n
                                      > > ie kochają czy nie lubią, nie szanują, itd.
                                      >
                                      > NIech kazdy zyje tak, jak chce. Przekonywanie innego czlowieka zeby zyl tak, ja
                                      > k ja jest dla mnie totalnym idiotyzmem.


                                      Ja akurat cię nie przekonuję, tłumaczę ci tylko co powoduje człowiekie (w tym przypadku kobietą), że decyduje się na bycie solo i zerwanie mocno ciążącego mu związku kosztem niewygód, nieszczęść i strat. Odpowiadam tylko na twoje pytanie. Nie jest to pęd do samodzielności, raczej pęd do swobodnego oddechu i poczucia elementarnego komfortu. Tobie komfort psychiczny zapewnia coś innego i to nie moja sprawa.
                                      Z innej beczki. Mam starą przyjaciółkę, która kiedyś mając analogiczną do mojej sytuację życiową podjęła inną niż ja decyzję. Jakoś tak jest że ona rozumie co mnie pchnęło do mojej decyzji, a ja co ją do jej. I choć chodzi o sprawy zasadnicze nie ma cienia poczucia wyższości "moja racja jest najsłuszniejsza, a twoja to błąd" z żadnej strony. Ona się cieszy kiedy mnie jest dobrze i martwi, kiedy jest mi źle, bo wie dobrze co mogę czuć. I odwrotnie. Jak się dobrze czuje temat, naprawdę dobrze, to człowiek wie ze nie ma idealnych rozwiązań i każdy ma swój krzyż, co by nie postanowił. Ważne żeby wybrać ten, który jest się w stanie unieść.

                                      >
                                      > > Nie rozumeim co ma bycie samemu i płacenie za siebie na randkach? Czemu c
                                      > i się
                                      > > to zlało w jedno? :-)
                                      >
                                      > Poglady MAbelle mi sie zlewaja w jedno. Aandzia wez sie daj przekonac Mabelle z
                                      > eby finansowac swoje randki. Dasz sie przekonac? ;)

                                      Ponieważ nie mam do tej kwestii stosunku ani ideologicznego, ani ambicjonalnego to... mam to w dupie :-D Chociaż nawet miło mi, że Polacy powszechnie finansują randki z kobietami (nie wiem jak mają geje i lesbijki, a to ciekawe) i że ja się na to załapuję. Ale w kręgu innych obyczajów godowych też bym się odnalazła.
                                • mabelle2000 Re: Znowu na tapecie: look, status, money 16.05.18, 16:21
                                  hello-kitty2 napisała:

                                  > Nie zgadza sie tylko jedno: nie chce zyc BEZ MEZCZYZNY. NIe chce samodzielnego,
                                  > niezaleznego zycia. Tu w ogole nie chodzi na co mnie stac, a na co nie stac.

                                  W ogole nie bierzesz pod uwage opcji, ze mozna byc z kims bedac calkowicie samodzielnym i niezaleznym. No i co teraz ?

                                  T
                                  > o Sabat chce byc sam jak Wont, ja nie. Skad ten ped kobiet do niezaleznosci i s
                                  > amodzielnosci? NIe ogarniam.

                                  Nie ogarniasz, bo nie znasz swojej wartosci. Ludzie tesknia za wolnoscia, a wolnosc to przede wszystkim swiadomosc swojej sily. To nie ma nic wspolnego czy jestes z kims w zwiazku czy nie.

                                  Dlaczego sadzisz, ze kobiety chca w ogole byc same
                                  > i placic za siebie na randkach?

                                  Wiesz co, jak bylam dzieckiem to placila za mnie mamusia i tatus, ale dziecinstwo kurwa to ja mam juz dawno za soba.
                                  • hello-kitty2 Re: Znowu na tapecie: look, status, money 16.05.18, 19:09
                                    mabelle2000 napisała:

                                    > W ogole nie bierzesz pod uwage opcji, ze mozna byc z kims bedac calkowicie samo
                                    > dzielnym i niezaleznym. No i co teraz ?

                                    NIe biore, bo tak NIE CHCE zyc. Bedziesz mnie przekonywac jak JA chce zyc czy co? Malo tego wiele ludzi chce zyc DLA kogos ale nie moga czy nie chca tego glosno powiedziec, bo zaraz sie zleca spece od niezaleznosci i samodzielnosci i im beda truli dupe jak chca zyc tylko jeszcze o tym nie wiedza, bo:
                                    - nie maja mieszkania,
                                    - nie maja pracy,
                                    - nie znaja swojej wartosci,
                                    i tam jeszcze w cholere powodow z dupy.

                                    > Nie ogarniasz, bo nie znasz swojej wartosci. Ludzie tesknia za wolnoscia, a wol
                                    > nosc to przede wszystkim swiadomosc swojej sily. To nie ma nic wspolnego czy je
                                    > stes z kims w zwiazku czy nie.

                                    Ja nie tesknie za zadna wolnoscia.

                                    > Wiesz co, jak bylam dzieckiem to placila za mnie mamusia i tatus, ale dziecinst
                                    > wo kurwa to ja mam juz dawno za soba.

                                    Alez przeciez mozesz placic. Mozesz tez zaplacic za mnie, za faceta ;) TEz juz nie doplacasz do zycia corek, bo im sie dziecinstwo skonczylo i kazesz im placic samym na randkach?
                                    • mabelle2000 Re: Znowu na tapecie: look, status, money 16.05.18, 20:16
                                      hello-kitty2 napisała:

                                      > NIe biore, bo tak NIE CHCE zyc. Bedziesz mnie przekonywac jak JA chce zyc czy c
                                      > o? Malo tego wiele ludzi chce zyc DLA kogos ale nie moga czy nie chca tego glos
                                      > no powiedziec, bo zaraz sie zleca spece od niezaleznosci i samodzielnosci i im
                                      > beda truli dupe


                                      Nie mozesz zyc dla kogos skoro sama wymagasz pomocy. Jak to sobie wyobrazasz tak w praktyce ? " Daj mi, kup mi i sie mna zaopiekuj, a ja bede...twoja ozdoba " ?

                                      Wszystko czego potrzebujesz do szczescia jest w Tobie. Mozesz sie tym podzielic z drugim czlowiekiem jesli zechcesz. I nie inaczej.

                                      > Ja nie tesknie za zadna wolnoscia.

                                      A za czym tesknisz ? Za facetem ktory Cie wezmie za ryja i poprowadzi przez zycie, wskaze Ci jedyna sluszna droge ?
                                      Chcesz komus sluzyc, zyc dla kogos, to rozejrzyj sie wokol. Jest mnostwo bolu i nieszczescia, wszedzie gdzies ktos czeka na pomoc. A Ty kombinujesz zeby znalazl sie ksiaze, ktory sfinansuje Ci palac ze zlota, wtedy mu sie poddasz i bedziecie szczesliwi. Ile Ty masz lat ? Szesc ?


                                      > Alez przeciez mozesz placic. Mozesz tez zaplacic za mnie, za faceta ;)

                                      Sama za siebie za siebie zaplac i nie rznij glupa.

                                      TEz juz
                                      > nie doplacasz do zycia corek, bo im sie dziecinstwo skonczylo i kazesz im placi
                                      > c samym na randkach?

                                      Moje corki to dzielne i madre kobiety. Niezwykle pracowite. One wiedza ze teraz jest biednie i trzeba zacisnac pasa, zeby potem moglo byc lepiej. I jesli im pomagam, to dlatego ze je kocham. Nie musza byc sponsorowane przez mezczyzn, ani na randkach, ani w zyciu, bo na siebie zarabiaja. Ja im tylko pomagam, ale ich nie wyreczam.
                                      • hello-kitty2 Re: Znowu na tapecie: look, status, money 16.05.18, 22:00
                                        mabelle2000 napisała:

                                        . A Ty kombinujesz zeby znala
                                        > zl sie ksiaze, ktory sfinansuje Ci palac ze zlota, wtedy mu sie poddasz i bedzi
                                        > ecie szczesliwi. Ile Ty masz lat ? Szesc ?

