mabelle2000
08.06.21, 20:16
Jakiś czas temu, w gronie znajomych, mieliśmy fajną zabawę. Ktoś przyniósł książkę "Männer sind anders, Frauen auch" i zapytał się nas na jakich zasadach przyznajemy sobie punkty w związkach. Oczywiście najwięcej do powiedzenia mieli single ;-)
Według autora książki kobiety punktują chętnie wszystkie zasługi swojego mężczyzny, ale obojętnie czy była to duża rzecz czy mała, to wyceniają ją na jeden punkt.
Strategia mężczyzn jest inna, oni oszczędzają swoją energię i czas, i inwestują w jedną lub dwie wielkie rzeczy, mając nadzieję, że kobieta wyceni to wysoko i od razu przyzna ze czterdzieści punktów :-) Dla kobiet jednak, jak wspomniałam, nie ma znaczenia wielkość prezentu/gestu miłości/ wielkość dobrego uczynku, gdyż zawsze punkt jest tylko jeden.
Mężczyźni od razu sie oburzyli, że to niesprawiedliwe, bo jak można wycenić na równi jednego ofiarowanego kobiecie kwiatka i całą jego wypłatę, na którą tak ciężko zapracował. A jednak :-)
Na pocieszenie okazało się, że kobiety dają i pomagają również wtedy gdy według nich zdobyły wiecej punktów od mężczyzny, dlatego rozżalona kobieta jeśli uzna że jest niesprawiedliwie, może odjąć punkty mężczyzny od swoich i wtedy jego bilans jest zerowy.
(Panowie zawyli jednym głosem)
Kobieta może zapracować na punkty u mężczyzny jesli doceni wszystkie jego starania. A i on chętniej te punkty przyznaje, w przedziale od 1 do 50, tym szczodrzej im bardziej czuje się kochany. Tak w skrócie - mężczyzna przyznaje punkty, gdy kobieta nie jest czepialska, nie krytykuje, wybacza błędy, nie poucza, nie mówi "a nie mówiłam ".
A na końcu najbardziej oburzyły się panie gdy okazało się, że mężczyźni przydzielają punkty karne ! To skandal, w ogóle jak tak można !
(Na szczęście kobiety łatwo mogą odrobić ;-))
No my w każdym razie mieliśmy przednią zabawę, gdy wydało się kto ile i za co dorobił się punktów, i kto stracił.
A jak Wy punktujecie? ;-)