Dodaj do ulubionych

Punktacja według Johna Graya ;-)

08.06.21, 20:16
Jakiś czas temu, w gronie znajomych, mieliśmy fajną zabawę. Ktoś przyniósł książkę "Männer sind anders, Frauen auch" i zapytał się nas na jakich zasadach przyznajemy sobie punkty w związkach. Oczywiście najwięcej do powiedzenia mieli single ;-)

Według autora książki kobiety punktują chętnie wszystkie zasługi swojego mężczyzny, ale obojętnie czy była to duża rzecz czy mała, to wyceniają ją na jeden punkt.
Strategia mężczyzn jest inna, oni oszczędzają swoją energię i czas, i inwestują w jedną lub dwie wielkie rzeczy, mając nadzieję, że kobieta wyceni to wysoko i od razu przyzna ze czterdzieści punktów :-) Dla kobiet jednak, jak wspomniałam, nie ma znaczenia wielkość prezentu/gestu miłości/ wielkość dobrego uczynku, gdyż zawsze punkt jest tylko jeden.
Mężczyźni od razu sie oburzyli, że to niesprawiedliwe, bo jak można wycenić na równi jednego ofiarowanego kobiecie kwiatka i całą jego wypłatę, na którą tak ciężko zapracował. A jednak :-)
Na pocieszenie okazało się, że kobiety dają i pomagają również wtedy gdy według nich zdobyły wiecej punktów od mężczyzny, dlatego rozżalona kobieta jeśli uzna że jest niesprawiedliwie, może odjąć punkty mężczyzny od swoich i wtedy jego bilans jest zerowy.
(Panowie zawyli jednym głosem)

Kobieta może zapracować na punkty u mężczyzny jesli doceni wszystkie jego starania. A i on chętniej te punkty przyznaje, w przedziale od 1 do 50, tym szczodrzej im bardziej czuje się kochany. Tak w skrócie - mężczyzna przyznaje punkty, gdy kobieta nie jest czepialska, nie krytykuje, wybacza błędy, nie poucza, nie mówi "a nie mówiłam ".

A na końcu najbardziej oburzyły się panie gdy okazało się, że mężczyźni przydzielają punkty karne ! To skandal, w ogóle jak tak można !
(Na szczęście kobiety łatwo mogą odrobić ;-))

No my w każdym razie mieliśmy przednią zabawę, gdy wydało się kto ile i za co dorobił się punktów, i kto stracił.
A jak Wy punktujecie? ;-)
Obserwuj wątek
    • bgz0702 Re: Punktacja według Johna Graya ;-) 08.06.21, 21:59
      Dla mnie też drobne i duże gesty zlewają się w całość. Nawet nie wiem czy taka drobnica nie działa na mnie bardziej? Nie kwiaty i nie prezenty. Gesty i słowa. Nie ma różnicy między wypłatą a "weź sweter bo zmarzniesz". Wez sweter jest lepsze nawet bo wypłata to obowiązek:)) Za weź sweter 2 pkty, za wyplate 1pkt :))
      • zawle Re: Punktacja według Johna Graya ;-) 08.06.21, 22:58
        Po podsumowaniu wyszło że jestem roszczeniową suką:))
        • zawle Re: Punktacja według Johna Graya ;-) 08.06.21, 23:00
          zawle napisała:

          > Po podsumowaniu wyszło że jestem roszczeniową suką:))
          >

          Dodam w dziedzinie przyznawania minusowych punktów.... przy pierwszej skusze montuję sobie masywną, dębową półkę na której układam następne. Gdy łapie mnie jakiś sentyment, schodzę do piwnicy i troskliwie odkurzam zbiory.
        • bgz0702 Re: Punktacja według Johna Graya ;-) 09.06.21, 08:01
          zawle napisała:

          > Po podsumowaniu wyszło że jestem roszczeniową suką:))
          >

          Skąd wzielyscie ta punktację? Książki w ręku nie miałam
          • zawle Re: Punktacja według Johna Graya ;-) 09.06.21, 08:12
            ja też nie...:))
            • bgz0702 Re: Punktacja według Johna Graya ;-) 09.06.21, 08:53
              zawle napisała:

              > ja też nie...:))
              >

              :)))
      • mabelle2000 Re: Punktacja według Johna Graya ;-) 09.06.21, 16:35
        bgz0702 napisała:

        > Dla mnie też drobne i duże gesty zlewają się w całość. Nawet nie wiem czy taka
        > drobnica nie działa na mnie bardziej?


        Też mi się wydaje, ze małe, piekne gesty to smak i kwintesencja radosnego życia.Osobiście cenię je bardzo wysoko, im wiecej ich tym lepiej. A jeśli te wielkie miałyby się zdarzać tylko od czasu do czasu, to co byłoby pomiędzy?
        Nie, zdecydowanie bardziej wolę dużo uśmiechów, czułych gestów, drobnych przysług.

        Potencjalne zarzewie konfliktu widzę tutaj - przeciętna kobieta, pracująca zawodowo, matka, wykonuje mnóstwo rzeczy dla bliskich. Jesli każdą z tych rzeczy wycenia na jeden punkt, to do wieczora, według jej rachuby, ma ich sporo na koncie.
        Mężczyzna ma inną strategie, uznaje, że jest rownowaga jesli oboje dają. On oferuje przecież wielkie rzeczy, więc wycenia je wysoko.I póki nikt nie protestuje, to według niego "jesteśmy kwita" .
        Mężczyzna przestaje dawać kiedy jego kobieta przestaje doceniać jego wysiłek. Ona natomiast, według swojej punktacji, może uznać, ze dała dużo, dużo więcej niż on. I przestaje mu dziękować i doceniać.
        Kwestią czasu jest kiedy zaczną się wzajemne żale ;-)
        • zawle Re: Punktacja według Johna Graya ;-) 10.06.21, 08:20
          a on jej dziekuje za te punkty codzienne? i czym są te jego wielkie rzeczy?
        • urquhart Re: Punktacja według Johna Graya ;-) 13.06.21, 10:54
          mabelle2000 napisała:

          > Mężczyzna ma inną strategie, uznaje, że jest rownowaga jesli oboje dają. On ofe
          > ruje przecież wielkie rzeczy, więc wycenia je wysoko.I póki nikt nie protestuje
          > , to według niego "jesteśmy kwita" .
          > Mężczyzna przestaje dawać kiedy jego kobieta przestaje doceniać jego wysiłek. O
          > na natomiast, według swojej punktacji, może uznać, ze dała dużo, dużo więcej ni
          > ż on. I przestaje mu dziękować i doceniać.
          > Kwestią czasu jest kiedy zaczną się wzajemne żale ;-)

          Punktacja Graya jest dla mnie liźnięciem tematu. Złośliwością było by to sprowadzanie do tego że wiele małych przysług to wpływanie na emocje, a docenienie wagi dużego wysiłku wymaga logiki.

          Oceną co jest wysiłkiem a co jedynie psim obowiązkiem drugiej strony decyduje nastawienie , a na nastawienie ma wpływ rodzina, wzorce, kultura, ideologia w której funkcjonyjemy , a pompuje ona dużo toksycznej żółci ostatnio.

          Ciekawsze są inne bardziej zaawansowane badania nad ekonomicznym rachunkiem zysków i strat z małżeństwa (Gottman). Przypominam podsumowanie Wojcieszke długich wykładów że dla mężczyzn statystycznie na zadowolenie ze związku wpływa namiętność partnerki (sam seks to warunek konieczny niewystarczający patrz panienka Bgz z opadającym ramiączkiem na insta) a statystycznie dla kobiet zaangażowanie (Greyowkie pamiętanie o celebrowaniu rocznic którego wagi nie rozumieją mężczyźni). Samo zrównoważenie bilansu przysług i wkładu to przecież jeszcze mało, o czym Mabelle zapominasz wspominając że udany seks wynika z bliskości i życzliwości wcześniej, zapominasz że istnieje coraz większa ilość związków którymi zajmuje sie Perel, w przyjaźni i bezkonfliktowych bliskich tak że nie mogą wykrzesać namiętności i pożądania i nie mają seksu i satysfakcji ze związku. Oczywiście teoretycznie tu miejsce na tantryczne podejście gdzie seks jest darem życzliwości, świadomej intencji, (czy według Wojciszke intymności) nie wymagającym pożądania ale to w Europie raczej odbierane jako udziwnienie i ekstrawagancja.
          • mabelle2000 Re: Punktacja według Johna Graya ;-) 13.06.21, 11:29
            urquhart napisał:

            > Punktacja Graya jest dla mnie liźnięciem tematu. Złośliwością było by to sprowa
            > dzanie do tego że wiele małych przysług to wpływanie na emocje, a docenienie wa
            > gi dużego wysiłku wymaga logiki.

            To jasne Urqu, ze temat punktacji był rzucony z przymrużeniem oka :-) Ale popatrz jak to taktycznie można rozegrać - dać kobicie mnóstwo małych rzeczy, ona się nakarmi, nasyci, to już dupy nie bedzie zawracać, że chłop za mało zarabia ;-))

            > Oceną co jest wysiłkiem a co jedynie psim obowiązkiem drugiej strony decyduje n
            > astawienie , a na nastawienie ma wpływ rodzina, wzorce, kultura, ideologia w kt
            > órej funkcjonyjemy , a pompuje ona dużo toksycznej żółci ostatnio.

            Pełna zgoda.

            > Samo zrównoważenie bilansu przysług i wkładu to przecież jeszcze mało, o
            > czym Mabelle zapominasz wspominając że udany seks wynika z bliskości i życzliwo
            > ści wcześniej, zapominasz że istnieje coraz większa ilość związków którymi zajm
            > uje sie Perel, w przyjaźni i bezkonfliktowych bliskich tak że nie mogą wykrzesa
            > ć namiętności i pożądania i nie mają seksu i satysfakcji ze związku.

            Patrząc na relacje znanych mi par, zauważam, że w tych relacjach, w których nie ma seksu, nie ma polaryzacji.
            Najczęściej w tych związkach kobieta bierze się za dyrygowanie i zarządzanie, a mężczyzna się wycofuje. Na poziomie energetycznym mężczyzna musi to czuć (popraw mnie jesli się mylę), że w domu jest dwóch facetów :-) A z chłopem on przecież seksu nie będzie uprawiać.
            Podobnie kobieta, gdzieś na poziomie podświadomym (lub nawet świadomie) pogardzająca mężczyzną , nie mającą do niego zaufania, chcąca go naprawiać, ulepszać i wychowywać, pozycjonuje sie nie jako kobieta-partnerka, ale jak jego matka. A mamusia z synusiem seksu nie uprawia przecież :-)

            No i są jeszcze związki, o których Ty piszesz, tak bliskie i przyjacielskie, gdzie dwie osoby są podobne, myślą identycznie, czują tak samo. Namiętności tam nie uswiadczysz. Nie ma polaryzacji-nie ma seksu. Wiec Perel się nie myli :-)

            Takie są moje obserwacje.

            Oczywiście
            > teoretycznie tu miejsce na tantryczne podejście gdzie seks jest darem życzliwo
            > ści, świadomej intencji, (czy według Wojciszke intymności) nie wymagającym pożą
            > dania ale to w Europie raczej odbierane jako udziwnienie i ekstrawagancja.

            Myślę, ze w taki zwiazek można wejść na pewnym poziomie świadomości. Póki co, niewielu jest on dany.
            • urquhart Re: Punktacja według Johna Graya ;-) 13.06.21, 12:30
              mabelle2000 napisała:

              > To jasne Urqu, ze temat punktacji był rzucony z przymrużeniem oka :-) Ale popat
              > rz jak to taktycznie można rozegrać - dać kobicie mnóstwo małych rzeczy, ona si
              > ę nakarmi, nasyci, to już dupy nie bedzie zawracać, że chłop za mało zarabia ;-
              > ))

              Tak, ciekawa uwaga, słynna scena z uwodziciela Strasburgera nenufarami "Nocy i dni" versus poświecenia Bogumiła. Czy współczesne taktyki PUA żeby odpychać i przyciągać na przemian drobnymi gestami zaangażowania. Tak ale większość samców nie zdaje sobie sprawy takiej systemowej nierównowagi w ekonomii damsko męskich relacji a tym bardziej że mogliby wykorzystać to na swoją korzyść. To tego tak masowo wierzą w propagowaną równość że wysyłają zdjęcie penisa licząc naiwnie na reważ :)

              Z resztą twojej wypowiedzi tak sie zgadzm że nie nie mam co komentować.
              Rozwinę to o różnicach co kiedyś sobie zanotowałem w kontekście wykorzystania różnic miedzy kobieta i mężczyzną do satysfakcjonującego bilansu w ekonomii zwiazku (czyli założenia odwrotne do ujednolicenia mającego dać szczęście postulowanego przez gender).

              „Spousonomics, czyli jak wykorzystać ekonomię do zarządzania miłością, małżeństwem i brudnymi naczyniami”. Na takie pytanie większości kobiet podnosi się ciśnienie. (...) Paula Szuchman i Jenny Anderson, autorki książki „Spousonomic”, twierdzą, że tak samo jest w małżeństwie: ludzie mają ograniczone zasoby (pieniądze, czas, cierpliwość, energię), ale też potrzeby, które muszą być zaspokojone. Zasady ekonomii mają pomóc rozdysponować te rzadkie dobra tak, żeby związek miłosny działał, i to na wielu frontach.  (...) Ekonomia widzi to prosto: małżonkowie są jak dwa kraje, między którymi istnieje wymiana handlowa. Muszą usiąść do stołu negocjacyjnego i zobaczyć, co mają do zaoferowania” – tłumaczy Szuchman.  
              Ekonomiści nazywają to teorią przewagi komparatywnej,  która została sformułowana przez Davida Ricardo w 1817 r. Twierdził on, że aby międzynarodowa wymiana handlowa była korzystna, między partnerami muszą istnieć różnice w kosztach wytwarzania dóbr. Jeśli Anglicy są lepsi w produkcji bawełny, a Portugalczycy wina, to nie ma sensu, żeby oba kraje produkowały i wino, i bawełnę. W życiu codziennym oznacza to, że każdy z nas jest dobry (albo lepszy od drugiego) w jakiejś czynności i to jej powienien się trzymać. (...)

              • mabelle2000 Re: Punktacja według Johna Graya ;-) 13.06.21, 13:24
                urquhart napisał:

                > Tak, ciekawa uwaga, słynna scena z uwodziciela Strasburgera nenufarami "Nocy i
                > dni" versus poświecenia Bogumiła.

                Prawda? Efekt romantyzmu Toliboskiego działał przez lata. Niemożliwe, a jednak.

                Czy współczesne taktyki PUA żeby odpychać i
                > przyciągać na przemian drobnymi gestami zaangażowania.

                Pół biedy jeśli są to drobne gesty.
                Wydaje mi się jednak Urqu, że piszesz o czymś zupełnie innym.
                Żeby silnie uzależnić od siebie drugą osobę, aby wejść w posiadanie jakiś jej zasobów (seks też jest przecież zasobem) , należy rozpoznać jej pragnienia, zlokalizować gdzie ma braki i rany, czego się boi, za czym tęskni. Czyli dokladnie dotknąć miejsca, w którym jest słabsza. Wstrzelić sie w jej oczekiwania. A potem pociągnąć silnie za sznurek dając jej emocje z drugiego końca skali, tak żeby bardzo mocno zabolało.
                Niesamowite jest to, że wahadło tak silnych emocji, dobrych i złych na przemian, przez "ofiarę" odbierane jest jako "prawdziwa miłość" (sic!). Prawdziwe jest jednak tylko to, że ten rodzaj manipulacji działa jak narkotyk, silnie uzależnia. I z miłością nie ma nic wspólnego.

                Tak ale większość samców
                > nie zdaje sobie sprawy takiej systemowej nierównowagi w ekonomii damsko męskic
                > h relacji a tym bardziej że mogliby wykorzystać to na swoją korzyść.

                Dodatkowo mężczyźni ustępują "dla świętego spokoju", wielu z nich ma trudności z wejściem w konfrontacje z kobietami.
                Myślę, że oni nigdy nie mieli możliwości sprzeciwić sie kobietom, ponieważ w domu musieli najpierw podporządkować się matce, później pani w przedszkolu, a nastepnie sfeminizowany system oswiaty również na tę konfrontacje ich nie przygotował. Trening jak wiadomo czyni mistrza, a tu treningu zabrakło.


                To tego ta
                > k masowo wierzą w propagowaną równość że wysyłają zdjęcie penisa licząc naiwnie
                > na reważ :)

                Dlatego zawsze odpisuję, że przed operacją miałam wiekszego ;-))
                • urquhart Re: Punktacja według Johna Graya ;-) 13.06.21, 16:38
                  mabelle2000 napisała:

                  > Pół biedy jeśli są to drobne gesty.
                  > Wydaje mi się jednak Urqu, że piszesz o czymś zupełnie innym.
                  > Żeby silnie uzależnić od siebie drugą osobę, aby wejść w posiadanie jakiś jej z
                  > asobów (seks też jest przecież zasobem) , należy rozpoznać jej pragnienia, zlok
                  > alizować gdzie ma braki i rany, czego się boi, za czym tęskni. Czyli dokladnie
                  > dotknąć miejsca, w którym jest słabsza. Wstrzelić sie w jej oczekiwania. A pote
                  > m pociągnąć silnie za sznurek dając jej emocje z drugiego końca skali, tak żeby
                  > bardzo mocno zabolało.
                  > Niesamowite jest to, że wahadło tak silnych emocji, dobrych i złych na przemian
                  > , przez "ofiarę" odbierane jest jako "prawdziwa miłość" (sic!). Prawdziwe jest
                  > jednak tylko to, że ten rodzaj manipulacji działa jak narkotyk, silnie uzależni
                  > a. I z miłością nie ma nic wspólnego.

                  Masz racje. PUA to narkotyk i zabójcza manipulacja. A z drugiej strony Wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną. Tylko dawka czyni, że dana substancja nie jest trucizną (Paracelsus)
                  Jak działa to może ustalmy dawkę w której stosować leczniczo?

                  Drugi etap ekonomia miłości z naukowymi podstawami też rzuciłem trochę prowokacyjnie bo pamiętam że strasznie nerwowo reagowałaś na kupczenie seksem. Niby to samo ale nie to samo o ile w innej dawce.
                • zawle Re: Punktacja według Johna Graya ;-) 14.06.21, 18:39
                  mabelle2000 napisała:
                  > Wydaje mi się jednak Urqu, że piszesz o czymś zupełnie innym.
                  > Żeby silnie uzależnić od siebie drugą osobę, aby wejść w posiadanie jakiś jej z
                  > asobów (seks też jest przecież zasobem) , należy rozpoznać jej pragnienia, zlok
                  > alizować gdzie ma braki i rany, czego się boi, za czym tęskni. Czyli dokladnie
                  > dotknąć miejsca, w którym jest słabsza. Wstrzelić sie w jej oczekiwania. A pote
                  > m pociągnąć silnie za sznurek dając jej emocje z drugiego końca skali, tak żeby
                  > bardzo mocno zabolało.

                  Nie spotkałam nikogo tak wyrachowanego....straszna wizja.
    • obrotowy Nie punktujemy, Aniele, 12.06.21, 17:34
      mabelle2000 napisała:
      > A jak Wy punktujecie? ;-)


      W ogole nie punktujemy, Aniele,


      Bo malzenstwo - czy inna stala relacja - to nie teleturniej - tylko wspolne zycie.


      Ale oczywiscie oceniamy zachowanie partnera - raz rozumem, raz sercem.

      ale bez punktacji.
      • mabelle2000 Re: Nie punktujemy, Aniele, 12.06.21, 18:48
        obrotowy napisał:

        > W ogole nie punktujemy, Aniele,
        >
        >
        > Bo malzenstwo - czy inna stala relacja - to nie teleturniej - tylko wspolne zyc
        > ie.
        >
        >
        > Ale oczywiscie oceniamy zachowanie partnera - raz rozumem, raz sercem.
        >
        > ale bez punktacji.


        Obrotowy, a Ty wiesz po co się stawia emotki na końcu zdania?
        I mów za siebie, bo skoro druga strona związku seksiku skąpi, to może czas pobawić się w księgowego? ;-)
        • obrotowy nadal Nie punktujemy, Aniele, 12.06.21, 19:27
          mabelle2000 napisała:

          > Obrotowy, a Ty wiesz po co się stawia emotki na końcu zdania?


          viem, Aniele,
          bo tysz czasem stawiam.

          powiem zatem jasniej: - " PUNKTOM mowimy - NIE ! "

          Twoja ironia jest jednak zbyt subtelna - by dotarla do wszystkich.
    • druginudziarz Re: Punktacja według Johna Graya ;-) 14.06.21, 12:52
      mabelle2000 napisała:

      > A na końcu najbardziej oburzyły się panie gdy okazało się, że mężczyźni przydzi
      > elają punkty karne ! To skandal, w ogóle jak tak można !
      > (Na szczęście kobiety łatwo mogą odrobić ;-))

      Natomiast karnych naliczonch przez kobietę nie da sie skasować w żaden sposób.
      Jest jeszcze wyższy level - nalicznie karnych przez kobiety za niezaistniała przewinienia.