                                        JA pierdole MAbelle wez juz nie wymyslaj.
                                      • hello-kitty2 Re: Znowu na tapecie: look, status, money 16.05.18, 22:15
                                        mabelle2000 napisała:

                                        > Moje corki to dzielne i madre kobiety. Niezwykle pracowite. One wiedza ze teraz
                                        > jest biednie i trzeba zacisnac pasa, zeby potem moglo byc lepiej. I jesli im
                                        > pomagam, to dlatego ze je kocham. Nie musza byc sponsorowane przez mezczyzn, an
                                        > i na randkach, ani w zyciu, bo na siebie zarabiaja. Ja im tylko pomagam, ale ic
                                        > h nie wyreczam.

                                        No ba! Oczywiscie ze pracowite! A ja taka niemadra, niedzielna i niepracowita chcialabym zeby jakis ksiaze mi kupil bulke, bo taka glodna jestem, a nie mam skad skolowac 20 centow. Bardzo chcicalabym zeby mi bulke kupil z milosci, bo dziecinstwo sie juz skonczylo, a jak z milosci, to moze mi pomoc, prawda? Nie to zeby sponsorowal tylko tak z milosci pomagal ;)
                                        • sabat3 Re: Znowu na tapecie: look, status, money 16.05.18, 23:39
                                          hello-kitty2 napisała:
                                          > A ja taka niemadra, niedzielna i niepracowita c
                                          > hcialabym zeby jakis ksiaze mi kupil bulke, bo taka glodna jestem, a nie mam sk
                                          > ad skolowac 20 centow.

                                          A jak kliknę w banner "pajacyk czeka". który czasem pojawia się na stronie forum, to też będzie się liczyć? :)
                                        • mabelle2000 Re: Znowu na tapecie: look, status, money 17.05.18, 00:44
                                          hello-kitty2 napisała:

                                          > No ba! Oczywiscie ze pracowite! A ja taka niemadra, niedzielna i niepracowita c
                                          > hcialabym zeby jakis ksiaze mi kupil bulke, bo taka glodna jestem, a nie mam sk
                                          > ad skolowac 20 centow.

                                          Nie, pisalas O RANDKACH , na ktorych facet ma placic za Ciebie. To u Ciebie sie tak szybko awansuje do roli zakochanego ksiecia ?

                                          Bardzo chcicalabym zeby mi bulke kupil z milosci, bo dzi
                                          > ecinstwo sie juz skonczylo, a jak z milosci, to moze mi pomoc, prawda? Nie to z
                                          > eby sponsorowal tylko tak z milosci pomagal ;)

                                          Nie widze przeszkod, tylko ze Ty ani chora, ani ulomna, wiec skoro z milosci, to mozesz rownie dobrze kupic bulke jemu.
                                          • hello-kitty2 Re: Znowu na tapecie: look, status, money 17.05.18, 21:15
                                            mabelle2000 napisała:

                                            > Nie, pisalas O RANDKACH , na ktorych facet ma placic za Ciebie.

                                            MAbelle powiem szczerze: klarujesz mi w calym watku jakim to niby jestem freakiem oczekujac, ze facet zaplaci na randce za powiedzmy moja kawe w kawiarni czy drinka w barze. Ty wez no zyskaj troche realnej perspektywy na sprawe robiac sonde zarowno wsrod piszacych tu kobiet jak i mezczyzn dzielac ich odpowiedzi na 2 grupy (dla uproszczenia pytaj o oczekiwania co do platnosci na 1szej randce):
                                            - zaplata za kobiete to standard/norma
                                            - zaplata za kobiete to przegiecie/wynaturzenie.

                                            I potem z wynikami swojej sondy dyskutuj, a nie ze mna. Ty dyskutujesz ze mna jakbym to ja sobie jakiegos babola dla wlasnej wygody wymyslila... a inni nabrali wody w usta w tej sprawie, bo nie zalezy im zebys sie z rzeczywistoscia za bardzo nie rozmijala tylko zebys mi doje**la ;-) Z tym, ze ja jestem pewna swojego stanowiska wiec i tak mnie nie jestes w stanie w zaden sposob ruszyc. Sorry. Mezczyzna placi na randce za kobiete, a jak nie chce placic to niech szuka takiej, jak Ty, droga wolna.
                                            • sabat3 Re: Znowu na tapecie: look, status, money 17.05.18, 21:26
                                              Nie no, jasne ze w wiekszosci wypadkow mezczyzna placi na randce.
                                              • hello-kitty2 Re: Znowu na tapecie: look, status, money 17.05.18, 21:36
                                                sabat3 napisał:

                                                > Nie no, jasne ze w wiekszosci wypadkow mezczyzna placi na randce.

                                                No to po cholere ona mi klaruje, ze ma byc odwrotnie, niech se swoje corki tak powykrzywia. Ja juz znalam taka pare, co to razem ze soba mieszkali, a sie miedzy soba co do zlotowki rozliczali, w tym przy ludziach, to dopiero bylo dla biesiadnikow krepujace... Oczywiscie, ze kobieta bedzie probowala sie odwzajemnic mezczyznie we wlasciwy dla siebie sposob, no ale nie wprowadzajmy kurde obowiazkowych rozliczen w parach. Dla mnie to jet zenujace. Tak jak Dode byly narzeczony skarzy w sadzie o oddanie prezentow. No dajcie spokoj ale lipa. Wstyd.
                                                • marek.zak1 Re: Znowu na tapecie: look, status, money 17.05.18, 21:41
                                                  hello-kitty2 napisała:

                                                  > sabat3 napisał:
                                                  >
                                                  > > Nie no, jasne ze w wiekszosci wypadkow mezczyzna placi na randce.
                                                  >
                                                  > No to po cholere ona mi klaruje, ze ma byc odwrotnie,
                                                  ---------------------------
                                                  Oczywiście, że facet, pomimo równouprawnienia, powinien płacić, a jak nie płaci, to albo mu nie zależy, albo nie ma, albo skąpy. Nie wiadomo , co gorsze. Zresztą mówimy o o czym? Kolacji za 50 Euro? Dla mnie dawanie jest dużo fajniejsze niż dostawanie.
                                                • mabelle2000 Re: Znowu na tapecie: look, status, money 17.05.18, 21:44
                                                  hello-kitty2 napisała:

                                                  > No to po cholere ona mi klaruje, ze ma byc odwrotnie, niech se swoje corki tak
                                                  > powykrzywia.

                                                  Przestan sie zloscic, bo zaden ksiaze ze statusem, lookiem i pieniedzmi nie bedzie Cie chcial :-D

                                                  Ja juz znalam taka pare, co to razem ze soba mieszkali, a sie mied
                                                  > zy soba co do zlotowki rozliczali, w tym przy ludziach, to dopiero bylo dla bie
                                                  > siadnikow krepujace...

                                                  Razem mieszkali. Wiec to nie ten przypadek o jaki drzesz ryja.

                                                  Oczywiscie, ze kobieta bedzie probowala sie odwzajemnic
                                                  > mezczyznie we wlasciwy dla siebie sposob,

                                                  To dawaj teraz o odwdzieczaniu, chetnie poslucham, bo na razie bylo wylacznie o Twoich oczekiwaniach.

