melissa79
14.08.06, 17:25
jestem 10 lat w szczęśliwym związku, a od 2 lat mężatką (razem z mezem nie
mielismy wcześniej żadnych partnerów (-ek)).
od dłuzszego czasu mamy problem, który zaczyna przybierać coraz większy
rozmair, o ile na poczatku były rozmowy i próby wyjasniania to teraz kończy
sie na awanturach i cichych dniach
mój mąż uwielbia miłosć francuską
ja takze i jak on mi to robi i jak ja robie to jemu
tylko, że problem polega na tym, ze wg niego ja to xle robię ponieważ:
1) za płytko wsadzam go do ust, on twierdzi, ze czuje wyraźnie tylko jakieść
2-3 cm na trzonie, a ja nie jestem w stanie długo trzymać w ustach i
manewrować językiem i wargami całego żolędzia + te 2-3 cm , po prostu się
dławię, a on twierdzi ze pieszczenie samego żołędzia nic nie daje bo
mężczyzna tam nic nie czuje. Czy to w ogóle jest prawda? zawsze mi się
wydawało, ze najczulszy jest właśnie czubek penisa i jego pieszczenie i
lizanie i wkładanie do buzi aż po pocżatek trzonu sprawia największą
przyjemnosć???
2) każda ":sesja robienia loda" trwa ok 20-25 minut, on twierdzi ze to moja
wina no bo własnie nie pieszczę go tak jak powinnam czyli patrz pkt 1)
3) nie chce bym pomagała sobie ręka myślałam ze to pomoze - tj. będę
równocześnie pieścić go i lizać po żołędziu i wkłądać do buzi aż po trzonek
a równocześnie ruszac reka skoro najwrażliwsze jest na trzonie, ale on tak
nie lubi - on po prostu chce żebym włozyła całego aż po gardło chyba do ust
ale tak przecież nie jestem w stanie ruszać jezykiem i wargami nie mówiac o
ssaniu bo dotykając podniebienie, mam ochotę wymiotować!
4) on koniecznie chce spuścic mi się w usta. Najpierw twierdził, ze nie chce
mi mówić kiedy się zbliza orgazm bo wtedy bym przerwała i on nie byby do
końca usatysfakcjonowany. Lizę i całuję go więc do końca a jak zje że sie
zbliza orgazm, to lizę go tak barzdiej po boku, bo nie chcę zeby mi sie
spuszczał w usta - czy to jest coś nienormalnego ze nie mam ochoty łykać jego
spermy??? on uważa ze przesadzam, ze wszystkei kobiety tak robią... nie wiem,
nie gadałam z koleżankami na ten temat, czy tylko ja mam jakieś opory?
wytrysk ma na brzuch, co za róznica czy kończy na brzuchu czy w moich ustach?
czy orgazm jest przez to gorszy>? on uważa ze bez takiego końca to cały oral
wogóle nie ma sensu...
I w ogóle oral nie ma sensu jeżeli ja nie spełnię powyższych wymagań, że to
minimum i że sie bezsensownie i złośliwie upieram, a on nie ma w życiu tego
co dla iego w seksie najważniejsze.
Już nie wiem jak z nim rozmawiać bo kazda rozmowa konczy sie awanturą i
wyzywaniem mnie od upartych cnotek, i ze inni koledzy to mają dobrze bo żony
im robią tak jak oni lubią a on jest skazany na mnie i ciągle wypytuje czy to
się kiedys zmieni.
Jestem juz zmęczona, czy to wszystko jest normalne? przecież jestęmy młodym
małzeństwem, mozemy i lubimy się kchać, uwielbiam go pieścic, uwielbiam jak
on mi to robi (mi wystarcza 2-3 minutki jak mnie tam lize). Chce zeby mu było
dobrze, tylko naprawdę te jego wymagania są dla mnie niemozliwe do spełnienia.