      > No my w każdym razie mieliśmy przednią zabawę, gdy wydało się kto ile i za co d
      > orobił się punktów, i kto stracił.
      > A jak Wy punktujecie? ;-)

      Ja naliczam jak opisałaś, ale często resetuję licznik.
      • mabelle2000 Re: Punktacja według Johna Graya ;-) 14.06.21, 16:35
        druginudziarz napisał:

        > Ja naliczam jak opisałaś, ale często resetuję licznik.

        Podoba mi się :-)
        • bgz0702 Re: Punktacja według Johna Graya ;-) 14.06.21, 21:27
          mabelle2000 napisała:

          > druginudziarz napisał:
          >
          > > Ja naliczam jak opisałaś, ale często resetuję licznik.
          >
          > Podoba mi się :-)

          Najpierw jak to przeczytałam to zdziwiłam się reakcja Mabelle. Potem zastanowilam się jak ja resetuje mojego męża:( szybko i bez litości. Ale u mnie bardzo szybko można nabić licznik. Zresztą mój licznik ma wirtualną pamięć.
          Sama resetuje na chwilę bo pamięć bardzo szybko wraca.
          Jak ty drugi resetujesz? Do zera? Dlaczego ci się to Mabelle podoba?

          Nie chciałabym być restowana. Jakiś pkt nie do zbicia musi mnie chronić. Do zera? I tak ciągle...?
          • mabelle2000 Re: Punktacja według Johna Graya ;-) 15.06.21, 10:59
            bgz0702 napisała:

            > Dlaczego ci się to Mabelle podoba?
            >

            Zrobić reset, wystartować od nowa, dać kolejną szansę, zacząć z czystym kontem.
            Jesli to prawda, to jest to bardzo wielkoduszne.
            • urquhart Re: Punktacja według Johna Graya ;-) 15.06.21, 13:11
              mabelle2000 napisała:

              > Zrobić reset, wystartować od nowa, dać kolejną szansę, zacząć z czystym kontem.
              >
              > Jesli to prawda, to jest to bardzo wielkoduszne.

              Moim zdaniem to sprzeczne z tym co wiemy o psychologii i nieświadomym
              wpływ ie emocji na decyzje.
            • zawle Re: Punktacja według Johna Graya ;-) 15.06.21, 14:05
              a nie głupie, naiwne i zaspokajajace własne deficyty? Gorzej jak się resetuje plusy...
            • bgz0702 Re: Punktacja według Johna Graya ;-) 15.06.21, 14:21
              mabelle2000 napisała:

              > bgz0702 napisała:
              >
              > > Dlaczego ci się to Mabelle podoba?
              > >
              >
              > Zrobić reset, wystartować od nowa, dać kolejną szansę, zacząć z czystym kontem.
              >
              > Jesli to prawda, to jest to bardzo wielkoduszne.

              Wielkoduszne jak u Łaskawego Pana? Czy wielkoduszne inaczej?
            • bgz0702 Re: Punktacja według Johna Graya ;-) 15.06.21, 15:40
              mabelle2000 napisała:

              > bgz0702 napisała:
              >
              > > Dlaczego ci się to Mabelle podoba?
              > >
              >
              > Zrobić reset, wystartować od nowa, dać kolejną szansę, zacząć z czystym kontem.
              >
              > Jesli to prawda, to jest to bardzo wielkoduszne.

              "Wielkoduszne" nadal jest interesujące ale zdałam se sprawę że nie wszyscy nabijaja i resetuja jak ja :))) ty masz na myśli Mabelle że drugi resetuje pkty negatywne? Bo ja resetuje dodatnie po tym jak mnie jakiś negatywny zaskoczy. Negatywny zbijja dodatnie.
              Co to znaczy że resetujesz drugi?
            • bgz0702 Re: Punktacja według Johna Graya ;-) 15.06.21, 15:40
              mabelle2000
              >
              > Zrobić reset, wystartować od nowa, dać kolejną szansę, zacząć z czystym kontem.
              >
              > Jesli to prawda, to jest to bardzo wielkoduszne.

              "Wielkoduszne" nadal jest interesujące ale zdałam se sprawę że nie wszyscy nabijaja i resetuja jak ja :))) ty masz na myśli Mabelle że drugi resetuje pkty negatywne? Bo ja resetuje dodatnie po tym jak mnie jakiś negatywny zaskoczy. Negatywny zbijja dodatnie.
              Co to znaczy że resetujesz drugi?
              • druginudziarz Re: Punktacja według Johna Graya ;-) 17.06.21, 22:12
                bgz0702 napisała:

                > mabelle2000
                > >
                > > Zrobić reset, wystartować od nowa, dać kolejną szansę, zacząć z czystym k
                > ontem.
                > >
                > > Jesli to prawda, to jest to bardzo wielkoduszne.
                >
                > "Wielkoduszne" nadal jest interesujące ale zdałam se sprawę że nie wszyscy nabi
                > jaja i resetuja jak ja :))) ty masz na myśli Mabelle że drugi resetuje pkty neg
                > atywne? Bo ja resetuje dodatnie po tym jak mnie jakiś negatywny zaskoczy. Negat
                > ywny zbijja dodatnie.

                Podobno jeden punkt ujemny niszczy 10 punktów dodatnich.
                Więc naprawdę trzeba się mocno starać, żeby chociaż na zero wyszło.

                > Co to znaczy że resetujesz drugi?

                I dlatego bliskim często resetuję liczniki, bo zawsze by było na minusie.
                • zawle Re: Punktacja według Johna Graya ;-) 17.06.21, 22:17
                  druginudziarz napisał:
                  > I dlatego bliskim często resetuję liczniki, bo zawsze by było na minusie.

                  A nie lepiej je z domu wypieprzyć skoro inkasent nie przyłazi?
                • bgz0702 Re: Punktacja według Johna Graya ;-) 17.06.21, 22:52
                  druginudziarz
                  > Podobno jeden punkt ujemny niszczy 10 punktów dodatnich.
                  > Więc naprawdę trzeba się mocno starać, żeby chociaż na zero wyszło.
                  >

                  Ojoj. To nie doczytałam albo nie wiem bo książki w życiu nie miałam w ręce.
                  Ale to jakaś mega niesprawiedliwosc. 1 negatywny zbija 10 dodatnich??
                  Co to za stosunek? Jakaś mega moc zła:)) nie to ja tak nie działam nawet jak mi w książkach każą:) Są takie negatywne które zeszły poniżej zera nawet, ale ja zapominam szybko. Dzisiaj zapominam znacznie szybciej niż kiedyś :) To szczęście być w "pewnym wieku" ;) kiedyś to pamiętałem wszystko...:)))

                  >
                  > I dlatego bliskim często resetuję liczniki, bo zawsze by było na minusie.

                  No to jesteś wielkoduszny:) chociaż ja bym Cię nazwała inaczej. Ale... masz wielką duszę:))

                  Dziś mam glupawke. Papiery mnie gonią. Muszę je oddać do 8.00 rano. Robie wszystko żeby nie pisać. Ale już za minutke, już za chwileczkę dostanę speeda bo w pracy nie mam ludzi z wielką duszą:)) w pracy mnie po prostu skasują do zera albo i gorzej :)) No słabo jakoś ta książka wpływa na ludzi... niszczy relacje... przynajmniej moje z pracodawcą:)))
                • bgz0702 Re: Punktacja według Johna Graya ;-) 18.06.21, 19:27
                  druginudziarz napisał:

                  > Podobno jeden punkt ujemny niszczy 10 punktów dodatnich.
                  > Więc naprawdę trzeba się mocno starać, żeby chociaż na zero wyszło.
                  >
                  > > Co to znaczy że resetujesz drugi?
                  >
                  > I dlatego bliskim często resetuję liczniki, bo zawsze by było na minusie.

                  Ok. Stosując się do tej reguły to rzeczywiście może tak być jak piszesz. Mabelle jestes autorką wątku więc zrozumialas i ci się spodobało. Rozumiem już. Ale dużą moc ma ten jeden ujemny punkt. Skoro punkty dodatnie nabija drobnica to te ujemne to chyba też moga być jakimis pierdołami. I od razu zbijaja 10 pozytywów? To jest dziwna dla mnie zasada. Taka normalna jest dla Was i oczywista? Czujecie że wsztstko gra tutaj?
                  • urquhart Re: Punktacja według Johna Graya ;-) 18.06.21, 19:47
                    bgz0702 napisała:

                    > ujemne to chyba też moga być jakimis pierdołami. I od razu zbijaja 10 pozytywó
                    > w? To jest dziwna dla mnie zasada. Taka normalna jest dla Was i oczywista? Czuj
                    > ecie że wsztstko gra tutaj?

                    "Mózg – rzep na to, co negatywne i teflon na pozytywne wiadomości
                    Negatywne nastawienie to „domyślne ustawienie” naszego mózgu, pochodzące z epoki kamienia łupanego. Doświadczenia przyjemne, pożyteczne i korzystne zdarzają się wiele razy dziennie, zazwyczaj jednak przepływają przez nasz mózg jak woda przez sito, podczas gdy każde stresujące lub szkodliwe doświadczenie przyczepia się do niego jak rzep.
                    Dlatego neurobiolodzy mówią, że nasz „mózg jest jak rzep w stosunku do wydarzeń negatywnych i teflon na sytuacje pozytywne”. Niestety – pozytywne doświadczenia spływają po naszym mózgu jak po kaczce."
                    • bgz0702 Re: Punktacja według Johna Graya ;-) 18.06.21, 20:02
                      urquhart napisał:

                      > "Mózg – rzep na to, co negatywne i teflon na pozytywne wiadomości
                      > Negatywne nastawienie to „domyślne ustawienie” naszego mózgu, pochodzące z epok
                      > i kamienia łupanego. Doświadczenia przyjemne, pożyteczne i korzystne zdarzają s
                      > ię wiele razy dziennie, zazwyczaj jednak przepływają przez nasz mózg jak woda p
                      > rzez sito, podczas gdy każde stresujące lub szkodliwe doświadczenie przyczepia
                      > się do niego jak rzep.
                      > Dlatego neurobiolodzy mówią, że nasz „mózg jest jak rzep w stosunku do wydarzeń
                      > negatywnych i teflon na sytuacje pozytywne”. Niestety – pozytywne doświadczeni
                      > a spływają po naszym mózgu jak po kaczce."

                      Trudno ustalic jakie to konkretnie wydarzenia te negatywne. Kaliber i interpretacja tego samego zdarzenia może być różna dla różnych osób. Wydaje mi się być dziwne, że 1 negatywne zdarzenie skreśla aż 10 pozytywnych. Trzeba mniej więcej ustalić na przykładach za co dajecie dodatnie punkty i analogicznie z ujemnymi. Pytam z ciekawości zeby zrozumieć ten tok myślenia.
                      • mabelle2000 Re: Punktacja według Johna Graya ;-) 19.06.21, 09:27
                        bgz0702 napisała:

                        > Trudno ustalic jakie to konkretnie wydarzenia te negatywne. Kaliber i interpret
                        > acja tego samego zdarzenia może być różna dla różnych osób.

                        Owszem, ale warto zauważyć dlaczego tak jest.
                        Gdyby każda płeć mogła sobie wybrać, co chciałaby otrzymywać w swoim związku, to kobiety chciałyby przede wszystkim : troski, zrozumienia, szacunku, poświęcenia, uznania i zapewnień. Mężczyźni zaś : zaufania, akceptacji, doceniania, podziwu, aprobaty i zachęty.
                        Z powyższego wynika, jak to nazywasz, "różna interpretacja zdarzeń" :-)

                        Wydaje mi się być d
                        > ziwne, że 1 negatywne zdarzenie skreśla aż 10 pozytywnych.

                        No niestety, ale tak jest, dlatego dużo bardziej wpłynie na związek i wiecej zniszczy godzinna kłótnia, niż polepszy godzinna, romantyczna randka.

                        Trzeba mniej więcej
                        > ustalić na przykładach za co dajecie dodatnie punkty i analogicznie z ujemnymi.
                        > Pytam z ciekawości zeby zrozumieć ten tok myślenia.

                        Dodatnie punkty mężczyźni przyznają wtedy kiedy kobieta docenia to co zrobił mężczyzna. Mężczyzna daje punkty wtedy gdy czuje się kochany.
                        Jesli np. kobieta weźmie na siebie całą domową robotę, ale nie okaże podziwu dla jego starań, to jej wysiłek i tak nie będzie miał dla niego znaczenia.
                        ( U kobiet jest inaczej, nie umieją docenić wielkich rzeczy jakie robią dla nich mężczyźni, dopoki mężczyźni nie pamiętają o drobnych gestach. )






                        • urquhart Re: Punktacja według Johna Graya ;-) 19.06.21, 09:45
                          mabelle2000 napisała:


                          > Owszem, ale warto zauważyć dlaczego tak jest.
                          > Gdyby każda płeć mogła sobie wybrać, co chciałaby otrzymywać w swoim związku, t
                          > o kobiety chciałyby przede wszystkim : troski, zrozumienia, szacunku, poświęcen
                          > ia, uznania i zapewnień. Mężczyźni zaś : zaufania, akceptacji, doceniania, podz
                          > iwu, aprobaty i zachęty.
                          > Z powyższego wynika, jak to nazywasz, "różna interpretacja zdarzeń" :-)
                          >
                          > Wydaje mi się być d
                          > > ziwne, że 1 negatywne zdarzenie skreśla aż 10 pozytywnych.

                          Seks zaliczyłaś do podziwu i akceptacji a Namiętność do zachęty ?

                          • mabelle2000 Re: Punktacja według Johna Graya ;-) 19.06.21, 09:57
                            urquhart napisał:

                            > Seks zaliczyłaś do podziwu i akceptacji a Namiętność do zachęty ?

                            Dobre pytanie, skłania do myślenia :-)
                            Myślę ze kobiety nie chcą seksu w związku, jeśli nie czują sie kochane.
                            Natomiast mężczyźni wysoko punktują fakt, że kobieta naprawdę lubi seks z nimi i to okazuje. Lubią byc pożądani przez swoją kobietę. I chyba nie jest tak, ze mężczyznom wydaje się że seks im się należy (chyba że są w gronie nielicznych troglodytow), ale dlatego ze uważają, ze sobie na ten seks w związku zapracowali. Że na niego zasłużyli swoją pracą i swoimi dokonaniami :-)
                            • urquhart Re: Punktacja według Johna Graya ;-) 19.06.21, 12:37
                              mabelle2000 napisała:

                              > Myślę ze kobiety nie chcą seksu w związku, jeśli nie czują sie kochane.
                              > Natomiast mężczyźni wysoko punktują fakt, że kobieta naprawdę lubi seks z nimi
                              > i to okazuje. Lubią byc pożądani przez swoją kobietę. I chyba nie jest tak, ze
                              > mężczyznom wydaje się że seks im się należy dlatego ze uważają, ze sobie na ten seks w związku zapracowali. > Że na niego zasłużyli swoją pracą i swoimi dokonaniami :-)

                              W realnym kobiety kobiety badania pokazują że z jednym partnerem kobiety mają mniejszą namiętność statystycznie i do tego znacznie szybciej ich to nudzi. Małżeństwo kulturowo przez tysiące lat gwarantowało jednej stronie utrzymanie a drugiej seks i to zostało rozwalone.
                              Dziś przekonanie kulturowe i owo NASTAWIENIE co się komu należy i jest psim obowiązkiem jest mocno spaczone (przekłądajace sie na punktacje podświadomą negatywną), jak facet odmówi kasy i zasobów to przemoc ekonomiczna i przestępstwo ( polityka UE) a kobieta nie musi w sumie nic jak nie ma ochoty.
                              Postulujesz słusznie zasady dla wysoce świadomych jednostek, i zgadzam się, ale w realiach statystycznej większości prostych ludzi to budzi po prosu systemowa niesprawiedliwość.
                              • bgz0702 Re: Punktacja według Johna Graya ;-) 19.06.21, 13:00
                                urquhart napisał:

                                > W realnym kobiety kobiety badania pokazują że z jednym partnerem kobiety mają m
                                > niejszą namiętność statystycznie i do tego znacznie szybciej ich to nudzi. Małż
                                > eństwo kulturowo przez tysiące lat gwarantowało jednej stronie utrzymanie a dr
                                > ugiej seks i to zostało rozwalone.
                                > Dziś przekonanie kulturowe i owo NASTAWIENIE co się komu należy i jest psim obo
                                > wiązkiem jest mocno spaczone (przekłądajace sie na punktacje podświadomą negatywną), jak facet odmówi kasy i zasobów to przemoc ekonomiczna i przestępstwo (
                                > polityka UE) a kobieta nie musi w sumie nic jak nie ma ochoty.
                                > Postulujesz słusznie zasady dla wysoce świadomych jednostek, i zgadzam się, ale
                                > w realiach statystycznej większości prostych ludzi to budzi po prosu systemowa
                                > niesprawiedliwość.

                                Dlatego kobiety powinny pracować i być nagradzane za pracę tak jak mężczyźni bo schemat przestał działać. Alimenty tylko na dzieci, w wyraźnie ustalonych, zasadnych kryteriach powinny należeć się współmałżonkom po obu stronach. Niestety tutaj kultura i zmiana również wymaga.
                              • mabelle2000 Re: Punktacja według Johna Graya ;-) 19.06.21, 13:37
                                urquhart napisał:

                                > W realnym kobiety kobiety badania pokazują że z jednym partnerem kobiety mają m
                                > niejszą namiętność statystycznie i do tego znacznie szybciej ich to nudzi.

                                Ciekawe dlaczego tak jest ;-)
                                Tak sobie wyobrażam, hipotetycznie, że jako kobieta odrabiam te lekcje domowe i zaczynam doceniać, uznawać i podziwiać mężczyznę. Wlasciwe czemu niby nie, skoro on się stara, pracuje, robi wszystko co w jego mocy.
                                I tutaj można by zadać pytanie. Czy oprócz tego, że on jest zadowolony, że mu codziennie szlifuję aureole, czy on dostrzega jeszcze jakieś inne moje pozytywne cechy, nie związane z dowartosciowywaniem jego osoby?
                                No bo jeśli miałoby to wyglądać tak, że jego zadaniem jest robić, dostarczać i działać, a moim podziwiać, doceniac i rozkladac nogi, to ja bardzo słabo widzę taki model związków współcześnie. Bo mnie jako człowieka tam nie ma.


                                Małż
                                > eństwo kulturowo przez tysiące lat gwarantowało jednej stronie utrzymanie a dr
                                > ugiej seks i to zostało rozwalone.

                                A komu jest taki układ potrzebny? :-)
                                Może na czas wychowywania dzieci sobie trochę pohandlują, ale jeśli nie połączy ich coś więcej niż wymiana dupy za dobra, to związek i tak sie rozpadnie. A jeśli się nie rozpadnie, to bedzie trwać wyłącznie siłą rozpędu, bo któraś ze stron nie ma gdzie gdzie pójść, albo boi się innego życia.


                                > Postulujesz słusznie zasady dla wysoce świadomych jednostek, i zgadzam się, ale
                                > w realiach statystycznej większości prostych ludzi to budzi po prosu systemowa
                                > niesprawiedliwość.

                                Dlatego niech każdy zajmie się sobą w pierwszej kolejności :-)
                        • bgz0702 Re: Punktacja według Johna Graya ;-) 19.06.21, 12:02
                          mabelle2000 napisała:

                          > Owszem, ale warto zauważyć dlaczego tak jest.
                          > Gdyby każda płeć mogła sobie wybrać, co chciałaby otrzymywać w swoim związku, t
                          > o kobiety chciałyby przede wszystkim : troski, zrozumienia, szacunku, poświęcen
                          > ia, uznania i zapewnień. Mężczyźni zaś : zaufania, akceptacji, doceniania, podz
                          > iwu, aprobaty i zachęty.
                          > Z powyższego wynika, jak to nazywasz, "różna interpretacja zdarzeń" :-)

                          Niekoniecznie to miałam na myśli. Dla mnie to różnica w postrzeganiu zdarzeń i "zaplecza" jakie się ma.

                          > No niestety, ale tak jest, dlatego dużo bardziej wpłynie na związek i wiecej zn
                          > iszczy godzinna kłótnia, niż polepszy godzinna, romantyczna randka.

                          No tak. Ale widzisz kłótnia kłótni nierówna. Jeśli w jej trakcie ujawni się jakiś "zakorzeniony brak" to bida, nędza i żal. Ale jeśli ma się jakieś zaplecze, wiarę itp to zbuduje się na tym pomost bo jest np. oprzeć się na czym, wierzysz, ktos/ coś cię pociąga itp.- tak po ludzku.