                                                  no ale nie wprowadzajmy kurde obowiaz
                                                  > kowych rozliczen w parach. Dla mnie to jet zenujace. Tak jak Dode byly narzeczo
                                                  > ny skarzy w sadzie o oddanie prezentow. No dajcie spokoj ale lipa. Wstyd.

                                                  Przeciez Ty swojej matce zalujesz i nie pamietasz juz ze kiedys to ona lozyla na Ciebie kase, a co dopiero gdybys facetowi miala oddac :-)
                                                  • hello-kitty2 Re: Znowu na tapecie: look, status, money 17.05.18, 23:56
                                                    mabelle2000 napisała:

                                                    > Przeciez Ty swojej matce zalujesz i nie pamietasz juz ze kiedys to ona lozyla n
                                                    > a Ciebie kase, a co dopiero gdybys facetowi miala oddac :-)

                                                    A co Ty o mnie wiesz Mabelle, tyle co sobie wyobrazisz. NIe w moim zwyczaju jest lac tu ubajkowione teksty o wspanialosci moich rodzicow czy dzieci czy o darach niesionych mezczyznom ale jak na razie to ja zapisalam matce dozgonnie swoj majatek odziedziczony po ojcu i to ja wspolfinansuje jej zycie emeryta w Polsce, a czekaj moze Ty tez lozylas na swoich rodzicow latami tylko przeoczylam? Swojemu mezowi to nawet samochod kupilam pamietam, a jak jego ojciec nie mogl jezdzic juz na rowerze wiec mnie go dali to rowniez za zaplacilam, nawet mu wniosek rozwodowy napisalam gdy zyczyl sobie ze mna rozwiesc. Ty swojego jak rozpieszczalas? Ojcu swojego dziecka wszytkie pieniadze oddalam jakie sobie zyczyl za okres wlasnych studiow, co tu dosc dokladnie opisywalam, a moglam powiedziec nic nie jestem ci winna, bo sprzatalam twoj kibel, gotowalam ci obiady i dziecko twoje wychowywalam, a Ty mi wciskasz skapstwo. A teraz jeszcze sobie nalicze i zaplace mu za dekade za zuzyta energie, wode i scieki, bo do tego sie jeszcze nie raczylam dolozyc. A teraz mnie stac. Suma sumarum zamierzam mu podarowac jakies 12.000 euro, bo na tyle wycenia/m koszty jakie mogl na mnie poniesc jeszcze, a ktorych nie zaksiegowalam na swoje konto, bo wlasnie traci prace i nie chce zeby sie stresowal czy stracil meszkanie zanim nie znajdzie nowej. Teraz mu okaze swoja wdzicznosc za przyjecie mnie pod swoj dach i podarowanie mi dziecka, ktorym sie mistrzowsko zajmowal. Wystarczy w kwestii co ja moge oddac mezczyznie?
                                              • lybbla Re: Znowu na tapecie: look, status, money 17.05.18, 22:51
                                                sabat3 napisał:

                                                > Nie no, jasne ze w wiekszosci wypadkow mezczyzna placi na randce.

                                                Najlepsza droga do friendzone, do małżeństwa bez seksu i do bycia walonym po rogach;)
                                                • bgz0702 Re: Znowu na tapecie: look, status, money 19.05.18, 13:58
                                                  lybbla napisał:

                                                  > sabat3 napisał:
                                                  >
                                                  > > Nie no, jasne ze w wiekszosci wypadkow mezczyzna placi na randce.
                                                  >
                                                  > Najlepsza droga do friendzone, do małżeństwa bez seksu i do bycia walonym po ro
                                                  > gach;)

                                                  Bo płaci na randce? :)
                                                  • marek.zak1 Re: Znowu na tapecie: look, status, money 19.05.18, 14:23
                                                    bgz0702 napisała:

                                                    > lybbla napisał:
                                                    >
                                                    > > sabat3 napisał:
                                                    > >
                                                    > > > Nie no, jasne ze w wiekszosci wypadkow mezczyzna placi na randce. Najlepsza droga do friendzone, do małżeństwa bez seksu i do bycia walonym po rogach;)
                                                    >
                                                    > Bo płaci na randce? :)
                                                    -------------------------------
                                                    Zaakceptuj ten surrealizm. Tu świat jest inny :)
                                                  • bgz0702 Re: Znowu na tapecie: look, status, money 19.05.18, 17:33
                                                    marek.zak1 napisał:

                                                    > bgz0702 napisała:
                                                    >
                                                    > > lybbla napisał:
                                                    > >
                                                    > > > sabat3 napisał:
                                                    > > >
                                                    > > > > Nie no, jasne ze w wiekszosci wypadkow mezczyzna placi na ran
                                                    > dce. Najlepsza droga do friendzone, do małżeństwa bez seksu i do bycia walonym
                                                    > po rogach;)
                                                    > >
                                                    > > Bo płaci na randce? :)
                                                    > -------------------------------
                                                    > Zaakceptuj ten surrealizm. Tu świat jest inny :)

                                                    Najpierw zadaje pytania a potem sama sobie na nie odpowiadam:)) może mu chodzi o to że źle wróży postawa oczekujaca
                                                  • bgz0702 Re: Znowu na tapecie: look, status, money 20.05.18, 10:13
                                                    bgz0702 napisała:

                                                    > marek.zak1 napisał:
                                                    >
                                                    > > bgz0702 napisała:
                                                    > >
                                                    > > > Bo płaci na randce? :)
                                                    > > -------------------------------
                                                    > > Zaakceptuj ten surrealizm. Tu świat jest inny :)
                                                    >
                                                    > Najpierw zadaje pytania a potem sama sobie na nie odpowiadam:)) może mu chodzi
                                                    > o to że źle wróży postawa oczekujaca

                                                    Domyslasz się mam nadzieję, że chodzi mi o "postawę oczekujaca" u kobiet:) wszystko jak pisze Andzia ma swoje granice ale pierwsza randka to oczywiście "tradycja". W życiu bym się z mężczyznami nie zamienila na płeć:) macie takie rozkminy że głową mała, choć w sumie kobiety też kombinują jak żyć żeby nie stracić. Gdyby nie moja obecność tutaj to nad wieloma sprawami nawet bym się nie pochylila. Myślę że w realu ludzie aż tak nie kombinują, człowiek by oszalał gdyby poddawal analizie każda swoją i cudzą działalność
                                                  • aandzia43 Re: Znowu na tapecie: look, status, money 19.05.18, 14:47
                                                    bgz0702 napisała:

                                                    > lybbla napisał:
                                                    >
                                                    > > sabat3 napisał:
                                                    > >
                                                    > > > Nie no, jasne ze w wiekszosci wypadkow mezczyzna placi na randce.
                                                    > >
                                                    > > Najlepsza droga do friendzone, do małżeństwa bez seksu i do bycia walonym
                                                    > po ro
                                                    > > gach;)
                                                    >
                                                    > Bo płaci na randce? :)

                                                    Ja też nie wiem o co Lybli chodzi. A co do randek: na pierwszych płaci oczywiście mężczyzna, jak układ robi się stały, to dzielą się wydatkami. Czy na pół, czy inaczej to kwestia zamożności jednego i drugiego. Więc to, że Sabat płaci za hotel pół na pół ze swoją panią nie dziwi mnie ani trochę. Dla mnie ok.
                                                  • lybbla Re: Znowu na tapecie: look, status, money 20.05.18, 17:24
                                                    aandzia43 napisała:


                                                    > Ja też nie wiem o co Lybli chodzi. A co do randek: na pierwszych płaci oczywiśc
                                                    > ie mężczyzna, jak układ robi się stały, to dzielą się wydatkami.