                          > Dodatnie punkty mężczyźni przyznają wtedy kiedy kobieta docenia to co zrobił mę
                          > żczyzna. Mężczyzna daje punkty wtedy gdy czuje się kochany.
                          > Jesli np. kobieta weźmie na siebie całą domową robotę, ale nie okaże podziwu dl
                          > a jego starań, to jej wysiłek i tak nie będzie miał dla niego znaczenia.
                          > ( U kobiet jest inaczej, nie umieją docenić wielkich rzeczy jakie robią dla nic
                          > h mężczyźni, dopoki mężczyźni nie pamiętają o drobnych gestach. )
                      • urquhart Uważność i Wdzięczonosć 19.06.21, 09:38
                        bgz0702 napisała:

                        > Trudno ustalic jakie to konkretnie wydarzenia te negatywne. Kaliber i interpret
                        > acja tego samego zdarzenia może być różna dla różnych osób. Wydaje mi się być d
                        > ziwne, że 1 negatywne zdarzenie skreśla aż 10 pozytywnych. Trzeba mniej więcej
                        > ustalić na przykładach za co dajecie dodatnie punkty i analogicznie z ujemnymi.
                        > Pytam z ciekawości zeby zrozumieć ten tok myślenia.

                        Nieważne jest waga wydarzeń tylko towarzyszące im negatywne emocje które ludzie zapamiętujemy mocniej niż pozytywne i siedzi to w podświadomości buduje (złe) nastawienie nie przez wagę ale przez ilość.
                        Logika niewiele pomaga na złe nastawienie.
                        Ja staram się byc asertywny wyrażając emocje na bieżąco jeżeli nie ma reakcji kompletnie, wrzeszczę gdzieś za trzecim razem , wtedy się nie zbierają złe emocje tyko resetuje na bieząco.
                        Psycholodzy i couche ostatnio dużo pisza żeby ten efekt psychoewo przyklejania się mózgu złych emocji opisany przez Graya skompensować potrzebne jest świadome praktykowanie Uważności (na pozytywne wydarzenia) i Wdzięczność - żeby tworzyć nowe połączenia skutkowo-przyczynowe w neuronach które będą zauważać i wykorzystywać okazji do pozytywnych emocji.
                        • mabelle2000 Re: Uważność i Wdzięczonosć 19.06.21, 10:20
                          urquhart napisał:

                          > Psycholodzy i couche ostatnio dużo pisza żeby ten efekt psychoewo przyklejania
                          > się mózgu złych emocji opisany przez Graya skompensować potrzebne jest świadom
                          > e praktykowanie Uważności (na pozytywne wydarzenia) i Wdzięczność - żeby tworz
                          > yć nowe połączenia skutkowo-przyczynowe w neuronach które będą zauważać i wykor
                          > zystywać okazji do pozytywnych emocji.

                          To jest bardzo dobry pomysł, uważam. Z uwaznoscią. Z wdzięcznością również , chociaż tutaj mam swoje przemyślenia.

                          Jesli chodzi o ogólne poczucie wdzięczności, że jestesmy najedzeni, zdrowi, mamy dach nad głową, bliskie osoby wokół, pracę, spokój, ludzie są mili, uczynni, uśmiechnięci ... to czuję to każdą komórką ciała, każdego dnia. Gdy się budzę i zasypiam. Z tą ideą absolutnie się zgadzam.

                          Ponieważ jednak moje życie zmierza w kierunku minimalizmu, więc siłą rzeczy czasem czuję pewien rodzaj presji, ze powinnam czuć wdzięczność za coś, co w ogóle nie ma dla mnie wartości, albo ma wartość niewielką. Czy życie powinno wyglądać tak, ze bierzemy od innych wszystko jak leci i być za to wdzięczni? Czy jest to kwestia treningu z dzieciństwa, że nie wolno odmawiać, a każdy ofiarowany nam prezent ma wzbudzać entuzjazm?


                        • bgz0702 Re: Uważność i Wdzięczonosć 19.06.21, 11:45
                          urquhart napisał:

                          > Nieważne jest waga wydarzeń tylko towarzyszące im negatywne emocje które ludzie zapamiętujemy mocniej niż pozytywne i siedzi to w podświadomości buduje (złe)
                          > nastawienie nie przez wagę ale przez ilość.

                          Zobacz: stosunek 1 do 10 ;( gdyby znaczenie miała ilość a nie waga, a jedno zdarzenie biło by 10 punktów dodatnich to niewyróbą byłoby utrzymanie pozytywów. Skutkowało by to wieczna depresja i frustracja :) ludzie rozwodziliby się i mordowaliby siebie i innych i na potęgę. Waga ma tu znaczenie. Na jedno zdarzenie machniemy ręka i wycenimy je na np.na 2, 5 punktów a inne na 10. Waga to skutek doświadczeń, "etyki", braków itp. Świadomie nikogo nie oceniasz w sensie nie punktujesz.
                          Waga jest głęboko zakorzeniona w naszej podświadomości.

                          > Logika niewiele pomaga na złe nastawienie.
                          > Ja staram się byc asertywny wyrażając emocje na bieżąco jeżeli nie ma reakcji k
                          > ompletnie, wrzeszczę gdzieś za trzecim razem , wtedy się nie zbierają złe emocj
                          > e tyko resetuje na bieząco.
                          > Psycholodzy i couche ostatnio dużo pisza żeby ten efekt psychoewo przyklejania
                          > się mózgu złych emocji opisany przez Graya skompensować potrzebne jest świadom
                          > e praktykowanie Uważności (na pozytywne wydarzenia) i Wdzięczność - żeby tworz
                          > yć nowe połączenia skutkowo-przyczynowe w neuronach które będą zauważać i wykor
                          > zystywać okazji do pozytywnych emocji.
                          • urquhart Re: Uważność i Wdzięczonosć 19.06.21, 12:19
                            bgz0702 napisała:

                            > Zobacz: stosunek 1 do 10 ;( gdyby znaczenie miała ilość a nie waga, a jedno zd
                            > arzenie biło by 10 punktów dodatnich to niewyróbą byłoby utrzymanie pozytywów.
                            > Skutkowało by to wieczna depresja i frustracja :) ludzie rozwodziliby się i mor
                            > dowaliby siebie i innych i na potęgę.

                            No masz jedynie 10% związków z trwałą miłością (badania mózgów Fisher), a skali społeczeństwa potrzebna jest religia z nakazem przebaczania żeby przerwać spiralę grabieży i zemsty

                            > Waga ma tu znaczenie. Na jedno zdarzenie
                            > machniemy ręka i wycenimy je na np.na 2, 5 punktów a inne na 10. Waga to skutek
                            > doświadczeń, "etyki", braków itp. Świadomie nikogo nie oceniasz w sensie nie p
                            > unktujesz.
                            > Waga jest głęboko zakorzeniona w naszej podświadomości.

                            Ok ale nie jest to logiczny proces tylko budowanie nastwaienia nad którym nie mamy świadomej kontroli, możemy działaś jedynie pośrednio, a że skala odczuwania przykrych emocji jednostek jest wynikiem z braków i destrukcyjnych schematów z rodziiny pochodzenia o których otoczenie nie ma pojecia a nie jedynie psychoewolucyjny wzorzec to zgoda.
                            Jak zalewają cię neuroprzekaźniki depresyjne na przykład z braku seksu to cała reszta przestaje sie liczyć i być logiczna...
                            • bgz0702 Re: Uważność i Wdzięczonosć 19.06.21, 12:50
                              urquhart napisał:

                              > No masz jedynie 10% związków z trwałą miłością (badania mózgów Fisher), a skali
                              > społeczeństwa potrzebna jest religia z nakazem przebaczania żeby przerwać spir
                              > alę grabieży i zemsty

                              Ja nadal jestem naiwna jak dziecko. Mi jest dobrze w tym życiu. Głęboko wierzę w to że ludzie czują odpowiedzialność, lojalność, więź, są naiwni. Nawet jak to moc dekalogu :) Wierzę w moc odpowiedzialności. W wielkodusznosc już nie :) ale pewnie wiele nieszczęść udało się dzieki niej uniknąć :)
                              Chociaż odpowiedzialność to temat rzeka, niekoniecznie łatwy do przetrawienia i niekoniecznie wymagający totalnych poświęceń. Naginam dekalog kiedy mi wygodnie. Robie to świadomie, z planem. Za siebie też jestem odpowiedzialna :) Ale tak jest jak piszesz. Kodeks karny, dekalog, spoleczenstwo działają jak bat :)

                              > Ok ale nie jest to logiczny proces tylko budowanie nastwaienia nad którym nie m
                              > amy świadomej kontroli, możemy działaś jedynie pośrednio, a że skala odczuwania
                              > przykrych emocji jednostek jest wynikiem z braków i destrukcyjnych schematów
                              > z rodziiny pochodzenia o których otoczenie nie ma pojecia a nie jedynie psychoe
                              > wolucyjny wzorzec to zgoda.
                              > Jak zalewają cię neuroprzekaźniki depresyjne na przykład z braku seksu to cała
                              > reszta przestaje sie liczyć i być logiczna...

                              Jest bardzo logiczna/ wytlumaczalna w sensie przyczynowo- skutkowym.
                            • mabelle2000 Re: Uważność i Wdzięczonosć 19.06.21, 14:14
                              urquhart napisał:

                              > No masz jedynie 10% związków z trwałą miłością (badania mózgów Fisher), a skali
                              > społeczeństwa potrzebna jest religia z nakazem przebaczania żeby przerwać spir
                              > alę grabieży i zemsty

                              Ale po co zaraz religia? :-)
                              Wystarczy, ze ludzie się nauczą pojęcia granic, rozróżniania gdzie kończę się ja, a gdzie zaczyna drugi człowiek.

                              > Jak zalewają cię neuroprzekaźniki depresyjne na przykład z braku seksu to cała
                              > reszta przestaje sie liczyć i być logiczna...

                              No właśnie, a wystarczy sobie uświadomić, że chcę czegoś co do mnie nie należy :-) I że nawet jesli uda mi sie jakoś sforsowac granice drugiej strony, to na dłuższą metę ta strategia się nie uda.
                              • bgz0702 Re: Uważność i Wdzięczonosć 19.06.21, 14:31
                                mabelle2000 napisała:

                                > urquhart napisał:
                                >
                                > > No masz jedynie 10% związków z trwałą miłością (badania mózgów Fisher), a
                                > skali
                                > > społeczeństwa potrzebna jest relighia z nakazem przebaczania żeby przerwa
                                > ć spir
                                > > alę grabieży i zemsty
                                >
                                > Ale po co zaraz religia? :-)
                                > Wystarczy, ze ludzie się nauczą pojęcia granic, rozróżniania gdzie kończę się j
                                > a, a gdzie zaczyna drugi człowiek.

                                Religie zastąp kodeksem karnym

                                > > Jak zalewają cię neuroprzekaźniki depresyjne na przykład z braku seksu to
                                > cała
                                > > reszta przestaje sie liczyć i być logiczna...
                                >
                                > No właśnie, a wystarczy sobie uświadomić, że chcę czegoś co do mnie nie należy
                                > :-) I że nawet jesli uda mi sie jakoś sforsowac granice drugiej strony, to na d
                                > łuższą metę ta strategia się nie uda.

                                :) nie czytam nic na temat seksu, relacji itp. Ale tak sobie myślę że seks jako potrzeba zajmuje w naszym życiu bardzo wysokie miejsce. Natura tak nas wymyśliła żebyśmy nie zginęli jako gatunek :) wiem że są ludzie którzy potrafią się wyciszyć, potomstwo jest więc potrzeba spełniona. Ale nie wiem czy to nie pozory i brak seksu nie objawia się u nich inaczej, jako problem zastepczy. Z seksem wiążą się inne potrzeby: bliskość, czułość, jest energią którą daje moc do działania i wyzwala euforię, jest większa odporność psychofizyczna i zadowolenie z życia. To wszystko jak sądzę ma jeden cel i wynika z biologii, pcha nas do przodu jako gatunek. Nie wiem czy "wystarczy sobie uświadomić że coś do nas nie nalezy". Mowa jest nie o o sobie ale o seksie.
                                • mabelle2000 Re: Uważność i Wdzięczonosć 19.06.21, 15:08
                                  bgz0702 napisała:

                                  > :) nie czytam nic na temat seksu, relacji itp. Ale tak sobie myślę że seks jako
                                  > potrzeba zajmuje w naszym życiu bardzo wysokie miejsce. Natura tak nas wymyśli
                                  > ła żebyśmy nie zginęli jako gatunek :) wiem że są ludzie którzy potrafią się wy
                                  > ciszyć, potomstwo jest więc potrzeba spełniona. Ale nie wiem czy to nie pozory
                                  > i brak seksu nie objawia się u nich inaczej, jako problem zastepczy. Z seksem w
                                  > iążą się inne potrzeby: bliskość, czułość, jest energią którą daje moc do dział
                                  > ania i wyzwala euforię, jest większa odporność psychofizyczna i zadowolenie z ż
                                  > ycia. To wszystko jak sądzę ma jeden cel i wynika z biologii, pcha nas do przod
                                  > u jako gatunek. Nie wiem czy "wystarczy sobie uświadomić że coś do nas nie nale
                                  > zy". Mowa jest nie o o sobie ale o seksie.

                                  Spróbuję wytłumaczyć o co mi chodzi :-)

                                  Gdybyś miała swój ogród, to miałabyś też pomysły jak go urządzić, co upiekszyc, jakie prace w nim wykonywać.
                                  I teraz wyobraź sobie sytuację , ze sąsiad zza płotu, ktory też ma swój ogród, przychodzi pewnego dnia i ma pomysł co zmienić na Twoim kawałku ziemi, bo on przecież wie lepiej jak ma być i co Ci jest potrzebne. A potem jeszcze wjeżdża ciągnikiem i rozwala Twoje kwiatki. I Ty chciałabyś się sprzeciwić, ale właściwie to trochę boisz się sąsiada, bo może bedzie sie mścił , a może wytnie jeszcze z zemsty Twój ukochany żywopłot?
                                  Sąsiad przekroczył Twoje granice. Na logikę możesz sobie tłumaczyć , ze chciał dobrze, ale wewnątrz bedzie narastał w Tobie pospolity vkurv.
                                  Sasiad ma swoją działkę, a Ty swoją. Granica przebiega na linii płotu, tutaj każdy z was może miec cos do powiedzenia i wyrażenia swojej opinii. Tutaj sie trzeba dogadać. Na miedzy. Natomiast skoki z sekatorem na to co nie moje, po drugiej stronie płotu są niedopuszczalne.
                                  Jesli sąsiad tego nie rozumie, w dodatku chce się rządzić i w Twoim, i w swoim ogrodzie, to nie należy mieć pretensji do sąsiada, tylko należy samodzielnie podjąć decyzję .
                                  Według mnie, jedyne co pozostaje w tej sytuacji, to sprzedać działkę i poszukać innego sąsiada, który respektuje pojęcie granic.
                                  • urquhart Re: Uważność i Wdzięczonosć 19.06.21, 16:20
                                    mabelle2000 napisała:

                                    > Jesli sąsiad tego nie rozumie, w dodatku chce się rządzić i w Twoim, i w swoim
                                    > ogrodzie, to nie należy mieć pretensji do sąsiada, tylko należy samodzielnie p
                                    > odjąć decyzję .
                                    > Według mnie, jedyne co pozostaje w tej sytuacji, to sprzedać działkę i poszukać
                                    > innego sąsiada, który respektuje pojęcie granic.

                                    Związek to spólka w takiej sytuacji nie sąsiad. Wnosisz do spółkę swoją działkę i dziwisz się wspólnik ma oczekiwania co bedziecie wspólnie na tej działce robić? Jak ma głupie pomysły to nie powinno sie z nim wchodzić w spółkę.
                                    • bgz0702 Re: Uważność i Wdzięczonosć 19.06.21, 16:29
                                      urquhart napisał:

                                      > mabelle2000 napisała:
                                      >
                                      > > Jesli sąsiad tego nie rozumie, w dodatku chce się rządzić i w Twoim, i w
                                      > swoim
                                      > > ogrodzie, to nie należy mieć pretensji do sąsiada, tylko należy samodzie
                                      > lnie p
                                      > > odjąć decyzję .
                                      > > Według mnie, jedyne co pozostaje w tej sytuacji, to sprzedać działkę i po
                                      > szukać
                                      > > innego sąsiada, który respektuje pojęcie granic.
                                      >
                                      > Związek to spólka w takiej sytuacji nie sąsiad. Wnosisz do spółkę swoją działkę
                                      > i dziwisz się wspólnik ma oczekiwania co bedziecie wspólnie na tej działce rob
                                      > ić? Jak ma głupie pomysły to nie powinno sie z nim wchodzić w spółkę.

                                      :)) Tylko widzisz. Ty mogłeś nie wiedzieć że on ma takie pomysły. Bywa:)
                                      • mabelle2000 Re: Uważność i Wdzięczonosć 19.06.21, 16:38
                                        bgz0702 napisała:

                                        > :)) Tylko widzisz. Ty mogłeś nie wiedzieć że on ma takie pomysły. Bywa:)

                                        Jasne i tak bywa. Jednak przy założeniu, że pilnuję własnego nosa i umiem ogarnąć swoje życie, nie doznam rozczarowania, ani nie będę mieć pretensji, jeśli się okaże ze druga strona ma jednak inny pomysł na życie.
                                        • bgz0702 Re: Uważność i Wdzięczonosć 19.06.21, 16:49
                                          mabelle2000 napisała:

                                          > bgz0702 napisała:
                                          >
                                          > > :)) Tylko widzisz. Ty mogłeś nie wiedzieć że on ma takie pomysły. Bywa:)
                                          >
                                          > Jasne i tak bywa. Jednak przy założeniu, że pilnuję własnego nosa i umiem ogarn
                                          > ąć swoje życie, nie doznam rozczarowania, ani nie będę mieć pretensji, jeśli si
                                          > ę okaże ze druga strona ma jednak inny pomysł na życie.

                                          Ty jesteś dorosla kobietą po przejściach, urqu mężczyzna z dużym stażem w związku. Ale sa jeszcze młodzi, zauroczoni z miłości, euforii itp. Są ludzie z kilkuletnim doświadczeniem którzy ciągle mają nadzieję. Są samotni którzy są slepi z radości bo coś im się wreszcie udało. Nie wszystkich ludzi życie już przerobilo. Sama widziałaś czerwona lampkę? Jejku. Życie to emocje, to błędy. Mówimy jak stare pierniki już cwane. Ale nie wszyscy widzą czerwona lampkę albo udają że jej nie ma a potem się dziwia. Zeby "pilnowac własny nos" trzeba się trochę przeczolgac.
                                          • mabelle2000 Re: Uważność i Wdzięczonosć 19.06.21, 17:07
                                            bgz0702 napisała:

                                            > Ty jesteś dorosla kobietą po przejściach, urqu mężczyzna z dużym stażem w związ
                                            > ku. Ale sa jeszcze młodzi, zauroczoni z miłości, euforii itp. Są ludzie z kilku
                                            > letnim doświadczeniem którzy ciągle mają nadzieję. Są samotni którzy są slepi z
                                            > radości bo coś im się wreszcie udało. Nie wszystkich ludzi życie już przerobilo

                                            Dlaczego by więc nie przyjąć innych reguł gry? Nie iść jak ten baran za stadem.


                                            > Sama widziałaś czerwona lampkę? Jejku.

                                            Widziałam, ale zignorowałam :-) W sumie, to chciałam dostać co mi się nie należy.
                                            A i jeszcze bywało, ze przeszkadzało mi, ze ktoś włazi na mój teren. Mógł to zrobić spokojnie, bo kompletnie nie wiedzialam kim jestem, ani czego chce. To jest moja odpowiedzialność :-)

                                            Życie to emocje, to błędy. Mówimy jak
                                            > stare pierniki już cwane. Ale nie wszyscy widzą czerwona lampkę albo udają że
                                            > jej nie ma a potem się dziwia. Zeby "pilnowac własny nos" trzeba się trochę prz
                                            > eczolgac.

                                            Tak, ale człowiek raz przeczołgany raczej wyciąga jakies wnioski, no przynajmniej powinien ;-)
                                            • bgz0702 Re: Uważność i Wdzięczonosć 19.06.21, 19:38
                                              mabelle2000 napisała:

                                              > bgz0702 napisała:
                                              >
                                              > > Ty jesteś dorosla kobietą po przejściach, urqu mężczyzna z dużym stażem w
                                              > związ
                                              > > ku. Ale sa jeszcze młodzi, zauroczoni z miłości, euforii itp. Są ludzie z
                                              > kilku
                                              > > letnim doświadczeniem którzy ciągle mają nadzieję. Są samotni którzy są s
                                              > lepi z
                                              > > radości bo coś im się wreszcie udało. Nie wszystkich ludzi życie już prz
                                              > erobilo
                                              >
                                              > Dlaczego by więc nie przyjąć innych reguł gry? Nie iść jak ten baran za stadem.
                                              >

                                              Bo jeszcze nie wiesz że jesteś baranem.

                                              >
                                              > > Sama widziałaś czerwona lampkę? Jejku.
                                              >
                                              > Widziałam, ale zignorowałam :-) W sumie, to chciałam dostać co mi się nie należy

                                              Jesteś surowa wobec siebie. Byłaś pełna optymizmu, miałaś nadzieję.
                                              Ile miałaś lat jak się związałas? Ile lat przezylas szczęśliwie?
                                            • zawle Re: Uważność i Wdzięczonosć 20.06.21, 08:39
                                              mabelle2000 napisała:
                                              > Tak, ale człowiek raz przeczołgany raczej wyciąga jakies wnioski, no przynajmni
                                              > ej powinien ;-)

                                              Niekoniecznie. Jednemu wystarczy jeden przykład i załapie, innemu i tysiąc nie pomoże. Bo generalnie nie chodzi o to, żeby wiedzieć czego nie robić, tylko jak to robić dobrze. A tego się nie da nauczyć na jednym przykładzie. tego się uczysz całe życie. Zresztą jak można sobie wierzyć, gdy się już raz siebie zawiodło. Nie wiesz czy to co teraz myślisz i czujesz to prawda, czy raczej znowu ci się wydaje. U ludzi którzy wyszli z syfu bardzo często występuje nadreaktywność w tym miejscu gdzie zadano im ból. To tak samo zjebane i niedobre jak wcześniejsza głupota. Ocenianie zamiarów drugiego człowieka to wróżenie z kart. I po szkodzie to my bardzo mądrzy jesteśmy i może nawet to czerwone światło zauważymy, ale obok będzie wyć syrena i jej nie zauważymy. Bo nam syrena jeszcze krzywdy nie zrobiła. Nikt się nie rodzi mądry. Mądrość to świadome podróżowanie przez życie i dawanie sobie prawa do błędów.
                                    • mabelle2000 Re: Uważność i Wdzięczonosć 19.06.21, 16:31
                                      urquhart napisał:

                                      > Związek to spólka w takiej sytuacji nie sąsiad. Wnosisz do spółkę swoją działkę
                                      > i dziwisz się wspólnik ma oczekiwania co bedziecie wspólnie na tej działce rob
                                      > ić? Jak ma głupie pomysły to nie powinno sie z nim wchodzić w spółkę.

                                      Dokladnie tak Urqu, jeżeli ktoś ma durne pomysły, to nie należy wchodzić z nim w związek :-) To jest ignorowanie tych czerwonych, ostrzegawczych lampek, które się świecą na etapie "przedzwiązkowym".
                                      Dlatego kobieta szukająca męża, który zorganizuje jej życie (znaczy zarobi na nią) pokazuje już na wstępie, ze przekraczanie cudzych granic to dla niej normalka.

                                      W zwiazkach należy odróżnić to co moje, to co twoje i to co wspólne.
                                      Zgodnie z powyższym- swoim kutasem dysponuje sam chłop i użyczy go wtedy kiedy będzie miał na to ochotę ;-)
                                      • urquhart Re: Uważność i Wdzięczonosć 19.06.21, 17:17
                                        mabelle2000 napisała:

                                        > W zwiazkach należy odróżnić to co moje, to co twoje i to co wspólne.
                                        > Zgodnie z powyższym- swoim kutasem dysponuje sam chłop i użyczy go wtedy kiedy
                                        > będzie miał na to ochotę ;-)

                                        Jak sama zauważyłaś ochotników do użyczania kutasów jest nadpodaż wprowadzanie symetrii jest tu hipokryzją.
                                        Natomiast wiele oczekiwań nie ma rozwiazań jak na przykładzie hipergamii u kobiet. Nie moga mieć wszystkie tych paru procent najatrakcyjniejszych seksualnie partnerów na wyłączność.
                                        Znów ta wyłączność monogamii napędzała cały rozwój cywilizacji motywacją żeby sie starać tymi Bussowskimi zasobami dla potomstwa zkompesować braki atrakcyjności i być chcianym do zwiazku.
                                        Oparcie na nierówności uczuciach wyższych jedynie układu źle wróży na przyszłość rozwoju społeczeństwa co widać w Skandynawii już.
                                        • mabelle2000 Re: Uważność i Wdzięczonosć 19.06.21, 17:28
                                          urquhart napisał:

                                          > Jak sama zauważyłaś ochotników do użyczania kutasów jest nadpodaż wprowadzanie
                                          > symetrii jest tu hipokryzją.

                                          No dobra, żartowałam :-D

                                          > Natomiast wiele oczekiwań nie ma rozwiazań jak na przykładzie hipergamii u kobi
                                          > et. Nie moga mieć wszystkie tych paru procent najatrakcyjniejszych seksualnie p
                                          > artnerów na wyłączność.

                                          A ja myślę Urqu, ze problemem jest nie to, że kobiety chcą najlepszych, tylko że w ogóle nie chcą mężczyzn.

                                          • zawle Re: Uważność i Wdzięczonosć 20.06.21, 08:45
                                            mabelle2000 napisała:
                                            > A ja myślę Urqu, ze problemem jest nie to, że kobiety chcą najlepszych, tylko ż
                                            > e w ogóle nie chcą mężczyzn.


                                            Że w ogóle? Nie znam ani jednej babki która nie chce w ogóle. A mam w cholerę samotnych koleżanek. One chcą, ale czegoś wartościowego. Dostają szajs i się zniechęcają. Bo to co najczęściej facet ma do zaofiarowania to tylko kutas. I potrzeba żeby polerować jego ego. A co sam daje? Czasy się zmieniły....
                                            • mabelle2000 Re: Uważność i Wdzięczonosć 20.06.21, 18:53

                                              zawle napisała:

                                              > Że w ogóle? Nie znam ani jednej babki która nie chce w ogóle.

                                              Ja też bardzo chcę mieć psa ;-)
                                              Ale wiesz, bardzo dużo pracuję i często wyjeżdżam. I nie zawsze na urlop da się go zabrać. No i jeszcze to wstawanie rano, i wizyty u weterynarza, i sierść w domu... Ale chcę, chcę, bardzo chcę :-D
                                              I jak fajnie pomyśleć o sobie jakim to jestem wielkim zwierzolubem.

                                              Znaczy nie chcę, tak naprawdę.


                                              A mam w cholerę s
                                              > amotnych koleżanek. One chcą, ale czegoś wartościowego. Dostają szajs i się zn
                                              > iechęcają.

                                              Dlatego uważam, że należy zmienić myślenie, jeśli wokół widzimy tylko brud i nędzę, to tak jest. Jak nasz mózg przyjmie prawdę, że mężczyźni są fajni i pożyteczni, to tacy się zaczną pojawiać wokół.

                                              Bo to co najczęściej facet ma do zaofiarowania to tylko kutas. I pot
                                              > rzeba żeby polerować jego ego. A co sam daje? Czasy się zmieniły....
                                              >

                                              Tutaj to czegoś nie rozumiem. Jeżeli uważam że jakaś relacja nic mi nie daje, to jej nie mam.
                                              Więc albo przyjmuję to co jest, albo rezygnuję. Innej drogi nie ma.
                                              W sumie to proste przecież.

                                              A przyczyny, ze kobiety NIE wchodzą w związki mogą byc różne, jak na przykład to wspomniane już złe nastawienie. Często też kobiety twierdzą, że mają problemy z poznaniem kogoś, że środowisko pracy sfeminizowane, że pandemia, że coś tam. Tak naprawdę, to na nową znajomość trzeba być otwartym, a samo myślenie, że "nie ma dla mnie opcji" skutecznie zamyka wszystkie szanse. W sumie to logiczne, jesli babka nie wierzy, że naprzeciwko stoi ktoś wartościowy, to będzie się wzbraniała przed interakcją. Nie pokaże wtedy swojej radości , spontaniczności i uśmiechu, bo przecież nie warto się wysilać dla byle kogo.

                                              Drugą rzecz jaką zauważam, i to jest bardzo częste, że kobiety wchodzą w konkurencję z mężczyznami. Taki wyścig kto ma większe jaja, kto więcej umie, zarabia, kto sobie lepiej radzi. On rozkłada ten swój pawi ogon przed nią , a ona do niego "chłopie ale ja mam lepszy, piękniejszy " :-)
                                              I potem ona myśli "no tak onieśmieliłam go swoją inteligencją, pozycją, umiejętnościami ". Tylko że on nie chciał konkurować i nie chciał się ścigać. On chciał ją widzieć radosną, spełnioną, a tutaj się czuje zlicytowany i ustawiony na gorszej pozycj, i w dodatku nie ma się czym wykazać.

                                              A to co piszesz Zawle, to jest zwykły pospolity lęk przed bliskością ;-)
                                              Na poziomie świadomym, to te kobiety chciałyby tych mężczyzn i za nimi może nawet tęsknią, ale w głębi duszy, tak się tego boją, że wolą wymyślać różne niestworzone historie, żeby im się tylko broń Zeus ten związek nie przydarzył.


                                              • bgz0702 Re: Uważność i Wdzięczonosć 20.06.21, 20:12
                                                Mabelle miałam cię zapytać juz kilka razy, na wiele pytań jednak nie udzielasz odpowiedzi.
                                                Ale i tak zapytam. Preferujesz rolę "uleglej" w relacji damsko- męskiej?
                                                • mabelle2000 Re: Uważność i Wdzięczonosć 20.06.21, 20:49
                                                  bgz0702 napisała:

                                                  > Mabelle miałam cię zapytać juz kilka razy, na wiele pytań jednak nie udzielasz
                                                  > odpowiedzi.
                                                  > Ale i tak zapytam. Preferujesz rolę "uleglej" w relacji damsko- męskiej?

                                                  Nie sądzę, raczej jestem nastawiona na współpracę. Tak mi się wydaje przynajmniej :-)
                                                  • bgz0702 Re: Uważność i Wdzięczonosć 20.06.21, 21:20
                                                    mabelle2000 napisała:

                                                    > bgz0702 napisała:
                                                    >
                                                    > > Mabelle miałam cię zapytać juz kilka razy, na wiele pytań jednak nie udzi
                                                    > elasz
                                                    > > odpowiedzi.
                                                    > > Ale i tak zapytam. Preferujesz rolę "uleglej" w relacji damsko- męskiej?
                                                    >
                                                    > Nie sądzę, raczej jestem nastawiona na współpracę. Tak mi się wydaje przynajmni
                                                    > ej :-)

                                                    Co tobie dają mężczyźni w związku, życiu? Ty dużo im dajesz, a co oni dają tobie?
                                                  • mabelle2000 Re: Uważność i Wdzięczonosć 20.06.21, 21:52
                                                    bgz0702 napisała:

                                                    > Co tobie dają mężczyźni w związku, życiu?

                                                    Co mi dają? Życzliwość i sympatię, szacunek i uznanie. I radość, że w ogóle jestem, przynajmniej ja tak to czuję :-)
                                                  • bgz0702 Re: Uważność i Wdzięczonosć 20.06.21, 22:04
                                                    mabelle2000 napisała:

                                                    > bgz0702 napisała:
                                                    >
                                                    > > Co tobie dają mężczyźni w związku, życiu?
                                                    >
                                                    > Co mi dają? Życzliwość i sympatię, szacunek i uznanie. I radość, że w ogóle jes
                                                    > tem, przynajmniej ja tak to czuję :-)

                                                    Fajnie. To jest przyjemne:) A troskę, wsparcie? I podziw, zachwyt...? :) daleko będące od uznania jednak :( takie egoistyczno- narcystyczne babskie potrzeby :) masz takie?
                                                  • mabelle2000 Re: Uważność i Wdzięczonosć 20.06.21, 22:31
                                                    bgz0702 napisała:

                                                    > Fajnie. To jest przyjemne:) A troskę, wsparcie? I podziw, zachwyt...? :) daleko
                                                    > będące od uznania jednak :( takie egoistyczno- narcystyczne babskie potrzeby :
                                                    > ) masz takie?

                                                    Nie narzekam. Ale ja mam specyficzną sytuację zawodową, wiec trudno żebym narzekała :-)
                                                  • bgz0702 Re: Uważność i Wdzięczonosć 20.06.21, 22:44
                                                    mabelle2000 napisała:

                                                    > bgz0702 napisała:
                                                    >
                                                    > > Fajnie. To jest przyjemne:) A troskę, wsparcie? I podziw, zachwyt...? :)
                                                    > daleko
                                                    > > będące od uznania jednak :( takie egoistyczno- narcystyczne babskie potr
                                                    > zeby :
                                                    > > ) masz takie?
                                                    >
                                                    > Nie narzekam. Ale ja mam specyficzną sytuację zawodową, wiec trudno żebym narze
                                                    > kała :-)

                                                    A w życiu prywatnym? Jest taki? Nie kolega, znajomy itp.
                                                  • mabelle2000 Re: Uważność i Wdzięczonosć 20.06.21, 23:02
                                                    bgz0702 napisała:

                                                    > A w życiu prywatnym? Jest taki? Nie kolega, znajomy itp.

                                                    Jasne, teraz wywlokę wszystkich mężów, kochanków, konkubentów i narzeczonych. Przeszłych, teraźniejszych i przyszłych :-D
                                                    A idźże do magla Bgz :-D
                                                  • bgz0702 Re: Uważność i Wdzięczonosć 20.06.21, 23:17
                                                    mabelle2000 napisała:

                                                    > bgz0702 napisała:
                                                    >
                                                    > > A w życiu prywatnym? Jest taki? Nie kolega, znajomy itp.
                                                    >
                                                    > Jasne, teraz wywlokę wszystkich mężów, kochanków, konkubentów i narzeczonych. P
                                                    > rzeszłych, teraźniejszych i przyszłych :-D
                                                    > A idźże do magla Bgz :-D

                                                    :) idę spać. Nie ma po co wywlekac. Ciekawa byłam co wiesz z praktyki
                                                  • bgz0702 Re: Uważność i Wdzięczonosć 20.06.21, 23:49
                                                    bgz0702 napisała:

                                                    > mabelle2000 napisała:
                                                    >
                                                    > > bgz0702 napisała:
                                                    > >
                                                    > > > A w życiu prywatnym? Jest taki? Nie kolega, znajomy itp.
                                                    > >
                                                    > > Jasne, teraz wywlokę wszystkich mężów, kochanków, konkubentów i narzeczon
                                                    > ych. P
                                                    > > rzeszłych, teraźniejszych i przyszłych :-D
                                                    > > A idźże do magla Bgz :-D
                                                    >
                                                    > :) idę spać. Nie ma po co wywlekac. Ciekawa byłam co wiesz z praktyki

                                                    za wczesna godzina dla mnie :) chciałam wiedzieć o czasie terazniejszym. Jak cię czytam to sobie myślę że z tym co piszesz to nawet strach żyć:) nie można być leniwym, zawsze trzeba liczyć na siebie, zastanawiać się ciagle nad tym co ja mogę dać i się sobie przyglądać, ciągle od siebie wymagać, wsparcia nie oczekiwać bo to za słabe, seks to się wcale nie należy, samowystarczalność, umiejętności z każdego zakresu... Ojej... ;)) To po co mi właściwie jest drugi człowiek? Zeby mnie stres trzymał non stop ? :)
                                                  • mabelle2000 Re: Uważność i Wdzięczonosć 21.06.21, 00:48
                                                    bgz0702 napisała:

                                                    > za wczesna godzina dla mnie :) chciałam wiedzieć o czasie terazniejszym. Jak ci
                                                    > ę czytam to sobie myślę że z tym co piszesz to nawet strach żyć:) nie można być
                                                    > leniwym, zawsze trzeba liczyć na siebie, zastanawiać się ciagle nad tym co ja
                                                    > mogę dać i się sobie przyglądać, ciągle od siebie wymagać, wsparcia nie oczekiw
                                                    > ać bo to za słabe, seks to się wcale nie należy, samowystarczalność, umiejętnoś
                                                    > ci z każdego zakresu... Ojej... ;))

                                                    Juz Ci sie skończył koncept, ze ludzie różni są? Bo tak mnie tu zawsze pouczałaś :-D

                                                    To po co mi właściwie jest drugi człowiek?
                                                    > Zeby mnie stres trzymał non stop ? :)


                                                    Drugi człowiek jest mi potrzebny żeby pobawić się razem w pinball, zrobić piknik nad rzeką, pogadać o "Czerwonej Księdze" C. G. Junga, zwiedzić wspólnie jakieś piekne miasto, wybrać się na lodowiec, do teatru, albo zgubić się w lesie.
                                                    I żeby mieć świadomość, ze nie jestem sama, że zawsze jest ktoś kto mnie kocha i kogo ja kocham. I że każdy z nas, jeśli jest taka potrzeba, bedzie służyć innym.

                                                  • bgz0702 Re: Uważność i Wdzięczonosć 21.06.21, 07:29
                                                    mabelle2000 napisała:

                                                    > bgz0702 napisała:
                                                    >
                                                    > > za wczesna godzina dla mnie :) chciałam wiedzieć o czasie terazniejszym.
                                                    > Jak ci
                                                    > > ę czytam to sobie myślę że z tym co piszesz to nawet strach żyć:) nie moż
                                                    > na być
                                                    > > leniwym, zawsze trzeba liczyć na siebie, zastanawiać się ciagle nad tym
                                                    > co ja
                                                    > > mogę dać i się sobie przyglądać, ciągle od siebie wymagać, wsparcia nie o
                                                    > czekiw
                                                    > > ać bo to za słabe, seks to się wcale nie należy, samowystarczalność, umie
                                                    > jętnoś
                                                    > > ci z każdego zakresu... Ojej... ;))
                                                    >
                                                    > Juz Ci sie skończył koncept, ze ludzie różni są? Bo tak mnie tu zawsze pouczała
                                                    > ś :-D

                                                    Nie... :) odwracamy rolę:)

                                                    > To po co mi właściwie jest drugi człowiek?
                                                    > > Zeby mnie stres trzymał non stop ? :)
                                                    >
                                                    >
                                                    > Drugi człowiek jest mi potrzebny żeby pobawić się razem w pinball, zrobić pikni
                                                    > k nad rzeką, pogadać o "Czerwonej Księdze" C. G. Junga, zwiedzić wspólnie jakie
                                                    > ś piekne miasto, wybrać się na lodowiec, do teatru, albo zgubić się w lesie.
                                                    > I żeby mieć świadomość, ze nie jestem sama, że zawsze jest ktoś kto mnie kocha
                                                    > i kogo ja kocham. I że każdy z nas, jeśli jest taka potrzeba, bedzie służyć innym.

                                                    :)

                                                    Musiałabym cię zapytać co jest i w jakich sytuacjach się taka "potrzeba" pojawia i na czym polega "sluzenie"? :))
                                                    Ale to i tak niczego nie zmieni :) To co twoje jest bardzo właściwe, dbasz o to jak o skarb :) mój skarb... :)) - mój syn był fanem Władcy Pierscienia :)
                                                  • zawle Re: Uważność i Wdzięczonosć 21.06.21, 10:55
                                                    mabelle2000 napisała: I że każdy z nas, jeśli jest taka potrzeba, bedzie służyć inn
                                                    > ym.


                                                    jakim innym??? Ja jemu a on mi? Czy innym?
                                                  • mabelle2000 Re: Uważność i Wdzięczonosć 21.06.21, 00:55
                                                    bgz0702 napisała:

                                                    > :) idę spać. Nie ma po co wywlekac. Ciekawa byłam co wiesz z praktyki

                                                    Przeciez piszę Ci z praktyki, jeszcze Ci mało? :-D
                                              • zawle Re: Uważność i Wdzięczonosć 20.06.21, 23:16
                                                mabelle2000 napisała:
                                                > Ja też bardzo chcę mieć psa ;-)
                                                > Ale wiesz, bardzo dużo pracuję i często wyjeżdżam. I nie zawsze na urlop da się
                                                > go zabrać. No i jeszcze to wstawanie rano, i wizyty u weterynarza, i sierść w
                                                > domu... Ale chcę, chcę, bardzo chcę :-D
                                                > I jak fajnie pomyśleć o sobie jakim to jestem wielkim zwierzolubem.
                                                >
                                                > Znaczy nie chcę, tak naprawdę.

                                                Sugerujesz że facet jest jak pies?:)) Kłaczy, trzeba z nim wychodzić, karmić, miziać i opiekować się w chorobie? I albo weżniesz go z tymi pchłami w chałupie albo się nie pchaj? haha..zaczynam lubić te twoje porównania:)

                                                > Dlatego uważam, że należy zmienić myślenie, jeśli wokół widzimy tylko brud i nę
                                                > dzę, to tak jest. Jak nasz mózg przyjmie prawdę, że mężczyźni są fajni i pożyte
                                                > czni, to tacy się zaczną pojawiać wokół.