                                                    W dupę Aandzia możesz sobie te rady wsadzić. Kierowanie się radami kobiet, które
                                                    poza własną dupę nie wyskakują prowadzi właśnie do friendzone, łatki frajera,
                                                    bswm walenia po rogach w małżeństwie. :) Wskazuje na skostnienie pacjenta,
                                                    który nie umie reagować na bieżącą sytuację, kieruje się regułkami przeczytanymi w internecie, zasłyszanymi od mamusi lub babci.

                                                    > Czy na pół, czy inaczej to kwestia zamożności jednego i drugiego. Więc to, że Sabat płaci za hotel pół na pół ze swoją panią nie dziwi mnie ani trochę. Dla mnie ok.

                                                    I jeszcze masz czelność ocenę Sabata wtrynić? Czy Ci się w dupie poprzewracało?
                                                    Już trzy razy użyłem słowa dupa.

                                                    Po pierwsze płacenie w knajpie to rzecz drugorzędna raczej pozwalajaca Ci się wykazać poczuciem humoru, luzem, refleksem niż statusem czy zamożnoscią.
                                                    To czy danego dnia zapłacisz zależy od pierdyliona czynników
                                                    od wspomnianej przez Ciebie różnicy w zamożności, różnicy wieku,
                                                    chwilowej sytuacji obojga, historii obojga (traum z przeszłości), dumy z odzyskiwania godności, niezależności,
                                                    od fazy cyklu miesiączkowego u faceta, od tego kto zapraszał.

                                                    Kwestia płacenia w knajpie to jedynie chwila gdzie możesz się wykazać brakiem spiętej dupy (znowu dupa, muszę się przeanalizować). Dyskwalifikuje faceta
                                                    gdy mu się ubrda, że cokolwiek od jego `szczodrości' zależy, że coś mu się
                                                    za to należy. Płacenie na randce niczym się nie różni od płacenia na sobotnim wypadzie z kumplem w góry.


                                                    Jak nie masz czym zapłacić to nie zapraszasz kobiety do najdroższej knajpy,
                                                    tylko idziesz w teren z plecakiem własnoręcznie wykonanych frykasów.
                                                    Kiedyś sucha bułka z jogurtem stanowiła preludium do
                                                    radosnych igraszek. To właśnie to co zdarzyło się po bułce z jogurtem
                                                    powoduje, że mamy sentyment do świeżej bułki z jogurtem pod sklepem.
                                                    Ludzie czy wyście już podziadzieli do reszty?

                                                  • mabelle2000 Re: Znowu na tapecie: look, status, money 20.05.18, 17:36
                                                    lybbla napisał:

                                                    > Ludzie czy wyście już podziadzieli do reszty?


                                                    Mam wciaz w glowie, w myslach przeczytany niedawno "Shift" Wayne W. Dyer. Niezwykle. No staram sie nie zdziadziec jednym slowem. :-)
                                                  • zawle Re: Znowu na tapecie: look, status, money 20.05.18, 18:56
                                                    Na randce zawsze płaci facet. I nawet jeśli mam co do tego watpliwości, to karcę się w myślach. Może być bułka z jogurtem.
                                                  • sabat3 Re: Znowu na tapecie: look, status, money 20.05.18, 18:59
                                                    zawle napisała:
                                                    > Może być bułka z jogurtem.

                                                    Babka daje bulke, facet dostarcza jogurtu. Going Dutch.
                                                  • lybbla Re: Znowu na tapecie: look, status, money 20.05.18, 19:32
                                                    zawle napisała:

                                                    > Na randce zawsze płaci facet. I nawet jeśli mam co do tego watpliwości, to karc
                                                    > ę się w myślach. Może być bułka z jogurtem.

                                                    Na randce z zawsze Zawle płaci facet. Chociaż jedna prosta w obsłudze. ;)
                                                  • bgz0702 Re: Znowu na tapecie: look, status, money 20.05.18, 19:58
                                                    lybbla napisał:

                                                    > zawle napisała:
                                                    >
                                                    > > Na randce zawsze płaci facet. I nawet jeśli mam co do tego watpliwości, t
                                                    > o karc
                                                    > > ę się w myślach. Może być bułka z jogurtem.
                                                    >
                                                    > Na randce z zawsze Zawle płaci facet. Chociaż jedna prosta w obsłudze. ;)

                                                    Dlaczego? Nie mam z tym problemu, jak to dla kogoś sprawa honoru, to proszę. Tylko skąd ta zasada? Czy masz na mysli tylko ta randkę na która ty zapraszasz?
                                                  • lybbla Re: Znowu na tapecie: look, status, money 20.05.18, 20:37
                                                    bgz0702 napisała:

                                                    > lybbla napisał:
                                                    >
                                                    > > zawle napisała:
                                                    > >
                                                    > > > Na randce zawsze płaci facet. I nawet jeśli mam co do tego watpliwo
                                                    > ści, t
                                                    > > o karc
                                                    > > > ę się w myślach. Może być bułka z jogurtem.
                                                    > >
                                                    > > Na randce z zawsze Zawle płaci facet. Chociaż jedna prosta w obsłudze. ;)
                                                    >
                                                    > Dlaczego? Nie mam z tym problemu, jak to dla kogoś sprawa honoru, to proszę. Ty
                                                    > lko skąd ta zasada? Czy masz na mysli tylko ta randkę na która ty zapraszasz?


                                                    Na randce z Zawle zawsze płaci facet. Wiem to od Zawle. Słowa mnie się przestawiły.
                                                  • aandzia43 Re: Znowu na tapecie: look, status, money 20.05.18, 19:23
                                                    Nie mam pojęcia Lybbla skąd ci przyszło do głowy, że daję komuś rady. Piszę jak jest wmoim świecie, bo zdaje.się to właśnie czynią wszyscy wypowiadający się na ten temat. Swoją wypowiedz traktuję jako odpowiedź na pytanie w ankiecie, a nie jako.autorytarne stwierdzenie że wszędzie tak ma być. Wytrzeźwiej, upuść pary a na koniec faktycznie przeanalizuj się, bo coś nieadekwatnie do bodźca zareagowałeś.
                                                  • lybbla Re: Znowu na tapecie: look, status, money 20.05.18, 20:10
                                                    aandzia43 napisała:

                                                    > Nie mam pojęcia Lybbla skąd ci przyszło do głowy, że daję komuś rady. Piszę jak
                                                    > jest wmoim świecie, bo zdaje.się to właśnie czynią wszyscy wypowiadający się n
                                                    > a ten temat.

                                                    Ale piszesz o swoim punkcie widzenia, czy o swoim świecie?
                                                    Zrozumiałem, że piszesz o swoim punkcie siedzenia i nie są to refleksje na temat
                                                    jak to jest w Twoim świecie gdzie trzeba poza swój punkt siedzenia wyskoczyć.

                                                    Otóż nie, pozostali nie piszą o swoim świecie. Opowiadają tylko jaki skrypt bezmyślnie wykonują. O tym, że to świat się ma dopasować do bezmyślnie przez nich wykonywanych skryptów.

                                                    >Swoją wypowiedz traktuję jako odpowiedź na pytanie w ankiecie, a n
                                                    > ie jako.autorytarne stwierdzenie że wszędzie tak ma być.

                                                    Czyli o dupie Aandzinej piszesz a nie o tendencjach w najbliższym otoczeniu,
                                                    tylko skąd ta `akceptacja' dla poczynań Sabata.

                                                    > Wytrzeźwiej, upuść pary a na koniec faktycznie przeanalizuj się, bo coś nieadekwatnie do bodźca zareagowałeś.

                                                    Odstaw winko bo Cię zamula. Zewnętrznej analizie się oddam niebawem. ;)
                                                  • aandzia43 Re: Znowu na tapecie: look, status, money 20.05.18, 21:33
                                                    > >Swoją wypowiedz traktuję jako odpowiedź na pytanie w ankiecie, a n
                                                    > > ie jako.autorytarne stwierdzenie że wszędzie tak ma być.
                                                    >
                                                    > Czyli o dupie Aandzinej piszesz a nie o tendencjach w najbliższym otoczeniu,
                                                    > tylko skąd ta `akceptacja' dla poczynań Sabata.

                                                    Nie piszę o dupie Andzinej tylko o moim świecie czyli moim fizycznym i mentalnym otoczeniu. Tu (w Polsce) ludzie tak mają i nawet gdybym chciała raczej trudno byłoby to zmienić. A zmieniać akurat tego nie mam ambicji bo ani mnie obyczaj grzeje, ani ziębi. Ot, taki tutejszy rytuał godowy. Stawianie lasce obiadu w knajpie to pewnie coś na kształt karmienia samicy żeby w zapale miłosnym głowy nie odgryzła ;-)
                                                    "Akceptacja" poczynań Sabata nie jest łaskawą akceptacją jak ci się zapewne zdawało tylko umiejscowieniem jego obyczaju na skali zaobserwowanej przeze mnie średniej.
                                                  • lybbla Re: Znowu na tapecie: look, status, money 20.05.18, 22:13
                                                    aandzia43 napisała:


                                                    > Nie piszę o dupie Andzinej tylko o moim świecie czyli moim fizycznym i mentalny
                                                    > m otoczeniu. Tu (w Polsce) ludzie tak mają i nawet gdybym chciała raczej trudno
                                                    > byłoby to zmienić. A zmieniać akurat tego nie mam ambicji bo ani mnie obyczaj
                                                    > grzeje, ani ziębi. Ot, taki tutejszy rytuał godowy. Stawianie lasce obiadu w kn
                                                    > ajpie to pewnie coś na kształt karmienia samicy żeby w zapale miłosnym głowy nie odgryzła ;-)

                                                    A więc jednak nie o dupie Andzinej.

                                                    A kiedy ostatnio rewidowałaś swoje zdanie otoczenia na ten temat?
                                                    Czy jesteś pewna, że nie żyjesz w skansenie?

                                                    > "Akceptacja" poczynań Sabata nie jest łaskawą akceptacją jak ci się zapewne zda
                                                    > wało tylko umiejscowieniem jego obyczaju na skali zaobserwowanej przeze mnie śrdniej.

                                                    Średnia? Sabat dzieli się fifty/fifty. To jest drugi biegun.
                                                    W swoich badaniach na ten temat `akceptujesz' sytuacje,
                                                    które przeczą Twej tezie.
                                                    Nadajesz im interpretację, wygodną interpretację.

                                                    Tymczasem kobiety zaczynają świadomie formatować swoje związki
                                                    i gdy chcą podkreślić swoją niezależność czynią to dzieląc opłaty.
                                                    Frajerom tradycyjnie pozwalają płacić.

                                                    Do Twojego czarnego świata wkradły się kolory, czerń być może dominuje.
                                                    Ale żeby tak nie zauważać różu?
                                                  • aandzia43 Re: Znowu na tapecie: look, status, money 20.05.18, 22:40

                                                    > A kiedy ostatnio rewidowałaś swoje zdanie otoczenia na ten temat?
                                                    > Czy jesteś pewna, że nie żyjesz w skansenie?

                                                    Niedawno. Chodząc na randki z facetami z różnych środowisk w wieku 40-65. Pozostając w kontakcie z młodymi dziewczynami i słuchając ich rozmów.


                                                    > > "Akceptacja" poczynań Sabata nie jest łaskawą akceptacją jak ci się zapew
                                                    > ne zda
                                                    > > wało tylko umiejscowieniem jego obyczaju na skali zaobserwowanej przeze m
                                                    > nie śrdniej.
                                                    >
                                                    > Średnia? Sabat dzieli się fifty/fifty. To jest drugi biegun.

                                                    Sabat nie chodzi na randki tylko regularnie spotyka się ze swoją kobietą. To zupełnie inna sprawa. Ja pisałam o RANDKACH. Już chyba pisałam o tym rozróżnieniu, coś przeoczyłeś. Chyba w związku w powyższym twoje poniższe wywody nie są już aktualne.


                                                    > W swoich badaniach na ten temat `akceptujesz' sytuacje,
                                                    > które przeczą Twej tezie.
                                                    > Nadajesz im interpretację, wygodną interpretację.
                                                    >
                                                    > Tymczasem kobiety zaczynają świadomie formatować swoje związki
                                                    > i gdy chcą podkreślić swoją niezależność czynią to dzieląc opłaty.
                                                    > Frajerom tradycyjnie pozwalają płacić.
                                                    >
                                                    > Do Twojego czarnego świata wkradły się kolory, czerń być może dominuje.
                                                    > Ale żeby tak nie zauważać różu?
                                                  • mabelle2000 Re: Znowu na tapecie: look, status, money 20.05.18, 22:57
                                                    aandzia43 napisała:

                                                    > Sabat nie chodzi na randki tylko regularnie spotyka się ze swoją kobietą.

                                                    Swoja kobiete to on ma w domu. Swoja droga ciekawe czy jak zabierze zone do knajpy, to on wyciaga portfel czy zona ? No chociaz bez znaczenia, w malzenstwie wedlug prawa i tak wszystko jest wspolne. Tylko w takim razie jesli wyda na kochanke, to zone okradnie. Dobrze ze kochanka doplaca jednak polowe do randki, to zona jest mniej stratna.

                                                  • hello-kitty2 Re: Znowu na tapecie: look, status, money 22.05.18, 18:14
                                                    mabelle2000 napisała:

                                                    Tylko w takim razie jesli wyda na koc
                                                    > hanke, to zone okradnie.

                                                    Spostowanie: Sabat NIE WYDAJE na kochanke, bo kochanka placi za siebie, a Sabat za siebie. Gdyby za nia placil, to by na nia wydawal ale taka sytuacja nie ma miejsca.
                                                  • mabelle2000 Re: Znowu na tapecie: look, status, money 22.05.18, 18:57
                                                    hello-kitty2 napisała:

                                                    > Spostowanie: Sabat NIE WYDAJE na kochanke, bo kochanka placi za siebie, a Sabat
                                                    > za siebie. Gdyby za nia placil, to by na nia wydawal ale taka sytuacja nie ma
                                                    > miejsca.

                                                    Znaczy na hobby swoje placi ?
                                                  • lybbla Re: Znowu na tapecie: look, status, money 20.05.18, 23:30
                                                    aandzia43 napisała:


                                                    > Niedawno. Chodząc na randki z facetami z różnych środowisk w wieku 40-65.

                                                    Aandzia to zdanie nic nie wnosi bo jest o dupie Aandzinej i my zdanie tejże znamy i `akceptujemy'.

                                                    > Pozostając w kontakcie z młodymi dziewczynami i słuchając ich rozmów.

                                                    Ale wiedzą o tym, że jak chce się wyrwać laskę na krótko to się płaci a jak chce się double your dating to się unika jednostronnego płacenia?
                                                    Wykształcone jakoś te młode?


                                                    > Sabat nie chodzi na randki tylko regularnie spotyka się ze swoją kobietą. To zu
                                                    > pełnie inna sprawa.

                                                    Sabat czy na początku płaciłeś sam za randki?

                                                    > Ja pisałam o RANDKACH. Już chyba pisałam o tym rozróżnieniu
                                                    > , coś przeoczyłeś. Chyba w związku w powyższym twoje poniższe wywody nie są już aktualne.