                                                idąc dalej..kłaki i pchły są fajne a pieski pożyteczne?:))

                                                > Tutaj to czegoś nie rozumiem. Jeżeli uważam że jakaś relacja nic mi nie daje, t
                                                > o jej nie mam.
                                                > Więc albo przyjmuję to co jest, albo rezygnuję. Innej drogi nie ma.
                                                > W sumie to proste przecież.

                                                W sumie to chyba to samo napisałam:) Że są same bo trudno im się brokatem sypie na te wymioty zeżarciu czegoś ze śmietnika i zapachy po tarzaniu się w kupie na trawniku:))

                                                > A przyczyny, ze kobiety NIE wchodzą w związki mogą byc różne, jak na przykład t
                                                > o wspomniane już złe nastawienie. Często też kobiety twierdzą, że mają problemy
                                                > z poznaniem kogoś, że środowisko pracy sfeminizowane, że pandemia, że coś tam.
                                                > Tak naprawdę, to na nową znajomość trzeba być otwartym, a samo myślenie, że "n
                                                > ie ma dla mnie opcji" skutecznie zamyka wszystkie szanse.

                                                No to im mówię żeby drzwi dostawcy pizzy czy inkasentowi otwierały w szpilkach ze słowami..o ja taka dzisiaj nieubrana:))

                                                W sumie to logiczne,
                                                > jesli babka nie wierzy, że naprzeciwko stoi ktoś wartościowy, to będzie się wzb
                                                > raniała przed interakcją. Nie pokaże wtedy swojej radości , spontaniczności i u
                                                > śmiechu, bo przecież nie warto się wysilać dla byle kogo.

                                                A co ma wiara do tego? Może one ateistki albo agnostyczki? :))

                                                > Drugą rzecz jaką zauważam, i to jest bardzo częste, że kobiety wchodzą w konkur
                                                > encję z mężczyznami. Taki wyścig kto ma większe jaja, kto więcej umie, zarabia,
                                                > kto sobie lepiej radzi. On rozkłada ten swój pawi ogon przed nią , a ona do ni
                                                > ego "chłopie ale ja mam lepszy, piękniejszy " :-)

                                                Oj tam, oj tak...przecież można mu swoje piórka na śnie w ogonek wciskać w nocy:)) Czyli jednak szmatka i polerujemy? Jak jest za co chwalić to się chwali. A jak nie ma za co? Bo fakt taki że baby umieją coraz więcej, posiadają coraz więcej, to i podziw słabnie jak masz swoje. Ty to chyba powinnaś wiedzieć? Mabelle co umie wszystko, nic nie chce i nic nie potrzebuje. Ale jak coś tam skapnie to rozumiem że u Ciebie peany pochwalne? No cóż....każdy orze jak może:)

                                                > I potem ona myśli "no tak onieśmieliłam go swoją inteligencją, pozycją, umiejęt
                                                > nościami ". Tylko że on nie chciał konkurować i nie chciał się ścigać. On chcia
                                                > ł ją widzieć radosną, spełnioną, a tutaj się czuje zlicytowany i ustawiony na g
                                                > orszej pozycj, i w dodatku nie ma się czym wykazać.

                                                Biedny....to wystarczy siebie umniejszyć i ziuuuu...jesteś z kimś:))

                                                > A to co piszesz Zawle, to jest zwykły pospolity lęk przed bliskością ;-)
                                                > Na poziomie świadomym, to te kobiety chciałyby tych mężczyzn i za nimi może naw
                                                > et tęsknią, ale w głębi duszy, tak się tego boją, że wolą wymyślać różne niestw
                                                > orzone historie, żeby im się tylko broń Zeus ten związek nie przydarzył.

                                                Tego to już nawet nie skomentuję:))
                                                • mabelle2000 Re: Uważność i Wdzięczonosć 21.06.21, 00:07
                                                  zawle napisała:

                                                  > Sugerujesz że facet jest jak pies?:))

                                                  Sugeruję, ze zawsze należy patrzeć na czyny człowieka, a nie na jego słowa.


                                                  > idąc dalej..kłaki i pchły są fajne a pieski pożyteczne?:))

                                                  Jeśli ktos decyduje się na psa, to z całym dobrodziejstwem inwentarza. Ale jeśli bierze psa, to nie może oczekiwać, że oprócz szczekania, będzie mu też i miauczał.

                                                  > W sumie to chyba to samo napisałam:) Że są same bo trudno im się brokatem sypie
                                                  > na te wymioty zeżarciu czegoś ze śmietnika i zapachy po tarzaniu się w kupie n
                                                  > a trawniku:))

                                                  Czy mam drugi raz napisać, że nia ma w tym logiki?
                                                  Nie pasuje - nie bierz.

                                                  > No to im mówię żeby drzwi dostawcy pizzy czy inkasentowi otwierały w szpilkach
                                                  > ze słowami..o ja taka dzisiaj nieubrana:))

                                                  To źle im doradzasz w takim razie :-) Na szpilki i dekolt i na bycie sexi, to one mogą złapać gościa na ruchanie, a one jak piszesz, chcą związku. Więc doradź im kobiecość, nie bycie sexi, ale zwiewną sukienkę, spontaniczność, uśmiech, radość , optymizm, zadowolenie z życia. I jeszcze żeby więcej "były" niż "robiły" ;-)

                                                  > A co ma wiara do tego? Może one ateistki albo agnostyczki? :))
                                                  >

                                                  A jak można spotkać fajnego czlowieka nie wierząc, nie zakładając z góry, że on jest fajny, wartościowy ? Weź mi to wytłumacz.

                                                  > Oj tam, oj tak...przecież można mu swoje piórka na śnie w ogonek wciskać w nocy
                                                  > :)) Czyli jednak szmatka i polerujemy? Jak jest za co chwalić to się chwali. A
                                                  > jak nie ma za co?

                                                  Taki człowiek, którego nie ma za co chwalić w ogóle nie powinien nas interesować.
                                                  Poza tym dobre słowo to nic złego, nic nie kosztuje, nie wymaga wysiłku. Właściwie niby dlaczego nie chwalić ? Żeby mu się w dupie nie poprzewracalo? ;-))

                                                  Bo fakt taki że baby umieją coraz więcej, posiadają coraz wię
                                                  > cej, to i podziw słabnie jak masz swoje. Ty to chyba powinnaś wiedzieć?

                                                  No i dobrze, że mam swoje, bo dzięki temu nie jestem potrzebująca. Dlatego nie muszę brać, nie potrzebuję brać.
                                                  Ale czasem mogę otworzyć się na otrzymywanie. A mężczyźni dają chętnie. Jeśli im się na to pozwoli.

                                                  Mabelle
                                                  > co umie wszystko, nic nie chce i nic nie potrzebuje.

                                                  Wiesz Zawle, wystarczy ze wezmę kalkulator. Najzwyklejszy ;-) Przeważnie mi wychodzi, że w ciagu jednego dnia pracy przerzucam grubo ponad tonę metalu. Ja już nie muszę nikomu nic udowadniać.

                                                  Ale jak coś tam skapnie t
                                                  > o rozumiem że u Ciebie peany pochwalne? No cóż....każdy orze jak może:)
                                                  >

                                                  To co dostałam od mężczyzn, od moich kolegów, przyjaciół, w trudnych momentach mojego życia jest bezcenne. Ja naprawdę mam za co dziękować.

                                                  > Biedny....to wystarczy siebie umniejszyć i ziuuuu...jesteś z kimś:))

                                                  Ale tak szczerze, czy ktoś jest w stanie mi umniejszyć, oprócz mnie samej? No weź się Zawle zastanów. I po co bym miała sobie umniejszać ?
                                                  Jeśli jednak mężczyzna jakoś niespecjalnie widzi we mnie dobre rzeczy, a moją jedyną rolą jest dowartosciowywanie jego osoby, to przecież nie muszę sie z nim wiązać, prawda?



                                                  • zawle Re: Uważność i Wdzięczonosć 21.06.21, 10:53
                                                    mabelle2000 napisała:
                                                    > Sugeruję, ze zawsze należy patrzeć na czyny człowieka, a nie na jego słowa.
                                                    > Jeśli ktos decyduje się na psa, to z całym dobrodziejstwem inwentarza. Ale jeśl
                                                    > i bierze psa, to nie może oczekiwać, że oprócz szczekania, będzie mu też i miau
                                                    > czał. > Czy mam drugi raz napisać, że nia ma w tym logiki?
                                                    > Nie pasuje - nie bierz.

                                                    Oj nie o to mi chodzi. Ty mi lepiej z tej analogii wyciągnij te przyległości męskie. Kłaki kupa, wet i wychodzenie u psa. Odpowiednik u faceta. I przestań gadać że każdego trzeba indywidualnie, bo nie o tym gadamy. Nie rozmywaj.


                                                    > To źle im doradzasz w takim razie :-) Na szpilki i dekolt i na bycie sexi, to o
                                                    > ne mogą złapać gościa na ruchanie, a one jak piszesz, chcą związku. Więc doradź
                                                    > im kobiecość, nie bycie sexi, ale zwiewną sukienkę, spontaniczność, uśmiech, r
                                                    > adość , optymizm, zadowolenie z życia. I jeszcze żeby więcej "były" niż "robiły
                                                    > " ;-)

                                                    Przekażę....zwiewny peniuar i słowa- Oj ja taka nieubrana dzisiaj:)) To takie radosne, spontaniczne i sexi:))

                                                    > A jak można spotkać fajnego czlowieka nie wierząc, nie zakładając z góry, że on
                                                    > jest fajny, wartościowy ? Weź mi to wytłumacz.

                                                    Toż wierzą, ale nie trafiają i są zmęczone. Bo te moje koleżanki to są romantyczki. Ja tego nie mam, więc jestem w związkach cały czas...dopóki spełniają moje oczekiwania.

                                                    > Taki człowiek, którego nie ma za co chwalić w ogóle nie powinien nas interesowa
                                                    > ć.
                                                    > Poza tym dobre słowo to nic złego, nic nie kosztuje, nie wymaga wysiłku. Właści
                                                    > wie niby dlaczego nie chwalić ? Żeby mu się w dupie nie poprzewracalo? ;-))

                                                    Sama sobie odpowiedziałaś....jak jest za co to jest za co. Zazwyczaj nie ma. I przecież na początku nie wie się z kim ma się doczynienia. Wychodzi w praniu. No chyba że brak zalet wali po oczach:))


                                                    > No i dobrze, że mam swoje, bo dzięki temu nie jestem potrzebująca. Dlatego nie
                                                    > muszę brać, nie potrzebuję brać.
                                                    > Ale czasem mogę otworzyć się na otrzymywanie. A mężczyźni dają chętnie. Jeśli i
                                                    > m się na to pozwoli.

                                                    Wiesz mabelle....z tym dawaniem to jest tak, że zazwyczaj dajesz tylko to co masz i zazwyczaj to co samemu się chce dostać. Toż dają...zaruchają chętnie i dadzą swobodę na resztę miesiąca....do następnej chęci:))


                                                    > Wiesz Zawle, wystarczy ze wezmę kalkulator. Najzwyklejszy ;-) Przeważnie mi wyc
                                                    > hodzi, że w ciagu jednego dnia pracy przerzucam grubo ponad tonę metalu. Ja już
                                                    > nie muszę nikomu nic udowadniać.

                                                    O żesz..... ja nie przerzucam ....czyli muszę?:))) Daj spokój, co to za licytacja z tonami metalu?

                                                    > To co dostałam od mężczyzn, od moich kolegów, przyjaciół, w trudnych momentach
                                                    > mojego życia jest bezcenne. Ja naprawdę mam za co dziękować.

                                                    Ja podobnie. Tylko że ja z kalkulatorem i dębową półką na przewiny popieprzam cały czas:)) Moje koleżanki za delikatne i za kobiece na to:))


                                                    > Ale tak szczerze, czy ktoś jest w stanie mi umniejszyć, oprócz mnie samej? No w
                                                    > eź się Zawle zastanów. I po co bym miała sobie umniejszać ?
                                                    > Jeśli jednak mężczyzna jakoś niespecjalnie widzi we mnie dobre rzeczy, a moją j
                                                    > edyną rolą jest dowartosciowywanie jego osoby, to przecież nie muszę sie z nim
                                                    > wiązać, prawda?

                                                    Nie o to mi chodziło. Mój obecny skwitował to słowami że trudno zostać bohaterem w moim domu:)) Nie mam zamiaru udawać sirotkę żeby ktoś poczuł się lepiej. Ale rzeczywiście trudno mi zaimponować. Zawsze można nadrobić innymi rzeczami...niestety te też wymagają umiejętności....społecznych. Ale nie każdego psa nauczysz:)) Zwłaszcza gdy stary:))
                                                  • mabelle2000 Re: Uważność i Wdzięczonosć 21.06.21, 12:54
                                                    zawle napisała:

                                                    > Oj nie o to mi chodzi. Ty mi lepiej z tej analogii wyciągnij te przyległości mę
                                                    > skie. Kłaki kupa, wet i wychodzenie u psa. Odpowiednik u faceta. I przestań gad
                                                    > ać że każdego trzeba indywidualnie, bo nie o tym gadamy. Nie rozmywaj.
                                                    >

                                                    Kłaki, kupa i potrzeba spaceru dotyczą wszystkich ludzi, więc szczerze to nie wiem o co chodzi, że niby mężczyźni składają się z samych wad, czy jak?

                                                    > Przekażę....zwiewny peniuar i słowa- Oj ja taka nieubrana dzisiaj:)) To takie r
                                                    > adosne, spontaniczne i sexi:))

                                                    Nie. Napiszę dosadniej. Jak Twoje koleżanki wystawiają cipke na dzień dobry, to i na ich cipce, dupie i cycku się skończy.
                                                    Bo też i jaką motywację ma mężczyzna, który sobie zaruchał i w dodatku ma obietnicę dalszego regularnego ruchania, żeby zainteresować się co te babki mają w głowie, albo kim są, albo o czym myślą, lub co czują?
                                                    On nie ma takiej potrzeby, żeby się nad tym nawet zastanawiać, a już tym bardziej cokolwiek robić.

                                                    > Toż wierzą, ale nie trafiają i są zmęczone. Bo te moje koleżanki to są romantyc
                                                    > zki. Ja tego nie mam, więc jestem w związkach cały czas...dopóki spełniają moje
                                                    > oczekiwania.

                                                    To niech dadzą się najpierw mężczyźnie wykazać. Niech nie robią za niego.


                                                    > Sama sobie odpowiedziałaś....jak jest za co to jest za co. Zazwyczaj nie ma.

                                                    Zazwyczaj jest. Każdy człowiek potrafi coś dobrze zrobić. Tylko trzeba to zauważyć, a nie kombinować co zrobić, żeby on zauważył jaka to ja jestem zajebista.


                                                    >I przecież na początku nie wie się z kim ma się doczynienia. Wychodzi w praniu. N
                                                    > o chyba że brak zalet wali po oczach:))
                                                    >

                                                    Nie wiem czy to ten przypadek, ale często jest tak, że gdyby wyciąć z życia kobiet sprawę związku z mężczyzną , relacji z nim, to zostanie pustka. Tylko związek i relacja romantyczna je definiuje.
                                                    Dla sprawiedliwości dodam, że niektórzy mężczyźni też tak mają. Jak wytniesz im z życia baby i ruchanie, to są nikim.

                                                    > Wiesz mabelle....z tym dawaniem to jest tak, że zazwyczaj dajesz tylko to co ma
                                                    > sz i zazwyczaj to co samemu się chce dostać. Toż dają...zaruchają chętnie i dad
                                                    > zą swobodę na resztę miesiąca....do następnej chęci:))
                                                    >

                                                    To jest jasne Zawle, że nie dam czegoś czego nie mam. Samej siebie nie przeskoczę.
                                                    Ale lepiej to stwierdzić zanim się wejdzie w związek. Wiem co mam, wiem czego nie mam.
                                                    Wychodzę więc z konkretną ofertą, nie muszę ściemniać. I nie boję się stracić.
                                                    Jesli ktoś proponuje mi np. okazjonalne ruchanie, to nie dlatego ze jest chamem i świnią , tylko dlatego ze to jest dobre dla niego.
                                                    Ja muszę wiedzieć, co jest dobre dla mnie i od razu podziękować za ofertę, ktora mnie nie interesuje. I analogicznie- jesli interesuje, to biorę i hulaj dusza. Ale nie mogę się obrażać, że chłopy nie są tacy jak ja bym chciała i nie robią tego co ja bym chciała.


                                                    > O żesz..... ja nie przerzucam ....czyli muszę?:))) Daj spokój, co to za licytac
                                                    > ja z tonami metalu?

                                                    Ależ jaka licytacja? To jest realna ocena moich zasobów i wskazówka, aby bardzo rozsądnie gospodarować swoim umęczonym ciałem :-)


                                                    > Ja podobnie. Tylko że ja z kalkulatorem i dębową półką na przewiny popieprzam c
                                                    > ały czas:)) Moje koleżanki za delikatne i za kobiece na to:))


                                                    Rozumiem o czym piszesz. Też znam pare kobiet, ktore oddały wolność za bezpieczeństwo. Widocznie im się to opłaca . Nie jest to dla mnie ale też i nie mnie to oceniać.

                                                    > Nie o to mi chodziło. Mój obecny skwitował to słowami że trudno zostać bohatere
                                                    > m w moim domu:)) Nie mam zamiaru udawać sirotkę żeby ktoś poczuł się lepiej.


                                                    Ale dlaczego masz coś udawać? Nie rozumiem. Wiesz na co Cię stać , wiesz co umiesz, wiesz co potrafisz. Trzymaj to dla siebie i się tym ciesz. W mojej ocenie, moje umiejętności i świadomość, że zawsze sobie poradzę, są bezcenne.
                                                    A chłop niech robi swoje. Dla jego dobra nie należy mu matkować, ani robić za niego. Dorosły mężczyzna ogarnia swoje życie sam, Ty nie musisz się umniejszac, bo nie odpowiadasz za jego życie. Za ewentualne jego nieogarnięcie- też nie.

                                                    > e rzeczywiście trudno mi zaimponować. Zawsze można nadrobić innymi rzeczami...n
                                                    > iestety te też wymagają umiejętności....społecznych. Ale nie każdego psa nauczy
                                                    > sz:)) Zwłaszcza gdy stary:))
                                                    >

                                                    Pakiet wszelkich dobroci to chyba tylko w bajkach :-D
                                                  • bgz0702 Re: Uważność i Wdzięczonosć 21.06.21, 13:52
                                                    mabelle2000 napisała:

                                                    > Nie. Napiszę dosadniej. Jak Twoje koleżanki wystawiają cipke na dzień dobry, to
                                                    > i na ich cipce, dupie i cycku się skończy.
                                                    > Bo też i jaką motywację ma mężczyzna, który sobie zaruchał i w dodatku ma obiet
                                                    > nicę dalszego regularnego ruchania, żeby zainteresować się co te babki mają w g
                                                    > łowie, albo kim są, albo o czym myślą, lub co czują?
                                                    > On nie ma takiej potrzeby, żeby się nad tym nawet zastanawiać, a już tym bardzi
                                                    > ej cokolwiek robić.

                                                    To panowie już nie są ciekawi świata jak zalicza? To słabi faceci, nie słabe laski. Ja to najpierw bym zaprosiła kogoś do łóżka zanim go do domu na dłużej zaprosze :) A trzeba na odwrót? A właściwie to nie. Najpierw trzeba do łóżka, a potem trzeba obserwować jak się Pan swobodnie rozwija:) pan syty bedzie bardziej swobodny niż pan głodny który się do jedzenia szykuje :)


                                                  • mabelle2000 Re: Uważność i Wdzięczonosć 21.06.21, 14:08
                                                    bgz0702 napisała:

                                                    > To panowie już nie są ciekawi świata jak zalicza?

                                                    Ale czego mają być ciekawi? :-) Zawle pisze, że babki mają swoje mieszkania, wiec panowie się załapią nie tylko na fikołki w łóżku , ale jeszcze na sniadanie, obiadek i kąpiel. I nawet pościeli prać nie muszą ;-)

                                                    To słabi faceci, nie słabe la
                                                    > ski. Ja to najpierw bym zaprosiła kogoś do łóżka zanim go do domu na dłużej zap
                                                    > rosze :) A trzeba na odwrót? A właściwie to nie. Najpierw trzeba do łóżka, a po
                                                    > tem trzeba obserwować jak się Pan swobodnie rozwija:) pan syty bedzie bardziej
                                                    > swobodny niż pan głodny który się do jedzenia szykuje :)
                                                    >

                                                    A dlaczego Ty już z góry założyłaś , ze to Ty masz jego najpierw nakarmić, a nie on Ciebie? ;-)

                                                  • bgz0702 Re: Uważność i Wdzięczonosć 21.06.21, 14:22
                                                    mabelle2000 napisała:

                                                    > bgz0702 napisała:
                                                    >
                                                    > > To panowie już nie są ciekawi świata jak zalicza?
                                                    >
                                                    > Ale czego mają być ciekawi? :-) Zawle pisze, że babki mają swoje mieszkania, wi
                                                    > ec panowie się załapią nie tylko na fikołki w łóżku , ale jeszcze na sniadanie, obiadek i kąpiel. I nawet pościeli prać nie muszą ;-)

                                                    No fajnie :) ale "kto nie pracuje ten nie je (?)" Nie znają tej złotej maksymy... znaczy nie są ciekawi świata, przespali pół życia. I git :) widzisz, od razu po upojnej nocy wiesz z kim masz do czynienia:) czyli najpierw seks, a potem się zobaczy kto pościel składa:))

                                                    > > ski. Ja to najpierw bym zaprosiła kogoś do łóżka zanim go do domu na dłuż
                                                    > ej zaprosze :) A trzeba na odwrót? A właściwie to nie. Najpierw trzeba do łóżka, a potem trzeba obserwować jak się Pan swobodnie rozwija:) pan syty bedzie bardziej swobodny niż pan głodny który się do jedzenia szykuje :)
                                                    >
                                                    >
                                                    > A dlaczego Ty już z góry założyłaś , ze to Ty masz jego najpierw nakarmić, a ni
                                                    > e on Ciebie? ;-)
                                                    >
                                                    Bo taki scenariusz wynikał z twojej wypowiedzi (?) ;))
                                                  • zawle Re: Uważność i Wdzięczonosć 21.06.21, 23:58
                                                    bgz0702 napisała:
                                                    Ja to najpierw bym zaprosiła kogoś do łóżka zanim go do domu na dłużej zap
                                                    > rosze :) A trzeba na odwrót? A właściwie to nie. Najpierw trzeba do łóżka, a po
                                                    > tem trzeba obserwować jak się Pan swobodnie rozwija:) pan syty bedzie bardziej
                                                    > swobodny niż pan głodny który się do jedzenia szykuje :)

                                                    A ja syta będę uważniejsza:))
                                                  • sabat4 Re: Uważność i Wdzięczonosć 22.06.21, 09:44
                                                    Tak was czytam i mysle, ze po prostu macie inne priorytety. Dla BGZ i Zawle seks ma wartosc sama w sobie, a dla Mabelle jest nieodlacznie wkomponowany w jakis szeroko rozumiany uklad emocjonalny i jest jedynie jego wyrazem, a nigdy celem jako takim.
                                                    Ludzie maja rozne priorytety - seks na pierwszej randce to cos zwyczajnego dla tych, co na ten seks maja ogromna ochote. Taka fizjologiczna.
                                                    Jak ktos przez trzy dni nie jadl, to nie bedzie zalotnie krecil sztuccem osemek po tafli pustego talerza tylko z radoscia sie rzuci i zje lapczywie, a potem sie bedzie zastanawiac co smaczniejsze :)
                                                  • zawle Re: Uważność i Wdzięczonosć 22.06.21, 10:10
                                                    sabat4 napisał:

                                                    > Tak was czytam i mysle, ze po prostu macie inne priorytety. Dla BGZ i Zawle sek
                                                    > s ma wartosc sama w sobie, a dla Mabelle jest nieodlacznie wkomponowany w jakis
                                                    > szeroko rozumiany uklad emocjonalny i jest jedynie jego wyrazem, a nigdy celem
                                                    > jako takim.

                                                    Ostatnio rozmawiałam ze swoim chłopem. Powiedział że gdyby nie seks, to żaden facet nie miałby po co być z kobietą. Odpowiedziałam że doskonale go rozumiem, bo gdyby nie seks to ja nie byłabym z żadnym chłopem. Związek wychodzi "przy okazji". Stały dostęp do seksu, bez potrzeby szukania i z intymnością która dla kobiet jest bardzo ważna. Lepiej się znamy- lepiej jest w łóżku. Cała wymiana dóbr służy budowaniu tej właśnie intymności.
                                                  • lybbla Re: Uważność i Wdzięczonosć 22.06.21, 13:55
                                                    sabat4 napisał:

                                                    > Dla BGZ i Zawle seks ma wartosc sama w sobie, a dla Mabelle jest nieodlacznie wkomponowany w jakis
                                                    > szeroko rozumiany uklad emocjonalny i jest jedynie jego wyrazem, a nigdy celem jako takim.

                                                    Trzy lata temu pomyślałbym, że Tobie się Sabat wszystko pomerdało.

                                                    > Ludzie maja rozne priorytety - seks na pierwszej randce to cos zwyczajnego dla
                                                    > tych, co na ten seks maja ogromna ochote.

                                                    Ale tutaj tylko tacy, którzy mieli seks na pierwszej randce. To zmienia człowieka na zawsze.

                                                    > Jak ktos przez trzy dni nie jadl, to nie bedzie zalotnie krecil sztuccem osemek
                                                    > po tafli pustego talerza tylko z radoscia sie rzuci i zje lapczywie, a potem s
                                                    > ie bedzie zastanawiac co smaczniejsze :)

                                                    Będzie, będzie, Manners maketh Man, skoro po drugiej stronie szwedzka księżniczka.
                                                  • bgz0702 Re: Uważność i Wdzięczonosć 22.06.21, 15:23
                                                    A ja jak was tak czytam to myślę, że nie miałabym zdrowia na związki. Gdybym teraz była "samotna", to interesowalaby mnie swoboda nieskrepowana, czas jaki posiadam do swojej dyspozycji, spokój wynikajacy z dbania o swoja wygodę i przyjemny luz. Drugi człowiek byłby tylko z doskokou. Kino, jakiś wypad, jedzenie, rozmowa tel., wakacje itp. Niby obecny ale czasami i tak by było dobrze. Życie oparte na wzajemnych korzysciach tak by wyglądalo z mojej strony :) Tak wyglądałaby wzajemne korzyści dla mnie :)) więc albo "na moich korzyściach" albo wcale nie wiazalabym się z nikim:))

                                                  • bgz0702 Re: Uważność i Wdzięczonosć 22.06.21, 16:23
                                                    A tak was zapytam ciekawska glista:) A czego wy oczekujecie (oczekiwalibyscie) od nowych związków? Mabelle pisała już, zawle powiedz. Urqu, drugi, sabat, lyblla, gogol, emka- po imieniu... :) I proszę się nie migac jakimś sciemianiem, " nie czytaniem" itp. - jeśli można prosić... Może się różnorodne zrobi? :)
                                                  • bgz0702 Re: Uważność i Wdzięczonosć 22.06.21, 16:44
                                                    bgz0702 napisała:

                                                    > A tak was zapytam ciekawska glista:) A czego wy oczekujecie (oczekiwalibyscie)
                                                    > od nowych związków? Mabelle pisała już, zawle powiedz. Urqu, drugi, sabat, lybl
                                                    > la, gogol, emka- po imieniu... :) I proszę się nie migac jakimś sciemianiem, "
                                                    > nie czytaniem" itp. - jeśli można prosić... Może się różnorodne zrobi? :)

                                                    Obrotowy. Przepraszam :) maznij kilka zdań jak byś to widział :)
                                                  • sabat4 Re: Uważność i Wdzięczonosć 22.06.21, 17:44
                                                    a co rozumiesz przez "zwiazek"?
                                                  • bgz0702 Re: Uważność i Wdzięczonosć 22.06.21, 18:01
                                                    sabat4 napisał:

                                                    > a co rozumiesz przez "zwiazek"?

                                                    To co ty rozumiesz. To twój związek
                                                  • bgz0702 Re: Uważność i Wdzięczonosć 22.06.21, 18:02
                                                    bgz0702 napisała:

                                                    > sabat4 napisał:
                                                    >
                                                    > > a co rozumiesz przez "zwiazek"?
                                                    >
                                                    > To co ty rozumiesz. To twój związek

                                                    Mój byłby taki jak napisałam. Żadnych stałych wspólnych gospodarstw, mieszkań, własności
                                                  • bgz0702 Re: Uważność i Wdzięczonosć 22.06.21, 18:05
                                                    bgz0702 napisała:

                                                    > bgz0702 napisała:
                                                    >
                                                    > > sabat4 napisał:
                                                    > >
                                                    > > > a co rozumiesz przez "zwiazek"?
                                                    > >
                                                    > > To co ty rozumiesz. To twój związek
                                                    >
                                                    > Mój byłby taki jak napisałam. Żadnych stałych wspólnych gospodarstw, mieszkań,
                                                    > własności

                                                    I "obowiazkow" :)
                                                  • sabat4 Re: Uważność i Wdzięczonosć 23.06.21, 12:36
                                                    bgz0702 napisała:
                                                    > To co ty rozumiesz. To twój związek

                                                    Tu jest problem. Mnie sie slowo "zwiazek" bardzo zle, wrecz fatalnie kojarzy. Nienawidze go wrecz.
                                                    Zwiazek to cos od bycia zwiazanym, skrepowanym, ubezwlasnowolnionym. Rzuconym jak baleron na ziemie, owinietym grubymi sznurami "zwiazku".
                                                    A Ty mnie pytasz, jakie sznury by mi odpowiadaly najbardziej i jak mocno bym chcial byc zakneblowanym.
                                                    No wez :) WCALE!
                                                  • mabelle2000 Re: Uważność i Wdzięczonosć 23.06.21, 12:48
                                                    sabat4 napisał:

                                                    > Tu jest problem. Mnie sie slowo "zwiazek" bardzo zle, wrecz fatalnie kojarzy. N
                                                    > ienawidze go wrecz.

                                                    Związek od "więzi", nie od "związania" :-)
                                                    Na wieź zawsze mamy wpływ, podobnie jak na rodzaj sznurka.
                                                  • sabat4 Re: Uważność i Wdzięczonosć 23.06.21, 13:02
                                                    mabelle2000 napisała:
                                                    > Związek od "więzi", nie od "związania" :-)
                                                    > Na wieź zawsze mamy wpływ, podobnie jak na rodzaj sznurka.

                                                    Albo od "uwiezi" :D :P
                                                    O wiele lepsze jest slowo "relacja" bo kazdy jest z kims w jakiejs relacji.
                                                    Mnie zwiazek, szczegolnie zwiazek formalny, kojarzy sie z reliktem czasow feudalnych, gdzie oczekiwanie spoleczne bylo takie, by dwoje ludzi plodzilo potomstwo a takze, a moze przede wszystkim, regulowalo kwestie dziedziczenia majatku.
                                                    Zwiazek ma znaczenie spoleczno-gospodarcze. Nie wymaga kochania, jeno wzajemnego szacunku i swiadczenia przynaleznych danej roli dzialan uslugowych (obowiazkow).
                                                    A ja sie srednio znajduje w kieracie. Z natury blizej mi do kota niz do konia :)
                                                  • mabelle2000 Re: Uważność i Wdzięczonosć 23.06.21, 13:13
                                                    sabat4 napisał:

                                                    > Albo od "uwiezi" :D :P
                                                    > O wiele lepsze jest slowo "relacja" bo kazdy jest z kims w jakiejs relacji.

                                                    To może jeszcze lepiej - relacyjka? :-)
                                                    Tutaj nie ma juz żadnego związania , uwiązania.
                                                    Ba, nawet nie ma relacji, że już o związku nie wspomnę.




                                                  • sabat4 Re: Uważność i Wdzięczonosć 23.06.21, 13:31
                                                    mabelle2000 napisała:
                                                    > To może jeszcze lepiej - relacyjka? :-)
                                                    > Tutaj nie ma juz żadnego związania , uwiązania.
                                                    > Ba, nawet nie ma relacji, że już o związku nie wspomnę.

                                                    Niby mogloby byc, ale nie przepadam za zdrobnieniami :)
                                                  • urquhart Re: Uważność i Wdzięczonosć 23.06.21, 12:52
                                                    sabat4 napisał:

                                                    > Zwiazek to cos od bycia zwiazanym, skrepowanym, ubezwlasnowolnionym. Rzuconym j
                                                    > ak baleron na ziemie, owinietym grubymi sznurami "zwiazku".
                                                    > A Ty mnie pytasz, jakie sznury by mi odpowiadaly najbardziej i jak mocno bym ch
                                                    > cial byc zakneblowanym.
                                                    > No wez :) WCALE!

                                                    Celna uwaga, SJP podaje «organizacja skupiająca ludzi mających wspólne cele» , dopóki stronom "się chce" to wspólne cele ...
                                                  • bgz0702 Re: Uważność i Wdzięczonosć 23.06.21, 14:56
                                                    sabat4 napisał:

                                                    > bgz0702 napisała:
                                                    > > To co ty rozumiesz. To twój związek
                                                    >
                                                    > Tu jest problem. Mnie sie slowo "zwiazek" bardzo zle, wrecz fatalnie kojarzy. N
                                                    > ienawidze go wrecz.
                                                    > Zwiazek to cos od bycia zwiazanym, skrepowanym, ubezwlasnowolnionym. Rzuconym j
                                                    > ak baleron na ziemie, owinietym grubymi sznurami "zwiazku".
                                                    > A Ty mnie pytasz, jakie sznury by mi odpowiadaly najbardziej i jak mocno bym ch
                                                    > cial byc zakneblowanym.
                                                    > No wez :) WCALE!

                                                    :))
                                                    No to zamień to słowo na rację :)
                                                  • bgz0702 Re: Uważność i Wdzięczonosć 23.06.21, 15:04
                                                    bgz0702 napisała:

                                                    > sabat4 napisał:
                                                    >
                                                    > > Tu jest problem. Mnie sie slowo "zwiazek" bardzo zle, wrecz fatalnie koja
                                                    > rzy. N
                                                    > > ienawidze go wrecz.
                                                    > > Zwiazek to cos od bycia zwiazanym, skrepowanym, ubezwlasnowolnionym. Rzuc
                                                    > onym j
                                                    > > ak baleron na ziemie, owinietym grubymi sznurami "zwiazku".
                                                    > > A Ty mnie pytasz, jakie sznury by mi odpowiadaly najbardziej i jak mocno
                                                    > bym ch
                                                    > > cial byc zakneblowanym.
                                                    > > No wez :) WCALE!
                                                    >
                                                    > :))
                                                    > No to zamień to słowo na rację :)

                                                    Relację :) mój tel żyje swoim życiem:) to taka relacja między nami... :))
                                                  • sabat4 Re: Uważność i Wdzięczonosć 23.06.21, 17:42
                                                    No to jesli chodzi o relacje, to mam oczekiwania takie zeby sie fajnie ruchalo, zeby sie fajnie gadalo i ogolnie bylo milo. Zycie potrafi wystarczajaco mocno ugryzc w dupe, zeby sie w relacje wkradaly smutactwa. Jablko w ryjek, swieczka na leb i udaje swinke. Z jaj marakasy, szuwary na dupe i karnawal w Rio. Samba! Bawmy sie :))))
                                                  • bgz0702 Re: Uważność i Wdzięczonosć 23.06.21, 19:00
                                                    sabat4 napisał:

                                                    > No to jesli chodzi o relacje, to mam oczekiwania takie zeby sie fajnie ruchalo,
                                                    > zeby sie fajnie gadalo i ogolnie bylo milo. Zycie potrafi wystarczajaco mocno
                                                    > ugryzc w dupe, zeby sie w relacje wkradaly smutactwa. Jablko w ryjek, swieczka
                                                    > na leb i udaje swinke. Z jaj marakasy, szuwary na dupe i karnawal w Rio. Samba!
                                                    > Bawmy sie :))))

                                                    Te marakasy to nie wiem czy to dobry pomysł... jesteś bardzo odporny na bol? :))
                                                  • zawle Re: Uważność i Wdzięczonosć 22.06.21, 19:24
                                                    a ja tam wiem? każdy ma coś innego. wiem czego nie zdzierżę:) ale niezmiennie uwodzi mnie gdy ktoś mi czym zaimponuje. lub gdy znajdziemy naprawdę wspólną przestrzeń.
                                                  • bgz0702 Re: Uważność i Wdzięczonosć 22.06.21, 19:51
                                                    zawle napisała:

                                                    > a ja tam wiem? każdy ma coś innego. wiem czego nie zdzierżę:) ale niezmiennie u
                                                    > wodzi mnie gdy ktoś mi czym zaimponuje. lub gdy znajdziemy naprawdę wspólną prz
                                                    > estrzeń.
                                                    >
                                                    A czego nie zdzierzysz... ? :)
                                                    Ja nie znoszę pitolenia :) ja się nie nadaje do komplementów:)) No... troszeczkę tak:) to nawet konieczne:)) ale pitolenie mi do ucha jakieś sluzalczo- milo- fajowe to mnie ch.. bierze:)) I nie cierpię braku odwagi! :( najgorsza akcja albo tak musi być ukryta żebym nie wiedziała i brawo za spryt :) albo bez pierd.... nie znoszę tchórzy :( żadnych tłumaczeń, zajeb... to zajeb... i tyle:) zdarza się:) Ale nie znoszę ich tylko w relacji ze mną. Inni mi nie przeszkadzają. Lubię ludzi odważnych, to mnie pociąga nawet, prosto z mostu mnie nie dziwi, nawet cieszy, śmieszy i daje luz. Jeszcze nie lubię chamow :)

                                                    A właściwie to robię papiery do pracy znowu:)) masakra jak ja nie mogę już tego robić... właśnie zamknęłam stronę z ciuchami:))
                                                  • zawle Re: Uważność i Wdzięczonosć 22.06.21, 23:31
                                                    bgz0702 napisała:
                                                    > A czego nie zdzierzysz... ? :)

                                                    O matko...to pisania na całą noc:)) Trochę prześmiewczo z niedawna...
                                                    Kupiłam sobie materac. Chłop schodzi do auta to mu mówię...weż mi ten materac na górę wnieś.
                                                    I słyszę...SAM?
                                                    - No sam, nie jest taki ciężki. Sama go przez cały sklep i parking przeniosłam i do bagażnika włożyłam.
                                                    - A nie możesz ze mną zejść?
                                                    Spojrzałam na niego poważnie i powiedziałam że jeszcze jedno słowo i mi już nigdy nie stanie. Zszedł, przyniósł i powiedział że całkiem lekki był.
                                                    :)))
                                                    Papiery zrobione tydzień temu. Sukienkę kończę na zakończenie roku szkolnego:)) A jutro do TK Maxx:))



                                                    > Ja nie znoszę pitolenia :) ja się nie nadaje do komplementów:)) No... troszeczk
                                                    > ę tak:) to nawet konieczne:)) ale pitolenie mi do ucha jakieś sluzalczo- milo-
                                                    > fajowe to mnie ch.. bierze:)) I nie cierpię braku odwagi! :( najgorsza akcja al
                                                    > bo tak musi być ukryta żebym nie wiedziała i brawo za spryt :) albo bez pierd..
                                                    > .. nie znoszę tchórzy :( żadnych tłumaczeń, zajeb... to zajeb... i tyle:) zdarz
                                                    > a się:) Ale nie znoszę ich tylko w relacji ze mną. Inni mi nie przeszkadzają. L
                                                    > ubię ludzi odważnych, to mnie pociąga nawet, prosto z mostu mnie nie dziwi, naw
                                                    > et cieszy, śmieszy i daje luz. Jeszcze nie lubię chamow :)
                                                    >
                                                    > A właściwie to robię papiery do pracy znowu:)) masakra jak ja nie mogę już tego
                                                    > robić... właśnie zamknęłam stronę z ciuchami:))
                                                  • urquhart Re: Uważność i Wdzięczonosć 23.06.21, 12:30
                                                    zawle napisała:

                                                    > - No sam, nie jest taki ciężki. Sama go przez cały sklep i parking przeniosłam
                                                    > i do bagażnika włożyłam.
                                                    > - A nie możesz ze mną zejść?
                                                    > Spojrzałam na niego poważnie i powiedziałam że jeszcze jedno słowo i mi już nig
                                                    > dy nie stanie. Zszedł, przyniósł i powiedział że całkiem lekki był.
                                                    > :)))

                                                    Taki fragment mi sie przypomniał:

                                                    "Sabina i Franz, bohaterowie „Nieznośnej lekkości bytu” Milana Kundery, wydają się z początku idealną parą kochanków. Dużo ze sobą rozmawiają, zwłaszcza w łóżku. Jednak ich monologi wewnętrzne zdradzają, jak bardzo się wtedy nie rozumieją. Po seksie Sabina bawi się rękami Franza, chwaląc jego muskuły. Ta pochwała go cieszy, więc demonstruje swoją siłę, podnosząc jedną ręką ciężkie krzesło nad głowę. Sabina pyta, dlaczego nie używa siły, gdy się kochają. „Ponieważ kochać to znaczy wyrzec się siły” – odpowiada Franz, licząc, że to właśnie pragnie usłyszeć kochanka. Ona w tym momencie uświadamia sobie, że: po pierwsze, to stwierdzenie jest piękne, a po drugie, przez to zdanie Franz dyskwalifikuje siebie w jej życiu erotycznym."
                                                  • urquhart Re: Uważność i Wdzięczonosć 22.06.21, 21:41
                                                    bgz0702 napisała:
                                                    > A tak was zapytam ciekawska glista:) A czego wy oczekujecie (oczekiwalibyscie)
                                                    > od nowych związków? Mabelle pisała już, zawle powiedz. Urqu, drugi, sabat, lybl

                                                    A co robią Kutuzow i ci inni w tych nowych związkach?
                                                    Odkrywają razem nowe fajne miejsca, podróżują, imprezują, tańczą, denerwują innych robiąc foty .
                                                    Partnerki są ich muzami które ich inspirują do działania, odkrywania, odwagi. Przeżywanie i doświadczanie razem piękna i zmysłowości smakuje podwójnie. Szczególnie jak się bogatym w doświaczenie i zasobnym.
                                                    I nie chodzi o pokazanie się przecież komukolwiek , ale że bez nich by się im by się nie chciało.
                                                  • bgz0702 Re: Uważność i Wdzięczonosć 22.06.21, 22:08
                                                    urquhart napisał:

                                                    > bgz0702 napisała:
                                                    > > A tak was zapytam ciekawska glista:) A czego wy oczekujecie (oczekiwaliby
                                                    > scie)
                                                    > > od nowych związków? Mabelle pisała już, zawle powiedz. Urqu, drugi, sabat
                                                    > , lybl
                                                    >
                                                    > A co robią Kutuzow i ci inni w tych nowych związkach?
                                                    > Odkrywają razem nowe fajne miejsca, podróżują, imprezują, tańczą, denerwują inn
                                                    > ych robiąc foty .
                                                    > Partnerki są ich muzami które ich inspirują do działania, odkrywania, odwagi. P
                                                    > rzeżywanie i doświadczanie razem piękna i zmysłowości smakuje podwójnie. Szczeg
                                                    > ólnie jak się bogatym w doświaczenie i zasobnym.
                                                    > I nie chodzi o pokazanie się przecież komukolwiek , ale że bez nich by się im b
                                                    > y się nie chciało.