                                                    Doskonale rozumiem. Mówisz:
                                                    `Za randki płaci mężczyzna. Po konsumpcji dzielimy się kosztami.'
                                                    Czyli gdy mężczyzna płaci jest tylko kandydatem.
                                                    Z tymi z którymi się bzykamy dzielimy się kosztami.
                                                    I teraz pomyśl do jakich wniosków dochodzi średnio rozgarnięty facet mając tę informację od Ciebie?


                                                  • mabelle2000 Re: Znowu na tapecie: look, status, money 20.05.18, 23:39
                                                    lybbla napisał:

                                                    > `Za randki płaci mężczyzna. Po konsumpcji dzielimy się kosztami.'
                                                    > Czyli gdy mężczyzna płaci jest tylko kandydatem.
                                                    > Z tymi z którymi się bzykamy dzielimy się kosztami.
                                                    > I teraz pomyśl do jakich wniosków dochodzi średnio rozgarnięty facet mając tę i
                                                    > nformację od Ciebie?

                                                    A moze chodzi o to, ze kobieta nie chce placic za kanarka na dachu ? ;-)Ale gdyby juz byl wroblem w garsci, to mozna by ewentualnie przebolec te wydana kase ?
                                                  • lybbla Re: Znowu na tapecie: look, status, money 21.05.18, 00:13
                                                    mabelle2000 napisała:

                                                    > A moze chodzi o to, ze kobieta nie chce placic za kanarka na dachu ? ;-)Ale gdy
                                                    > by juz byl wroblem w garsci, to mozna by ewentualnie przebolec te wydana kase ?

                                                    Może.
                                                    Czyli niechęć do inwestowania i zamiłowanie do czerpania profitów bez inwestowania:) Mam problem z przypadkiem Sabata. Czy to jest wróbel
                                                    w garści? Zdecydowanie nie. Więc kobieta płaci za kanarka.

                                                    I co robić jak trzecia randka za nami a seksu jak nie było tak nie ma?
                                                    Chyba przestać płacić ;)

                                                  • mabelle2000 Re: Znowu na tapecie: look, status, money 21.05.18, 00:29
                                                    lybbla napisał:

                                                    > Czyli niechęć do inwestowania i zamiłowanie do czerpania profitów bez inwestowa
                                                    > nia:)

                                                    A co z tymi mezczyznami, ktorzy * musza* placic na randce ? Co oni mysla ?

                                                    Mam problem z przypadkiem Sabata. Czy to jest wróbel
                                                    > w garści? Zdecydowanie nie. Więc kobieta płaci za kanarka.

                                                    Proponuje zejsc na ziemie. Zonaty ktory reglamentuje seks, bo ma profosa w osobie zony, z pewnoscia kanarkiem nie jest :-D


                                                    > I co robić jak trzecia randka za nami a seksu jak nie było tak nie ma?
                                                    > Chyba przestać płacić ;)

                                                    I domagac sie zwrotu kosztow ;-)
                                                  • sabat3 Re: Znowu na tapecie: look, status, money 21.05.18, 06:43
                                                    mabelle2000 napisała:
                                                    > lybbla napisał:
                                                    > Mam problem z przypadkiem Sabata. Czy to jest wróbel
                                                    > > w garści? Zdecydowanie nie. Więc kobieta płaci za kanarka.
                                                    >
                                                    > Proponuje zejsc na ziemie. Zonaty ktory reglamentuje seks, bo ma profosa w osob
                                                    > ie zony, z pewnoscia kanarkiem nie jest :-D

                                                    Wobec tego, w ramach wymiany złośliwości, powinienem postawić tezę, że latasz do swojego kochanka przez pół Europy, bo to prawdopodobnie jedyny, który zgodził się Cię wyruchać.

                                                    Ja oczywiście zdaję sobie sprawę z niedorzeczności tej tezy, ale czy Ty aby na pewno zdajesz sobie sprawę z niedorzeczności swojej?

                                                    Wyobraź sobie, że świat nie jest tak skonstruowany, że tylko Ciebie i Twoich partnerów coś łączy, a inni to się tylko pierdolą bez ładu i składu.

                                                    To co łączy innych ludzi też nie zawsze da się przełożyć w prosty sposób na związkowe czy logistyczne dostępności, pieniądze i inne, łatwo przeliczalne czynniki.
                                                    Mogę Ci zaręczyć, że nie spotyka się ze mną na zasadzie takiej, że żaden inny się nie trafił, bo mężczyzn może mieć na jedno pstryknięcie palcami. To nie jest z resztą, trzeba sprawiedliwie powiedzieć, w przypadku kobiety coś szczególnie wyjątkowego, więc ogólnie argument jest z brudnej dupy wzięty. Nawet do całkiem przeciętnych kobiet ustawiają się kolejki zainteresowanych "statystów", widać jesteście już tak do tego przyzwyczajone, że przestałyście ich dostrzegać. Habituacja :)
                                                    Zatem czas sobie przypomnieć: "wróbel w garści" to nie jest skrypt kobiecy. Nie gracie w tę grę. Kobieta, jeśli ma nogi, ręce i głowę na swoim miejscu, a w dodatku nie wygląda jak bazyliszek, to ZAWSZE ma wybór. Zainteresowanych mężczyzn jest na pęczki, szczególnie gdy mówimy o perspektywie romantycznych, namiętnych spotkań.
                                                  • mabelle2000 Re: Znowu na tapecie: look, status, money 21.05.18, 07:15
                                                    sabat3 napisał:

                                                    > Wobec tego, w ramach wymiany złośliwości, powinienem postawić tezę, że latasz d
                                                    > o swojego kochanka przez pół Europy, bo to prawdopodobnie jedyny, który zgodził
                                                    > się Cię wyruchać.

                                                    Jest to bardzo prawdopodobne :-D

                                                    > Ja oczywiście zdaję sobie sprawę z niedorzeczności tej tezy, ale czy Ty aby na
                                                    > pewno zdajesz sobie sprawę z niedorzeczności swojej?

                                                    Ale co jest niedorzeczne Sabat ? Ze zonaty facet ma zone, a kochance oferuje to czego jego zona nie chciala zjesc ? W dodatku po godzinach, bo najpierw musi obrobic etat domowy i spelnic zachcianki slubnej ? Naprawde uwazasz ze oferujesz cos nadzwyczajnego ? Nie wiem jak Twoja kochanka odnajduje sie w codziennosci, ale na odleglosc slabo wspiera sie kogos w rozpaczy, nie ma tez mozliwosci podac reki gdy traci sily. Mailowe popierdolki sa mila odskocznia od codziennosci, to fakt, ale ludzi tak dlugodystansowo to laczy wspolne pokonywanie problemow i czesty seks. Czesty, czyli nie taki od czasu do czasu, gdy uda sie oszukac zone i wyrwac z chaty na pare godzin.

                                                    > Wyobraź sobie, że świat nie jest tak skonstruowany, że tylko Ciebie i Twoich pa
                                                    > rtnerów coś łączy, a inni to się tylko pierdolą bez ładu i składu.

                                                    A co bedzie jak Twoja kochanka spotka kogos kto zaoferuje jej jeszcze inne rzeczy ktorych z Toba nie ma ?Nie ma, bo miec nie moze. Wiec nie, kanarkiem nie jestes. Jestes dobra tymczasowa opcja zanim sama nie rozwiaze swoich problemow i nie stanie na nogi. Czy bedzie chciala sie z Toba ruchac dalej ? Jesli Ci na tym zalezy, to zycze Ci tego z calego serca.