                                                    :)
                                                    A co cię wkurza i czego byś nie zdzierzyl?
                                                  • urquhart Re: Uważność i Wdzięczonosć 22.06.21, 22:45
                                                    bgz0702 napisała:


                                                    > > I nie chodzi o pokazanie się przecież komukolwiek , ale że bez nich by si
                                                    > ę im b
                                                    > > y się nie chciało.
                                                    >
                                                    > :)
                                                    > A co cię wkurza i czego byś nie zdzierzyl?

                                                    Cykl pojawienie się dziecka (chłopca?) koniec odkrywania, nowej partnerce nagle przestaję się chcieć cokolwiek ze mną i przenosi wszystkie uczucia i oczekiwania i jeszcze ja jestem traktowany jak wół roboczy żeby to finansować.
                                                    (ale we wspomnianym obserwowanym związku tak się jednak nie stało, młoda pani ogarnia temat).
                                                  • mabelle2000 Re: Uważność i Wdzięczonosć 23.06.21, 11:40
                                                    urquhart napisał:

                                                    > Cykl pojawienie się dziecka (chłopca?) koniec odkrywania, nowej partnerce nagle
                                                    > przestaję się chcieć cokolwiek ze mną i przenosi wszystkie uczucia i oczekiwan
                                                    > ia i jeszcze ja jestem traktowany jak wół roboczy żeby to finansować.
                                                    > (ale we wspomnianym obserwowanym związku tak się jednak nie stało, młoda pani o
                                                    > garnia temat).

                                                    To jest Urqu dobry przykład jak wali się stan rownowagi między żeńską i męską energią w związku ;-)

                                                    ONA - nie szuka oparcia u swojego mężczyzny. Nie prosi, tylko wymaga. Sama stając się matką, przestaje matkować partnerowi, a on odbiera to jako zabranie mu należnych przywilejów. Zamyka swój kobiecy pogodny, pełen radości i uczuć świat, a zaczyna działać z poziomu logicznych argumentów, czyli "po męsku" ;-)

                                                    ON - staje do konkurencji z małym niemowlakiem, zamiast otoczyć opieką swoje stado. Opiekowanie się to przecież męska energia. Jeśli ona zabrała mu przestrzeń do działania, decydowania, rozwiazywania problemów, czyli wykastrowała z męskiej energii - poddaje się bierności i się wycofuje.
                                                  • sabat4 Re: Uważność i Wdzięczonosć 23.06.21, 12:10
                                                    mabelle2000 napisała:
                                                    > To jest Urqu dobry przykład jak wali się stan rownowagi między żeńską i męską e
                                                    > nergią w związku ;-)
                                                    >
                                                    > ONA - nie szuka oparcia u swojego mężczyzny. Nie prosi, tylko wymaga. Sama staj
                                                    > ąc się matką, przestaje matkować partnerowi, a on odbiera to jako zabranie mu n
                                                    > ależnych przywilejów. Zamyka swój kobiecy pogodny, pełen radości i uczuć świat,
                                                    > a zaczyna działać z poziomu logicznych argumentów, czyli "po męsku" ;-)
                                                    >
                                                    > ON - staje do konkurencji z małym niemowlakiem, zamiast otoczyć opieką swoje st
                                                    > ado. Opiekowanie się to przecież męska energia. Jeśli ona zabrała mu przestrzeń
                                                    > do działania, decydowania, rozwiazywania problemów, czyli wykastrowała z męsk
                                                    > iej energii - poddaje się bierności i się wycofuje.

                                                    To jest dosc ladnie napisane. No, moze nie tak zgrabnie jak by to Konfucjusz napisal, ale prawie ;)

                                                    Tylko ze w praktyce o wiele mniej literackich zawijasow by bylo jakby napisac, ze chodzi o zmiany hormonalne.

                                                    Jak to S. Lem ujal alegorycznie w ksiazce pt. "Eden", jestesmy dubeltami - eteryczna i delikatna duchowoscia umyslu na sloniowatym, brutalnym cielsku fizjologii.

                                                    Przez lata wydawalo sie, ze ta duchowosc panuje nad fizjologia, ale jest dokladnie odwrotnie - to swiadomosc jest formatowana przez nastroje, a te - przez fizjologie.

                                                    Im prymitywniejsza czesc umyslu tym mocniejsza decyzyjnosc. Dlatego tak trudno polubic kogos kto np. smierdzi, chociazby byl zlotoustym medrcem :) Z wechomozgowiem nie pogadasz.

                                                    I moim zdaniem to jest tak, ze czesci kobiet bardzo silnie sie przestawia cala fizjologia po urodzeniu dziecka. Takze biochemia mozgu. Inne moga nie reagowac az tak silnie. Nie wiem czy ktos z zachodu to badal, bo wydaje sie, ze wnioski z tych badan moglyby byc odebrane jako seksistowskie.

                                                    Ale jednak mimo zyczeniowej propagandy lewicy, kobiety i mezczyzni roznia sie w postrzeganiu swiata, chociaz te roznice nie sa zawsze jednoznaczne, a czesto wystepuja w roznym nasileniu.
                                                  • lybbla Re: Uważność i Wdzięczonosć 23.06.21, 16:06
                                                    sabat4 napisał:


                                                    > > ON - staje do konkurencji z małym niemowlakiem, zamiast otoczyć opieką sw
                                                    > oje st
                                                    > > ado. Opiekowanie się to przecież męska energia. Jeśli ona zabrała mu prze
                                                    > strzeń
                                                    > > do działania, decydowania, rozwiazywania problemów, czyli wykastrowała
                                                    > z męsk
                                                    > > iej energii - poddaje się bierności i się wycofuje.


                                                    > To jest dosc ladnie napisane. No, moze nie tak zgrabnie jak by to Konfucjusz na
                                                    > pisal, ale prawie ;)

                                                    Jaki Konfucjusz? Toć to język germańskich pierników z przełomu XIX i XX wieku
                                                    z nutką kobiecej dekadencji fin du millénaire. Nieadekwatny język ciemnych wieków.


                                                    > Tylko ze w praktyce o wiele mniej literackich zawijasow by bylo jakby napisac,
                                                    > ze chodzi o zmiany hormonalne.

                                                    I burzę xxx-amin w układzie nagrody przezeń powodowaną, robiącą sieczkę z mózgu (,,jak ona ładnie pluje'')
                                                    powodującą, że to co niedopasowane robi się dopasowane. Tyle, że po dwóch latach rzeczywistość mówi
                                                    sprawdzam.

                                                    > I moim zdaniem to jest tak, ze czesci kobiet bardzo silnie sie przestawia cala
                                                    > fizjologia po urodzeniu dziecka. Takze biochemia mozgu. Inne moga nie reagowac
                                                    > az tak silnie. Nie wiem czy ktos z zachodu to badal, bo wydaje sie, ze wnioski
                                                    > z tych badan moglyby byc odebrane jako seksistowskie.

                                                    Nie kobietom tylko temu osobnikowi, któremu dysonans między rzeczywistością a stanem na fenyloetyloaminowym haju staje w gardle.
                                                  • urquhart Re: Uważność i Wdzięczonosć 23.06.21, 12:20
                                                    mabelle2000 napisała:


                                                    > To jest Urqu dobry przykład jak wali się stan rownowagi między żeńską i męską e
                                                    > nergią w związku ;-)

                                                    Ja to widzę inaczej na znacznie niższym poziomie neuroprzekaźników.
                                                    Dla wiekszości meżczyzn partnerka jest muzą, powoduje że mu sie chce, ona odpowiada wzajemnością - jest stan rónowagi oboje zalewają neuroprzekaźniki gratyfikacji a seks to dodatkowy narkotyk - mamy równowagę i wzajemność.
                                                    Dla wiekszości kobiet dziecko (zwłaszcz płci meskiej) jak sie pojawi staje się osią wchechświata odpowiednikiem muzy bo zalewają ja neuroprzekaźniki gratyfikacji oksytocyniy i przymusu dopaminy. Mężczyzn w większości to nie dotyczy i z definicji nie ma wzajemności, równouprawienia czy równości w nowym trójkącie relacji.
                                                    Męska opieka to coś zupełnie innego uczucia wyższe kiedyś umacniane w patriarchalnych społecznościach na zasadzie gratyfikacji społecznej. Prawa i obowiązki. Dziś to przeszłość, pozostało egzekwowanie przymusu.
                                                  • urquhart Re: Uważność i Wdzięczonosć 23.06.21, 12:34
                                                    urquhart napisał:

                                                    > osią wchechświata odpowiednikiem muzy bo zalewają ja neuroprzekaźniki gratyfika
                                                    > cji oksytocyniy i przymusu dopaminy. Mężczyzn w większości to nie dotyczy i z d

                                                    Przymusu prolaktyny miało być (odpowiedzialnej za martwienie się i depresje baby blues)
                                                  • mabelle2000 Re: Uważność i Wdzięczonosć 23.06.21, 12:42
                                                    urquhart napisał:


                                                    > Ja to widzę inaczej na znacznie niższym poziomie neuroprzekaźników.
                                                    > Dla wiekszości meżczyzn partnerka jest muzą, powoduje że mu sie chce, ona odpow
                                                    > iada wzajemnością - jest stan rónowagi oboje zalewają neuroprzekaźniki gratyfik
                                                    > acji a seks to dodatkowy narkotyk - mamy równowagę i wzajemność.

                                                    Tylko że po porodzie kiepsko z seksem :-) Trudno rzucać się na seks jak jest się zmęczonym, sponiewieranym, poszarpanym.
                                                    Pozostaje odnieść się i szukać wzajemnego oparcia w takiej przestrzeni relacji, która w danym momencie jest dostępna dla obojga, czyli we wzajemnym zaufaniu, oddaniu, szacunku, wyrozumiałości, trosce.


                                                  • bgz0702 Re: Uważność i Wdzięczonosć 23.06.21, 22:01
                                                    mabelle2000 napisała:

                                                    > urquhart napisał:
                                                    >
                                                    > > Cykl pojawienie się dziecka (chłopca?) koniec odkrywania, nowej partnerce
                                                    > nagle
                                                    > > przestaję się chcieć cokolwiek ze mną i przenosi wszystkie uczucia i ocz
                                                    > ekiwan
                                                    > > ia i jeszcze ja jestem traktowany jak wół roboczy żeby to finansować.
                                                    > > (ale we wspomnianym obserwowanym związku tak się jednak nie stało, młoda
                                                    > pani o
                                                    > > garnia temat).
                                                    >
                                                    > To jest Urqu dobry przykład jak wali się stan rownowagi między żeńską i męską e
                                                    > nergią w związku ;-)
                                                    >
                                                    > ONA - nie szuka oparcia u swojego mężczyzny. Nie prosi, tylko wymaga. Sama staj
                                                    > ąc się matką, przestaje matkować partnerowi, a on odbiera to jako zabranie mu n
                                                    > ależnych przywilejów. Zamyka swój kobiecy pogodny, pełen radości i uczuć świat,
                                                    > a zaczyna działać z poziomu logicznych argumentów, czyli "po męsku" ;-)
                                                    >
                                                    > ON - staje do konkurencji z małym niemowlakiem, zamiast otoczyć opieką swoje st
                                                    > ado. Opiekowanie się to przecież męska energia. Jeśli ona zabrała mu przestrzeń
                                                    > do działania, decydowania, rozwiazywania problemów, czyli wykastrowała z męsk
                                                    > iej energii - poddaje się bierności i się wycofuje.

                                                    Czy tak się stało w waszych rodzinach panowie?
                                                    Myślę o sobie. Dla mnie dzieci są bardzo ważne. Ale to jest ważność w innej części mózgu. Dzieci podnoszą moja motywację którą postrzegać można jako działania na ich szkodę. Tak mnie długo oceniała teściowa. Działałam na szkodę rodziny, dzieci i męża:) A muszę przyznać, że działam długo. Słowo honoru, że cel dalekowzroczny ale ja go widziałam jako małe światełko, które miało walić światłem po oczach w przyszłości:) I wali. Jest tak jak chciałam. Sfrustrowana matka to zła matka, smutna, zmęczona, zdenerwowana. Ja nie lubię sobie robić krzywdy, chociaż kosztowało mnie to w cholerę czasu i roboty, ale wiedziałam, że w przyszłości to się opłaci dla mnie i dla moich dzieci. I ja to wiedziałam od "zawsze" czyli od początku swojej trudnej drogi. Ani na sekundę nie watplilam, że to dla nich i dla mbie dobre i że ja to zrobię.

                                                    Tak sobie myślę, że wasze lub inne żony mogą sobie myśleć, że to co robią to jest mega ważne, bo zabezpiecza dzieci i je przed czymś, chroni, wyposaża ich w coś. Może myślą, że inwestują w dzieci/rodzinę a wy nie, albo przynajmniej nie jak należy. Może się czegoś boją, wstydzą, mają strachy z dzieciństwa, kompleksy i nie wiem co jeszcze :) Warto się zastanowić dlaczego tak jest? I albo coś z tą wiedzą zrobić/ zadziałać albo zrozumieć i poszukać dla siebie jakiejś drogi w miarę gładkiej.
                                                    Ja powiem wam, że ze mną by nikt nie wygrał. Żadna teściowa ani mąż oczywiście ale on nie miał takich problemów. I znów się muszę popisać mega opowieścią... Doszło do tego, że ja musiałam teściowa pewnego dnia wyprosic z domu.... I to zrobiłam :( wstyd... że takie rzeczy trzeba robić. Nie miałam skrupułów, wiedząc że się nie da inaczej, nie miało to dla mnie znaczenia kim ona jest. Była wrogiem :( Stanęła na mojej drodze :( Masakra.

                                                    Nie wiem co tam inne kobiety, matki myślą ale wiem, że może je być trudno powstrzymać. Więc może lepiej bedzie się dołączyć do ich planu i ewentualnie przy tej okazji dyskretnie modyfikować plan na swoją korzyść.
                                                    Męża też bym odsunela gdyby mi stanął na drodze i nie rozumiał. Wiem to.
                                                  • bgz0702 Re: Uważność i Wdzięczonosć 23.06.21, 22:34
                                                    Mój przykład nie dotyczył niezainteresowania seksem, mężem czy dziecmi. Nie odbieralam mężowi energii, wykorzystywałam własną. Wymagalam tylko odrobiny zaufania. I jechałam po trupie własnym bo to było ważne dla mnie :) Ale bez wątpienia mogło albo sprawiało to wrażenie że się angażuje nie w to "co jest moim psim obowiązkiem żony i matki" :) trudno się było uśmiechać kiedy wymagało to ode mnie mega pracy. I wymagałam wsparcia jednak, wsparcia w sensie zeby mi nie utrudniać. To już było duzo. Warto się zastanowić o co chodzi ludziom z którymi się żyje. I wykorzystać ta wiedzę dla swojej bardzo szeroko pojetej korzyści. Wiek nas zobowiązuje do tego. Serce boli ale nic, przestanie. Mnie np boli coraz mniej:) to działa:))
                                                  • bgz0702 Re: Uważność i Wdzięczonosć 23.06.21, 23:00
                                                    A poza tym dzisiaj Dzień Ojca :) więc wam życzę Panowie zdrowych i szczęśliwych dzieci :) I niech szybko ida do pracy :))

                                                  • sabat4 Re: Uważność i Wdzięczonosć 24.06.21, 09:55
                                                    BGZ, wedlug mnie to uproszczenie z tymi dziecmi. Chyba bardziej chodzi o to, ze jak kobieta wychowywala sie bez ojca, to potem kiedy sama staje sie matka, latwiej jest jej realizowac ten metaprogram w taki sposob, jak sie nauczyla we wlasnym domu. Ten mezczyzna walesajacy sie po domu nagle staje sie "cialem obcym", z ktorym nie bardzo wiadomo co zrobic. A najlepiej sie go pozbyc, wykopac, wyrzucic z zycia.
                                                    Argumenty o byciu zlym ojcem sa nieslychanie uniwersalne, bo czlowiek nigdy nie jest wystarczajaco dobrym ojcem / matka. A to zawsze moze byc wytkniete, kiedy taki argument staje sie wygodny. Szczegolnie, ze kobieta wychowujaca sie bez ojca ma na temat dobrego ojcostwa akurat mnostwo do powiedzenia :) Przeciez zna z przykladow w literaturze i sztuce, a takze z koloryzowanych opowiesci popisujacych sie sasiadek i kolezanek.
                                                    Sprostanie oczekiwaniom kogos, kto cie podswiadomie odpycha nie jest latwym zadaniem :)
                                                    Jesli ktos mial w podstawowce surowego nauczyciela, ktory go nienawidzil, to wie o czym mowie :)
                                                  • bgz0702 Re: Uważność i Wdzięczonosć 24.06.21, 10:33
                                                    sabat4 napisał:

                                                    > BGZ, wedlug mnie to uproszczenie z tymi dziecmi. Chyba bardziej chodzi o to, ze
                                                    > jak kobieta wychowywala sie bez ojca, to potem kiedy sama staje sie matka, lat
                                                    > wiej jest jej realizowac ten metaprogram w taki sposob, jak sie nauczyla we wla
                                                    > snym domu. Ten mezczyzna walesajacy sie po domu nagle staje sie "cialem obcym",
                                                    > z ktorym nie bardzo wiadomo co zrobic. A najlepiej sie go pozbyc, wykopac, wyr
                                                    > zucic z zycia.
                                                    > Argumenty o byciu zlym ojcem sa nieslychanie uniwersalne, bo czlowiek nigdy nie
                                                    > jest wystarczajaco dobrym ojcem / matka. A to zawsze moze byc wytkniete, kiedy
                                                    > taki argument staje sie wygodny. Szczegolnie, ze kobieta wychowujaca sie bez o
                                                    > jca ma na temat dobrego ojcostwa akurat mnostwo do powiedzenia :) Przeciez zna
                                                    > z przykladow w literaturze i sztuce, a takze z koloryzowanych opowiesci popisuj
                                                    > acych sie sasiadek i kolezanek.
                                                    > Sprostanie oczekiwaniom kogos, kto cie podswiadomie odpycha nie jest latwym zad
                                                    > aniem :)
                                                    > Jesli ktos mial w podstawowce surowego nauczyciela, ktory go nienawidzil, to wi
                                                    > e o czym mowie :)

                                                    W pracy jestem :) za ciężkie historie
                                                  • mabelle2000 Re: Uważność i Wdzięczonosć 24.06.21, 10:41
                                                    sabat4 napisał:

                                                    > BGZ, wedlug mnie to uproszczenie z tymi dziecmi. Chyba bardziej chodzi o to, ze
                                                    > jak kobieta wychowywala sie bez ojca, to potem kiedy sama staje sie matka, lat
                                                    > wiej jest jej realizowac ten metaprogram w taki sposob, jak sie nauczyla we wla
                                                    > snym domu. Ten mezczyzna walesajacy sie po domu nagle staje sie "cialem obcym",
                                                    > z ktorym nie bardzo wiadomo co zrobic. A najlepiej sie go pozbyc, wykopac, wyr
                                                    > zucic z zycia.
                                                    > Argumenty o byciu zlym ojcem sa nieslychanie uniwersalne, bo czlowiek nigdy nie
                                                    > jest wystarczajaco dobrym ojcem / matka. A to zawsze moze byc wytkniete, kiedy
                                                    > taki argument staje sie wygodny. Szczegolnie, ze kobieta wychowujaca sie bez o
                                                    > jca ma na temat dobrego ojcostwa akurat mnostwo do powiedzenia :) Przeciez zna
                                                    > z przykladow w literaturze i sztuce, a takze z koloryzowanych opowiesci popisuj
                                                    > acych sie sasiadek i kolezanek.
                                                    > Sprostanie oczekiwaniom kogos, kto cie podswiadomie odpycha nie jest latwym zad
                                                    > aniem :)
                                                    > Jesli ktos mial w podstawowce surowego nauczyciela, ktory go nienawidzil, to wi
                                                    > e o czym mowie :)

                                                    Słuszne uwagi. Też jestem zdania, że w związek wchodzimy z pozycji naszych dziecięcych ran i realizujemy tylko znany nam model, ten bolesny, toksyczny i szkodliwy dla nas.
                                                    Pierwszym krokiem jest to sobie uświadomić , drugim- zmienić "wdrukowany" nam program.