                                                    > To co łączy innych ludzi też nie zawsze da się przełożyć w prosty sposób na zwi
                                                    > ązkowe czy logistyczne dostępności, pieniądze i inne, łatwo przeliczalne czynni
                                                    > ki.

                                                    Owszem, ale cudowne okazjonalne ruchanie w obloczku pierdzacych chmurek, w dodatku do konca zycia, to wytwor fantazji zniewolonego. Czyli Ciebie w tym przypadku.

                                                  • sabat3 Re: Znowu na tapecie: look, status, money 21.05.18, 07:33
                                                    Mabelle, ja mam inne doswiadczenia z "zyciem z kims". Budzenie sie obok kogos i zycie w jego towarzystwie wcale nie sprawia, ze ta osoba staje sie bardziej bliska.
                                                    Moze Ty masz inne doswiadczenia ze zwiazkami? Z tego co piszesz, to wychodzi mi, ze nie. Wiec blizej mi do wniosku, ze teoretyzujesz, prawisz komunaly i opowiadasz jak powinno byc, a nie jest.
                                                    Malzenstwa czesciej sa grobami uczuc i samotniami we dwoje niz twoja wizja nowego, wspanialego swiata :p
                                                  • mabelle2000 Re: Znowu na tapecie: look, status, money 21.05.18, 07:53
                                                    sabat3 napisał:

                                                    > Mabelle, ja mam inne doswiadczenia z "zyciem z kims". Budzenie sie obok kogos i
                                                    > zycie w jego towarzystwie wcale nie sprawia, ze ta osoba staje sie bardziej bl
                                                    > iska.
                                                    > Moze Ty masz inne doswiadczenia ze zwiazkami? Z tego co piszesz, to wychodzi mi
                                                    > , ze nie. Wiec blizej mi do wniosku, ze teoretyzujesz, prawisz komunaly i opowi
                                                    > adasz jak powinno byc, a nie jest.

                                                    Sabat, Ty myslisz ze jak wykluczysz wszystkie przeszkadzacze, to wtedy bedzie pelnia szczescia :-) To tak jakbys chcial zycie pozbawic jego esencji, czyli tego najlepszego, tego co slone i gorzkie. Bo to te rzeczy paradoksalnie buduja zwiazek, a nie okazjonalne slodkosci.

                                                    > Malzenstwa czesciej sa grobami uczuc i samotniami we dwoje niz twoja wizja nowe
                                                    > go, wspanialego swiata :p

                                                    Wiesz, kazdy ma taki zwiazek jaki sobie stworzy. Ale lekarstwem na kiepski zwiazek nie jest stworzenie sobie drugiego, rownoleglego, ktory z zalozenia ma byc lepszy, bo udalo sie wyciac z niego to co bylo niewygodne w pierwszym. No pomysl nawet jak to brzmi, jak u przedszkolaczkow :-D
                                                  • sabat3 Re: Znowu na tapecie: look, status, money 21.05.18, 08:40
                                                    mabelle2000 napisała:
                                                    > Wiesz, kazdy ma taki zwiazek jaki sobie stworzy.

                                                    Absurd. Zwiazek to gra spoleczna miedzy dwojgiem ludzi. Nie masz wplywu na gre drugiej strony, czasem to wyglada jak negocjacje psychologa z samobojca. To ze psycholog przeczytal dziela zebrane wszystkich psychoterapeutow swiata nie oznacza, ze wariat nie skoczy.
                                                  • zawle Re: Znowu na tapecie: look, status, money 21.05.18, 09:12
                                                    sabat3 napisał:
                                                    > Absurd. Zwiazek to gra spoleczna miedzy dwojgiem ludzi. Nie masz wplywu na gre
                                                    > drugiej strony, czasem to wyglada jak negocjacje psychologa z samobojca. To ze
                                                    > psycholog przeczytal dziela zebrane wszystkich psychoterapeutow swiata nie ozna
                                                    > cza, ze wariat nie skoczy.

                                                    Zawsze możesz przestać grać w tą grę lub co najmniej nie godzić się na zasady.
                                                  • obrotowy oczywiscie, ze nie jest 23.05.18, 02:33
                                                    mabelle2000 napisała:
                                                    Wiesz, kazdy ma taki zwiazek jaki sobie stworzy. Ale lekarstwem na kiepski zwiazek nie jest stworzenie sobie drugiego, rownoleglego,

                                                    naturalnie, ze masz racje.
                                                    lekarstwem jest kochanka.
                                                    "pozazwiazkowa"
                                                  • gogol77 Re: Znowu na tapecie: look, status, money 21.05.18, 12:34
                                                    mabelle2000 napisała:
                                                    > A co bedzie jak Twoja kochanka spotka kogos kto zaoferuje jej jeszcze inne rzeczy ktorych z Toba nie ma ? Nie ma, bo miec nie moze. Wiec nie, kanarkiem nie jestes. >

                                                    Sabat, nie przejmuj się, kanarki to siedzą w klatkach i nie ruchają, a wróble ruchają aż pióra lecą!
                                                    A ja jestem kanarkiem mabelle??? Bo moja kochanka spotkała właśnie takiego i mnie oddaliła ale po 2 latach zaproponowała powrót do (tu cytat za mabelle):
                                                    > ...cudownego okazjonalnego ruchania w obłoczku pierdzących chmurek, w dodatku do końca życia>
                                                    I chyba u mnie tak będzie, bo ile ja jeszcze kurwa pożyję, 5-10 lat?
                                                    W porywach!!!
                                                  • mabelle2000 Re: Znowu na tapecie: look, status, money 21.05.18, 17:54
                                                    gogol77 napisał:


                                                    > A ja jestem kanarkiem mabelle??? Bo moja kochanka spotkała właśnie takiego i mn
                                                    > ie oddaliła ale po 2 latach zaproponowała powrót

                                                    Dla swojej kochanki na pewno jestes. Potrafisz zatankowac bak do pelna, oplacic dwie doby hotelowe w Busku- Zdroju , tance i jedzenie w restauracji (bo o bulce z jogurtem i zakupach w hipermarkecie nie wspominasz). Do tego gwarantujesz ruchanie i mile towarzystwo. Wiec umiesz dbac o rozrywke.

                                                    do (tu cytat za mabelle):
                                                    > > ...cudownego okazjonalnego ruchania w obłoczku pierdzących chmurek, w dod
                                                    > atku do końca życia>
                                                    > I chyba u mnie tak będzie, bo ile ja jeszcze kurwa pożyję, 5-10 lat?
                                                    > W porywach!!!

                                                    Czego Ci z calego serca zycze :-)
                                                  • marek.zak1 Re: Znowu na tapecie: look, status, money 21.05.18, 08:02
                                                    sabat3 napisał:
                                                    > Zatem czas sobie przypomnieć: "wróbel w garści" to nie jest skrypt kobiecy. Nie gracie w tę grę. Kobieta, jeśli ma nogi, ręce i głowę na swoim miejscu, a w dodatku nie wygląda jak bazyliszek, to ZAWSZE ma wybór. Zainteresowanych mężczyzn jest na pęczki, szczególnie gdy mówimy o perspektywie romantycznych, namiętnych spotkań.
                                                    ----------------
                                                    Sabat, powtarzasz to, a to jest tylko półprawda. Jaki ma wybór? Do seksu, a i tylko tych, którzy są dostępni, a może i po alko. Dalej, do związku to już, jak tu powiedziano, już jest z tym gorzej. Wybór ma kobieta atrakcyjna, za którą się oglądają, a takich jest zdecydowana mniejszość. Kobieta za seks chce mieć faceta i tylko TEGO faceta, więc o jakim wyborze mowa?
                                                  • sabat3 Re: Znowu na tapecie: look, status, money 21.05.18, 08:35
                                                    marek.zak1 napisał:
                                                    > Sabat, powtarzasz to, a to jest tylko półprawda. Jaki ma wybór? Do seksu, a i t
                                                    > ylko tych, którzy są dostępni, a może i po alko. Dalej, do związku to już, jak
                                                    > tu powiedziano, już jest z tym gorzej. Wybór ma kobieta atrakcyjna, za którą si
                                                    > ę oglądają, a takich jest zdecydowana mniejszość. Kobieta za seks chce mieć fac
                                                    > eta i tylko TEGO faceta, więc o jakim wyborze mowa?

                                                    A mnie ma teraz do oltarza? Do malzenstwa? Nie ogarniasz? Do takiego ukladu jak ma ze mna moze miec KAZDEGO, wiec rusz lepetyna, chlopie, bo juz mi dziala to na nerwy (to = Twoja niekumatosc, Marek)
                                                  • marek.zak1 Re: Znowu na tapecie: look, status, money 21.05.18, 08:43
                                                    sabat3 napisał:

                                                    > A mnie ma teraz do oltarza? Do malzenstwa? Nie ogarniasz? Do takiego ukladu jak ma ze mna moze miec KAZDEGO, wiec rusz lepetyna, chlopie, bo juz mi dziala to na nerwy (to = Twoja niekumatosc, Marek)
                                                    -----------------
                                                    Nie Sabat, od lat powtarzasz swoje teorie. Jakie to ma znaczenie, że może mieć innego, czy milion innych, skoro chce z Tobą?
                                                    Poza tym teza, że może mieć każdego, jest całkowicie błędna. Czy może mieć Wonta, Kutuzowa, Proteinowego, Potwora, i podobnych, a także mnie? Nie. Nie dla każdego spotykania z kochanką w motelach są tatgetem.
                                                  • mabelle2000 Re: Znowu na tapecie: look, status, money 21.05.18, 09:24
                                                    sabat3 napisał:

                                                    > A mnie ma teraz do oltarza? Do malzenstwa? Nie ogarniasz? Do takiego ukladu jak
                                                    > ma ze mna moze miec KAZDEGO, wiec rusz lepetyna, chlopie, bo juz mi dziala to
                                                    > na nerwy (to = Twoja niekumatosc, Marek)

                                                    Ale Ty jako jedyny zapewniasz absolutna akceptacje, poniewaz masz zerowe doswiadczenie seksualne. " Biedny Mis" to najlepszy wybor dla kobiety, ktora zbyt malo tej akceptacji ma/ zaznala w zyciu. Z lowelasem, ktory zmienia babki jak rekawiczki gwarancji absolutnego zachwytu nie ma. Wiec tak, pod wzgledem wyposzczenia seksualnego i znikomych oczekiwan rzeczywiscie jestes wyjatkowy. Dobrego wyboru dokonala jednym slowem.
                                                  • zawle Re: Znowu na tapecie: look, status, money 21.05.18, 14:03
                                                    mabelle2000 napisała:
                                                    > Ale Ty jako jedyny zapewniasz absolutna akceptacje, poniewaz masz zerowe doswia
                                                    > dczenie seksualne. " Biedny Mis" to najlepszy wybor dla kobiety, ktora zbyt mal
                                                    > o tej akceptacji ma/ zaznala w zyciu. Z lowelasem, ktory zmienia babki jak reka
                                                    > wiczki gwarancji absolutnego zachwytu nie ma. Wiec tak, pod wzgledem wyposzczen
                                                    > ia seksualnego i znikomych oczekiwan rzeczywiscie jestes wyjatkowy. Dobrego wyb
                                                    > oru dokonala jednym slowem.

                                                    A może jego kochanka jest z levelu IV? Bo wiesz....Ty niby niczego nie oczekujesz, ale chcesz regularnego seksu, wsparcia i oddania. Jak na moje oko to bardzo duże wymagania jesli chodzi o facetów ( a Ty ich znasz i akceptujesz bardzo bardzo- gdzie tam byś ich zmieniała). A ona nie chce naprawdę NIC, chce tylko dawać i dawać. Że nie? Że Twój III lepszy?
                                                  • mabelle2000 Re: Znowu na tapecie: look, status, money 21.05.18, 17:46
                                                    zawle napisała:

                                                    > A może jego kochanka jest z levelu IV? Bo wiesz....Ty niby niczego nie oczekuje
                                                    > sz, ale chcesz regularnego seksu, wsparcia i oddania.

                                                    A gdzie ja napisalam ze tego oczekuje ? Moje czy Twoje oczekiwania maja sie zupelnie nijak do tego co dostajesz. Wiec czy je masz czy nie masz, to kazdy da Ci tylko ile bedzie chcial, a nie ile Ty sobie wymyslilas.
                                                    Wiec w moim przekonaniu suma tych otrzymanych od ludzi "prezentow" jest tak wielka, ze nawet nie bylabym w stanie tego wymyslic.


                                                    Jak na moje oko to bardzo
                                                    > duże wymagania jesli chodzi o facetów ( a Ty ich znasz i akceptujesz bardzo ba
                                                    > rdzo- gdzie tam byś ich zmieniała).

                                                    No i dlatego ich nie zmieniam. Nie tworze z nimi zwiazkow, nie ukladam w swojej glowie bajurek o potrzebach, ktore oni maja spelniac. Wiec prawda, nic nie musza.

                                                    A ona nie chce naprawdę NIC, chce tylko daw
                                                    > ać i dawać. Że nie? Że Twój III lepszy?

                                                    To nie jest " moj level" powtarzam Ci po raz drugi. Szczesliwi ludzie sami o tym mowia, ze radosc dawania wielokrotnie przewyzsza chec brania.
                                                  • zawle Re: Znowu na tapecie: look, status, money 21.05.18, 18:31
                                                    mabelle2000 napisała:
                                                    > A gdzie ja napisalam ze tego oczekuje ?

                                                    Skoro sabat jest dyskredytowany przez Ciebie jako partner, bo nie jest w stanie dać tego o czym pisałaś, to nie są to oczekiwania?

                                                    Moje czy Twoje oczekiwania maja sie zu
                                                    > pelnie nijak do tego co dostajesz. Wiec czy je masz czy nie masz, to kazdy da C
                                                    > i tylko ile bedzie chcial, a nie ile Ty sobie wymyslilas.

                                                    Niby tak, niby nie. Zawsze mogę wyjść z relacji jeśli mi nie odpowiada. Zawsze mogę nie wejśc z relację jeśli nie będzie spełniać moich oczekiwań. Zawsze mogę spróbować w jakiś sposób poinformowac faceta co lubię i co mi sprawia przyjemność. Nie mam wpływu na to co mi kto da, ale mam wpływ na to co dostaję.

                                                    > Wiec w moim przekonaniu suma tych otrzymanych od ludzi "prezentow" jest tak wie
                                                    > lka, ze nawet nie bylabym w stanie tego wymyslic.

                                                    Ale nie od nie mającego nic do zaofiarowania sabata?

                                                    > No i dlatego ich nie zmieniam. Nie tworze z nimi zwiazkow, nie ukladam w swojej
                                                    > glowie bajurek o potrzebach, ktore oni maja spelniac. Wiec prawda, nic nie mus
                                                    > za.

                                                    Bo odwalasz tych którzy nie spełniają- były mąż?

                                                    > To nie jest " moj level" powtarzam Ci po raz drugi. Szczesliwi ludzie sami o ty
                                                    > m mowia, ze radosc dawania wielokrotnie przewyzsza chec brania.

                                                    No pewnie...to się dzieje w sytuacji gdy sami czują się też zaopiekowani.