                                                  • urquhart "zespole modliszki" 24.06.21, 11:09
                                                    sabat4 napisał:

                                                    > BGZ, wedlug mnie to uproszczenie z tymi dziecmi. Chyba bardziej chodzi o to, ze
                                                    > jak kobieta wychowywala sie bez ojca, to potem kiedy sama staje sie matka, lat
                                                    > wiej jest jej realizowac ten metaprogram w taki sposob, jak sie nauczyla we wla
                                                    > snym domu. Ten mezczyzna walesajacy sie po domu nagle staje sie "cialem obcym",
                                                    > z ktorym nie bardzo wiadomo co zrobic. A najlepiej sie go pozbyc, wykopac, wyr
                                                    > zucic z zycia.
                                                    > Argumenty o byciu zlym ojcem sa nieslychanie uniwersalne, bo czlowiek nigdy nie
                                                    > jest wystarczajaco dobrym ojcem / matka. A to zawsze moze byc wytkniete, kiedy
                                                    > taki argument staje sie wygodny. Szczegolnie, ze kobieta wychowujaca sie bez o
                                                    > jca ma na temat dobrego ojcostwa akurat mnostwo do powiedzenia :) Przeciez zna
                                                    > z przykladow w literaturze i sztuce, a takze z koloryzowanych opowiesci popisuj
                                                    > acych sie sasiadek i kolezanek.
                                                    > Sprostanie oczekiwaniom kogos, kto cie podswiadomie odpycha nie jest latwym zad
                                                    > aniem :)
                                                    > Jesli ktos mial w podstawowce surowego nauczyciela, ktory go nienawidzil, to wi
                                                    > e o czym mowie :)

                                                    Fakt. Nastawienie. Dekadę temu podobne wspomnienie o owym "zespole modliszki" było dla dyskutantek rzekomym dowodem kompleksów i mizoginii :)
                                                    Starowicz podkreśla w swoich publikacjach że to typowo PODŚWIADOME negatywne nastawienie u córek samotnych matek (czyli dziś większość forum i praktycznie populacji?) które przekazują rozczarowanie mężczyznami które ujawnia się zmianą odbierania świata po dziecku. Świadome wyrachowanie i przedmiotowe traktowanie mężczyzn jako trutni i sponsorów to insza inszość. Jak się nie potrafi odróżnić tego to i nie da się reagować i przeciwdziałać.
                                                  • bgz0702 Re: Uważność i Wdzięczonosć 24.06.21, 11:58
                                                    sabat4 napisał:

                                                    > BGZ, wedlug mnie to uproszczenie z tymi dziecmi.
                                                    Ok. Był temat poruszony ale tak może być jak piszesz.

                                                    Chyba bardziej chodzi o to, ze
                                                    > jak kobieta wychowywala sie bez ojca, to potem kiedy sama staje sie matka, lat
                                                    > wiej jest jej realizowac ten metaprogram w taki sposob, jak sie nauczyla we wla
                                                    > snym domu. Ten mezczyzna walesajacy sie po domu nagle staje sie "cialem obcym",
                                                    > z ktorym nie bardzo wiadomo co zrobic. A najlepiej sie go pozbyc, wykopac, wyr
                                                    > zucic z zycia.
                                                    > Argumenty o byciu zlym ojcem sa nieslychanie uniwersalne, bo czlowiek nigdy niej est wystarczajaco dobrym ojcem / matka. A to zawsze moze byc wytkniete, kiedy taki argument staje sie wygodny. Szczegolnie, ze kobieta wychowujaca sie bez ojca ma na temat dobrego ojcostwa akurat mnostwo do powiedzenia :) Przeciez zna z przykladow w literaturze i sztuce, a takze z koloryzowanych opowiesci popisujacych sie sasiadek i kolezanek.
                                                    > Sprostanie oczekiwaniom kogos, kto cie podswiadomie odpycha nie jest latwym zad
                                                    > aniem :)
                                                    > Jesli ktos mial w podstawowce surowego nauczyciela, ktory go nienawidzil, to wi
                                                    > e o czym mowie :)

                                                    Zgoda.
                                                  • mabelle2000 Re: Uważność i Wdzięczonosć 23.06.21, 11:12
                                                    urquhart napisał:

                                                    Te dwa zdania się wykluczają :-) :

                                                    > denerwują inn
                                                    > ych robiąc foty .

                                                    > I nie chodzi o pokazanie się przecież komukolwiek
                                                  • lybbla Re: Uważność i Wdzięczonosć 23.06.21, 16:13
                                                    mabelle2000 napisała:

                                                    > urquhart napisał:
                                                    >
                                                    > Te dwa zdania się wykluczają :-) :
                                                    >
                                                    > > denerwują in ych robiąc foty .
                                                    >
                                                    > > I nie chodzi o pokazanie się przecież komukolwiek

                                                    Po fotach ich poznacie. Fotograf podbija status a cicha woda brzegi rwie. :)
                                                  • mabelle2000 Re: Uważność i Wdzięczonosć 23.06.21, 18:52
                                                    lybbla napisał:

                                                    > Po fotach ich poznacie. Fotograf podbija status a cicha woda brzegi rwie. :)

                                                    Dołączę do chóru złośliwców. To była wizja Urqu, przedstawienie idei pt * muza inspiruje mężczyznę *. Ja przeczytałam dwa razy i za każdym razem mi wychodzi, ze to jest opowieść o wspólnej konsumpcji.
                                                  • bgz0702 Re: Uważność i Wdzięczonosć 23.06.21, 18:55
                                                    mabelle2000 napisała:

                                                    > lybbla napisał:
                                                    >
                                                    > > Po fotach ich poznacie. Fotograf podbija status a cicha woda brzegi rwie.
                                                    > :)
                                                    >
                                                    > Dołączę do chóru złośliwców. To była wizja Urqu, przedstawienie idei pt * muza
                                                    > inspiruje mężczyznę *. Ja przeczytałam dwa razy i za każdym razem mi wychodzi,
                                                    > ze to jest opowieść o wspólnej konsumpcji.

                                                    A co za różnica co to jest? Przynajmniej korzystają z życia i konsumują. Czy chór złośliwców nie lubi z życia korzystać? :)
                                                  • mabelle2000 Re: Uważność i Wdzięczonosć 24.06.21, 10:34
                                                    bgz0702 napisała:

                                                    > A co za różnica co to jest? Przynajmniej korzystają z życia i konsumują. Czy ch
                                                    > ór złośliwców nie lubi z życia korzystać? :)

                                                    Nie mam nic do konsumpcji. Konsumpcja versus inspiracja.
                                                    Do miłego spędzania czasu w podróżach, jedzenia, pstrykania fotek i loda z połykiem, to nie trzeba mężczyzn inspirować :-)

                                                    Inspiracje rozumiem trochę głębiej.
                                                    Ponieważ mężczyźni nie rodzą dzieci, więc w ich życiu prędzej czy później przychodzi czas na określenie siebie, na wybranie własnej drogi, na własną męską wizję.
                                                    Na przyklad chłop umyślił sobie, ze idzie na wojnę ;-) (Taki przykład tylko, może byc coś innego :-) I on przychodzi oznajmić to swojej kobiecie. Ona oczywiście w płacz, no jak to, tak mnie tu zostawisz samą, z domem, z dziećmi. Oczywiście, on może się ugiąć i zostać, i ona się może nawet ucieszy, ale w duchu to on już stracił w jej oczach. Bo on idąc na tę wojnę ma wizję wolności i jest to wizja wieksza niż on sam. I idzie tam nie tylko dla siebie, ale przede wszystkim dla niej.

                                                  • bgz0702 Re: Uważność i Wdzięczonosć 24.06.21, 11:55
                                                    mabelle2000 napisała:

                                                    > bgz0702 napisała:
                                                    >
                                                    > > A co za różnica co to jest? Przynajmniej korzystają z życia i konsumują.
                                                    > Czy chór złośliwców nie lubi z życiakorzystać? :)
                                                    >
                                                    > Nie mam nic do konsumpcji. Konsumpcja versus inspiracja. Do miłego spędzania czasu w podróżach, jedzenia, pstrykania fotek i loda z połykiem, to nie trzeba mężczyzn inspirować :-)
                                                    >
                                                    > Inspiracje rozumiem trochę głębiej.
                                                    > Ponieważ mężczyźni nie rodzą dzieci, więc w ich życiu prędzej czy później przycgodzi czas na określenie siebie, na wybranie własnej drogi, na własną męską wiz
                                                    > ję. Na przyklad chłop umyślił sobie, ze idzie na wojnę ;-) (Taki przykład tylko, mo
                                                    > że byc coś innego :-) I on przychodzi oznajmić to swojej kobiecie. Ona oczywiś
                                                    > cie w płacz, no jak to, tak mnie tu zostawisz samą, z domem, z dziećmi. Oczywiście, on może się ugiąć i zostać, i ona się może nawet ucieszy, ale w duchu to on już stracił w jej oczach. Bo on idąc na tę wojnę ma wizję wolności i jest to wiizja wieksza niż on sam. I idzie tam nie tylko dla siebie, ale przede wszystkim dla niej.
                                                    >
                                                    No piękna wizja. Tylko widzisz zanim do niej przyjdzie musi to dobrze przemyśleć. Wiedzieć po co idzie na wojnę i mieć priorytety. Przychodzi i gada dla gadania, że ma jakieś plany to tak z kobietą niech nie rozmawia o sprawach ważnych. Z kobietą, którą ma dzieci i widmo głodu, strachu i wdowienstwa :) to tak trochę bez sensu nie być gotowym, przemyslanym i przygotowanym na reakcję :) Albo wiesz coś o sprawach ważnych i ważniejszych albo nie. I wtedy tracisz swój wizerunek.
                                                    A co do inspiracji to nie zgadzam się:) Nie sądzę żeby każda z nas, każdego faceta długoterminowo mogła "utrzymać" i porwać do szaleństwa. Coś w tym musi być, jakaś inspiracją napewno. I niech im służy:) ja np nie lubię spermy:) nie porwalabym pana ;)) już nie bądź taka wybitna I porywająca :))
                                                  • mabelle2000 Re: Uważność i Wdzięczonosć 24.06.21, 12:10
                                                    bgz0702 napisała:

                                                    > No piękna wizja. Tylko widzisz zanim do niej przyjdzie musi to dobrze przemyśle
                                                    > ć. Wiedzieć po co idzie na wojnę i mieć priorytety. Przychodzi i gada dla gadan
                                                    > ia, że ma jakieś plany to tak z kobietą niech nie rozmawia o sprawach ważnych.

                                                    Ja nie napisałam, że on przychodzi pytać się kobiety o zdanie, on obwieszcza jej swoją wizję, to są dwie różne sprawy. Obecność kobiety w jego życiu go do tej wizji inspiruje. I to wcale nie musi być wyruszenie z karabinem na wojnę, przecież wyraźnie to napisałam.

                                                    > Z kobietą, którą ma dzieci i widmo głodu, strachu i wdowienstwa :) to tak troch
                                                    > ę bez sensu nie być gotowym, przemyslanym i przygotowanym na reakcję :)

                                                    Dla słabej kobiety on nie będzie ryzykował, słabą kobietę należy prowadzić za rękę. On ma silną kobietę i wie, że ona sobie zawsze poradzi.

                                                    Albo wi
                                                    > esz coś o sprawach ważnych i ważniejszych albo nie. I wtedy tracisz swój wizeru
                                                    > nek.

                                                    Acha, czyli jego wizja jest ważna, ale jej wychowanie dzieci jest ważniejsze i dlatego on ma podawać jej pieluszki. Jego droga życiowa się nie liczy.

                                                    > A co do inspiracji to nie zgadzam się:) Nie sądzę żeby każda z nas, każdego fac
                                                    > eta długoterminowo mogła "utrzymać" i porwać do szaleństwa. Coś w tym musi być,
                                                    > jakaś inspiracją napewno. I niech im służy:) ja np nie lubię spermy:) nie por
                                                    > walabym pana ;)) już nie bądź taka wybitna I porywająca :))

                                                    Tego nie rozumiem :-)
                                                  • bgz0702 Re: Uważność i Wdzięczonosć 24.06.21, 12:46
                                                    mabelle2000 napisała:

                                                    > bgz0702 napisała:
                                                    >
                                                    > > No piękna wizja. Tylko widzisz zanim do niej przyjdzie musi to dobrze prz
                                                    > emyśle
                                                    > > ć. Wiedzieć po co idzie na wojnę i mieć priorytety. Przychodzi i gada dla
                                                    > gadan
                                                    > > ia, że ma jakieś plany to tak z kobietą niech nie rozmawia o sprawach waż
                                                    > nych.
                                                    >
                                                    > Ja nie napisałam, że on przychodzi pytać się kobiety o zdanie, on obwieszcza jej swoją wizję, to są dwie różne sprawy. Obecność kobiety w jego życiu go do tej
                                                    > wizji inspiruje. I to wcale nie musi być wyruszenie z karabinem na wojnę, prze
                                                    > cież wyraźnie to napisałam.
                                                    >
                                                    > > Z kobietą, którą ma dzieci i widmo głodu, strachu i wdowienstwa :) to tak trochę bez sensu nie być gotowym, przemyslanym i przygotowanym na reakcję :)
                                                    >
                                                    > Dla słabej kobiety on nie będzie ryzykował, słabą kobietę należy prowadzić za r
                                                    > ękę. On ma silną kobietę i wie, że ona sobie zawsze poradzi.
                                                    >
                                                    > Albo wiesz coś o sprawach ważnych i ważniejszych albo nie. I wtedy tracisz swój
                                                    > wizerunek.
                                                    >
                                                    > Acha, czyli jego wizja jest ważna, ale jej wychowanie dzieci jest ważniejsze i
                                                    > dlatego on ma podawać jej pieluszki. Jego droga życiowa się nie liczy.

                                                    Zeby to wszystko ogarnąć musimy wrócić do początku twojej wypowiedzi.
                                                    On chce iść na wojnę, mówi jej o tym, ona płacze, on nie idzie, traci w jej oczach.

                                                    No cóż. Zanim podejmie decyzję ważna dla wszystkich musi ja przemyśleć i liczyć się z konsekwencjami i reakcja. A przede wszystkim być pewny tego czego chce.
                                                    To nie ma znaczenia czy on będzie od pieluszek czy seksu. Znaczenie ma że on nie był najwidoczniej gotowy do tej decyzji i rozmowy.
                                                    Baby płaczą jak świat stary :)

                                                    Ja też nie napisałam że on ja pyta o zdanie. Możliwe, ze "on traci w jej oczach" zinterpretowalam inaczej. Wydawało mi się że on na te wojnę nie idzie więc traci swa "moc" na rzecz zawracanie gitary :)

                                                    > Tego nie rozumiem :-)

                                                    Pisałaś że do spedzanja czasu, fotek i loda z połyskiem nie trzeba inspirować. Więc napisałam Ci że długoterminowo raczej tak. I nie sądzę żeby każda laska inspiriwala każdego faceta. Nie bądź faka wybitna :) - tajemnica wypowiedzi :)
                                                    Nudni by byli faceci gdyby nie trzeba było się starać:) Różnica polega na tym że Ty chcesz konsumowac Junga a oni lody z polykiem :)
                                                  • joanna_kossowska Re: Uważność i Wdzięczonosć 24.06.21, 13:07
                                                    bgz0702 napisała:

                                                    > Nie bądź faka wybitna :) - tajemnica wypowiedzi :)
                                                    > Nudni by byli faceci gdyby nie trzeba było się starać:) Różnica polega na tym
                                                    > że Ty chcesz konsumowac Junga a oni lody z polykiem :)

                                                    Andrzej Waligórski
                                                    Rozmowa intelektualna

                                                    Ty nie mów do mnie darling, honey,
                                                    Ty nie porównuj mnie z ruczajem,
                                                    Ty mnie fasolki zrób duszonej,
                                                    Niechże się raz do syta najem!
                                                    Drugiego dna ty mi na silę
                                                    Nie wmawiaj, bo dostaję kolki.
                                                    Już tyle razy cię prosiłem,
                                                    Ty mnie duszonej zrób fasolki.
                                                    Tak, kocham Kafkę i Rilkego,
                                                    I owszem, Joyce'a też doceniam,
                                                    Ale ty powiedz mi, dlaczego
                                                    Się nie zabierasz do pichcenia?
                                                    Owszem, Karpowicz się zazębia
                                                    Z Goethem, Bizetem i Petrarką,
                                                    Ale już przestań mnie pogłębiać,
                                                    Ożeż ty jakaś pogłębiarko!
                                                    Że co? Wyrażam się niejasno?
                                                    Nie czytaj mi fragmentów Manna!
                                                    Ty mi fasolki zrób na kwaśno,
                                                    Czy mam cię błagać na kolanach???
                                                    Przestań mi tu wyjeżdżać z Griegiem,
                                                    Czniam wszystkie gamy i bemole.
                                                    I owszem, jestem inteligent,
                                                    Lecz mam apetyt na fasolę!!!
                                                    Patrz, ja całuję ciebie w czółko,
                                                    Ba, nawet ci całuję ręce,
                                                    Mów ty o Griegu z przyjaciółką,
                                                    A mnie fasolkę zrób naprędce.
                                                    Ja wiem, że w tobie uczuć gamy
                                                    Dźwięczą jak w każdej dobrej Polce,
                                                    Więc się umówmy: Pogadamy,
                                                    Ale dopiero po fasolce!!!
                                                  • sabat4 Re: Uważność i Wdzięczonosć 24.06.21, 13:23
                                                    bgz0702 napisała:
                                                    > Różnica polega na tym
                                                    > że Ty chcesz konsumowac Junga a oni lody z polykiem :)

                                                    Wiesz co? Seks nie zawsze musi oznaczac wielogodzinnych maratonow. Prawie kazde dobrze funkcjonujace narzeczenstwo, czy swieza relacja ma taki moment, ze ona mu tego fiuta wyjmie ze spodni i obciagnie chocby w przerwie czytania Junga, bo lubi patrzec jak on sie relaksuje i usmiecha. Albo majtki laduja na ziemi bez wielogodzinnej gry wstepnej w postaci robienia nastroju.
                                                    Owszem niektorzy lubia sie bawic w tease & denial, ale mysle ze ten moment relacji, gdy seks staje sie czyms tak zwyczajnym jak pocalunek i oddychanie jest wlasnie najlepszy.
                                                    Sytuacja kiedy sie trzeba w kolko "starac" i stawac na glowie, zeby cos zaiskrzylo jest wlasnie najbardziej chujowa, bo od tego czlowiek nabiera wrazenia, ze nie jest w jakims sensie godny czegos tak zwyklego jak bycie w seksualnej, intymnej sferze partnera. To sprawia, ze relacja traci rozped, staje sie nierownorzedna.
                                                  • mabelle2000 Re: Uważność i Wdzięczonosć 24.06.21, 13:43
                                                    sabat4 napisał:

                                                    > Sytuacja kiedy sie trzeba w kolko "starac" i stawac na glowie, zeby cos zaiskrz
                                                    > ylo jest wlasnie najbardziej chujowa, bo od tego czlowiek nabiera wrazenia, ze
                                                    > nie jest w jakims sensie godny czegos tak zwyklego jak bycie w seksualnej, inty
                                                    > mnej sferze partnera. To sprawia, ze relacja traci rozped, staje sie nierownorz
                                                    > edna.

                                                    To jest chyba odwrotnie :-) Najpierw trzeba mieć przekonanie, że intymna, bliska relacja z drugim człowiekiem, to coś na co nie muszę zasługiwać, jestem wystarczający/a i do relacji, i do intymności. Nie muszę ani prosić, ani brać ochłapów. Wtedy nie ma "starania", bo drugiej stronie zależy równie mocno.

                                                  • sabat4 Re: Uważność i Wdzięczonosć 24.06.21, 13:51